Widelec, jeszcze wczoraj myślałam, jak ci doradzić, bo trochę współczułam, ale dziś to już uważam, że w pełni zasługujesz na to by związać się na stałe ze swoją prawicą.
Napiszę ci, co myślę i weź mi nie odpowiadaj, że nie mam racji, bo nie będę z tobą dyskutować. Ty nie masz problemu z wyglądem. Kto wie, może nawet twoje wygórowane oczekiwania spełni jakaś piękność z problemami emocjonalnymi. Ale co tam, ciebie charakter nie interesuje póki co. Ty masz poważny problem z osobowością, który zaburza ci postrzeganie rzeczywistości.
Po pierwsze wszystkich z góry traktujesz jako wrogów, a ich komunikaty odbierasz jako atak. Weź to sobie do bani, bo założę się, że za wielu przyjaciół to ty nie masz. Podejrzewam, że nie tylko z kobietami masz problemy, faceci też raczej są wobec ciebie zdystansowani.
Ta sytuacja z dziewczynami, które nie gryzą, dokładnie to obrazuje. Pewnie czytałeś o PUA i na pewno wiesz, że tam są takie badziewne techniki, żeby powiedzieć kobiecie coś niemiłego w celu poderwania. Zostałeś tak właśnie potraktowany i płacz wielki. Nie masz kompletnie dystansu do siebie. One się droczyły z tobą i ujawniły kompletny brak dystansu do siebie i odbieranie wszystkiego jako atak. To było droczenie się, które sam zacząłeś. Poza tym, skoro jesteś niby 5/10, to prawdę ci rzekły, więc czego się obrażasz.
Po drugie uważam, że twoje wyśrubowane oceny urody kobiet nie są autentyczne. Deprecjonujesz ich urodę tylko dlatego, żeby mniej cię bolało, że nie możesz żadnej mieć. W końcu mniej boli brak uwagi ze strony kobiet 2/10 - tych to sam byś nie chciał, niż ze strony 8/10. I wychodzi na to, że sam przed sobą udajesz, że ta jest taaaaka brzydka, że byś jej nie chciał, tamta paszczur a inna wieloryb. I to wszystko tylko dlatego, żeby nie było, że wszystkie cię nie chcą, tylko że są też jakieś, których to ty nie chcesz i że tych właśnie jest więcej. Stwarzasz sobie iluzję potencjalnego wyboru.
Uważam, że to, że nie zwracasz uwagi na charakter to wyraz desperacji. Brałbyś byle którą byle była ruchable. Gdybyś miał jakiekolwiek doświadczenia z kobietami, to nie soliłbyś farmazonów, że charakter się nie liczy. Ba! Gdybyś nie był samotną wyspą a miał jakiś bliższych kolegów i koleżanki, to z miejsca uznałbyś wagę osobowości partnera w relacji. Amen