Kawa z mlekiem... ludzkim... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Kawa z mlekiem... ludzkim...

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

1

Temat: Kawa z mlekiem... ludzkim...

„Wprowadzamy do menu prawdziwe superfood! Od środy, jako jedyni w Warszawie podajemy do kawy mleko kobiece. Jesień, plucha, zimno – zadbajmy o swoją odporność” – tak w całości brzmiał post opatrzony grafiką filiżanki kawy z mleczną pianką przypominającą kształtem pierś, który warszawska kawiarnia umieściła na swoim Facebooku.

Bylibyście zainteresowani taką ofertą kawiarni? Co o tym myślicie?

*źródło informacji: Newsweek

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Sanepid się już tym zainteresował więc chyba nic z tego nie będzie.

3

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Na szczęście pijam wyłącznie czarną kawę, więc nie grozi mi, że z nieświadomości ktoś zaserwuje mi luksus, jak z powyższej oferty.
Tak szczerze? Dla mnie obrzydlistwo.

4 Ostatnio edytowany przez rwaczkobiet (2017-11-08 00:10:16)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Podejrzewam ze to klamstwo, no bo ile oni tam maja kobiet do dawania mleka? Trzymaja je w lodowce czy swieze? Poza tym nie chcialbym pic tego od niewiadomo kogo.. moze ma jakas chorobe zakazna albo jest gruba.. ale od swojej bym mogl chetnie nawet.

w sumie takie mleko krowie tez moze byc od chorej.. ale jednak sa jakies hamulce przed spozyciem mleka od nieznanej kobiety

5

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

A nie brzydzi was picie mleka od nieznanej krowy?

6

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Pomijając fakt, że mleka w ogóle niemal nie pijam, to nie.

7

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Kareena napisał/a:

A nie brzydzi was picie mleka od nieznanej krowy?

Nie cierpię mleka i nie piję, ale jednak mleko od krowy jest tam jakoś obrabiane, przynajmniej to w sklepach.

8

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Kojarzy mi się to z jakąś odmianą kanibalizmu.
I wzbudza niesmak.

9

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Cyngli napisał/a:

Kojarzy mi się to z jakąś odmianą kanibalizmu.
I wzbudza niesmak.

serio? czyli niemowlaki uprawiaja kanibalizm? big_smile

10

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Kojarzy mi się to z jakąś odmianą kanibalizmu.
I wzbudza niesmak.

serio? czyli niemowlaki uprawiaja kanibalizm? big_smile

W stosunku do niemowlaków wydaje mi się to naturalne, ale żeby dorośli ludzie pili mleko z piersi? Bleeeeeee

11

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

no przeciez nie piją z piersi tylko z kubka big_smile

12

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:

no przeciez nie piją z piersi tylko z kubka big_smile

Ale to mleko pochodzi z piersi, a nie z kartonika ;-P

13

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

wiesz... krowie mleko tez nie powstaje w kartoniku, tylko w... krowim cycku big_smile a nawet w czterech tongue

14 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-08 08:11:10)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Burzycie się o przedmiotowe traktowanie kobiet w innych tematach, a nie przeszkadza Wam traktowanie ich jako produktu spożywczego do dorosłych facetów?
W życiu bym nie wypiła takiej kawy.

Zresztą podobno to mleko wcale nie jest smaczne, a przynajmniej tak stwierdził mój eks, kiedy dostałam zapalenia piersi po porodzie i musiał robić za laktator, bo nie dało się inaczej big_smile

15

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

ja raczej śmieje sie z osob wege, które uparcie twierdza, ze mleko krowie jest dla krow i człowiek nie powinien go pic wink

więc przez analogię dla kogo jest mleko ludzkie jak nie dla ludzi? wink

nie widzę tu przedmiotowego traktowania. przeciez nikt kobiety nie porywa, zeby wycisnac z niej mleko. sama oddaje gdy chce.
ludzie oddaja rozne produkty wlasnego ciala innym: wlosy na peruki dla chorych, sperme do banku nasienia, jajeczka do rozrodu in vitro, są nawet surogatki, które urodza dziecko.

16

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Mnie to po prostu brzydzi.

17 Ostatnio edytowany przez Kareena (2017-11-08 09:30:52)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

No więc ja jestem wege i mleko krowie jest dla krów. Zresztą to nie jest pogląd tylko fakt.
Mleko ludzkie jest dla ludzi, ale nie dorosłych tylko dla niemowląt. Mleko krowie też jest dla cielaków, nie dla dorosłych. Natura tak to sobie "umyśliła" że mleko piją młode ssaki, a nie dorosłe.
Natomiast jak jakaś kobieta sprzedaje swoje mleko z własnej woli, nikt jej sztucznie nie zapładnia żeby to mleko wywołać i nikt jej nie zabiera dziecka celem wsadzenia go do klatki i wyhodowania delikatnej cielęcinki - to nie ma w tym nic złego.Jak ktoś chce pić takie mleko to jego sprawa.

18

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

o ile wiem, to natura tak to sobie wymyslila, ze dorosła krowa nie ginie razona piorunem od wypicia mleka podobnie jak dorosly czlowiek od wypicia ludzkiego mleka wink

aaaa, jeszcze zapomnialam wspomniec o transplantacjach - o ile przy narzadach ich nie widać,o tyle juz przeszczep czyjejs reki  widać codziennie wink i ludzie jakos żyją - nawet bardzo dobrze

19

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

No ale rzeczywiście jest to obrzydliwe, a druga sprawa to po co to jest robione. Chyba dla sensacji, bo przecież nie dla smakoszy.

