Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 383 ]

131

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Hm, tylko ja nie zwróciłam ani przez minutę uwagi na to, ze to była jej połowa. To miał byc ich wspólny milion dolców na ich wspólny dom. Z tym, ze to ona dawała dupy, a nie on. Ale tak się umówili.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-20 16:49:30)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

"To miał byc ich wspólny milion dolców na ich wspólny dom." - no wspólny chyba znaczy pół na pół czy uważasz że wspólny oznacza tylko jego i on z tym może robić co chce??Jeśli coś jest wspólne to oznacza że w połowie należy do jednej osoby a w połowie do drugiej.Wspólnie powinni też decydować o wspólnym majątku,i jeśli byłaby taka sytuacja że on chce oddać a ona nie,to niech on oddaje swoją połowę ale wtedy niech nie liczy na to że resztę życia będzie żył z jej połowy bo gdybym ja była na jej miejscu to już wtedy byłby koniec.Wspólnie żyjemy,wspólnie decydujemy,i wspólnie dbamy o nasz majątek.

133

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

inaczej: na wspólny dom. Więc nie przewidywali podziałów bo ten milion miał swoje przeznaczenie. anyway! warto obejrzeć,  smile

134

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
hebe napisał/a:

faye okropnie mi Cię żal. Ktoś chyba musiał Cię bardzo skrzywdzić jeżeli nie wierzysz w miłość. Pewnie uznasz że jestem nawiedzona, ja największą MIŁOŚĆ widzę w BOGU, a bez NIEGO nie ma miłości. Bez NIEGO dla mnie wszystko traci sens i pewnie doszłabym do takiego samego wniosku jak Ty. Chyba nigdy nie zaznałaś prawdziwej miłości i nie czułaś się kochana jeśli tak uważasz. Żadna przyjemność cielasna, czy materialna nie równa się z kochaniem i byciem kochanym. Bliskość drugiej osoby, nawet nie koniecznie płci przeciwnej, ale przyjaciółka czy ktoś z rodziny, dla mnie to niesamowite że rozumiem się z kimś bez słów, że mogę zadzwonić z problemem w środku nocy itp. Nigdy nie związałabym się z mężczyzną dla pieniędzy. Z własnego doświadczenia wiem że istnieje Miłość, która się nie kończy i znam bardzo dużo małżeństw, które po 10, 15 latach kochają się do szaleństwa, a wcale nie toną w dostatku. Wydaje mi się że te wszystkie rozwody i rozpadające się związki rodzą się z braku odpowiedzialności, dojrzałości i chęci zaspokojenia pożądania. Miłość istnieje! tylko wymaga i trzeba też dać coś z siebie by mogła istnieć, a nie egoistycznie zagarniać dla siebie wszystko, jak pasożyt. Czułabym się niesamowicie pusta i bezwartościowa bez Miłości, to dla mnie największa i najważniejsza wartość. Sens życia.

HEBE! Z ust mi wyjęłaś!!!

135

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Moje zdanie na temat sponsoringu - droga na skróty. Paniusi się nie chce rączek pobrudzić czy stac przy lince w fabryce po osiem godzin i , to znajduje sobie łatwiejszą robotę, tłumacząc się później - bo bida, bo dzieci, bo dach nad głową... Nie ma takiego tłumaczenia- znam kobietę, ktora ma 10cioro dzieci, jest bida, nie raz eksmisja, jest wegetacja, ale co ? Nie poszła na ulice czy go galerii znależć sobie bogatego Pana ( a nie jest powiedziane,że nie mogłaby )  tylko robi w szkole myjąc podłogi ażeby mieć te jakies grosze na przeżycie...
To samo tyczy sie tych " innych " prostytutek ( wykluczam panie, dla ktorych ta praca, to pasja i po prostu to lubią czy Panie, które zostały zmuszone )...

136 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2012-07-20 23:49:09)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A co to za grzech, zeby uzywac swojej urody, erudycji, kobiecosci i charyzmy do robienia pieniedzy (czy innych tam zalet i "umiejetnosci")? Zmarnowac to, i w fabryce 8 godzin siedziec? Zestarzec sie przed czasem? Zadnego swiata nie widziec?

Smieszny to punkt widzenia. Chyba, ze ktos chce byc taka swieta co ze zgietymi plecami ciagle zapyla.

137 Ostatnio edytowany przez paulla777 (2012-07-21 13:35:47)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Świętośc nie ma tu nic do rzeczy, tylko fakt, że wykorzystujemy swoje ciało i seks z nami do zarabiania pieniędzy wink
Skoro chcesz wykorzystywać swoja urodę,charyzmę, itp ,to proszę- modeling, podróże ?- turystyka:)

138 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-21 18:35:29)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Catwoman napisał/a:

inaczej: na wspólny dom. Więc nie przewidywali podziałów bo ten milion miał swoje przeznaczenie.

W filmie jest wyraźnie powiedziane:pożyczył 5tys.$ od ojca i zostało im jeszcze 50 tys.$ do zapłacenia.Czyli mieli 55tys.$ długów a reszta z tego miliona dolarów była ich wspólna czyli pół na pół.I te pieniądze on sprzeniewierzył.

hebe napisał/a:

Chyba nigdy nie zaznałaś prawdziwej miłości i nie czułaś się kochana jeśli tak uważasz. Żadna przyjemność cielasna, czy materialna nie równa się z kochaniem i byciem kochanym.

Dlaczego myślisz że nas nikt nie kocha.Ja mam nawet dwie wielkie miłości w życiu:mojego męża i pieniądze.

hebe napisał/a:

Bliskość drugiej osoby, nawet nie koniecznie płci przeciwnej, ale przyjaciółka czy ktoś z rodziny, dla mnie to niesamowite że rozumiem się z kimś bez słów, że mogę zadzwonić z problemem w środku nocy.

Dlaczego myślisz że my nie mamy przyjaciółek?Ja mam najwspanialszą przyjaciółkę na świecie do której mogę się zwrócić z każdym tematem.Nigdy bym jej nie zamieniła na żadną inną.Z rodziną też mam dobry kontakt.Rodzina jest ważna w życiu każdego człowieka bez względu na wykonywany zawód.

hebe napisał/a:

Z własnego doświadczenia wiem że istnieje Miłość, która się nie kończy i znam bardzo dużo małżeństw, które po 10, 15 latach kochają się do szaleństwa, a wcale nie toną w dostatku.

A czy jest coś złego w tym że małżeństwo po 10,15 latach kocha się do szaleństwa żyjąc w dostatku?Każdy ma prawo do szczęśliwego życia prywatnego i do bycia kochanym bez względu na wykonywany zawód.Nie wiem dlaczego uważasz inaczej.Ja też jestem od 18 lat w związku i jak na razie nie zanosi się na to abyśmy się mieli rozejść.Czyli jednak można,aha...

paulla777 napisał/a:

Moje zdanie na temat sponsoringu - droga na skróty.

A czy jest coś złego w drodze na skróty?Jak masz gdzieś dojść to też chodzisz naokoło czy wybierasz drogę na skróty?Albo jak jedziesz gdzieś samochodem to jaką trasę wybierasz,tą najdłuższą?

paulla777 napisał/a:

znam kobietę, ktora ma 10cioro dzieci, jest bida, nie raz eksmisja, jest wegetacja, ale co ? Nie poszła na ulice czy go galerii znależć sobie bogatego Pana.

A szkoda bo lepiej by na tym wyszła.Tak się właśnie dzieje jak kobiety myślą pochwą a nie głową.

paulla777 napisał/a:

To samo tyczy sie tych " innych " prostytutek ( wykluczam panie, dla ktorych ta praca, to pasja i po prostu to lubią czy Panie, które zostały zmuszone )

Dla mnie pasją jest dojenie facetów z kasy,czy wobec tego jestem usprawiedliwiona?
A te panie które zostały zmuszone rozumiem że nie znają numeru telefonu na policję?To ja im podam:112.

paulla777 napisał/a:

Skoro chcesz wykorzystywać swoja urodę,charyzmę, itp ,to proszę- modeling, podróże ?- turystyka:)

A tam można tyle zarobić co w prostytucji?Aha,no to nie wiedziałam...
Cały świat rzekomo gardzi prostytutkami a wszyscy z nimi sypiają:
http://www.pudelek.pl/szukaj/prostytutk%C4%85/
http://www.pudelek.pl/szukaj/prostytutki/
http://www.pudelek.pl/szukaj/prostytutkami/
W Polsce jest już osoba która broni praw prostytutek,jest to historyk literatury i krytyk literacki, a także dziennikarka telewizyjna ? Kazimiera Szczuka:
http://www.youtube.com/watch?v=9tfjnXuksls

139

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela- oczywiscie,że wybieram skrot, ale zgodny z moimi przekonaniami i szacunkiem do wlasnej osoby. Skrot, to czesto  droga po trupach do celu takze .

To czym ta Pani myslala, nie wnikajmy, za prostytucje sie nie wziela i wielki szacunkek dla niej,bo co z tego jak osiagasz wiele za taka marna profesje , com? Kazdy potrafi dawac na prawo i lewo,a osiagnac cos bez tego w tych czasach przede wszystkim ,to wielka sztuka !


Mało wiesz o obozach pracy, gdzie o własnym dowodzie osobistym,ktory Ci zabieraja mozesz pomarzyc, a co dopiero o telefonie azeby moc zadzwoni po pomoc ...Zastanow sie co piszesz...

Wykluczylam Panie , ktore kochaja swoj zawod z kregu Pan,ktore sie puszczaja usparwiedliwajac sie tym,ze brakuje im kasy na utrzymanie rodzin ( czytaj uwaznie ), ale skoro twoje aspiracje siegaja tak wysoko ( dojenie facetow ), to "pozazdroszcze".

Świetnie, niech zalegalizuja u nas prostytucje i zrobia festiwal z nagrodami za najlepsza prostytuke roku na przyklad wink

Poza tym wyrazilam swoja opinie na ten temat. Jendemu przeszkadza i nie pojmuje takiego stylu zycia, bo seks to nie przedmiot dla takowej osoby, a drugiej odpowiada. Kurcze, wolny kraj przeciez wink

140

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

co do legalizacji prostytucji- uważam, ze powinna być. Ta profesja JEST czy ktoś tego chce czy nie, podobnie jak są dokonywane aborcje, oraz palona marihuana. Zakazy niczego nie zmienią-mają taką moc w tych przypadkach jak prohibicja w Stanach w latach '20 (rozwinęła się dzięki temu tylko i wyłacznie działalność mafijna więc po 11 latach prohibicję zniesiono).
Kobiety parające się prostytucją przynajmniej nie musiałyby robić tego nielegalnie, mogłyby normalnie funkcjonować, chciałam napisać: płacić sobie ubezpieczenie, ale pewnie i tak płacą prywatne.
W każdym razie zlikwidowałoby to również mieszanie się mafii a burdele mogliby zakładać ludzie, którzy niekoniecznie chcą się babrać w ciemnych interesach.

141

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Sponsoring jak każda usługa podlega prawom rynku, popyt - podaż. To rozwiązanie dla tych które chcą dawać dupy za kasę ale nie chcą nazywać się dziwkami i dla tych którzy uważają, że chodzenie na dziwki jest dla nich zbyt pospolite i prostackie więc "omijają" to za pomocą sponsoringu. Dla mnie to jedni i drudzy się oszukują nie zależnie od tego jak bardzo im się wydaje, że są lepsi.

142

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
paulla777 napisał/a:

Pamela- oczywiscie,że wybieram skrot, ale zgodny z moimi przekonaniami i szacunkiem do wlasnej osoby.

W jakiej książce to przeczytałaś?Bo to są hasła typowo książkowe.Ja nie filozofuję tylko robię swoje i to też bym radziła wszystkim innym to by było mniej biedy w tym kraju.

paulla777 napisał/a:

To czym ta Pani myslala, nie wnikajmy, za prostytucje sie nie wziela i wielki szacunkek dla niej.

Ale wzięła się za coś znacznie gorszego:za chodzenie w ciąży i rodzenie jedno po drugim,za biedę,eksmisje i wegetację.No chyba że dla niej to coś lepszego.Dla mnie - nie.

paulla777 napisał/a:

Kazdy potrafi dawac na prawo i lewo,a osiagnac cos bez tego w tych czasach przede wszystkim ,to wielka sztuka !

