Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 324 ]

66 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-30 19:54:23)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Kiedys byla inna. Studiowala i dorabiala. W ciazy sie zmienila. Wlasnie wtedy wszystko zaczelo sie sypac.

Rozumiem, że gdyby chciała wrócić do Polski, aby zacząć pracę to nie miałbyś nic przeciwko? Czy chodzi o to, że jedynym nieskierowanym w populację męską zachowaniem jest pozostanie koło mężczyzny, przez którego każdego kolejnego dnia odechciewa się żyć?

Ona tam nie ma żadnego wartościowego wsparcia - założę się, że wolałaby jakbyś w dziwnych okolicznościach odszedł. Gdyby wyjechała do rodziny, która Ją kocha to na 100% odżyłaby i poradziłaby sobie. Ale Ty tego nie chcesz - to Tobą kierują głównie egoistyczne pobudki. Wiesz, bądź przynajmniej człowiekiem i jeśli potrafisz połóż się w Jej sytuacji.
Naprawdę jesteś, aż tak wielkim egoistą by tego nie zrozumieć? Jest SAMA w jakimś obcym kraju i do tego spotkało Ją ze strony osoby, która obiecywała miłość coś obrzydliwego. Nie zdziwiłabym się gdyby miała zalążki depresji.

Mam pasującą tutaj anegdotkę:
"Pewnego razu mężczyzna spytał Boga: <Czemu dziewczyny są mądre/ambitne i piękne, a żony takie złe i zaniedbane?>
Bóg Odpowiedział <Ja stworzyłem kobietę i biorę za to odpowiedzialność, to wy tworzycie żony>".

RafalG napisał/a:

W dodatku znajdzie kogos kto zajmie moje miejsce w zyciu mojego syna... Nie chce!

Wiesz jakiego typu osoby tylko tak myślą - które wiedzą, że łatwo je zastąpić. Jak widać sam swoją role "taty" nie potrafisz wybronić chociażby w swojej głowie. Czego się boisz? A no tak... przecież dziecko szybciej czy później dowie się o całej sytuacji, a Ona będzie miała więcej siły gdy stanie przy Niej szanujący ludzi mężczyzna. Przy nim gorzej wypadniesz, a przecież o to chodzi smile. Typowe zachowanie jak nie mogę być na 1 miejscu to będę z niego zrzucał innych.
Oj karma Cie dopadnie - musi! Najpierw zamiast normalnie odejść i zacząć tworzyć nowy związek z mężczyzną to ostatecznie stchórzyłeś, pozostawiając na lodzie ją, dziecko i przyjaciela (sądzę, że On nie miał nic do gadania). Niezłego smrodu narobiłeś i jeszcze zwalasz wszystko na swoją partnerkę - bo Ona nie spełniała wymogów. Ale jak obecnie Ty sam nie spełniasz wymogów na ojca/męża (Twoja mentalność na to nie powala) to my tutaj zacofani ludzie z dzikiej Polski.
No mnie trzymajcie jaka łaj...

troll napisał/a:
sosenek napisał/a:

Dlaczego niektórzy tak dopingują kobietę w powrocie do polski, nie myśląc o tym, że to oddzieli syna od dziecka. Moim zdaniem należy zrobić wszystko aby udało im się być blisko i wspólnie wychowywać dziecko, spróbować pomóc jej w UK (bo choć nie lubię tego kraju, też tam żyłam to uważam, że dziecko ma tam lepszy start) i dopiero jeśli to się nie uda, myśleć o powrocie do kraju, wspólnym.

Dlaczego ja dopinguja?
Podsumujmy. Facet zrobil dziewczynie dziecko i zanim zdazyla je urodzic kopnal ja w d...e. Postanowil ze ona ma isc do roboty, bo jemu szkoda dalej wydawac kasy na ten inkubator. W koncu on chce miec swoje zycie. Kiedyzs ja kochal ale jak juz ja zaplodnil to sie odkochal. Ona ma zyc i pracowac w kraju w ktorym nie chce byc, bo on ma swoje prawa. Ona ma zyc tak jak on jej kaze, bo on ma ochote czasem byc tatusiem. Ona nie ma prawa z nikim zwiazac sie na stale, bo nie daj Bog dziecko sie do nowego tatusia przywiaze.
Dlatego niektorzy uwazaja ze dziewczyna powinna uwolnic sie od samolubnego bydlaka, a najlepszym sposobem na to bylby powrot do Polski, dokonczenie studiow i usamodzielnienie sie.

Dokładnie tak myślę. Wróci, odżyje - znajdzie dobrą pracę, kochającego przyszłego męża, skończy studia... będzie szczęśliwa. Ma do tego prawo. Moim zdaniem rodzina powinna zainterweniować i aktywnie ciągnąć Ją do Polski.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Rafale, ja również nie poklepię Cię tu po ramieniu, choć i jechać po Tobie nie zamierzam wink
Więc tak, widzę u Ciebie co prawda dużo egoizmu, myślenia o życiu przez głównie pryzmat "co dla mnie dobre", a o innych osobach i ich pragnieniu szczęścia niespecjalnie.
Natomiast, co u Ciebie jest na plus, to wydaje mi się, że jednak kochasz to swoje dziecko i pragniesz dla niego dobra.
Dużo już Ci tutaj napisano. Ja tylko chciałam dodać, że powinieneś sobie uświadomić (jesli to prawda, co wywnioskowałam, że kochasz synka), że szczęśliwe dziecko, to szczęśliwi rodzice. A przede wszystkim szczęśliwa matka. Bo to z matką dziecko ma najgłębszą relację. Jakkolwiek by panowie chcieli, ale fakt jest taki, że relacja między matką a dzieckiem jest unikalna. Wytwarza się już w łonie matki i potem, w czasie karmienia piersią. Tego niestety panowie dziecku nie zapewnią, z oczywistych względów wink Zresztą, wystarczy poczytać jakikolwiek podręcznik psychologii. Jest to bezsprzeczna rzecz, że dziecko z matką ma bardzo szczególną więź.
Teraz, pomyśl o swoim stosunku do matki swojego dziecka. Czy Twoje postępowanie i stosunek do tej osoby, rzeczywiście powodują, że ona jest szczęśliwa, czy choćby w miarę zadowolona...? Ja tu widzę głównie Twoje oczekiwania i wielką złość na nią, bo np. nie zna języka, nie umie czegoś załatwić itp. Wiesz, to nie wydaje mi się wspierające, jeśli ktoś nas źle ocenia, albo jeśli nie bierze pod uwagę naszych potrzeb (jak Ty jej).
Rozumiem, że chcesz, aby dziewczyna się usamodzielniła finansowo, ale weź pod uwagę też fakt, że dzieckiem ktoś musi się zajmować. Jeśli nie będziesz płacił jej, to będziesz musiał płacić jakiejś opiekunce. Do tego, taka opiekunka nie jest wskazana przy dziecku bardzo małym, które potrzebuje kontaktu z matką. Ty chyba tego nie rozumiesz, ale małe dziecko to bardzo delikatna rzecz, też pod względem psychiki, która jest najbardziej chłonna w najwcześniejszych latach życia.
Uważam, że zamiast się wściekać na dziewczynę, spróbuj ją raczej wspierać i wspólnie z nią podjąć takie decyzje, które będą kompromisem miedzy tym, co dobre dla Ciebie i tym, co dobre dla niej. Muszą tu obie strony być zadowolone z ustaleń, nie tylko jedna. Jak widzisz, nie namawiam Cię do jakichś poświęceń w stylu żebyś o sobie zapomniał, a wszystko robił dla niej, nie. Myśl o sobie, ale jednak NIE TYLKO o sobie. Użyj nieco wyobraźni i zobacz wasz problem z obu stron. Szanuj nie tylko sam siebie, ale też innych ludzi i ich potrzeby, wtedy będzie OK. I pamiętaj, ze to jedyny sposób, żeby Twoje dziecko było szczęśliwe, zrównoważone. Bo jeśli dziecko zapamięta sobie złą atmosferę, kłótnie, wyzwiska itp - to zostanie mu uraz do końca życia (a niemowlęta to wszystko w siebie wchłaniają, gdzieś potem podświadomie pamiętają i jak skrzywdzi się w jakiś sposób dziecko tak małe, to potem bywa, że całe życie cierpi). Spróbuj więc może więcej dobroci, delikatności, szacunku okazac nie tylko dla dziecka, ale i jego matki. Żeby dziecko nie wchłaniało w siebie patologii, złości, bo potem będzie mieć ciężko w życiu... Niech ma atmosferę zgody i jeśli nawet nie jakiejś tam przyjaźni, to właśnie przynajmniej szacunku wzajemnego i poprawnego zachowania.
I pamiętaj, że dziecko, to jest wasz wspólny "problem", a nie tylko sprawa do ogarniania dla partnerki. Jak chcesz, żeby partnerka szła do pracy, to bierz się za ogarnianie sprawy opiekunki/żłobka, będziesz też musiał dzieciaka może odbierać stamtąd, czy czasem wziąć do siebie, jak ona pracuje i nie może, itp. Nie moze być wszystko na głowie kobiety. A jestem pewna, ze ona by chętnie pracowała jakby mogła, bo siedzenie w domu w samotności wcale nie jest tak przyjemne i ekscytujące, jak chyba się to Tobie wydaje... Można wręcz w deprechę wpaść czy innego kręćka dostać, tak być odciętym od świata 24h/dobę. Ona raczej dla przyjemności tego nie robi, uwierz...
Natomast jeśli Twoja ex-partnerka się kiedyś zdecyduje na ułożenie sobie życia - to jej święte prawo. Ty sobie przecież układasz życie z przyjacielem, to niby czemu ona nie może? Nie bądź hipokrytą. Hipokryta, to osoba, która ma inne standardy dla siebie, a inne standardy dla innych ludzi. Niestety, na ten moment tak trochę to wygląda z Tobą. Ty sobie znalazłeś szczęście u boku partnera, a ex-kobiecie byś chciał tego samego zabronić. Poza tym, dziecko też potrzebuje rodziny, a Ty nie chcesz takowej stworzyć. Więc może nie bądź jak pies ogrodnika, niech tą rodzinę dziecko jednak ma. Co nie znaczy przecież, że Ty będziesz wtedy mniej ważny. Jestem pewna, że jeśli tylko będziesz dziecko kochał, dbał o nie, interesował się i ono będzie to czuło, i widziało, że Ci na nim zależy - to żaden inny "wujek" nie zajmie w jego sercu Twojego miejsca. To nie jest tak, ze dziecko kocha tylko jedną osobę, a innych już nie może. Tak jak np. Ty kochasz np. nie tylko matkę, ale jeszcze powiedzmy brata, siostrę, ciocię, babcię i przyjaciela. A każdą z tych osób kochasz na inny sposób. I to nie przeszkadza Ci pokochać nową osobę, a mimo to tych innych osób nie kochasz przez to mniej. Tak samo dzieciak może do "wujka" się jakoś przywiązać, ale to Ty będziesz jego tatą i to Ciebie będzie kochał w ten szczególny sposób (o ile oczywiście nie wypniesz się na niego w międzyczasie, tylko będziesz stale mu okazywać, że Ci zależy). Więc nie rób z tego problemu też. Inaczej może w pewnym momencie się dziewczyna wkurzyć i zniknie gdzieś z dzieciakiem, a tego byś przecież nie chciał...? To nie rób jej problemów, powodów, dla których miała by Cię znienawidzić. Niech ma w Tobie przyjaciela, skoro nie partnera i nie męża...