20

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
bbasia napisał/a:

„Wprowadzamy do menu prawdziwe superfood! Od środy, jako jedyni w Warszawie podajemy do kawy mleko kobiece. Jesień, plucha, zimno – zadbajmy o swoją odporność” – tak w całości brzmiał post opatrzony grafiką filiżanki kawy z mleczną pianką przypominającą kształtem pierś, który warszawska kawiarnia umieściła na swoim Facebooku.

Bylibyście zainteresowani taką ofertą kawiarni? Co o tym myślicie?

*źródło informacji: Newsweek

ciekawe kiedy w ofercie jakiejs restauracji czerninka lub kaszaneczka z krwia menstruacyjną. Dobra na anemię bo bogata w żelazo lol
Niektorzy maja zryte czerepy...

21

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
adiaphora napisał/a:
bbasia napisał/a:

„Wprowadzamy do menu prawdziwe superfood! Od środy, jako jedyni w Warszawie podajemy do kawy mleko kobiece. Jesień, plucha, zimno – zadbajmy o swoją odporność” – tak w całości brzmiał post opatrzony grafiką filiżanki kawy z mleczną pianką przypominającą kształtem pierś, który warszawska kawiarnia umieściła na swoim Facebooku.

Bylibyście zainteresowani taką ofertą kawiarni? Co o tym myślicie?

*źródło informacji: Newsweek

ciekawe kiedy w ofercie jakiejs restauracji czerninka lub kaszaneczka z krwia menstruacyjną. Dobra na anemię bo bogata w żelazo lol
Niektorzy maja zryte czerepy...


akurat krew menstruacyjna w starych, dobrych, przedpatriarchalnych czasach była świętością
i rzeczywiście była spożywana i miała świętą moc

potem panowie sobie wymyślili, ze kobieta jest nieczysta, a najbardziej wtedy jak ma okres.

22

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Kareena napisał/a:

No więc ja jestem wege i mleko krowie jest dla krów. Zresztą to nie jest pogląd tylko fakt.
Mleko ludzkie jest dla ludzi, ale nie dorosłych tylko dla niemowląt. Mleko krowie też jest dla cielaków, nie dla dorosłych. Natura tak to sobie "umyśliła" że mleko piją młode ssaki, a nie dorosłe.
Natomiast jak jakaś kobieta sprzedaje swoje mleko z własnej woli, nikt jej sztucznie nie zapładnia żeby to mleko wywołać i nikt jej nie zabiera dziecka celem wsadzenia go do klatki i wyhodowania delikatnej cielęcinki - to nie ma w tym nic złego.Jak ktoś chce pić takie mleko to jego sprawa.

prawda, mleko jest dla młodych, nie dorosłych ssaków. A to, ze ludzie piją to żaden argument. Ludzie gorsze rzeczy piją i jedzą. Potem z tego powodu chorują i wymyslaja lekarstwa, taki postęp big_smile

23 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-11-08 10:57:43)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:
adiaphora napisał/a:
bbasia napisał/a:

„Wprowadzamy do menu prawdziwe superfood! Od środy, jako jedyni w Warszawie podajemy do kawy mleko kobiece. Jesień, plucha, zimno – zadbajmy o swoją odporność” – tak w całości brzmiał post opatrzony grafiką filiżanki kawy z mleczną pianką przypominającą kształtem pierś, który warszawska kawiarnia umieściła na swoim Facebooku.

Bylibyście zainteresowani taką ofertą kawiarni? Co o tym myślicie?

*źródło informacji: Newsweek

ciekawe kiedy w ofercie jakiejs restauracji czerninka lub kaszaneczka z krwia menstruacyjną. Dobra na anemię bo bogata w żelazo lol
Niektorzy maja zryte czerepy...


akurat krew menstruacyjna w starych, dobrych, przedpatriarchalnych czasach była świętością
i rzeczywiście była spożywana i miała świętą moc

potem panowie sobie wymyślili, ze kobieta jest nieczysta, a najbardziej wtedy jak ma okres.

V, daj spokój.. Co to za argument "kiedyś". Kiedyś to skladano ludzi w ofierze bo tez uważano, ze to ma moc. I po co mieszasz do tego panów?  Miejsce krwi menstruacyjnej jest w podpasce/tamponie a nie na talerzu.
Trochę przeraża mnie takie totalne niedziwienie sie niczemu i akceptacja. Jak sprzedawaliby kupę w batonach to pewnie tez znaleźli by się tacy, co by dowodzili, ze od tego się nie umiera a nawet, ze to jest zdrowe...
Chyba bardziej od tego obrzydzaja mnie tacy właśnie ludzie.

24

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Ja od zawsze lubię mleko smile więc na pewno spróbowałbym takiej kawy. Z czystej ciekawości. Nie brzydzi mnie to kompletnie.

