Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 383 ]

1

Temat: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Na forum są już podobne wątki ale postanowiłam podejść do tematu nieco inaczej, nie jako formy zarabiania pieniędzy i prostytucji, chodzi mi bardziej o relatywizm norm w dzisiejszych czasach.

Wczoraj oglądałam rozmowy w toku o sponsoringu i zaczęłam żałować, że nie jestem bardziej wyrachowana, tak jak kobiety z programu... Żałuję, że nie potrafię porzucić pewnych norm, które i tak przestają funkcjonować w otaczającej mnie rzeczywistości i czerpać z tego korzyści. Coraz częściej dostrzegam różnice między teorią a praktyką w życiu. Za to te kobiety porzucają świadomie wszystkie romantyczne idee, tak idealistyczne, że bez szans na spełnienie w większości przypadków. Odrzucają naiwne marzenie o księciu z bajki, miłości do końca życia, dużym domu i gromadce roześmianych dzieci, rasowym psie i uczciwej pracy bez wyrzeczeń. Przecież nie każdy z nas jest parą cenionych lekarzy, a już na pewno nie każdy jest parą cenionych lekarzy w szczęśliwym związku.

Wygrywają silniejsi a nie ci którzy wierzą w bajeczki o miłości i sprawiedliwości. Gdyby tak nie było, to nie byłoby tylu ogłoszeń żonatych bogatych mężczyzn, którzy szukają sobie młodszej utrzymanki, ani tylu kobiet, które na te ogłoszenia odpowiadają, i nie mówię tylko o głupiutkich nastolatkach rodem z "Galerianek", tylko tych zdecydowanych po 30-tce.


Większości się wydaje, że jak weźmie ślub, to będzie to miłość aż do śmierci, a z moich obserwacji wynika, że już po kilku latach pojawia się frustracja, zdrady, kłótnie o zarobki. Jedyne co ich łączy to wspólne długi i dzieci. Po co się więc oszukiwać? Może lepiej podejść bardziej rzeczowo do życia? Czerpać pełnymi garściami, zamiast oszukiwać się, że to nie moralne, ze to nie daje szczęścia? A co daje szczęście? I czym to szczęście jest?

Poznałam wielu bogatych mężczyzn szukających przygód, w różnych okolicznościach. Część z nich przechodziła kryzys wieku średniego, część chciała po prostu zachować niezależność i dlatego decydowała się na luźny związek, odwdzięczając się przy tym kobiecie różną formą gratyfikacji. Inni twierdzili, że kiedyś kochali a może nadal kochają swoje żony, ale się roztyły postarzały etc. dlatego szukają młodszej kochanki.

Mam się zadowolić myślą, że na starość będę siedzieć sama w domu i gotować obiadki gdy mąż będzie zabawiał się z młodszą za miastem? A może mam się zadowolić myślą, że całe życie spędziłam u boku, jak to ktoś określił w rozmowach w toku, gołodupca, połowy marzeń nie spełniłam, a on i tak się mną prędzej czy później znudzi?

Jak myślicie?

Zresztą skoro tylu ludzi szuka coraz to nowszych przygód i doświadczeń, coraz więcej ludzi zaczyna dbać o status materialny i niezależność, to może poprostu te wymyślone przez nas na siłę normy nie mają szans na przetrwanie w dzisiejszym świecie i trzeba się z tym pogodzić? Może one się sprawdzały kilka lat temu, ale teraz już nie mają szans się sprawdzić?

Mój chłopak twierdzi, że miłości nie ma. Jest tylko przynależność i pożądanie. Skoro on ma takie nastawienie a jest zwykłym biedakiem, to... może wszyscy tak myślą? Może tak po prostu jest?

Czy mieliście tego typu doświadczenia lub przemyślenia?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

JA jestem jednak za tymi tradycyjnymi wartościami... Czy myślisz, że kobity, które są z kim tylko ze względu na jego pieniądze mogą byc naprawdę szczęśliwe? Że wycieczki, drogie ciuchy, samochód zastąpi bliskość ukochanego/ukochanej, czułość i prawdziwe pożądanie? I don`t think so... Może jestem staroświecka, ale pieniądze to nie wszystko. Marzenia można spełniać i bez kupy pieniędzy ale żyjąc godnie, pracując, kochając i będą szczęśliwą. To jest moje zdanie smile

3

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Myślę że prawdziwe uczucia i przyjemność spędzania czasu z ukochaną osobą oraz samo oddanie sexualne jest pełne emocji i przyjemności nasyconej namiętnością niż wycieczka, zakupy z facetem do którego się nic nie czuje, a w sprawach łóżkowych zamyka się oczy i myśli o tym co jutro sobie kupię.
Nigdy bym nie chciała być w takiej sytuacji,
Przyjemnością jest to kiedy za zarobione pieniądze można samej sobie sprawić prezent,
Kiedy z ukochanym partnerem odkłada się pieniądze na wycieczke na wakacje, i docenia każdą sekunde pobytu na nich oraz wzajemnego towarzystwa,
Nie umiałabym żyć na kieszeni czyjejś,
Dla mnie byłoby tu upokarzające

4 Ostatnio edytowany przez faye (2010-03-04 14:06:17)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Tak, ale może te wyznawane przez ciebie wartości nie mają szans zdać egzaminu w dzisiejszych czasach? Może dziś już wcale nie chodzi o założenie rodziny, która pewnie i tak wcześniej czy później się rozpadnie...

Może dziś taka romantyczka jak ty, tylko głęboko się rozczaruje, stojąc twarzą w twarz z realiami, z tą brutalną bezpośredniością mężczyzn?

Może dziś prawdziwej miłości już nie ma? Tylko uganianie się za ideałami, korzyściami?

5 Ostatnio edytowany przez deMonique (2010-03-04 14:13:53)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Moja droga, romantyczką nie jestem,
Staram się myśleć racjonalnie,
Miłośc jest piękna, ale kończy się tez jak wszystko
Lecz oddawać się komus kto w żaden sposób na mnie nie działa za przedmioty oraz innego rodzaju materialne rzeczy jest dla mnie upokarzające gdyż podważa moją dumę , wychowano mnie tak że znam swoje wartości i nie zniżyłabym się do takiego poziomu.
Poza tym będąc z kimś kogo kocham kto by mi fundował to i tamto, to też nie dla mnie.
Wychowano mnie na bycie niezależną osobą która nie musi patrzeć aż facet otworzy portfel.

6

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Mi nie chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze i sposób zarabiania tyłkiem.

Raczej o to, że skoro miłości i tak nie ma/nie ma szans na przetrwanie, to nie warto krytykować ludzi, którzy otwarcie się z tym godzą. Oni już nawet nie liczą, że poznają księcia z bajki, tylko grają w otwarte karty. Miłości nie ma, cóż, i bez tego może być przyjemnie.

Nie wiem, czy wyraziłam się jasno...

7

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Ja nikogo nie krytykuje, każdy ma inny tok myślenia i inaczej wszystko u każdego funkcjonuje.
Rozumiem co chciałaś napisac, rozpędziłam się troszkę w inną strone pisząc poprzedni post.
Ale generalnie mówiąc układ taki o jakim ja pisałam i takim o jakim Ty , nie jest dla mnie, jeżeli ktoś tak potrafi to nie krytykuje tego, tylko w tym momencie raczej skupiłam się na sobie że ja bym tak nie umiała.

8

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Wierzycie w ogóle w miłość?

9

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

W dzisiejszych czasach ludzie mają gdzieś wszelkie wartości skoro można isć na łatwiznę. Wybierają to co jest prostsze i wygodniejsze. Zamiast dbać o zwiazek szukają rozrywki. Wynajmą "pannę na jedną noc" i nie muszą być wobec niej odpowiedzialni. Jakie to proste! Masz co chcesz, wystarczy tylko że zapłacisz. Nie trzeba się starać, zabiegac o drugą osobę, wystarczy jeden telefon...Reguły tej "zabawy" są jasno ustalone przy czym obie strony są zadowolone.

To co przedstawiłaś, tylko tak ładnie wygląda. W rzeczywistości taka kobieta więcej traci niż może zyskać.
*Jest bardziej narażona na różne choroby weneryczne
*Nikt jej nie szanuje
*Zdarza się, że jest zmuszana do seksu
*Jest mało wiarygodna ( np. kto jej uwierzy że, zosatała zgwałcona)
*Jej "praca/hobby" zmniejsza szansę na zbudowanie szczęśliwego zwiazku
*Jest z góry skreślona jako człowiek
*Nigdy nie zostanie przykładną matką
*To co robi, całe zycie bedzie sie za nią ciagneło
*Ludzie na ulicy będą z niej szydzić i kpić, (bo na pewno nie ukryje tego co robi..)

To tylko kilka przykładów.