Tak i zazwyczaj się nie udaje(chociaż oczywiście są wyjątki).

paulla777 napisał/a:

Wykluczylam Panie , ktore kochaja swoj zawod z kregu Pan,ktore sie puszczaja usparwiedliwajac sie tym,ze brakuje im kasy na utrzymanie rodzin ( czytaj uwaznie )

No a ja właśnie kocham swój zawód bo lubię liczyć banknoty.

paulla777 napisał/a:

Świetnie, niech zalegalizuja u nas prostytucje i zrobia festiwal z nagrodami za najlepsza prostytuke roku na przyklad wink

W innych zawodach też są takie festiwale?Nie słyszałam.Po prostu niech traktują prostytutki jak ludzi tak jak się to dzieje w cywilizowanych krajach.Mi nie tyle chodzi o legalizację prostytucji bo nie palę się do tego żeby bulić ZUS-owi,Urzędowi Skarbowemu i innym instytucjom.Chodzi mi raczej o to żeby więcej kobiet było materialistkami.I życzyłabym sobie jeszcze żeby kobiety nie dawały się wykorzystywać przez mężczyzn a tak się niestety często dzieje.Obojętnie jakie kobiety,czy prostytutki czy te normalne.Robią seks za darmo a na koniec zostają z gromadką dzieci.Albo w najlepszym razie z niczym.Lub po 20 latach małżeństwa zostają na lodzie bez dachu nad głową i bez środków do życia podpierając się sloganami o przekonaniach,aspiracjach i szacunku do własnej osoby.I żeby nie wdawały się w darmowe romanse z żonatymi facetami bo to właśnie między innymi nazywam wykorzystywaniem kobiety.Odrobina wyrafinowania i zadbania o swoje interesy przydałaby się wszystkim kobietom a byłoby mniej tragedii.Cały świat się dyma za kasę to się też nie ma nad czym zastanawiać tylko kosić dla siebie jeśli ktoś ma warunki zewnętrzne.
Druga sprawa:w innych krajach są organizacje wspomagające prostytutki,oferujące im darmową pomoc prawną,podatkową,lekarską,i każdą inną.I to nie tylko dla tych pań które chcą skończyć z zawodem(choć dla tych również) ale również dla tych które chcą pracować w prostytucji.W Niemczech prawie w każdym mieście są takie organizacje(finansowane przez państwo):w Berlinie Hydra,w Dortmundzie Dortmunder Mitternachtsmission,w Szwajcarii SOLWODI,i setki innych.Ostatnio byłam w Niemczech i musiałam sobie zrobić badania w kierunku tarczycy czyli choroby zupełnie niezwiązanej z prostytucją.Napisałam maila do organizacji w danym mieście zajmującej się pomocą dla prostytutek.Pani powiedziała że na drugi dzień przyjedzie do mnie.Spotkałyśmy się na drugi dzień,dostałam ulotki z informacjami,zostałam poinformowana o bezpłatnych badaniach i pomocy każdego rodzaju dla prostytutek,po czym w ciągu pól godziny miałam załatwiony termin wizyty lekarskiej oraz wszystkie badania krwi w kierunku tarczycy - oczywiście wszystko za darmo.Innym razem byłam w Niemczech na badaniu HIV które robię regularnie ponieważ mam w domu męża,czekałam pół godziny na wynik ponieważ był to szybki test HIV,słyszałam jak kobieta(z punktu pomocy prostytutkom)rozmawiała przez telefon i mówiła że trzeba załatwić tej dziewczynie ustalenie ojcostwa,że trzeba jej pomóc bo nawet nie zna nazwiska faceta.Zagadnęłam ją i spytałam czy jakaś prostytutka jest w ciąży,odpowiedziała że tak i że będą próbowali jej pomóc.Opowiedziała mi też o innej dziewczynie,która urodziła niedawno dziecko ze swoim chłopakiem(oczywiście też prostytutka),i przejęli koszta jej porodu i pobytu w szpitalu(chłopak w więzieniu),jak również załatwili jej mieszkanie finansowane przez państwo czyli przez social,załatwili jej Ausbildung żeby sobie zrobiła jakiś zawód na który nawet chodziła ale potem wróciła do prostytucji.Ale ważne jest to że się starają,dzwonią,chodzą,rozdają ulotki,prezerwatywy,mają swoich prawników,swoich lekarzy,ekonomistów,tłumaczy,pomagają prostytutkom na każdy możliwy sposób.Są zajęci,zaangażowani i żywo zainteresowani problemami prostytutek a nie siedzą i piją kawki.Ze szwajcarskim Solwodi też miałam kiedyś incydent i też mi pomogli,byłam w Polsce,chciałam jechać do Szwajcarii ale nie wiedziałam gdzie.Zadzwoniłam do Solwodi i prosiłam żeby mi przysłali gazetę do Polski z ogłoszeniami,spytali w jakim języku rozmawiam,mówię że po polsku,odpowiedzieli że mam zadzwonić jutro,będzie osoba która mówi po polsku.I przysłali mi,nawet były zakreślone sauna-kluby i dzięki tej gazecie zarobiłam mnóstwo pieniędzy i kupiłam sobie potem mieszkanie.W Holandii jest tak samo,też stają na głowie żeby pomagać we wszystkich możliwych problemach.I też organizacje są finansowane przez państwo.Na Dzień Kobiet rozdawali po róży,ulotce z informacjami o pomocy(mieli te ulotki we wszystkich językach) i paczuszce malutkiej takiej misi Haribo.A było tam 600 kobiet(jeden z największych puffów w Holandii ale nie największy).600 róż dla 600 kobiet.Po to aby podkreślić i przypomnieć że są dla nas zawsze do dyspozycji i zawsze służą pomocą.Dlaczego u nas czegoś takiego nie ma?Zamiast tego wbija się kobietom do głowy że tylko rodzenie dzieci i klepanie biedy jest tą właściwą drogą.

paulla777 napisał/a:

Jendemu przeszkadza i nie pojmuje takiego stylu zycia, bo seks to nie przedmiot dla takowej osoby, a drugiej odpowiada. Kurcze, wolny kraj przeciez wink

I tu masz rację.

143

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela, a nie jest to czasem organizacja, która ma na celu 'przekierowywanie" kobiet na inny zawód tak by zrezygnowały z prostytucji? Stąd ta pomoc?

Piszesz o kobietach wdających sie w romanse takie , owakie.... ale one same tego chcą! Mówiąc, że są wykorzystywane- to przesada. Mają dokładnie to, czego chcą; i on coś dostaje i ona coś dostaje. Jestem daleka od traktowania ludzi [obojga płci] jako ofiar losu, każdy ma to, na co się zgadza.

144

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Większość kobiet które zajmują się tą profesja robi to z własnej woli. Nie chcą tracić czasu i zdrowia "na kasie w biedronce" więc wybirają inną drogę. Nie potępiam nikogo za taka decyzje ale jeśli chce to robić niech robi dobrze...
Jest mnóstwo dziewczyn które robią to bo myślą że to łatwy pieniądz. Nic bardziej mylnego... Trzeba się starać i naprwdę angażować w to co się robi. Inaczej jest się tylko "kiepską dziwką która minęła się z powołaniem" ... Jeśli chcesz "doić facetów" i z tego żyć to musisz byc w tym dobra... Nie każda ma do tego predyspozycje. Jedne są wartę każdych pieniędzy a inne nie warte 10zł.  Zasady ustala rynek. Jeśli się w to wejdzie to trzeba się dopasować. To nie jest "praca" dla słabych psychicznie.

145

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Mnie sposnoring kojarzy sie z gejszami.
Gejsza to prostytutka ale mocno luksusowa, trzeba sie było troche natrudzic by zostac gejszą- piekna, zadbana, umiały wiele (nie tylko techniki seksualne) ale spiew, taniec , odpowiednie maniery, sztuka rozmowy i zabawiania gosci itp.
Nie każdego było stac na gejsze i one nie obsługiwały każdego, zwykle gejsza miała 2-3 stałych "opiekunów" i sponsoring jest bardzo podobny- to nie jest zadna "norma dzisiejsza" tylko praktyka znana od kilku wieków.
Nie rozumiem skad to oburzenia ze "achhhhhh" jeśli kobieta idzie na taki układ , w ten sposób sie utrzymuje, za tak zdobyte pieniadze kupuje np 14 pare okularów od D&G i umie sie nimi cieszyc jej sprawa.

146

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Jasne, że to sprawa osobista każdej kobiety. Jeśli utrzymuje się ona ze "sponsoringu", to jest to tylko i wyłącznie jej sprawa, w końcu to jej życie, i jej ciało (jakby nie było). A jeśli druga kobieta tego nie toleruje, nie potrafi zrozumieć i wręcz tym gardzi...to też jej sprawa, przecież nie musi. Każdy odpowiada za swoje własne życie.

147 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-22 18:22:06)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

"Pamela, a nie jest to czasem organizacja, która ma na celu 'przekierowywanie" kobiet na inny zawód tak by zrezygnowały z prostytucji? Stąd ta pomoc?"

Tym paniom które chcą zrezygnować z prostytucji jest zapewniana wszelka pomoc,wsparcie finansowe,mieszkaniowe i pomoc w zdobyciu zawodu/pracy,a tym które chcą robić prostytucję są zapewniane godziwe warunki do jej wykonywania.Mnie nigdy nikt nie namawiał abym skończyła z tym a widziałam kobiet z tych organizacji pomocy prostytutkom już dużo.Głównie pytają się zawsze czy nie jestem zmuszana i czy nie jestem w tym miejscu wbrew własnej woli.Nie to dają ulotkę o bezpłatnych badaniach i innej pomocy i idą dalej.I to nie jest jedna organizacja tylko są ich setki.We wszystkich państwach i w wielu miastach.Tylko nie w Polsce.Pomijając La Stradę w Warszawie ale oni głównie się skupiają na pomocy tym paniom które są zmuszane i przetrzymywane wbrew własnej woli a nie na zapewnieniu godziwych warunków do wykonywania prostytucji tym paniom które się na to świadomie decydują,a jest ich większość.W Polsce tym pierwszym jest zapewniane niewiele a drugim nic.
Oni zawsze rozdają paczuszki takie razem z tymi ulotkami,tam w środku są 3 prezerwatywy,taki malutki żel nawilżający i miśki Haribo takie małe.Co raczej wskazuje na to że oni nie chcą nikogo moralizować.Wszystkie dziewczyny jak już widzą że kobiety z organizacji idą to wyskakują i siadają na stołki żeby te miśki dostać hi hi.We wszystkich krajach gdzie byłam zawartość paczuszek jest taka sama.A sens jest taki:jak już robimy prostytucję to używamy prezerwatyw i żelu nawilżającego a jeśli mamy jakiekolwiek problemy czy pytania to dzwonimy do organizacji pod wskazany w ulotce numer telefonu gdzie czekają ludzie przygotowani i chętni do tego aby nam pomóc.
W Polsce natomiast jest tylko moralizatorstwo i filozofowanie.

148

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Niektórzy twierdzą, iż między sponsoringiem a prostytucją jest znaczna różnica. moim zdaniem tylko subtelna. Film chcę obejrzec, przegapiłem w kinach. Nurtuje mnie co raz większa skala tego problemu. Kobiety co raz mniej się szanują - smutne to.

149 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-07-22 17:40:22)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
SmartGuy napisał/a:

Niektórzy twierdzą, iż między sponsoringiem a prostytucją jest znaczna różnica. moim zdaniem tylko subtelna. Film chcę obejrzec, przegapiłem w kinach. Nurtuje mnie co raz większa skala tego problemu. Kobiety co raz mniej się szanują - smutne to.

Prostytucja istniała od zawsze. Tak że to nie tylko od dziś. Sponsoring...myślę, ze też był zawsze ale w sposób bardziej niepisany: seks za coś tam. 
Teraz dziewczyny same ustalają stawki. Nie ma już czekania na złoty zegarek.

150 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-22 19:58:41)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
SmartGuy napisał/a:

Nurtuje mnie co raz większa skala tego problemu.Kobiety co raz mniej się szanują - smutne to.

Słuchaj,kobiety kobietami ale najważniejsze że faceci się szanują wlepiając tym "nieszanującym się" kobietom kasę za seks.
W Polsce jest 200 tys. prostytutek:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/prostytucja-w-polsce-tirowki-luksusowe-agencje-miliardy-zl,192817.html

oraz 60 tys. studentek zajmujących się prostytucją:
http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/16850/Polskie-STUDENTKI-prostytucja-20latki-wyciagaja-nawet-po-kilka-tysiecy-zlmies.html

Śmiem twierdzić że one chyba z czegoś żyją.I ta liczba zwiększa się bo coraz więcej kobiet przychodzi po rozum do głowy że lepiej wykorzystywać niż być wykorzystywaną.Nie mówimy tu więc o zjawisku marginalnym.Nie jestem przedstawicielką jakiegoś wymierającego gatunku.Jest nas dużo a będzie jeszcze więcej.Prostytucja nie jest ani łatwa,ani lekka,ani przyjemna.Jednak nie mam zamiaru na nią narzekać ponieważ dała mi wszystko.I warto ją robić dla tej chwili kiedy się liczy banknoty.
Jestem zwolenniczką prostytucji robionej z głową,bez narkotyków,bez alkoholu(najlepiej również bez papierosów i bez kawy a na swoim przykładzie mogę powiedzieć że to jest możliwe),uprawianej w godnych i bezpiecznych warunkach a nie na ulicy,bez wdawania się w  żadne spółki z kryminalistami których pełno wszędzie tam gdzie wchodzą w grę większe pieniądze.Bez oddawania pieniędzy byle komu pod pozorem miłości i wspólnej przyszłości.I bez jechania w nieznane z kimś kogo znamy 2 dni nawet jeśli ten ktoś wydaje się bardzo miły.I bez wydawania pieniędzy na tony ciuchów i inne niepotrzebne bzdury.Robionej z dbałością o swoje zdrowie,higienę i czystość.I zawsze robionej ze środkami antykoncepcyjnymi,na przykład z pigułkami(oprócz prezerwatywy).I połączonej z odkładaniem pieniędzy na konto.

151

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Oj Pamela skoro zyje z wlasnymi przekonaniami i szanuje swoje cialo, ktore w takim razie nigdy bym nie sprzedala za pieniadze,to  znaczy, ze folozofuje? Ciebie "podziwiam" za takie  zachecanie wrecz do takowego fachu!
Zachecasz kogos do materializmu? Kurcze, ja sie nie dziwie, ze ten swiat jest tak zepsuty, co raz bardziej skoro na swiecie sa ludzie z takim podejsciem do zycia jak Ty . W dzisiejszych czasach wystarczy,ze napompujesz sobie usta i nagrasz wlasnego pornola,a juz klada ci czerwony dywan i traktuja jak celebryta ( nie powiem, kiedys tez wiele nie wystraczylo,ale procz dawania - Monroe np, ).  ale takze procz tego grala, spiewala )
To straszne...
Zarobek, swietnie,ale kurcze, nie przesadzajmy, czlowiek musi miec jakes zasady, szacunek, nie wszyskto tylko pieniadze i pieniadze, wszystko na sprzedaz. Gdzie te wartosci? Milosc? Fizycznosc....

152 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-23 02:24:41)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
paulla777 napisał/a:

Oj Pamela skoro zyje z wlasnymi przekonaniami i szanuje swoje cialo, ktore w takim razie nigdy bym nie sprzedala za pieniadze,to  znaczy, ze folozofuje?