25

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Muszę przyznać, że w pierwszym odruchu odrzuciło mnie, gdy pomyślałam o takim napoju. Kwestia uwarunkowań i przyzwyczajeń. Ale będąc niegdyś w podróży w dalekie kraje tak samo reagowałam na możliwość zjadania pieczonych robaczków, ale ciekawość zwyciężyłą, więc myślę,może i w tym przypadku zwyciężyłby "poszukiwacz doświadczeń" we mnie. Jednak nie sądzę, żeby kawa z ludzkim mlekiem miała szansę wejść na stałe do mojego menu, podobnie jak prażone robaki big_smile

26

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
adiaphora napisał/a:
_v_ napisał/a:
adiaphora napisał/a:

ciekawe kiedy w ofercie jakiejs restauracji czerninka lub kaszaneczka z krwia menstruacyjną. Dobra na anemię bo bogata w żelazo lol
Niektorzy maja zryte czerepy...


akurat krew menstruacyjna w starych, dobrych, przedpatriarchalnych czasach była świętością
i rzeczywiście była spożywana i miała świętą moc

potem panowie sobie wymyślili, ze kobieta jest nieczysta, a najbardziej wtedy jak ma okres.

V, daj spokój.. Co to za argument "kiedyś". Kiedyś to skladano ludzi w ofierze bo tez uważano, ze to ma moc. I po co mieszasz do tego panów?  Miejsce krwi menstruacyjnej jest w podpasce/tamponie a nie na talerzu.
Trochę przeraża mnie takie totalne niedziwienie sie niczemu i akceptacja. Jak sprzedawaliby kupę w batonach to pewnie tez znaleźli by się tacy, co by dowodzili, ze od tego się nie umiera a nawet, ze to jest zdrowe...
Chyba bardziej od tego obrzydzaja mnie tacy właśnie ludzie.

no ale w czym problem, bo nie rozumiem?
pani chce oddać swoje mleko, ktoś chce je wypić?
czy komuś robią tym krzywdę?
czy Ciebie do czegoś zmuszają?
to dlaczego chciałabys tego zakazać wszystkim?

o ile wiem picie czy spróbowanie krwi menstruacyjnej (miałam kochanków, którzy robili mi minetkę w trakcie miesiączki) krzywdy nikomu nie czyni (o ile wszyscy są zdrowi)
składanie ludzi w ofierze - raczej tak

27 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-08 11:27:25)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:

to dlaczego chciałabys tego zakazać wszystkim?

A gdzie, Fałko, wyczytałaś, że Adiaphora chce komuś czegoś zakazać?

28

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Nie wzbudza to we mnie żadnych negatywnych skojarzeń, na świecie istnieje mnostwo bankow mleka kobiecego - dla noworodków, ale nie widze powodu, by nie mogly z niego korzystac osoby dorosle.

Natomiast z tym, że to podnosi odpornosc doroslego czlowieka to pic na wodę  - jak sami właściciele lokalu zapewniają  - mleko jest pasteryzowane - pasteryzowane mleko nie zawiera przeciwciał, bo temperatura je niszczy. Czyli glowny powod i atrakcja tego mleka to blef ;P

29

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
santapietruszka napisał/a:
_v_ napisał/a:

to dlaczego chciałabys tego zakazać wszystkim?

A gdzie, Fałko, wyczytałaś, że Adiaphora chce komuś czegoś zakazać?

no nie wprost, ale chocby po tym komentarzu: "Jak sprzedawaliby kupę w batonach to pewnie tez znaleźli by się tacy, co by dowodzili, ze od tego się nie umiera a nawet, ze to jest zdrowe..."
zabrzmiało to tak, jakby dobrze było zakazać takich wynaturzeń wink

sumie co kogo to obchodzi - nie trzeba chodzić do takiej kawiarni, nie trzeba też kupować batoników z kupy - wątpie, zeby były w Zabce na rogu wink

30

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:

no nie wprost, ale chocby po tym komentarzu: "Jak sprzedawaliby kupę w batonach to pewnie tez znaleźli by się tacy, co by dowodzili, ze od tego się nie umiera a nawet, ze to jest zdrowe..."
zabrzmiało to tak, jakby dobrze było zakazać takich wynaturzeń wink

Polemizowałabym. Ale ok.

31 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-11-08 11:46:37)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Dl mnie obrzydliwe jest jedzenie surowych ryb .. wolalabym wypic mleko od nawet nieznanej kobiety niz zjesc jakies sushi

Nie wspominajac o tatarze.

Ale za to surowe jajka moge wciagac ;D

A mleko? Mleko to mleko...

32

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Kulinarne eksperymenty nie są dla mnie. Żadne tatary, żadne surowe jajka, sushi tylko wege, żadne pieczone szczury czy robaczki i kobiece mleko w kawie też nie.

33

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Jeśli jest podaż i popyt, to osobiście nie widzę problemu, samej nikt by mnie jednak nie zmusił do "delektowania" się taką kawusią. Z równą niechęcią podchodzę zresztą do mleka "prosto od krowy", które wielu ludziom smakuje najbardziej, a dla mnie jest nie do przełknięcia, takie jeszcze ciepłe i tłuste.

34

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:

Kulinarne eksperymenty nie są dla mnie. Żadne tatary, żadne surowe jajka, sushi tylko wege, żadne pieczone szczury czy robaczki i kobiece mleko w kawie też nie.

