Po pijaku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 172 ]

66

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:

Inna rzecz, dlaczego uważasz, że w ogóle potrzebujesz go bronić? Po co? Bo inni uważają inaczej? W kilku dyskusjach z Tobą i innymi osobami o tym brałam udział i nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś Ci powiedział: twój pogląd jest zły, niewłaściwy, powinnaś inaczej. Raczej ludzie dopytują, chcą zrozumieć bądź porównują ze swoim punktem widzenia. Ty widzisz atak i "wydziwianie". To jakaś projekcja być może. Nie wiem. Ale gdzieś tu wkradło się nieporozumienie...

Ram, masz sporo racji, trochę się w psychologii orientuję, choć tu jakoś się nad sobą nie zastanawiałam. Sama pisałam, że czasami działamy i reagujemy schematycznie. I tu moje reakcje były impulsywne, może i dobrze, że wylałaś mi kubeł zimnej wody na głowę.
Mnie jednak boli, że mam pewne bardzo ważne potrzeby, a chyba nie do zrealizowania.
Zdaję sobie sprawę, że ciężko mi będzie z moim podejściem kogoś znaleźć, a jednocześnie nie chcę z niego rezygnować, jest to dla mnie ogromnie ważne.
Odpisałam już Iceni, czego oczekuję przede wszystkim, może przeczytałaś.

Wiem. Czytałam. I masz do tego prawo. Jak my wszyscy. Bo wbrew pozorom żadna z nas miłością nie pogardzi. Ale dopuszczamy inne możliwości. Też są fajne. I wcale nie mniej wartościowe.
Przyznam ci się, że ja swego czasu skonfrontowalam się z tym, że ta miłość wcale niekoniecznie jest dla mnie taka ważna (ta romantyczna...). Wcale nie było mi łatwo to przyjąć, system wymagał akomodacji wink Ale co tam, taka jestem i już. Ty też nie potrzebujesz bronić swojego poglądu - jest twój i już.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:

Piegowata a nie uważasz, że może jesteś trochę przewrażliwiona na tym punkcie?

Jesteś Kobietą 40+ i pewnie z takimi Facetami się też spotykałaś, więc wiadomo, że nie będą się Oni zachowywać jak jakieś nastoletnie cnotki, które nie wiedzą, jak temat seksu "ugryźć".

Sorki, ale Ty jak dla mnie zatrzymałaś się w wieku nastoletnim i nie chcesz/nie możesz zrozumieć, że dorośli faceci inaczej podchodzą do seksu niż w wieku nastoletnim.

Ty, żyjesz w jakieś idylli.

Aha i żeby nie było, jeżeli faktycznie ktoś ostentacyjnie zaczyna się zachowywać to sama pasuję i to u Ciebie rozumiem.

Przewrażliwiona jestem niewątpliwie, dobrze o tym wiem. Napisałam wyżej, że mam "kota" smile
Ale czy jeśli mam swoje oczekiwania, to znaczy że jestem infantylna? Kurczę, takie oceny bolą.
Cóż, może pewne sprawy są nie dla mnie i trzeba się z tym pogodzić.
Jak ktoś chce trochę zwolnić, to jest cnotką?

68

Odp: Po pijaku

Piegusko... a nie uwazasz, ze czasem warto zmienić swoj punkt widzenia?

I nie, nie mam na myśli, że powinnas spróbować seksu bez zobowiazan. Chodzi mi o to, zebys sprobowala znalezc odpowiedz czego Ty tak naprawdę się  boisz?.. Bo ja wyczuwam wTobie wiele strachu. Pragniesz bliskosci, a jednoczesnie sie jej panicznie boisz, zeby Cie ktos znowu nie zranil i byc moze z tego powodu jestes odrobine przewrazliwiona na męskie zachowania. 

(90% zdrowych mezczyzn zwraca uwage na piersi kobiety i w ten czy inny sposob je komentuje, zwykle traktując to jako komplement.  Pozostali wola tylek lub nogi ;P )

69

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Niemniej za Chiny nie zaakceptuję tzw. przygód. Nie, to absolutnie nie dla mnie. Przynajmniej "na dzień dzisiejszy".

Może warto zsynchronizować definicję "przygody"? Co to dla Ciebie właściwie znaczy?

Oj, trochę to skrót myślowy. Seks bez zobowiązań, bez miłości albo przynajmniej jakiegoś głębszego uczucia niż tylko przelotna chemia czy nawet duża sympatia.
Kurczę, znowu chyba źle zabrzmiało sad

Rozumiem, że każdy inny seks z innego słoiczka niż "miłość"? Tu się baaardzooo wiele mieści... Nawet ja to wiem wink

70 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-05 21:50:07)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Zdaję sobie sprawę, że ciężko mi będzie z moim podejściem kogoś znaleźć,.

Więc albo będziesz nieszczęśliwa...

Piegowata'76 napisał/a:

a jednocześnie nie chcę z niego rezygnować, jest to dla mnie ogromnie ważne..

... albo nieszczęśliwa. Sama już zresztą doszłaś do takiego wniosku:


Piegowata'76 napisał/a:

Mnie jednak boli, że mam pewne bardzo ważne dla mnie potrzeby, a chyba nie do zrealizowania..

Ja już dawno podjęłam decyzję: albo będzie mi z kimś naprawdę fajnie, albo będę sama.
Umiem być sama i cieszyć się byle czym. Nie jestem nieszczęśliwa, bo związek bądź jego brak nie jest jedyną ważną rzeczą w moim życiu.

Jeśli mnie coś boli, to niezrozumienie, z jakim się spotykam, gdy już zdecyduję się porandkować. Gdy jest zainteresowanie, od razu pojawiają się zbyt natarczywe gesty i słowa. Delikatniej poproszę!

71 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-05 21:50:05)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Zdaję sobie sprawę, że ciężko mi będzie z moim podejściem kogoś znaleźć,.

Więc albo będziesz nieszczęśliwa...

Piegowata'76 napisał/a:

a jednocześnie nie chcę z niego rezygnować, jest to dla mnie ogromnie ważne..

... albo nieszczęśliwa. Sama już zresztą doszłaś do takiego wniosku:


Piegowata'76 napisał/a:

Mnie jednak boli, że mam pewne bardzo ważne dla mnie potrzeby, a chyba nie do zrealizowania..

Ja już dawno podjęłam decyzję: albo będzie mi z kimś naprawdę fajnie, albo będę sama.
Umiem być sama i cieszyć się byle czym. Nie jestem nieszczęśliwa, bo związek bądź jego brak nie jest jedyną ważną rzeczą w moim życiu.

Jeśli mnie coś boli, to niezrozumienie, z jakim się spotykam.
Więc może czas się przestać spotykać? smile Coraz mniej mi się chce.

Dlaczego w takim razie tak czesto udzielasz sie w tego typu watkach? : ))

72 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2018-03-05 22:39:51)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Piegowata, czy Ty uprawiałaś kiedykolwiek sex z miłości?

Żałuję, że weszłam w tę dyskusję, bo mam wrażenie, że zaczyna się jakiś lincz nade mną odprawiać.

Do miłości nie miałam szczęścia, dlatego chciałabym wreszcie, żeby to się odbyło na moich warunkach.
Pierwszy raz był taki, jak pisałam, a małżeństwo to była pomyłka i porażka na całej linii.
Weszłam tu tylko po to, by wesprzeć trochę Autorkę, bo świetnie rozumiem jej emocje. Niepotrzebnie pociągnęłam to dalej.
Też bym chciała trochę wsparcia zamiast osądu.


Taa, nie mam co robić, tylko linczować Cię, proszę Cię.

Super, zrób to na swoich warunkach, ja zawsze to robię na swoich warunkach. big_smile
Ale; mniej na uwadze, że nie jesteś nastolatką jesteś dojrzałą Kobietą. I to co wypada nastolatce nie za bardzo wypada kobiecie dorosłej i vice versa.
A po za tym, skąd ta pewność, że będziesz wiedzieć, że to ten właściwy, albo nie daj Boże Ty pomyślisz, że to ten, a on, że niekoniecznie?

Przecież takim Facetem był dla Ciebie Meczowy?

Uwierz, nie ma czegoś takiego jak "romantyczna, dozgonna miłość", znaczy jest, w Harlequinach.