Nie,masz do tego prawo,tylko zdenerwowały mnie trochę te książkowe slogany "oczywiscie,że wybieram skrot, ale zgodny z moimi przekonaniami i szacunkiem do wlasnej osoby" albo "ale skoro twoje aspiracje siegaja tak wysoko".To znaczy ja mam się rano budzić i zastanawiać jakie są moje przekonania,co to są przekonania,czy ja mam szacunek do własnej osoby,i czy mój szacunek do własnej osoby zgadza się z moimi życiowymi aspiracjami roll,a kredyty będą się same płacić(to znaczy ja akurat nie mam kredytów ale gdybym zaprzątała sobie głowę bzdurami to bym na pewno miała).

paulla777 napisał/a:

Zachecasz kogos do materializmu?

Mi powodzi się dobrze i chciałabym żeby innym kobietom też powodziło się dobrze.Co w tym złego?Nie jestem osobą która zagarnia dla siebie a wszyscy inni niech klepią biedę.Kobiety które nie są materialistkami tracą ale to trzeba najpierw pojąć i tego nie pojmie każdy.

paulla777 napisał/a:

Gdzie te wartosci? Milosc?

Wartości miłości w życiu nie kwestionuję(ale nie wtedy gdy jest co miesiąc inna lub kiedy wiąże się ona z żonatym facetem który wykorzystuje kobietę do jednego celu,wtedy jest to dymanie za darmo a nie miłość).Sama kocham i jak już wspomniałam,mam nawet dwie miłości w życiu:mojego męża i pieniądze które uwielbiam szczególnie jak jest ich dużo.

paulla777 napisał/a:

nie przesadzajmy, czlowiek musi miec jakes zasady

Ja mam:$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
I Nadya też ma:
http://www.pudelek.pl/artykul/41835/dzieki_tanczeniu_na_rurze_wychodze_na_prosta/

153

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A twój facet wie jak zarabiasz? wink Ciekawy układ

154

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Oczywiście,jesteśmy razem 18 lat,on wie o mnie wszystko a ja o nim,nie mamy przed sobą tajemnic.

155

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Przemo77 napisał/a:

A twój facet wie jak zarabiasz? wink Ciekawy układ

Nie "ciekawy", a "chory".

156

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamea skoro to co robisz jest zgodne z twoimi przekoniami zas i takie masz aspiracje, to rob sobie co chcesz.
Mnie osobiscie, nie przekonuja dolary i nie bylabym w stanie tak zarabiac, mam inny stosunek do tego wszystkiego.
Dobrze,ze ci sie powodzi, ale mozna sie dorobic takze w inny sposob i zachecanie do takiego czegos jest niepotrzebne jak dla mnie.
Podziwiam twojego meza ,ale wybacz, bo mialas wrazenie, ze cie obrazam i nie okazuje szacunku - nigdy nie bede w stanie dazyc szacunkiem takie osoby. To samo sie tyczy facetow ,ktorzy z takowych uslug korzystaja . Sorry...

157

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Ja również bym się raczej tego nie podjeła- mówię RACZEJ bo wiem jak jest i jak może być.... Najprawdopodobniej moje "zasady" które nazywam raczej własnym sumieniem bo jako takich zasad nie mam, nie zaprowadziłyby mnie w prostytucję, ale lepiej nie zakładać, że coś na pewno się nie zdarzy:)
Natomiast ... jeśli Pamela szanuje siebie- to dlaczego ktoś inny miałby jej nie szanować? Nie szanuje się ludzi, którzy nie szanują siebie. Plus przestępców, którzy sprowadzają cierpienie na innych.

158

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Prostytutki też zasługują na szacunek. Choc może tylko te dobre. Te które robią to tylko dla kasy(nie mają żadnego szacunku dla facetów) i minely sie z powołaniem - zwyczajnie są godne pożałowania.

159

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Przemo77 napisał/a:

Prostytutki też zasługują na szacunek. Choc może tylko te dobre. Te które robią to tylko dla kasy(nie mają żadnego szacunku dla facetów) i minely sie z powołaniem - zwyczajnie są godne pożałowania.

Czy to był żart??? Bo tak to zabrzmiało smile .
Mają to robić charytatywnie? Co to instytucja dobroczynna?

Wracajc do tematu- Pamela fajnie to opisała, rzeczowo, "na sucho" , nie wiem czy ons na serio do swojej pracy tak podchodzi czy nie  ale to tylko jej sprawa, nie można oceniac jej zwiazku jako "chorego" bo my możemy tej relacji nie rozumieć -ja przyznaje, ze nie rozumiem i ja bedąc na jej miejscu emocjonalnie nie dałabym rady.
Zwróciła uwage na wiele ważnych spraw zwiaznych z legalizacją zawodu- całkiem słusznie, mnie zastanawiało to jaka jest ochrona prawna w przypadku pobić , gwałtów przez klientów, bo w purytańskim PL większosć reaguje tak "..jak można zgwałcić prostytutke hehehe"- pamietna wypowiedź, czyli "TAKĄ" kobiete każdy  może bezkarnie przedmuchac.


Paulla napisała, ze Pamela "zacheca", nie , tylko opisuje swój punkt widzenia, jest oskarżana o materializm- co w tym złego, ja tez jestem materialistką.
Koronne oskarzenie- brak szacunku do siebie samej, sorry ale idąc tym tokiem; czy panów korzystajcych z usług prostytutek bedziemy szanować, a czy oni szanują swoje zony i partnerki?? Były na tym firum wątki, typu "Czy skorzystać z usług prostytutek" i jaki argument był rzucany najczęsciej- nie szanujesz siebie i ten deseń.

Jak napisała Pamela- ani łatwe , ani lekkie, ani przyjemne...mnie osobiście zastanawia w jaki sposób umieja sie odciać od pracy i czy umieja i  jak godzą to z własną fizycznoscia.

160 Ostatnio edytowany przez paulla777 (2012-07-23 21:05:22)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Catwoman - powiedzmy sobie szczerze, sprzedawnie sie za kase jest oznaka szacuknu do samej siebie ? Jak dla mnie prostytucja zawsze bedzie  prostytucja ( niewazne jaka nazwe sobie odzieje , bo panie juz azeby nie nazwyac rzeczy po imieniu wymyslaja to coraz przerozniejsze okreslenia ).
Zastanawiam sie dlaczego dziwicie sie, ze  nie szanuje takiego woreczka , do ktorego wlewaja sie wszystkie obrzydliwe zboczenia ludzi? Kiedy cały brud swiata wlewa Ci sie do ust i sam cie nie szanuje ? dlaczego ja ma je szanowac? ach...bo one szanuja siebie,tylko ze wydaje mi sie,ze te panie po prostu nie maja innego wyjscia. To takie wybielanie siebie we wlasnych oczach,no bo co przeciez zrobia, przyznaja mi racje?
Ciekawe co powiedza kobiety, ktore w innych krajach są  jak towarek, gdzie od dziecka są gwałcone i sprzedawane na prostytutki, mimo że nie chcą tego, że nikt im nie daje takiego wyboru,a taka "szanujaca" sie Pani wybiera ich los.
Co maja powiedziec dzieci  prostytutek,ktore zostaly wyskroane,a dostaly swoja szanse?
Osoby pozarażane HIVem czy innymi swinstwami?wiec, prosze, nie oczekujcie ode mnie niemozliwego ! pozdrawiam wink
Dziewczyny! Puszczajcie sie,bo przeciez zycie w dostatku jest podstawa, po co tracic lata na nauke czy zdobywac malymi kroczkami awanse w pracy jak mozemy sie wypiac ?

161 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-07-23 21:58:56)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

paulla777 ja po prostu uważam....że nie nam osądzać innych.
Jak dla mnie- Bóg to zrobi. I z Pamelą ,i ze mną , i z Tobą.

162

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A ja tam musze sie zgodzic z Pamela big_smile
Way to go!!
Tez uwazam ze wiele kobiet cierpi na wlasne zadanie, na wlasne zadanie ma kiepska sytuacje materialna, na wlasne zadanie pozbywa sie samodzielnosci finansowej i przez wlasna glupote potem gryza zeby w glebokiej frustracji. Bo wlasnie skropuly, szacunek do wlasnego ciala (kobieta ktora musi dobrze wygladac dla utrzymanka czy klienta wklada czesto o wiele wiecej pracy w swoje cialo niz niejedna kobieta ktora znam- life is brutal ale taka prawda) czy inne motywy ktore badz co badz rachunkow nie placa i nie ulatwiaja zycia.

Tez jestem materialistka i dobrze mi z tym. big_smile W dzisiejszych czasach w supermarkecie nie da sie zaplacic usmiechem czy dobrym slowem. Potrzeba zywej gotowki. A ja nie naleze do osob ktore lubia problemy finansowe, niepewne jutro czy dlugi. Mam takiego focha i nie lubie big_smile

Wiec Pamela dobrze gada. Na trzezwo bez tej calech chorej romantycznosci i gornolotnych zasad ktore czesto sa po prostu dwumoralnoscia smile

163

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Sadie napisał/a:

A ja tam musze sie zgodzic z Pamela big_smile

Jedni zgadzają się z Pamelą, a ja z osobami myślącymi jak Paulla.

Mnie też w czasach studenckich brakowało pieniędzy, tak jak wielu innym dziewczynom. W moim gronie nikomu nie przyszłoby do glowy zdobywać w taki sposób pieniądze (tzn, nie moge wiedzieć na pewno czy nie przyszło do głowy, ale tego nie robiły). Robiło się to na różne inne sposoby np. mycie okien - no, ale trzeba sobie rączki pobrudzić.
Też były wśród studentek dziewczyny prostytuujące się (żaden sponsoring - to po prostu prostytucja tylko warunki inne). Były i będą. Mnie nic do nich, ale trzeba rzeczy nazywać po imieniu.

Relatywizm norm w dzisiejszych czasach - jakiż trafny tytuł.

164

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

NiobeXXX - zupełnie nie zrozumiałaś co miałem na myśli pisząc o prostytutkach godnych szacunku. Skoro już traktujemy tą profesje jak normalna prace ( tak jak to opisuje Pamela) to można chyba wymagać profesjonalizmu prawda?
Mam ta przewagę że znam sprawę od drugiej strony i wiem jak się zachowuja niektóre dziewczyny. Nie mają zupełnie szacunku do klienta ,nie oferują prawie nic a chcą za to kasę.Do tego są często niegrzeczne i niemiłe.
Czy jak prowadzimy samochód do mechanika to oczekujemy aby profesjonalnie podchodził do swojej pracy i zrobił z naszym autem to po co przyjechaliśmy ??? Ja w każdym razie tak robie. Jeśli majster jest uczciwy i zna się na swoim fachu to płace a potem jestem zadowolony z efektów jego pracy i mogę go polecać innym. Zwyczajnie mam do niego szacunek za dobrze wykonaną robotę.
Jeśli sprowadzamy prostytucje właśnie do takich samych norm jak i inne usługi (naprawa samochodu,malowanie, oddanie butów do szewca czy wizyta u stomatologa) to chyba można oczekiwać profesjonalizmu od dziewczyny a potem  satysfakcji klienta prawda???
Może to dla Was brutalne ale taka jest właśnie prawda...

165

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Zacytuję swojego kolegę:
Związek - małżeństwo nie jest niczym innym jak sponsoring.
W przypadku kobiety nie pracującej - on zarabia na dom,dach nad głowa ona mu pierze,gotuje i d*** daje.
W przypadku zarabiającej, on jej kupuje bizuterię,prawi komplementy, ona mu pierze,gotuje i d*** daje.

Tak tylko wtrąciłam,nie czytając watku.

Moim zdaniem sponsoring jest taką najprostszą linią oporu do zdobycia nowych szmatek,kosmetyków,zaplacenia na czynsz. W innym przypadku zarobienia na papu dla dzieci bo Polska potrafi tylko okradac biednych bogatym dając.

Nie znam się,nie karcę i nie popieram jednocześnie. Kto co lubi robi.
Jak robi, to ma ku temu swój powód. Nic mi do tego.

166

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Przemo77 napisał/a:

NiobeXXX - zupełnie nie zrozumiałaś co miałem na myśli pisząc o prostytutkach godnych szacunku. Skoro już traktujemy tą profesje jak normalna prace ( tak jak to opisuje Pamela) to można chyba wymagać profesjonalizmu prawda?
Mam ta przewagę że znam sprawę od drugiej strony i wiem jak się zachowuja niektóre dziewczyny. Nie mają zupełnie szacunku do klienta ,nie oferują prawie nic a chcą za to kasę.Do tego są często niegrzeczne i niemiłe.
Czy jak prowadzimy samochód do mechanika to oczekujemy aby profesjonalnie podchodził do swojej pracy i zrobił z naszym autem to po co przyjechaliśmy ??? Ja w każdym razie tak robie. Jeśli majster jest uczciwy i zna się na swoim fachu to płace a potem jestem zadowolony z efektów jego pracy i mogę go polecać innym. Zwyczajnie mam do niego szacunek za dobrze wykonaną robotę.
Jeśli sprowadzamy prostytucje właśnie do takich samych norm jak i inne usługi (naprawa samochodu,malowanie, oddanie butów do szewca czy wizyta u stomatologa) to chyba można oczekiwać profesjonalizmu od dziewczyny a potem  satysfakcji klienta prawda???
Może to dla Was brutalne ale taka jest właśnie prawda...

Masz racje, z tej perspetktyw na to nie spojrzałam.

167 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-24 21:48:37)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
paulla777 napisał/a:

...nigdy nie bede w stanie dazyc szacunkiem takie osoby. To samo sie tyczy facetow ,ktorzy z takowych uslug korzystaja . Sorry...

Jeśli chodzi o tych facetów którzy korzystają i którzy mi wklejają kasę to też do nich nie mam szacunku.Oni są dla mnie tylko kwotą i o kwocie myślę dodając sobie w myślach ile już dzisiaj mam.Jestem dla nich bardzo miła i sympatyczna do momentu kiedy się kończy czas a wtedy nie interesuje mnie że nie zdążył,albo płaci dalej albo wypad.Oczywiście mówię to ładnymi słowami że chcę kasę,uśmiechając się przy tym ładnie.W życiu swoim nie zrobiłam charytatywnie ani jednej minuty.Już nie mówiąc o tym że jest tysiąc innych sposobów żeby robić na pokoju jak najmniej i dostawać jak najwięcej.