Skąd wiesz, że coś nie jest odpowiednie dla ciebie, jeśli nawet nie spróbujesz?
Czasami warto spróbować, żeby się o tym przekonać smile
Podkreslam, że mówimy tylko o eksperymentach kulinarnych.

35 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-08 12:12:45)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
summerka88 napisał/a:

Skąd wiesz, że coś nie jest odpowiednie dla ciebie, jeśli nawet nie spróbujesz?
Czasami warto spróbować, żeby się o tym przekonać smile
Podkreslam, że mówimy tylko o eksperymentach kulinarnych.

No właśnie u mnie to nie przejdzie. Ja wiele nawet mniej ekscentrycznych rzeczy nie jem i ta lista się wydłuża. Zeżrę każde warzywo, każdy owoc ale co do reszty to jest kłopot. Odrzuca mnie. Umrę prędzej z głodu niż zjem krewetkę na przykład.

36

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Skąd wiesz, że coś nie jest odpowiednie dla ciebie, jeśli nawet nie spróbujesz?
Czasami warto spróbować, żeby się o tym przekonać smile
Podkreslam, że mówimy tylko o eksperymentach kulinarnych.

No właśnie u mnie to nie przejdzie. Ja wiele nawet mniej ekscentrycznych rzeczy nie jem i ta lista się wydłuża. Zeżrę każde warzywo, każdy owoc ale co do reszty to jest kłopot. Odrzuca mnie. Umrę prędzej z głodu niż zjem krewetkę na przykład.

Rozumiem, że w twoim przypadku to bardziej wynik przekonań i pewnych wartości niż niechęć do nowych doświadczeń. A to trochę inna "klasa" w podejściu do wyzwań smile

37

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

No dobra...a co jak wejdzie warszawski hipster i poprosi o kawę z ludzkim mlekiem,ale wegańską?
Jak sprawdzić,czy darczyni ludzkiego mleka nie spożywała produktów odzwierzęcych ?:)

38

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
summerka88 napisał/a:

Rozumiem, że w twoim przypadku to bardziej wynik przekonań i pewnych wartości niż niechęć do nowych doświadczeń. A to trochę inna "klasa" w podejściu do wyzwań smile

Ale tylko w żywieniu. Ta dziedzina się u mnie zabetonowała i o ile w innych dziedzinach więcej, dalej, lepiej to tu za cholerę się nie ruszy. Niestety, to jest też kłopot, bo mogę siedzieć w jakiejś eleganckiej restauracji, przeglądać w te i we wte menu i czasami nic nie znajduję. Wtedy zamawiam jakieś danie i zjadam np. tylko ziemniaki z warzywami a resztę zostawiam big_smile. I marzę o chrupkim chlebku z kefirkiem.

39

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Olinka napisał/a:

Jeśli jest podaż i popyt, to osobiście nie widzę problemu, samej nikt by mnie jednak nie zmusił do "delektowania" się taką kawusią. Z równą niechęcią podchodzę zresztą do mleka "prosto od krowy", które wielu ludziom smakuje najbardziej, a dla mnie jest nie do przełknięcia, takie jeszcze ciepłe i tłuste.

Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy smile Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).

40

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Kesza88 napisał/a:

No dobra...a co jak wejdzie warszawski hipster i poprosi o kawę z ludzkim mlekiem,ale wegańską?
Jak sprawdzić,czy darczyni ludzkiego mleka nie spożywała produktów odzwierzęcych ?:)

Wegańska i ludzka to się chyba wyklucza? big_smile

41

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
wilczysko napisał/a:

Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy smile Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).

Jeśli jesteś z Warszawy to na eco targu można dostać. Tzn. nie prosto do krowy, rzecz jasna, ale i nie pasteryzowane.

42

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Rozumiem, że w twoim przypadku to bardziej wynik przekonań i pewnych wartości niż niechęć do nowych doświadczeń. A to trochę inna "klasa" w podejściu do wyzwań smile

Ale tylko w żywieniu. Ta dziedzina się u mnie zabetonowała i o ile w innych dziedzinach więcej, dalej, lepiej to tu za cholerę się nie ruszy. Niestety, to jest też kłopot, bo mogę siedzieć w jakiejś eleganckiej restauracji, przeglądać w te i we wte menu i czasami nic nie znajduję. Wtedy zamawiam jakieś danie i zjadam np. tylko ziemniaki z warzywami a resztę zostawiam big_smile. I marzę o chrupkim chlebku z kefirkiem.

Tak działa system wartości smile Ma funkcję nadrzędną i regulującą.
Tu w kwestii kulinariów. Ale w innych dziedzinach życia to wygląda podobnie, bo jeśli ktoś ma w systemie wartości uczciwość to nie oszukuje, jeśli lojalność to nie zdradza, itd.
Generalnie, cenię sobie ludzi, którzy jakieś wartości (oprócz dbania o własną d...upę) mają wink

43

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy smile Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).

Jeśli jesteś z Warszawy to na eco targu można dostać. Tzn. nie prosto do krowy, rzecz jasna, ale i nie pasteryzowane.

Z Krakowa. Ale takie z targu to też nie to samo big_smile To nawet zimne z bańki to już nie było to samo. Hardcore to był pobiec z kubkiem do cioci jak doiła krowę i ona nadoiła prosto do kubka. Cieplutkie z pianką. Pycha big_smile

44

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
wilczysko napisał/a:
Swanen napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy smile Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).