10 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2010-03-04 14:37:20)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Ja powiem trochę inaczej: moje poglądy na temat małżeństwa, tradycyjnych wartości itd. są nieco podobne do Twoich, faye. Nie jestem typową romantyczką, jestem dość sceptycznie nastawiona do instytucji małżeństwa, przyznaję że jestem też trochę zgorzkniała jak Ty, bo życie mnie odrobinę "skrzywiło". Jednak mimo to - mimo, że jest spore prawdopodobieństwo, że nie zostanę mężatką i nie założę rodziny - nie zdecydowałabym się na sponsoring. Dlaczego? Bo za bardzo szanuję siebie i swoje ciało, za bardzo szanuję to, kim jestem, w końcu przez ponad 20 lat na to pracowałam. Sponsorowana dziewczyna jest po prostu luksusową dziwką - ale wciąż dziwką. Nie wyobrażam sobie sypiać z jakimś obleśnym starym satyrem  dla pieniędzy, pieniądze da się zarobić na inne sposoby. I odrzuca mnie sama myśl o tym, że jakiś spasiony pajac w średnim wieku ślini się do studentek, bo żona się "zestarzała" (rzeczywiście, nie do przewidzenia - żeniąc się z nią, myślał pewnie że ona pozostanie zawsze piękna i jędrna, a poza tym, na litość, żeby chociaż on był taki młody i piękny).

A co do wiary w miłość - tu nie chodzi o wiarę w nią, tylko o zdolność jej odczuwania, przeżywania i rozumienia. Jednym jest to dane, innym nie. Miłość to subiektywne odczucie będące w nas, a nie jakiś magiczny pierwiastek, który sobie istnieje gdzieśtam w eterze.

11

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Apoteoza, zazwyczaj popieram Twoje posty, ale tym razem uważam, że jakieś skrajności przytoczyłaś. Różne są oblicza sponsoringu, różne motywacje popychają do tego kobiety (i nie tylko kobiety!!!), różny wpływ wywiera na psychikę. Czasem młode, wolne dziewczyny decydują się na takie ułatwienie swojego życiowego startu, a kiedy znajdą chłopaka, z którym będą chciały się związać to zrywają z dotychczasowym życiem. W większości przypadków nikt nie wie skąd kobieta bierze swoje namiastki luksusu, więc potępienie społeczne, skreślenie itp też uważam za przesadę. Tym bardziej przesadą jest brak szans na przykładne macierzyństwo - wszystko zależy od tego jaką formę i rozmiar ów "sponsoring" przybrał. Ludzie na ulicy nie będą szydzić i kpić, bo nie będą o niczym wiedzieli. Chyba, że mówimy o małej miejscowości, gdzie wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich...

Anemonne - nie każdy facet - sponsor to spasiony, zaśliniony pajac. Niektórzy wyglądają tak, że to raczej studentki ślinią się na ich widok...

Wybór drogi życiowej jest indywidualna sprawą każdego człowieka. Pod warunkiem, że nikogo nie krzywdzi - nie widzę w tym nic złego. Jedni wolą rozkładać towar w hipermarketach, inni wolą rozkładać nogi... Ich wybór.

12

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

faye, nie łączyłabym kwestii szansy na zbudowanie dobrego związku z prostytucją, jaką jest sponsoring, to dla mnie dwie odrębne sprawy.
Mogłabym zdecydować się na rezygnację ze stałego związku czy też małżeństwa, bo statystyki, bo proza życia, bo to i tamto. Ale to innego typu decyzja niż wstawienie taksometru w pochwę.

I nigdy nie chciałabym uznać, że sponsoring to jakiś kolejny "styl życia" czy właśnie kolejna część kręgosłupa moralnego dzisiejszego człowieka. Absolutnie nie. Nawet kobiety, które dobrowolnie (bo nie użyłabym określenia "świadomie") wchodzą w sponsoring, nawet dojrzałe kobiety ponoszą ogromne koszty psychiczne i emocjonalne takiego zdarzenia - wystarczy jedno, by nieodwracalnie zmienić swoje przyszłe życie i relacje z mężczyznami.
Oczywiście, kobiety sponsorowane z gorliwością usprawiedliwiającego się alkoholika znajdą dowody na to, że "nic im nie jest". Duża część z nich rzeczywiście nie odczuwa żadnych objawów lub to, co się u nich pojawiło nie jest jeszcze zidentyfikowane. Natomiast to nie oznacza, że ich działania nie mają konsekwencji. Że nie uzależniają się od łatwych pieniędzy, że nie likwidują tych barier (także moralnych), które jako ludzie stawiamy samym sobie, żeby... Uniknąć zranienia.

Być może dzisiaj one czują się świetnie, budują wokół siebie iluzję bycia wyzwoloną i pseudoniezależną - robią to, bo to pewien mechanizm obronny, ale może stać się i tak, że za parę lat okaże się, że nie umieją uprawiać normalnego seksu. Że jest im ciężko z tajemnicą, że nie potrafią się zaangażować lub stworzyć dobrego związku, że nie mają satysfakcji z życia bez prostytucji. Bo to przecież życie na chwilę, na pewien okres czasu - jakże ciężko byłoby znaleźć sponsorowaną wśród 70latek...

Natomiast powodzenie związków partnerskich w ogromnej mierze zależy od naszej dojrzałości do nich, nie od "życia", tego, jak to "zwykle bywa między ludźmi". I prostytucja nie stanowi tu żadnego rozwiązania ani lepszej alternatywy.
Jeśli kobieta nie wierzy w miłość i ucieka w seks, nie uważam, aby była szczęśliwsza, bo u podstaw takiego myślenia muszą stać wewnętrzne trudności, które lepiej rozwiązać niż kumulować kolejne poprzez sprzedawanie samej siebie...

13

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Tak, masz rację chciałam podkreslić swoja wypowiedź i moze trochę przyszalałam smile

vinnga napisał/a:

Tym bardziej przesadą jest brak szans na przykładne macierzyństwo

Tak, oczywiscie moze byc dobrą matką (troskliwa, opiekuńczą)  ale jak wytłumaczy to co robiła nastoletniej córce? Istnieje prawdopobieństwo, że nie ukryje swojej przeszłosci. Co zrobi, jak córka się dowie że tatus jej kolegi współżył (delikatnie ujmując) z jej mamusią?

vinnga napisał/a:

W większości przypadków nikt nie wie skąd kobieta bierze swoje namiastki luksusu, więc potępienie społeczne, skreślenie itp też uważam za przesadę.. .Ludzie na ulicy nie będą szydzić i kpić, bo nie będą o niczym wiedzieli.

Plotki roznoszą sie bardzo szybko, bardzo cięzko jest utrzumać taką tajemnicę. Klienci to nie tylko żonaci mężczyźni którzy cenia sobie milczenie. Po za tym są jeszcze sąsiedzi, którzy widzą wchodzących i wychodzących "gości" , a to znajoma zobaczy przypadkiem...uwarzam, że to i tak sie wyda, tylko jest kwestią czasu.

14

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
vinnga napisał/a:

Anemonne - nie każdy facet - sponsor to spasiony, zaśliniony pajac. Niektórzy wyglądają tak, że to raczej studentki ślinią się na ich widok...

Może się mylę, ale sądzę, że jeśli facet wygląda jak młody bóg, to nie musi sobie znajdować studentki za pieniądze, tylko młode chętne dziewczątka same mu wskakują w spodnie.

15

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
apoteoza23 napisał/a:
vinnga napisał/a:

Tym bardziej przesadą jest brak szans na przykładne macierzyństwo

Tak, oczywiscie moze byc dobrą matką (troskliwa, opiekuńczą)  ale jak wytłumaczy to co robiła nastoletniej córce? Istnieje prawdopobieństwo, że nie ukryje swojej przeszłosci. Co zrobi, jak córka się dowie że tatus jej kolegi współżył (delikatnie ujmując) z jej mamusią?

vinnga napisał/a:

W większości przypadków nikt nie wie skąd kobieta bierze swoje namiastki luksusu, więc potępienie społeczne, skreślenie itp też uważam za przesadę.. .Ludzie na ulicy nie będą szydzić i kpić, bo nie będą o niczym wiedzieli.

Plotki roznoszą sie bardzo szybko, bardzo cięzko jest utrzumać taką tajemnicę. Klienci to nie tylko żonaci mężczyźni którzy cenia sobie milczenie. Po za tym są jeszcze sąsiedzi, którzy widzą wchodzących i wychodzących "gości" , a to znajoma zobaczy przypadkiem...uwarzam, że to i tak sie wyda, tylko jest kwestią czasu.

Apoteoza, jak już wspomniałam różne są oblicza sponsoringu. Zmieniający się klienci to dla mnie raczej prostytucja (oczywiście wszystko to jest umowne, płynne i przyjęte tutaj przeze mnie "roboczo"). Jeśli bogaty facet wynajmuje jakiejś studentce mieszkanie w zamian za "drobne przysługi" to taka dziewczyna często traktuje to jak rodzaj "związku'. Nie przeczę, że koszty emocjonalne i ślady w psychice są duże, ale szansa na normalne życie istnieje i jest całkiem realna. Oczywiście nie przyznałabym się córce do takiego sposobu na życie, a żeby "wpaść" przypadkowo w dużym mieście - szanse określam jako minimalne. Dla takich kobiet wraz ze znalezieniem partnera kończy się pewien okres w życiu, w pewien sposób zaczynają żyć od nowa i wykreślają przeszłość.

