opolanka1982 napisał/a:wideletz napisał/a:Nigdzie nie pisałem, że wymagam od kobiety nadzwyczajnej urody. Dla mnie wygląd żadnego znaczenia nie ma.
Natomiast od pewnego czasu ja i moi kumple nie możemy się z żadną umówić, bo wszystkie wymagają typowego ciacha.
Problemem raczej nie są ich wysokie wymagania tylko Twój charakter. Jeśli rozmawiasz z nimi tak jak z nami tutaj to wcale się nie dziwię. Kobiety wymagają by mężczyzna był inteligentny,ciekawy,z poczuciem humoru.
Czytając ten wpis przypomniała mi się pewna historia. Miałam kiedyś kolegę, który ciągle narzekał mi, że będzie zawsze sam, że nie podoba się żadnej dziewczynie, bo nie jest przystojny. Ponieważ mnie samej często podobają się faceci, którzy wg obiektywnych standardów nie uchodzą za przystojnych to tłumaczyłam mu cierpliwie, że wygląd naprawdę nie jest najważniejszy, że cechą najbardziej antyuwodzicielską (u obojga płci) nie jest niski wzrost, nadwaga czy coś tam jeszcze, ale właśnie takie marudzenie i użalanie się nad sobą. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że ten chłopak był we mnie zakochany.
Na litość chciał Cię wyrwać? Ciekawa strategia - marudzić kobiecie, w której sie podkochuje, że żadna go nie chce Liczył na to, ze go przytulisz i powiesz: "chodź do mnie, ja cię wezmę"
@Wideletz
wygląd ma dla Ciebie znaczenie, bo inaczej nie byłoby tego tematu. Stękasz, że wymalowane, zadbane kobiety Cię nie chcą. Nie wiem, czy wiesz ale makijaż się zmywa np na noc, w domu też mało która kobieta siedzi w makijażu. Jeśli nawet kobieta ostro sie maluje, to jest to oszustwo krótkoterminowe, prawda szybko wyjdzie na jaw.
Stękasz też, że mają wymagania. CZemu miałyby nie mieć? Kiedyś, jeszcze w czasach mojej mamy byłoby dziwne nie mieć męża, więc kryteria były takie, żeby pracował, wypłaty nie przepijał i generalnie był dobrym człowiekiem. Teraz tej presji nie ma. Nie muszę być mężatką, też jestem wykształcona - jak większość kobiet - więc zarobię na na siebie. Nie potrzebuję partnera. Jeśli mam z kimś być, to dlatego, że chcę, ze się uzupełniamy. Dlatego mogę sobie przebierać i nie schlebia mi zainteresowanie pierwszego lepszego.
Dziwi mnie trochę Twój brak powodzenia. Jesteś inżynierem, wiec pewnie jesteś niegłupi, zarabiasz pewnie ok, więc obstawiam, że problem jest w Twoim podejściu do sprawy. Widzisz wymalowaną kobietę i od razu obstawiasz, że to jakaś wybredna sucz i pewnie nawet do niej nie zagadasz. Tych ze słabszym makijażem nie widzisz - a wierz mi, że są takie. Sama jestem jedną z nich i znam mnóstwo podobnych, znam sporo, które wcale się nie malują. Może zacznij się lepiej rozglądać, bo na razie to widzisz to, co chcesz zobaczyć.