Jeśli jesteś z Warszawy to na eco targu można dostać. Tzn. nie prosto do krowy, rzecz jasna, ale i nie pasteryzowane.

Z Krakowa. Ale takie z targu to też nie to samo big_smile To nawet zimne z bańki to już nie było to samo. Hardcore to był pobiec z kubkiem do cioci jak doiła krowę i ona nadoiła prosto do kubka. Cieplutkie z pianką. Pycha big_smile

fakt, ze takie mleko smakowało jeszcze trawą i ziołami smile i oborą big_smile
nawet ja, która nigdy nie lubiłam mleka, zawsze biegłam z kubkiem wieczorem, zeby wypić trochę smile
mniam smile

45

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
summerka88 napisał/a:

Tak działa system wartości smile Ma funkcję nadrzędną i regulującą.
Tu w kwestii kulinariów. Ale w innych dziedzinach życia to wygląda podobnie, bo jeśli ktoś ma w systemie wartości uczciwość to nie oszukuje, jeśli lojalność to nie zdradza, itd.
Generalnie, cenię sobie ludzi, którzy jakieś wartości (oprócz dbania o własną d...upę) mają wink

Tak na wszelki wypadek, bo nie wiem czy mi nie przypisujesz zasług, których nie mam, ja nie jestem wegetarianką. Jem jakieś tam bardzo małe ilości mięsa. ja po prostu mam takie porąbane upodobania kulinarne. Nie ruszają mnie wyszukane potrawy, które mogą kręcić innych ale po chleb w Warszawie to jeżdżę na drugi koniec miasta, bo tylko ten mi smakuje big_smile

46

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:
Swanen napisał/a:

Jeśli jesteś z Warszawy to na eco targu można dostać. Tzn. nie prosto do krowy, rzecz jasna, ale i nie pasteryzowane.

Z Krakowa. Ale takie z targu to też nie to samo big_smile To nawet zimne z bańki to już nie było to samo. Hardcore to był pobiec z kubkiem do cioci jak doiła krowę i ona nadoiła prosto do kubka. Cieplutkie z pianką. Pycha big_smile

fakt, ze takie mleko smakowało jeszcze trawą i ziołami smile i oborą big_smile
nawet ja, która nigdy nie lubiłam mleka, zawsze biegłam z kubkiem wieczorem, zeby wypić trochę smile
mniam smile

Ha !! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki "spaczony" gust wink

47

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
santapietruszka napisał/a:
_v_ napisał/a:

to dlaczego chciałabys tego zakazać wszystkim?

A gdzie, Fałko, wyczytałaś, że Adiaphora chce komuś czegoś zakazać?

Właśnie. To tylko subiektywna opinia, że to obleśne.

48

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Z Krakowa. Ale takie z targu to też nie to samo big_smile To nawet zimne z bańki to już nie było to samo. Hardcore to był pobiec z kubkiem do cioci jak doiła krowę i ona nadoiła prosto do kubka. Cieplutkie z pianką. Pycha big_smile

fakt, ze takie mleko smakowało jeszcze trawą i ziołami smile i oborą big_smile
nawet ja, która nigdy nie lubiłam mleka, zawsze biegłam z kubkiem wieczorem, zeby wypić trochę smile
mniam smile

Ha !! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki "spaczony" gust wink

Ja uwielbiałam takie mleko big_smile

Nawet teraz zwykle wybieram w sklepie mleko pełnotluste (nie pełne, ale w ogóle nie odluszczone), bo choć trochę przypomina to naturalne. Troche do kawy, a z reszty robię kefir. Po dwoch-trzech dniach na gorze butelki zbiera sie maslo, tak ze 2 cm, tez ma zdecydowanie inny smak niz takie juz z kostki

49

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Tak działa system wartości smile Ma funkcję nadrzędną i regulującą.
Tu w kwestii kulinariów. Ale w innych dziedzinach życia to wygląda podobnie, bo jeśli ktoś ma w systemie wartości uczciwość to nie oszukuje, jeśli lojalność to nie zdradza, itd.
Generalnie, cenię sobie ludzi, którzy jakieś wartości (oprócz dbania o własną d...upę) mają wink

Tak na wszelki wypadek, bo nie wiem czy mi nie przypisujesz zasług, których nie mam, ja nie jestem wegetarianką. Jem jakieś tam bardzo małe ilości mięsa. ja po prostu mam takie porąbane upodobania kulinarne. Nie ruszają mnie wyszukane potrawy, które mogą kręcić innych ale po chleb w Warszawie to jeżdżę na drugi koniec miasta, bo tylko ten mi smakuje big_smile

Chyba faktycznie źle cię odczytałam big_smile
Miłość do wyjątkowego chleba rozumiem doskonale, bo ja po taki jeżdźę kilkadziesiąt km od mojego miasta. Kupuję tam zresztą także tradycyjnie wyrabiane wędliny i ryby. Bo to jedzenie jest po prostu nieziemsko smaczne big_smile

50

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Iceni napisał/a:
wilczysko napisał/a:
_v_ napisał/a:

fakt, ze takie mleko smakowało jeszcze trawą i ziołami smile i oborą big_smile
nawet ja, która nigdy nie lubiłam mleka, zawsze biegłam z kubkiem wieczorem, zeby wypić trochę smile
mniam smile

Ha !! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki "spaczony" gust wink

Ja uwielbiałam takie mleko big_smile

Nawet teraz zwykle wybieram w sklepie mleko pełnotluste (nie pełne, ale w ogóle nie odluszczone), bo choć trochę przypomina to naturalne. Troche do kawy, a z reszty robię kefir. Po dwoch-trzech dniach na gorze butelki zbiera sie maslo, tak ze 2 cm, tez ma zdecydowanie inny smak niz takie juz z kostki

Mleko musi mieć trochę tłuszczu. Ja przeważnie kupuję to 2%. Beztłuszczowe nie ma żadnych wartości odżywczych.

