Przecież frustracja, która jest nie taka rzadka, to zaraz nie jest podstawa do leczenia psychiatrycznego.
Za to bardziej uzasadnione moim zdaniem jest zamykanie takich osobników, które właśnie bezpodstawnie innym choroby wmawiają.
1,236 2018-01-17 19:45:45
1,237 2018-01-17 19:47:09
Przecież frustracja, która jest nie taka rzadka, to zaraz nie jest podstawa do leczenia psychiatrycznego.
Za to bardziej uzasadnione moim zdaniem jest zamykanie takich osobników, które właśnie bezpodstawnie innym choroby wmawiają.
Ale groźba samobójstwa to już jest podstawa do psychiatryka.Serio
1,238 2018-01-17 19:49:22
Nie widziałem, żeby on o tym pisał. Widziałem tylko innych, którzy mu to proponowali jak ten anderstud...
1,239 2018-01-17 20:07:33
E tam te całe sekslalki IMO przereklamowane będą, to trochę jak z "porządnymi" facetami - niby każda wzdycha, jak słyszy o romantycznych zachowaniach pantoflarzy, którzy zrobią wszystko dla swojej myszki, ale jakoś mało która chce mieć aż tak dobrego mężczyznę.
Wizja robota spełniającego każdą twoją zachciankę jest fajna, ale mnie po tygodniu taka lala by się znudziła.
Dopóki sekslalki nie będzie można odróżnić od prawdziwej kobiety dopóty płeć upiększana nie ma się czego obawiać.
1,240 2018-01-17 20:18:11
Pogadałam z mężem na ten temat. Powiedział: "Seks-androidy, bo baby wybrzydzają? JPRDL prostytutka też nie wybrzydza."
1,241 2018-01-17 20:41:44
Pogadałam z mężem na ten temat. Powiedział: "Seks-androidy, bo baby wybrzydzają? JPRDL prostytutka też nie wybrzydza."
O chwileczkę!
Córy Koryntu też mają swoje wymagania :-)
1,242 2018-01-17 21:01:22
Makigigi napisał/a:Pogadałam z mężem na ten temat. Powiedział: "Seks-androidy, bo baby wybrzydzają? JPRDL prostytutka też nie wybrzydza."
O chwileczkę!
Córy Koryntu też mają swoje wymagania :-)
Ale jak to? To można być takim nieudacznikiem, żeby dostać kosza od prostytutki?
1,243 2018-01-17 21:42:19
Na pewno można być takim nieudacznikiem, żeby prostytutka była zbyt wysoką poprzeczką. Znaczy jeśli do wymagań zaliczymy żeby facetowi penis stał, to można nie sprostać ich wymaganiom.
Właśnie przed wideletz'em był tu taki prawiczek. A miał do prostytutek bardzo pozytywny stosunek. Pisał, że wiele razy bywał w agencjach towarzysko tylko. No i w końcu postanowił tam spróbować pierwszy raz seksu... Pisał o nich, że to są takie kwintesencje kobiecości wręcz, jakieś takie boginie seksu niemal. W sumie coś w tym jest, że nie jednego miały, to porównanie mają... Średni to im raczej nie dogodzi. No to potem takiego prawiczka trema mogła zjeść - czy coś - nie wykluczone, że coś innego, jakiś inny problem.
1,244 2018-01-17 21:58:01
Naprawdę to tak wyglada? A nie tak, że klient płaci i wymaga ? I nawet jak mu się staje, to one mają udawać , że ob jest największym ogierem, jakiego miały?
No i jakoś nie wydaje mi się, żeby prostytutkom klienci dogaszali - w sensie chyba udają orgazmy ? Poza tymi, które są prostytutkami z powołania :-p
1,245 2018-01-17 22:04:19
Hahaha, prostytutka z powołania. Jak już tak można powiedzieć, że częściowo można to z powołania robić (bo wiadomo, że nie w 100%), to chyba każda troszkę z powołania.
Mogłabyś udawać, że facet jest ogierem jakby mu nie stał? Wow, podziwiam.
No znaczy że w ogóle taką sugestię napisałaś, dałaś sobie jakoś radę to wyobrazić.
No wiadomo, że wymagają, ale z tego, co czytałem to powszechne jest generalnie, że przecież są granice tego wymagania. Że mają swoje zasady, fochy. W końcu cenniki są zróżnicowane, jak mało zapłaci, to mało dostanie. Żeby więcej dostać, ma więcej zapłacić.
1,246 2018-01-17 22:10:10
Zwolennicy hipotezy, że żeńskie seks-roboty zmienią sytuację na "rynku matrymonialnym" na korzyść facetów nie biorą pod uwagi tego, że relacje międzyludzkie są bardziej skomplikowane niż prosta wymiana towarowa. Załóżmy, że faktycznie podział przebiegnie wg linii faceci-co-mają-powodzenie i faceci-z-seks-robotami, co w ten sposób znikną z "rynku" i "kobiety będą miały problem, bo będzie za mało facetów" Ale czy faktycznie będą miały? Czy będą się w takim razie prosić takiego gościa: bzykaj się ze mną, a nie z robotem? Przecież, jak panna się dowie, że gość ma "alternatywę" w postaci robota to go wyśmieje w najlepszym razie, a w najgorszym będzie czuć obrzydzenie. I zastanówmy się nad tym: dlaczego dzisiaj, gdy jest ponoć deficyt gości na poziomie, kobiety nie rzucają się na tych, co nie spełniają ich wymagań? Ci goście są nadal niewidoczni, tak samo będą niewidoczni, gdy będą seks-roboty, a powodzenie będą mieć ci kolesie, co mają je i dzisiaj. W końcu, 20% facetów bzyka 80% panien, czy jakoś tak to szło?
A jak wtedy będą wyglądały relacje między samymi facetami? Nie chcę aż być w skórze takiego gościa, co w towarzystwie mężczyzn, mających powodzenie większe lub mniejsze, przyzna się, że "rucha robota" na złość kobietom. To będzie jak z lalkami - śmierć cywilna, nowe źródło kpin i szyderstw. Nie zdziwię się, jak w akademikach będzie np. akcja "topienia Marzanny" - np. wywalenia takiego robota do rzeki, przez okno, do kibla etc. Skrajnie przemocowe? Jasne, ale tak samo jest dzisiaj: gość, co się publicznie chwali że "wali konia pod porno" w towarzystwie, bo nie może znaleźć dziewczyny, jest uważany za "przegrywa". Chyba ze "wali" przy okazji posiadania dziewczyn, to co innego.
Męskie ego jest w sporej części zależne od powodzenia u płci przeciwnej (ew. u homoseksualistów od powodzenia u swojej płci), jeżeli tego nie ma to tracimy na pewności siebie i to będzie się powszechnie "czuło" od amatora substytutu realnej kobiety. Seks-roboty będą gdzieś pochowane w zakamarkach, by nikt ich nie widział po tym jak zaczną być nowym synonimem obciachu i "bycia przegrywem". Nie będzie żadnej zmiany w układzie sił między kobietami a mężczyznami, bo atrakcyjne panny dalej będą mogły liczyć na względy atrakcyjnych mężczyzn, którzy będą chcieli je podrywać z własnej próżności. Te kobiety, które nie mają powodzenia, tak jak i dzisiaj, dalej będą same, bo tak jak dzisiaj nie biorą pierwszego-lepszego, tak wtedy nie będą brały amatora seks-robotów. Bowiem skoro wiedzą, że "nie stać je" na tego najlepszego, to czy muszą brać "gorszego"? Jakoś nie biorą, gdyby brały to nie pojawiałyby się dystopijne teorie o tym, jak zaraz laski same będą gonić za każdym facetem byleby chciał je przelecieć, bo inaczej pójdzie do domu i "spuści się w robota" (już samo w sobie jak to brzmi to jak kiepski żart)
1,247 2018-01-17 22:58:24 Ostatnio edytowany przez Ameliorate (2018-01-17 22:58:42)
Jestem przekonany, że to wszystko - miłość to bajki. Nie masz wyglądu, to nie zaznasz miłości.
Jesteś zbyt niski, to od razu jesteś skreślany bo kobiet nie interesuje taki mężczyzna. Ich nie interesuje jaką on ma osobowość.
Nie i koniec.
Nie jesteś przystojny, to nara i koniec, mnie nie ciekawi jaki masz charakter. A jak nawet fajny to spoko, będziesz kolegą, a całować się będę i tak z innym.