Przemo77 napisał/a:

Prostytutki też zasługują na szacunek. Choc może tylko te dobre. Te które robią to tylko dla kasy(nie mają żadnego szacunku dla facetów) i minely sie z powołaniem - zwyczajnie są godne pożałowania.

A moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie.Jeśli się ma szacunek do frajerów to już się jest przegraną w tym zawodzie i lepiej się za niego w ogóle nie zabierać.Dla mnie klienci którzy przychodzą do burdelu to nawet nie są ludzie tylko kwota do zgarnięcia i cały czas się zastanawiam co tu zrobić,powiedzieć,wymyślić,żeby mi dał jeszcze więcej.Spotykam się czasem z moimi koleżankami po pracy i wszystko sobie opowiadamy i wiem że te które najbardziej kręcą,oszukują na czas,kłamią,nie dotrzymują klientowi tego co obiecały,kombinują z kartami płatniczymi i z PIN-ami,za wszystko biorą extra,zarabiają najwięcej.Oczywiście trzeba to umieć.Tu gdzie jestem pracuje 80 dziewczyn i tą najwyższą sztukę maxymalnego wyciągania kasy wszelkimi możliwymi sposobami posiadło może 5 dziewczyn.Ja po części.Moim zdaniem aby natrzaskać kasy na maxa to trzeba znaleźć złoty środek czyli trochę robić swój job i trochę kombinować i wyciągać kasę.

paulla777 napisał/a:

Zastanawiam sie dlaczego dziwicie sie, ze  nie szanuje takiego woreczka , do ktorego wlewaja sie wszystkie obrzydliwe zboczenia ludzi? Kiedy cały brud swiata wlewa Ci sie do ust i sam cie nie szanuje ?

Te dziewczyny które robią cokolwiek bez prezerwatywy są same sobie winne jak później jakiegoś syfa złapią.Ja zawsze robiłam i robię WSZYSTKO w prezerwatywie i jak dla mnie jest to podstawa tego zawodu.Albo coś robić porządnie albo nie robić tego wcale.Było to pierwsze pytanie w klubach i w agencjach w których pracowałam:"czy u was się robi coś bez prezerwatywy?" i jeśli odpowiedź była:"tak" lub "tak ale tylko seks francuski" to szukałam następnego numeru w gazecie.

paulla777 napisał/a:

Jak dla mnie prostytucja zawsze bedzie  prostytucja ( niewazne jaka nazwe sobie odzieje  bo panie juz azeby nie nazwyac rzeczy po imieniu wymyslaja to coraz przerozniejsze okreslenia )

Zgadza się i ja nie widzę w niej nic złego (o ile jest wykonywana pod pewnymi warunkami które wymieniłam powyżej).

paulla777 napisał/a:

Ciekawe co powiedza kobiety, ktore w innych krajach są  jak towarek, gdzie od dziecka są gwałcone i sprzedawane na prostytutki, mimo że nie chcą tego, że nikt im nie daje takiego wyboru,a taka "szanujaca" sie Pani wybiera ich los.

Ale ja nie wybieram ich losu.Mnie nikt nie gwałci,sama się sprzedaję i sama kasuję.A to o czym Ty mówisz to jest przestępczość(dla jasności:której nie popieram) a nie prostytucja i to z prawdziwą prostytucją nie ma nic wspólnego.Od zwalczania przestępczości jest policja.

paulla777 napisał/a:

Co maja powiedziec dzieci  prostytutek,ktore zostaly wyskroane,a dostaly swoja szanse?

Gdyby były bezpłatne środki antykoncepcyjne tak jak na przykład w Anglii to by było mniej skrobanek.Nie tylko prostytutki decydują się na aborcję:
http://www.pudelek.pl/artykul/38007/czubaszek_wole_byc_zimna_suka_niz_matka_polka/
http://www.pudelek.pl/artykul/38945/doda_popiera_aborcje_czubaszek/
http://www.pudelek.pl/artykul/38759/sama_tez_mialam_kilka_aborcji/
Ja aborcji nie popieram,chociaż uważam że powinna być dozwolona na życzenie.Znaczy uważam że powinno się ją wykorzystywać jako ostatnią deskę ratunku,podkreślam:ostatnią.Nacisk powinien być położony na antykoncepcję a nie na aborcję,a u nas w Polsce głównie dyskutuje się aborcja tak czy nie zamiast spowodować ogólnodostępność pigułek i przynajmniej zredukować ich cenę.Za wszystkie problemy zabierają się od tyłu.Kolejny przykład na moralizatorstwo w naszym kraju a poważne problemy leżą odłogiem.

paulla777 napisał/a:

Osoby pozarażane HIVem czy innymi swinstwami?

To niech państwo coś zrobi żeby było tego mniej.Niech finansuje akcje uświadamiąjące,poradnictwo i prezerwatywy.W innych krajach można a u nas nie można??
Po pierwsze trzeba używać prezerwatyw i nie brać narkotyków.Jednak choroby dotykają też inne grupy społeczne a nie tylko prostytutki,a ludziom się wydaje że tylko prostytutki.Oczywiście,masz rację,jesteśmy bardziej narażone na niektóre choroby niż ludzie parający się innymi zawodami.Ale te inne zawody też są narażone na choroby zawodowe:górnicy na pylicę płuc,telegrafiści na chorobę mikrofalową,odlewnicy na gorączkę metaliczną,ekspedientki i fryzjerki na żylaki.
Trzeba używać dobrych prezerwatyw i dobrego żelu nawilżającego aby nie pękały.Poza tym należy się zdrowo i regularnie odżywiać aby układ immunologiczny był mocny a tym samym mniej narażony na choroby.Czyli dotyczy nas to samo co wszystkich innych ludzi.Moja bratowa też pracowała w fabryce i od dźwigania poszedł jej dysk wskutek czego musiała się poddać operacji.Jesteśmy wszyscy ludźmi i jesteśmy narażeni na choroby bez względu na wykonywany zawód.Trzeba robić wszystko aby zminimalizować ryzyko ich wystąpienia i dbać o siebie.

paulla777 napisał/a:

Dziewczyny! Puszczajcie sie,bo przeciez zycie w dostatku jest podstawa, po co tracic lata na nauke czy zdobywac malymi kroczkami awanse w pracy jak mozemy sie wypiac ?

Święta prawda i jak widać nie tylko ja tak myślę:
http://www.pudelek.pl/szukaj/prostytutk%C4%85/
Jeszcze tylko bym dodała:puszczajcie się za kasę.

luc napisał/a:

A twój facet wie jak zarabiasz? wink Ciekawy układ
Nie "ciekawy", a "chory".

Tak jak już wspomniałam każdy człowiek bez względu na wykonywany zawód ma prawo do miłości i miłość nigdy nie jest chorym układem.Oczywiście nie wtedy gdy jest co miesiąc inna lub kiedy wiąże się ona z żonatym facetem który wykorzystuje kobietę do jednego celu,wtedy jest to dymanie za darmo a nie miłość.To że żona/partnerka nie jest prostytutką nie jest gwarancją że małżeństwo się uda.W Polsce jest 65 tys.rozwodów rocznie:
http://www.prawnik-online.eu/porady-prawne/najnowsze-statystyki-dotyczace-rozwodow

luc napisał/a:

W moim gronie nikomu nie przyszłoby do glowy zdobywać w taki sposób pieniądze (tzn, nie moge wiedzieć na pewno czy nie przyszło do głowy, ale tego nie robiły). Robiło się to na różne inne sposoby np. mycie okien - no, ale trzeba sobie rączki pobrudzić.

Nie,mnie nie chodzi o to żeby rączki pobrudzić bo ja się żadnej pracy nie boję,nie jestem leniwa.W przeszłości też robiłam normalną pracę ale zawsze jeden wielki ... z tego był.Doszłam do wniosku że pracować w życiu trzeba tak czy tak więc lepiej za większą kasę niż za mniejszą.Ja mogłabym podjąć każdą inną pracę gdybym tyle zarabiała co w prostytucji.A mniejsze pieniądze mi nie odpowiadają.

Kyntia napisał/a:

Moim zdaniem sponsoring jest taką najprostszą linią oporu do zdobycia nowych szmatek,kosmetyków,zaplacenia na czynsz.

Tak ale ale jak chce się coś więcej na przykład mieszkanie w ciągu 3 miesięcy to już trzeba w prostytucję pójść(oczywiście nie mówię tu o prostytucji na ulicy bo tam to się najwyżej garbu można dorobić) bo na sponsoringu się tego nie osiągnie.Znaczy może czasami się osiągnie jak jest naprawdę dobry sponsor,ale jest to według mnie mało prawdopodobne.

168

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela- są dziewczyny warte każdych pieniędzy i te niewarte nawet 10 złotych wink Ty najwyraźniej należysz do tych drugich...
Czasem już po dwóch, trzech zdaniach z dziewczyną wiadomo kogo mamy przed sobą i zwyczajnie się wychodzi bo szkoda dla niej czasu. To proste- albo będzie tak jak chce klient albo nie będzie wcale...Takie panny bardzo szybko mają też wyrobioną opinie a faceci rozmawiają o tym i odradzają wizyty u nich. Dlatego np Polki nie są uważane za najlepsze w tej branży. W naszym kraju wiadomo że najwięcej jest w tym biznesie akurat Polek więc wielkiego wyboru nie ma. Ale w innych krajach np w niemczech dużo lepszą opinie maja dziewczyny ze wschodu czy nawet Bułgarki i Rumunki. A prawdziwe mistrzynie to Ukrainki . Wiem co mówie.

169

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela Anders - już dawno to z Twoich postów wyczytałam - kasa.

Jak wcześniej pisałam, mnie nic do prostytutek - ich wybór.
Dla mnie pieniądze też są ważne, ale nie najważniejsze. I tyle.

170

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Wiecie co, a ja po prostu nie dowierzam w to co tu czytam....
Jak juz chcesz mieszkanko w 3miesiace, to trzeba pojsc w prostytucje ! / ? Ze co ku zwa ? Mozesz,ale nie musisz Kobieto! Ktos kto ma tak wielkie ambicje jak ty wlasnie wybiera ta droge, bo jest latwa, szybka i prosta, nie trzeba myslec, kombinowac czy sie trudzic. Jasne, ale nie pisz glupot , ze trzeba!
Prostytucja to dobro wcielone , wszystko co pisze obracasz na swoja korzysc kompletnie nie ruzumujac sensu tych zdan.
Wybralas tych pan los, one nie mialy wyboru, ty tak.
Poza tym zastanawia mnie jedno- ciekawe czy maz tak chetnie dzieli sie informacjami ze swoimi znajomymi czym jego zona sie zajmuje, gdzie pracuje, chwali sie ? Czy w ogole o tym nie wspomina?
Masz dzieci? Im tez wpajalas czy moze wpajasz albo bedziesz od butelki azeby nie tracily czasu na nauke i te inne "pierdoly" tylko od razu znalazly bogatego frajera, z ktorego mogly by ciagnac hajs? To jest twoje podejscie do zycia?
Reszte komentarzy sobie oszczedze, bo widze, ze twoja ulubiona lektura jest PUDELEK, ktory tutaj tak chetne cyttujesz, takze samo to mowi przez sie.

171

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Przemo77 napisał/a:

Pamela- są dziewczyny warte każdych pieniędzy i te niewarte nawet 10 złotych wink Ty najwyraźniej należysz do tych drugich...
Czasem już po dwóch, trzech zdaniach z dziewczyną wiadomo kogo mamy przed sobą i zwyczajnie się wychodzi bo szkoda dla niej czasu. To proste- albo będzie tak jak chce klient albo nie będzie wcale...Takie panny bardzo szybko mają też wyrobioną opinie a faceci rozmawiają o tym i odradzają wizyty u nich. Dlatego np Polki nie są uważane za najlepsze w tej branży. W naszym kraju wiadomo że najwięcej jest w tym biznesie akurat Polek więc wielkiego wyboru nie ma. Ale w innych krajach np w niemczech dużo lepszą opinie maja dziewczyny ze wschodu czy nawet Bułgarki i Rumunki. A prawdziwe mistrzynie to Ukrainki . Wiem co mówie.

Przemo rozszerz troche te myśl, sądziłam ze zrozumiałam to co napisałes w poprzednim poscie, Pamela to skomentowała i przyznałam jej racje i szczerze nie wiem co masz na mysli.

172

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

NiobeXXX- Naprawde nie wiesz co chciałem napisać czy tylko uadajesz że nie wiesz? wink
Domyśl się...

173

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pomyślmy- są lepsze w swojej profesji- chyba nie to, są troskliwsze dla klientów- podejscie dosc ryzykowne, bo raczej nie powinno sie ich personalizowac, robią cos gratisowo- wow promocje!!!, bardziej sie angażują, lepiej udają= tylko to przychodzi mi do głowy, tylko tak to rozumiem

174 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-26 23:55:53)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Przemo77 napisał/a:

Pamela- są dziewczyny warte każdych pieniędzy i te niewarte nawet 10 złotych wink Ty najwyraźniej należysz do tych drugich...

Tak?Moje konto mówi co innego.

Przemo77 napisał/a:

...w innych krajach np w niemczech dużo lepszą opinie maja dziewczyny ze wschodu czy nawet Bułgarki i Rumunki. A prawdziwe mistrzynie to Ukrainki . Wiem co mówie.

Tak i wiem nawet dlaczego:bo są tanie,oferują seks oralny bez prezerwatywy i nie patrzą na zegarek.Oczywiście nie wszystkie(znam takie Bułgarki które umieją pracować).Ale 99%.A dzieje się tak dlatego ponieważ nie wyglądają (też nie wszystkie bo znam dwie bardzo ładne ale to są dwie na tysiąc) a muszą jakoś przyciągnąć klienta.
Przemo,my nigdy nie będziemy jednego zdania ponieważ stoimy po przeciwnych stronach barykady.Ty chcesz jak najmniej zapłacić a ja jak najwięcej zarobić - co jest zupełnie naturalne.Ja patrzę na to z punktu widzenia dziewczyn i myślę że gdyby więcej dziewczyn z branży reprezentowało mój wyrafinowany w stosunku do klientów sposób myślenia to byłoby mniej tragedii o których mówi Paulla,czyli chorób,aborcji,już nie mówiąc o tym że miałyby po prostu więcej pieniędzy i mogłyby się lepiej w życiu ustawić.Ja nie twierdzę że trzeba być niemiłą dla klienta,nie tędy droga.Trzeba być miłą i sympatyczną,nawet do przesady,ale zawsze mieć na uwadze dyskretne spoglądanie na zegarek jak również wykorzystywanie każdej okazji do dodatkowego wyciągnięcia pieniędzy i nie pozwalanie aby klient robił ze mną wszystko na pokoju.Trzeba im wmawiać że to lubimy mając jednocześnie na uwadze stan swoich finansów i to jest priorytetem.A nie to że klient jest miły czy przystojny,bo to mnie nie interesuje.