Anemonne napisał/a:

]Może się mylę, ale sądzę, że jeśli facet wygląda jak młody bóg, to nie musi sobie znajdować studentki za pieniądze, tylko młode chętne dziewczątka same mu wskakują w spodnie.

Anemonne, niektórzy po prostu to lubią. Dodaje im to pikanterii, dla niektórych tylko taki układ jest satysfakcjonujący - żadne tam dobrowolne darmowe pójście do łóżka. i jest ich naprawdę sporo...

16

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
vinnga napisał/a:

Apoteoza, jak już wspomniałam różne są oblicza sponsoringu. Zmieniający się klienci to dla mnie raczej prostytucja (oczywiście wszystko to jest umowne, płynne i przyjęte tutaj przeze mnie "roboczo"). Jeśli bogaty facet wynajmuje jakiejś studentce mieszkanie w zamian za "drobne przysługi" to taka dziewczyna często traktuje to jak rodzaj "związku'.

Osobiscie inaczej interpretuję pojęcia podane przez Ciebie. 
Sponsoring to prostytucja tylko forma płatnosci w sponsoringu bywa różna.
Sponsorowana kobieta to "eksluzywna prostytutka", która jest bardziej anonimowa( bo nie stoi na ulicy, nie pracuje w domu publicznym)

Odnosząc się do Twojego przykładu to ja kobietę ,która jest sponsorowana tylko przez jednego meżczyznę nazwałabym utrzymanką.

Tak, ja bym to określiła ale to tylko oczywiscie moje zdanie i mój punkt widzenia. smile

17 Ostatnio edytowany przez Zaintrygowana (2010-03-04 21:27:25)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Ja jestem kwestii tej iż własne zarobione pieniądze cieszą najbardziej. I wtedy najbardziej się je szanuję.  Gdy idzie się na łatwizne nie przywiązujemy do nich wagi.. one po prostu dla nas są i już, ale zdarzają sie takie sytuaacje ,że kiedyś może ich braknąć  i co wtedy ?? Partner znajdzie sobie inną, na inną bedzie chciał sypac kasą, może  stracić prace? zachorowac? zginąć ? i co wtedy ?? wtedy..może już nie być tak łatwo i możemy nie poradzić sobie w życiu.. a wydaje mi się ,że własne pieniądze to i większa odpowiedzialnośc za nasze życie.

18

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

faye okropnie mi Cię żal. Ktoś chyba musiał Cię bardzo skrzywdzić jeżeli nie wierzysz w miłość. Pewnie uznasz że jestem nawiedzona, ja największą MIŁOŚĆ widzę w BOGU, a bez NIEGO nie ma miłości. Bez NIEGO dla mnie wszystko traci sens i pewnie doszłabym do takiego samego wniosku jak Ty. Chyba nigdy nie zaznałaś prawdziwej miłości i nie czułaś się kochana jeśli tak uważasz. Żadna przyjemność cielasna, czy materialna nie równa się z kochaniem i byciem kochanym. Bliskość drugiej osoby, nawet nie koniecznie płci przeciwnej, ale przyjaciółka czy ktoś z rodziny, dla mnie to niesamowite że rozumiem się z kimś bez słów, że mogę zadzwonić z problemem w środku nocy itp. Nigdy nie związałabym się z mężczyzną dla pieniędzy. Z własnego doświadczenia wiem że istnieje Miłość, która się nie kończy i znam bardzo dużo małżeństw, które po 10, 15 latach kochają się do szaleństwa, a wcale nie toną w dostatku. Wydaje mi się że te wszystkie rozwody i rozpadające się związki rodzą się z braku odpowiedzialności, dojrzałości i chęci zaspokojenia pożądania. Miłość istnieje! tylko wymaga i trzeba też dać coś z siebie by mogła istnieć, a nie egoistycznie zagarniać dla siebie wszystko, jak pasożyt. Czułabym się niesamowicie pusta i bezwartościowa bez Miłości, to dla mnie największa i najważniejsza wartość. Sens życia.

19

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Witam,

dołączę do posta z danymi, które niestety nie budzą tylu nadziei i ekscytacji domniemanym dobrobytem. Sponsoring bywa najczęściej uzależniający. Z tego zajęcia niezwykle trudno zrezygnować a wynika to z prostej zasady, trudno nagle przystać na niższy standard życia, na to, że  pozostaje się bez stałego dopływu gotówki, to, co otacza nagle staje się gorsze, skromne, tandetne, i najczęściej nie do zniesienia. W konsekwencji osoby takie zaczynają mieć sponsorów, co najmniej kilku. Żadna z pań o tym nie wspomina, ale zajmowanie się sponsoringiem wyniszcza fizycznie. Według pierwszych statystyk wystarczą dwa lata i pomimo warunków materialnych dziewczyny szarzeją i tracą świeżość szybciej, niż wskazywałby na to ich wiek metrykalny. Kolejną konsekwencją funkcjonowania w środowisku jest fakt, że sponsorzy przerzucają się na nowe, kolejne dziewczyny, a one kończą nierzadko w agencjach towarzyskich. Związki z takich relacji powstają, owszem ale rozpadają się bez szans na trwałą wspólnotę i przyszłość.
Co zaś psychiką? Wyniki wykazały, że osoby zajmujące się prostytucją,  przeżywają typowe objawy stresu pourazowego, które dotykają ludzi po gwałcie, katastrofach i innych ekstremalnych przeżyciach. Niektóre z kobiet jednak ze sponsoringu wychodzą. Zakochują się, zostają z kimś przeciętnym, niekoniecznie bogatym, a tamten czas wypierają z życia. Lecz on jest nie do zapomnienia i dopiero później, kiedy wydaje się, że to już przeszłość, płaci się za niego wysoką cenę. To zwykle cena odroczona i warto pomyśleć o tym zanim będzie za późno.
Pozdrawiam!

20

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Dlaczego "sponsoring"??

Przecież znaczenie tego słowa jest zupełnie inne i w żaden sposób nie da go zastosować do sytuacji, gdy ktoś otrzymuje jakieś dobra/pieniądze za swe usługi.

Skoro są to dobra jako zapłata za usługi seksualno-towarzyskie, to jest to po prostu prostytucja.
I tyle...

21

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

nie zgadzam sie z niektorymi waszymi opiniami.
Znam dziewczyne,obecnie ma 25 lat, kiedys pracowała w taki sposob(warszawa)a obecnie jest zoną, niedlugo matką(jest w ciazy)
i nie widac o niej ,tzn po jej zachowaniach lub tez po ludziach ktorzy ja znają zeby przeszłośc zawarzyła na terazniejszym jej zyciu.

Poza tym kazdy robi to co uwaza za słuszne i ocenianie jego zachowania jest bez sensu, kazdy sie zarzeka ze ja to bym nigdy nie spadł tak nisko....a potem okazuje sie ze jak sytuacja zmusza to juz ma sie zupełnie inne zdanie.

Ja np obecnie mam chłopaka od 5 miesiecy, on jest wolny ja tez, płaci za restauracje,prezenty,czasem kino, kwiaty itd...uwazam ze facet poto jest aby dawac kobiecie poszucie finansowego bezpieczenstwa.

22

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Drogie panie, liczy się być, a nie mieć.

Nie próbujcie ubierać prostytucji w piękne słowa. Osoba, która uprawia seks za korzyści materialne jest po prostu.. no dokończcie same.
I nie ważne czy się wierzy w miłość czy nie, bo tutaj nie o to chodzi. Tu chodzi o szacunek do siebie i swój honor.

A jeśli któraś z pań uważa, że mężczyzna to dojna krowa z pieniędzmi, to chyba lepiej pozostawić to bez komentarza. Już taka opinia świadczy o tym, co taka pani ma w głowie.

Ja wierzę w to, że jestem na tyle silną i zdolną osobą, że jestem w stanie sama siebie utrzymać. Zapewne moje życie nie będzie ociekać luksusami. Ale co mi po willach, markowych ubraniach i kolacjach w najlepszych restauracjach jeśli ceną tego jest bycie zwykłą ..... . Już wolę żyć najskromniej na świecie.

23

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Szczurunia napisał/a:

Nie próbujcie ubierać prostytucji w piękne słowa. Osoba, która uprawia seks za korzyści materialne jest po prostu.. no dokończcie same.
I nie ważne czy się wierzy w miłość czy nie, bo tutaj nie o to chodzi. Tu chodzi o szacunek do siebie i swój honor.

A jeśli któraś z pań uważa, że mężczyzna to dojna krowa z pieniędzmi, to chyba lepiej pozostawić to bez komentarza. Już taka opinia świadczy o tym, co taka pani ma w głowie.

Ja wierzę w to, że jestem na tyle silną i zdolną osobą, że jestem w stanie sama siebie utrzymać. Zapewne moje życie nie będzie ociekać luksusami. Ale co mi po willach, markowych ubraniach i kolacjach w najlepszych restauracjach jeśli ceną tego jest bycie zwykłą ..... . Już wolę żyć najskromniej na świecie.

W pełni się z tym zgadzam. Nie ma limitu - 2, 3, 10 facetów robi ze mnie prostytutkę, a 1 czy stałych kilku - nie.

