Cześć, naszła mnie taka refleksja. Czy spowiadacie się nowemu Partnerowi ze swojej przeszłości? Czy mówicie obszernie o poprzednich związkach i o powodach ich zakończenia? Czy uważacie że powinno siesię "wyznać " wszystko jak na spowiedzi i mówić nawet o traumatycznych przeżyciach?
A jeśli nie mówić, to czy Wy Panowie moglibyście rozstać się z ukochaną osobą tylko dlatego , że nie opowiedziała o swoim poprzednim związku uznając to za zatajenie prawdy, oszustwo???
uważam, że przed rozpoczęciem współżycia powinno się powiedzieć o ilości partnerów seksualnych i czy się człowiek zabezpieczał, w ten sposób można podjąć decyzję, czy chce się uprawiać seks np bez zabezpieczenia.
Ja zawsze oczekiwałam od partnera- też bez problemu o tym mówilam, żby mi powiedział ile partnerek miał. Teraz (mądry człowiek po szkodzie) poprosiłabym jeszcze o testy odnośnie róznych chorób.
Nie nalezy nikomu ufać, tylko dbać o swoje zdrowie. Niestety ale każdy kłamie, wiec same pogaduszki bardzo często niewiele dają.
Jeśli partner jest normalny - to nie widzę przeszkód.
Nie trzeba się spowiadać z przeszłości. Ale zatajać lub zniekształcać - to już jest nie fair.
Ja z tym nie mam problemu bo sam nie oceniam. Natomiast jeśli partner zataja lub przemilcza sprawy bierzące - tym samym wprowadza mnie w błąd no to już jest do odstrzału.
Takie rzeczy wychodzą z czasem na jaw.A jak siebie jeszcze wybielał - no to sorry. :-)
Czasem wystarczy powiedzieć : nie chcę rozmawiać o przeszłości. Popełniałam błędy,tu już za mną.
Bardziej chodziło mi o sferę hmmm mentalną? Nie chodzi mi o seks i liczbę partnerów, zabezpieczenia itp.
Dobra, powiem wprost. Mój ex mąż okazał się gejem. Nie mówiłam o tym nowemu Partnerowi, bo po pierwsze trauma jaką przeszłam dyktowała mi to, żebym spróbowała wyprzeć to z pamięci, po drugie od str prawnej nie powinno się o takich sprawach powiadamiacc osoby trzecie, po trzecie- nie ma sie czym chwalic.
Sytuacja jest teraz juz czysto hipotetyczna, bo nie jestesmy razem z Partnerem. Ale jedno nie daje mi spokoju. Czy można mnie winic za to kim okazal sie moj mąż? Czy mozna mnie zle oceniac za to ze mam z nim dziecko? (Tak mamy dziecko)
Odkad posiadlam te dramatyczna wiedzę , odeszlam od meza i zakonczylam malzenstwo a tym samym jakiekolwiek relacje.
Partner dowiedział się o tym przypadkiem, ja nie zaprzeczalam bo i po co. Ale zrobil z tego gruba afere. Powiedzcie Panowie. Mial racje?
6 2018-02-26 15:52:27 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-02-26 15:55:03)
Dobra, powiem wprost. Mój ex mąż okazał się gejem. Nie mówiłam o tym nowemu Partnerowi, bo po pierwsze trauma jaką przeszłam dyktowała mi to, żebym spróbowała wyprzeć to z pamięci, po drugie od str prawnej nie powinno się o takich sprawach powiadamiacc osoby trzecie, po trzecie- nie ma sie czym chwalic.
Sytuacja jest teraz juz czysto hipotetyczna, bo nie jestesmy razem z Partnerem. Ale jedno nie daje mi spokoju. Czy można mnie winic za to kim okazal sie moj mąż? Czy mozna mnie zle oceniac za to ze mam z nim dziecko? (Tak mamy dziecko)
Odkad posiadlam te dramatyczna wiedzę , odeszlam od meza i zakonczylam malzenstwo a tym samym jakiekolwiek relacje.
Partner dowiedział się o tym przypadkiem, ja nie zaprzeczalam bo i po co. Ale zrobil z tego gruba afere. Powiedzcie Panowie. Mial racje?
Nie, nie miał racji.
Nie masz wpływu na to że jest gejem, czy Bi.
To czy Twój jakikolwiek ex okazał się być : alfonsem,prostytutką lub inne kwestie nawet mentalne - i było to przed Tobą zatajone -> nie ma znaczenia.
To Twoje traumy ,związane z czymś na co nie miałaś wpływu.Owszem podzielić się mogłaś ale nie musiałaś.
Ex mojej ex okazał sie psycholem,kontrolerem,zdradzaczem i 'pralnią' mózgu. Ja za to nie odpowiadam :-) Ty za swojego ex -także :-)
Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
O to ze ma kobietę po... pedale?
rampampam napisał/a:Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
O to ze ma kobietę po... pedale?
No to ma problem ze sobą.Jak ma kompleksy to jego zmartwienie.
Ty nie jesteś od dodawania mu wartości. Co z tego że był gejem? Nie zmienia to Twojej wartości jako osoby i kobiety.
rampampam napisał/a:Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
O to ze ma kobietę po... pedale?
I to mu przeszkadzało? Słów mi brak, naprawdę...