68

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
sosenek napisał/a:

-nie zrobił jej dziecka, tylko zrobili dziecko razem

Nie miał zamiaru kontynuować tej znajomości skoro wystarczyło ledwie kilka miesięcy ciąży żeby odszedł

sosenek napisał/a:

-nie kopnął jej w dupe, tylko się rozstali, a on jej nie zostawił z dzieckiem tylko wręcz przeciwnie

Rozstali się bo ona się zmieniła. Tak się składa, że kobiety w ciąży nieco się zmieniają. Strach przed nieznanym, burza hormonalna, zmieniające się ciało. To wszystko wpływa na ich zachowanie. A on stwierdził, że skoro nie jest tak super jak było to on idzie do "przyjaciela". Nie to w ogóle nie on ją zostawił, tylko wspólnie podjęli decyzję.
A jak chodzi o tatusiowanie to policzmy. 9 godzin w pracy, dojazdy w Londynie, minimum godzina, osiem godzin snu, trochę czasu dla nowego związku, zostaje ile? 2-3 godziny? A weekendy, jak sam napisał, ma dla siebie, więc to daje z dziesięć godzin tygodniowo. Tatuś pełną gębą.

sosenek napisał/a:

-co złego w tym, że on chce mieć też swoje życie, jak długo wg ciebie ma wkładać w nią kasę?

Tak jak każdy człowiek który podjął decyzję o tym żeby mieć z drugim człowiekiem dziecko. Tyle ile trzeba, ale minimum do czasu gdy druga strona ma REALNE szanse na usamodzielnienie się.

sosenek napisał/a:

-zgadzam się, ona nie musi żyć w UK jeśli nie będzie chciała
-ona ma prawo się wiązać ale to chyba naturalne, że gość nie chce żeby ktoś inny dziecku zastępowal tatę

Najpierw sam musiałby zostać ojcem. On zostawił swoją partnerkę w najtrudniejszym momencie życia. Nie napisze tego, ale chyba nie wierzysz, że dziewczyna marzyła żeby porzucić studia i wyjechać do UK bez języka, wykształcenia i żadnych perspektyw. To była jego decyzja, którą ona, z miłości do niego, zaakceptowała.

sosenek napisał/a:

nie lubię jak się robi z kobiety biedną bezwładną ofiarę sytuacji.

Znasz jedną stronę medalu. Drugiej nie poznasz, ale pokaż mi człowieka, który tu napisze "Jestem kanalią i chcę udupić moją dziewczynę, ale jeszcze trochę mi głupio. Ona nie była bezwładną ofiarą, ale dała się wmanewrować w sytuację z której nie ma dobrego dla niej wyjścia. Bezwładną ofiarą jest dziecko, które autor skrzywdził i nie odczuwa z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Jedyne co przebija ze wszystkich jego wypowiedzi to ja chcę.

sosenek napisał/a:

ona tak samo mogła dopilnować aby nie wpaść. kwestia aborcji jest indywidualną sprawa, ostatecznie dziecka nie usuneła- gdyby chciała to by usunęła, czy on by tego chciał czy nie, pojechała do UK żyć to chyba wiedziała z czym to się wiąże? język chociażby?
Ok, nie dała temu rady, on też nie i się rozstali.

Przecież, jak to autor napisał, to on uciekał do przyjaciela, to on nie zaakceptował zmian w jej zachowaniu i to w końcu po pijaku on wylądował w łóżku z kolegą. Notabene wcześniej z koleżanką z liceum również. Ona, z tego co ja tu widzę, pogodziła się z jego czasowym odejściem, a później z jego obcością.

sosenek napisał/a:

Ok-ona ma prawo wrócić do Polski, zgadzam się. Ale może jednak warto spróbować poukładać jakoś to życie tak by dziecko miało kontakt z tatą. Oczywiście, nieszczęsliwa matka=nieszczęsliwe dziecko więc wiadomo, jeśli nie ma takiej opcji, że wytrzyma w UK sama to niech wracają, a autor, no cóż, jeśli faktycznie dziecko jest najważniejsze to niech wraca z nimi.

Żeby nadal prześladował ja w Polsce? Mimo prób samowybielenia, autorowi wątku kilkakrotnie wyrwało się jaki ma stosunek do innych ludzi. Pukanie z kolegą jest ok, ale pokazać się z nim na ulicy to wstyd. Dziecko chce, ale opieka tylko jak on ma czas. Chleje na umór i pieprzy się po pijaku z kim popadnie. Dziewczyna ma iść na zmywak, bo nie zgadza się, żeby pojechała do Polski i usamodzielniła się. Pojechał z dziewczyną która była w ciąży i ma do niej pretensje, że będąc w tej ciąży nie poszła do roboty na przysłowiowy zmywak. Z siostrą nie rozmawia, bo nie daj Bóg coś chlapnie, a ona to powtórzy matce dziecka. Wszystkich wokół traktuje przedmiotowo. Nikt, oprócz niego samego, nie jest dla niego ważny na tyle, żeby zaryzykować cokolwiek.

Nie chcę jej wybielać, bo dziewczyna popełniła kilka błędów, ale skoro była z facetem pięć lat, to miała prawo oczekiwać że związek jest trwały i to że zaszła w ciążę nie zniszczy go. Ale skoro są w UK od niedawna, a dziecko ma rok, to wychodzi, że zaszła w ciążę i wtedy on oznajmił że jedzie do UK. Większość kobiet w takiej sytuacji pojedzie za partnerem. I większość liczy że partner je wesprze. To nie jest traktowanie jej jak bezwładnej ofiarę, a próba postawienia się w sytuacji, w której ona się znalazła.

69 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-10-30 20:23:24)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Koczek, bardzo mądry post.. Obawiam się jednak, że ta miłość do dziecka jest warunkowa.. i potraktuje go jak dziewczynę- przestanie spełniać jakieś wymagania, to .... Ja bym mu polecała jakąś głeboką terapię..Może będzie w stanie zrozumieć swój egocentryzm, dojrzeć..