51

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
_v_ napisał/a:
adiaphora napisał/a:
_v_ napisał/a:

akurat krew menstruacyjna w starych, dobrych, przedpatriarchalnych czasach była świętością
i rzeczywiście była spożywana i miała świętą moc

potem panowie sobie wymyślili, ze kobieta jest nieczysta, a najbardziej wtedy jak ma okres.

V, daj spokój.. Co to za argument "kiedyś". Kiedyś to skladano ludzi w ofierze bo tez uważano, ze to ma moc. I po co mieszasz do tego panów?  Miejsce krwi menstruacyjnej jest w podpasce/tamponie a nie na talerzu.
Trochę przeraża mnie takie totalne niedziwienie sie niczemu i akceptacja. Jak sprzedawaliby kupę w batonach to pewnie tez znaleźli by się tacy, co by dowodzili, ze od tego się nie umiera a nawet, ze to jest zdrowe...
Chyba bardziej od tego obrzydzaja mnie tacy właśnie ludzie.

no ale w czym problem, bo nie rozumiem?
pani chce oddać swoje mleko, ktoś chce je wypić?
czy komuś robią tym krzywdę?
czy Ciebie do czegoś zmuszają?
to dlaczego chciałabys tego zakazać wszystkim?

o ile wiem picie czy spróbowanie krwi menstruacyjnej (miałam kochanków, którzy robili mi minetkę w trakcie miesiączki) krzywdy nikomu nie czyni (o ile wszyscy są zdrowi)
składanie ludzi w ofierze - raczej tak

nie wiem skąd Ty wyciagasz te wnioski, ze chce zakazywac. Mnie konsumpcja wydzielin ludzkiego ciala po prostu  brzydzi. To, ze to komus krzywdy nie robi nie jest dla mnie automatycznie czyms co nalezy próbować, smakowac, akceptowac, propagowac czy wykazywać tym zainteresowanie itd.,  Jedzenie kupy tez  krzywdy nikomu nie robi stad przyklad z batonami, ze sa tacy, co by gowno zjedli,  jakby im zapakowac i powiedziec, ze  zdrowe, czy z ciekawosci choćby.  Dla mnie ciekawosc ma swoje granice. Pewne rzeczy i zachowania mnie wlasnie ekstremalnie brzydza i nie mieszczą się w moim pojęciu szeroko rozumianego dobrego smaku, dlatego choc nikomu nie zabraniam konsumpcji nawet kupy to przy stole bym z nimi nigdy nie usiadla i chyba nie chciałabym mieć z nim bliskich kontaktow. Mleko z piersi jako dodatek do kawy akurat nie powoduje u mnie pawia na myśl o tym, ale z założenia jest obrzydliwy bo trąci niezdrowym fetyszem i jakimś zboczeniem. To jest pokarm dla niemowląt i malych dzieci, i tym powinien pozostać.
Seks i intymność dwojga ludzi to zupełnie co innego, choc i tu mam granice. Mnie slina mojego faceta nie brzydzi co nie znaczy, ze w knajpie kelner mialby mi pluc do obiadu bo mi tym krzywdy nie robi big_smile

52 Ostatnio edytowany przez luc (2017-11-08 13:15:59)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Ja do dzisiaj lubię mleko. Nie piję często, ale czasem mnie najdzie wink Mleko plus szarlotka - pycha.

Wilczysko - pod halą przy Grzegórzeckiej możesz kupić mleko. Tam w jednym miejscu kilka kobiet co sobotę sprzedaje mleko, sery, masło, śmietanę etc.

Mleka kobiecego nie spróbowałabym, bo tak jak większość tu piszących - odrzuca mnie.
W sumie, to nawet ciekawe dlaczego? Chyba właśnie dlatego, że są to wydzieliny, jak to określiła Adiaphora obcego człowieka.

Przy okazji, lubię eksperymenty kulinarne i jadam prawie wszystko, choć mięso najchętniej.
Tatar - super jedzenie.
Do krewetek też długo nie mogłam się przemóc, ale będąc miesiąc temu na innym kontynencie, podano mi tak okropnie przyrządzoną wołowinę, że znalazła się zakopana w piasku (wrzucona tam migiem żeby nie urazić gospodarza), za to owoce morza (ośmiornice, kalmary czy właśnie krewetki) przyrządzali wybornie. Już je jadam wink

adiaphora napisał/a:

Mnie slina mojego faceta nie brzydzi co nie znaczy, ze w knajpie kelner mialby mi pluc do obiadu bo mi tym krzywdy nie robi

Dobre porównanie big_smile

53

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
luc napisał/a:

Ja do dzisiaj lubię mleko. Nie piję często, ale czasem mnie najdzie wink Mleko plus szarlotka - pycha.