Ale tak poważnie, to myślę, że jeśli relacja się rozwija, powstaje jakieś zaufanie, to coraz bardziej się otwieramy i w naturalny sposób coraz więcej sobie mówimy, coraz więcej o sobie wiemy.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:rampampam napisał/a:Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
O to ze ma kobietę po... pedale?
I to mu przeszkadzało? Słów mi brak, naprawdę...
Ale tak poważnie, to myślę, że jeśli relacja się rozwija, powstaje jakieś zaufanie, to coraz bardziej się otwieramy i w naturalny sposób coraz więcej sobie mówimy, coraz więcej o sobie wiemy.
Owszem, znal wiele szczegółów z mojego zycia. Ale ja probowalam się z tym uporac bardzo dlugi czas i wstyd zapewne tez nie pozwolil mi az tak sie otworzyc.
Wydaje mi sie ze nie powiedzialabym tego nigdy, bo zalozmy ze zakladam z nim rodzine, mieszkamy z moim dzieckiem, po ktore przyjezdza tata. Po co Partnerowi ta wiedza i jakies awersje? Poprawcie mnie jesli zle mysle.
12 2018-02-26 16:09:18 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 16:09:34)
Dobra, powiem wprost. Mój ex mąż okazał się gejem. Nie mówiłam o tym nowemu Partnerowi, bo po pierwsze trauma jaką przeszłam dyktowała mi to, żebym spróbowała wyprzeć to z pamięci, po drugie od str prawnej nie powinno się o takich sprawach powiadamiacc osoby trzecie, po trzecie- nie ma sie czym chwalic.
Sytuacja jest teraz juz czysto hipotetyczna, bo nie jestesmy razem z Partnerem. Ale jedno nie daje mi spokoju. Czy można mnie winic za to kim okazal sie moj mąż? Czy mozna mnie zle oceniac za to ze mam z nim dziecko? (Tak mamy dziecko)
Odkad posiadlam te dramatyczna wiedzę , odeszlam od meza i zakonczylam malzenstwo a tym samym jakiekolwiek relacje.
Partner dowiedział się o tym przypadkiem, ja nie zaprzeczalam bo i po co. Ale zrobil z tego gruba afere. Powiedzcie Panowie. Mial racje?
Co prawda nie jestem Panem, ale wypowiem się. Nie. Nie miał racji. A przede wszystkim nie miał prawa robić z tego nawet małego zamieszania, a co dopiero grubej afery. Dla mnie ktoś taki, z takim podejściem jak Twój partner, to człowiek niedojrzały, ograniczony i małostkowy. Nie zmienisz przeszłości.
A tak w ogóle, to co to za pomysł żeby spowiadać się komuś ze swojej przeszłości seksualnej z najmniejszymi detalami. Nieeleganckie i niesmaczne.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:rampampam napisał/a:Moim zdaniem trafiłaś na dość niedojrzałego człowieka. O co mu chodziło? Bał się, że się pośrednio zarazi?
O to ze ma kobietę po... pedale?
I to mu przeszkadzało? Słów mi brak, naprawdę...
Ale tak poważnie, to myślę, że jeśli relacja się rozwija, powstaje jakieś zaufanie, to coraz bardziej się otwieramy i w naturalny sposób coraz więcej sobie mówimy, coraz więcej o sobie wiemy.
Dokładnie.
Egocentrycznie posłużę się swoim podejściem.
Moja partnerka może mi powiedzieć wszystko.Jeśli chce.Byle prawdę a nie upudrowane bajki. O błedach,o przeszłosci , o preferencjach itp.A ja NIGDY nie użyję tego aby jej dokopać ani nie straci w moich oczach.Liczy się jaka jest teraz i jakie stosunki są między nami. :-)
a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa". Litości, że po "pedale", trzeba było sie go zapytać, ile razy jakąś laskę chciał zapodać w dupę za przeproszeniem. I dopowiedzieć, że co kobieta, a facet wydala inaczej i co innego? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to jego obrzydzenie względem interakcji- penis- odwłok- pochwa.
a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa". Litości, że po "pedale", trzeba było sie go zapytać, ile razy jakąś laskę chciał zapodać w dupę za przeproszeniem. I dopowiedzieć, że co kobieta, a facet wydala inaczej i co innego? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to jego obrzydzenie względem interakcji- penis- odwłok- pochwa.
To doleje oliwy do ognia. Bardzo lubił seks analny...
Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa". Litości, że po "pedale", trzeba było sie go zapytać, ile razy jakąś laskę chciał zapodać w dupę za przeproszeniem. I dopowiedzieć, że co kobieta, a facet wydala inaczej i co innego? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to jego obrzydzenie względem interakcji- penis- odwłok- pochwa.
To doleje oliwy do ognia. Bardzo lubił seks analny...
to tym bardziej, może sam jest krypto gejem.
Zapytaj Pana Aj-Jakie-To-Wstrętne czy życzyłby sobie, abyś ewentualnemu przyszłemu gadała o nim ze szczegółami i odkrywała jakieś jego sekreciki.
O swoim życiu przeważnie prędzej czy później się człowiek nagada w związku, ale poruszona u Ciebie kwestia to w większej części sprawa i życie byłego i obcemu dla niego facetowi takie informacje nie powinny być potrzebne do szczęścia.
Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa". Litości, że po "pedale", trzeba było sie go zapytać, ile razy jakąś laskę chciał zapodać w dupę za przeproszeniem. I dopowiedzieć, że co kobieta, a facet wydala inaczej i co innego? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to jego obrzydzenie względem interakcji- penis- odwłok- pochwa.