Zycie to ruletka. Związki to ruletka.

Czego Ty się boisz?
Skrzywdził Cię ktoś seksualnie? -jeżeli przegięłam z pytaniem, odpuść pytanie.

73

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:

Więc albo będziesz nieszczęśliwa...


... albo nieszczęśliwa. Sama już zresztą doszłaś do takiego wniosku:

Ja już dawno podjęłam decyzję: albo będzie mi z kimś naprawdę fajnie, albo będę sama.
Umiem być sama i cieszyć się byle czym. Nie jestem nieszczęśliwa, bo związek bądź jego brak nie jest jedyną ważną rzeczą w moim życiu.

Jeśli mnie coś boli, to niezrozumienie, z jakim się spotykam.
Więc może czas się przestać spotykać? smile Coraz mniej mi się chce.

Dlaczego w takim razie tak czesto udzielasz sie w tego typu watkach? : ))

A co w tym złego? Jeśli mnie temat zainteresuje, to dlaczego nie.
Na ten wątek weszłam,  bo czytając post Autorki miałam wrażenie, że czytam o sobie.

74

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Piegowata, czy Ty uprawiałaś kiedykolwiek sex z miłości?

Żałuję, że weszłam w tę dyskusję, bo mam wrażenie, że zaczyna się jakiś lincz nade mną odprawiać.

Do miłości nie miałam szczęścia, dlatego chciałabym wreszcie, żeby to się odbyło na moich warunkach.
Pierwszy raz był taki, jak pisałam, a małżeństwo to była pomyłka i porażka na całej linii.
Weszłam tu tylko po to, by wesprzeć trochę Autorkę, bo świetnie rozumiem jej emocje. Niepotrzebnie pociągnęłam to dalej.
Też bym chciała trochę wsparcia zamiast osądu.


Taa, nie mam co robić, tylko linczować Cię, proszę Cię.

Super, zrób to na swoich warunkach, ja zawsze to robię na swoich warunkach. big_smile
Ale; mniej na uwadze, że nie jesteś nastolatką jesteś dojrzałą Kobietą. I to co wypada nastolatce nie za bardzo wypada kobiecie dorosłej i vive versa.
A po za tym, skąd ta pewność, że będziesz wiedzieć, że to ten właściwy, albo nie daj Boże Ty pomyślisz, że to ten, a on, że niekoniecznie?

Przecież takim Facetem był dla Ciebie Meczowy?

Uwierz, nie ma czegoś takiego jak "romantyczna, dozgonna miłość", znaczy jest, w Harlequinach.

Zycie to ruletka. Związki to ruletka.

Czego Ty się boisz?
Skrzywdził Cię ktoś seksualnie? -jeżeli przegięłam z pytaniem, odpuść te pytanie.

Krejzi, czy to że mam swoje lata, znaczy, że mam na siłę być wyzwolona i otwarta? Coś sobie i komuś udowadniać? Czy w ogóle jest tu miejsce na "wypada" i "nie wypada"?
Wiem, że nie masz złych intencji, ale tak właśnie ośmieszana i potępiana czułam się nieraz.
Nie myślałam, czy Meczowy jest "ten", jeszcze tego nie wiedziałam. Fajnie było tak sobie spokojnie zaczynać i ciekawie wyglądać, co będzie dalej, ale on dostał wariackiego przyspieszenia, a ja nie mogłam nadążyć.

Ostatnie pytanie jest bardzo osobiste. Powiem tylko, że coś jest na rzeczy i niewątpliwie ma wpływ. Do tego jeszcze parę innych niefortunnych doświadczeń.

75

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Żałuję, że weszłam w tę dyskusję, bo mam wrażenie, że zaczyna się jakiś lincz nade mną odprawiać.

Do miłości nie miałam szczęścia, dlatego chciałabym wreszcie, żeby to się odbyło na moich warunkach.
Pierwszy raz był taki, jak pisałam, a małżeństwo to była pomyłka i porażka na całej linii.
Weszłam tu tylko po to, by wesprzeć trochę Autorkę, bo świetnie rozumiem jej emocje. Niepotrzebnie pociągnęłam to dalej.
Też bym chciała trochę wsparcia zamiast osądu.


Taa, nie mam co robić, tylko linczować Cię, proszę Cię.

Super, zrób to na swoich warunkach, ja zawsze to robię na swoich warunkach. big_smile
Ale; mniej na uwadze, że nie jesteś nastolatką jesteś dojrzałą Kobietą. I to co wypada nastolatce nie za bardzo wypada kobiecie dorosłej i vive versa.
A po za tym, skąd ta pewność, że będziesz wiedzieć, że to ten właściwy, albo nie daj Boże Ty pomyślisz, że to ten, a on, że niekoniecznie?

Przecież takim Facetem był dla Ciebie Meczowy?

Uwierz, nie ma czegoś takiego jak "romantyczna, dozgonna miłość", znaczy jest, w Harlequinach.

Zycie to ruletka. Związki to ruletka.

Czego Ty się boisz?
Skrzywdził Cię ktoś seksualnie? -jeżeli przegięłam z pytaniem, odpuść te pytanie.

Krejzi, czy to że mam swoje lata, znaczy, że mam na siłę być wyzwolona i otwarta? Coś sobie i komuś udowadniać? Czy w ogóle jest tu miejsce na "wypada" i "nie wypada"?
Wiem, że nie masz złych intencji, ale tak właśnie ośmieszana i potępiana czułam się nieraz.
Nie myślałam, czy Meczowy jest "ten", jeszcze tego nie wiedziałam. Fajnie było tak sobie spokojnie zaczynać i ciekawie wyglądać, co będzie dalej, ale on dostał wariackiego przyspieszenia, a ja nie mogłam nadążyć.

Ostatnie pytanie jest bardzo osobiste. Powiem tylko, że coś jest na rzeczy i niewątpliwie ma wpływ. Do tego jeszcze parę innych niefortunnych doświadczeń.


Nie, nie i jeszcze raz nie.
Nie moją intencją jest ośmieszanie Ciebie, śmianie się z Ciebie.

Ale ja nie jestem wyzwolona.
I co to w ogóle oznacza?

Bardzo mi przykro z powodu Twoich przeżyć, jeżeli niestety takie przeżycia miałaś to wiem, że nasze posty w niczym Ci nie pomogą.

Spróbuj zmienić tylko terapeutę.
Powodzenia. smile smile smile

76

Odp: Po pijaku

hmm, w sumie ciekawie się wątek rozwinąl.

i niestety sie zgodzę, ze takie podejscie  do miłości to jest podejscie z liceum... licealistki które podkochuja sie w bohaterach filmowych właśnie takie maja podejście.

trudno tez oczekiwac, zeby ludzie 40+ czekali na seks miesiacami lub latami.  zwykle juz znają życie, mieli kilka związków za sobą, wiedza, ze seks jest bardzo waznym skladowym elementem udanej relacji i nikt raczej sie nie bedzie zagłębial w zwiazek bez tego.


takie podejście jest po prostu nierealne i nieprzystajace do rzeczywistości.

gdybys, Piegowata, sama dala sobie szanse na poznanie zycia, to bys zobaczyla ile jest jego przyjemnych odcieni.
ja, takie podejscie jak Ty masz, mialam w wieku 15 lat.

77 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2018-03-05 22:19:52)

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

hmm, w sumie ciekawie się wątek rozwinąl.

i niestety sie zgodzę, ze takie podejscie  do miłości to jest podejscie z liceum... licealistki które podkochuja sie w bohaterach filmowych właśnie takie maja podejście.

trudno tez oczekiwac, zeby ludzie 40+ czekali na seks miesiacami lub latami.  zwykle juz znają życie, mieli kilka związków za sobą, wiedza, ze seks jest bardzo waznym skladowym elementem udanej relacji i nikt raczej sie nie bedzie zagłębial w zwiazek bez tego.


takie podejście jest po prostu nierealne i nieprzystajace do rzeczywistości.

gdybys, Piegowata, sama dala sobie szanse na poznanie zycia, to bys zobaczyla ile jest jego przyjemnych odcieni.
ja, takie podejscie jak Ty masz, mialam w wieku 15 lat.