70

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Nie jest zadna zaslona. Oficjalnie nie jestesmy juz razem i OBOJE podjelismy taka decyzje. Nie mydle jej oczu. Traktuje jak matke swojego dziecka. Nie sypiam z nia, nie okazuje jej czulosci. Owszem rozmawiamy ze soba (w koncu codziennie spedzam u niej pare godzin) ale nic wiecej. Wie na czym stoi.
Skad twierdzisz ze ja oszukuje?
Nie oszukuje, nie jestesmy juz razem wiec nie mam obowiazku spowiadania sie z swojej alkowy.

...Kwestie finansowe musimy omowic i powiem wam ze szykuje sie z nia do powaznej rozmowy.

Kłamiesz, może nawet oszukujesz samego siebie, żeby jakoś zracjnalizować świństwo jakie zrobiłeś swojej dziewczynie.
To Ty podjąłeś taką decyzję, a ona raczej nie wie na czym stoi.
Oto dowód:

RafalG napisał/a:

W koncu stwierdzilem ze potrzebuje odpoczynku od mojej dziewczyny i powiedzialem ze narazie wyprowadzam sie do kolegi. Przeprowadzilem sie do Kamila.

...Z moja dziewczyna puki co zawiesilem relacje. Oboje chyba mamy siebie dosyc.

Ona ma poczucie tymczasowości, może łudzi sie, że wrócisz i stworzycie normalną pełną rodzinę.
Każda matka pragnie tego dla swojego dziecka i myślę, że tylko ta nadzieja powstrzymuje ją od powrotu do kraju. Gdyby znała prawdę (nieważne z kim ją zdradzasz), już dawno nie byłoby jej w UK.
Zdradzałeś ją, gdy była w ciąży, bo z rosnącym brzuchem nie miała ochoty na dziki seks, bo Twoim zdaniem przestała o siebie dbać, w ciąży i po porodzie, bo karmiła piersią a Ciebie to obrzydzało???
Kim Ty jesteś, za kogo się uważasz? Powstrzymam się od epitetów.
Zrezygnowała ze studiów, wyjechała za Twoją namową do obcego kraju, a Ty teraz kombinujesz, jak pozbawić ją środków do życia?
Ona ma pójść do pracy? Ciekawe, co zrobisz z dzieckiem, rocznym niemowlęciem, które, jakby nie było powinno być jeszcze przy matce.
Powiedz jej wprost, że nie wrócisz, że związałeś się już z kimś innym i nie masz zamiaru nadal jej utrzymywać.
Stań wreszcie na wysokości zadania i przestań oszukiwać i niszczyć jej życie.

71

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Ela210 napisał/a:

Koczek, bardzo mądry post.. Obawiam się jednak, że ta miłość do dziecka jest warunkowa.. i potraktuje go jak dziewczynę- przestanie spełniać jakieś wymagania, to .... Ja bym mu polecała jakąś głeboką terapię..Może będzie w stanie zrozumieć swój egocentryzm, dojrzeć..

Moim zdaniem to strach przed samotnością i przebłysk głupiej myśli "dziecko kocha bezwarunkowo"... taa... Powoli dochodzi do tego, że zostanie sam i w sumie dobrze. Niektórzy nie nadają się do związku.

72

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Puść ją do PL, co więcej - nawet zachęć ją do tego kroku. Jedni ludzie nadają się na emigrację a inni nie. I przestań z łaski swojej tu manipulować i wybielać się.

73

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Leśny_owoc napisał/a:

Dokładnie tak myślę. Wróci, odżyje - znajdzie dobrą pracę, kochającego przyszłego męża, skończy studia... będzie szczęśliwa. Ma do tego prawo. Moim zdaniem rodzina powinna zainterweniować i aktywnie ciągnąć Ją do Polski.

Bingo wink
Najpierw jednak , rodzina bohaterki, jak również i sama bohaterka, powinna poznać prawdę o Autorze, bo ta prawda wiele zmienia. To się jednak nie stanie, gdyż zdrady, nadużywanie alkoholu, pijacki seks z kim popadnie oraz długoletnie zatajanie orientacji seksualnej, stawiają naszego Rafała w bardzo niekorzystnym świetle. Tragizm sytuacji matki jego dziecka potęguje fakt, że nie wie ona przecież z czym tak naprawdę ma do czynienia. Podejrzewam, że gdyby wiedziała, już dawno nie oddychałaby angielskim powietrzem, a sprawa o ustalenie podziału opieki nad dzieckiem i sowite alimenty byłaby na wokandzie i to z jej powództwa. I to jest to, co Autora boli najbardziej. Stąd ten cały cyrk o jego rzekomo trudnej sytuacji.

Koczek, wszytko pięknie ładnie, tylko że  taka idylla może zostać zbudowana jedynie na szczerości, a z tą Autorowi nie po drodze, czytaj - tej Autor sie boi najbardziej.

74

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Po pierwsze chcialem wam napisac ze nie jestem homoseksualny. Podniecaja mnie kobiety. Homoseksualny czlowiek preferuje tylko swoja plec.
Ktos napisal ze spedzam tylko 2-3 godziny dziennie z synem. Po prostu nie mam czasu w ciagu tygodnia na wiecej. Powinniscie wiedziec dlaczego. Co do weekendow to na poczatku rowniez spedzalem je z synem. Ale moj obecny przyjaciel z ktorym jestem w relacji zaczal mi robic wyrzuty z tego powodu ze nie poswiecam mu czasu. Podejrzewam ze tez byscie nie chcieli aby ktos kogo (prawdopodobnie) darzycie uczuciem byl dla was tylko wieczorami gdy wraca po calym dniu i zaraz idzie spac. Tak jest w tygodniu. A wiec stwierdzilem ze musze mu poswiecac chociaz weekend aby miec czas dla niego.
NA PRAWDE UWAZACIE ZE NIE SPELNIAM SIE JAKO OJCIEC? 60% tego co zarobie wydaje na syna i jego matke(ktora nic nie robie aby nam finansowo pomoc). A co do tego ze to tylko 3 godziny dziennie to juz wam tlumaczylem. Teraz aktualnie siedze z synem na rekach i pisze to z telefonu smile
I na prawde przykro mi jak czytalem wasze rozkminy czy mi w ogole zalezy na nim.
Mowicie o podziale opieki nad synem i alimentach. Sprawy o alimenty nie musi zakladac bo kase dostaje.
Co do podzialu opieki.. Jaki podzial to ma byc jesli wroci do Polski?
Ja mam tu stala prace i nie moge sobie pozwolic aby byc pol miesiaca w Pl a pol w Uk aby dogladac syna i pracowac tutaj jednoczesnie.
Wiec jesli zdecyduje sie wrocic cos takiego jak podzial opieki jest w naszym przypadku nierealne.
Przywiazalem sie do dziecka i go kocham bo to w koncu moje dziecko i nie wiem jak w ogole mozecie to podwazac i sie nad tym zastanawiac czy darze syna uczuciem i czy mi zalezy na nim. Oczywiscie ze tak. Inaczej w dupie bym to mial czy ona wraca do Polski czy tez nie.
I tez nie zabraniam jej poznawac sobie kogos i ukladac zycia ale chcialbym miec regularny kontakt z synem bo nie chce aby dziecko sie przywiazalo do kogos innego. Ktos napisal ze dziecko moze polubic ''wujka'' ale mnie bedzie uwazalo za ojca. Moj syn jest jeszcze maly i jesli bedzie mnie widywac przyslowiowo raz na ruski rok to moze to znacznie wplynac na nasze relacje i moze mnie zaczac uwazac za kogos mniej czy bardziej obcego a tego nie chce.
Ona nie zyje jak odludek bo mieszka wciaz z moja siostra. Do siostry przychodza czasem znajomi ktorych tutaj poznala. I ma towarzystwo. Gdy chce wyjsc gdzies to zostawia dziecko pod opieke siostry lub moja(jesli jestem akurat u niej). A to ze malo chce wychodzic to nie jest moja wina.
Proponowalem jej ostatnio ze gdy chcialaby isc w weekend gdzies na impreze z moja siostra(ona czasem wychodzi) to nie ma problemu i wezme syna na noc. To ze ona siedzi w domu to nic nie poradze.
Co do depresji to rowniez podejrzewam ze moze ja miec. Jest dosc drazliwa.
Moze powinna isc do psychologa? Jednak to rowniez kosztuje.. Ja jej tego finansowal nie bede.
I na prawde uwazam ze jesli ma zostac w UK to powinna zaczac pracowac bo ja jestem na wydechu finansowym. Nie musi isc do pracy na caly dzien jak ja. Niech znajdzie cos na pare godzin dziennie.
Co do nauki jezyka to zalosne jest usprawiedliwianie jej ze sie nie nauczyla bo siedzi w domu i zajmuje sie dzieckiem. Leza w domu plyty z ktorych ja sie uczylem. Moglaby z nich skorzystac. Moglaby zrobic cokolwiek by szlifowac jezyk. Tymbardziej ze miala w szkole i jakies podstawy zna. Uwazam ze na prawde trzeba byc nieudolnym by mieszkac za granica rok czasu i nie umiec jezyka. Zadne usprawiedliwiania sa tutaj nie na miejscu. To tak jakby wylplynac lodzia w morze i nie wziasc wiosel. Tak jest jechac za granice i nie uczyc sie jezyka.
I piszecie ze nie moze isc do pracy bo nie zna jezyka i ze ja ja wysylam na ''zmywak''. To niech sie go zacznie uczyc by dostac w miare atrakcyjna prace. Moja siostra zna jezyk i pracuje jako kelnerka w pubie-pizzeri. Mozna? Mozna.
Mowicie ze dla prawidlowego rozwoju dziecka potrzebne jest to aby rodzice zyli w zgodzie i sie nie klocili bo to zniszczy takiemu dziecku psychike. Wiem o tym i dlatego odszedlem. Stwierdzilem ze tak bedzie lepiej nie tylko dla dziecka ale dla nas obu i bedziemy miec mniej zszargane nerwy.
Mowicie ze kopnolem ja w tylek a ja to zrobilem dla dobra calej trojki. Mnie, jej i syna. Jestesmy teraz zdrowsi i spokojniejsi.
Zreszta w obliczu ciaglych awantur kazda partnerke/partnera bym zostawil. Bo chce zyc spokojnie.
Ktos napisal ze ona ma nadzieje ze bedziemy jeszcze razem. Watpie aby tak bylo. Powiedzialem jej ze z nami koniec. Na poczatku owszem 'zawiesilem' relacje ale potem z nia zerwalem.
......
Rozmawialem z nia wczoraj i powiedzialem ze ma sie solidnie zastanowic nad tym czy zostaje w Londynie, czy chce wracac. I ze nie chce by wyjezdzala lecz jesli bedzie chciala zostac to ma poszukac jakiejkolwiek pracy chociazby pare godzin dziennie albo 3-4 dni w tygodniu i zaczac sie uczyc jezyka. Powiedzialem jej takze ze rozejrze sie za zlobkiem i bedziemy sie na niego skladac. Ja bede dalej utrzymywal syna ale ona niech utrzymuje sie sama. I pojde z nia do urzedu zlozyc wniosek o zasilek.
Ma tydzien aby mi dac odpowiedz czy chce wracac czy zostac. Mam juz dosc ciagniecia tych kwesti w nieskonczonosc.
Rozmawialem tez z moja siostra i uwaza ze dobrze ze taka rozmowe przeprowadzilem bo ona musi w koncu zdecydowac sie co dalej.
......
A co do mojego ''picia na umor'' i ''sypiania z kim popadnie'' to owszem zdarzylo sie 2 razy od 5 lat. Ale teraz juz tego nie robie. Nawet nie mialbym na to czasu. Bo mam go wypelnionego az po brzegi praca/spaniem/synem i facetem. Jak juz wychodze wieczorem w weekend (co zdarza sie rzadko) to z przyjacielem.