To doleje oliwy do ognia. Bardzo lubił seks analny...
To chyba jakiś bezmyślny homofob jest po prostu. Bo logiki w takim zachowaniu brak. Myślę jednak (a przynajmniej mam nadzieję), że trafiłaś na odosobniony przypadek.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa". Litości, że po "pedale", trzeba było sie go zapytać, ile razy jakąś laskę chciał zapodać w dupę za przeproszeniem. I dopowiedzieć, że co kobieta, a facet wydala inaczej i co innego? Bo jedyne co mi przychodzi do głowy to jego obrzydzenie względem interakcji- penis- odwłok- pochwa.
To doleje oliwy do ognia. Bardzo lubił seks analny...
To chyba jakiś bezmyślny homofob jest po prostu. Bo logiki w takim zachowaniu brak. Myślę jednak (a przynajmniej mam nadzieję), że trafiłaś na odosobniony przypadek.
Tak, jest homofobem. Ja tez nie toleruje tego typu związków (homoseksualnych), ale nic mi do tego kto z kim sypial i z kim ma Dzieci.
a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa".
Kobiety też tak mają, np. nie chcą "używać" mężczyzn po prostytutkach.
21 2018-02-26 16:55:21 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2018-02-26 16:56:13)
Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa".
Kobiety też tak mają, np. nie chcą "używać" mężczyzn po prostytutkach.
to zalezy od kobiety, ja jakoś "używam" i nie narzekam, wolę faceta, kóry jak miał potrzeby szedł do takich pań, niż podrywał laski , po to tylko, żeby zaliczyć, a potem kopnąć w odwłok
22 2018-02-26 16:59:25 Ostatnio edytowany przez 1975 (2018-02-26 17:00:22)
Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa".
Kobiety też tak mają, np. nie chcą "używać" mężczyzn po prostytutkach.
Dokładnie miłe Panie. Która z Was nie zrobiłaby awantury swojemu facetowi jesli on zataiłby przed wami, że był partnerem prostytutki???
Ja uważam, że miał rację. Byłas nieszczera wobec niego nawet w tak poważnej kwestii.
Moim zdaniem to podkopuje zaufanie w związku.
Szczerosc jest najważniejsza.
MysteryP napisał/a:Nirvanka87 napisał/a:a co to kobieta to jakaś rzecz, jak nie wiem majtki czy znoszone skarpety, że po kims się "nie używa".
Kobiety też tak mają, np. nie chcą "używać" mężczyzn po prostytutkach.
Dokładnie miłe Panie. Która z Was nie zrobiłaby awantury swojemu facetowi jesli on zataiłby przed wami, że był partnerem prostytutki???
Ja uważam, że miał rację. Byłas nieszczera wobec niego nawet w tak poważnej kwestii.
Moim zdaniem to podkopuje zaufanie w związku.
Szczerosc jest najważniejsza.
Ja bym nie zrobiła. A w ogóle nawet bym o to nie wypytywała, bo niby do czego mi ta wiedza potrzebna?
24 2018-02-26 17:11:32 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 17:13:24)
Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?
26 2018-02-26 17:23:19 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-26 17:25:40)
SonyXperia napisał/a:Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?
Jak to wszystko? Nie wszystko jest tajemnica- pardon- było.
Chodzi o fakt obwiniania mnie za to ze ktos okazal sie byc bi. A co ja moglam zrobic?
Gdybym z nim byla pomimo wiedzy i jeszcze zrobila sobie z nim Dziecko to ok. Mogę byc wspolwinna, ale chyba tylko rozpadu małżeństwa a nie gejostwa. Chociaż jak tam mysle, to gdzie tu w ogole moja wina???
1975bastian napisał/a:SonyXperia napisał/a:Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?Jak to wszystko? Nie wszystko jest tajemnica- pardon- było.
Chodzi o fakt obwiniania mnie za to ze ktos okazal sie byc bi. A co ja moglam zrobic?Gdybym z nim byla pomimo wiedzy i jeszcze zrobila sobie z nim Dziecko to ok. Mogę byc wspolwinna, ale chyba tylko rozpadu małżeństwa a nie gejostwa. Chociaż jak tam mysle, to gdzie tu w ogole moja wina???
Piszesz, jakby to homoseksualizm był jakąś winą samą w sobie
1975bastian napisał/a:SonyXperia napisał/a:Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?Jak to wszystko? Nie wszystko jest tajemnica- pardon- było.
Chodzi o fakt obwiniania mnie za to ze ktos okazal sie byc bi. A co ja moglam zrobic?Gdybym z nim byla pomimo wiedzy i jeszcze zrobila sobie z nim Dziecko to ok. Mogę byc wspolwinna, ale chyba tylko rozpadu małżeństwa a nie gejostwa. Chociaż jak tam mysle, to gdzie tu w ogole moja wina???
Pisałem akurat do SonyXperia, ale powiedz jak bys się zachowała gdyby Twój facet ukrywał przd toba informacje o partnerce prostytutce?? Raczej by Ciebie to nie ucieszyło.
Co do winy za faceta geja to oczywiscie nie ma żadnej. To twój były zrobił Tobie krzywde, sam nigdy nie powinien zakładac rodziny skoro jest gejem.
