Bo teraz doszukuje sie bledu i moze faktycznie poprawic pewne elementy i sprobowac na nowo? Ale to juz chyba nie ma o co walczyc mimo ze bym chcial
Temat troszkę zszedł na inny tor, ale moje pytanie było takie, czy nie odnowic kontaktu z nia za jakis czas. Moze jedynym "bledem" bylo to, ze sporo czasu spedzalismy sam na sam, bo dosc rzadko sie widzielismy. Na sam koniec to powiedziala, chociaz nigdy nic nie zaproponowala.
Twoim jedynym "błędem" jest podejście do życia takie jakie masz... Myślisz, że ex zmieknie jak tylko będziesz się mniej z nią kontaktował? Czytam to co piszesz i ręce opadają. Szanuj kobiety, zmień nastawienie do życia, nie oczekuj, że wszystko ci sie należy, wyznaczaj sobie cele i dąż do nich..pracuj nad charakterem i relacjami miedzyludzkimi..
68 2018-02-18 10:26:40 Ostatnio edytowany przez karolkowalski_5555 (2018-02-18 11:12:13)
Moze zateskni i tez bedzie chciala tego samego co ja? O rety. Nie osadzajcie mnie pp tym co tu pisze bo nie wiecie jak bylo miedzy nami! Byla mega zakochana i szalala ze mna. Myslisz, ze jej nie szanowalem? Mowila, ze przy mnie czuje sie ksiezniczka i z nikim tak dobrze jej nie bylo, wiec to wiele mowi
Po prostu chcialbym znac Wasze zdanie, czy takie co slychac ma sens, a jak bedzie sie fajnie rozmawialo, zobaczymy co dalej. Bo to ja urwalem kontakt po tym jak mi napisala, ze nie bedziemy juz razem. Bo co innego moglem zrobic, aby troche o niej zapomniec?
Czy zakopac te topor wojenny?
Od poltora miesiaca nie kontaktuje sie z nia wcale. Emocje juz chyba opadly
Wszystko mi sie nalezy? To, ze chce kochac kobiete i miec ja u boku, to tak duzo wymagam!? Dobrze wiedziec
karolkowski, toze ja chce miec u swojego boku faceta, to ja tak dużo wymagam... fakt,że jest nim Brad Pitt? ty tez chcesz miec kobiete, ktore CIEBIE NIE CHCE!!
no byla mega zakochana, ale w koncu przejrzała na oczy i pogódz sie z tym ,a nie zmieniaj się w psychola stalkera.
70 2018-02-18 14:24:06 Ostatnio edytowany przez karolkowalski_5555 (2018-02-18 14:26:37)
No jasne, bo siedzisz w jej glowie i wiesz, ze przejrzala
Pogodze, ale to bylo tak, ze najpierw napisala, ze potrzebuje wolnosci, kilka dni na przemyslenie co dalej i NIE rozstaje sie ze mna. Potem wygarnela, ze niby nie chce spedzac czasu z jej przyjaciolmi, a ona bardzo chce. Glupi pretekst. Potem, ze widzi, ze jednak nie pasujemy do siebie i nie bedzie przy mnie szczesliwa... ale to byla taka gadka, zebym sobie poszedl. Teraz mam wyrzuty sumienia - napisac do niej i przeprosic za te slowa, ktore wypowiedzialem w jej kierunku? Nie... nie byly to slowa typu dzi, ku....
Odpuszcze ja na pewno, ale ciagle sie boje, ze juz zadnej nie poznam (
skoro cię zaostawila, to nie bez powodu, zrozumiala,że nie jestes dla niej. No chyba,że cię zostawila, bo cię taaaaaak kooocha, jaaasne...:D:D
'' widzi, że nie pasujemy do siebie i ona nie będzie szczęśliwa, jednak jestem idealnym facetem. Bzdura, to był tylko pretekst do tego, aby nie być ze mną w związku. '''
Dążę do tego, żeby spotykać się bez zobowiązań i jej to powiedzieć. Seks był cudowny, mówiła, że jestem najlepszy ze wszystkich. Mi też było dobrze i tęsknie za tym, za jej ciepłem.
Kocham ją...''
to z twojego pierwszego postu.
bez zobowiązań, to znaczy zasadniczo " będe cię bzykał, ale na nic więcej nie licz" .
No , po takim tekście to na peeewno padnie ci w ramiona. Tak, ta uwaga to był sarkazm, a nie na poważnie. Jak dla mnie masz cechy stalkera. Odstosunkuj sie od biednej dziewczyny, kotra postanowiła z toba zerwać, a nie proponuj jej " bez zobowiązań" - co za chore myslenie!!
A co - mam jej powiedziec, ze znowu chce zwiazku mimo ze tak jest? Chce powoli do niej wracac i nie, nie zobowiazan, tylko znowu z nia byc. Jest sens?
nie ma, bo ona tego nie chce. Dalej mędzisz i nie przyjmujesz faktow do woiadomości. Stalker pełną gębą.