75 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-31 19:00:43)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
MamaMamusia napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

Dokładnie tak myślę. Wróci, odżyje - znajdzie dobrą pracę, kochającego przyszłego męża, skończy studia... będzie szczęśliwa. Ma do tego prawo. Moim zdaniem rodzina powinna zainterweniować i aktywnie ciągnąć Ją do Polski.

Bingo wink
Najpierw jednak , rodzina bohaterki, jak również i sama bohaterka, powinna poznać prawdę o Autorze, bo ta prawda wiele zmienia. To się jednak nie stanie, gdyż zdrady, nadużywanie alkoholu, pijacki seks z kim popadnie oraz długoletnie zatajanie orientacji seksualnej, stawiają naszego Rafała w bardzo niekorzystnym świetle. Tragizm sytuacji matki jego dziecka potęguje fakt, że nie wie ona przecież z czym tak naprawdę ma do czynienia. Podejrzewam, że gdyby wiedziała, już dawno nie oddychałaby angielskim powietrzem, a sprawa o ustalenie podziału opieki nad dzieckiem i sowite alimenty byłaby na wokandzie i to z jej powództwa. I to jest to, co Autora boli najbardziej. Stąd ten cały cyrk o jego rzekomo trudnej sytuacji.

Koczek, wszytko pięknie ładnie, tylko że  taka idylla może zostać zbudowana jedynie na szczerości, a z tą Autorowi nie po drodze, czytaj - tej Autor sie boi najbardziej.

Ja naprawdę mam nadzieję, że rodzina dowie się w jakie szambo trafiła i Jej pomoże sad.
On dajcie spokój to typowy kogucik. Najpierw stroszył piórka, narobił koło Siebie problemów, a na sam koniec zwiał. Nie lubię jak ktoś świadomie niszczy komuś życie, a później robi z siebie ofiarę. Świadomie postawił na szali dobro swojej rodziny, a teraz roszczeniowo jakby nigdy nic chce być jej częścią !?
Tak jak na wsi mówią, czasami koguta trzeba porządnie przegonić, aby zobaczył gdzie jego miejsce.

76

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

77

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

Spi a za dnia jest pod jej opieka. To chyba zrozumiale skoro ja pracuje po 9 godzin dziennie i nie mieszkam razem z nimi. Gdybym mial sie nim zajmowac wiecej czasu musialbym z nimi mieszkac. Byly by znowu klotnie i awantury ktorych chce oszczedzic.

78 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-10-31 19:23:12)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

No przecież śpi wink A on taki dobry, kopnął ja dla jej dobra. Ironii też nie wyczuwa.

Drogi Rafale, podejrzewam, że _v_ chciała zwrócić twoja uwagę na fakt, że przez pozostałe 21 godzin dzieckiem zajmuje się twoja ex. Taka specyfika małego dziecka. I nawet kiedy śpi nie można zostawić go samego, co znacznie zawęża pole manewru co do szukania pracy.

79

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Swanen napisał/a:
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

No przecież śpi wink A on taki dobry, kopnął ja dla jej dobra. Ironii też nie wyczuwa.

Uwierzcie mi ze odkad ja ,,kopnolem'' oboje jestesmy spokojniejsi. Gdy mieszkalismy razem byla co 2-3 dni awantura. Wrzeszczelismy a maly plakal. Nawet moja siostra nas miala dosc i chciala wrocic do Polski przez nas.
Teraz jest spokoj dla naszej czworki.
Gdy jestem u nich to normalnie wszyscy rozmawiamy.
Na prawde obecna sytuacja jest gorsza od poprzedniej?

80

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Swanen napisał/a:
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

No przecież śpi wink A on taki dobry, kopnął ja dla jej dobra. Ironii też nie wyczuwa.

Drogi Rafale, podejrzewam, że _v_ chciała zwrócić twoja uwagę na fakt, że przez pozostałe 21 godzin dzieckiem zajmuje się twoja ex. Taka specyfika małego dziecka. I nawet kiedy śpi nie można zostawić go samego, co znacznie zawęża pole manewru co do szukania pracy.

Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Napisalem 2 lub 3 razy juz ze zamierzam rozejrzec sie za zlobkiem jesli bedzie chciala tu zostac. I wtedy moze isc do pracy.

81

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Napisalem 2 lub 3 razy juz ze zamierzam rozejrzec sie za zlobkiem jesli bedzie chciala tu zostac. I wtedy moze isc do pracy.

A może ona nie chce iść do pracy  i chce skoncentrować się na wychowaniu małego, który jest jeszcze naprawdę mały? Czy ona ci powiedziała, że chce oddać małego do żloba i iść do pracy czy znowu swoim zwyczajem decydujesz za nią?

82

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

83

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Swanen napisał/a:
RafalG napisał/a:

Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Napisalem 2 lub 3 razy juz ze zamierzam rozejrzec sie za zlobkiem jesli bedzie chciala tu zostac. I wtedy moze isc do pracy.

A może ona nie chce iść do pracy  i chce skoncentrować się na wychowaniu małego, który jest jeszcze naprawdę mały? Czy ona ci powiedziała, że chce oddać małego do żloba i iść do pracy czy znowu swoim zwyczajem decydujesz za nią?

Miliony kobiet tak zyja ze oddaja dziecko do zlobka i ida do pracy. Tymbardziej ze (napisze po raz kolejny) nikt jej nie kaze isc na 9 godzin jak ja. Niech idzie gdzies na pol etetu albo 3-4 dni w tygodniu.
Na prawde uwazacie ze to jakas wyrodna matka ktora dziecko do zlobka oddaje?
Jesli zalatwimy zasilek i znajdzie prace to spokojnie bedzie miala dla siebie pieniadze na zycie oraz aby ze mna sie skladac na zlobek.
Ja na prawde mam dosc utrzymywania osoby z ktora juz nie jestem w zwiazku. Nie zarabiam az tyle.
Chcialabys utrzymywac faceta z ktorym juz nie jestes? Nawet jesli macie razem dziecko i on sie nim zajmuje. Moze odwrocisz sytuacje. Wiem ze taka mentalnosc w Polsce ze zawsze sie usprawiedliwia kobiety a mezczyzn pograza. Spojrz na to od drugiej strony..
Jak sie nie nauczy jezyka i nie pojdzie do pracy to niech jej rodzina wysyla kase bo mam dosc.