Bastian, ja także nie widzę potrzeby spowiadania się z przeszłości w momencie wejścia w nowy związek. Tak samo nie wypytuję mojego partnera o to, ile miał kobiet przede mną, tak samo nie mam zamiaru mu opowiadać o swojej przeszłości. Bo i po co? Co to niby zmieni i co mu to da?
Bastian, ja także nie widzę potrzeby spowiadania się z przeszłości w momencie wejścia w nowy związek. Tak samo nie wypytuję mojego partnera o to, ile miał kobiet przede mną, tak samo nie mam zamiaru mu opowiadać o swojej przeszłości. Bo i po co? Co to niby zmieni i co mu to da?
I bardzo dobrze, że masz takie poglądy. Twoje życie. Ja mam inne poglądy i to tez dobrze.
Dla mnie partnerka, która ukrywa istotne informacje dla związku nie jest godna bycia w takim związku. A moim zdaniem były partner gej to istotna kwestia.
Widocznie jestem dziwny:))) ale nie kłamię:)
SonyXperia napisał/a:Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?
Miałam nawet dwa, przy czym ilość naszych partnerów seksualnych w przeszłości nie była dla tych związków 'wszystkim'
32 2018-02-26 17:47:20 Ostatnio edytowany przez 1975 (2018-02-26 17:47:46)
1975bastian napisał/a:SonyXperia napisał/a:Na co komu taka szczerość? Naprawdę są osoby, które do tego, żeby zbudować z kimś związek muszą wiedzieć z iloma i jakimi partnerami sypiała ich druga połówka w przeszłosci? To nie ma innych ważniejszych dla związku wartości, tylko to co było i z kim w cudzym łózku w przeszłości? Czy to przypadkiem nie zahacza o jakąś lekką paranoję?
Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?Miałam nawet dwa, przy czym ilość naszych partnerów seksualnych w przeszłości nie była dla tych związków 'wszystkim'
Ilosc partnerów seksualnych nie jest "wszystkim" w związku, ale isą informacje ważne a moim zdaniem taka jest ta o partnerze geju.
Ale zapewne się mylę. Teraz są na topie zwiazki w których wszystko to tajemnica:))))))
Ja jestem starej daty:))
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:1975bastian napisał/a:Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?Jak to wszystko? Nie wszystko jest tajemnica- pardon- było.
Chodzi o fakt obwiniania mnie za to ze ktos okazal sie byc bi. A co ja moglam zrobic?Gdybym z nim byla pomimo wiedzy i jeszcze zrobila sobie z nim Dziecko to ok. Mogę byc wspolwinna, ale chyba tylko rozpadu małżeństwa a nie gejostwa. Chociaż jak tam mysle, to gdzie tu w ogole moja wina???
Piszesz, jakby to homoseksualizm był jakąś winą samą w sobie
Czy winą? Nie. Bardziej problem tkwi w tym, ze czesto geje pod przykrywka "normalnego"zycia prowadza drugie. I tu jest ich wina.
Lady Loka napisał/a:Bastian, ja także nie widzę potrzeby spowiadania się z przeszłości w momencie wejścia w nowy związek. Tak samo nie wypytuję mojego partnera o to, ile miał kobiet przede mną, tak samo nie mam zamiaru mu opowiadać o swojej przeszłości. Bo i po co? Co to niby zmieni i co mu to da?
I bardzo dobrze, że masz takie poglądy. Twoje życie. Ja mam inne poglądy i to tez dobrze.
Dla mnie partnerka, która ukrywa istotne informacje dla związku nie jest godna bycia w takim związku. A moim zdaniem były partner gej to istotna kwestia.
Widocznie jestem dziwny:))) ale nie kłamię:)
No dobra, ale co to są istotne informacje dla związku? Bo w moim odczuciu one wychodzą bardzo szybko. Poglądy na świat, chęć/niechęć zawierania małżeństwa, chęć/niechęć posiadania dzieci - to są istotne informacje dla związku. A nie to, ilu mam byłych.
Sam powiedz - co w Twoim podejściu by zmieniło, gdybyś dowiedział się, że jeden z byłych Twojej kobiety jest gejem? Mój facet zarywał do dziewczyny, która okazała się lesbijką i nic to u mnie nie zmienia.
1975bastian napisał/a:Lady Loka napisał/a:Bastian, ja także nie widzę potrzeby spowiadania się z przeszłości w momencie wejścia w nowy związek. Tak samo nie wypytuję mojego partnera o to, ile miał kobiet przede mną, tak samo nie mam zamiaru mu opowiadać o swojej przeszłości. Bo i po co? Co to niby zmieni i co mu to da?
I bardzo dobrze, że masz takie poglądy. Twoje życie. Ja mam inne poglądy i to tez dobrze.
Dla mnie partnerka, która ukrywa istotne informacje dla związku nie jest godna bycia w takim związku. A moim zdaniem były partner gej to istotna kwestia.
Widocznie jestem dziwny:))) ale nie kłamię:)No dobra, ale co to są istotne informacje dla związku? Bo w moim odczuciu one wychodzą bardzo szybko. Poglądy na świat, chęć/niechęć zawierania małżeństwa, chęć/niechęć posiadania dzieci - to są istotne informacje dla związku. A nie to, ilu mam byłych.
Sam powiedz - co w Twoim podejściu by zmieniło, gdybyś dowiedział się, że jeden z byłych Twojej kobiety jest gejem? Mój facet zarywał do dziewczyny, która okazała się lesbijką i nic to u mnie nie zmienia.