Przemo77 napisał/a:

Czasem już po dwóch, trzech zdaniach z dziewczyną wiadomo kogo mamy przed sobą i zwyczajnie się wychodzi bo szkoda dla niej czasu. To proste- albo będzie tak jak chce klient albo nie będzie wcale...

Ale jak już mam pieniądze to może wyjść.A dopóki nie mam,czyli te pierwsze parę minut to jestem najmilsza i najsłodsza na świecie(aczkolwiek nie obiecuję rzeczy których nie robię).Chyba nie sądzisz że idę wbrew swoim pieniądzom.Nie idę.

luc napisał/a:

Pamela Anders - już dawno to z Twoich postów wyczytałam - kasa.

W pracy - tak.Aczkolwiek jest coś co nawet w pracy jest dla mnie ważniejsze niż pieniądze:moje zdrowie.Pewnych usług nie może kupić żaden frajer za żadne pieniądze.

paulla777 napisał/a:

Jak juz chcesz mieszkanko w 3miesiace, to trzeba pojsc w prostytucje ! / ?

Nie,no coś Ty,w innych zawodach też to można osiągnąć roll Na przykład "modeling, podróże ?- turystyka:)".

paulla777 napisał/a:

nie trzeba myslec, kombinowac czy sie trudzic. Jasne, ale nie pisz glupot , ze trzeba!

Nie będę Ci tu zdradzać wszystkich tajników bo jesteśmy na publicznym forum ale te co myślą i kombinują to zarabiają naprawdę więcej niż te co tylko rozkładają nogi i nawet buzi nie otworzą i nie zaproponują klientowi pozostania na dłużej,na przykład.Dziewczyny te które myślą,pokazują klientom zdjęcia dzieci których nie mają,a zdjęcia są tylko pocztówkami.Ja też często mówię o mojej 3-letniej córeczce którą sama wychowuję bo mąż mnie zostawił,co jest nieprawdą.Mówię że mam straszne długi,komornika na karku,sytuacja mnie do tego zmusiła.W zależności od tego co kto chce co usłyszeć,trzeba wyczuć.Powoduje to współczucie i łatwiej im wtedy przychodzi wysupłać kasę z portfela,znaczy więcej kasy.Zawsze patrzę czy klient ma dużo banknotów w portfelu jak mi płaci,jak mu się wysypują to zaczynam gadkę typu czy nie chciałby zostać ze mną godzinę-dwie dłużej czy na całą noc.On patrząc na mój biust zapomina o tym ze jest czwarta rano i do końca nocy zostało tylko dwie godziny(a noc trochę kosztuje).Mówię mu że nie będzie tego żałował i różne inne hasła.Pytam się czy nie chciałby Poppers,na to prawie każdy się pyta co to jest.Mówię że jest to coś wspaniałego po czym wzmagają się doznania seksualne.Ale to oczywiście kosztuje więcej.Ale jest to coś fantastycznego.A potem jak mi powie że nic nie czuł po tych Poppers mu mówię że być może na niego nie działa ale na wszystkich innych działa.I tak dalej,gadka w pełni,na wszystko mam odpowiedź i to natychmiast.Zawsze mówię że prywatnie jestem sama i że nie mam faceta,wtedy oni automatycznie robią sobie nadzieję i przestają liczyć się z kasą przychodząc coraz częściej.Z wyjątkiem jak widzę że ktoś nie ma kasy a mi głowę zawraca żeby się za darmo w mieście na obiad spotkać,to wtedy mówię że mam męża i że się nie umawiam z klientami.Na wszystko im przytakuję obojętnie jakie bzdury opowiadają,sama czynnie biorąc udział w dyskusji i potwierdzając wszystkie jego tezy aż w końcu są przekonani że jesteśmy ulepieni z jednej gliny i że ?się odnaleźliśmy? ? jak to mówią niektórzy.Jak oni się śmieją ja się śmieję razem z nimi aby myśleli że śmieszy nas to samo.Pytam się czy ma ochotę na szampana podkreślając że mam ochotę na dłuższą zabawę,wtedy oni się cieszą że nareszcie trafili na wspaniałą dziewczynę która to robi bo lubi zabawę i dobry sex i sięgają głębiej do portfela.Zawsze podkreślam że mam ochotę,oni to chętnie słyszą.Trików jest tysiące.Nie będą tu wszystkiego opisywać.
Jednak faktem jest że te co kombinują zarabiają więcej(ja jeszcze nie jestem taką mistrzynią,są lepsze).Można oczywiście nie kombinować ale wtedy się najczęściej dostaje tą najniższą stawkę,czyli za pół godziny.I też i nie każdy zostawia nie wiadomo jaką kasę ale na 10 u których uskuteczniam swoją gadkę jak się dwóch-trzech nabierze to jest dobrze i już mam swoją kasę.A co najważniejsze,oni wracają,bo uważają że spotkali fajną dziewczynę.To że ona ich kosztuje troszkę więcej niż inne nie przeszkadza im.Ważne że w ich mniemaniu nie jest materialistką.I że ma czym oddychać(frajerzy są prymitywni).I że się jej podobają.Jak nie mają zegarka to im mówię że już jest koniec czasu lub jak jest w łazience to mu przestawiam zegarek(jeśli go zostawił a zazwyczaj mówię żeby zdjął żeby mnie nie drapał).I tak dalej.Jak coś zostawiają na przykład zegarek,komórkę czy Ray-Bany i wracają po to po pół godziny to mówię że nie ma i że nie wiem gdzie on to zostawił,odstawiam nawet łóżko i pokazuję że nigdzie nie ma.Wszystko sprzedaję na eBayu.Tak ich traktuję jak oni na to zasługują zdradzając swoje żony bądź myśląc że za pieniądze kupią sobie miłość lub przyjaźń.

paulla777 napisał/a:

wszystko co pisze obracasz na swoja korzysc

A Ty na niekorzyść.Chyba na tym polega polemika.

paulla777 napisał/a:

Poza tym zastanawia mnie jedno- ciekawe czy maz tak chetnie dzieli sie informacjami ze swoimi znajomymi czym jego zona sie zajmuje, gdzie pracuje, chwali sie ? Czy w ogole o tym nie wspomina?Masz dzieci?

Mąż w ogóle o tym nie wspomina.Co jest chyba naturalne bo prostytutka nie jest zawodem posiadającym prestiż społeczny.Jak w każdym zawodzie,tak i w tym,są wady i zalety.Wadą jest to że nikomu się nie można pochwalić co się robi i trzeba ciągle kłamać.Jednak zalet jest moim zdaniem dużo więcej.Ale to już musi każdy sam rozpatrzyć.Dla mnie jest jasne:przyjmuję te wady aby zgarniać zalety które moim zdaniem są niewspółmierne.Ja nie twierdzę że prostytucja ma tylko blaski.Ma również i cienie.Jednak dużo mniej niż inne zawody w którym człowiek robi całymi latami i nie ma nic lub ma mało.
Dzieci nie mam ale są panie które mają(większość) i po prostu im nie mówią co robią.

paulla777 napisał/a:

Im tez wpajalas czy moze wpajasz albo bedziesz od butelki azeby nie tracily czasu na nauke i te inne "pierdoly" tylko od razu znalazly bogatego frajera, z ktorego mogly by ciagnac hajs? To jest twoje podejscie do zycia?

Tak.A studia można skończyć równolegle.Prostytucja nie wyklucza kształcenia się.Wprost przeciwnie:wiele prostytutek studiuje.Jak już wspomniałam ja nie jestem osobą która zagarnia wszystko dla siebie a inni niech sobie biedę klepią,patent znam tylko ja.Chcę żeby innym też się dobrze powodziło.Co w tym złego?
Nie żyjemy w XIX wieku,prostytutki mogą studiować,uczyć się języków,chodzić na basen,saunę i masaż.I wyjeżdżać na urlop.Jeśli tylko mają taką wolę.Jak również mogą kochać i być szczęśliwe.Jak wszyscy inni ludzie.
Gdyby więcej kobiet było materialistkami,mężczyźni mieliby więcej szacunku do kobiet bo trudniej byłoby im je zdobyć i nie każdy mógłby sobie na to pozwolić.Miałybyśmy dużo lepiej.

paulla777 napisał/a:

twoja ulubiona lektura jest PUDELEK, ktory tutaj tak chetne cyttujesz

A Twoją "Rzeczpospolita" i "Polityka"?Czy "CUDA I ŁASKI BOŻE"?Tak czy owak czytaj więcej to będziesz mniej byków walić.
Tak,to fakt,ja bardzo lubię Pudelka bo tam jest wszystko zwięźle i bez filozofowania napisane.I wbrew pozorom tam jest więcej prawdy niż w innych publikacjach.Inne "lektury" mnie nudzą.A na siłę nie będę czytać "Rzeczpospolitej" żeby pokazać że jestem ambitna i mam aspiracje.

175

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

/

Pamela Anders napisał/a:
luc napisał/a:

Pamela Anders - już dawno to z Twoich postów wyczytałam - kasa.

W pracy - tak.

paulla777 napisał/a:

Mąż w ogóle o tym nie wspomina.Co jest chyba naturalne bo prostytutka nie jest zawodem posiadającym prestiż społeczny.


Gdyby więcej kobiet było materialistkami,mężczyźni mieliby więcej szacunku do kobiet bo trudniej byłoby im je zdobyć i nie każdy mógłby sobie na to pozwolić.Miałybyśmy dużo lepiej.

Co do pierwszej kwestii - z Twoich postów to dla mnie wynika, że kasa jest generalnie dla Ciebie najważniejsza. Jak napisałam - ja to wyczytałam, możesz zaprzeczac na forum, możesz zaprzeczać przed sobą - ja to jednak tak odebrałam. Oczywiście mogę się mylić - przecież się nie znamy.

Co do drugiej kwestii - to chyba nie dziwne, że prostytutka nie posiada prestiżu społecznego - nigdy nie posiadała i zapewne posiadać nie będzie. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że szacunku do prostytutek nie mają też mężczyźni (w większości)  korzystający z ich usług, ale to temat osobny.
Jest więcej zawodów nie cieszących się specjalnym uznaniem np. sprzątaczka (bez urazy dla kogokolwiek), śmieciarz, grabarz etc. ale ich małżonkowie może się i tym specjalnie nie chwalą, ale tego nie ukrywają. Konkluzja jest chyba oczywista.

Co do ostatniego stwierdzenia - to tylko potwierdza moje wcześniejsze spostrzeżenia - patrzysz na wszystko przez pryzmat pieniędzy.
Wielce wątpliwa teza, że mężczyźni mieliby więcej szacunku gdyby kobiety były większymi materialistkami.

Na koniec - podoba mi się Twój sposób dyskusji na forum, bez jadu i złośliwości, nawet wobec osób, które chcą Cię ewidentnie obrazić.
Może tylko szkoda, że swój potencjał w taki sposób wykorzystujesz, ale jak już wcześniej napisałam - nic mi do tego, Twój wybór.
Pozdrawiam.

176

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

luc w zawodzie prostytutki chodzi raczej tylko o kasę, nie ryzykowałabym stwierdzenia, ze prostytutki to lubią, może dziewczyny które uprawiają sponsoring to w jakiś sposób lubią, ale prostytutki....wątpię.

Co do męża- ciekawa sprawa, ale nie sądzę by narzekał- w końcu jeśli Pamela i jej mąż mają wspólne pieniądze, to i jemu żyje się całkiem nieźle.

177 Ostatnio edytowany przez luc (2012-07-26 23:50:26)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Catwoman napisał/a:

luc w zawodzie prostytutki chodzi raczej tylko o kasę,

nie ryzykowałabym stwierdzenia, ze prostytutki to lubią, może dziewczyny które uprawiają sponsoring to w jakiś sposób lubią, ale prostytutki....wątpię.

Co do kasy - to właśnie to stwierdziłam we wcześniejszych wypowiedziach. Czy pisałam coś innego?

Co do drugiej kwestii - chyba niczego takiego nie stwierdziłam? Bo chyba nie słowami:"Twój wybór"?

Nie wiem dlaczego rozdzielasz prostytucję od tzw. sponsoringu? Sponsoring to jest prostytucja, choćbyśmy nie wiem jak próbowali to inaczej nazywać.

178 Ostatnio edytowany przez NiobeXXX (2012-07-27 10:55:41)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
luc napisał/a:
Catwoman napisał/a:

luc w zawodzie prostytutki chodzi raczej tylko o kasę,

nie ryzykowałabym stwierdzenia, ze prostytutki to lubią, może dziewczyny które uprawiają sponsoring to w jakiś sposób lubią, ale prostytutki....wątpię.

Co do kasy - to właśnie to stwierdziłam we wcześniejszych wypowiedziach. Czy pisałam coś innego?

Co do drugiej kwestii - chyba niczego takiego nie stwierdziłam? Bo chyba nie słowami:"Twój wybór"?

Nie wiem dlaczego rozdzielasz prostytucję od tzw. sponsoringu? Sponsoring to jest prostytucja, choćbyśmy nie wiem jak próbowali to inaczej nazywać.

Oczywiscie, ze sponsoring to prostytucja tylko ładniej nazwana, to tak jak z botox'em.
Botox= toksyna botulinowa= jad kiełbasiany, który kojarzy sie z zepsutymi konserwami miesnymi.
Wstrzykniesz sobie w czoło jad kiełbasiany, nie bo nazwiesz to botoksem i juz brzmi ładnie, nowoczesnie.