Zadziwia mnie dzisiejsze podejście niektórych kobiet, według którego rolą mężczyzny jest płacić absolutnie za wszystko i spełniać zachcianki takiej kobiety. I jestem przekonana, że znakomita większość pań dobrze wie, co jest przesadą i kiedy smile

24

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

faye i inne radykalne racjonalistki :
Może zrobicie następny odważny krok w przód i powiecie jaka jest wasza CENA?
Dokładnie ile wam do szczęścia brak?O ile my tu o szczęściu możemy mówić..
ZA ILE można cię kupić??

ps.Tylko z ceną mile widziane zdjęcie (nie kupuje się kota w worku)

Boże widzisz i nie grzmisz!  sad

25

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Paweł-1979, zupełnie nie rozumiem, dlaczego twoja prośba jest kierowana bezpośrednio do mnie. Nie powiedziałam, że jestem zwolenniczką sponsoringu i oceniam mężczyzn na podstawie ich portfela. Wręcz przeciwnie. Nigdy nie byłam w sytuacji, gdzie mężczyzna płacił za obiad w restauracji. Zdarzyło się podczas imprezy, że ktoś postawił mi piwo, ale następnym razem ja stawiałam jemu/jej.

Nie miałam też zamiaru oceniać sponsoringu jako sposobu zarabiania pieniędzy stricte, chodziło raczej o morale. Czy w dzisiejszym świecie istnieje jeszcze miłość? Czy w dzisiejszych czasach jest sens wierzyć w ideały o wierności i namiętnym, trwałym uczuciu? W czasach gdzie media atakują nas podtekstami o zabarwieniu erotycznym nawet w reklamie proszku do prania? Gdzie w każdym teledysku półnagie czikity kręcą tyłkiem u boku obwieszonego świecidełkami rapera? W czasach, w których 13 latki prężą się przed lustrem w łazience i strzelają sobie słitaśne fotunie, by wrzucić na nk i sprawić, by wszyscy postrzegali ją jako perfekcyjny obiekt seksualny? w czasach, gdzie wieczna młodość, perfekcyjna sylwetka, dobra zabawa, lans, pieniądze, stają się głównym celem do którego dążą ludzie, a przynajmniej wydaje im się, że powinni dążyć, natomiast uczucia spychane są na dalszy plan?

Nie znam ani jednego szczęśliwego związku... Poznałam też kilku mężczyzn, którzy proponowali mi układ sponsorowany. Na pytanie, dlaczego zdradzają swoje żony, i czy kiedykolwiek je kochali odpowiadali, że jak były młodsze to może kochali, ale teraz są stare i grube, i do niczego nie są im już potrzebne.

Boję się, że dziś miłość jest tylko iluzją i nie ma racji bytu. To mnie przeraża. Przeraża mnie myśl, że być może powinnam się dostosować do nowych wartości, panujących w czasach, w których przyszło mi się wychowywać, potraktować je jako coś naturalnego.

26

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Faye, ludzi, którzy traktują innych przedmiotowo (a tak robią mężczyźni, o których piszesz) trzeba omijać szerokim łukiem i mieć jak najmniej z nimi wspólnego.  Na świecie jest mnóstwo osób, które są uczciwe, nie szukają we wszystkim zysku. Tych ludzi nie spotka się w modnych klubach czy podczas zakupów w najdroższych centrach handlowych. Nie wyglądają jak z okładek czasopism i nie mają najnowszych modeli mercedesa. Całe ich bogactwo przejawia się w tym, że nie tęsknią za takimi tanimi rozrywkami, substytutami prawdziwego szczęścia. Jest to pani z warzywniaka, która zimą dokarmia bezdomne koty i jej mąż, z którym co niedzielę chodzi do parku na spacer. Jest to samotnik w okularach, który całe dnie spędza w bibliotece, bo wierzy, że napisze bestseller o życiu Sumerów. To mama trójki dzieci, która razem z nimi tapla się w kałużach i sprawia jej to nieziemską radość. Tych ludzi nie zauważy się goniąc wciąż za większymi pieniędzmi czy prestiżem, a to właśnie oni dowodzą tego, że wyższe uczucia istnieją i są cenniejsze niż cokolwiek innego.


Znam kilka naprawdę szczęśliwych par (w różnym wieku) i stąd wiem, że naprawdę można stworzyć razem coś fajnego. Jeśli ciebie otaczają tylko osoby, które są ze sobą dla jakiś konkretnych korzyści to szczerze współczuję.

Myślę, że wszystko jest kwestią wyboru, a wybór zawsze należy do nas.

27

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
apoteoza23 napisał/a:

W dzisiejszych czasach ludzie mają gdzieś wszelkie wartości skoro można isć na łatwiznę. Wybierają to co jest prostsze i wygodniejsze. Zamiast dbać o zwiazek szukają rozrywki. Wynajmą "pannę na jedną noc" i nie muszą być wobec niej odpowiedzialni. Jakie to proste! Masz co chcesz, wystarczy tylko że zapłacisz. Nie trzeba się starać, zabiegac o drugą osobę, wystarczy jeden telefon...Reguły tej "zabawy" są jasno ustalone przy czym obie strony są zadowolone.

To co przedstawiłaś, tylko tak ładnie wygląda. W rzeczywistości taka kobieta więcej traci niż może zyskać.
*Jest bardziej narażona na różne choroby weneryczne
*Nikt jej nie szanuje
*Zdarza się, że jest zmuszana do seksu
*Jest mało wiarygodna ( np. kto jej uwierzy że, zosatała zgwałcona)
*Jej "praca/hobby" zmniejsza szansę na zbudowanie szczęśliwego zwiazku
*Jest z góry skreślona jako człowiek
*Nigdy nie zostanie przykładną matką
*To co robi, całe zycie bedzie sie za nią ciagneło
*Ludzie na ulicy będą z niej szydzić i kpić, (bo na pewno nie ukryje tego co robi..)

To tylko kilka przykładów.

Ja się nie zgadzam  z Twoim postem.  Jak mozna powiedziec o kobiecie , że jest  góry skreslona jako człowiek??!!  i nigdy nie zostanie przykładną matką??!!
Czasami takie kobiety, które godzą się na tego typu związki/ układy nie mają wyboru. Naprawdę są pozostawione same sobie. Są różne sytuacje w rodzinie, gdzie młoda kobieta musi wyjechać z rodzinnego miasta i zacząć życie na własną rękę. My mówimy tu o sponsoringu a nie o prostytucji! A to dwa różne pojęcia. Jak by nie spojrzeć to w większości związków "normalnych" mamy do czynienia ze sponsoringiem.... Chłopak kupuje Ci prezenty, płaci za kolację, za wyjazd...

28

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
kiniusia87 napisał/a:

My mówimy tu o sponsoringu a nie o prostytucji! A to dwa różne pojęcia.

nie chcę się 'czepiać', czy coś,ale pozwolę sobie odnieść się do Twojej wypowiedzi.
Według mnie sponsoring i prostytucja jest tym samym.Różnica tylko taka,że prostytutki stoją
na drodze i prawie wszystkich na nie stać,a sponsoring to...'luksusowa' dziw*a.

Dziwi mnie,że tak wiele dziewcząt,kobiet dla pieniędzy,nowych ciuchów,nowego telefonu,
potrafią tak tanio wycenić swoje ciało i siebie same.

kiniusia87 napisał/a:

Jak by nie spojrzeć to w większości związków "normalnych" mamy do czynienia ze sponsoringiem.... Chłopak kupuje Ci prezenty, płaci za kolację, za wyjazd...

puknt widzenia zalezy od punktu siedzenia.Weź pod uwagę,że w normalnych związkach
ludzie się kochają,szanują i nie zawsze partner płaci za wszystko.
Mój mężczyzna kupuje mi prezenty,a ja odwdzięczam się tym samym.
Jeżeli chodzi o jakieś wyjścia gdzieś razem,czy wczasy,to wiadomo,że nie proszę
go o wszystko,bo mam swoje pieniądze.Tak więc nie można popadać w skrajności.

29

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
kiniusia87 napisał/a:

Ja się nie zgadzam  z Twoim postem.

Nie musisz się zgadzać się z moim zdaniem.

kiniusia87 napisał/a:

Jak mozna powiedziec o kobiecie , że jest  góry skreslona jako człowiek??!!

A myślisz, że ktoś będzie ją poklepywał po ramieniu i mówił, że dobrze zrobiła? Myślisz, że ktoś będzie ją sznował za to co robi? A pomyśl co poczują rodzice tej kobiety jak się o tym dowiedzą, przecież nie w ten sposób wychowywali swoją córkę.

kiniusia87 napisał/a:

i nigdy nie zostanie przykładną matką??!!

Wyobrażasz, sobie taką sytuację kiedy ta kobieta wyznacza granice swojej nastoletniej córce co jest dobre a co nie , a sama tymczasem sprzedawała się za parę kolczyków?

kiniusia87 napisał/a:

Czasami takie kobiety, które godzą się na tego typu związki/ układy nie mają wyboru.