Ja tylko dodam, że szkoda życia na takie rozkminy i czekanie nie wiadomo na co.  Zwłaszcza w wieku 40+

78

Odp: Po pijaku

i jeszcze tylko dodam, ze ja w swoim zyciu spotkalam ok. 7 osób, które kochałam i z którymi mi bylo bardzo fajnie.
a Ty, Piegowata, żadnej.
i uwierz mi, nie jest to kwestia tego, ze mam male wymagania czy biore pierwsze lepsze osoby z lapanki. tylko ja sobie na to pozwalam.

79

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:

A jakie cechy powinien mieć?

Jakie cechy uwazasz za priorytetowe?

Wiesz, Iceni, może nie tyle o cechy mi chodzi, co o zachowania. Ulubione cechy oczywiście mam, są to mądrość, ciepło i wrażliwość.
Ale przede wszystkim potrzeba mi kogoś, kto na mnie poczeka, kto zamiast się do mnie "dobierać" na samym początku znajomości, porozmawia, wyskoczy ze mną gdzieś na rower czy spacer, posiedzi w kawiarni. Kto zamiast od razu pchać się do mnie z pocałunkami, przygarnie ramieniem, włosy zwichrzy, w policzek cmoknie.

Boże, gdzie są tacy faceci? W sensie ci, z którymi można przeżyć niezobowiązującą przygodę? Bo ja z kolei spotykam prawie samych takich, którzy chcą chodzić do kina i na inne spacery : |

80 Ostatnio edytowany przez rampampam (2018-03-05 22:26:33)

Odp: Po pijaku
Nya napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:

A jakie cechy powinien mieć?

Jakie cechy uwazasz za priorytetowe?

Wiesz, Iceni, może nie tyle o cechy mi chodzi, co o zachowania. Ulubione cechy oczywiście mam, są to mądrość, ciepło i wrażliwość.
Ale przede wszystkim potrzeba mi kogoś, kto na mnie poczeka, kto zamiast się do mnie "dobierać" na samym początku znajomości, porozmawia, wyskoczy ze mną gdzieś na rower czy spacer, posiedzi w kawiarni. Kto zamiast od razu pchać się do mnie z pocałunkami, przygarnie ramieniem, włosy zwichrzy, w policzek cmoknie.

Boże, gdzie są tacy faceci? W sensie ci, z którymi można przeżyć niezobowiązującą przygodę? Bo ja z kolei spotykam prawie samych takich, którzy chcą chodzić do kina i na inne spacery : |

Haha! No to jest nas dwie! W moim odczuciu te spacery to chęć zaoszczędzenia wink

81

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

hmm, w sumie ciekawie się wątek rozwinąl.

i niestety sie zgodzę, ze takie podejscie  do miłości to jest podejscie z liceum... licealistki które podkochuja sie w bohaterach filmowych właśnie takie maja podejście.

trudno tez oczekiwac, zeby ludzie 40+ czekali na seks miesiacami lub latami.  zwykle juz znają życie, mieli kilka związków za sobą, wiedza, ze seks jest bardzo waznym skladowym elementem udanej relacji i nikt raczej sie nie bedzie zagłębial w zwiazek bez tego.


takie podejście jest po prostu nierealne i nieprzystajace do rzeczywistości.

gdybys, Piegowata, sama dala sobie szanse na poznanie zycia, to bys zobaczyla ile jest jego przyjemnych odcieni.
ja, takie podejscie jak Ty masz, mialam w wieku 15 lat.

Fał, nie czuję potrzeby aż tak dogłębnie poznawać życia, jak w Twoim stylu.
Jesteś z tym szczęśliwa, to bądź, ja nie byłabym.

Trochę tym wymyślaniem od nastolatek czuję się obrażona.
I jeszcze jedno: kto mówi miesiącami? Nie ustalam limitów czasowych, niech się sprawy toczą swoim rytmem, ale na litość boską, nie po tygodniu czy trzech dniach!

82

Odp: Po pijaku

no cóż, ja sie moge czuc obrażona lafirynda, splunieciem czy byle kim wink

hmm, szczerze mówiąc to nawet panowie na portalach seks randkowych nigdy nie probowali zaciagnac mnie do lozka juz zaraz. zwykle sie spotykalo, sporo gadało, ustalalo wzajemne granice itp itd.
pytanie czemu Ty takich spotykasz? i to wcale nie w miejscach stricte seksualnych wink

83

Odp: Po pijaku

Odnoszę wrażenie, że według niektórych z Was jako osoba dorosła "powinnam" to udowadniać dając się facetom obłapiać i obmacywać wbrew mojej woli.
Zawsze byłam przekonana, że dorosły człowiek  nie godzi się na to, czego nie chce.

84 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2018-03-05 22:41:46)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Odnoszę wrażenie, że według niektórych z Was jako osoba dorosła "powinnam" to udowadniać dając się facetom obłapiać i obmacywać wbrew mojej woli.
Zawsze byłam przekonana, że dorosły człowiek  nie godzi się na to, czego nie chce.

Piegowata i Ty znowu nad interpretujesz.

Wydaje mi się, że nie rozumiesz o czym my piszemy.

Nienawidzę jak mnie obcy facet dotyka, nie znoszę tego i staję się agresywna w stosunku do takiego faceta.

85

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

no cóż, ja sie moge czuc obrażona lafirynda, splunieciem czy byle kim wink

hmm, szczerze mówiąc to nawet panowie na portalach seks randkowych nigdy nie probowali zaciagnac mnie do lozka juz zaraz. zwykle sie spotykalo, sporo gadało, ustalalo wzajemne granice itp itd.
pytanie czemu Ty takich spotykasz? i to wcale nie w miejscach stricte seksualnych wink

Po pierwsze nie mówię wyłącznie o zaciąganiu do łóżka, ale ogólnie o spoufalaniu się, gdy kompletnie nie jestem na to gotowa. Jeśli ktoś jest dla mnie całkowicie obcy, to nie chcę chodzić z nim w objęciach, czy dawać się obcałowywać na oczach całej kawiarni po rękach.

Mój mąż nie był najlepszym wyborem, ale tu akurat był bardzo w porządku - nie zagarniał mnie, obserwował i wiedział, na ile sobie może pozwolić. Uwierz Fał. nie trwało to całymi miesiącami, zanim mnie pierwszy raz przytulił w pociągu, a ja byłam wniebowzięta. A później to już szybko poleciało.
Potem się wszystko popsuło, ale te początki wspominam z sympatią.

86 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-05 22:47:13)

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:

Nienawidzę jak mnie obcy facet dotyka, nie znoszę tego i staję się agresywna w stosunku do takiego faceta.

A widzisz. Więc o co chodzi? Bo mnie właśnie o to.

87

Odp: Po pijaku

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

88 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2018-03-05 22:50:44)

Odp: Po pijaku

Ja też wiąże seks z uczuciem, nie dlatego, że ktoś mnie tak nauczył, ale tak mam. Rodzice raczej zawsze pokazywali mi, że mogę żyć jak chcę, więc tutaj nikt nie mówił co powinnam robić w takich kwestiach. Nie miałam może takiej sytuacji jak Ty, ale w życiu nie można powiedzieć, że na pewno nigdy niczego się nie zrobi. Nikogo nie zdradziłaś, nie zrobiłaś nic złego. To że zawsze wolałaś inny seks w innych okolicznościach, to nie znaczy, że w danej sytuacji nie mogło się to zmienić. Akurat miałaś ochotę, nic złego się nie stało. Nie obwiniałabym się za to, myślę, że to nic złego smile Zresztą to, że akurat ja robię tak nie wynika z tego, że uważam seks dla samej przyjemności za zły. On nie jest zły, po prostu robię jak czuję, ale jakbym akurat była wolna i coś by się we mnie zmieniło i bym go potrzebowała, to ok. Wszystko zależałoby od moich potrzeb, w seksie nie powinno się tego wstydzić. No i lepiej cieszyć się seksem tak jak chcemy, co innego jakbyś kogoś zdradziła, a tak to nic złego. Jeżeli czujesz się źle, bo to było po alkoholu to też nie przejmuj się, po alkoholu po prostu jest więcej śmiałości. Widocznie miałaś na to ochotę i to nic złego o Tobie nie świadczy. Każdy ma czasem ochotę na seks i może akurat wtedy tego chciałaś. Kobiety tutaj nie różnią się bardzo od mężczyzn i jak było przyjemnie, to może to być miłe wspomnienie.

