santapietruszka napisał/a:Zresztą podobno to mleko wcale nie jest smaczne, a przynajmniej tak stwierdził mój eks, kiedy dostałam zapalenia piersi po porodzie i musiał robić za laktator, bo nie dało się inaczej 
Zdarzyło mi się spróbować własnego, kiedy karmiłam - zrobiłam to z czystej ciekawości, zwłaszcza, że przecież dziecko jadło takie samo. Dla mnie paskuda - lekko słodkawe, mdłe, do tego ciepłe.
A fe! 
wilczysko napisał/a:Olinka napisał/a:Jeśli jest podaż i popyt, to osobiście nie widzę problemu, samej nikt by mnie jednak nie zmusił do "delektowania" się taką kawusią. Z równą niechęcią podchodzę zresztą do mleka "prosto od krowy", które wielu ludziom smakuje najbardziej, a dla mnie jest nie do przełknięcia, takie jeszcze ciepłe i tłuste.
Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy
Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).
Nie wiem czy przypadkiem nie mam urazu z dzieciństwa, bo kiedy wakacje spędzałam na wsi u dziadków, to mnie do picia tego mleka wręcz zmuszano. Dopiero kiedy byłam starsza, zaczęłam odmawiać. Dziś, jeśli w ogóle napiję się jakiegokolwiek, to właśnie takiego z kartonu - UHT. Wiem, że ma się to nijak do smaku prawdziwego mleka, ale moje kubki smakowe akurat takie tolerują najbardziej.
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych, właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu
]