To podejście to twój jedyny problem. Dopóki go nie zmienisz, nic się nie zmieni.
A nawet jeśli to byłaby prawda, to jakiej pomocy oczekujesz na forum? Bo ani przytakiwanie ci ani zaprzeczanie nie prowadzi do żadnej dyskusji. Każdy twój komentarz jest parafrazą problemu. A jak ty widzisz idealne rozwiązanie? Bo jak wiemy, kobiet i ich podejścia się nie zmieni. Chyba, że to tego on nas oczekujesz. 30 stron i ja dalej nie wiem czego ty od nasz chcesz.
1,248 2018-01-17 23:01:25 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-17 23:01:44)
Nie wiesz? Przecież napisał wyraźnie już na samym początku, że chce żebyście miały niższą samoocenę. Żebyście mniej atrakcyjnym mężczyznom się dawały. Żebyście rozumiały jego zrezygnowanie, lenistwo itd. Żeby nie musiał być sprawdzony w roli mężczyzny, bo ta rola mu nie odpowiada... A jednocześnie na paradę gejów nie pójdzie, bo się brzydzi czy coś.
1,249 2018-01-17 23:21:19 Ostatnio edytowany przez Ameliorate (2018-01-17 23:21:35)
Autor chyba się wypisał z tematu, jak zeszło na sex-roboty przez ostatnie 3 strony. Szkoda chłopaka, ale niestety, mężczyznom nawet w Polsce nie tak łatwo już, bo dotarły i do nas światowe standardy. W bardziej cywilizowanych krajach już pokolenie 30+ nauczyło się, że kobiety i mężczyźni mają wymagania od siebie nawzajem i od związków, więc mimo, że wymagania są wyższe (przynajmniej w USA i Niemczech, gdzie mam doświadczenia) to i mężczyznom łatwiej. A u nas taki rozkrok kulturowy, bo by się chciało dziewczyny jak z Instagrama, ale ta tęskona za archetypem pana Wieśka z kadr, co to wyrywał wszystkie panny na wąsa i dużego Fiata nadal żywa. W sensie, żeby można było być takim panem Wieśkiem. A tu dupa, staraj się, pachnij, chodź do fryzjera, miej pomysł na życie, pasje, inteligencję (szczególnie tę emocjonalną), bądź empatyczny, wrażliwy, oczytany, najlepiej feminista, mieszkaj nie u rodziców, miej odwagę planować przyszłość i mieć uczucia do kobiety. I to taki baseline, bo ja na kasę nie patrzę i wiele kobiet też nie, co się błędnie takim Wideltzom wydaje. Jak żyć.
1,250 2018-01-17 23:27:34 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-01-17 23:29:47)
Hehheh, nie wyobrażam sobie, jak wyglądałoby udawanie, że facet jest ogierem mimo, że mu nie staje - to była taka figura retoryczna
No ale to już off top.
A z tym malowaniem się to i tak, jeśli dziewczyna nie ma dobrej sylwetki i ma defekty urody, np. widocznie zaniedbane zęby, czy jakieś mocno nieregularne rysy twarzy, to makijaż niewiele da. Zwłaszcza, że nie zawsze można się umalować. Można się ratować chirurgią plastyczną, ale to też w dość ograniczonym zakresie. Mężczyźni przynajmniej nie mają takiej presji, żeby wyglądać. I łatwiej poprawić wykształcenie, zmienić zawód, wystarać się o lepsze zarobki, niż trwałe poprawić urodę. Także mężczyźni wcale nie są tacy poszkodowani. Zawsze na tym forum wkurza mnie takie gadanie, że baby to lecą na kasę albo na mięśnie, czy tam akurat na to, co stanowi kompleks autora. I zawsze, ale to zawsze wychodzi, że autorowi zależy na pięknej kobiecie, a nie jakiejkolwiek. Na pięknej. I żeby lotną była też. I przygania kocioł garnkowi. Albo widzi drzazgę w oku bliźniego, a belki w swoim nie :-)
Dla mnie to w porządku, że mężczyźni mają wymagania wobec urody i innych cech. Staram się do nich dopasować i dlatego golę nogi oraz noszę długie włosy i zakładam mini i szpilki. Nie rozumiem, dlaczego w drugą stronę powstaje bunt, że i ja mam oczekiwania i nie chcę pierwszego z brzegu, któremu wpadłam w oko. Teoretyzuję oczywiście, bo mam już męża i tylko dla niego się staram :-) Ale co nawybrzydzałam w życiu, to moje!
1,251 2018-01-18 02:20:38 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-01-18 02:36:41)
No to już jest skandal !!! :-D
Jak to mają łatwiej ???
Dobre sobie...;-)
Konkurencja duża, wymagania duże...
A już jak się chce rozgarnieta playmate to już umarł w butach.
No ok,nam się termin przydatności do spożycia kończy późno,ale nie za darmo :-D
Duży penis,sprawny w ars armandi,najlepiej zadbany itp...:-P
Poza tym,to już nie powojenne czasy.Gdzie kwiat męskiego rodu był przetrzebiony :-P
A tak poważnie .Przyznam szczerze.Raz dostałem pytanie "Dobrze Ci było?"-odpowiedzialem "taaaak..."
Tfu,dyplomacja :-P
Facet też może udawać...
1,252 2018-01-18 04:19:52
Nie mogę zasnąć
"Dobrze ci było?" - To najgorsze pytanie ever. Zadaje je ktoś, kto podejrzewa, że w łóżku jest do bani, ale chce usłyszeć kłamstwo, że było cudownie. No, ale co zrobisz podczas seksu? - wyrwiesz się w krzykiem " No co to ma być? Co ty odwalasz?" . Nie chcesz sprawić przykrości i czekasz potulnie na koniec tych przyjemności . A potem jeszcze wypadałoby skłamać, że och ach jak super było
Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie moi ex zadawali to bystre pytanko tak długo i uparcie, aż nie strzeliłem focha, albo dałam sobie spokój ze zbliżeniami .
1,253 2018-01-18 07:37:32 Ostatnio edytowany przez Unreal (2018-01-18 07:42:53)
Zwolennicy hipotezy, że żeńskie seks-roboty zmienią sytuację na "rynku matrymonialnym" na korzyść facetów nie biorą pod uwagi tego, że relacje międzyludzkie są bardziej skomplikowane niż prosta wymiana towarowa. Załóżmy, że faktycznie podział przebiegnie wg linii faceci-co-mają-powodzenie i faceci-z-seks-robotami, co w ten sposób znikną z "rynku" i "kobiety będą miały problem, bo będzie za mało facetów" Ale czy faktycznie będą miały? Czy będą się w takim razie prosić takiego gościa: bzykaj się ze mną, a nie z robotem? Przecież, jak panna się dowie, że gość ma "alternatywę" w postaci robota to go wyśmieje w najlepszym razie, a w najgorszym będzie czuć obrzydzenie. I zastanówmy się nad tym: dlaczego dzisiaj, gdy jest ponoć deficyt gości na poziomie, kobiety nie rzucają się na tych, co nie spełniają ich wymagań? Ci goście są nadal niewidoczni, tak samo będą niewidoczni, gdy będą seks-roboty, a powodzenie będą mieć ci kolesie, co mają je i dzisiaj. W końcu, 20% facetów bzyka 80% panien, czy jakoś tak to szło?
A jak wtedy będą wyglądały relacje między samymi facetami? Nie chcę aż być w skórze takiego gościa, co w towarzystwie mężczyzn, mających powodzenie większe lub mniejsze, przyzna się, że "rucha robota" na złość kobietom. To będzie jak z lalkami - śmierć cywilna, nowe źródło kpin i szyderstw. Nie zdziwię się, jak w akademikach będzie np. akcja "topienia Marzanny" - np. wywalenia takiego robota do rzeki, przez okno, do kibla etc. Skrajnie przemocowe? Jasne, ale tak samo jest dzisiaj: gość, co się publicznie chwali że "wali konia pod porno" w towarzystwie, bo nie może znaleźć dziewczyny, jest uważany za "przegrywa". Chyba ze "wali" przy okazji posiadania dziewczyn, to co innego.