Wydaje sie, ze gdy zmieni sie nazwe to zmieni sie sposó postrzegania rzeczy i spraw- myślenie życzeniowe smile .

179 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-29 20:53:17)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
luc napisał/a:

to chyba nie dziwne, że prostytutka nie posiada prestiżu społecznego - nigdy nie posiadała i zapewne posiadać nie będzie.

Zgadza się ale jednak w innych krajach jest troszeczkę lepiej(Holandia,Niemcy,Austria).Wynika to z tego że prostytucja jest w nich uznana za normalny zawód.Policja przyjeżdża na interwencję i nie robi wielkich oczu,o,prostytutka.A,i żeby przyjechać potrzebują 4 minut a nie dwóch godzin,tak jak w Polsce.Jest jest ich tam setki,tysiące i nikogo to nie dziwi.Nie mówię że w innych krajach jest prestiż bo nie ma,ale nie jest tak tragicznie jak w Polsce gdzie prostytutki nie mogą liczyć na absolutnie żadną pomoc ani wsparcie,nie ma w ogóle żadnych organizacji.Traktuje się nas jak osoby z innej planety.
Mnie się osobiście bardzo podoba organizacja Hydra w Berlinie,tu strona oryginalna:
http://de.wikipedia.org/wiki/Hydra_%28Verein%29
a tu przetłumaczona na polski:
http://translate.google.pl/translate?sl=auto&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fde.wikipedia.org%2Fwiki%2FHydra_%2528Verein%2529
Prowadzą ją byłe prostytutki.Została założona w 1980 roku przez prostytutki niemieckie czyli istnieje już 32 lata.Jest finansowana ze środków publicznych.Zajmuje się rozpowszechnianiem informacji w kwestiach zdrowia,szczególnie AIDS i chorób przenoszonych drogą płciową.Działa również na rzecz poprawy sytuacji prawnej i społecznej prostytutek.Statutowym celem stowarzyszenia jest:
1.promowanie społecznej i kulturowej integracji prostytutek
2.promowanie kształcenia zawodowego prostytutek dla tych pań które chcą rzucić zawód(u nas ani jednym ani drugim nie proponuje się nic bo chyba nie powiesz mi że prostytutka która ma 35 czy 40 lat i nigdy legalnie nie pracowała ma w Polsce jakąś szansę na kształcenie zawodowe,lub na znalezienie pracy.A w innych krajach ma).Oferują darmowe i anonimowe doradztwo podatkowe,prawne,i zawodowe dla prostytutek które mają ochotę na zmiany.Prawnicy i doradcy podatkowi są w każdy czwartek.
http://www.hydra-berlin.de/
Mają własną gazetę HYDRA-Nachtexpress (?Zeitung für Bar, Bordell und Bordstein?),wydają też masę innych materiałów informacyjnych i ulotek.
Poza tym niemieckie wydawnictwo Schwarzer Turm wydało na podstawie wywiadów z członkami Hydry serię książek pt "Hurengeschichten" które opisują życie i pracę prostytutek.
Co roku od 32 lat,Hydra wraz z innymi organizacjami broniącymi praw prostytutek,organizuje konferencję na temat prostytucji w której biorą udział prostytutki z całych Niemiec(oczywiście te które chcą) oraz przedstawiciele służb doradczych i służb zdrowia.

Niemiecka stacja telewizyjna Pro7 wyemitowała serię dokumentalną "We are Family" o codziennym życiu i  pracy prostytutki Trixie oraz jej dwojga dzieci które samotnie wychowuje(ja jej co prawda nie znam ale pracowały ze mną dziewczyny które ją znają czyli jest to prawdziwa prostytutka a nie aktorka).
http://www.youtube.com/watch?v=RpBXKBfSobg
Niemiecka była prostytutka Lisa Moos napisała książkę o prostytucji "Männer-Roulette. Ein Leben nach der Prostitution" w której otwarcie mówi że kto raz spróbuje pieniążków temu później trudno wrócić do szarego życia klasy średniej.Opisuje również blaski i cienie prostytucji.I jest wydawnictwo które jej to wydało.
http://translate.google.pl/translate?sl=auto&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.magsa.de%2Fbuecher%2Fmaenner_roulette_ein_leben_nach_der_prostitution.htm
Największa niemiecka aktorka porno,Dolly Buster,jest stale zapraszana do programów telewizyjnych i nie ma praktycznie teleturnieju,edycji Big Brothera,czy jakiegokolwiek innego liczącego się programu który by się odbył bez jej udziału.
http://de.wikipedia.org/wiki/Dolly_Buster
Inna znana aktorka filmów porno,Michaela Schaffrath,zakończyła swoją aktywność w porno-biznesie i gra w normalnych filmach.
http://de.wikipedia.org/wiki/Michaela_Schaffrath
Angażują ją normalni reżyserzy w normalnych filmach i sztukach.Widzę z nią często wywiady w telewizji co u nas pewnie byłoby nie do pomyślenia.
Tak że śmiem twierdzić że jednak prestiż społeczny jest troszkę wyższy.
Czyli co,gdzie indziej można a u nas nie??Gdzie indziej prostytutki i aktorki porno traktuje się jak ludzi a u nas nie idzie?Na każdym kroku tylko moralizowanie że są inne zawody.
Dlaczego w Polsce nie można godnie uprawiać prostytucji?

Reasumując:ludzie są bardziej obyci z tematem prostytucji i mają dla tego zawodu większą tolerancję.Prostytutki mają się do kogo zwrócić obojętnie z jakim problemem czy pytaniem,bo takich organizacji jak Hydra jest w samych Niemczech kilkanaście.A nawet jak się nie zwrócą to mają to uczucie że nie są same i że są organizacje które są im przychylne(przypomnijmy:finansowane ze środków publicznych).Co za tym idzie prestiż społeczny też jest wyższy.A w Polsce jedyne o czym się dyskutuje w odniesieniu do prostytucji to to czy prostytutki mają płacić ZUS i podatki czy nie - to jest jedyny problem.Niech najpierw coś zapewnią prostytutkom a jest ich w Polsce sporo bo aż 200 tys. i 60 tys. studentek zajmujących się prostytucją.

luc napisał/a:

Jest więcej zawodów nie cieszących się specjalnym uznaniem np. sprzątaczka (bez urazy dla kogokolwiek), śmieciarz, grabarz etc. ale ich małżonkowie może się i tym specjalnie nie chwalą, ale tego nie ukrywają. Konkluzja jest chyba oczywista.

A ja ukrywam ale za to więcej zarabiam od nich.Konkluzja chyba też jest oczywista.

luc napisał/a:

Zaryzykowałabym stwierdzenie, że szacunku do prostytutek nie mają też mężczyźni (w większości)  korzystający z ich usług, ale to temat osobny.

A to mnie akurat najmniej interesuje co oni myślą jak wręczają mi kasę.Zresztą dla mnie to nie są "mężczyźni" ani nawet ludzie tylko zwitek banknotów.A zresztą wiesz,są różni,są tacy co nie mają szacunku i są tacy co by dużo oddali żeby taką za żonę mieć - właśnie takiego jednego przerabiam w tej chwili(i to nie jest pierwszy).Oczywiście powiedziałam mu że jestem sama i że ma szansę.Już mnie nawet rodzicom przedstawił i swoim pracownikom (płacąc mi za każdą godzinę).Kaska leci. big_smile i big_smile A niedługo dostanie kubeł zimnej wody na głowę.Oni się sami o to proszą szukając żon po burdelach.
I ja nawet nie jestem ładna.Zdziwilibyście się ile może zdziałać łeb na karku oraz w miarę normalne dbanie o siebie.I oczywiście bycie miłą.Ale to przychodzi łatwo kiedy kasa się zgadza.Wtedy mam automatycznie świetny humor.

luc napisał/a:

szkoda, że swój potencjał w taki sposób wykorzystujesz, ale jak już wcześniej napisałam - nic mi do tego...

To zdanie słyszałam już w moim życiu wiele razy jednak na moje pytanie gdzie zarobiłabym tyle co w prostytucji mając jednocześnie wolne kiedy chcę i decydując jednocześnie o której kończę pracę i o której zaczynam - na to dana osoba zazwyczaj nie miała odpowiedzi.Tak jak powiedziałam prostytucja ma swoje blaski i cienie.Ja na prostytucję nie będę narzekać chociaż czasami mnie wkurzała,ale dała mi wszystko.I nawet więcej niż chciałam.Niech młode pokolenie samo wybierze,czytając naszą dyskusję.

180

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Pamela Anders napisał/a:

Mnie się osobiście bardzo podoba organizacja Hydra w Berlinie,tu strona oryginalna:
http://de.wikipedia.org/wiki/Hydra_%28Verein%29
a tu przetłumaczona na polski:
http://translate.google.pl/translate?sl=auto&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&layout=2&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fde.wikipedia.org%2Fwiki%2FHydra_%2528Verein%2529
Prowadzą ją byłe prostytutki.

Największa niemiecka aktorka porno,Dolly Buster,jest stale zapraszana do programów telewizyjnych i nie ma praktycznie teleturnieju,edycji Big Brothera,czy jakiegokolwiek innego liczącego się programu który by się odbył bez jej udziału.

Inna znana aktorka filmów porno,Michaela Schaffrath,zakończyła swoją aktywność w porno-biznesie i gra w normalnych filmach.

Dlaczego w Polsce nie można godnie uprawiać prostytucji?

A w Polsce jedyne o czym się dyskutuje w odniesieniu do prostytucji to to czy prostytutki mają płacić ZUS i podatki czy nie - to jest jedyny problem.Niech najpierw coś zapewnią prostytutkom a jest ich w Polsce sporo bo aż 200 tys. i 60 tys. studentek zajmujących się prostytucją.

luc napisał/a:

Jest więcej zawodów nie cieszących się specjalnym uznaniem np. sprzątaczka (bez urazy dla kogokolwiek), śmieciarz, grabarz etc. ale ich małżonkowie może się i tym specjalnie nie chwalą, ale tego nie ukrywają. Konkluzja jest chyba oczywista.

A ja ukrywam ale za to więcej zarabiam od nich.Konkluzja chyba też jest oczywista.

luc napisał/a:

szkoda, że swój potencjał w taki sposób wykorzystujesz, ale jak już wcześniej napisałam - nic mi do tego...

To zdanie słyszałam już w moim życiu wiele razy jednak na moje pytanie gdzie zarobiłabym tyle co w prostytucji mając jednocześnie wolne kiedy chcę i decydując jednocześnie o której kończę pracę i o której zaczynam - na to dana osoba zazwyczaj nie miała odpowiedzi.Tak jak powiedziałam prostytucja ma swoje blaski i cienie.Ja na prostytucję nie będę narzekać chociaż czasami mnie wkurzała,ale dała mi wszystko.I nawet więcej niż chciałam.Niech młode pokolenie samo wybierze,czytając naszą dyskusję.

Co do pierwszej kwestii - co stoi na przeszkodzie, aby prostytutki w Polsce założyły swoje stowarzyszenie tak jak w Niemczech - skoro tak Ci się to podoba?

Co do drugiej kwestii - zapraszania byłych prostytutek do liczących się programów TV - to akurat mi się w Polsce podoba. Doprawdy nie widzę powodów, dla których miałyby być zapraszane do "liczących" się programów.  Przepraszam, ale w jakim charakterze miałoby się to odbywać? Jako ekspertów? Autorytety?

Podałaś jako przykład byłą aktorkę z pornobiznesu, obecnie grywającą w "normalnych" filmach. Jak widać, sama uważasz ten biznes za niezbyt "normalny".

Co do kolejnej kwestii - tak, konkluzja jest oczywista, to już jest przecież jasne - kasa.

W końcu ostatnia kwestia - ja też decyduję o tym kiedy zaczynam pracę, kiedy kończę i czy w danym dniu w ogóle pracuję. Zarabiam znakomicie. Fakt, trochę czasu mi to zajęło, dużo nauki, ale dziś mam jak mam, a zawód jaki wykonuję nie muszę trzymać w tajemnicy przed znajomymi, wręcz przeciwnie - jest poważany.

Młode pokolenie oczywiście samo wybierze - mam nadzieję, że nie wszyscy prostytucję.

181

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela podkreślasz cały czas zalety twojej pracy ale jak samam napisałaś ma blaski i cienie, a ty skupasz sie cały czas na blaskach- nienormowany czas pracy- super, naiwni klienci- nie moze byc lepiej, duze pieniadze- marzenie kazdej materialistki, równiez moje,  a jakie sa cienie???
Chyba ani razu tej strony nie poruszyłas w swoich postach.

182 Ostatnio edytowany przez Pamela Anders (2012-07-30 13:35:01)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
luc napisał/a:

Co do pierwszej kwestii - co stoi na przeszkodzie, aby prostytutki w Polsce założyły swoje stowarzyszenie tak jak w Niemczech - skoro tak Ci się to podoba?

Podoba - nie podoba,chodzi o uszanowanie praw mniejszości.Brak finansowania ze strony państwa.Ale może kiedyś do tego dojdzie że dojrzejemy do poziomu innych państw.

luc napisał/a:

Co do drugiej kwestii - zapraszania byłych prostytutek do liczących się programów TV - to akurat mi się w Polsce podoba. Doprawdy nie widzę powodów, dla których miałyby być zapraszane do "liczących" się programów.  Przepraszam, ale w jakim charakterze miałoby się to odbywać? Jako ekspertów? Autorytety?