89

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

No, to będę sama, trudno.
Jakie puszczanie się?
Ale do cholery, czemu trafiam na takich, którzy chcą ode mnie za dużo?

Bardzo było przyjemnie, gdy Meczowy raz dłużej przytrzymał moją rękę, gdy mu ją podałam na pożegnanie, następnym razem przytulił i pocałował w policzek. Ale gdy tylko zauważył, że mi się to podoba, zaczął dopytywać mnie o intymne sprawy, próbował posuwać się dalej niż chciałam. Oczywiście  siłą niczego nie robił, ale się wycofał, gdy przestałam za nim nadążać . Chciałam go, ale nie tak, nie w takim tempie.

90 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2018-03-05 22:59:15)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Nienawidzę jak mnie obcy facet dotyka, nie znoszę tego i staję się agresywna w stosunku do takiego faceta.

A widzisz. Więc o co chodzi? Bo mnie właśnie o to.

Meczowy nie był już Ci obcy a jednak dalej miałaś opory, więc to nie chodzi czy ktoś jest obcy czy nie, to jest problem, z którym moim zdaniem musisz udać się do dobrego specjalisty.

Piegowata Ty miałaś ciarki ja On Cię dotykał, tak przynajmniej coś kojarzę.


A może Ty nieświadomie dajesz tym Facetom jakieś sygnały, żeby Cię traktowali, tak jak traktują?

Szczerze, u mnie jakoś nie było nagminnego dotykania, jak sobie randkowałam.
Ponieważ nie dawałam żadnych sygnałów na pozwolenie.

91

Odp: Po pijaku

hmm ja widzę to tak: nie pozwalasz sobie poczuc ani milosci, ani pożądania. nie zaznalas nigdy ani jednego, ani drugiego.

co jest dla mnie przedziwne by przy takiej ilosci poznawanych mezczyzn z zadnym nie bylo chemii nawet niewielkiej.

92 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-05 23:03:26)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
_v_ napisał/a:

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

No, to będę sama, trudno.
Jakie puszczanie się?
Ale do cholery, czemu trafiam na takich, którzy chcą ode mnie za dużo?

Bardzo było przyjemnie, gdy Meczowy raz dłużej przytrzymał moją rękę, gdy mu ją podałam na pożegnanie, następnym razem przytulił i pocałował w policzek. Ale gdy tylko zauważył, że mi się to podoba, zaczął dopytywać mnie o intymne sprawy, próbował posuwać się dalej niż chciałam. Oczywiście  siłą niczego nie robił, ale się wycofał, gdy przestałam za nim nadążać . Chciałam go, ale nie tak, nie w takim tempie .

Napisze to, co pisalam wielu osobom w wielu wątkach. Na facetow sie nie "trafia". Facetow sie WYBIERA.

To TY dokonujesz wyboru z kim chcesz sie umowic na randke. To TY podejmujesz decyzje czy masz ochote przyjac propozycje, czy ja odrzucic.

Nie pytaj dlaczego na takich "trafiasz" tylko dlaczego takich WYBIERASZ.

Co w nich bylo takiego, ze wlasnie z tym jednym, drugim, piątym chcialas isc na randke? Moze wlasnie po to potrzebna Ci terapia- zeby znalezc odpowiedz dlaczego tak wybierasz?...

2. Powiedzialas mu o tym? Wytlumaczylas co Ci sie nie podoba, a co podoba?  Czy tylko wycofalas sie emocjonalnie?

93

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

Ja poznałam i seks z wielkiej miłości, i ten bez miłości.
I tak bywało w życiu, że seks był dla mnie tylko rozładowaniem popędu. Również z tymi, których kochałam.
A jeśli miałabym wybierać: celibat albo seks bez miłości, to wybrałabym to drugie zdecydowanie.
Miłość - super jak jest, a jeśli nie ma - to co? Mam się umartwiać i zrezygnować z seksu? wink

94

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Nienawidzę jak mnie obcy facet dotyka, nie znoszę tego i staję się agresywna w stosunku do takiego faceta.

A widzisz. Więc o co chodzi? Bo mnie właśnie o to.

Meczowy nie był już Ci obcy a jednak dalej miałaś opory, więc to nie chodzi czy ktoś jest obcy czy nie, to jest problem, z którym moim zdaniem musisz udać się do dobrego specjalisty.

Piegowata Ty miałaś ciarki ja On Cię dotykał, tak przynajmniej coś kojarzę.

Krejzi, obcość i bliskość można stopniować. Ja stopniuję. Ktoś może być bardziej obcy, mniej obcy, prawie obcy lub zupełnie oswojony.

Ciarki miałam, owszem, ale mimo to nie czułam się jeszcze gotowa na zbyt dalekie kroki. A niechby sobie trochę potrwały te przyjemne dreszcze. Niechby mnie jeszcze przez jakiś czas tylko głaskał. I niechby dał odczuć, że nie tylko o jedno mu chodzi, a tu zaczęło się sprowadzanie każdej rozmowy do jednego.
Trochę go rozumiem, sam mi potem mówił, że jest mocno seksualnie wyposzczony. Ja natomiast byłam wyposzczona łagodności, ciepła, bezpieczeństwa. Nie seksu, nie w tym momencie.

95

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Przez takie osoby jak Iceni czy Ram (dziewczyny nie obraźcie się, bo nie zamierzam wartościować), przez coraz powszechniejszy trend do spłycania relacji między ludźmi, miewam czasem ogromne wątpliwości, czy coś nie tak ze mną, czy z tym światem.
Gdy odzyskuję rozsądek, wiem, że po prostu i świat, i ja mamy prawo po swojemu wszystko przeżywać.
Stanowczo nie na moją wrażliwość jest pędzenie ze znajomością. Myślę, że choć nietypowa, to jednak nie jestem nienormalna wink
No i wybaczcie, zarzuciły mi dziewczyny na "Błędzie...", że się wywyższam, uważam za coś lepszego... To nie tak, czasami wręcz czuję się gorsza. Ale seks w omawianym wydaniu, bez wymienionych przeze mnie już wcześniej składników, zdecydowanie jest DLA MNIE gorszej jakości.

Myślę, że niepotrzebnie myślisz, że coś z Tobą nie tak lub z tym światem. Ludzie nie mogą mieć różnych poglądów? To już sama musisz sobie odpowiedzieć czy Twoje podejście przeszkadza Ci w życiu, blokuje na przyjemność czy coś Cię dręczy czy raczej to są Twoje poglądy i czujesz się z nimi dobrze. To się czuje czy coś jest naszymi poglądami, naszą seksualnością czy może jakimiś problemami przez wychowanie czy coś co nam w dzieciństwie mówiono, a teraz nam szkodzi. No i nie sądzę, by Iceni tak jak pisałaś wcześniej pisała napastliwie. Ludzie mają różny styl pisania. Dla mnie kobieta świadoma swojej seksualności niezależnie od tego czy sypia tylko ze stałymi partnerami czy tez z innymi jest w porządku jeżeli nikogo nie zdradza. To że Ty robisz inaczej chyba nie oznacza, że powinnaś źle oceniać kobiety mające wiele partnerów? Ja nie miałam wielu partnerów, ale jakoś nie umiałabym źle je ocenić. Nie spłycam wartości kobiety do tego ilu facetów miała w łóżku. To jej osobista sprawa i może być świetną kobietą, patrzę na jej charakter.

96

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

Ja poznałam i seks z wielkiej miłości, i ten bez miłości.
I tak bywało w życiu, że seks był dla mnie tylko rozładowaniem popędu. Również z tymi, których kochałam.
A jeśli miałabym wybierać: celibat albo seks bez miłości, to wybrałabym to drugie zdecydowanie.
Miłość - super jak jest, a jeśli nie ma - to co? Mam się umartwiać i zrezygnować z seksu? wink

Powiem szczerze, chociaż boje się, że znowu zaczniecie drążyć: wolałabym z wibratorem niż bez miłości.

97

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

A widzisz. Więc o co chodzi? Bo mnie właśnie o to.