Tak. Bo jest mi ciezko
Czyli jej nawet nie przepraszac?
o0 boże, facet masz chyba nie po kolei w głowie albo inteligencję stułbi zielonej
Musisz sie tak odnosic? Prosze o odpowiedz
Po prostu boje sie ze bede sam... ze nie znajde juz zadnej
78 2018-02-18 15:48:35 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-02-18 15:50:03)
Kurde, chłopie, tyle ludzi już Ci napisało, abyś odpuścił, a Ty nadal swoje...
Zostaw to, nie przepraszaj, nie kontaktuj się. Ona przestała dla Ciebie istnieć (a właściwie Ty dla niej). Koniec historii. Bywa.
Znajdziesz. Może nie teraz, zaraz, a za pół roku, rok? Najpierw zapomnij o byłej i zmień nastawienie do świata.
I sie rozpakalem, ze przestalem dla niej istniec. Po tych cudownych chwilach, slowach? Jak tak mozna? Bylem wierny jak pies i tak bylbym zawsze
Ale skad wiesz, ze znajde. Skad ta pewnosc? A moze za rok zachoruje i juz niczym sie nie naciesze? To mnie ciagle meczy!!!
Nastawienie mam dobre, tylko to wszystko przez to nia. Wiesz jaki bylem happy jak jej nie znalem? Nie pytaj. Nie ten czlowiek
No to nie znajdziesz.
Przegrałeś życie.
Kładź się do grobu już teraz, szkoda czasu i nerwów.
To mi pozostaje. Po co czekac na cos, co i tak nie nadejdzie
I give up.
Autorze, zgłoś się do psychologa, bo nikt z nas nie jest w stanie Ci przetłumaczyć.
A nastawienie masz do niczego. Żałoba po związku jest naturalna, ale upieranie się, że w wieku 23 lat życie Ci się skończyło i już NIC dobrego Cię nie czeka- koło dobrego nastawienia nie stało.
Psycholog nic nie pomoze chyba ze da mi zapewnienie, ze kogos znajde
Mam juz tyle lat, na "koncie" trzy panienki. Kolejno jak mialem 17, 18 i 19 lat. Jak to sie konczylo? Trzy spotkania, buzi i tyle. Potem dluuuugo nic... pomyslicie jak to? Ano wlasnie tak to... dopiero pod koniec 2016 poznalem ja, ze po 3 tyg wyladowalismy w lozku i sie zaczelo...
W zeszlym roku mega sie zmienilem - silownia, wyglad, ubrania, ogolnie mega przemiana. Czuje sie dobrze ze soba
To tak na marginesie.
Ja nie widze po prostu miejsca, gdzie moglbym kogos poznac. Kazda albo zajeta albo nic nie chce....
Jeśli nie jesteś trollem to tylko psychiatra może Ci pomóc.
Absolutnie nie jestem. To jest po prostu ból, rozpacz, że mnie zostawiła, a już na pewno jest szczęśliwa i kto wie, może z innym.
Po prostu czułem się przy niej świetnie i każdy dzień był dla mnie wyjątkowy, bo wiedziałem, że mogę z kimś pogadać, poprzytulać się, pomóc w trudnej sytuacji. Stety czy niestety jestem mega uczuciowym chłopakiem i każde takie odrzucenie boli... Tym bardziej, że nie znam powodu do dziś, poza tym, co napisałem wcześniej.
Nigdy nie miałem powodzenia u kobiet, ale to moja wina. Teraz poprawiłem wszystko - wygląd, włosy, zęby, troszkę ciało i czuję się atrakcyjnie. Jednak już samo to, że swój pierwszy raz przeżyłem tak późno też mówi wiele za siebie. Gdyby jej nie było, dalej byłbym prawiczkiem. \\
Nie chcę Was już męczyć, ale dla mnie to jest dziwne, że tak się dzieje. Chciałbym być szczęśliwy, być z kobietą, podarować jej cieplo w domu, mieć dziecko i je dobrze wychować. Tak wiele? Chyba jednak nie. Ale cóż, nie jest mi to pisane, a przynajmniej nic się na to nie zapowiada. Jeśli coś się czuję, tak pewnie będzie.
Serio? W wieku 24 lat już kończysz swoje życie, bo rozstałeś się z dziewczyną? Fakt, pierwsze rozstanie jest najgorsze, bo te emocje są silne i sytuacja jest nowa, nie wiemy czego się spodziewać, ale każdy przez to przechodził, serio.
Całkiem normalne myślenie, prawdziwa miłości, chce z nią być, jedyna idealna i niezastąpiona, z nikim innym nie będę szczęśliwy.
Też tak myślałam, Boże jak się męczyłam. Myślałam, że umrę z miłości! On jedyny i niezastąpiony. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Idealny dla mnie miłość do grobowej deski.
Teraz po 6 latach powiem Ci, że się z tego śmieje. Miałam po nim już 2 innych partnerów. O byłym zapomniałam, byłam szczęśliwa z kolejnymi facetami, a EX się od rozstania nie odezwał ani słowem.
Teraz też nie jestem z facetem z którym chciałam. Oczywiście załączyło mi się to standardowe myślenie. Jak powyżej, ale wiesz co? Wiem, że to minie, poznam kogoś i będę szczęśliwa.