"Według opracowania przedstawionego przez TVP.info 20 proc. nastolatek (czyli co piąta młoda dziewczyna!) trudni się prostytucją i nie widzi w tym nic złego,  Większość z nich robi to z czysto materialistycznych pobudek ? nie potrzebują na jedzenie, tylko na ciuchy, gadżety, knajpy ? w skrócie, aby szpanować przed znajomymi. Z kolei według "Polityki", co dziesiąta studentka dorabia sobie jako prostytutka"

Często młode dziewczęta idą na 'łatwiznę"  bo po co się męczyć 8 godz na zmywaku za marne grosze kiedy można w godzinę zarobić niezłą sumkę.

kiniusia87 napisał/a:

My mówimy tu o sponsoringu a nie o prostytucji!

Wielka mi róznica... tyle, że nie dostaje kasy do ręki. Płacenie seksem za cokolwiek, było, jest i będzie formą prostytucji.

30

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

O Matko! Czy Wy naprawdę nie macie lepszych zajęć? Lepszych tematów? Dlaczego tak bardzo wszystkich interesuje czyjeś życie? Nie lepiej zająć się własnym? Używacie słowo "dziwka" A może ta "dziwka", naprawdę nie ma innego wyjścia, aby się utrzymać, aby utrzymać rodzinę? Nie wszystkie Kobiety robią to wyłącznie dla czystego łatwego zarobku. Inne naprawdę mają  ciężkie życie. Uważacie, że się tym chwalą? Te głupie, pewnie tak, ale inne? Nie można wszystkich ocenić identycznie. Nie znamy historii Ich życia - więc dlaczego je komentujemy???

Drażni mnie Kobieta, która twierdzi, że to Mężczyzna musi płacić, dawać prezenty, itp. A Ona, to co? Księżniczka, która jedynie może zaoferować "wdzięczność"? Nie żyjemy w średniowieczu! My również, chociaż czasem możemy zapłacić za obiad, kolację - nie widzę w tym nic dziwnego. Co jest dla Nas ważniejsze? Mężczyzna, czy Jego pieniądze?

31

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
kiniusia87 napisał/a:

Jak by nie spojrzeć to w większości związków "normalnych" mamy do czynienia ze sponsoringiem.... Chłopak kupuje Ci prezenty, płaci za kolację, za wyjazd

Normalny związek nie jest oparty na sponsoringu!Sponsoring to swojego rodzaju układ w którym w zamian za seks otrzymujemy korzyści materialne.  W tym układzie może uczestniczyć  nawet kilku sponsorów więc porównanie tego do "normalnego związku"   jest dalekie. Ponadto w takim układzie obie strony są zazwyczaj sobie obce nie mają wpólnych planów, marzeń... Kiedy dziewczyna znudzi się darczyńcy idzie w odstawkę. Nic ich nie łączy, to tylko czysty, pozbawiony wyższych uczuć jasny układ.

Jeśli sprowadzasz pojęcie "normalnego związku" do sponsoringu to bardzo Ci współczuje.

32

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Chodzi mi po prostu o to , że nie które nie mają wyjścia i muszą w ten sposób "sobie pomagać" a owe pieniądze nie zawsze idą na kolczyki czy telefony ale np na opłatę rachunków czy kupienie żywności. Tak jak Antoninaa napisała, że nie można wszystkich oceniać identycznie.

33

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

a ja wierzę w miłość! i zawsze będę wierzyć! może 3/4 obecnych związków jest zakłamanych, niewiernych, sztucznych, okropnych, ale skąd mozesz wiedzieć, że kiedys Ty nie znajdziesz sie w tej szczesliwej i niesamowitej 1/4?? Nadzieja matka glupich owszem...Ale gdyby nie ta NADZIEJA, gdyby ta nadzieja nie istniala...co drugi człowiek popełniałby samobójstwo...


Tylko nadzieja, jest tym, co trzyma nas wszystkich przy życiu...

34 Ostatnio edytowany przez BBBN (2010-07-14 22:16:32)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Faye, posłuchaj Szczureczki, bo dobrze mówi. To od nas przecież zależy, jak będziemy postrzegać świat i jak dobierzemy sobie przyjaciół. Wystarczy tylko się rozejrzeć i zobaczymy ludzi, którym nie w głowie sponsoring i mamona. Chyba każdy miewa takie refleksje jak Ty, ale to mają być tylko refleksje, a nie sposób ma życie. Przecież i tak warto trzymać pion moralny - dla samego siebie i dla tych, których się kocha. No i przede wszystkim najlepiej WYŁĄCZYĆ TELEWIZOR, a zwłaszcza Drzyzgę, bo sądząc po występujących tam osobach, to cały świat to parada dziwadeł i psychopatów, którzy dla paru złotych są w stanie zrobić wszystko. No i może zmień otoczenie, w którym przebywasz, bo przepraszam, ale ukochany, który wygłasza takie poglądy, to by najbardziej prawego człowieka doprowadził do depresji i upadku moralnego.

35

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A co ma zrobić dziewczyna,którą los do tego zmusza,bo jest długo bezrobotna,a rodzina nie pomaga jej w tej sytuacji?Mam taką koleżankę,która zakochała się z wzajemnością  w nauczycielu,starszym o 20 lat,który uczył ją do matury.Ona-inteligentna,przeciętnej urody,ale biedna,a on "trochę kasiasty'',jak powiedziała gdy o to zapytałam.Ale ona nadal chodziła w ubraniach z lumpeksu.Nie zdała na studia,więc poszła na kurs.Pózniej przez 2 lata szukała pracy .W końcu wyjechała,do dużego miasta,a on "pożyczył" jej  1000zł!Mieszka już tam pół roku,nadal bez pracy.I skąd ma wziąść kasę na przeżycie?Wiem ile kosztuje utrzymanie w większym mieście,bo mam tam brata.A mając tylko pracującego ojca i matkę na bezrobociu,nie można na wiele liczyć...

36

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
Berenika napisał/a:

W końcu wyjechała,do dużego miasta,a on "pożyczył" jej  1000zł!Mieszka już tam pół roku,nadal bez pracy.I skąd ma wziąść kasę na przeżycie?Wiem ile kosztuje utrzymanie w większym mieście,bo mam tam brata.

Utrzymanie w wielkim mieście jest trudne, ale napewno nie ma problemów z pracą. Swego czasu mieszkałam właśnie w wielkim mieście;), na problemy z pracą nie mogłam narzekać. Przez cztery miesiące pracowałam w czterech miejscach. Zmieniałam pracę, bo np za długo jechałam w korkach itp. dla mnie osoba decydująca się na sponsoring, albo jest naprawdę niezaradna, wyjątkowo leniwa (w końcu nie można już łatwiej zarobić więcej kasy), albo wogóle siebie nie szanuje. Myślę, że jak ktoś chce pracować to w wielkim mieście napewno znajdzie pracę. Może niezbyt satysfakcjonującą, ale czy oddawanie siebie, swojego ciała za pieniądze lub jakieś rzeczy materialne jest satysfakcjonujące?

37 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-08-01 21:58:08)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Kiedyś sponsorowanie nazywało się "posiadaniem utrzymanki" i nie było niczym  wstydliwym - dla utrzymującego rzecz jasna. Fakt, że utrzymankę uważano za wulgaryzm, nie przeszkadzał w traktowaniu z szacunkiem jej pieniędzy. Dziś sytuacja wygląda podobnie - mamy kilka punktów widzenia.
Daleka jestem od potępiania dziewczyn "sponsorowanych". Życzę im dużo szacunku dla samych siebie - kiedy wszystko się skończy.

38 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-08-02 19:07:21)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Szczere pytanie do wszystkich pań??
Co byś wybrała 15tys co miesiac i (ekskuluzwne kolacje, wyjazdy w ciepłe kraje, drogie prezenty ) czy seks ze swoim chłopakiem??
Oczywiście jesteś księżniczką, wszystko na poziomie, drogie restauracje??
Pani do towarzystwa z elity!!
Każdy wybierze zycie na poziomie niz prace w sklepie za 2tys....
Prawda jest taka, ze za wszytko trzeba zapłacić. Ja mam kase, ale nie mam faceta do którego się przytule gdy mi żle.....

39

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
rose napisał/a:

Co byś wybrała 15tys co miesiac i (ekskuluzwne kolacje, wyjazdy w ciepłe kraje, drogie prezenty ) czy seks ze swoim chłopakiem??
(...)

Wybrałabym szacunek do siebie. Możliwość spojrzenia sobie w twarz bez poczucia, że sprzedałam to, co mam najcenniejszego. Sponsoring to nie jest tylko dokonanie wyboru między dwoma typami relacji łączącymi nas z facetem, z którym uprawiamy seks. To nie są dwie takie same rzeczy, które można postawić na szalkach wagi i one będą w równowadze.

rose napisał/a:

Każdy wybierze zycie na poziomie niz prace w sklepie za 2tys....

No właśnie sęk w tym, że nie każdy. Nie każda kobieta pójdzie na łatwiznę zostając prostytutką. Nie bez powodu wiele kobiet zaharowuje się po godzinach w swojej pracy czy wkłada czas i energię w zdobycie porządnego wykształcenia (patrz: lekarki, sędziny etc) - i one też żyją na poziomie.