Meczowy nie był już Ci obcy a jednak dalej miałaś opory, więc to nie chodzi czy ktoś jest obcy czy nie, to jest problem, z którym moim zdaniem musisz udać się do dobrego specjalisty.

Piegowata Ty miałaś ciarki ja On Cię dotykał, tak przynajmniej coś kojarzę.

Krejzi, obcość i bliskość można stopniować. Ja stopniuję. Ktoś może być bardziej obcy, mniej obcy, prawie obcy lub zupełnie oswojony.

Ciarki miałam, owszem, ale mimo to nie czułam się jeszcze gotowa na zbyt dalekie kroki. A niechby sobie trochę potrwały te przyjemne dreszcze. Niechby mnie jeszcze przez jakiś czas tylko głaskał. I niechby dał odczuć, że nie tylko o jedno mu chodzi, a tu zaczęło się sprowadzanie każdej rozmowy do jednego.
Trochę go rozumiem, sam mi potem mówił, że jest mocno seksualnie wyposzczony. Ja natomiast byłam wyposzczona łagodności, ciepła, bezpieczeństwa. Nie seksu, nie w tym momencie.

A mogłabyś zerknąć jeszcze raz na ten mój post, bo go z edytowałam?
Dzięki smile

98

Odp: Po pijaku
truskaweczka19 napisał/a:

Myślę, że niepotrzebnie myślisz, że coś z Tobą nie tak lub z tym światem. Ludzie nie mogą mieć różnych poglądów? To już sama musisz sobie odpowiedzieć czy Twoje podejście przeszkadza Ci w życiu, blokuje na przyjemność czy coś Cię dręczy czy raczej to są Twoje poglądy i czujesz się z nimi dobrze. To się czuje czy coś jest naszymi poglądami, naszą seksualnością czy może jakimiś problemami przez wychowanie czy coś co nam w dzieciństwie mówiono, a teraz nam szkodzi. No i nie sądzę, by Iceni tak jak pisałaś wcześniej pisała napastliwie. Ludzie mają różny styl pisania. Dla mnie kobieta świadoma swojej seksualności niezależnie od tego czy sypia tylko ze stałymi partnerami czy tez z innymi jest w porządku jeżeli nikogo nie zdradza. To że Ty robisz inaczej chyba nie oznacza, że powinnaś źle oceniać kobiety mające wiele partnerów? Ja nie miałam wielu partnerów, ale jakoś nie umiałabym źle je ocenić. Nie spłycam wartości kobiety do tego ilu facetów miała w łóżku. To jej osobista sprawa i może być świetną kobietą, patrzę na jej charakter.

Dzięki za głos rozsądku, myślę podobnie, ale gdzieś coś we mnie tkwi jak zadra.
Nie miałam zamiaru nikogo oceniać, ja tylko oceniam czym przygodne kontakty są dla mnie. Nie są tym, czego bym naprawdę chciała, nie cenię ich.
A słowa "lafirynda" użyłam wyłącznie na określenie tego, jak sama poczułam się po niefortunnym wydarzeniu.
Napisałam przecież Autorce, że nie powinna się obwiniać, bo zbrodni nie popełniła, ale rozumiem, co czuje, bo świetnie to znam.

99

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:

Piegowata, zdajesz sie chyba nie dostrzegac, ze między idealna miloscia, z idealnym zrozumieniem i idealnym człowiekiem idealnie do Ciebie pasującym, a rozkladaniem nóg przed kazdym chętnym jest jeszcze mnostwo innych opcji.

w sumie przykro mi to pisać, ale albo będziesz sama, albo trafisz znów na człowieka pokroju Twojego bylego męża. bo w sumie Ty nigdy milosci nie przeżyłas i nie wiesz jak ona wygląda. bo nawet nie dalas sobie szansy.

zapielas sie w ten gorset seksu z wielkiej milosci, na drugiej szali stawiajac puszczanie sie z kim popadnie.

Ja poznałam i seks z wielkiej miłości, i ten bez miłości.
I tak bywało w życiu, że seks był dla mnie tylko rozładowaniem popędu. Również z tymi, których kochałam.
A jeśli miałabym wybierać: celibat albo seks bez miłości, to wybrałabym to drugie zdecydowanie.
Miłość - super jak jest, a jeśli nie ma - to co? Mam się umartwiać i zrezygnować z seksu? wink

Powiem szczerze, chociaż boje się, że znowu zaczniecie drążyć: wolałabym z wibratorem niż bez miłości.

Ale kto kogo ma pokochac? Ty faceta, czy facet Ciebie?

I naprawdę sadzisz, ze mezczyzna po 40 pokocha kobiete bez seksu? Chyba tylko impotent. No sorry.

100

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Powiem szczerze, chociaż boje się, że znowu zaczniecie drążyć: wolałabym z wibratorem niż bez miłości.

Naprawdę uważasz wibrator za lepszą opcję? Bardziej naturalną czy normalną? Wibrator nic nie winien, ale w tej konkurencji jednak nie wygrywa wink

101

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Tego typu dziewczyny, mocno imprezowe, przesypiające się z kim popadnie, nie były dobrze notowane w moim środowisku. I ja się po tym pechowym wydarzeniu czułam taką właśni osobą. Nie jest dobrze nie czuć szacunku do siebie.

Jeśli wyzwolisz się z kajdan tego, co "wypada" i "co ludzie pomyślą", poczujesz się o wiele szczęśliwsza.
Bo wszystko jest w głowie. Miłość i seks również smile

102

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Meczowy nie był już Ci obcy a jednak dalej miałaś opory, więc to nie chodzi czy ktoś jest obcy czy nie, to jest problem, z którym moim zdaniem musisz udać się do dobrego specjalisty.

Piegowata Ty miałaś ciarki ja On Cię dotykał, tak przynajmniej coś kojarzę.

Krejzi, obcość i bliskość można stopniować. Ja stopniuję. Ktoś może być bardziej obcy, mniej obcy, prawie obcy lub zupełnie oswojony.

Ciarki miałam, owszem, ale mimo to nie czułam się jeszcze gotowa na zbyt dalekie kroki. A niechby sobie trochę potrwały te przyjemne dreszcze. Niechby mnie jeszcze przez jakiś czas tylko głaskał. I niechby dał odczuć, że nie tylko o jedno mu chodzi, a tu zaczęło się sprowadzanie każdej rozmowy do jednego.
Trochę go rozumiem, sam mi potem mówił, że jest mocno seksualnie wyposzczony. Ja natomiast byłam wyposzczona łagodności, ciepła, bezpieczeństwa. Nie seksu, nie w tym momencie.

A mogłabyś zerknąć jeszcze raz na ten mój post, bo go z edytowałam?
Dzięki smile

Zerknęłam smile

Sama nie wiem, moim zdaniem nie prowokuję swoim zachowaniem.
Ale jestem osobą, która lubi słuchać, lubi kontakt z ludźmi, mówią mi faceci że jestem miła. Może to ich jakoś ośmiela.
Już to napisałam, że niektórym się wydaje, że skoro jestem pozytywnie nastawiona, uśmiechnięta i przyjazna, to im wszystko wolno.
Może im się wydaje, że mają do czynienia z jakąś miekką fajtłapą? wink

103

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Tego typu dziewczyny, mocno imprezowe, przesypiające się z kim popadnie, nie były dobrze notowane w moim środowisku. I ja się po tym pechowym wydarzeniu czułam taką właśni osobą. Nie jest dobrze nie czuć szacunku do siebie.

Jeśli wyzwolisz się z kajdan tego, co "wypada" i "co ludzie pomyślą", poczujesz się o wiele szczęśliwsza.
Bo wszystko jest w głowie. Miłość i seks również smile

Ale ja naprawdę olewam, co ludzie powiedzą.
To któraś z Was napisała, że w moim wieku nie wypada zachowywać się jak nastolatka.

