Miłycham napisał/a:Nirvanka87 napisał/a:dlatego napisałam, ze na początku związku akceptowałam chęć badania, teraz już nie,
I skomentowałem też dlatego, ze teraz już nie 
Nirvanka87 napisał/a:a odniesienie do wariografu ma się tak, że kobieta też ufa, ze facet nie ma innych dzieci, na które by musiał łożyć, jednocześnie zabierając to co należy się jej dziecku.
Według mnie bez sensu i nie mające związku. Alimenty nie wykluczają łożenia na drugie dziecko. Tym bardziej, że raczej płaciłby ze swoich pieniędzy na ewentualną dwójkę 
sorry, rzeczywiście koment był do obecnej sytuacji. Ja rozumiem podejście i chęć badania, ale to zalezy od danego faceta. Wcześniej mało się znaliśmy, więc nie ufał i chciał badać. teraz mnie zna i ufa, więc nie widzi takiej potrzeby i dlatego teraz by mi było przykro, że jednak niby ufa, a nie ufa. nie chodzi tylko o kwestie dziecka, a le ogólnie o zaufanie w związku.
Co do płacenia z własnych pieniędzy alimentów, oczywiście, ze z własnych, ale jest coś takiego jeszcze jak dziedziczenie i tutaj, ja nie mam zamiaru ukrywać, takze przed partnerem, ze będę robić wszystko w sytuacji podbramkowej, żeby moje dzieci ze związku małżeńskiego nie były pokrzywdzone. Oczywiście matka tamtego dziecka, jako matka tez ma prawo robić wszystko, tylko, że ze mną nie ma szans, bo jeżeli była na tyle durna, żeby dać się zapłodnić facetowi, który ma rodzinę, licząc, ze coś ugra, to naprawdę musi być durna.
A kwestia innych dzieci spoza związku jest istotna tak jak ojcostwo, bo wiążąc się z kimś, oczekujesz,, że na boku nie będzie miał innych zobowiązań (nie mówię o sytuacji, gdy wiążemy się z osobą, która już ma dziecko), a wszystko będzie poświęcał rodzinie, także w kontekście swojego dobrego samopoczucia, czyli także na swoje hobby. Robienie dzieci poza związkiem nie traktuję jako hobby, tylko jako zdradę:P