Męskie ego jest w sporej części zależne od powodzenia u płci przeciwnej (ew. u homoseksualistów od powodzenia u swojej płci), jeżeli tego nie ma to tracimy na pewności siebie i to będzie się powszechnie "czuło" od amatora substytutu realnej kobiety. Seks-roboty będą gdzieś pochowane w zakamarkach, by nikt ich nie widział po tym jak zaczną być nowym synonimem obciachu i "bycia przegrywem". Nie będzie żadnej zmiany w układzie sił między kobietami a mężczyznami, bo atrakcyjne panny dalej będą mogły liczyć na względy atrakcyjnych mężczyzn, którzy będą chcieli je podrywać z własnej próżności. Te kobiety, które nie mają powodzenia, tak jak i dzisiaj, dalej będą same, bo tak jak dzisiaj nie biorą pierwszego-lepszego, tak wtedy nie będą brały amatora seks-robotów. Bowiem skoro wiedzą, że "nie stać je" na tego najlepszego, to czy muszą brać "gorszego"? Jakoś nie biorą, gdyby brały to nie pojawiałyby się dystopijne teorie o tym, jak zaraz laski same będą gonić za każdym facetem byleby chciał je przelecieć, bo inaczej pójdzie do domu i "spuści się w robota" (już samo w sobie jak to brzmi to jak kiepski żart)![]()
![]()
Zrozum, ale tego Pana (o którym piszesz) reakcja Pani już kompletnie nie będzie obchodzić, naprawdę Robisz podstawowy błąd, wiążąc męskie poczucie własnej wartości z posiadaniem kobiety, a brak tej wartości z brakiem związku/brakiem seksu etc. Reakcja znajomych - kpisz chyba
Chyba wśród żałosnego białorycerstwa albo gówniarstwa, a nie Panów mających potencjał i możliwości realizowania różnorakich fantazji. Męskie ego nie ma kompletnie związku z powodzeniem wśród płci przeciwnej
Jest powiązane z ambicją, zasobami, możliwościami, nieuleganiu zbędnym emocjom, wytrwałością, rozpoznawalnością branżową (przynajmniej moje) itd. Kobieta to dodatek do Twego szczęścia, a nie podstawa. To szczęście budujesz w sobie. Dopóki tego nie zrozumiesz, będziesz jak narkoman uzależniony od strzałów endorfiny. I by mieć ich jak najwięcej, zrobisz dla Pani wszystko
Kiepskie rozwiązanie.
PS. Geneza mojego nicku jest zupełnie inna
1,254 2018-01-18 08:37:43
Nie mogę zasnąć
"Dobrze ci było?" - To najgorsze pytanie ever. Zadaje je ktoś, kto podejrzewa, że w łóżku jest do bani, ale chce usłyszeć kłamstwo, że było cudownie. No, ale co zrobisz podczas seksu? - wyrwiesz się w krzykiem " No co to ma być? Co ty odwalasz?" . Nie chcesz sprawić przykrości i czekasz potulnie na koniec tych przyjemności . A potem jeszcze wypadałoby skłamać, że och ach jak super było
Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie moi ex zadawali to bystre pytanko tak długo i uparcie, aż nie strzeliłem focha, albo dałam sobie spokój ze zbliżeniami .
ja akurat się wyrywam
aczkolwiek już teraz bardzo rzadko trafiam na kiepskich kochankow - i wcale nie mam tu na mysli znajomości technik, tylko raczej podejscie. są sygnały, po których można to poznać
szkoda mi życia na kiepski seks i udawanie. poza tym jak każdy będzie utwierdzal takiego delikwenta, ze jest on kochankiem roku, to ten nigdy nic nie zmieni.
1,255 2018-01-18 09:44:29
No pewnie, dobrze sprowadzić faceta na ziemię.
1,256 2018-01-18 12:32:58 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-01-18 12:37:43)
Makigigi napisał/a:Nie mogę zasnąć
"Dobrze ci było?" - To najgorsze pytanie ever. Zadaje je ktoś, kto podejrzewa, że w łóżku jest do bani, ale chce usłyszeć kłamstwo, że było cudownie. No, ale co zrobisz podczas seksu? - wyrwiesz się w krzykiem " No co to ma być? Co ty odwalasz?" . Nie chcesz sprawić przykrości i czekasz potulnie na koniec tych przyjemności . A potem jeszcze wypadałoby skłamać, że och ach jak super było
Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie moi ex zadawali to bystre pytanko tak długo i uparcie, aż nie strzeliłem focha, albo dałam sobie spokój ze zbliżeniami .ja akurat się wyrywam
![]()
aczkolwiek już teraz bardzo rzadko trafiam na kiepskich kochankow - i wcale nie mam tu na mysli znajomości technik, tylko raczej podejscie. są sygnały, po których można to poznać
![]()
szkoda mi życia na kiepski seks i udawanie. poza tym jak każdy będzie utwierdzal takiego delikwenta, ze jest on kochankiem roku, to ten nigdy nic nie zmieni.
Hyhyhy...
Wieczór.Intensywna zabawa. Ona dochodzi, raz,drugi.Ja już prawie...
Na chwilę się odsunęła.Wstała, poszła do łazienki.Wraca.
'Hej a ja? ;-) " pusciłem oko pytając.
I tu nastąpiła scena jak z Matrixa.
Czas zwolnił.Pokój ogarnął mrok. Otworzyły się bramy piekieł i stanąłem oko w oko z zagładą...Balrog.
"I co??? Może Ci dobrze nie było???" - Po 5 minutach zapadła w końcu cisza.I mimo że kroczyłem mroczną doliną śmierci, zła się nie ulękłem ;-)
Ale potem przez trzy dni miałem jej wysokość Fochowatą
No nie wiem V, czy to bezpieczne.. ;-)
A tak poważnie - nie widze nic złego w nauczeniu się drugiego człowieka :-)
1,257 2018-01-18 13:23:41
_v_ napisał/a:Makigigi napisał/a:Nie mogę zasnąć
"Dobrze ci było?" - To najgorsze pytanie ever. Zadaje je ktoś, kto podejrzewa, że w łóżku jest do bani, ale chce usłyszeć kłamstwo, że było cudownie. No, ale co zrobisz podczas seksu? - wyrwiesz się w krzykiem " No co to ma być? Co ty odwalasz?" . Nie chcesz sprawić przykrości i czekasz potulnie na koniec tych przyjemności . A potem jeszcze wypadałoby skłamać, że och ach jak super było
Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie moi ex zadawali to bystre pytanko tak długo i uparcie, aż nie strzeliłem focha, albo dałam sobie spokój ze zbliżeniami .ja akurat się wyrywam
![]()
aczkolwiek już teraz bardzo rzadko trafiam na kiepskich kochankow - i wcale nie mam tu na mysli znajomości technik, tylko raczej podejscie. są sygnały, po których można to poznać
![]()
szkoda mi życia na kiepski seks i udawanie. poza tym jak każdy będzie utwierdzal takiego delikwenta, ze jest on kochankiem roku, to ten nigdy nic nie zmieni.
Hyhyhy...
Wieczór.Intensywna zabawa. Ona dochodzi, raz,drugi.Ja już prawie...
Na chwilę się odsunęła.Wstała, poszła do łazienki.Wraca.
'Hej a ja? ;-) " pusciłem oko pytając.
I tu nastąpiła scena jak z Matrixa.Czas zwolnił.Pokój ogarnął mrok. Otworzyły się bramy piekieł i stanąłem oko w oko z zagładą...Balrog.
"I co??? Może Ci dobrze nie było???" - Po 5 minutach zapadła w końcu cisza.I mimo że kroczyłem mroczną doliną śmierci, zła się nie ulękłem ;-)
Ale potem przez trzy dni miałem jej wysokość FochowatąNo nie wiem V, czy to bezpieczne.. ;-)
A tak poważnie - nie widze nic złego w nauczeniu się drugiego człowieka :-)
ja wychodzę z załozenia, ze moje zdrowie najwazniejsze
a raz mi się zdarzył pan, który chyba się naoglądał za duzo porno, bo najpierw mi pchał palce do pupy, a pozniej do cipki!
więc go ofuknęłam poważnie - bo ja nie mam zamiaru być chora przez jakiegoś palanta, który nie zna się na higienie
nie wkłada się niczego co było w pupie do cipki, bo się przenosi bakterie.
z panem juz się nie spotkałam, bo jak mówię, moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze - ważniejsze niz samopoczucie drugiej strony.
1,258 2018-01-18 13:30:11
Pirx napisał/a:_v_ napisał/a:ja akurat się wyrywam
![]()
aczkolwiek już teraz bardzo rzadko trafiam na kiepskich kochankow - i wcale nie mam tu na mysli znajomości technik, tylko raczej podejscie. są sygnały, po których można to poznać
![]()
szkoda mi życia na kiepski seks i udawanie. poza tym jak każdy będzie utwierdzal takiego delikwenta, ze jest on kochankiem roku, to ten nigdy nic nie zmieni.