104

Odp: Po pijaku

qrcze i znowu te przygodne kontakty

moja obecna relacja trwa juz 6 miesiecy bez dwoch dni. jako zywo nie ma w niej nic przygodnego. i tak, zaczela sie od jednego spotkania na kawie, a potem juz byl seks. i o ile przy kawie się nawet fajnie gadalo (choc szalu nie bylo), to przy pierwszym seksie okazalo sie, ze laczy nas głód dotyku,  przytulania, miziania i glebokiej delikatnej czulosci. a potem juz poszla lawina, bo gdybym wierzyla w przeznaczenie to bym powiedziała, ze jestesmy sobie przeznaczeni.

a ze dwadzieścia lat temu to tez musialam miesiącami z kims gadać, poznawac kogos, zeby dac sie dotknac. teraz już wiem, ze nigdy nie bedzie takiej opcji, ze kogos sie pozna dostatecznie. bo to zwyczajnie nie jest mozliwe. i dlugie poznawanie niczego nie gwarantuje. niczego. ani milosci, ani szanowania granic, ani szacunku. przykladem sa psychopaci, czesto moga miesiącami prowadzic swa gre, a nawet nie dazyc do seksu, tylko do tego, zeby emocjonalnie uzależnic ofiare.

wiek ludzi mimo niefajnych zdarzen w życiu jednak sie rozwija. Ty się zwinelas i to dokumentnie.

105

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Krejzi, obcość i bliskość można stopniować. Ja stopniuję. Ktoś może być bardziej obcy, mniej obcy, prawie obcy lub zupełnie oswojony.

Ciarki miałam, owszem, ale mimo to nie czułam się jeszcze gotowa na zbyt dalekie kroki. A niechby sobie trochę potrwały te przyjemne dreszcze. Niechby mnie jeszcze przez jakiś czas tylko głaskał. I niechby dał odczuć, że nie tylko o jedno mu chodzi, a tu zaczęło się sprowadzanie każdej rozmowy do jednego.
Trochę go rozumiem, sam mi potem mówił, że jest mocno seksualnie wyposzczony. Ja natomiast byłam wyposzczona łagodności, ciepła, bezpieczeństwa. Nie seksu, nie w tym momencie.

A mogłabyś zerknąć jeszcze raz na ten mój post, bo go z edytowałam?
Dzięki smile

Zerknęłam smile

Sama nie wiem, moim zdaniem nie prowokuję swoim zachowaniem.
Ale jestem osobą, która lubi słuchać, lubi kontakt z ludźmi, mówią mi faceci że jestem miła. Może to ich jakoś ośmiela.
Już to napisałam, że niektórym się wydaje, że skoro jestem pozytywnie nastawiona, uśmiechnięta i przyjazna, to im wszystko wolno.
Może im się wydaje, że mają do czynienia z jakąś miekką fajtłapą? wink

Ale ja jestem identyczna, serio i jednak nie spotykały mnie takie przygody jak Ciebie z dotykaniem.

A co do Meczowego to sama nie wiem, jak to skomentować.

106 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-05 23:27:05)

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:

Ja poznałam i seks z wielkiej miłości, i ten bez miłości.
I tak bywało w życiu, że seks był dla mnie tylko rozładowaniem popędu. Również z tymi, których kochałam.
A jeśli miałabym wybierać: celibat albo seks bez miłości, to wybrałabym to drugie zdecydowanie.
Miłość - super jak jest, a jeśli nie ma - to co? Mam się umartwiać i zrezygnować z seksu? wink

Powiem szczerze, chociaż boje się, że znowu zaczniecie drążyć: wolałabym z wibratorem niż bez miłości.

Ale kto kogo ma pokochac? Ty faceta, czy facet Ciebie?


I naprawdę sadzisz, ze mezczyzna po 40 pokocha kobiete bez seksu? Chyba tylko impotent. No sorry.


Oboje nawzajem.
A czy ja mówię, że bez seksu? Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.
Moja koleżanka, kobieta po wielu porażkach związkowych spotkała faceta, który wydaje się wreszcie tym upragnionym.
Początkowo podchodziła tak nieufnie, że nawet za rękę nie dawała się wziąć. On ją zdobył dobrocią i łagodnością.
Do łóżka to ona go pierwsza "zaciągnęła". Przyszedł czas, on jej ten czas dał.

107

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.

Mogłabyś sprecyzować, co to dokładnie dla Ciebie znaczy? Co przez to rozumiesz? Konkrety jakieś, no smile

108

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Myślę, że niepotrzebnie myślisz, że coś z Tobą nie tak lub z tym światem. Ludzie nie mogą mieć różnych poglądów? To już sama musisz sobie odpowiedzieć czy Twoje podejście przeszkadza Ci w życiu, blokuje na przyjemność czy coś Cię dręczy czy raczej to są Twoje poglądy i czujesz się z nimi dobrze. To się czuje czy coś jest naszymi poglądami, naszą seksualnością czy może jakimiś problemami przez wychowanie czy coś co nam w dzieciństwie mówiono, a teraz nam szkodzi. No i nie sądzę, by Iceni tak jak pisałaś wcześniej pisała napastliwie. Ludzie mają różny styl pisania. Dla mnie kobieta świadoma swojej seksualności niezależnie od tego czy sypia tylko ze stałymi partnerami czy tez z innymi jest w porządku jeżeli nikogo nie zdradza. To że Ty robisz inaczej chyba nie oznacza, że powinnaś źle oceniać kobiety mające wiele partnerów? Ja nie miałam wielu partnerów, ale jakoś nie umiałabym źle je ocenić. Nie spłycam wartości kobiety do tego ilu facetów miała w łóżku. To jej osobista sprawa i może być świetną kobietą, patrzę na jej charakter.

Dzięki za głos rozsądku, myślę podobnie, ale gdzieś coś we mnie tkwi jak zadra.
Nie miałam zamiaru nikogo oceniać, ja tylko oceniam czym przygodne kontakty są dla mnie. Nie są tym, czego bym naprawdę chciała, nie cenię ich.
A słowa "lafirynda" użyłam wyłącznie na określenie tego, jak sama poczułam się po niefortunnym wydarzeniu.
Napisałam przecież Autorce, że nie powinna się obwiniać, bo zbrodni nie popełniła, ale rozumiem, co czuje, bo świetnie to znam.

Ok rozumiem. Ja mam jednak wrażenie, ale może się mylę, że Twoje podejście nie jest tak do końca Twoim wyborem, a może kwestią wychowania. Czy rodzice nie byli zbyt konserwatywni? Może ten pierwszy seks, mimo że prawie nie znałaś chłopaka był czymś co miało Ci pokazać, że możesz żyć inaczej? No ale potem przyszło do głowy to jak zostałaś wychowana i zablokowałaś się na to. Oczywiście każdy powinien znaleźć miłość, ale sama pomyśl skoro masz około 40 lat, to na pewno ktoś ciekawy gdzieś jest. Może źle wybierasz facetów, z którymi się spotykasz? Trochę jakby nie rozumiesz, że jednak w tym wieku wiadomo, że nie chcą długo czekać na seks. Myślisz jakby Cię tym krzywdzili. Tak nie jest, skoro chcesz poczekać, to o tym mówisz i w porządku. Skoro on się wycofuje, to trudno. Tylko teraz kwestia czy chcesz go poznać parę miesięcy, no i seks będzie naturalnym etapem czy jednak boisz się tego seksu i będzie to trwało parę lat? No jak pierwsza opcja, to ktoś raczej poczeka, ale poznawaj różnych facetów, takich, z którymi coś Cię może łączyć, a jak druga opcja to mało kto to wytrzyma, bo jednak ciężko bez seksu tyle lat i nie wiadomo wtedy czy ludzie są dopasowani.

109

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Powiem szczerze, chociaż boje się, że znowu zaczniecie drążyć: wolałabym z wibratorem niż bez miłości.

Ale kto kogo ma pokochac? Ty faceta, czy facet Ciebie?


I naprawdę sadzisz, ze mezczyzna po 40 pokocha kobiete bez seksu? Chyba tylko impotent. No sorry.


Oboje nawzajem.
A czy ja mówię, że bez seksu? Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.
Moja koleżanka, kobieta po wielu porażkach związkowych spotkała faceta, który wydaje się wreszcie tym upragnionym.
Początkowo podchodziła tak nieufnie, że nawet za rękę nie dawała się wziąć. On ją zdobył dobrocią i łagodnością.
Do łóżka to ona go pierwsza "zaciągnęła". Przyszedł czas, on jej ten czas dał.