Dolly Buster,niemiecka aktorka porno,występuje w różnych programach telewizyjnych jako prezenter,komentator i gość.Wszystko dokładnie jest opisane tutaj:
http://translate.google.de/translate?hl=pl&sl=de&u=http://de.wikipedia.org/wiki/Dolly_Buster&prev=/search%3Fq%3DDolly%2BBuster%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DxqL%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26prmd%3Dimvnso&sa=X&ei=2OoVUM_4HY22hAfProCgDQ&ved=0CFcQ7gEwAA
A tutaj filmik z programu gdzie wystąpiła jako gość u Stefana Raaba w TV total:
http://tvtotal.prosieben.de/tvtotal/videos/player/?contentId=14709
Tu jej występ w niemieckim "Tańcu z gwiazdami":
http://www.youtube.com/watch?v=MH4prqTPmqU
Ona wystąpiła i występuje nadal w setkach programów więc nie sposób teraz wszystkiego wyliczać.
Poza tym wspierała Guido Westerwelle z partii FDP w jego kampanii wyborczej.Obecnie Guido Westerwelle jest ministrem spraw zagranicznych.
Zapraszają ją do programów ponieważ ludzie chcą ją oglądać i to bez względu na to w jakim charakterze występuje,to chyba jasne.Mają dość nudy w telewizji.I to jest właśnie ten powód.
Natomiast Trixie jest prostytutką i nakręcili z nią taką doku-serię o jej codziennym życiu(za mądra to ona nie była,najpierw Mercedes i gosposia w domu przez 5lat a potem bida i tynk ze ścian).Leciała ta seria dość długo czyli oglądalność też musiała być duża bo inaczej by ją zdjęli.
http://www.youtube.com/watch?v=DbUe-QSu_KI

luc napisał/a:

Podałaś jako przykład byłą aktorkę z pornobiznesu, obecnie grywającą w "normalnych" filmach. Jak widać, sama uważasz ten biznes za niezbyt "normalny".

Biznes jest niezbyt normalny ale wykonują go normalni ludzie którzy lubią nienormalnie duże pieniądze i zasługują na normalne traktowanie.

luc napisał/a:

W końcu ostatnia kwestia - ja też decyduję o tym kiedy zaczynam pracę, kiedy kończę i czy w danym dniu w ogóle pracuję. Zarabiam znakomicie. Fakt, trochę czasu mi to zajęło, dużo nauki, ale dziś mam jak mam, a zawód jaki wykonuję nie muszę trzymać w tajemnicy przed znajomymi, wręcz przeciwnie - jest poważany.

No i bardzo dobrze.Chodzi mi tylko o to żeby każdy mógł wykonywać ten zawód który chce.W godnych warunkach.Jak również o to aby kobiety nie dawały się wykorzystywać mężczyznom jako kury domowe lub jako obiekt seksualny a po ewentualnym rozwodzie czy rozstaniu nie zostawały z gromadką dzieci bez dachu nad głową i bez środków do życia(w Polsce od pewnego wieku kobieta nie ma żadnych szans na pracę).Troszkę więcej rozwagi i wyrafinowania w doborze partnerów oraz w egzekwowaniu swoich pieniędzy.I więcej używania środków antykoncepcyjnych,nie dać sobie tych dzieci trzaskać jedno po drugim,to chyba nie jest aż taka wielka filozofia.Ostatnio właśnie taką jedną poznałam,kolejny przykład,może już z tysięczny który w życiu poznałam,na to dokąd prowadzi brak wyrafinowania i materializmu u kobiety:prostytutka z piątką dzieci w tragicznej sytuacji materialnej.Chciałaby to rzucić ale nie ma z czego żyć.Możliwości przekwalifikowania,kształcenia się czy pracy w Polsce w jej wieku i bez doświadczenia zawodowego już nie ma.Nad czwórką dzieci ma kuratora,w prostytucji niczego się nie dorobiła bo zamiast pracować i odkładać pieniądze to wdawała się w romanse i rodziła kolejne dzieci.Lubi seks a teraz są rezultaty do czego ją dymanie za darmo doprowadziło.Podejrzewam że niedługo zabiorą jej dzieci.Najmłodsze ma w tej chwili 1,5 roku.Mając urodę tak sobie wybierała partnerów życiowych że prawie zawsze nie mieli jej do zaoferowania i do zapewnienia NIC.Na to żeby używać środków antykoncepcyjnych oczywiście nie wpadła (a to chyba nie jest aż takie trudne łykać codziennie jedną pigułkę)a teraz jest komornik, czarna rozpacz i płacz.

luc napisał/a:

Fakt, trochę czasu mi to zajęło, dużo nauki

Ok.,ale co byś poradziła ludziom którzy nie lubią się uczyć a chcą mieć dużo pieniędzy?Mnie szkoła zawsze drażniła,nie lubię czytać książek,nienawidzę egzaminów i klasówek.Ani godzinami gdzieś przesiadywać i słuchać rzeczy które mnie nudzą.Poza tym nie wszyscy muszą i chcą być wykształceni.I weź pod uwagę że też nie każdy ma predyspozycje intelektualne aby skończyć studia,a najpierw się na nie dostać.Ja poszłam od razu w prostytucję i dzisiaj,z perspektywy czasu,nie żałuję tego.Zresztą widzę po mojej mamie która skończyła studia i teraz muszę ją utrzymywać żeby jej na lekarstwa starczyło bo ma taką emeryturę co kot napłakał.Oraz po moim bracie któremu studia w całości sfinansowałam a teraz siedzi w Anglii i pracuje jako pracownik fizyczny żeby zarobić na mieszkanie bo w Polsce takie zarobki i perspektywy pracy.Ale jeśli Tobie się udało to bardzo fajnie i gratuluję sukcesu.

luc napisał/a:

Młode pokolenie oczywiście samo wybierze - mam nadzieję, że nie wszyscy prostytucję.

No wybacz,ale byłoby źle.Ktoś musi też wykonywać inne zawody inaczej pieniądze którymi dysponuję nie miałyby żadnej wartości ponieważ nie można byłoby z nimi nic zrobić.

NiobeXXX napisał/a:

Pamela podkreślasz cały czas zalety twojej pracy ale jak samam napisałaś ma blaski i cienie, a ty skupasz sie cały czas na blaskach- nienormowany czas pracy- super, naiwni klienci- nie moze byc lepiej, duze pieniadze- marzenie kazdej materialistki, równiez moje,  a jakie sa cienie???
Chyba ani razu tej strony nie poruszyłas w swoich postach.

Poruszyłam:
1."jesteśmy bardziej narażone na niektóre choroby niż ludzie parający się innymi zawodami.Ale te inne zawody też są narażone na choroby zawodowe:górnicy na pylicę płuc,telegrafiści na chorobę mikrofalową,odlewnicy na gorączkę metaliczną,ekspedientki i fryzjerki na żylaki.
Trzeba używać dobrych prezerwatyw i dobrego żelu nawilżającego aby nie pękały.Poza tym należy się zdrowo i regularnie odżywiać aby układ immunologiczny był mocny a tym samym mniej narażony na choroby.Czyli dotyczy nas to samo co wszystkich innych ludzi.Moja bratowa też pracowała w fabryce i od dźwigania poszedł jej dysk wskutek czego musiała się poddać operacji.Jesteśmy wszyscy ludźmi i jesteśmy narażeni na choroby bez względu na wykonywany zawód.Trzeba robić wszystko aby zminimalizować ryzyko ich wystąpienia i dbać o siebie."
2."Mąż w ogóle o tym nie wspomina.Co jest chyba naturalne bo prostytutka nie jest zawodem posiadającym prestiż społeczny.Jak w każdym zawodzie,tak i w tym,są wady i zalety.Wadą jest to że nikomu się nie można pochwalić co się robi i trzeba ciągle kłamać.Jednak zalet jest moim zdaniem dużo więcej.Ale to już musi każdy sam rozpatrzyć.Dla mnie jest jasne:przyjmuję te wady aby zgarniać zalety które moim zdaniem są niewspółmierne.Ja nie twierdzę że prostytucja ma tylko blaski.Ma również i cienie.Jednak dużo mniej niż inne zawody w którym człowiek robi całymi latami i nie ma nic lub ma mało.
Dzieci nie mam ale są panie które mają(większość) i po prostu im nie mówią co robią."
3.częsty kontakt z policją kiedy po nich dzwonię kiedy klient nie chce mi wyjść z pokoju lub kiedy on dzwoni po policję że jest niezadowolony z usługi(oczywiście zwrotów pieniędzy nie ma).Zawarłam to w słowach:"w innych krajach jest troszeczkę lepiej(Holandia,Niemcy,Austria).Wynika to z tego że prostytucja jest w nich uznana za normalny zawód.Policja przyjeżdża na interwencję i nie robi wielkich oczu,o,prostytutka.A,i żeby przyjechać potrzebują 4 minut a nie dwóch godzin,tak jak w Polsce."
4.brak akceptacji społecznej jak również wsparcia ze strony państwa zawodu prostytutki w Polsce (co ma miejsce w innych krajach).Z braku zaangażowania państwa polskiego w problemy prostytutek jak również z braku bezpłatnej opieki medycznej dla prostytutek wynika ich nieuświadomienie z czego z kolei wynika kolejny cień prostytucji:
5.aborcje
"Ja aborcji nie popieram,chociaż uważam że powinna być dozwolona na życzenie.Znaczy uważam że powinno się ją wykorzystywać jako ostatnią deskę ratunku,podkreślam:ostatnią.Nacisk powinien być położony na antykoncepcję a nie na aborcję,a u nas w Polsce głównie dyskutuje się aborcja tak czy nie zamiast spowodować ogólnodostępność pigułek i przynajmniej zredukować ich cenę.Za wszystkie problemy zabierają się od tyłu.Kolejny przykład na moralizatorstwo w naszym kraju a poważne problemy leżą odłogiem."
7.duża ilość kryminalistów kręcących się wokół prostytutek próbujących wykorzystać je finansowo
"Jestem zwolenniczką prostytucji robionej z głową,bez narkotyków,bez alkoholu(najlepiej również bez papierosów i bez kawy a na swoim przykładzie mogę powiedzieć że to jest możliwe),uprawianej w godnych i bezpiecznych warunkach a nie na ulicy,bez wdawania się w  żadne spółki z kryminalistami których pełno wszędzie tam gdzie wchodzą w grę większe pieniądze.Bez oddawania pieniędzy byle komu pod pozorem miłości i wspólnej przyszłości.I bez jechania w nieznane z kimś kogo znamy 2 dni nawet jeśli ten ktoś wydaje się bardzo miły."
8.problem o którym nie wspominałam:z braku organizacji broniących praw prostytutek w Polsce wynika znęcanie się nad prostytutkami w polskich Urzędach Skarbowych.Ustalane są martwe przepisy z których dobrodziejstwa nikt,a w tym przypadku żadna prostytutka,nie jest w stanie skorzystać.Bo niby dochody z prostytucji nie są opodatkowane ale jak przychodzi co do czego to trzeba podać w Urzędzie Skarbowym nazwiska klientów a następnie oni muszą przyjechać do tego Urzędu Skarbowego i potwierdzić że korzystali z usług danej prostytutki,jedno i drugie jest oczywiście niemożliwe bo po pierwsze klienci się nie legitymują u prostytutek a co za tym idzie - prostytutki nie znają ich danych,a po drugie żaden klient nie przyjedzie do Urzędu Skarbowego żeby poświadczyć że był z prostytutką.Ustalają martwy przepis a do niego warunki które nie są możliwe do spełnienia.Czytam w internecie i wszystkie przegrywają sprawy skarbowe ponieważ nie dysponują danymi klientów.Jest to mniej więcej to samo gdyby państwo polskie ustaliło przepis że prawnicy nie płacą żadnych podatków tylko muszą podać numer buta swojej prababci i udowodnić że rzeczywiście taki numer buta nosiła.A jak nie to jest im dowalany podatek 75%.Takie martwe przepisy są niezgodne z prawem europejskim pod które przecież podlegamy.Tym sposobem Wszystkie prostytutki przeciwko którym toczyło się/będzie się toczyć postępowanie skarbowe muszą zapłacić podatek od przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodu który wynosi 75% wartości nieruchomości lub samochodu które właśnie nabyły.

Z klientami jest tak że jedni są naiwni,drudzy mniej naiwni ale co najważniejsze - jedni i drudzy mi płacą.Zresztą ja nie mam jakiegoś oddzielnego cennika dla naiwnych i mniej naiwnych.Ci mniej naiwni jak nie chcą więcej zapłacić to po prostu mniej dostają.Więc nie ma żadnego problemu.A zresztą też i nie twierdziłam że wszyscy są naiwni:
"Jednak faktem jest że te co kombinują zarabiają więcej(ja jeszcze nie jestem taką mistrzynią,są lepsze).Można oczywiście nie kombinować ale wtedy się najczęściej dostaje tą najniższą stawkę,czyli za pół godziny.I też i nie każdy zostawia nie wiadomo jaką kasę ale na 10 u których uskuteczniam swoją gadkę jak się dwóch-trzech nabierze to jest dobrze i już mam swoją kasę.A co najważniejsze,oni wracają,bo uważają że spotkali fajną dziewczynę.To że ona ich kosztuje troszkę więcej niż inne nie przeszkadza im.Ważne że w ich mniemaniu nie jest materialistką.I że ma czym oddychać(frajerzy są prymitywni)."
A zresztą Ci powiem że naiwny to jest prawie każdy co przychodzi do burdelu w tym sensie że każdy ma jakieś złudzenia,jeden chce wyrwać żonę,drugi mieć przyjaciółkę do której może od czasu do czasu zadzwonić(ale jeśli chodzi o mnie to też się pomylił),trzeci ma marzenie abyśmy robili w łóżku to na co ja mam ochotę i sobie wyobraża że się nie wiadomo co wydarzy i tak dalej."Róbmy dzisiaj tylko to na co ty masz ochotę" yikes Oczywiście mój program jest w tym momencie taki aby się jak najszybciej go pozbyć.Jakby facet nie był naiwny to by nie chodził po burdelach i nie zadawał się z prostytutkami.A im się wydaje że przeżyją nie wiadomo co.A tymczasem na drugi dzień trzeźwieją a w portfelu pustki.
Zresztą wiesz,ja pracuję w nocy,inna klientela przychodzi,bardziej rozrywkowa,zazwyczaj będąca pod wpływem różnych używek.Są mniej świadomi że pieniążki z portfela ubywają ponieważ w tym momencie liczy się dla nich tylko zabawa,chętniej dają też kartę z PIN-em.A dziewczyny które pracują w dzień mają zazwyczaj tych trzeźwych,wyliczonych na każdy grosz,przychodzących w konkretnym celu po pracy na 20 minut lub wpadających w czasie pracy - to jest inna klientela i z nią zazwyczaj nie ma gadki.Oni też nie zostawiają nie wiadomo jakich pieniędzy.Dla dziewczyn które umieją wyciągać pieniądze jest raczej większe pole do popisu w nocy.
Dużo jest facetów mających finansowo wszystko,mają dobrą pracę,domy,piękne samochody,pieniądze.Jednak mają trudne charaktery i nie mają partnerek(lub czasu na znalezienie ich).Przychodzą bo myślą że są królami życia,panami,którzy spośród 80 pań wybiorą sobie tą najbardziej odpowiadającą ich gustowi.Znaczy oni myślą że my jesteśmy do wzięcia.Jak taki trafia do mnie,ja go utwierdzam w przekonaniu że marzę aby się stąd wyrwać,marzę o normalnym życiu,o tym żeby mieć normalny dom i dobrego męża,że od dawna marzę o tym aby rzucić prostytucję.Czyli gadam dokładnie to co chcą usłyszeć.Nietrudno ich zakręcić na kasę.
Ale jak ktoś nie chce mi żadnej kasy wyłożyć oprócz stawki za pół godziny to po prostu robię swoje po czym się rozchodzimy.A od czasu do czasu trafia się taki co mi trochę bardziej kabzę napełni sądząc że "się odnaleźliśmy".Summa summarum przez wszystkie lata wychodziłam i wychodzę na swoje.
Trzeba po prostu pracować,być troszkę sprytną,nie dać się wykorzystywać frajerom na pokoju ani dać sobie wmawiać że profesjonalizm to jest wtedy kiedy się nie patrzy na zegarek i kiedy się robi się wszystko łącznie z seksem analnym oraz seksem oralnym bez prezerwatywy(ja ani tego ani tego nie robię),starannie dobierać miejsca pracy nie wdając się we współpracę ani związki emocjonalne z żadnymi kryminalistami.A definicja profesjonalizmu stworzona przez frajerów mnie nie interesuje.