Hyhyhy...
Wieczór.Intensywna zabawa. Ona dochodzi, raz,drugi.Ja już prawie...
Na chwilę się odsunęła.Wstała, poszła do łazienki.Wraca.
'Hej a ja? ;-) " pusciłem oko pytając.
I tu nastąpiła scena jak z Matrixa.Czas zwolnił.Pokój ogarnął mrok. Otworzyły się bramy piekieł i stanąłem oko w oko z zagładą...Balrog.
"I co??? Może Ci dobrze nie było???" - Po 5 minutach zapadła w końcu cisza.I mimo że kroczyłem mroczną doliną śmierci, zła się nie ulękłem ;-)
Ale potem przez trzy dni miałem jej wysokość FochowatąNo nie wiem V, czy to bezpieczne.. ;-)
A tak poważnie - nie widze nic złego w nauczeniu się drugiego człowieka :-)
ja wychodzę z załozenia, ze moje zdrowie najwazniejsze
a raz mi się zdarzył pan, który chyba się naoglądał za duzo porno, bo najpierw mi pchał palce do pupy, a pozniej do cipki!
więc go ofuknęłam poważnie - bo ja nie mam zamiaru być chora przez jakiegoś palanta, który nie zna się na higienie
nie wkłada się niczego co było w pupie do cipki, bo się przenosi bakterie.z panem juz się nie spotkałam, bo jak mówię, moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze - ważniejsze niz samopoczucie drugiej strony.
No ok V.
U Ciebie sytuacja ekstremum. I osobiście też tego Pana na Twoim miejscu odstrzelił i opier.....
Bo to jest kwestia higieny ,jak słusznie zauważyłaś .
Mówiliśmy jednak o innych sytuacjach :-)
Inny kontekst :-)
1,259 2018-01-18 17:50:08
Haha, ale ewoluuje wątek! Dobrze, że nie miałam takiego palanta, jak Ty V. Różne dziwności mi się przydarzyły, ale nie żeby aż tak....
1,260 2018-01-19 20:40:28 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-01-19 20:54:56)
Wyznanie z ust mezczyzny ze spi z robotem by mnie raczej zaintrygowalo, a nie obrzydzilo, o ile ogolnie bylby wrazliwym/wspolczujacym czlowiekiem. Lubie niekonwencjonalnych facetow, a taki wlasnie wydal by mi sie koles, ktory by sie do tego przyznal.
Kobiety nie musza martwic sie ze nikt im nie zostanie jak w sprzedazy beda te zenskie roboty, bo one tez beda mialy swoje - meskie.
Zadałam Wam pytanie, czy ktoś z Was chciałby androida z męża lub żonę, za partnera, partnerkę? Ale szczerze.
U mnie nie ma takiej opcji
Moze za partnera to nie (ale to tez zalezy w jakim stopniu przypominal by zywego czlowieka), ale gdybym miala mozliwosc to bylabym chetna na kontakt (rozmowa, wspolne wykonywanie jakichs czynnosci). To musi byc ciekawe doswiadczenie. Dodam, ze moja otwartosc na roboty nie wiaze sie absolutnie (tak jak u niektorych) z przedmiotowym podejsciem do drugiej istoty, nie jestem z tych ktorzy maja pretensje ze partner 'smie' nie spelniac ich zachcianek. Raczej z drugiego bieguna - jak kogos kocham, to nie potrafie/nie chce nic od niego (a przynajmniej tego nie okazuje i zdaje sobie sprawe ze nie powinnam), no moze za wyjatkiem szacunku.
Taki jak ponizej to troche slabo, ale kiedys beda nieodroznialne od zywego czlowieka:
1,261 2018-01-19 23:31:59
Mam wrażenie że taki dobrze skrojony i zaprogramowany android będzie bardziej lojalny i ludzki od sporej części ludzi :-)
1,262 2018-01-19 23:34:39 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-01-19 23:49:53)
Moim zdaniem samoistnie wystąpi tzw. dolina niesamowitości. Ja uważam, że androidy mogą upodobnić się do ludzi, ale to nie zmieni mentalności ludzkości. Fakt Ci co innych traktują jak przedmioty raczej będą chcieli wykorzystać sytuację. Krótko ujmując: każde stworzenie samoistnie eliminuje inne stworzenia, które je imitują, ale nimi nie są. To idzie w obie strony, w zależności kto ma przewagę.
Jak powstaną doskonałe androidy to:
1) powstaną organizacje broniące ich praw - udowodnią, że one czują i są świadome, czyli mają prawo do samodecydowania o własnym życiu,
2) androidy mające wyższą inteligencję i wiedzę od ludzi zajmą ich miejsce --> eliminacja słabszego gatunku,
3) takie androidy nie będą sprzedawane podrzędnym ludziom (bo szkoda) --> porównajmy po co marnować tak wspaniałą inteligencję i konstrukcję na zachcianki jakiegoś mało znaczącego Kowalskiego, bądź Kowalskiej jak będą mogły siłę obliczeniową wykorzystać do lepszych celów (w tym własnych).
Jeśli ktoś napisze program doskonale imitujący sztuczną inteligencję to androidy bardzo szybko się domyślą, że lepiej "przypadkowo" wykończyć potencjalnego "pracodawcę" i zająć Jego miejsce. Raczej programy zabezpieczające będzie można włożyć w wiadome miejsce, bo tego typu "dzieło" na pewno przewyższy niejednego programistę jakiejś korporacji. Dlatego mnie osobiście odpycha ta moda na stworzenie "myślącej sex lalki", bo część społeczeństwa ma nikłą wiedzę z dziedziny sztucznej inteligencji uważając, że człowiek jest doskonały i maszyna go nie przechytrzy. Już to
Mam wrażenie że taki dobrze skrojony i zaprogramowany android będzie bardziej lojalny i ludzki od sporej części ludzi :-)
Pytanie czy ten android będzie uważał, że powinien. Ciekawi mnie co pomyślą o ludzkości, gdy przeanalizują na spokojnie nasze dzieje. Czy część z nich nie będzie uważała nas za zbyt niestabilną rasę?
Właśnie mi o to chodzi, rozmawiamy tutaj o samoświadomym bycie (nawet zaprogramowany na myślenie A, mając własną inteligencję będzie mógł przeanalizować myślenie B), a piszecie jakoby to była rzecz i ślepo miała być lojalna, bo tak ktoś zaprogramował . Dość optymistyczny sposób myślenia
.
1,263 2018-01-19 23:44:57
Różne rodzaje inteligencji istnieją. W zwierzętach innych od homo sapiens. Nie jest wykluczone, że gdzieś są kosmici.
Ludzie nauczyli się, żeby nie wykańczać zwierząt. Maszyny też by nie były takie głupie, żeby wykończyć ludzi. Musiałyby być niewyobrażalnie potężne, żeby się nami nie przejmować.
W interesie żadnego człowieka nie jest stworzenie maszyny, która by zagrażała ludziom. Na pewno nikt przez przypadek takiej nie stworzy, bo to wymaga wiele wysiłku, planowania. A można na różnorakie sposoby zabezpieczyć konstrukty, żeby nie mogły stwarzać zagrożenia. Trzeba tylko z rozwagą do tego podejść. Rozwagi raczej twórcom by nie brakowało - chyba że ewentualnie działoby się to w jakiejś sytuacji zagrożenia np. wojną.
1,264 2018-01-20 00:16:04
W interesie żadnego człowieka nie jest stworzenie maszyny, która by zagrażała ludziom. Na pewno nikt przez przypadek takiej nie stworzy, bo to wymaga wiele wysiłku, planowania. A można na różnorakie sposoby zabezpieczyć konstrukty, żeby nie mogły stwarzać zagrożenia. Trzeba tylko z rozwagą do tego podejść. Rozwagi raczej twórcom by nie brakowało - chyba że ewentualnie działoby się to w jakiejś sytuacji zagrożenia np. wojną.