Ale twój tyłek jest integralną częścią ciebie smile

110

Odp: Po pijaku
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ale kto kogo ma pokochac? Ty faceta, czy facet Ciebie?


I naprawdę sadzisz, ze mezczyzna po 40 pokocha kobiete bez seksu? Chyba tylko impotent. No sorry.


Oboje nawzajem.
A czy ja mówię, że bez seksu? Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.
Moja koleżanka, kobieta po wielu porażkach związkowych spotkała faceta, który wydaje się wreszcie tym upragnionym.
Początkowo podchodziła tak nieufnie, że nawet za rękę nie dawała się wziąć. On ją zdobył dobrocią i łagodnością.
Do łóżka to ona go pierwsza "zaciągnęła". Przyszedł czas, on jej ten czas dał.

Ale twój tyłek jest integralną częścią ciebie smile

To była moja pierwsza myśl smile
Tak oczywista, że o niej nie napisałam w końcu smile

111

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.

Mogłabyś sprecyzować, co to dokładnie dla Ciebie znaczy? Co przez to rozumiesz? Konkrety jakieś, no smile

O matko, ale mnie dziś mordujecie wink

Chcę na przykład, żeby facet zamiast pytać po raz setny, czy sypiam w piżamie i co mam pod piżamą, zapytał, jak mi poszło dzisiaj w pracy. Żeby w ogóle miał inne tematy niż te seksualne, żebym mogła zwierzać mu się ze swoich myśli, planów, przeżyć, zamiast wciąż odpierać jego seksualne ataki. Żeby mnie czasem objął dla samego objęcia, a nie po to, by się do mnie "dobierać". Żeby czasem zwyczajnie pójść razem na spacer, do kina, wspólnie obiad ugotować. Żeby pochodzić sobie po parku za rękę. No, życie po prostu, a nie tylko seks.

112

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

wiek ludzi mimo niefajnych zdarzen w życiu jednak sie rozwija. Ty się zwinelas i to dokumentnie.

Świetnie to ujęłaś. Smutno mi jest, jak czytam ten wątek, naprawdę smutno i przykro hmm
Że można tak samą siebie unieszczęśliwiać...

113

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.

Mogłabyś sprecyzować, co to dokładnie dla Ciebie znaczy? Co przez to rozumiesz? Konkrety jakieś, no smile

O matko, ale mnie dziś mordujecie wink

Chcę na przykład, żeby facet zamiast pytać po raz setny, czy sypiam w piżamie i co mam pod piżamą, zapytał, jak mi poszło dzisiaj w pracy. Żeby w ogóle miał inne tematy niż te seksualne, żebym mogła zwierzać mu się ze swoich myśli, planów, przeżyć, zamiast wciąż odpierać jego seksualne ataki. Żeby mnie czasem objął dla samego objęcia, a nie po to, by się do mnie "dobierać". Żeby czasem zwyczajnie pójść razem na spacer, do kina, wspólnie obiad ugotować. Żeby pochodzić sobie po parku za rękę. No, życie po prostu, a nie tylko seks.

A przychodzi co do głowy, że to wszystko spokojnie może nastąpić PO seksie? Jako naturalna kolej rzeczy...

114

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.

Mogłabyś sprecyzować, co to dokładnie dla Ciebie znaczy? Co przez to rozumiesz? Konkrety jakieś, no smile

O matko, ale mnie dziś mordujecie wink

Chcę na przykład, żeby facet zamiast pytać po raz setny, czy sypiam w piżamie i co mam pod piżamą, zapytał, jak mi poszło dzisiaj w pracy. Żeby w ogóle miał inne tematy niż te seksualne, żebym mogła zwierzać mu się ze swoich myśli, planów, przeżyć, zamiast wciąż odpierać jego seksualne ataki. Żeby mnie czasem objął dla samego objęcia, a nie po to, by się do mnie "dobierać". Żeby czasem zwyczajnie pójść razem na spacer, do kina, wspólnie obiad ugotować. Żeby pochodzić sobie po parku za rękę. No, życie po prostu, a nie tylko seks.

Wiesz, ja swego czasu wszystko bym dała, żeby mój ówczesny mąż mnie atakował seksualnie. Żebym musiała odpierać jego seksualne ataki, żeby się do mnie dobierał. Jakkolwiek, kiedykolwiek.
Jak się pewnie domyślasz, już nie jesteśmy małżeństwem.

115

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
rampampam napisał/a:

Ale twój tyłek jest integralną częścią ciebie smile

To była moja pierwsza myśl smile
Tak oczywista, że o niej nie napisałam w końcu smile

Ale ja mam nie tylko tyłek. Mam jeszcze rękę, ucho, serce, mózg... i duszę.

116

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

qrcze i znowu te przygodne kontakty

moja obecna relacja trwa juz 6 miesiecy bez dwoch dni. jako zywo nie ma w niej nic przygodnego. i tak, zaczela sie od jednego spotkania na kawie, a potem juz byl seks. i o ile przy kawie się nawet fajnie gadalo (choc szalu nie bylo), to przy pierwszym seksie okazalo sie, ze laczy nas głód dotyku,  przytulania, miziania i glebokiej delikatnej czulosci. a potem juz poszla lawina, bo gdybym wierzyla w przeznaczenie to bym powiedziała, ze jestesmy sobie przeznaczeni.

a ze dwadzieścia lat temu to tez musialam miesiącami z kims gadać, poznawac kogos, zeby dac sie dotknac. teraz już wiem, ze nigdy nie bedzie takiej opcji, ze kogos sie pozna dostatecznie. bo to zwyczajnie nie jest mozliwe. i dlugie poznawanie niczego nie gwarantuje. niczego. ani milosci, ani szanowania granic, ani szacunku. przykladem sa psychopaci, czesto moga miesiącami prowadzic swa gre, a nawet nie dazyc do seksu, tylko do tego, zeby emocjonalnie uzależnic ofiare.

wiek ludzi mimo niefajnych zdarzen w życiu jednak sie rozwija. Ty się zwinelas i to dokumentnie.

No, trudno, zwinęłam się. Miałam powody.
Nie każdy ma grubą skórę i twardy tyłek.

117

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ale niech ja będę ważniejsza niż mój tyłek.

Mogłabyś sprecyzować, co to dokładnie dla Ciebie znaczy? Co przez to rozumiesz? Konkrety jakieś, no smile

O matko, ale mnie dziś mordujecie wink

Chcę na przykład, żeby facet zamiast pytać po raz setny, czy sypiam w piżamie i co mam pod piżamą, zapytał, jak mi poszło dzisiaj w pracy. Żeby w ogóle miał inne tematy niż te seksualne, żebym mogła zwierzać mu się ze swoich myśli, planów, przeżyć, zamiast wciąż odpierać jego seksualne ataki. Żeby mnie czasem objął dla samego objęcia, a nie po to, by się do mnie "dobierać". Żeby czasem zwyczajnie pójść razem na spacer, do kina, wspólnie obiad ugotować. Żeby pochodzić sobie po parku za rękę. No, życie po prostu, a nie tylko seks.

Na pewno tacy faceci też są. No albo będzie taki, że będzie inteligentny, kulturalny, ale i tak powie coś o Twojej urodzie, spojrzy na Twoje piersi. To normalne. No a przy tym i tak pójdzie z Tobą do kina czy w inne miejsce, będzie chciał Cię poznać. Może źle wybierałaś, wiadomo, że tacy co chcą tylko seksu i nie chcą poważnego związku też są.

118 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-05 23:47:18)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

No, trudno, zwinęłam się. Miałam powody.
Nie każdy ma grubą skórę i twardy tyłek.

Tak. Miałaś.  I mimo, że użyłaś czasu przeszłego pozwalasz tym powodom zawładnąć Twoją teraźniejszością i wpływać na przyszłość. 

A moze tak pora uwolnić się od nich?

119

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

No, trudno, zwinęłam się. Miałam powody.
Nie każdy ma grubą skórę i twardy tyłek.

Tak. Miałaś.  I mimo, że użyłaś czasu przeszłego pozwalasz tym powodom zawładnąć Twoją teraźniejszością i wpływać na przyszłość. 

A moze tak pora uwolnić się od nich?