Na ziemi masz 7 miliardów ludzi, serio uważasz, że w tym tłumie nikogo nie poznasz?
Oczywiście jak się bardzo uprzesz to tak będzie, ale to naprawdę mocno musiałbyś się starać. Ludzi poznaje się wszędzie, na ulicy, w sklepie, kawiarni. Czasami człowiek o tym zapomina jak tak się skupić na tych złych rzeczach.
Nikogo do uczuć zmusić nie można, odzywanie się do Ex nic nie zmieni, tylko i wyłączenie spowoduje, że będzie Ci ciężej. Gdyby naprawdę chciała i jej zależało to by znalazła sposób na kontakt. Jeżeli tego nie robi to przykro mi, ale ona Cię nie chce.
Wiesz czego żałuję z perspektywy czasu, że tak dużo go zmarnowałam katując i rozpamiętując znajomość z Exem dużo straciłam przez to, a jak widać nie było warto.
dajcie sobie czasu.. może nie pisz jej smsów, poprostu nie odzywaj się do niej. Może się przekona do Ciebie
88 2018-02-19 05:25:41 Ostatnio edytowany przez karolkowalski_5555 (2018-02-19 05:27:11)
dajcie sobie czasu.. może nie pisz jej smsów, poprostu nie odzywaj się do niej. Może się przekona do Ciebie
Tego bym chciał, ale na to nie ma szans zapewne tak jak napisalem - od poltora miesiaca ZERO kontaktu. Ona juz na bank jest szczesliwa i zapomniala o mnie
Mówmy o Polsce, nie o calym swiecie, ze jest tyle ludzi co nie wejde na fb, a tam wiecznie w zwiazku... ja zapewne tez bede sie z tego smial za kilka lat, ale poki co jestem zalamany i przerazony wizja samotnosci. Nie mam 19 lat, 24 lata to juz powazny wiek, gdzie powinnismy wybierac partnerke, poznac ja i do slubu, potem dziecko... nie wyobrazam sobie do 30 lat nie byc chociaz zareczony. Nigdy nie mialem powodzenia u kobiet, co tez wplywa na to, co teraz czuje i mysle
A na horyzoncie zadnej
89 2018-02-19 18:14:58 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-02-19 18:16:25)
DevOnica napisał/a:dajcie sobie czasu.. może nie pisz jej smsów, poprostu nie odzywaj się do niej. Może się przekona do Ciebie
Tego bym chciał, ale na to nie ma szans zapewne
tak jak napisalem - od poltora miesiaca ZERO kontaktu. Ona juz na bank jest szczesliwa i zapomniala o mnie
Mówmy o Polsce, nie o calym swiecie, ze jest tyle ludzi
co nie wejde na fb, a tam wiecznie w zwiazku... ja zapewne tez bede sie z tego smial za kilka lat, ale poki co jestem zalamany i przerazony wizja samotnosci. Nie mam 19 lat, 24 lata to juz powazny wiek, gdzie powinnismy wybierac partnerke, poznac ja i do slubu, potem dziecko... nie wyobrazam sobie do 30 lat nie byc chociaz zareczony. Nigdy nie mialem powodzenia u kobiet, co tez wplywa na to, co teraz czuje i mysle
A na horyzoncie zadnej
I na Twoje poglądy. Musisz być zaręczony? Matko człowieku Ty masz tak duże kompleksy, że przez monitor je czuć . Ludzie zaręczają się mając 24 lata, biorą ślub i rozwodzą za rok, a są tacy co mając 34 lata biorą ślub i już mają 7 letni staż związku.
Jeśli Ci chodzi o odbębnienie pewnego stanu to masz poważny problem. Jak widać jesteś typem desperata. Moim zdaniem zawsze znajdujesz powód do narzekań - w niby idealnym związku praca, po pozbieraniu się brak kobiety. Kogoś znajdziesz to znowu "coś" spowoduje, że olejesz związek i tak w kółko Macieja . Jeśli ktoś sam w sobie nie jest wewnętrznie poukładany to najpierw powinien przepracować siebie.
90 2018-02-19 19:44:17 Ostatnio edytowany przez karolkowalski_5555 (2018-02-19 19:45:47)
Kompleksy mam jak każdy. Przepraszam, to nie ja "olałem" związek. Byłem mega zaangażowany, ona też, ale jak widać, coś w niej pękło. Nie chcę wiedzieć co, coraz bardziej mnie to nie obchodzi. Obym tylko nie widział jej z innym. Nie muszę być zaręczony, ale w serce mi pęka, jak widzę te zaręczone pary, a ja co?! Jeden związek na koncie przez tyle lat, czuję się jak jakieś dziecko! No właśnie, zaręczają, czyli choć przez moment są szczęśliwi, doznają czegoś!
Jak do 27 lat znajdę kogoś, z kim spędzę choć trochę fajnych chwil, to wracam na forum i przepraszam każdego z osobna. I zobaczycie, że tak się nie stanie, bo nikogo nie znajdę.