Wilczysko - pod halą przy Grzegórzeckiej możesz kupić mleko. Tam w jednym miejscu kilka kobiet co sobotę sprzedaje mleko, sery, masło, śmietanę etc.

Dobrze wiedzieć. Dzięki za info smile

54

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
luc napisał/a:

Mleka kobiecego nie spróbowałabym, bo tak jak większość tu piszących - odrzuca mnie.
W sumie, to nawet ciekawe dlaczego? Chyba właśnie dlatego, że są to wydzieliny, jak to określiła Adiaphora obcego człowieka.

Ktoś tu wspomniał o skojarzeniu z kanibalizmem. Może to coś w tym stylu. Bo to chyba też mi najbliższe skojarzenie. Ale jak odseparuję emocje od racjonalnego spojrzenia, to dałabym radę wink

55

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
luc napisał/a:

Do krewetek też długo nie mogłam się przemóc, ale będąc miesiąc temu na innym kontynencie, podano mi tak okropnie przyrządzoną wołowinę, że znalazła się zakopana w piasku (wrzucona tam migiem żeby nie urazić gospodarza), za to owoce morza (ośmiornice, kalmary czy właśnie krewetki) przyrządzali wybornie. Już je jadam wink

Ja bywam czasami turystycznie w niewielkiej nadmorskiej miejscowości, wiosce właściwie w Hiszpanii, niedaleko granicy z Francją. Ich dieta, także w knajpach, to to, co rybacy w danym dniu złowią, czyli wszelkie krewetki, ośmiorniczki, kałamarnice, nawet nie klasyczne ryby a ja wiosłuję tapas big_smile głównie. Śmieją się tam ze mnie.

Tę ubogą dietę uzupełniam winem big_smile Wielu ma tam przy domu  małą winniczkę i sprzedaje wino w lokalnym sklepiku. To nie wino - ambrozja po prostu a nigdy nie dostaniesz go w sklepach z winem. Nawet już rozpatrywałam wybranie się tam samochodem, by jakiś większy zapas dowieźć, ale straszny hektar i na razie zrezygnowałam.

56 Ostatnio edytowany przez luc (2017-11-08 13:41:03)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
summerka88 napisał/a:

Ktoś tu wspomniał o skojarzeniu z kanibalizmem. Może to coś w tym stylu. Bo to chyba też mi najbliższe skojarzenie. Ale jak odseparuję emocje od racjonalnego spojrzenia, to dałabym radę wink

Kanibalizm, mimo że jest to nieco przesada, rzeczywiście nawet pasuje.
W sumie, też dałabym radę jakbym nie miała wyjścia wink Ale dla samego spróbowania nowego smaku, to nie. Tak samo jak (mimo, że jadam wszystko) nie zjadłabym kota czy psa. Właśnie z przyczyn emocjonalnych. Ale jakbym z głodu miała umrzeć, to zapewne emocje poszłyby w kąt wink

Swanen napisał/a:

Ja bywam czasami turystycznie w niewielkiej nadmorskiej miejscowości, wiosce właściwie w Hiszpanii, niedaleko granicy z Francją. Ich dieta, także w knajpach, to to, co rybacy w danym dniu złowią, czyli wszelkie krewetki, ośmiorniczki, kałamarnice, nawet nie klasyczne ryby a ja wiosłuję tapas big_smile głównie. Śmieją się tam ze mnie.

Bo miałaś do wyboru tapas wink Też dotąd szerokim łukiem omijałam wszelakie owoce morza.
Gdybyś miała do wyboru obrzydliwą wołowinę, która po prostu nie mogła mi przejść przez gardło (a uwielbiam wołowinę), to serio wzięłabyś się za owoce morza. Ja się wzięłam i nie żałuję. Ale faktem jest, że mój mąż, który wszędzie jada owoce morza, stwierdził, że tam przyrządzane (i świeżo złowione), to było mistrzostwo świata.

57

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

próbowałam się przemoc do owoców morza, ale nie przechodzą mi przez gardło i smierdza  mi, pomimo, ze ryby uwielbiam.  Dalam spokój, w końcu nie muszę jeść wszystkiego. Generalnie to moje menu jest skromne bo nie jem wielu rzeczy, nie tylko, ze mnie brzydzą, ale nie mam takiej potrzeby, wystarczająco smakuje mi to, co jem.

58 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-08 13:53:06)

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
luc napisał/a:

Bo miałaś do wyboru tapas wink Też dotąd szerokim łukiem omijałam wszelakie owoce morza.
Gdybyś miała do wyboru obrzydliwą wołowinę, która po prostu nie mogła mi przejść przez gardło (a uwielbiam wołowinę), to serio wzięłabyś się za owoce morza. Ja się wzięłam i nie żałuję. Ale faktem jest, że mój mąż, który wszędzie jada owoce morza, stwierdził, że tam przyrządzane (i świeżo złowione), to było mistrzostwo świata.

Te tapas to tam bardzo ograniczone, bo bez tych morskich wynalazków zostaje mi najczęściej chlebek, warzywka i serrano schinken big_smile Strasznie muszą kombinować, by mnie tam jakoś nakarmić. I nie, nie wzięłabym się za owoce morza. Wolę chleb z masłem i pomidorem wiosłować.