Pieniądze to rzecz nabyta. Zarobisz, wydasz w taki czy inny sposób, do grobu nie zabierzesz, stracisz w jeden dzień. Naprawdę mają taką wartość, że tworzą ten "poziom", za który warto się sprzedać?

40 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2010-08-06 14:29:13)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
mała85 napisał/a:

Ja np obecnie mam chłopaka od 5 miesiecy, on jest wolny ja tez, płaci za restauracje,prezenty,czasem kino, kwiaty itd...uwazam ze facet poto jest aby dawac kobiecie poszucie finansowego bezpieczenstwa.

Twój nick bardzo pasuje do Twojej wypowiedzi.

Jeżeli faceta jest poto aby dawać to o czym piszesz, to nie wiesz co to prawdziwa miłość. W takim razie można by powiedzieć, że i Ty się prostytuujesz.

Bo widzisz w miłości ważniejsze jest dawanie niż branie i to dotyczy dwóch stron. Ciekawe po co komu tatusińskie, To co w takim razie ze związkami, gdzie kobieta daje poczucie rodzinie bezpieczeństwa finansowego - mżęczyzna jest zbędny, czy to w takim razie możliwe w związkach lesbijskich?

K.... to najstarszy zawód świata. Ma ładne, tak wyrafinowanie brzmiące nazwy dodatkowo. Po to, by po dużym przebiegu te panie nie czuły do siebie obrzydzenia, z którym powinny się budzić i chodzić spać. A ci wszyscy p... anowie, którzy z tego korzystają to po prostu h... Ciekawe czemu tak często to studentki - niby takie mądre laski, bo - studentki łapią się tego fachu. Łatwość pieniądza o tak, ale są inne sposoby. Ale nic nie zmieni tego że powinny o sobie myśleć inadzej jak na wstępie akapitu.

Dzwoneczku i nie przestawaj wierzyć w miłość, w niej jest potęga, znam małżeństwa które są szczęśliwe i biedne, również niektóre z nich wemigrowały - ale miłość powoduje że się wspierają. Za to te baby co idą na ulice, albo nawywają się exclusive i sa na telefon (co im sie we łbach poprzewracało) one nie potrafią  znaleźć odpowiedniej osoby. I niczyja w tym wina jak tylko ich , że przestali szukać.

BBBN  - to wie, tak jak i inni.

Antoninaa - uważasz że kobiety naprawdę jak nie mają innego wyjścia to powinny dawać?
Ochyda. Tylko ułomny człowiek będzie tak myślał, albo wygodny.

41

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Dunkis ma rację....

zarówno kobieta i mężczyzna muszą mieć szacunek do siebie i swojego ciała.....



wolę już być biedna jak mysz kościelna, niż być dotknięta przez bogatego starszego pana!

42

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A co ma do tego szacunek? Szacunku to ja nie miałam do siebie, kiedy przez kilka lat byłam wierna jednemu chłopaczkowi, który mną pomiatał. A gdybym się zdecydowała na bycie utrzymanką jakiegoś pana z własnej nieprzymuszonej woli, świadomie bym taki los wybrała,  gdyby to obojgu odpowiadało to gdzie tu jest brak szacunku dla siebie? To jest tylko wybór drogi życiowej a nie brak szacunku...

43

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A co ma do tego szacunek? Szacunku to ja nie miałam do siebie, kiedy przez kilka lat byłam wierna jednemu chłopaczkowi, który mną pomiatał. A gdybym się zdecydowała na bycie utrzymanką jakiegoś pana z własnej nieprzymuszonej woli, świadomie bym taki los wybrała,  gdyby to obojgu odpowiadało to gdzie tu jest brak szacunku dla siebie? To jest tylko wybór drogi życiowej a nie brak szacunku...

Czyli z tego co rozumiem, kiedy byłaś wierna temu chłopakowi, nie byłaś taka z własnej nieprzymuszonej woli i świadomie?
Moim zdaniem szacunek do siebie i świadomy, wolny wybór to nie to samo. jedno niezupełnie musi warunkować drugie.
Sprzedawanie ciała uważam za coś okropnego.

44

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

No właśnie Onorina - sprzedawanie swojego ciała uważasz za coś okropnego. A co w sytuacji, kiedy ktoś tak nie uważa? Jeśli przyjmuje taką możliwość w swojej życiowej ideologii, jeśli nie nadszarpuje to jego systemu wartości? Czy ten ktoś nie ma do siebie szacunku? Wg mnie jak najbardziej może mieć. Za to inne, dla ogółu mniej kontrowersyjne sprawy dla tego kogoś mogą być ważniejsze i mieć wpływ na stosunek do samego siebie. Wszystko zależy od człowieka.

45

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
vinnga napisał/a:

A co ma do tego szacunek? (...) To jest tylko wybór drogi życiowej a nie brak szacunku...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie ma uniwersalnego wzoru na szacunek do siebie. Niektóre kobiety uważają, że "się szanują", kiedy nie będą sprzedawać własnego ciała - bo to wciąż jest sprzedaż i wciąż prostytucja. Inne z kolei zdecydują się na prostytucję, bo "taki mają sposób bycia". Obie strony nigdy nie naprostują sobie ścieżek, bo tam, gdzie wszystko jest kwestią własnej oceny, nikt nie ma monopolu na prawdę.

Faktem jest, że nasz system wartości w dużej mierze zależy od sposobu wychowania, doświadczeń i otoczenia. Natomiast z punktu widzenia ludzkiego zdrowia psychicznego, nigdy nie będzie to równoważny model życia, który można komuś polecać jako jeden z wielu do wyboru.

46

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Wg mnie też może mieć, czysto teoretycznie, bo trudno mi to sobie wyobrazić. No ale wszystko jest możliwe. Chodziło mi o to, że jeśli ktoś dokonał takiego wyboru, choćby z własnej i nieprzymuszonej woli, nie oznacza to od razu, że automatycznie go szacunek do siebie na tym nie ucierpiał. Jak mówisz, do tego trzeba mieć pewien określony system wartości.
Ludzie zaś niekiedy dokonują wyborów sprzecznych z wyznawanymi przez nich wartościami, ale zgodnych z przekonaniami. Dla zobrazowania: jeżeli za wartość uznamy miłość, a za przekonanie, że miłości nie ma, albo że wszyscy porządni mężczyźni gdzieś wygineli i że wszystkie zwykłe zawody dają za mało pieniędzy na nasze potrzeby, to wówczas można zdecydować się na sponsoring, bo uznaje się, że życie sprawiło, że nie można żyć z zgodnie z wartościami. Przy takim życiu szacunek do siebie maleje. Mimo, że wybór został dokonany dobrowolnie.

47

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Onorina, z tymi przekonaniami nie jest trochę tak, jak napisałaś smile

W psychologii jest takie fajne pojęcie - dysonans poznawczy. Polega to na tym, że jeżeli myślę o sobie, że jestem mądrą osobą, to w sytuacji, w której postąpię głupio odczuję dyskomfort, który podda w wątpliwość moją samoocenę. Wtedy łatwiej nam racjonalizować to, co się wydarzyło i zamienić to w coś, co "w gruncie rzeczy było mądre" niż zmienić opinię o sobie.

Odnosząc to do sponsoringu, kobieta, która myśli o sobie "mam do siebie duży szacunek", znajdzie masę argumentów, które zamienią prostytucję w "sponsoring" (a to przecież nie to samo! wink ), wstydliwą relację w coś, "co jest takim wyborem jak każdy inny" - po to tylko, żeby ochronić własną samoocenę i uniknąć nieprzyjemnego napięcia psychicznego.

Rozwijając temat dodam, że dysonans pojawia się wtedy, kiedy zachowania nie są zgodne z postawami lub mamy dwa skrajne przekonania niezgadzające się ze sobą. Co najciekawsze, jeżeli nasze postawy kłócą się z zachowaniem, prędzej dostosujemy postawę do zachowania niż na odwrót.

48

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Dzięki za podpowiedź i uściślenie. Post wyżej to moje intuicyjne nazewnictwo, na bazie obserwacji, nie wiedzy tongue

49

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Yvette, poruszyłaś kwestię wykształcenia, że kobiety zaharowuje się żeby je zdobyć i może zarabiać trochę więcej. Ja wybrałam tą drogę, ale mogę się przyznać, że wiele razy myślałam czy dobrze robię, bo w sumie po co mi pieniądze wtedy kiedy pewne rozdziały życia będą dla mnie już zamknięte? Dziewczyny które bawią się w sponsoring są młode, korzystają z uroków młodości. A czy tej wykształconej ktoś zwróci młodość? Ona już nigdy nie będzie mieć 20 lat! Już nie będzie szaleć na całonocnych imprezach. Jest też część dziewczyn która zaczęło ciężkie studia i poświęci na to młodość, nawet choćby miały chwilę czasu to na imprezę nie pójdą, bo je na to po prostu nie stać.
Zanim ktoś zacznie krytykować, to może warto się zastanowić dlaczego ktoś to robi? Bo chce mieć lepsze ciuchy? A może nie ma z czego żyć? Różne są pobudki to tego, aby zdecydować się na takie coś.
Zauważmy też, że nie każda miała tyle szczęścia, że jej życie seksualne było przyjemne. Dla takiej kobiety taki seks jest normalnością, bo ona nie zna innego czy pozna inny, tego nikt nie wie, ale nie należy jej przekreślać.
Apoteoza23 Ty bardzo mocno krytykujesz takie dziewczyny, pamiętaj, że nie każda dziewczyna ma tyle szczęścia w życiu co Ty.