To zależy czy ta lesbijka ładna:))))
A na poważnie ja osobiście cenię szczerość. Dla mnie najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa(niemówienie to tez kłamstwo). To partner powinien decydować czy DLA NIEGO jest to ważne czy nie, a nie Ty.
A czy bycie z kimś to inwigilacja? Czy może zwykłe poznawanie? Jak relacja ewoluuje, to i zaufanie rośnie, i opowiadasz o sobie. Dajesz się poznać. I poznajesz. Ale to wymaga czasu.
A to, co ktoś kiedyś miał to i to.. ? A kto nie miał? Kto nie ma przeszłości.
Ja spotykałem się z jedną kobietą, która miała tę wadę, że od razu opowiadała, ilu miała, z iloma spała... Tylko co to kogo obchodzi? Taka wylewność raczej przeraża i budzi niesmak. Wartości, ok. Zainteresowania, ok. Ale na spokojnie..
Lady Loka napisał/a:1975bastian napisał/a:I bardzo dobrze, że masz takie poglądy. Twoje życie. Ja mam inne poglądy i to tez dobrze.
Dla mnie partnerka, która ukrywa istotne informacje dla związku nie jest godna bycia w takim związku. A moim zdaniem były partner gej to istotna kwestia.
Widocznie jestem dziwny:))) ale nie kłamię:)No dobra, ale co to są istotne informacje dla związku? Bo w moim odczuciu one wychodzą bardzo szybko. Poglądy na świat, chęć/niechęć zawierania małżeństwa, chęć/niechęć posiadania dzieci - to są istotne informacje dla związku. A nie to, ilu mam byłych.
Sam powiedz - co w Twoim podejściu by zmieniło, gdybyś dowiedział się, że jeden z byłych Twojej kobiety jest gejem? Mój facet zarywał do dziewczyny, która okazała się lesbijką i nic to u mnie nie zmienia.To zależy czy ta lesbijka ładna:))))
A na poważnie ja osobiście cenię szczerość. Dla mnie najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa(niemówienie to tez kłamstwo). To partner powinien decydować czy DLA NIEGO jest to ważne czy nie, a nie Ty.
Nie wiem, nie poznałam
Wiesz, gdyby mnie zapytał to pewnie bym mu opowiedziała jacy byli moi byli. Nie mam potrzeby mówienia o nich sama z siebie, bo ich już w moim życiu nie ma. I tak samo nie mam ochoty o nich rozmawiać jak o tym, czy lubiłam się uczyć będąc w liceum
38 2018-02-26 18:07:01 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 18:08:13)
SonyXperia napisał/a:1975bastian napisał/a:Kochana a co to za związek w którym wszystko oparte jest na tajemnicy?????
Masz taki?Miałam nawet dwa, przy czym ilość naszych partnerów seksualnych w przeszłości nie była dla tych związków 'wszystkim'
Ilosc partnerów seksualnych nie jest "wszystkim" w związku, ale isą informacje ważne a moim zdaniem taka jest ta o partnerze geju.
[...]
Z jakiego powodu ważna miałaby być informacja właśnie o homoseksualnych skłonnościach byłego partnera obecnej partnerki?
Jak miałoby to wpływać na kolejny związek?
I co z tego, że jakiś facet jest gejem?
1975bastian napisał/a:SonyXperia napisał/a:Miałam nawet dwa, przy czym ilość naszych partnerów seksualnych w przeszłości nie była dla tych związków 'wszystkim'
Ilosc partnerów seksualnych nie jest "wszystkim" w związku, ale isą informacje ważne a moim zdaniem taka jest ta o partnerze geju.
[...]Z jakiego powodu ważna miałaby być informacja właśnie o homoseksualnych skłonnościach byłego partnera obecnej partnerki?
Jak miałoby to wpływać na kolejny związek?
I co z tego, że jakiś facet jest gejem?
Bardzo dobre pytanie. Tylko czy istnieje na nie jakakolwiek odpowiedź?
Z jakiego powodu ważna miałaby być informacja właśnie o homoseksualnych skłonnościach byłego partnera obecnej partnerki?
Jak miałoby to wpływać na kolejny związek?
I co z tego, że jakiś facet jest gejem?
Strach przed zarażeniem wirusem HIV, który jest stricte kojarzony z gejami.
41 2018-02-26 18:21:35 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 18:23:23)
A bo to niby jedyna droga do zakażenia się? Zakładam, że w takiej sytuacji osoba, która współżyła z takim partnerem była na tyle odpowiedzialna, że nawet dla własnej świadomości przebadała się, biorąc pod uwagę, że równocześnie partner pewnie utrzymywał także kontakty seksualne zgodne ze swoją naturalną preferencją.
Nie. Potencjalny HIV to nie argument.
A bo to niby jedyna droga do zakażenia się? Zakładam, że w takiej sytuacji osoba, która współżyła z takim partnerem była na tyle odpowiedzialna, że nawet dla własnej świadomości przebadała się, biorąc pod uwagę, że równocześnie partner pewnie utrzymywał także kontakty seksualne zgodne ze swoją naturalną preferencją.
Nie. Potencjalny HIV to nie argument.
Dla mnie to jest argument i to pierwsze co by przyszło mi do głowy, gdybym dowiedział się o takiej sytuacji.