84

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
_v_ napisał/a:

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

I świetne pojęcie o dzieciach... Dzieci chorują w żłobkach. I żłobki to zło konieczne. Wcale nie kochasz małego, zony tez nie i przyjaciela też.. przykre.
Załatw z dziewczyna sprawę na poziomie, niech ona wróci tam gdzie będą miełi wsparcie oboje ona i TWÓJ syn. A ty się poskładasz ze swoimi sprawami w UK i jak nie spieprzysz, będziesz miał dobry kontakt z synem.

85

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Ona nie jest milionem kobiet, jest sobą.
Co do taśm z językiem to ja wątpię, że ona przy małym dziecku ma na nie czas. Prawdopodobnie wykorzystuje wolny czas jak dziecko śpi na dom, siebie i na ten język już siły brak.

86

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Ty jesteś naprawdę niesamowity. My nie uważamy, ze ona byłaby wyrodną matką, gdyby oddała małego do żłoba. My uważamy, że z ciebie jest kawał..... sam wiesz czego.

87 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-31 19:43:09)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

To mam takie pytanie:

doba ma 24 h
Ty pracujesz np. 7 h
zostaje 17 h

co się dzieje z pracą przez 17 h?

Widzisz jakie to chore podejście!? Czyli przez te 17 h ktoś się opierdziela!? Zrezygnuj jaśnie Panie z pracy, siedź w domu, słuchaj ciągłych pretensji, że nie jesteś siaki i owaki. Niech Ona zacznie obracać kolegów. Ja ci powiem co ja bym zrobiła na jej miejscu... kopa w dupsko za próg! Tylko no właśnie Ty jak na razie jaja masz tylko w internecie. Powtórzę Ci wolno - Ona "więdnie" przez Ciebie. Jeśli kiedyś była ambitna, gdy nie mieliście takiego stażu związku, a później działo się coraz gorzej to co Ty zrobiłeś, aby to zmienić. Co takiego się stało, że z wspaniałej kobiety przy tobie spadła Jej cała ambicja? Może jest rozczarowana swoim życiem "mogłam wyjść za Y", "mogłam zostać w Polsce", "mogłam go olać"...
Nie pasuje rozwiedź się. Tylko w sądzie powiedz całą prawdę...
Ale to obrzydliwe.

88

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
_v_ napisał/a:

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

Nie, on ma plan na swoje niczym niezakłócone życie. Inni mają tylko odgrywać role, które on im przeznacza.

89

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Ela210 napisał/a:
_v_ napisał/a:

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

I świetne pojęcie o dzieciach... Dzieci chorują w żłobkach. I żłobki to zło konieczne. Wcale nie kochasz małego, zony tez nie i przyjaciela też.. przykre.
Załatw z dziewczyna sprawę na poziomie, niech ona wróci tam gdzie będą miełi wsparcie oboje ona i TWÓJ syn. A ty się poskładasz ze swoimi sprawami w UK i jak nie spieprzysz, będziesz miał dobry kontakt z synem.

Dzieci choruja w zlobkach.. Tak wiem.
Choruja takze w przedszkolach a potem jak ida do szkoly tez choruja bo maja kontakt z innymi dziecmi.
Z tego powodu dziecko ma siedziec w domu i do szkoly tez nie isc moze tak?
Mysl sobie co chcesz. Wazne ze ja wiem ze kocham syna.
A ona nie jest moja zona. Slubu nie mamy.

90

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

No dobrze, rozumiem, że masz inną opinię na swój temat niż my. Czego szukasz na tym forum? Stronników, którzy wezmą twoją stronę? Błogosławieństwa? Zrozumienia?

91 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-31 20:10:25)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Swanen napisał/a:
RafalG napisał/a:

Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Napisalem 2 lub 3 razy juz ze zamierzam rozejrzec sie za zlobkiem jesli bedzie chciala tu zostac. I wtedy moze isc do pracy.

A może ona nie chce iść do pracy  i chce skoncentrować się na wychowaniu małego, który jest jeszcze naprawdę mały? Czy ona ci powiedziała, że chce oddać małego do żloba i iść do pracy czy znowu swoim zwyczajem decydujesz za nią?

Czytając posty autora tematu, który prezentuje postawę „JA, JA, JA, MOJE PRAGNIENIA SĄ NAJWAŻNIEJSZE” myślę, że nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie miało znaczenia co ona chce.

Dobrze, że chociaż od niej odszedł, bo ja się zupełnie nie dziwię, że była z nim nieszczęśliwa. Podejrzewam, że związek z nim z jej perspektywy był co najmniej niezdrowy, a może nawet toksyczny zależnie od tego jak było. Ciężko pewnie być z takim samolubem, który tylko potrafi podcinać skrzydła i który Cię nie wspiera z egoistycznych pobudek. 

RafalG napisał/a:

Miliony kobiet tak zyja ze oddaja dziecko do zlobka i ida do pracy. Tymbardziej ze (napisze po raz kolejny) nikt jej nie kaze isc na 9 godzin jak ja. Niech idzie gdzies na pol etetu albo 3-4 dni w tygodniu.
Na prawde uwazacie ze to jakas wyrodna matka ktora dziecko do zlobka oddaje?
Jesli zalatwimy zasilek i znajdzie prace to spokojnie bedzie miala dla siebie pieniadze na zycie oraz aby ze mna sie skladac na zlobek.
Ja na prawde mam dosc utrzymywania osoby z ktora juz nie jestem w zwiazku. Nie zarabiam az tyle.
Chcialabys utrzymywac faceta z ktorym juz nie jestes? Nawet jesli macie razem dziecko i on sie nim zajmuje. Moze odwrocisz sytuacje. Wiem ze taka mentalnosc w Polsce ze zawsze sie usprawiedliwia kobiety a mezczyzn pograza. Spojrz na to od drugiej strony..
Jak sie nie nauczy jezyka i nie pojdzie do pracy to niech jej rodzina wysyla kase bo mam dosc.

Czy Ty rozumiesz, że nie ma znaczenia co robi milion kobiet a to, czego ona chce? W ogóle znasz jej marzenia na przyszłość? Próbowałeś ją wspierać, żeby realizowała swoje marzenia? Czy może liczyło się tylko to, co Ty chcesz i resztę miałeś gdzieś?

92

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Leśny_owoc napisał/a:
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

To mam takie pytanie:

doba ma 24 h
Ty pracujesz np. 7 h
zostaje 17 h

co się dzieje z pracą przez 17 h?

Widzisz jakie to chore podejście!? Czyli przez te 17 h ktoś się opierdziela!? Zrezygnuj jaśnie Panie z pracy, siedź w domu, słuchaj ciągłych pretensji, że nie jesteś siaki i owaki. Niech Ona zacznie obracać kolegów. Ja ci powiem co ja bym zrobiła na jej miejscu... kopa w dupsko za próg! Tylko no właśnie Ty jak na razie jaja masz tylko w internecie. Powtórzę Ci wolno - Ona "więdnie" przez Ciebie. Jeśli kiedyś była ambitna, gdy nie mieliście takiego stażu związku, a później działo się coraz gorzej to co Ty zrobiłeś, aby to zmienić. Co takiego się stało, że z wspaniałej kobiety przy tobie spadła Jej cała ambicja? Może jest rozczarowana swoim życiem "mogłam wyjść za Y", "mogłam zostać w Polsce", "mogłam go olać"...
Nie pasuje rozwiedź się. Tylko w sądzie powiedz całą prawdę...
Ale to obrzydliwe.

Pisalem parokrotnie ze pracuje 9 godzin.
Zostaje 15 godzin.
Synowi poswiecam popoludnia.
Wieczory poswiecam facetowi.
Potrzebuje czasu aby sie wyspac jak kazdy czlowiek.
Do tego dolicz czas na dojazdy z miejsca na miejsce w wielkim miescie.
Poswiecalem synowi o wiele wiecej czasu gdy mieszkalismy razem. Ale odszedlem.
Mam kogos.. Taka osoba tez potrzebuje zainteresowania. Zwiazek jednoplciowy to jednak tez jest jakas relacja. Chcialybyscie miec faceta ktory by mial dziecko z poprzedniego zwiazku i caly dzien spedzal w pracy a potem u syna i przyjezdzal do was wieczorami zmeczony i tylko sie kapal i szedl spac? Tak zazwyczaj wyglada to. Wiec gdy zaczal mi robic wyrzuty postaralem sie chociaz weekendy miec dla niego i wieczorem chociaz 2 godziny by wspolnie jakos spedzic czas.