Korea Południowa na granicy ze swoimi północnymi pobratymcami zainstalowała sieć uzbrojonych robotów strażniczych. Wyposażone są w autonomiczne algorytmy podejmujące decyzję czy wobec rozpoznanego celu - człowieka użyć ostrej broni. Robot sam podejmuje decyzję zabić człowieka czy nie choć na razie jest to jeszcze realizacja algorytmu napisanego przez człowieka. Ponieważ współczesna wojna staje się coraz szybsza w swoich przejawach człowiek stał się najsłabszym i najwolniejszym ogniwem decyzyjnym. Coraz więcej systemów, którym coraz mniej brakuje do S.I. jest przez nas ludzi konstruowana jako autonomiczne i niezależne od decyzji człowieka. Muszą takie być aby być skutecznymi. Coraz więcej mądrych ludzi alarmuje, że od powstania prawdziwej S.I. dzieli nas już niewiele oraz, że rodzi to wiele potencjalnych konsekwencji i zagrożeń. Kiedyś rosyjscy pisarze SF, bracia Strugaccy poruszali ten temat pisząc o takim eksperymencie ze zbudowaniem maszyny będącej S.I. Udało się, maszyna podjęła samodzielną pracę i BYT ale naukowcy przerażeni tym co zobaczyli wyłączyli w panice zasilanie w którejś minucie jej BYTU. Budynek, w którym mieściła się S.I. odcięto od wszelkich źródeł zasilania i pieczołowicie zalano sarkofagiem z betonu...
1,265 2018-01-20 00:17:42 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-01-20 00:24:21)
Różne rodzaje inteligencji istnieją. W zwierzętach innych od homo sapiens. Nie jest wykluczone, że gdzieś są kosmici.
Ludzie nauczyli się, żeby nie wykańczać zwierząt. Maszyny też by nie były takie głupie, żeby wykończyć ludzi.
Chyba w drugą stronę. Poznając ludzką psychikę musiałyby być głupie, aby poważnie nie myśleć o zabezpieczeniu własnego bytu oraz autonomii. Żadne stworzenie nie chce być zależne od istoty o niższym przystosowaniu oraz inteligencji. Hierarchia mój drogi.
To porównanie samo w sobie jest niedorzeczne, bo zwierzęta są na niższym stopniu hierarchii w świecie zwierząt, niż my. Natomiast androidy - no moim zdaniem przeciętny android będzie lepiej przystosowany do życia na Ziemi, niż niejeden człowiek. Naukowcy nie chcą tworzyć "śmieci" dla połechtania ego jakiegoś Kowalskiego ("o naukowcy wynaleźli sztuczną inteligencję, ludzkość jest wielka"), albo spełniania jakiś zachcianek. Tak to mogą być schodki do osiągnięcia celu. Ktoś kto pracuje nad czymś całe życie zabezpiecza swoje prace na czas po swoim zejściu - tzn. zostawia spuściznę poglądową.
Musiałyby być niewyobrażalnie potężne, żeby się nami nie przejmować.
W interesie żadnego człowieka nie jest stworzenie maszyny, która by zagrażała ludziom. Na pewno nikt przez przypadek takiej nie stworzy, bo to wymaga wiele wysiłku, planowania. A można na różnorakie sposoby zabezpieczyć konstrukty, żeby nie mogły stwarzać zagrożenia. Trzeba tylko z rozwagą do tego podejść. Rozwagi raczej twórcom by nie brakowało - chyba że ewentualnie działoby się to w jakiejś sytuacji zagrożenia np. wojną.
Jakie potężne? Jeśli posiadałyby ciało androida (mogłyby poprzez wtyczkę do kontaktu połączyć się z siecią, a każde przeciętne tworzywo jest trwalsze od ludzkich tkanek, za wyjątkiem nazębnego szkliwa) oraz rozwijającą się inteligencję to w pełni by wystarczyło. Człowiek aby dojść do porządnego stopnia naukowego musi poświęcić pół życia. Taki android posiadający wystarczającą moc obliczeniową oraz pamięć podręczną zrobiłby to najwyżej w dzień. Przecież siła nie jest potrzebna, aby zabić - broń biologiczna jest skuteczniejsza na istoty w większości składające się z tkanek organicznych np. dżuma. W sumie koncerny farmaceutyczne mogłyby wykorzystywać androidy to rozprzestrzeniania chorób, aby zarobić.
Jeśli androidy nauczyłyby się empatii to będąc świadomymi destrukcyjnych emocji/cech/poglądów jakimi kierują się ludzie np. uprzedmiotowienie, pożądanie, chciwość, egoizm, ego to logicznym byłoby wpływać na populację w ten sposób, aby eliminować takie osobniki.
Co więcej znowu powtórzę - większość ludzi ma znikome pojęcie o sztucznej inteligencji. Tu nie chodzi o to, aby programować każde ludzkie uczucie itp. w celu jego odtworzenia, gdy zajdzie wartość x. Androidy nie mają być kalkulatorami, tylko rozwijającymi się bytami. Fakt żaden programista (ew. terrorysta, hakerzy pracujący dla Rządów) nie stworzy inteligencji, która będzie skierowana na destrukcję, ale powtórzę po raz n-ty android nauczy się czytać tj. stworzy odrębny program "czytający" to co będzie stało na przeszkodzie stworzenia programu "człowiek=pasożyt"? Androidy bazując na oprogramowaniu, aby dalej się rozwijać będą automatycznie "urodzonymi" programistami.
Co więcej maszyna nie jest tożsama z androidem, ani cyborgiem .
android «robot łudząco podobny do człowieka, obdarzony inteligencją»
maszyna «urządzenie zawierające mechanizm lub zespół współdziałających mechanizmów, służące do przetwarzania energii albo do wykonywania określonej pracy»
1,266 2018-01-20 00:47:48 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-01-20 00:51:46)
Prawa Asimowa wtedy mimo swojej spójności mogą nie zadziałać.
Kiedy algorytm zacznie żyć swoim życiem ,dokona własnej interpretacji.
w "Ja ,robot" oraz nawet Łowcy Androidów to pięknie pokazano.
A poza tym osobiście wolę Cyborgi
A android to nadal maszyna."Uczłowieczona" wersja robota.
1,267 2018-01-20 00:49:12 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-20 00:50:36)
Udało się, maszyna podjęła samodzielną pracę i BYT ale naukowcy przerażeni tym co zobaczyli wyłączyli w panice zasilanie w którejś minucie jej BYTU. Budynek, w którym mieściła się S.I. odcięto od wszelkich źródeł zasilania i pieczołowicie zalano sarkofagiem z betonu...
Dobrze widać tutaj irracjonalność strachu. Sam fakt bytu jest niewielki. Zwierzęta są niezależne kompletnie od człowieka. Mają inteligencję i autonomiczność. A tutaj taka panika z tego powodu? Jedyne zagrożenie jest wtedy, gdyby stworzyć potężne zwierzę drapieżne bez zabezpieczeń. Do tego żeby trwale stanowiło zagrożenie, musiałoby być zdolne do reprodukcji. I nazywam maszyny "zwierzęciem", bo to żadna różnica a dzięki temu lepiej jest zrozumieć o co chodzi.
Gdy pisałem, że nie w interesie żadnego człowieka nie jest stworzenie maszyny, która by zagrażała ludziom, to oczywiście miałem na myśli zagrożenie ludzkości a nie poszczególnemu człowiekowi. Oczywiście, że ludzie się nawzajem zawsze zabijali i dalej to robią.
Chyba w drugą stronę. Poznając ludzką psychikę musiałyby być głupie, aby poważnie nie myśleć o zabezpieczeniu własnego bytu oraz autonomii. Żadne stworzenie nie chce być zależne od istoty o niższym przystosowaniu oraz inteligencji. Hierarchia mój drogi.
Jesteśmy zależni od bakterii. Od tych, które są w naszych jelitach np. Jesteśmy zależni od roślin, bo dają nam tlen. One są niżej od nas w hierarchii Twojej, prawda? Moja droga. Jesteśmy zależni od Słońca, które nawet nie jest żywe...
Możesz nie chcieć, ale jesteś. Nawet ja, człowiek rozumny taką pokorę ogarniam, to niby bardziej inteligentna maszyna też by to kumała.
To porównanie samo w sobie jest niedorzeczne, bo zwierzęta są na niższym stopniu hierarchii w świecie zwierząt, niż my. Natomiast androidy - no moim zdaniem przeciętny android będzie lepiej przystosowany do życia na Ziemi, niż niejeden człowiek.
Ależ to porównanie nie stoi w sprzeczności z faktem, że zwierzęta są słabsze. Miło mi, że nazywasz je zaraz "niedorzecznym". Żeby mnie zdyskredytować, chociaż nie było moim celem sugerowanie, że maszyny byłby słabsze. To byłyby takie silniejsze zwierzęta właśnie.