50

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Jeśli chodzi o kobiety, które nie mają wyjścia to oczywiście mogę zrozumieć ich postępowanie. Jednak to nie oznacza , że je pochwalam.
Większość kobiet ? korzystające? ze sponsoringu  nie mają problemów z opłaceniem mieszkania czy  nauki.  Prostytuują  się bo to łatwy pieniądz .  Dobra które otrzymują przeznaczają na:  imprezki, nowe ubrania, alkohol i różnego rodzaju gadżety.
Oczywiście zdarzają się osoby , które mają ciężką sytuację materialną i sponsoring traktują jako ostatnią deskę ratunku. Tyle, że takich kobiet jest zaledwie niewielki odsetek ale nawet w tym przypadku można byłoby zrobić podział na te które faktycznie nie miały innego wyjścia i na te które, nie chciały skorzystać z innej opcji bo było  im np. wstyd po raz kolejny prosić rodzinę o pomoc.
W swoich wypowiedziach skupiłam się na dziewczętach, które nie potrzebują ?dofinansowania? bo to jednak one w większości bez potrzeby korzystają ze sponsoringu.
Rozumiem kobiety, które naprawdę zostały zmuszone do sprzedawania swojego ciała ( i głęboko im współczuję). Nie do końca zrozumiem kobiety, które czasem zbyt szybko zrezygnowały z innych rozwiązań ale nie zrozumiem tych kobiet, które robią to dla zabawy.
Mam nadzieję, że teraz jasno wyraziłam swoje zdanie w tym temacie.

Martyna77 napisał/a:

Apoteoza23 Ty bardzo mocno krytykujesz takie dziewczyny, pamiętaj, że nie każda dziewczyna ma tyle szczęścia w życiu co Ty.

Jak ja nie lubię takiego typu podsumowań. A Ty co możesz powiedziec o moim szczęściu w takim razie?

51

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
apoteoza23 napisał/a:
Martyna77 napisał/a:

Apoteoza23 Ty bardzo mocno krytykujesz takie dziewczyny, pamiętaj, że nie każda dziewczyna ma tyle szczęścia w życiu co Ty.

Jak ja nie lubię takiego typu podsumowań. A Ty co możesz powiedziec o moim szczęściu w takim razie?

Pozostawię to bez komentarza.

52 Ostatnio edytowany przez rose (2010-10-12 14:33:18)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Brawo Martyna!Powodzenia

53

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

rose nie każdy facet jest taki o jakich Ty piszesz. Ja znam kilku mających 40 lat mogliby mieć za darmo 20, a mimo tego nie mają nie zdradzają swoich żon. Piszesz nie pomoże intelekt, tu się mylisz. Pamiętam słowa mojego wykładowcy, który zarabia ogromne pieniądze myślę, że o takich nawet nie śnisz Rozmawiać z też trzeba a nawet najlepszy tyłek czy biust się kiedyś znudzi
Sponsoring często fakt to spotkania z żonatym, ale i ich żony są z nimi dla pieniędzy.

Ja sugerowałam, że może czasem nie warto tracić młodości, bo pisaliśmy o studentkach prawa czy medycyny, które na lepszych uczelniach niestety czas poświęcą na naukę a nie na zabawę, później mając za to kilka groszy więcej. One już nigdy nie będą miały 20 lat. Jednak poświęcają coś dla czegoś innego, czy warto nie wiem.
Fakt jest jeden, że człowiek potrzebuje  zabawy a nie każdego stać na nią.

54

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
rose napisał/a:

Brawo Martyna, sądze ze Apoteoza23 jest tak brzydka, ze ma problem ze znalezieniem chłopaka!!Jak można tyle siedzieć na forum!!Dla mnie to chore i marnowanie czasu!!Czas przemija, jak się ma 20lat trzeba szaleć, oczywiście nie po trupach.Ja studiuje, pracuje, rozwijam się. Powiem wszystkim paniom, ze znalezienie świetnego sponsora igra z cudem. Trzeba być ładną kobietą zeby ktoś dał Ci 1tys za spotkanie!!Nie jedna z was idąc ulicą widząć świetnego faceta w wieku 35lat poszłą by za darmo!! A ja mam za to kase świetną zabawe i swietne towarzystwo!!To nie jest temat dla tkich kobiet lepiej zajmijcie się swoimi chłopakami i sobą!!Bo za 10 lat was zdradzą z kimś młodszym!!Wasz intelekt nie pomoże!!Nie jesteście świadome jacy mężczyżni szukają kochanek!!Z wysokiej półki!!Nie jedna dałą by się zabić za kogoś takiego.To na tyle!!Powodzenia....zastanówcie się nad sobą!!Czy wasz mąż nie zdradza!!Powodzenia

W pierwszej chwili jako moderator chciałam Twój post potraktować jako obrażanie innych użytkowniczek i usunąć. Ale po namyśle stwierdziłam, że obraziłaś w nim jedynie samą siebie. Wiec zostawiam dla potomnych, żeby mogli popodziwiać Twój specyficzny tok myślenia...

I, jako zwykła użytkowniczka forum, odniosę się do tego co napisałaś. W tym wątku rozmawiamy o sponsoringu. Sponsoring rozumiemy tutaj jako zależność między dwojgiem ludzi diametralnie różniących się sytuacją majątkową, gdzie strona bogatsza oferuje pewne korzyści finansowe i materialne w zamian za towarzystwo o podłożu erotycznym stronie uboższej. W sponsoringu przedmiotem wymiany może być mieszkanie, samochód, opłacanie studiów, ubrania, kosmetyki, rozrywki, wakacje, kieszonkowe. Nie ma tu sztywno ustalonych stawek. Natomiast wymiana: usługa-określona kwota (1 tys w Twoim przykładzie) to nie sponsoring. To takie słowo, które w języku niemieckim niewinne określa zakręt...

55

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Rose ale z ciebie despera hahahahahaha smile Chciałabym cię zobaczyć za 30 lat, kiedy uroda przeminie i zobaczyć jaka wtedy będziesz zdesperowana.
Masz świetną zabawę i świetne towarzystwo dopóki jesteś młoda i zdrowa. Zachoruj na coś poważniejszego i zobaczysz ile tej świetności zostanie.
Widać jak się rozwijasz... jak szary papier toaletowy big_smile (wiem, że zaraz dostane po głowie od moderatorek, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać)

Uprzedzając twoją krytykę powiem sama: tak, jestem wyjątkowo brzydką, niezgrabną studentką uczącą się 5 języków. Mam dredy na głowie, czerwone włosy i nikt mnie nie chce bo odpycham niewyparzoną gębą i wielkim środkowym palcem którego widzi każdy cwaniak twojego pokroju.

56

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

"Mam się zadowolić myślą, że na starość będę siedzieć sama w domu i gotować obiadki gdy mąż będzie zabawiał się z młodszą za miastem? A może mam się zadowolić myślą, że całe życie spędziłam u boku, jak to ktoś określił w rozmowach w toku, gołodupca, połowy marzeń nie spełniłam, a on i tak się mną prędzej czy później znudzi?"

A myślisz, że ze sponsorem spędzisz cudnowną starość u boku ukochanego mężczyzny? big_smile
Skonczy się tak samo tylko kupisz sobie kilka fajnych wspomnień, jak biegasz po sklepach/knajpach i roztrwaniasz kasę z nierządu (bo bądzmy szczerzy tak to się właśnie nazywa).

57

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Rose, czy Ciebie czasem nie przerasta wizja związku, w którym trzeba codzień się starać  i o niego dbać? Przecież jak sie znudzisz sponsorowi to Cię z łatwością zmieni. Właśnie umiejętność bycia z sobą, a inteligencja mocno tu się kłania, jest ważniejsza w związku, niż dobre pukanie i ciało. Nie jeden mżęczyzna zrezygnuje z wystrzałowej laski po pierwszym spotkaniu gdy tylko sie okaże że siano ma w głowie. A ta inteligentna czarująca, potrafiąca być kobiecą, mądrą, mająca to coś ponad urode ma szansę zagrawantować sobie znakomitą przyszłośc z mężczyzną. Nie tylko do 30 , nie tylk odo 40 , gdzie ciało później zaczyna być mniej atrakcyjne. Facet gdy trafi na taką kobietę nie wymieni jej na młode wymiona - przepraszam za wulgaryzm.
Przytoczę pewną anegdotę: Dwóch facetów się spotyka w barze i jeden mówi do drugiego, czemu Ty się oglądasz za babkami, gdy w domu masz taką wystrzałową żonę. On odzpowiedział - lubisz kotlety schabowe - Tak - a nie zechciałbyś czegoś innego gdybyś tego przez cały miesiąc, rok i dłużej codziennie miał na obiad kotleta schabowego.
Dosłownie, Rose piszę to specjalnie do Ciebie - nawet najlepsze mięcho się znudzi, za to inteligencja nabiera z czasem coraz lepszego smaku.