Nie wiemy czy autorka zrobiła badania, przed współżyciem z obecnym partnerem. Jeśli zataiła przed nim tą informacje i naraziła go na zarażenie się
to ja bym z taką kobietą nie chciał być.
43 2018-02-26 18:44:09 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 18:47:41)
SonyXperia napisał/a:A bo to niby jedyna droga do zakażenia się? Zakładam, że w takiej sytuacji osoba, która współżyła z takim partnerem była na tyle odpowiedzialna, że nawet dla własnej świadomości przebadała się, biorąc pod uwagę, że równocześnie partner pewnie utrzymywał także kontakty seksualne zgodne ze swoją naturalną preferencją.
Nie. Potencjalny HIV to nie argument.Dla mnie to jest argument i to pierwsze co by przyszło mi do głowy, gdybym dowiedział się o takiej sytuacji.
Nie wiemy czy autorka zrobiła badania, przed współżyciem z obecnym partnerem. Jeśli zataiła przed nim tą informacje i naraziła go na zarażenie się
to ja bym z taką kobietą nie chciał być.
Można być 'nieszczerym' lecz odpowiedzialnym - dbać o swoje bezpieczeństwo i nie narażać świadomie innych. Można być szczerym, lecz nieodpowiedzialnym. Nie ważne jest to czy on był gejem, wazne jest to, czy autorka wiedząc o tym zadbała o bezpieczeństwo swojego aktualnego pratnera - i tylko to się tak naprawdę liczy.
Myślę, że tu jednak o coś innego chodzi Bo heteroseksualny facet też może zakazić niejednym 'syfem' swoją parnterkę . Ale, że nie jestem psychologiem, to na takim spostrzeżeniu poprzestanę.
44 2018-02-26 18:44:49 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-02-26 18:51:27)
SonyXperia napisał/a:A bo to niby jedyna droga do zakażenia się? Zakładam, że w takiej sytuacji osoba, która współżyła z takim partnerem była na tyle odpowiedzialna, że nawet dla własnej świadomości przebadała się, biorąc pod uwagę, że równocześnie partner pewnie utrzymywał także kontakty seksualne zgodne ze swoją naturalną preferencją.
Nie. Potencjalny HIV to nie argument.Dla mnie to jest argument i to pierwsze co by przyszło mi do głowy, gdybym dowiedział się o takiej sytuacji.
Nie wiemy czy autorka zrobiła badania, przed współżyciem z obecnym partnerem. Jeśli zataiła przed nim tą informacje i naraziła go na zarażenie się
to ja bym z taką kobietą nie chciał być.
A co w sytuacji, kiedy para rozejdzie się z jakiegoś innego powodu, po jakimś czasie ex ujawni się, że jednak jest gejem, ale expartnerka o tym nawet nie będzie wiedzieć, bo nie będą mieli ze sobą kontaktu? Ryzyko zarażenia się spada czy też może powinno się średnio raz na pół roku zapytywać byłych, najlepiej listem poleconym, czy przypadkiem nie zdecydowali się być gejami?
Ja np. nie mam zielonego pojęcia, czy przypadkiem ktoś z moich byłych partnerów nie okazał się później gejem...
A jak były mąż mnie zdradzał na prawo i lewo i ja nawet o tym nie wiem? To co, rozumiem, że badać się nie muszę i już wspominać o tym następnemu też nie muszę, bo był hetero?
A co w sytuacji, kiedy para rozejdzie się z jakiegoś innego powodu, po jakimś czasie ex ujawni się, że jednak jest gejem, ale expartnerka o tym nawet nie będzie wiedzieć, bo nie będą mieli ze sobą kontaktu? Ryzyko zarażenia się spada czy też może powinno się średnio raz na pół roku zapytywać byłych, najlepiej listem poleconym, czy przypadkiem nie zdecydowali się być gejami?
Ja np. nie mam zielonego pojęcia, czy przypadkiem ktoś z moich byłych partnerów nie okazał się później gejem...
A jak były mąż mnie zdradzał na prawo i lewo i ja nawet o tym nie wiem? To co, rozumiem, że badać się nie muszę i już wspominać o tym następnemu też nie muszę, bo był hetero?
A co jeśli twój mąż był transwestytą ? Będziemy tak krążyć w gdybaniu ? Sprawa jest prosta, autorka wiedziała.
46 2018-02-26 19:06:55 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 19:07:38)
I miała prawo zachować tę wiedzę tylko dla siebie. Liczy się tylko to, czy naraziła świadomie partnera na niebezpieczeństwo, czy nie, o ile takie istniało. A to, że jakiś mężczyzna może odczuwać psychiczny opór i niechęć do kobiety poprzez to, że spała z 'gejem' to już historia na kozetkę
santapietruszka napisał/a:A co w sytuacji, kiedy para rozejdzie się z jakiegoś innego powodu, po jakimś czasie ex ujawni się, że jednak jest gejem, ale expartnerka o tym nawet nie będzie wiedzieć, bo nie będą mieli ze sobą kontaktu? Ryzyko zarażenia się spada czy też może powinno się średnio raz na pół roku zapytywać byłych, najlepiej listem poleconym, czy przypadkiem nie zdecydowali się być gejami?
Ja np. nie mam zielonego pojęcia, czy przypadkiem ktoś z moich byłych partnerów nie okazał się później gejem...