Naukowcy nie chcą tworzyć "śmieci" dla połechtania ego jakiegoś Kowalskiego ("o naukowcy wynaleźli sztuczną inteligencję, ludzkość jest wielka"), albo spełniania jakiś zachcianek.
A jakoś ciągle to robią...
Ktoś kto pracuje nad czymś całe życie zabezpiecza swoje prace na czas po swoim zejściu - tzn. zostawia spuściznę poglądową.
Że co się kryje za Twoimi mocnymi słowami? Spuściznę dla potomnych a nie dla jakiegoś bożka androidowego.
Jakie potężne?
Chodziło mi o to, że my, ludzie przejmujemy się wyginięciem zwierząt.
Gdybyśmy stworzyli autonomiczne maszyny, to by chciały się zabezpieczyć raczej poprzez zniewolenie ludzi a nie ich eksterminację. Podobnie do tego jak my hodujemy krowy, kury itd.
W sumie koncerny farmaceutyczne mogłyby wykorzystywać androidy to rozprzestrzeniania chorób, aby zarobić.
Ciężko się rozmawia ze zwolennikami teorii spiskowych. A Ty pracujesz w medycynie w ogóle, z tego co pisałaś...
Zdrowi ludzie lepiej pracują, więc po co sobie psuć poddanych?
Fakt żaden programista (ew. terrorysta, hakerzy pracujący dla Rządów) nie stworzy inteligencji, która będzie skierowana na destrukcję, ale powtórzę po raz n-ty android nauczy się czytać tj. stworzy odrębny program "czytający" to co będzie stało na przeszkodzie stworzenia programu "człowiek=pasożyt"?
Sens. Rzeczy nie dzieją się bez sensu. Losowość znaczy jest ale na poziomie fizyki cząstek elementarnych jedynie.
Co więcej maszyna nie jest tożsama z androidem, ani cyborgiem smile.
Tak, to inne pojęcia. Nie wiem co ta uwaga wnosi. Mierzi Cię, że nazwałem androida maszyną, co jest zgodne z prawdą. Tylko że musisz podkreślić, że android to jednak jest android. Czyli monotonnie mamy pisać "android, android", żeby było bardziej groźnie, tak?
1,268 2018-01-20 01:00:06
Wiecie co?
Ten temat jest boski.
Zaczęliśmy od jojczenia Widelca, przeszliśmy przez 'samogwałt' osobisty (czytaj rozwój), doszliśmy do seksu, seks lalek, dotarliśmy do robotyki i sztucznej inteligencji...
Ja jestem usprawiedliwiony, z zawodu IT
1,269 2018-01-20 01:03:05
Wiecie co, mój mężul mi uświadomił, jak obecnie wygląda działanie sztucznej inteligencji od strony technicznej, jak maszyny się uczą i jak działają algorytmy drzewa decyzyjnego. Nie powtórzę Wam tego, bo niestety za słabo znam te fachowe terminy, ale wychodzi na to, że autonomia maszyny jest ograniczona z góry zaprojektowanym algorytmem i oczekiwanie, że androidy będą samodzielnie podejmowały akcje to wciąż grube SF. To, że wciąż nie ma rozwiniętej sztucznej inteligencji na wysokim poziomie, to nie brak wiedzy ludzi, tylko nie ma dostępnej wystarczającej mocy obliczeniowej. Poza tym sztuczna inteligencja obecnie działa na zasadzie bodziec - reakcja; nie przejmuje inicjatywy i długo jeszcze nie będzie tego robić. Przynajmniej dopóki ludzkość nie opracuje metody na uzyskanie mocy obliczeniowej wielowielokrotnie większej niż potrzeba do wydobycia pozostałych bitcoinów :-) Jestem trochę rozczarowana, chciałam w tych androidach widzieć więcej magii i tajemnicy.
1,270 2018-01-20 01:05:03
Tak, jest mnie zaawansowana niż ludzie sugerują, żeby bić pianę.
1,271 2018-01-20 01:08:13
Między innymi dlatego batalia o zastąpienie np. myśliwców autonomicznymi dronami tak się nasiliła.
Pilot mimo ograniczeń fizycznych,nadal ma pełną ocenę sytuacji i postępuje 'spoza ' ograniczeń algorytmu :-)
1,272 2018-01-20 01:32:07 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-01-20 01:34:02)
Prawa Asimowa wtedy mimo swojej spójności mogą nie zadziałać.
Kiedy algorytm zacznie żyć swoim życiem ,dokona własnej interpretacji.
w "Ja ,robot" oraz nawet Łowcy Androidów to pięknie pokazano.
Osobiście uważam, że temat sztucznej inteligencji lepiej opisuje Azjatycka kultura . Oni są bardziej... realistami, my natomiast zbyt optymistyczni.
A poza tym osobiście wolę Cyborgi
A android to nadal maszyna."Uczłowieczona" wersja robota.
Ja osobiście się z tym nie zgadzam . Android nie jest pojazdem, ani nie ma służyć do wykonywania określonej pracy tylko ma stanowić odrębne stworzenie. Generalnie robot to mechatronika, a android to inżynieria biomedyczna + mechatronika. Android ma sam stanowić o własnych poczynaniach, robot jest w 100% zależny od człowieka (jest nim bezpośrednio kierowany). Aktualnie na świecie nie istnieje z definicji żaden prawdziwy android.
Wiecie co, mój mężul mi uświadomił, jak obecnie wygląda działanie sztucznej inteligencji od strony technicznej, jak maszyny się uczą i jak działają algorytmy drzewa decyzyjnego. Nie powtórzę Wam tego, bo niestety za słabo znam te fachowe terminy, ale wychodzi na to, że autonomia maszyny jest ograniczona z góry zaprojektowanym algorytmem i oczekiwanie, że androidy będą samodzielnie podejmowały akcje to wciąż grube SF. To, że wciąż nie ma rozwiniętej sztucznej inteligencji na wysokim poziomie, to nie brak wiedzy ludzi, tylko nie ma dostępnej wystarczającej mocy obliczeniowej. Poza tym sztuczna inteligencja obecnie działa na zasadzie bodziec - reakcja; nie przejmuje inicjatywy i długo jeszcze nie będzie tego robić. Przynajmniej dopóki ludzkość nie opracuje metody na uzyskanie mocy obliczeniowej wielowielokrotnie większej niż potrzeba do wydobycia pozostałych bitcoinów :-) Jestem trochę rozczarowana, chciałam w tych androidach widzieć więcej magii i tajemnicy.
No cóż kto 100 lat temu spodziewał się internetu ? Aktualnie rzeczywiście obecna "sztuczna inteligencja" nią w rzeczywistości tak naprawdę nie jest. To taka próba zrozumienia mechanizmu nauki na podstawie mózgu człowieka.Takie statystyczne powielanie decyzyjności. Uczymy każdy pojedynczy sztuczny neuron. Odpowiedź neuronu zależy od pobudzenia całkowitego tegoż neuronu stanowiącego sumę sygnałów przemnożonych przez wagę zgodnie z funkcją przenoszenia. Czyli kopiujemy działanie ludzkiego neuronu. Nic ponad to.
Jednak ja wychodzę daleko w przyszłość . To co my robimy to jak wynalezienie elektryczności przez Alessandro Volta. Reszta po Nim wykorzystywała Jego odkrycie, my jesteśmy pionierami.
Hehheh w zależności na co jesteśmy nastawieni tak będziemy szukać za i przeciw. Już niejednokrotnie ludzkość dowiodła, że wszystko co ogólnie miało służyć budowaniu niszczyło. Również zgadzam się z tym biciem w pianę, tylko no właśnie. Obecnie, aby zdobyć fundusze na badania trzeba być na topie . Podobnie było z robotyką - to książki sci-fi zainteresowały społeczeństwo, a tym samym koncerny i państwa do badań.
Nie ma funduszy =/= nie ma badań.
1,273 2018-01-20 01:39:16 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-01-20 01:40:40)
Volta nie wynalazł elektryczności ;-)
Już w starożytności tworzono pierwsze baterie/ogniwa.My w zasadzie często wynajdujemy koło na nowo i przypisujemy sobie wszystkie zasługi.
A co najwyżej rozwijamy najcześciej coś ,co znano zanim zaczęliśmy o tym myśleć nawet ;-) W swojej ignorancji zabrnęliśmy bardzo daleko.
1,274 2018-01-20 02:02:31 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-01-20 02:02:46)
Volta nie wynalazł elektryczności ;-)
Jako jedyny
Już w starożytności tworzono pierwsze baterie/ogniwa.My w zasadzie często wynajdujemy koło na nowo i przypisujemy sobie wszystkie zasługi.