93

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
polis napisał/a:
Swanen napisał/a:
RafalG napisał/a:

Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Napisalem 2 lub 3 razy juz ze zamierzam rozejrzec sie za zlobkiem jesli bedzie chciala tu zostac. I wtedy moze isc do pracy.

A może ona nie chce iść do pracy  i chce skoncentrować się na wychowaniu małego, który jest jeszcze naprawdę mały? Czy ona ci powiedziała, że chce oddać małego do żloba i iść do pracy czy znowu swoim zwyczajem decydujesz za nią?

Czytając posty autora tematu, który prezentuje postawę „JA, JA, JA, MOJE PRAGNIENIA SĄ NAJWAŻNIEJSZE” myślę, że nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie miało znaczenia co ona chce.

Dobrze, że chociaż od niej odszedł, bo ja się zupełnie nie dziwię, że była z nim nieszczęśliwa. Podejrzewam, że związek z nim z jej perspektywy był co najmniej niezdrowy, a może nawet toksyczny zależnie od tego jak było. Ciężko pewnie być z takim samolubem, który tylko potrafi podcinać skrzydła i który Cię nie wspiera z egoistycznych pobudek. 

RafalG napisał/a:

Miliony kobiet tak zyja ze oddaja dziecko do zlobka i ida do pracy. Tymbardziej ze (napisze po raz kolejny) nikt jej nie kaze isc na 9 godzin jak ja. Niech idzie gdzies na pol etetu albo 3-4 dni w tygodniu.
Na prawde uwazacie ze to jakas wyrodna matka ktora dziecko do zlobka oddaje?
Jesli zalatwimy zasilek i znajdzie prace to spokojnie bedzie miala dla siebie pieniadze na zycie oraz aby ze mna sie skladac na zlobek.
Ja na prawde mam dosc utrzymywania osoby z ktora juz nie jestem w zwiazku. Nie zarabiam az tyle.
Chcialabys utrzymywac faceta z ktorym juz nie jestes? Nawet jesli macie razem dziecko i on sie nim zajmuje. Moze odwrocisz sytuacje. Wiem ze taka mentalnosc w Polsce ze zawsze sie usprawiedliwia kobiety a mezczyzn pograza. Spojrz na to od drugiej strony..
Jak sie nie nauczy jezyka i nie pojdzie do pracy to niech jej rodzina wysyla kase bo mam dosc.

Czy Ty rozumiesz, że nie ma znaczenia co robi milion kobiet a to, czego ona chce? W ogóle znasz jej marzenia na przyszłość? Próbowałeś ją wspierać, żeby realizowała swoje marzenia? Czy może liczyło się tylko to, co Ty chcesz i resztę miałeś gdzieś?

Ja tez mialem swoje marzenia a pracuje na produkcji.
Zreszta na studia w Polsce by chciala isc a tu do pracy juz nie widzi sie jej/.

94

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

"Musisz walczyć o siebie"
"jak ty o sobie nie pomyślisz, to kto?"
"umiesz liczyć, licz na siebie".
Takie hasła na stałe weszły do naszego życia. W pewnym stopniu zgodziliśmy się na to sami, by stać się egoistami.
Zamiast walczyć ze zjawiskiem, walczymy ze sobą nawzajem - ze strachu przed zdeptaniem przez tłum.

95

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

To mam takie pytanie:

doba ma 24 h
Ty pracujesz np. 7 h
zostaje 17 h

co się dzieje z pracą przez 17 h?
 
Widzisz jakie to chore podejście!? Czyli przez te 17 h ktoś się opierdziela!? Zrezygnuj jaśnie Panie z pracy, siedź w domu, słuchaj ciągłych pretensji, że nie jesteś siaki i owaki. Niech Ona zacznie obracać kolegów. Ja ci powiem co ja bym zrobiła na jej miejscu... kopa w dupsko za próg! Tylko no właśnie Ty jak na razie jaja masz tylko w internecie. Powtórzę Ci wolno - Ona "więdnie" przez Ciebie. Jeśli kiedyś była ambitna, gdy nie mieliście takiego stażu związku, a później działo się coraz gorzej to co Ty zrobiłeś, aby to zmienić. Co takiego się stało, że z wspaniałej kobiety przy tobie spadła Jej cała ambicja? Może jest rozczarowana swoim życiem "mogłam wyjść za Y", "mogłam zostać w Polsce", "mogłam go olać"...
Nie pasuje rozwiedź się. Tylko w sądzie powiedz całą prawdę...
Ale to obrzydliwe.

Pisalem parokrotnie ze pracuje 9 godzin.
Zostaje 15 godzin.
Synowi poswiecam popoludnia.
Wieczory poswiecam facetowi.
Potrzebuje czasu aby sie wyspac jak kazdy czlowiek.
Do tego dolicz czas na dojazdy z miejsca na miejsce w wielkim miescie.
Poswiecalem synowi o wiele wiecej czasu gdy mieszkalismy razem. Ale odszedlem.
Mam kogos.. Taka osoba tez potrzebuje zainteresowania. Zwiazek jednoplciowy to jednak tez jest jakas relacja. Chcialybyscie miec faceta ktory by mial dziecko z poprzedniego zwiazku i caly dzien spedzal w pracy a potem u syna i przyjezdzal do was wieczorami zmeczony i tylko sie kapal i szedl spac? Tak zazwyczaj wyglada to. Wiec gdy zaczal mi robic wyrzuty postaralem sie chociaz weekendy miec dla niego i wieczorem chociaz 2 godziny by wspolnie jakos spedzic czas.

No to uwolnij chłopie swój czas dla Twojego faceta!. Przecież lepiej jakbys co któryś weekend zjechał do Polski i miał faktycznie czas dla syna. A tak to sam robisz wszystko, by sobie utrudnić życie. Na siłe i tak jej nie zatrzymasz, a tylko pogorszysz relację. Chłopak też Cię zostawi i moze jeszcze z zemsty obsmaruje przed dziewczyną. W ZYCIU NIE MOŻNA MIEĆ WSZYTKIEGO. wybory mają swoje konsekwencje, a Ty zachowujesz się jak przedszkolak..
Moze pogadaj z siostrą, w koncu macie dobry kontakt i Ona nie zrobi Ci na złość!

96 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-31 20:47:17)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Ja tez mialem swoje marzenia a pracuje na produkcji.
Zreszta na studia w Polsce by chciala isc a tu do pracy juz nie widzi sie jej/.

Ja się nie pytałam o Twoje spełnione bądź nie marzenia, tylko o to, czy znasz jej marzenia? Ja sobie nie wyobrażam być w tak głębokiej relacji i nie znać marzeń na przyszłość drugiej strony.

Poza tym z tego co piszesz, to ona ma ambicje. Chce skończyć studia, tylko Tobie to nie odpowiada, bo nie jest tak, jak Ty chcesz.

97

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Ela210 napisał/a:
_v_ napisał/a:

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

I świetne pojęcie o dzieciach... Dzieci chorują w żłobkach. I żłobki to zło konieczne. Wcale nie kochasz małego, zony tez nie i przyjaciela też.. przykre.
Załatw z dziewczyna sprawę na poziomie, niech ona wróci tam gdzie będą miełi wsparcie oboje ona i TWÓJ syn. A ty się poskładasz ze swoimi sprawami w UK i jak nie spieprzysz, będziesz miał dobry kontakt z synem.

Błagam... w przedszkolach też dzieci chorują. Czy to znaczy, że mamy dzieciaki w domu kisić,  niech się nie rozwijają?

Kim Ty jesteś, żeby oceniać, czy Autor kocha swoje dziecko czy nie? Naprawdę niektórzy się zapędzają...

98

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

RafalG, powiedz, tak szczerze, czy rozmawiałeś z matką swojego dziecka i powiedziałeś jej wprost, że nie ma szansy na Wasze ponowne zejście, że układasz sobie życie na nowo, że jesteś z kimś związany  i np od przyszłego miesiąca nie będziesz łożył na jej utrzymanie? Czy naprawdę ostatecznie rozwiałeś jej nadzieję na pełną z Tobą rodzinę?
Nie sądzę, bo prawdopodobnie, już by jej tam nie było.
Trudno mi uwierzyć, że ona jest tam z wygody, czy przyjemności, w obcym kraju, praktycznie pozbawiona znajomych, wsparcia, zdana na łaskę faceta, który ją wystawił do wiatru.
Myśle, że jedynym powodem dla którego ona korzysta z Twojego utrzymania oraz krótkich kontaktów z dzieckiem, jest tylko i wyłącznie fakt, że dziecko jest jeszcze małe i opieka matki jest po prostu niezbędna.
Gdyby wróciła do kraju, pozbawiona środków do życia, musiałaby tymczasem korzystać ze wsparcia rodziny, ale to Ty jesteś ojcem i jej do niedawna wieloletnim partnerem, dlatego oczekuje utrzymania od Ciebie.
Bądź z nią wreszcie szczery, a pozbędziesz się balastu w postaci jej osoby.
Jeśli poznałaby prawdę z pewnościa wróciłaby do swojej rodziny.