A jak były mąż mnie zdradzał na prawo i lewo i ja nawet o tym nie wiem? To co, rozumiem, że badać się nie muszę i już wspominać o tym następnemu też nie muszę, bo był hetero?A co jeśli twój mąż był transwestytą ? Będziemy tak krążyć w gdybaniu ? Sprawa jest prosta, autorka wiedziała.
I w związku z tym miała sobie na czole przykleić taką informację wraz z wynikami swoich badań, żeby nie "oszukiwać' ewentualnego przyszłego partnera?
Wybacz, ale Twój argument z ryzykiem zarażenia się jest o kant tyłka rozbić. Ryzyko zarażenia się istnieje zawsze i nie ma związku z tym, czy jakiś randomowy gość na świecie jest gejem.
Ten argument z HIV to jakieś brednie i krzywdzący stereotyp. Że niby to jakieś większe prawdopodobieństwo, że zarażę się od faceta, który później okazuje się gejem, niż od każdego innego dowolnego faceta, który miał wcześniej chociaż jedną partnerkę seksualną? What??
I w związku z tym miała sobie na czole przykleić taką informację wraz z wynikami swoich badań, żeby nie "oszukiwać' ewentualnego przyszłego partnera?
Wybacz, ale Twój argument z ryzykiem zarażenia się jest o kant tyłka rozbić. Ryzyko zarażenia się istnieje zawsze i nie ma związku z tym, czy jakiś randomowy gość na świecie jest gejem.
Wystarczy w google wpisać "gej hiv" i masz czarno na białym jak wyglądają statystyki, no ale Ty chyba uważasz się za najmądrzejszą i gardzisz więdzą naukową.
Co do wyników badań to mogła porozmawiać na początku z partnerem, aby nie narażać go na niepotrzebny stres gdy to wyjdzie przypadkiem.
50 2018-02-26 19:24:11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-02-26 19:25:33)
Co do wyników badań to mogła porozmawiać na początku z partnerem, aby nie narażać go na niepotrzebny stres gdy to wyjdzie przypadkiem.
Myślę, że każdy - a przynajmniej większość normalnych osób - omawia wyniki badań, ale nie musi omawiać orientacji seksualnej byłego partnera, bo to nie ma nic do rzeczy...
Zestresował się biedulek? To mógł wcześniej po prostu zapytać. O wyniki badań. Natomiast w opisanej przez Autorkę sytuacji chyba akurat najmniej o wyniki badań chodziło...
51 2018-02-26 19:30:35 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 19:34:03)
To może chodziło o to, że on się tym 'gejostwem' jeszcze zarazi
52 2018-02-26 19:36:05 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-02-26 19:36:36)
Myślę, że każdy - a przynajmniej większość normalnych osób - omawia wyniki badań, ale nie musi omawiać orientacji seksualnej byłego partnera, bo to nie ma nic do rzeczy...
Może w twojej grupie tak, ale są ludzie którzy się nie badają dopóki nie zajdą przesłanki, że mogli się czymś zarazić. A to, że były to gej to jest jedna z takich przesłanek.
Ja uważam, że jeśli chcesz z kimś spędzić całe życie to mówisz mu o wszystkim, nawet o traumach i świństwach z przeszłości. Więc, jeśli związek jest już poważny to ja bym wszystko mówiła i wszystko chciała wiedzieć. Przeszłość wpływa na człowieka, wydaje mi się że partner ma prawo do naszej przeszłości.
Zastanawia mnie potrzeba niektórych dokonania przez ich potencjalnego partnera psychicznego ekshibicjonizmu. Rozumiem, że te osoby z równą gorliwością spowiadają się z własnej przeszłości.
Czy jest jakaś granica tych spowiedzi i kto, jeśli ona jest, ją określa? Bo hasło 'wszystko' jest workiem bez dna, a spełnienie tego 'wszystkiego' niemożliwe do realizacji.
55 2018-02-26 20:47:58 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-26 20:50:53)
Odpowiem, choć nie to było tematem do omawiania. Tak, badałam się, nowy Partner o tym wiedział że jestem zdrowa, bo kiedy dowiedziałam się o wszystkim byłam w ciąży i siła rzeczy wszelkie testy musialam przejsc. Po porodzie odeszlam od Męża (nie sypiajac juz z nim) i te wiedze nowy Partner posiadal.
Jednak On nigdy sie nie badal. Zalozyl, ze skoro mial kobietę i maja dziecko, jest zdrowy.
Badania i zdrowie potencjalnego Partnera nie ma nic wspólnego z tym z kim wczesniej przyszlo mu zyc. Ludzie się oklamuja, zdradzaja i nie na wszystko mamy wplyw. Pytanie właśnie tego dotyczylo, czy mial prawo się wsciec za to, ze nie wiedzialam kim jest facet ktory dzielil ze mna lozko i z ktorym niestety mam dziecko. Niestety ze z nim
popieram zdanie większosci, że nie miał prawa robić Ci awantur o Twojego ex. Ale nie wiem, jaki cel Twojego pytania, czy jesteś wolna, czy zastanawiasz się nad powiedzeniem tego kolejnemu partnerowi.. więc teoretycznie- nie musisz..ja natomiast wspomniałabym o tym w początkowym etapie związku, po to by nie żyć mysląc o tym, co będzie jak kiedyś o tym porozmawiamy. poza tym jego reakcja też Ci wiele powie o nim.
popieram zdanie większosci, że nie miał prawa robić Ci awantur o Twojego ex. Ale nie wiem, jaki cel Twojego pytania, czy jesteś wolna, czy zastanawiasz się nad powiedzeniem tego kolejnemu partnerowi.. więc teoretycznie- nie musisz..ja natomiast wspomniałabym o tym w początkowym etapie związku, po to by nie żyć mysląc o tym, co będzie jak kiedyś o tym porozmawiamy. poza tym jego reakcja też Ci wiele powie o nim.