A co najwyżej rozwijamy najcześciej coś ,co znano zanim zaczęliśmy o tym myśleć nawet ;-) W swojej ignorancji zabrnęliśmy bardzo daleko.
Alessandro Volta jako jedyny udowodnił, że reakcje chemiczne są w stanie wytwarzać energię elektryczną, a nie pocieranie bursztynu powoduje powstanie nieznanych ładunków .
To fakt, że już Starożytni zauważyli wiele zależności, ale jeszcze nie potrafili tego opisać. Jednak to Volta jako pierwszy wziął się za wzory (można je zastosować przy różnych stanach), a nie same obserwacje.
Z elektrycznością jest jak z każdym innym działem fizyki - trudno jest zamknąć ją w jednej definicji. Zatem to najczęściej grupa ludzi na przestrzeni lat ma ważny wkład w jej budowę.
1,275 2018-01-20 02:13:38 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-01-20 02:14:16)
Pirx napisał/a:Volta nie wynalazł elektryczności ;-)
Jako jedyny
Już w starożytności tworzono pierwsze baterie/ogniwa.My w zasadzie często wynajdujemy koło na nowo i przypisujemy sobie wszystkie zasługi.
A co najwyżej rozwijamy najcześciej coś ,co znano zanim zaczęliśmy o tym myśleć nawet ;-) W swojej ignorancji zabrnęliśmy bardzo daleko.Alessandro Volta jako jedyny udowodnił, że reakcje chemiczne są w stanie wytwarzać energię elektryczną, a nie pocieranie bursztynu powoduje powstanie nieznanych ładunków
.
To fakt, że już Starożytni zauważyli wiele zależności, ale jeszcze nie potrafili tego opisać. Jednak to Volta jako pierwszy wziął się za wzory (można je zastosować przy różnych stanach), a nie same obserwacje.
Z elektrycznością jest jak z każdym innym działem fizyki - trudno jest zamknąć ją w jednej definicji. Zatem to najczęściej grupa ludzi na przestrzeni lat ma ważny wkład w jej budowę.
Ahhh... Ignoracja i Arognacja :-) Jakże wydajne połączenie ;-)
Egipt i Grecja.
Na podstawie znalezisk odtworzono ówczesne 'baterie' ."Żarówki także' I działały... to MY nie wiemy jak to odkryli.Nie wiemy gdzie i jak zapisywali lub jak je przekazywali.
Więc Volta nie wynalazł elektryczności. Owszem ujął to we współczesne wzory itp. co nie czyni go wynalazcą elektryczności tylko współczesnym naukowcem który usystematyzował wiedzę.
A to zdecydowana różnica. :-)
Nie mniej dziękuję za ten niepełny wykład ;-) Źródła znam ;-)
1,276 2018-01-20 02:20:36 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-20 02:20:57)
Już niejednokrotnie ludzkość dowiodła, że wszystko co ogólnie miało służyć budowaniu niszczyło.
Możesz podać przykład czegoś, co miało budować a niszczyło?
Często idealizuje się przeszłość mówiąc wymówki, że niby wszystko miało budować a wcale tak nie było.
1,277 2018-01-20 08:22:53
ale post się powiększa a jakże miło się czyta!
1,278 2018-01-20 08:24:55
Wyznanie z ust mezczyzny ze spi z robotem by mnie raczej zaintrygowalo, a nie obrzydzilo, o ile ogolnie bylby wrazliwym/wspolczujacym czlowiekiem. Lubie niekonwencjonalnych facetow, a taki wlasnie wydal by mi sie koles, ktory by sie do tego przyznal.
Kobiety nie musza martwic sie ze nikt im nie zostanie jak w sprzedazy beda te zenskie roboty, bo one tez beda mialy swoje - meskie.
rossanka napisał/a:Zadałam Wam pytanie, czy ktoś z Was chciałby androida z męża lub żonę, za partnera, partnerkę? Ale szczerze.
U mnie nie ma takiej opcjiMoze za partnera to nie (ale to tez zalezy w jakim stopniu przypominal by zywego czlowieka), ale gdybym miala mozliwosc to bylabym chetna na kontakt (rozmowa, wspolne wykonywanie jakichs czynnosci). To musi byc ciekawe doswiadczenie. Dodam, ze moja otwartosc na roboty nie wiaze sie absolutnie (tak jak u niektorych) z przedmiotowym podejsciem do drugiej istoty, nie jestem z tych ktorzy maja pretensje ze partner 'smie' nie spelniac ich zachcianek. Raczej z drugiego bieguna - jak kogos kocham, to nie potrafie/nie chce nic od niego (a przynajmniej tego nie okazuje i zdaje sobie sprawe ze nie powinnam), no moze za wyjatkiem szacunku.
od zawsze bałam się androidów. prędzej spaliłabym, zanim spotkam go
1,279 2018-01-20 13:44:59
Ja się generalnie mało znam na elektryce, wynalazkach itd, na robotyce wcale, ale zastanawia mnie jedno: Mówicie, że kiedyś ta sztuczna inteligencja może zacząć myśleć sama, na własny rachunek i robić co chce.. I tu sobie wyobrażam jakiegoś faceta, który kupił sobie taką sexy androidkę do dymania, uśmiechania się i mówienia mu kilku prostych komplementów. Któregoś dnia instaluje się jakaś autoaktualizacja i ten robot, który miał być posłuszną zabawką zmienia się w wymagające marudne babsko: "zapomniałeś mi naoliwić coś tam", "skarpetki ci śmierdzą", "idź się ogolić" ty mnie w ogóle nie kochasz" "kiepski jesteś w te sprawy, nawet robota nie umiesz zadowolić", "nudziarz z ciebie, ciągle tylko te gry komputerowe", itd i facet dostaje to, czego chciał uniknąć
1,280 2018-01-20 13:57:59
No nie? A kiedyś to było proste :-)
Samiec brał maczugę, wybierał kobietę ,uderzał maczugą i zabierał do jaskini.
A jak mu zbrzydła albo za dużo gderała, brał maczugę i się rozwodził...:-D
1,281 2018-01-20 14:05:26
No nie? A kiedyś to było proste :-)
Samiec brał maczugę, wybierał kobietę ,uderzał maczugą i zabierał do jaskini.
A jak mu zbrzydła albo za dużo gderała, brał maczugę i się rozwodził...:-D
A jak samiec wyszedł na chwilę, za rogiem, po mamuta, a wracał po tygodniu to wtedy kobieta brała maczugę...
1,282 2018-01-20 14:18:45
Pirx napisał/a:No nie? A kiedyś to było proste :-)
Samiec brał maczugę, wybierał kobietę ,uderzał maczugą i zabierał do jaskini.
A jak mu zbrzydła albo za dużo gderała, brał maczugę i się rozwodził...:-DA jak samiec wyszedł na chwilę, za rogiem, po mamuta, a wracał po tygodniu to wtedy kobieta brała maczugę...
Zboczeniec...:D
1,283 2018-01-20 15:19:30
Wiecie co, przeglądając internet natknąłem się na temat:
https://www.girlsaskguys.com/relationsh … tive-women
Koleś ma podobne obserwacje do moich.
Uważa, że przystojny facet jest znacznie bardziej wartościowy niż atrakcyjna kobieta. Bo żeby koleś był atrakcyjny to musi się taki urodzić, a kobieta oszukuje - makijaż, staniki zwiększające biust itp.
Autor wątku zauważył, że makijaż nawet z najbardziej przeciętnych dziewczyn może zrobić piękności. Autor zwrócił uwagę że mężczyźni są pozbawieni możliwości stania się atrakcyjniejszym. Przyznał, ze na twarz i wzrost nie mamy wpływu,a są to 2 największe męskie zalety.
Wspomniał, że mamy wpływ na swoje ciało, lecz ten atrybut jest mniej ważny od twarzy i wzrostu.
Podał nawet przykład, na zdjęciu znalazł się przystojny koleś z ciałem chuchraka i niezbyt przystojny koleś z wyrzeźbionym ciałem.
Autor tematu wskazał, że ten pierwszy się bardziej podoba kobietom.
1,284 2018-01-20 15:21:16 Ostatnio edytowany przez hehheh (2018-01-20 15:26:28)
A co myślałeś, że oryginalny byłeś w sfrustrowaniu?