59

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Swanen napisał/a:

I nie, nie wzięłabym się za owoce morza. Wolę chleb z masłem i pomidorem wiosłować.

Też tak mówiłam wink
Przez pierwsze dni jechałam tylko na owocach (z drzew) i sokach , ale w końcu chciałam zjeść "konkret", a że żaden konkret nie był smaczny, to wzięłam się za owoce morza. Inaczej bym głodowała (niedosłownie), a tego bardzo nie lubię lol
Chleba i pomidorów nie było wink Przynajmniej nie wszędzie.
Nie piszę o sytuacji gdzie masz duży wybór.

60

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
luc napisał/a:

Przez pierwsze dni jechałam tylko na owocach (z drzew) i sokach , ale w końcu chciałam zjeść "konkret", a że żaden konkret nie był smaczny, to wzięłam się za owoce morza. Inaczej bym głodowała (niedosłownie), a tego bardzo nie lubię lol
Chleba i pomidorów nie było wink Przynajmniej nie wszędzie.
Nie piszę o sytuacji gdzie masz duży wybór.

Znajomy odpadł jak w restauracji (gdzie indziej), gdy zamówiłam całe skomplikowane danie, by zjeść pieczone ziemniaki, które były jego (najtańszą) cześcią big_smile. Samych nie chcieli mi sprzedać big_smile I też nie wierzył dopóki nie zobaczył. Nota bene, po kilku takich akcjach w rzeczonej restauracji sprzedali mi same pieczone ziemniaki big_smile

61

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
adiaphora napisał/a:

próbowałam się przemoc do owoców morza, ale nie przechodzą mi przez gardło i smierdza  mi, pomimo, ze ryby uwielbiam.  Dalam spokój, w końcu nie muszę jeść wszystkiego. Generalnie to moje menu jest skromne bo nie jem wielu rzeczy, nie tylko, ze mnie brzydzą, ale nie mam takiej potrzeby, wystarczająco smakuje mi to, co jem.

Mam to samo. Śmierdzi to to okrutnie. Mam też awersję do galaretek z mięsem w środku, flaków, kaszanki...

62

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

szczerze to po prostu marketing.

santapietruszka napisał/a:

Burzycie się o przedmiotowe traktowanie kobiet w innych tematach, a nie przeszkadza Wam traktowanie ich jako produktu spożywczego do dorosłych facetów?
W życiu bym nie wypiła takiej kawy.

Zresztą podobno to mleko wcale nie jest smaczne, a przynajmniej tak stwierdził mój eks, kiedy dostałam zapalenia piersi po porodzie i musiał robić za laktator, bo nie dało się inaczej big_smile

no to moze zdrowy okaz akurat by mial pyszne mleczko

63

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
Cyngli napisał/a:

Mam to samo. Śmierdzi to to okrutnie. Mam też awersję do galaretek z mięsem w środku, flaków, kaszanki...

Dobrą galaretę mięsną zdarzyło mi się parę razy zjeść. Jakbym miała taką domową, to bym zjadła. Ze sklepu za nic nie zjem. Nie mówiąc o kaszance czy flakach.

64

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...
santapietruszka napisał/a:

Zresztą podobno to mleko wcale nie jest smaczne, a przynajmniej tak stwierdził mój eks, kiedy dostałam zapalenia piersi po porodzie i musiał robić za laktator, bo nie dało się inaczej big_smile

Zdarzyło mi się spróbować własnego, kiedy karmiłam - zrobiłam to z czystej ciekawości, zwłaszcza, że przecież dziecko jadło takie samo. Dla mnie paskuda - lekko słodkawe, mdłe, do tego ciepłe.
A fe! big_smile


wilczysko napisał/a:
Olinka napisał/a:

Jeśli jest podaż i popyt, to osobiście nie widzę problemu, samej nikt by mnie jednak nie zmusił do "delektowania" się taką kawusią. Z równą niechęcią podchodzę zresztą do mleka "prosto od krowy", które wielu ludziom smakuje najbardziej, a dla mnie jest nie do przełknięcia, takie jeszcze ciepłe i tłuste.

Jako dziecko uwielbiałem mleko prosto od krowy smile Ówczesne mleko z butelek podstawianych pod drzwi to był syf. Śmierdziało przy gotowaniu. Jak pierwszy raz napiłem się mleka prosto od krowy to byłem w szoku, że tak smakuje mleko. Pychota. Niestety już bardzo rzadko mam okazję spróbować. Ale współczesne mleko pasteryzowane też jest dobre (nie kartonowe UHT).

Nie wiem czy przypadkiem nie mam urazu z dzieciństwa, bo kiedy wakacje spędzałam na wsi u dziadków, to mnie do picia tego mleka wręcz zmuszano. Dopiero kiedy byłam starsza, zaczęłam odmawiać. Dziś, jeśli w ogóle napiję się jakiegokolwiek, to właśnie takiego z kartonu - UHT. Wiem, że ma się to nijak do smaku prawdziwego mleka, ale moje kubki smakowe akurat takie tolerują najbardziej.

65

Odp: Kawa z mlekiem... ludzkim...

Ja mam największy uraz do gorącego mleka z kożuchem... wciskali takie na siłę w przedszkolu...

Posty [ 1 do 65 z 72 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Kawa z mlekiem... ludzkim...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2023