99

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

A czy Twoja kobieta wiedziała, że jesteś bi, kiedy byliście razem?

Od razu powiem, że facet, który zdradza/zostawia swoją partnerkę, która jest w ciąży bądź zajmuje się małym dzieckiem jest gnidą.

W ciąży kobieta ma burzę hormonalną. A tu jeszcze doszła ta przeprowadzka. Na pewno musiało jej być ciężko. Nawet jeśli nie była aniołem, mądry, kochający facet powinien o tym pamiętać.

Kłóciliście się i najlepsze co mogłeś zrobić dla swojego dziecka to odejść, tak?
A możesz zadziałał powszechny dość mechanizm: Im bardziej Ci się podobał kolega, tym bardziej denerwowała Cię Twoja kobieta? Tak już często bywa, że ludzie latami żyją w zgodzie, a gdy nagle na horyzoncie pojawia się ktoś, kto pociąga, nagle zaczyna się dostrzegać i wyolbrzymiać wady partnera. Może tak było.
Zresztą nie znamy zdania partnerki. Nie wiemy, o co miała pretensje. Może one były zasadne? Co? Jakoś dziwne, że tyle lat jej charakter Ci odpowiadał, a nagle stał się nie do zniesienia.

Kochasz dziecko?
Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka, to kochać jego matkę. I j w to wierzę. Gdybyś je kochał, ogarnąłby problemy w związku, dał wsparcie partnerce, a nie szukał pocieszenia w ramionach kolegi. Dochodzący ojciec to żaden ojciec. Dziecko potrzebuje rodziny, a Ty go tej rodziny pozbawiłeś, bo znudziła Ci się zabawa w dom.

A co do facetów bi to też mam swoje opinie. Raczej stałość i wierność komukolwiek nie jest Waszą mocną stroną. W każdym związku Was coś uwiera. Z facetem jesteś, ale jakoś nie bardzo tak na miasto wyjść oficjalnie, z kobietą, faceta by Ci się chciało, prawda? A nie, na pewno nie potwierdzisz.

Miałeś rodzinę i to spieprzyłeś, taka jest prawda. Miejmy nadzieję, że Twoja była kobieta, ułoży sobie życie i znajdzie dla swojego dziecka kogoś, kto się nim zajmie... Szkoda, że tego pana pojawiającego się co jakiś czas, by pobawić się w bycie tatą nie można wymazać.

A też zawsze mnie uderza u takich facetów jak Ty. Jakby Ci zadać pytanie wcześniej, gdy jeszcze między Wami było dobrze "dlaczego się z nią nie ożenisz", powiedziałabyś, że to tylko papierek, że jest bez znaczenia. Za to teraz, kiedy ją już zostawiłeś uważasz, że nie ma Ci kto co zarzucić, bo to przecież nie Twoja żona była, degradując tym samym Wasz związek.

Szkoda dziewczyny, która rzeczywiście może mieć depresję. Myślę, że niejedna kobieta by wpadła, gdyby ukochany zgotował jej taki los.
Szkoda, bardzo szkoda dziecka.

Nie rób ich już więcej, co? Jeśli uważasz, że opieka nad dzieckiem 2-3 godz. dziennie przez pięć dni w tygodniu czyni z Ciebie super ojca to się mylisz. W tym wypadku słowo "tata" jest sporym nadużyciem.

Szczęście, że masz faceta, to przynajmniej nic póki co nie zmajstrujecie.

100

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:
_v_ napisał/a:

jak widać autor ma juz plan na cale zycie swojej eks dziewczyny wink

I świetne pojęcie o dzieciach... Dzieci chorują w żłobkach. I żłobki to zło konieczne. Wcale nie kochasz małego, zony tez nie i przyjaciela też.. przykre.
Załatw z dziewczyna sprawę na poziomie, niech ona wróci tam gdzie będą miełi wsparcie oboje ona i TWÓJ syn. A ty się poskładasz ze swoimi sprawami w UK i jak nie spieprzysz, będziesz miał dobry kontakt z synem.

Błagam... w przedszkolach też dzieci chorują. Czy to znaczy, że mamy dzieciaki w domu kisić,  niech się nie rozwijają?

Kim Ty jesteś, żeby oceniać, czy Autor kocha swoje dziecko czy nie? Naprawdę niektórzy się zapędzają...

Wybacz Cyngli, wyjaśnię- dla mnie kochać dziecko to brać pod uwagę jego dobro. Zupełnie czym innym jest zapalenie płuc u przedszkolaka, a czym innym u dziecka do lat 2.
Ale cieszę się, że nie masz pojęcia w sumie.
Żłobek to przechowalnia, przedszkole jest dziecku potrzebne do rozwoju.
Pisałam o miłości do dziecka dojrzałej, a nie na zasadzie- jaki śliczny bobasek, super z nim wyglądam..

101

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
josz napisał/a:

RafalG, powiedz, tak szczerze, czy rozmawiałeś z matką swojego dziecka i powiedziałeś jej wprost, że nie ma szansy na Wasze ponowne zejście, że układasz sobie życie na nowo, że jesteś z kimś związany  i np od przyszłego miesiąca nie będziesz łożył na jej utrzymanie? Czy naprawdę ostatecznie rozwiałeś jej nadzieję na pełną z Tobą rodzinę?
Nie sądzę, bo prawdopodobnie, już by jej tam nie było.
Trudno mi uwierzyć, że ona jest tam z wygody, czy przyjemności, w obcym kraju, praktycznie pozbawiona znajomych, wsparcia, zdana na łaskę faceta, który ją wystawił do wiatru.
Myśle, że jedynym powodem dla którego ona korzysta z Twojego utrzymania oraz krótkich kontaktów z dzieckiem, jest tylko i wyłącznie fakt, że dziecko jest jeszcze małe i opieka matki jest po prostu niezbędna.
Gdyby wróciła do kraju, pozbawiona środków do życia, musiałaby tymczasem korzystać ze wsparcia rodziny, ale to Ty jesteś ojcem i jej do niedawna wieloletnim partnerem, dlatego oczekuje utrzymania od Ciebie.
Bądź z nią wreszcie szczery, a pozbędziesz się balastu w postaci jej osoby.
Jeśli poznałaby prawdę z pewnościa wróciłaby do swojej rodziny.

Powiedzialem ze z nami koniec.
Ze jestem z kims _ Nie mowilem.
Ale jesli bylbym singlem to co to zmienia w obecnej sytuacji? Nasz zwiazek jest zakonczony.

102

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
KajkaKa napisał/a:

A czy Twoja kobieta wiedziała, że jesteś bi, kiedy byliście razem?

Od razu powiem, że facet, który zdradza/zostawia swoją partnerkę, która jest w ciąży bądź zajmuje się małym dzieckiem jest gnidą.

W ciąży kobieta ma burzę hormonalną. A tu jeszcze doszła ta przeprowadzka. Na pewno musiało jej być ciężko. Nawet jeśli nie była aniołem, mądry, kochający facet powinien o tym pamiętać.

Kłóciliście się i najlepsze co mogłeś zrobić dla swojego dziecka to odejść, tak?
A możesz zadziałał powszechny dość mechanizm: Im bardziej Ci się podobał kolega, tym bardziej denerwowała Cię Twoja kobieta? Tak już często bywa, że ludzie latami żyją w zgodzie, a gdy nagle na horyzoncie pojawia się ktoś, kto pociąga, nagle zaczyna się dostrzegać i wyolbrzymiać wady partnera. Może tak było.
Zresztą nie znamy zdania partnerki. Nie wiemy, o co miała pretensje. Może one były zasadne? Co? Jakoś dziwne, że tyle lat jej charakter Ci odpowiadał, a nagle stał się nie do zniesienia.

Kochasz dziecko?
Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka, to kochać jego matkę. I j w to wierzę. Gdybyś je kochał, ogarnąłby problemy w związku, dał wsparcie partnerce, a nie szukał pocieszenia w ramionach kolegi. Dochodzący ojciec to żaden ojciec. Dziecko potrzebuje rodziny, a Ty go tej rodziny pozbawiłeś, bo znudziła Ci się zabawa w dom.

A co do facetów bi to też mam swoje opinie. Raczej stałość i wierność komukolwiek nie jest Waszą mocną stroną. W każdym związku Was coś uwiera. Z facetem jesteś, ale jakoś nie bardzo tak na miasto wyjść oficjalnie, z kobietą, faceta by Ci się chciało, prawda? A nie, na pewno nie potwierdzisz.

Miałeś rodzinę i to spieprzyłeś, taka jest prawda. Miejmy nadzieję, że Twoja była kobieta, ułoży sobie życie i znajdzie dla swojego dziecka kogoś, kto się nim zajmie... Szkoda, że tego pana pojawiającego się co jakiś czas, by pobawić się w bycie tatą nie można wymazać.