58

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
rose napisał/a:

Brawo Martyna, sądze ze Apoteoza23 jest tak brzydka, ze ma problem ze znalezieniem chłopaka!!Jak można tyle siedzieć na forum!!Dla mnie to chore i marnowanie czasu!!Czas przemija, jak się ma 20lat trzeba szaleć, oczywiście nie po trupach.Ja studiuje, pracuje, rozwijam się. Powiem wszystkim paniom, ze znalezienie świetnego sponsora igra z cudem. Trzeba być ładną kobietą zeby ktoś dał Ci 1tys za spotkanie!!Nie jedna z was idąc ulicą widząć świetnego faceta w wieku 35lat poszłą by za darmo!! A ja mam za to kase świetną zabawe i swietne towarzystwo!!To nie jest temat dla tkich kobiet lepiej zajmijcie się swoimi chłopakami i sobą!!Bo za 10 lat was zdradzą z kimś młodszym!!Wasz intelekt nie pomoże!!Nie jesteście świadome jacy mężczyżni szukają kochanek!!Z wysokiej półki!!Nie jedna dałą by się zabić za kogoś takiego.To na tyle!!Powodzenia....zastanówcie się nad sobą!!Czy wasz mąż nie zdradza!!Powodzenia

Widzę, że jeśli nie masz sensownych argumentów to jedyne co możesz zrobić to komuś naubliżać myśląc, że coś z tej wiązanki mnie zaboli? z przykrością muszę stwierdzić , że Ci się nie udało..

Jeśli chodzi o wypowiedź Martyny to ja nigdzie nie napisałam, że się z nią nie zgadzam.  Zacytowałam tylko mały urywek  z jej wypowiedzi , ponieważ chciałam zwrócić uwagę na to, że nie da się mówić o czyimś szczęściu nie znając tej osoby. I to wszystko.

Po za tym  moje poprzedniczki i jeden poprzednik  napisali  wystarczająco dużo z czym się zgadzam więc nie będę się powtarzać.

59

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Każdy ma swój rozum, każdy wybiera swoją droge....Każdy w życiu dojedze wkońcu czego chce...ja wiem...Jestem normalną dziewczyną, pracuje, studiuje.....Mam sponsora i na chwile obecną takiego zycia chce....Życze wszystkim powodzenia....oby wasze poglądy się nie zmieniły....

60

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

rose - to prawda, ty decydujesz o swoim życiu, to twoja droga i ja również życzę ci powodzenia. Jednak w tym całym pędzie życia zatrzymaj się i zastanów - co jest dla ciebie najważniejsze jakie masz cele, co chcesz osiągnąć i czy naprawdę musisz wybierać drogę na skróty...

61 Ostatnio edytowany przez marla2930 (2010-09-07 13:23:14)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Witajcie,przeczytalam całe forum,nie macie pojecia jacy sa mezczyzni jedni bardziej drudzy mniej,prawda jet taka ze KAZDY facet zdradza,KAZDY co najmniej raz byl w domu publicznym.....i takie mrzonki typu cenie sobie szczera miłosc jest naiwne...Ty o tym nie wiesz co on robi za Twoimi plecami,oni sa juz tak skonstruowani....i juz....wiec mozecie tylko łudzic sie ze wasz mezczyzna to ten wyjątkowy.Otoz nie ma takich,,,,,prawda jest taka ze mezczyzni dziela sie na dwa typy na takich ktorzy szukaja przygod i takich ktorym sie od czasu do czasu sama przygoda napatoczy.Tak jest  i juz a wiem to bo sie napatrzylam na to jak koledzy oszukuja swoje SZCZESLIWE zony.Ok takie jest zycie i juz.A to ze niektore kobiety sa cwane to ich wybor i juz.Przynajmniej graja w otwarte karty a nie zyja ideami ktorych nie ma.I głupota jest pisanie....zastanow sie co bedzie za 30 lat....co za głupota zycie sie toczy tu i teraz za 2 lata moze byc koniec swiata.....moja recepta na SZCZESCIE zyj zgodnie z soba,,,a wiec jezeli ktos ma takie wartosci to jego sprawa poco na sile sie uszczeliwiac jakimis zasadami z ktorymi sie zle poprostu czuje.....a sponsoring miom zdaniem nie jest niczym złym od dawien dawna to  mezczyzna zarabia a kobieta siedzi w domu bo wychowuje dzieci no i co to tez prostytucja bez przesady,jezeli komus sprawia przyjemnosc umawianie sie z fajnym kolesiem ktory mnie rozpieszcza to na milosc Boska nie robmy prania mozgu,jest ok natomiast jak bym miala wymiotowac z obrzydzenie po seksie no to wtedy jest cos nie tak,i tak samo moze byc jak zrobie cos innego wbrew sobie.np zrobie komus jakies swinstwo,zabije kota samochodem itp.No i jeszcza wazna kwestia Kobiety dajmy Mezczyzną byc męzczyznami,to oni powinni zabiegac o nasze wzgledy zapraszac do kina kupowac kwiaty itp.....kiedys byli tacy panowie a teraz moje panie przez kobiety placace za wszystko same,przewaznie wrecz nadskakujace itd mamy zniewiesciałych dupkow.Sponsoring mozna podzielic na dwa typy,1 kobieta ma duzo sponsorow uprawia seks mechanicznie i tu bym pokusila sie o stwierdzenie ze to prostytucja,2 kobieta ma jednego pana od kilku miesiecy fajne im ze soba on jej pomaga finansowo...... jest kolosalna roznica miedzy tymi dwoma sytuacjami a zarowno jedna jak i druga sytuacja nazwana jest tym samym słowem sponsoring.

62 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-09-13 10:30:50)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

mam sponsora i wrażenie, że Wasze wyobrażenia mają się nijak do tego, jak wygląda nasza relacja.

63

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

A wiec napisz jak taka relacja wygląda????

64

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach
marla2930 napisał/a:

Witajcie,przeczytalam całe forum,nie macie pojecia jacy sa mezczyzni jedni bardziej drudzy mniej,prawda jet taka ze KAZDY facet zdradza,KAZDY co najmniej raz byl w domu publicznym.....i takie mrzonki typu cenie sobie szczera miłosc jest naiwne...Ty o tym nie wiesz co on robi za Twoimi plecami,oni sa juz tak skonstruowani....i juz....wiec mozecie tylko łudzic sie ze wasz mezczyzna to ten wyjątkowy.Otoz nie ma takich,,,,,prawda jest taka ze mezczyzni dziela sie na dwa typy na takich ktorzy szukaja przygod i takich ktorym...

Marla2930,jak coś piszesz to nie generalizuj prosze,bo mijasz się z prawdą,i to bardzo!! Nie znasz wszystkich facetów,tak więc skąd Ci prawo do generalizowania! Swoją drogą troche współczuje Ci doświadczeń...
NIE KAZDY FACET JEST TAKI JAK MYŚLISZ/PISZESZ.
                                                                                     Wszystkiego dobrego,powodzenia
                                                                                              doktor B.

65 Ostatnio edytowany przez marla2930 (2010-11-08 13:58:45)

Odp: Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Wiem to smutne ale taka jest prawda.......owszem oczywiście może zdazyc sie wyjątek,(co potwierdza regułe) a dlaczego tak uwazam.....nie chodzi o moje przeżycia(one sa dosc standardowe)  niechce byc nieskoromna ale jestem atrakcyjna dziewczyna i poprostu panowie wysuwaja rozne propozycje,nie ktorzy sa zonaci ich zony stoja obok a oni znajda sposob zeby zagadac....dla mnie jest to okropne....sa tez tacy panowie ktorzy nie zauwazaja mnie dopoki ja ich nie zaczepie jak juz tak sie stanie to oni sa chetni.....naprawde nie spotkalam pana ktory nie pokusil by sie......dodam ze ja z tego nie kozystam,jak dowiem sie ze mezczyzna jest zajety a wiec nie dla mnie,jestem normalna dziewczyna....ktora ma takie zdanie jakie ma oparte na faktach.

Pozatym mam koleżanki jedne sa bardziej atrakcyjne drugie mniej i kazda ma takie same zdanie....Ja pisze ogolnie o całokształcie życia bo wiadomo ze roże sa okresy w zyciu...czasem spotyka sie milosc swojego zycia i sie jest grzecznym  pozniej po latach emocje opadaja pojawiaja sie pokusy i gratuluje charakteru temu ktory NIGDY niezdradzil,zreszta takiego mezczyzne potrafie usprawiedliwic ot poprostu ludzkie ułomności sa norma gorszy jest taki ktory poluje a takich jest naprawde duzo.....oczywiście kobiety zaczeły dorównywać meżczyzna i wtej dziedzinie.

Posty [ 1 do 65 z 383 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Sponsoring - relatywizm norm w dzisiejszych czasach

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024