Właśnie po to pytam. Czy lojalność i uczciwosc wymaga ode mnie informowania potencjalnego partnera o tym fakcie.
Przeciez zanim znajde "milosc zycia" moge spotkac 10 facetow i kazdemu mam opowiadać ze moj ex to gej???
Ela210 napisał/a:popieram zdanie większosci, że nie miał prawa robić Ci awantur o Twojego ex. Ale nie wiem, jaki cel Twojego pytania, czy jesteś wolna, czy zastanawiasz się nad powiedzeniem tego kolejnemu partnerowi.. więc teoretycznie- nie musisz..ja natomiast wspomniałabym o tym w początkowym etapie związku, po to by nie żyć mysląc o tym, co będzie jak kiedyś o tym porozmawiamy. poza tym jego reakcja też Ci wiele powie o nim.
Właśnie po to pytam. Czy lojalność i uczciwosc wymaga ode mnie informowania potencjalnego partnera o tym fakcie.
Przeciez zanim znajde "milosc zycia" moge spotkac 10 facetow i kazdemu mam opowiadać ze moj ex to gej???
nie każdemu na pierwszej randce- bo chyba też uznajesz, ze to nie jest NAJWAŻNIEJSZA informacja o Tobie?
ale z kimś się zblizysz, ja bym tak zrobiła jak wyżej. Normalny gość nie będzie miał z tym problemu. na pewnym etapie ludzie dziela się intymnymi informacjami. Przecież nie zaczniesz od takiej informacji..
59 2018-02-26 21:06:44 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-26 21:07:31)
No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce. Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce.
Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
Nie musi być to wygłaszanie informacji. Możesz to ubrać w mniej oficjalne słowa: np, czuję się przy Tobie jak kobieta przy mężczyźnie, wiesz bo miałam pecha i były okazał się gejem..
widzę, że się stresujesz jak przed Sądem..
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce.
Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
Nie musi być to wygłaszanie informacji. Możesz to ubrać w mniej oficjalne słowa: np, czuję się przy Tobie jak kobieta przy mężczyźnie, wiesz bo miałam pecha i były okazał się gejem..
widzę, że się stresujesz jak przed Sądem..
Nie Ela, nie stresuję się
Nie jestem z Nim. Narazie mam dość facetow. Bylam po prostu ciekawa opinii kilku osób z zewnątrz.
62 2018-02-26 22:00:45 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-26 22:01:20)
No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce.
Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
Ale dlaczego samo mówienie o geju, że jest gejem miałoby być karane? Przecież to nie jest żadnego rodzaju pomówienie ani szykany
To już chyba lekka przesada.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce.
Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
Ale dlaczego samo mówienie o geju, że jest gejem miałoby być karane?
Przecież to nie jest żadnego rodzaju pomówienie ani szykany
To już chyba lekka przesada.
Karalne jest w przypadku kiedy kolega mąż wszystkiemu zaprzecza. Z miejsca oskarżyłby mnie o pomówienie.
64 2018-02-27 10:20:28 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-27 10:28:26)
SonyXperia napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:No nie popadajmy w skrajności, że na pierwszej randce.
Ale z drugiej strony za wygłaszanie tego typu informacji moze grozic odpowiedzialność karna.
Ale dlaczego samo mówienie o geju, że jest gejem miałoby być karane?
Przecież to nie jest żadnego rodzaju pomówienie ani szykany
To już chyba lekka przesada.
Karalne jest w przypadku kiedy kolega mąż wszystkiemu zaprzecza. Z miejsca oskarżyłby mnie o pomówienie.
Od oskarżenia do skazania jest daleka droga A poza tym musiałabyś to robić publicznie, w sposób narusząjący tym jego jakieś dobra osobiste wpływając tym samym negatywnie na jego życie. Inaczej pozabijalibyśmy się w sądach, gdyby każdy z każdym sądził się o najmniejsze o nim słowo
65 2018-02-27 10:36:26 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-27 10:37:17)
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:SonyXperia napisał/a:Ale dlaczego samo mówienie o geju, że jest gejem miałoby być karane?
Przecież to nie jest żadnego rodzaju pomówienie ani szykany
To już chyba lekka przesada.
Karalne jest w przypadku kiedy kolega mąż wszystkiemu zaprzecza. Z miejsca oskarżyłby mnie o pomówienie.
Od oskarżenia do skazania jest daleka droga
A poza tym musiałabyś to robić publicznie, w sposób narusząjący tym jego jakieś dobra osobiste wpływając tym samym negatywnie na jego życie. Inaczej pozabijalibyśmy się w sądach, gdyby każdy z każdym sądził się o najmniejsze o nim słowo
A to właśnie tego typu człowiek.
Ale nie o tym był temat
Podsumowując, większość uważa że nie trzeba się ze wszystkiego spowiadac.