Wiesz, pewnie fajnie byłoby uwolnić się, ale skoro nie potrafię, skupiam się na innych blaskach życia.
Na szczęście nie brakuje ich.

120 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-05 23:54:37)

Odp: Po pijaku
rampampam napisał/a:

A przychodzi co do głowy, że to wszystko spokojnie może nastąpić PO seksie? Jako naturalna kolej rzeczy...

Nie, nie chcę tak. Dla mnie to taka rosyjska ruletka.

121

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:

A przychodzi co do głowy, że to wszystko spokojnie może nastąpić PO seksie? Jako naturalna kolej rzeczy...

Nie, nie chcę tak. Dla mnie to taka rosyjska ruletka.
Ja jestem emocjonalna. Jeśli będzie miło, a zaraz potem się skończy, zostanie żal i tęsknota.

Tylko że to tak nie działa. Myślisz, że tęsknota będzie mniejsza, jeśli facet popracuje nad tobą jakiś czas, a jak zaliczy, to i tak pójdzie? Nie ma na to reguły. Tworzysz sztuczne granice.

122

Odp: Po pijaku
truskaweczka19 napisał/a:

Na pewno tacy faceci też są. No albo będzie taki, że będzie inteligentny, kulturalny, ale i tak powie coś o Twojej urodzie, spojrzy na Twoje piersi. To normalne. No a przy tym i tak pójdzie z Tobą do kina czy w inne miejsce, będzie chciał Cię poznać. Może źle wybierałaś, wiadomo, że tacy co chcą tylko seksu i nie chcą poważnego związku też są.

Ja nie mówię, żeby nie, ale kwestia proporcji, kolejności i odrobiny zwykłego taktu.
Faceci się gapią na moje "balony", nieraz zauważyłam, matka natura obdarzyła mnie szczodrze. Ale nie każdy sobie pozwala na bezpośrednie uwagi.

123 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:03:33)

Odp: Po pijaku
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:

A przychodzi co do głowy, że to wszystko spokojnie może nastąpić PO seksie? Jako naturalna kolej rzeczy...

Nie, nie chcę tak. Dla mnie to taka rosyjska ruletka.
Ja jestem emocjonalna. Jeśli będzie miło, a zaraz potem się skończy, zostanie żal i tęsknota.

Tylko że to tak nie działa. Myślisz, że tęsknota będzie mniejsza, jeśli facet popracuje nad tobą jakiś czas, a jak zaliczy, to i tak pójdzie? Nie ma na to reguły. Tworzysz sztuczne granice.

Jezu, Ram, jak Ty mnie nie rozumiesz.
Dlaczego sztuczne? Sztuczne byłoby dla mnie zachowanie, które powinno wyjść spontanicznie i naturalnie, a jest wymuszone. Wbrew sobie raczej wychodzi sztucznie.
Doslownie, wręcz prymitywnie rzecz ujmując, nie zdejmę majtek przed niewystarczająco bliskim człowiekiem.

124

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Faceci się gapią na moje "balony", nieraz zauważyłam, matka natura obdarzyła mnie szczodrze.

To jeden z największym komplementów dla kobiety - męskie spojrzenia na wysokości biustu! Ja to uwielbiam smile

125

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

No, trudno, zwinęłam się. Miałam powody.
Nie każdy ma grubą skórę i twardy tyłek.

Tak. Miałaś.  I mimo, że użyłaś czasu przeszłego pozwalasz tym powodom zawładnąć Twoją teraźniejszością i wpływać na przyszłość. 

A moze tak pora uwolnić się od nich?

Wiesz, pewnie fajnie byłoby uwolnić się, ale skoro nie potrafię, skupiam się na innych blaskach życia.
Na szczęście nie brakuje ich.

To moze znajdź kogos, kto Ci pomoże? Moze pora rozejrzeć się za nowym psychoterapeutą?

126

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Faceci się gapią na moje "balony", nieraz zauważyłam, matka natura obdarzyła mnie szczodrze.

To jeden z największym komplementów dla kobiety - męskie spojrzenia na wysokości biustu! Ja to uwielbiam smile

Poniekąd tak, ale też różnie z tym bywa. Czasem zabawnie, a czasem obleśnie.
Kiedyś w bluzce z dość odważnym dekoltem wybrałam się na zjazd motocykli. Jeden z nich tak popatrzył i taką minę przy tym zrobił, że omal się nie roześmiałam na głos. Zrobiłam jakąś wesołą, porozumiewawczą minę i poszłam dalej.
Ale mój ukochany niech jednak widzi we mnie coś więcej.

127

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Tak. Miałaś.  I mimo, że użyłaś czasu przeszłego pozwalasz tym powodom zawładnąć Twoją teraźniejszością i wpływać na przyszłość. 

A moze tak pora uwolnić się od nich?

Wiesz, pewnie fajnie byłoby uwolnić się, ale skoro nie potrafię, skupiam się na innych blaskach życia.
Na szczęście nie brakuje ich.

To moze znajdź kogos, kto Ci pomoże? Moze pora rozejrzeć się za nowym psychoterapeutą?

Na to trzeba pieniędzy, którymi nie śmierdzę. Przegaduję trochę na forum te swoje zadry, czasami trochę pomaga, ale taki ekshibicjonizm nie jest do końca komfortowy.

128

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Nie, nie chcę tak. Dla mnie to taka rosyjska ruletka.
Ja jestem emocjonalna. Jeśli będzie miło, a zaraz potem się skończy, zostanie żal i tęsknota.

Tylko że to tak nie działa. Myślisz, że tęsknota będzie mniejsza, jeśli facet popracuje nad tobą jakiś czas, a jak zaliczy, to i tak pójdzie? Nie ma na to reguły. Tworzysz sztuczne granice.

Jezu, Ram, jak Ty mnie nie rozumiesz.
Dlaczego sztuczne? Sztuczne byłoby dla mnie zachowanie, które powinno wyjść spontanicznie i naturalnie, a jest wymuszone. Wbrew sobie raczej wychodzi sztucznie.
Doslownie, wręcz prymitywnie rzecz ujmując, nie zdejmę majtek przed niewystarczająco bliskim człowiekiem.

Bo mnie się wydaje, że masz w głowie jakiś schemat, scenariusz, jedyny możliwy... A możliwości jest wiele...

129

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Faceci się gapią na moje "balony", nieraz zauważyłam, matka natura obdarzyła mnie szczodrze.

To jeden z największym komplementów dla kobiety - męskie spojrzenia na wysokości biustu! Ja to uwielbiam smile

Poniekąd tak, ale też różnie z tym bywa. Czasem zabawnie, a czasem obleśnie.
Kiedyś w bluzce z dość odważnym dekoltem wybrałam się na zjazd motocykli. Jeden z nich tak popatrzył i taką minę przy tym zrobił, że omal się nie roześmiałam na głos. Zrobiłam jakąś wesołą, porozumiewawczą minę i poszłam dalej.
Ale mój ukochany niech jednak widzi we mnie coś więcej.

Nie miałam na myśli ukochanego smile
Ja w takich sytuacjach patrzę prosto w oczy delikwentowi.
I to jest zabawne, a nie obleśne, jak widzę oczy delikwenta uciekające ciągle w dół big_smile
Obleśnie byłoby jakby próbował mnie macać.

130

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Faceci się gapią na moje "balony", nieraz zauważyłam, matka natura obdarzyła mnie szczodrze.

To jeden z największym komplementów dla kobiety - męskie spojrzenia na wysokości biustu! Ja to uwielbiam smile

Poniekąd tak, ale też różnie z tym bywa. Czasem zabawnie, a czasem obleśnie.
Kiedyś w bluzce z dość odważnym dekoltem wybrałam się na zjazd motocykli. Jeden z nich tak popatrzył i taką minę przy tym zrobił, że omal się nie roześmiałam na głos. Zrobiłam jakąś wesołą, porozumiewawczą minę i poszłam dalej.
Ale mój ukochany niech jednak widzi we mnie coś więcej.

No na miłość boską! Masz spory biust, zakladasz wydekoltowaną bluzkę, i zaskakuje Cię, że  jakiś facet się w nie zapatrzył? big_smile

Do randek tez podchodzisz z taką logiką?

Posty [ 66 do 130 z 172 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024