183

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela a może pomyślisz nad założeniem takiej organizacji wspierającej prostytutki w Polsce? Piszę serio; mozna narzekać latami, że rząd jest taki czy śmaki, tak naprawdę zmienić się coś może jedynie wtedy gdy ktos podniesie głos na daną kwestię, gdy problem zacznie jawnie istnieć- wtedy trzeba coś z nim zrobić. Pomyśl o tym.

184

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Catwoman napisał/a:

Pamela a może pomyślisz nad założeniem takiej organizacji wspierającej prostytutki w Polsce? Piszę serio; mozna narzekać latami, że rząd jest taki czy śmaki, tak naprawdę zmienić się coś może jedynie wtedy gdy ktos podniesie głos na daną kwestię, gdy problem zacznie jawnie istnieć- wtedy trzeba coś z nim zrobić. Pomyśl o tym.

Chyba zapomniałaś w jakim kraju żyjemy smile .
Pamela w jednym z postów napisała o La Stradzie- ale ta pomaga zmuszanym do prostytucji i kobietom które chcą wyjsć z prostytucji a nie takim kobietom jak Pamela, któa chce nadal robic to co robi a przy dobrze byłoby miec zapewnioną ochrone zdrowia,  bezpieczeństwo itp.
Kto miałby finansowac taką organizcje? Dotacje państwowe wspomagajace prostytucje , w PL tego szybko nie bedzie (albo wcale), jednostki prywatne bedą bały sie, ze pod płaszczykiem pomocy bawią sie w alfonsów- nie mówiąc juz o tym, ze bedzie to odebrane jako zachecanie  do prostytucji a przecież TO GRZECH!!!!!NIEMORALNE!!! i to wystarczy by każdy , kto chciałby dofinansowac taką ogranizacje wycofał sie.

185 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-07-30 11:06:57)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pralnie brudnych pieniędzy big_smile:D

Można by się podpiąć pod La Stradę, otworzyć dział taki o jakim Pamela napisała.

186 Ostatnio edytowany przez luc (2012-07-30 11:58:56)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Pamela Anders napisał/a:

Podoba - nie podoba,chodzi o uszanowanie praw mniejszości.Brak finansowania ze strony państwa.

Zapraszają ją do programów ponieważ ludzie chcą ją oglądać i to bez względu na to w jakim charakterze występuje,to chyba jasne.Mają dość nudy w telewizji.I to jest właśnie ten powód.

Biznes jest niezbyt normalny ale wykonują go normalni ludzie którzy lubią nienormalnie duże pieniądze i zasługują na normalne traktowanie.

Chodzi mi tylko o to żeby każdy mógł wykonywać ten zawód który chce.W godnych warunkach.Jak również o to aby kobiety nie dawały się wykorzystywać mężczyznom jako kury domowe lub jako obiekt seksualny a po ewentualnym rozwodzie czy rozstaniu nie zostawały z gromadką dzieci bez dachu nad głową i bez środków do życia(w Polsce od pewnego wieku kobieta nie ma żadnych szans na pracę).Troszkę więcej rozwagi i wyrafinowania w doborze partnerów oraz w egzekwowaniu swoich pieniędzy.


Ok.,ale co byś poradziła ludziom którzy nie lubią się uczyć a chcą mieć dużo pieniędzy?Mnie szkoła zawsze drażniła,nie lubię czytać książek,nienawidzę egzaminów i klasówek.Ani godzinami gdzieś przesiadywać i słuchać rzeczy które mnie nudzą.Poza tym nie wszyscy muszą i chcą być wykształceni.I weź pod uwagę że też nie każdy ma predyspozycje intelektualne aby skończyć studia,a najpierw się na nie dostać.Ja poszłam od razu w prostytucję i dzisiaj,z perspektywy czasu,nie żałuję tego.

No wybacz,ale byłoby źle.


Dzieci nie mam ale są panie które mają(większość) i po prostu im nie mówią co robią."

brak akceptacji społecznej jak również wsparcia ze strony państwa

Bo niby dochody z prostytucji nie są opodatkowane ale jak przychodzi co do czego to trzeba podać w Urzędzie Skarbowym nazwiska klientów a następnie oni muszą przyjechać do tego Urzędu Skarbowego i potwierdzić że korzystali z usług danej prostytutki,jedno i drugie jest oczywiście niemożliwe bo po pierwsze klienci się nie legitymują u prostytutek a co za tym idzie - prostytutki nie znają ich danych,a po drugie żaden klient nie przyjedzie do Urzędu Skarbowego żeby poświadczyć że był z prostytutką.Ustalają martwy przepis a do niego warunki które nie są możliwe do spełnienia.Czytam w internecie i wszystkie przegrywają sprawy skarbowe ponieważ nie dysponują danymi klientów.Jest to mniej więcej to samo gdyby państwo polskie ustaliło przepis że prawnicy nie płacą żadnych podatków tylko muszą podać numer buta swojej prababci i udowodnić że rzeczywiście taki numer buta nosiła.A jak nie to jest im dowalany podatek 75%.Takie martwe przepisy są niezgodne z prawem europejskim pod które przecież podlegamy.Tym sposobem Wszystkie prostytutki przeciwko którym toczyło się/będzie się toczyć postępowanie skarbowe muszą zapłacić podatek od przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodu który wynosi 75% wartości nieruchomości lub samochodu które właśnie nabyły.

Znaczy oni myślą że my jesteśmy do wzięcia.

Finansowanie przez państwo? Wolne żarty.

Jak ktos chce oglądać w tv prostytutki to niech to robi na kanałach porno.
Telewizja nudna? Fakt, ale to jeszcze nie powód żeby ją w taki sposób "ubarwiać". Są setki, tysiące innych sposobów.

"Biznes jest nienormalny, ale..." - pokrętne rozumowanie, dla mnie trąci sofistyką.

Prostytutki jako nauczycielki kobiet: jak nie dać się wykorzystywać mężczyznom? Kontrowersyjne.

Na pewno nie doradziłabym nikomu prostytucji.

Nie, wcale nie byłoby źle gdyby młode pokolenie nie wybierało prostytucji.

Dzieci w końcu i tak się dowiedzą. Jak zareagują? Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna.

Brak akceptacji - już o tym była mowa - to oczywiste.

Brak wsparcia ze strony państwa/organizacji - jest, ale dla osób pragnących wyjść z prostytucji.

Opodatkowanie - problem w tym przypadku nie jest i tak wcale taki złożony (jak na nasze przepisy podatkowe). Ale skoro czytasz tylko to co o tym napisano w internecie (bo już w prasie jest więcej informacji) to faktycznie można tego nie rozumieć.
Chyba, że uważasz, że dla prostytutek powinny być stworzone jakieś wyjątki. Nie widzę powodu.

"Znaczy oni myślą, że jesteśmy do wzięcia" - bo tak jest w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Twoje rozumowanie, mające na celu uzasadnienie trafności dokonanego przez Ciebie wyboru, jest zrozumiałe z punktu widzenia psychologii. Musisz/chcesz z tym się czuć dobrze, bo w przeciwnym razie....

187

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Błędnym myśleniem jest... nie obraźcie się drogie Panie... myślenie kobiet. To one nie wiedzą czego chcą, a jeśli jednak wiedzą, to zazwyczaj nie chce się im tego osiągnąć z czystego lenistwa (podobnie jak faceci). Znam parę kobiet, które mają spokojnych, kochających facetów (takich potulnych wręcz) i nigdy z 100% przekonanie nie powiedzą, że kochają swojego partnera, tylko powiedzą: "to dobry chłopak" (oczywiście do zaufanej osoby 3ciej). To już wiele mówi... Kierują się tylko rozsądkiem będąc z takim gościem. Kobiety w takim wypadku są zdesperowane, bo nie mogą znaleźć alternatywy dla siebie i tkwią w kropce. Tkwią w związku z facetem, który ich zupełnie nie kręci. Ja, tego zupełnie nie rozumiem, ale to już brożka takiej kobiety. Nie chcą walczyć o własne szczęście, nie chce im się szukać, bo boją się samotności. Tak naprawdę tkwią w błędnym kole i tak to się kręci...

188

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

yuriczeq fajnie ze się wypowiedziałeś, ale co to ma do tematu ?

189

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Ja nawet byłbym za legalizacją w polsce prostytucji ale musiałoby się to wiązać z całkowitym wyjściem tej branży z szarej strefy. Dziewczyny miałyby zapewnione ubezpieczenie i pomoc medyczną ,płaciłyby podatki i składki emerytalne ale musiałyby też robić często badania medyczne i mieć je zawsze aktualne i pokazywać na prośbę klienta itd. tylko że nie wierzę że same dziewczyny chciałyby takich zasad. One wolą to robić tak jak teraz czyli na własną ręką. Cała kasa do siebie albo odpalić dolę opiekunowi a reszta do siebie.
Wiadomo że ogromna większość dziewczyn tak pracujących robi to tylko i wyłącznie dla kasy i tylko nieliczne naprawdę lubią sex a kasa jest tylko dodatkiem.

190

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Przemo77 dokładnie tak jak piszesz, kasa fiskalna, obowiązkowe badania lekarskie, kursy i szkolenia z technik big_smile ,dni otwarte smile

191

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

"dni otwarte" hahaha  big_smile  Cóż, reklama dźwignią handlu big_smile

192

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Glock napisał/a:

Przemo77 dokładnie tak jak piszesz, kasa fiskalna, obowiązkowe badania lekarskie, kursy i szkolenia z technik big_smile ,dni otwarte smile

dni otwarte- dobre smile:):)

193

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Pamela Anders ja Cię bardzo szanuję. Przynajmniej stawiasz sprawę jasno. Cenie sobie szczerość. Zainteresowanych prostytucją i warunkami odsyłam do książki Czarodziejki kropka com (taki jest tytuł książki, a nie żaden odnośnik na co regulamin nie pozwala), bo wiele mówi o realiach prostytucji w Polsce. One same wyraziły sprzeciw wobec opodatkowania przez państwo - dodatkowy haracz tylko na rzecz państwa.

194

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
kilosz napisał/a:

Pamela Anders ja Cię bardzo szanuję. Przynajmniej stawiasz sprawę jasno. Cenie sobie szczerość. Zainteresowanych prostytucją i warunkami odsyłam do książki Czarodziejki kropka com (taki jest tytuł książki, a nie żaden odnośnik na co regulamin nie pozwala), bo wiele mówi o realiach prostytucji w Polsce. One same wyraziły sprzeciw wobec opodatkowania przez państwo - dodatkowy haracz tylko na rzecz państwa.

Też czytałem tą książkę i powiem że jest całkiem niezła. Każdy facet który zamierza pójść do takiej panienki powinien najpierw ja przeczytać. Czytałem też kilka innych książek na ten temat(przekłady z angielskiego) też dobre.
Co do legalizacji to wiadomo że nasze zapyziałe konserwatywne państwo jeszcze długo ,długo nie zajmie się tym tematem a szkoda bo byłyby to stałe i całkiem spore wpływy do budżetu państwa. Dlaczego niby te panienki mają zarabiać krocie i nie płacić podatków...
Jeśli chcą godnego traktowania to powinny same dążyć do legalizacji prostytucji. Skala tego zjawiska w naszym kraju jest spora. Na jednym tylko portalu takim jak Roksa reklamuje swoje usługi kilkanaście tysięcy panienek. A takich stron jest conajmniej kilkanaście (choć Roksa i Odloty faktycznie największe i najbardziej profesjonalne). Myślę że w naszym kraju żyje z tego procedetu kilkadziejsiąt tysięcy kobiet a jeśli doliczymy "cichodajki" i te niby szukające sponsora to liczba prostytutek przekroczy i to sporo 100 tyś dziewczyn.

195

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Jeśli chcą godnego traktowania to powinny same dążyć do legalizacji prostytucji.
No właśnie. I tu mogłyby skorzystać na zasadzie panującej w tym ciekawym kraju, że to co jest legalne jest również moralne smile

Posty [ 131 do 195 z 383 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024