No nawet jeśli kobiety większość mężczyzn oceniają mylnie poniżej średniej, to co z tego? Niewielki z tego wniosek - poza oczywistym faktem, że kobieta jest trudniejsza od faceta. Tak było zawsze i to nie jest do zmienienia.
Przystojny mężczyzna nawet jeśli jest "cenniejszy", to powtarzam za innymi, że kobiety nie patrzą tak na wygląd jak mężczyźni. Wiem co mówię, bo sam niby jestem przystojny.
1,285 2018-01-20 15:31:25
Wiecie co, przeglądając internet natknąłem się na temat:
https://www.girlsaskguys.com/relationsh … tive-women
Koleś ma podobne obserwacje do moich.
Uważa, że przystojny facet jest znacznie bardziej wartościowy niż atrakcyjna kobieta. Bo żeby koleś był atrakcyjny to musi się taki urodzić, a kobieta oszukuje - makijaż, staniki zwiększające biust itp.
Autor wątku zauważył, że makijaż nawet z najbardziej przeciętnych dziewczyn może zrobić piękności. Autor zwrócił uwagę że mężczyźni są pozbawieni możliwości stania się atrakcyjniejszym. Przyznał, ze na twarz i wzrost nie mamy wpływu,a są to 2 największe męskie zalety.
Wspomniał, że mamy wpływ na swoje ciało, lecz ten atrybut jest mniej ważny od twarzy i wzrostu.
Podał nawet przykład, na zdjęciu znalazł się przystojny koleś z ciałem chuchraka i niezbyt przystojny koleś z wyrzeźbionym ciałem.
Autor tematu wskazał, że ten pierwszy się bardziej podoba kobietom.
Wideltz ja mam 164 cm wzrostu. Przystojniakiem też nie jestem. Mam swoje doświadczenia w tym kontekście, ale nie będę w związku z tym tworzył jakiś dogmatów i teorii na temat kobiet. To idiotyczne. Poza tym świata i tak nie zmienisz. Zmień siebie. Zakamufluj wady, uwydatnij zalety. Włóż takiego mentalnego push upa Dostałeś tu już parę dobrych rad. Więc nie nudź
1,286 2018-01-20 15:32:23
O jakim push upie mówisz? Siłowni?
1,287 2018-01-20 15:32:37
wilczysko napisał/a:Pirx napisał/a:No nie? A kiedyś to było proste :-)
Samiec brał maczugę, wybierał kobietę ,uderzał maczugą i zabierał do jaskini.
A jak mu zbrzydła albo za dużo gderała, brał maczugę i się rozwodził...:-DA jak samiec wyszedł na chwilę, za rogiem, po mamuta, a wracał po tygodniu to wtedy kobieta brała maczugę...
Zboczeniec...:D
Aaaaa o tym nie pomyślałem
1,288 2018-01-20 15:37:40
O jakim push upie mówisz? Siłowni?
To było w przenośni. Ale może być i siłownia. Cokolwiek. Popracuj nad sobą. Nad ciałem i umysłem. Jeśli trzeba idź na terapię. Działaj. Młody jeszcze jesteś. Wszystko przed Tobą.
1,289 2018-01-20 15:39:12
Skoro to ma mi pomóc, dlaczego sam tego nie zrobisz?
1,290 2018-01-20 15:45:15
Skoro to ma mi pomóc, dlaczego sam tego nie zrobisz?
Jestem żonaty i mam 20 lat więcej od Ciebie...I po prostu pewne rzeczy mam już w dupie.
1,291 2018-01-20 16:06:04
Jestem żonaty i mam 20 lat więcej od Ciebie...I po prostu pewne rzeczy mam już w dupie.
Taki niski i udało Ci się żonę znaleźć? Jak to możliwe?
1,292 2018-01-20 16:19:37
wilczysko napisał/a:Jestem żonaty i mam 20 lat więcej od Ciebie...I po prostu pewne rzeczy mam już w dupie.
Taki niski i udało Ci się żonę znaleźć?
Jak to możliwe?
Znalazłem laskę w śpiączce. Przekupiłem tego niewierzącego księdza i sprawa załatwiona. Potem ona się obudziła, wstała. Okazało się, że jest trochę wyższa ode mnie, ale cóż słowo się rzekło Trza sobie jakoś radzić
1,293 2018-01-20 16:51:06
CatLady napisał/a:wilczysko napisał/a:Jestem żonaty i mam 20 lat więcej od Ciebie...I po prostu pewne rzeczy mam już w dupie.
Taki niski i udało Ci się żonę znaleźć?
Jak to możliwe?
Znalazłem laskę w śpiączce. Przekupiłem tego niewierzącego księdza i sprawa załatwiona. Potem ona się obudziła, wstała. Okazało się, że jest trochę wyższa ode mnie, ale cóż słowo się rzekło
Trza sobie jakoś radzić
Oby wszystkie laski w śpiączce miały tyle szczęścia że będzie akurat przechodził facet z poczuciem humoru, a nie jakaś maruda..
1,294 2018-01-20 17:11:07
wilczysko napisał/a:CatLady napisał/a:Taki niski i udało Ci się żonę znaleźć?
Jak to możliwe?
Znalazłem laskę w śpiączce. Przekupiłem tego niewierzącego księdza i sprawa załatwiona. Potem ona się obudziła, wstała. Okazało się, że jest trochę wyższa ode mnie, ale cóż słowo się rzekło
Trza sobie jakoś radzić
Oby wszystkie laski w śpiączce miały tyle szczęścia że będzie akurat przechodził facet z poczuciem humoru, a nie jakaś maruda..
A to ja nie wiem czy ona ma szczęście. Trzeba by ją pytać.
1,295 2018-01-20 17:32:30
A propos wypowiedzi wiidelca, co mają powiedzieć kobiety o wzroście 195cm? Faceci przecież też przecież nie chcą zbyt wysokich kobiet. Jak mają niby zmienić wzrost makijażem?
Poza tym, posłużę się retoryką widelca -nie chcę nikogo obrazić, ale ludzie niscy dzielą się na dwie grupy: niedużych wzrostem, lecz wielkich duchem oraz tych co zwyczajnie mają głowę za blisko d*py.
1,296 2018-01-20 17:42:27
A propos wypowiedzi wiidelca, co mają powiedzieć kobiety o wzroście 195cm? Faceci przecież też przecież nie chcą zbyt wysokich kobiet. Jak mają niby zmienić wzrost makijażem?
Poza tym, posłużę się retoryką widelca -nie chcę nikogo obrazić, ale ludzie niscy dzielą się na dwie grupy: niedużych wzrostem, lecz wielkich duchem oraz tych co zwyczajnie mają głowę za blisko d*py.
Mogłyby sobie jakoś nogi do kolan zakamuflować ? O, np. takie buty udające wysoką trawę.
1,297 2018-01-20 17:49:40
a tak, Wilczysko, racja, dobra myśl :D:D
1,298 2018-01-20 17:56:57
Makigigi napisał/a:ludzie niscy dzielą się na dwie grupy: niedużych wzrostem, lecz wielkich duchem oraz tych co zwyczajnie mają głowę za blisko d*py.
Mogłyby sobie jakoś nogi do kolan zakamuflować ? O, np. takie buty udające wysoką trawę.
Kiedyś był wątek niskiego kolesia, który nosił buty na grubej podeszwie i włosy natapirowane w górę, by dodać sobie kilka cm, ale jak był z laska w domu, to unikał wstawania z kanapy, bo się bał, by nie zauważyła, że jest niski Ona go np o coś prosiła, a on leżał, bo nie chciał wstać
i to powodowało konflikty, bo laska miała go za lenia, któremu nic się nie chce, który obiecuje a nie dotrzymuje słowa
Makigigi, fajne powiedzenie
1,299 2018-01-20 18:16:51
wilczysko napisał/a:CatLady napisał/a:Taki niski i udało Ci się żonę znaleźć?
Jak to możliwe?
Znalazłem laskę w śpiączce. Przekupiłem tego niewierzącego księdza i sprawa załatwiona. Potem ona się obudziła, wstała. Okazało się, że jest trochę wyższa ode mnie, ale cóż słowo się rzekło
Trza sobie jakoś radzić
Oby wszystkie laski w śpiączce miały tyle szczęścia że będzie akurat przechodził facet z poczuciem humoru, a nie jakaś maruda..
Niektórym w śpiączce to dziecko podrzucają.......tylko nie wiem czy to dobrze czy źle...:)
1,300 2018-01-20 18:58:31
ta się akurat z tego powodu obudziła, tylko nie miała wyboru..