A też zawsze mnie uderza u takich facetów jak Ty. Jakby Ci zadać pytanie wcześniej, gdy jeszcze między Wami było dobrze "dlaczego się z nią nie ożenisz", powiedziałabyś, że to tylko papierek, że jest bez znaczenia. Za to teraz, kiedy ją już zostawiłeś uważasz, że nie ma Ci kto co zarzucić, bo to przecież nie Twoja żona była, degradując tym samym Wasz związek.

Szkoda dziewczyny, która rzeczywiście może mieć depresję. Myślę, że niejedna kobieta by wpadła, gdyby ukochany zgotował jej taki los.
Szkoda, bardzo szkoda dziecka.

Nie rób ich już więcej, co? Jeśli uważasz, że opieka nad dzieckiem 2-3 godz. dziennie przez pięć dni w tygodniu czyni z Ciebie super ojca to się mylisz. W tym wypadku słowo "tata" jest sporym nadużyciem.

Szczęście, że masz faceta, to przynajmniej nic póki co nie zmajstrujecie.

Ilu znasz facetow bi ze masz takie zdanie?
Ja znam mnostwo hetero ktorzy maja swoje kobiety a laduja w lozku z innymi kobietami i tylko prosza o ''meska solidarnosc'' by nie mowic. Oczywiscie wiem ze to zly przyklad i zadne usprawiedliwienie. Jednak orientacja ma nie wiele do wiernosci. Fakt tylko jest taki ze ludzie bi maja przekichane najbardziej.
Co do mojej kobiety to zaczela mnie denerwowac juz dobry rok wczesniej zanim poznalem Kamila. Juz w ciazy zaczelo sie sypac miedzy nami. Ja rozumiem to co niektore Panie tu pisza o ''burzy hormonow'' u kobiety w ciazy itp. Ale czy to znaczy ze kazda awanture mam brac na klate i przyznawac jej racje i jej sie sluchac we wszystkim? Ilez mozna nadstawiac przyslowiowy drugi policzek?
To czy kocham swoje dziecko? Wiesz moze jednak pozostawie to bez komentarza....
.....
Mowisz o mnie dochodzacy ojciec ktory ''od czasu do czasu'' chce byc ojcem. Bo tylko 2-3 godziny dziennie spedza z synem.
Tlumaczylem jak wyglada moj dzien.
Wstaje switem i ide do pracy na 9 godzin. Popoludnia spedzam z synem. Musze jeszcze troche czasu poswiecic dla faceta przeciez. Robil mi wyrzuty ze rano wstaje i wychodze i wracam dopiero wieczorem i ide sie kapac i spac. I mu sie nie dziwie. Chcialabys byc w takim zwiazku gdyby Twoj facet siedzial albo w pracy albo ze swoim dzieckiem i czasu Tobie nie poswiecal?
Weekendy rowniez spedzalem z synem. I o to mial wyrzuty rowniez. Wiec postanowilem ze chociaz weekendy zarezerwuje dla niego. I chociaz 2 godziny wieczorem by we dwojke spedzic troche czasu.
Poza tym musze sie jeszcze wyspac a dojazdy w wielkim miescie tu i tam tez zajmuja czas.
Ciezko to wszystko pogodzic i wygospodarowac wiecej czasu dla syna.
Praca po 9 godzin/dojazdy/syn/facet/sen a doba ma tylko 24 godziny...
Wyszedlem dzisiaj z domu o 6 rano i teraz dopiero wrocilem i siedze przy laptopie! I zaraz bede musial od niego odejsc by chociaz poswiecic mojemu chlopakowi troche czasu i chociaz sie spytac jak minal dzien. A za 2 godziny ide spac.
Kobiety.. Wy nie rozumiecie tego? Traktujecie mnuie jakbym pracowal sobie w domu i mieszkal na wsi i mial 2 domy dalej do syna i moglbym mu poswiecac mnostwo czasu..

103 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-31 23:27:41)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
_v_ napisał/a:

to takie proste pytanie:

doba ma 24 h
Ty zajmujesz się dzieckiem 3h
zostaje 21 h

co sie dzieje z dzieckiem przez 21 h?

To mam takie pytanie:

doba ma 24 h
Ty pracujesz np. 7 h
zostaje 17 h

co się dzieje z pracą przez 17 h?

Widzisz jakie to chore podejście!? Czyli przez te 17 h ktoś się opierdziela!? Zrezygnuj jaśnie Panie z pracy, siedź w domu, słuchaj ciągłych pretensji, że nie jesteś siaki i owaki. Niech Ona zacznie obracać kolegów. Ja ci powiem co ja bym zrobiła na jej miejscu... kopa w dupsko za próg! Tylko no właśnie Ty jak na razie jaja masz tylko w internecie. Powtórzę Ci wolno - Ona "więdnie" przez Ciebie. Jeśli kiedyś była ambitna, gdy nie mieliście takiego stażu związku, a później działo się coraz gorzej to co Ty zrobiłeś, aby to zmienić. Co takiego się stało, że z wspaniałej kobiety przy tobie spadła Jej cała ambicja? Może jest rozczarowana swoim życiem "mogłam wyjść za Y", "mogłam zostać w Polsce", "mogłam go olać"...
Nie pasuje rozwiedź się. Tylko w sądzie powiedz całą prawdę...
Ale to obrzydliwe.

Pisalem parokrotnie ze pracuje 9 godzin.
Zostaje 15 godzin.
Synowi poswiecam popoludnia.
Wieczory poswiecam facetowi.
Potrzebuje czasu aby sie wyspac jak kazdy czlowiek.
Do tego dolicz czas na dojazdy z miejsca na miejsce w wielkim miescie.
Poswiecalem synowi o wiele wiecej czasu gdy mieszkalismy razem. Ale odszedlem.
Mam kogos.. Taka osoba tez potrzebuje zainteresowania. Zwiazek jednoplciowy to jednak tez jest jakas relacja. Chcialybyscie miec faceta ktory by mial dziecko z poprzedniego zwiazku i caly dzien spedzal w pracy a potem u syna i przyjezdzal do was wieczorami zmeczony i tylko sie kapal i szedl spac? Tak zazwyczaj wyglada to. Wiec gdy zaczal mi robic wyrzuty postaralem sie chociaz weekendy miec dla niego i wieczorem chociaz 2 godziny by wspolnie jakos spedzic czas.

A przepraszam bardzo zadałeś bezczelne pytanie co ona robi poza zajmowaniem się przez 3h dzieckiem, to dlaczego nie mam mieć podobnego podejścia do Ciebie? Co mnie obchodzi ile gdzie dojeżdżasz, że spotykasz się z facetem, że nie potrafisz sobie znaleźć lepszej pracy, że nie potrafisz pogodzić studiów+pracy+zajmowania się dzieckiem = rozwijać się dla rodziny (w sumie podobnego schematu wymagasz od Niej i o to masz żal)? Hę?
Panie manipulancie. Matematyka i logika leży. Nie wymagaj czego Sam nie potrafisz dać. Tak podobnie sądzę jak reszta - jeśli nie chcesz, aby to całe szambo które stworzyłeś się w końcu wylało daj Jej możliwość = powiedz prawdę.
Uwierz mi kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, a im dalej w las tym więcej drzew. Kiedyś Twój facet wreszcie wkurzy się, że jesteś taki kogucik i Sam rozwiąże problem - cierpliwość ma swoje granice. Ktoś Ciebie z Nim zobaczy i Jej powie. Ona Sama się o tym dowie. Wreszcie pójdzie po rozum do głowy, spakuje się i wyjedzie z tego "cyrku". Czas leci...

RafalG napisał/a:

Powiedzialem ze z nami koniec.
Ze jestem z kims _ Nie mowilem.
Ale jesli bylbym singlem to co to zmienia w obecnej sytuacji? Nasz zwiazek jest zakonczony.

Dobrze wiesz co to zmienia. Kobieta idzie po rozum do głowy "z kim byłam" i wraca do Polski. Tego się boisz. Jeśli to nic nie zmieni to dlaczego boisz się tego tematu? Wstydzisz się swojego obecnego partnera?

104 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-31 23:28:30)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Ja znam mnostwo hetero ktorzy maja swoje kobiety a laduja w lozku z innymi kobietami i tylko prosza o ''meska solidarnosc'' by nie mowic. Oczywiscie wiem ze to zly przyklad i zadne usprawiedliwienie. Jednak orientacja ma nie wiele do wiernosci. Fakt tylko jest taki ze ludzie bi maja przekichane najbardziej.
Co do mojej kobiety to zaczela mnie denerwowac juz dobry rok wczesniej zanim poznalem Kamila. Juz w ciazy zaczelo sie sypac miedzy nami. Ja rozumiem to co niektore Panie tu pisza o ''burzy hormonow'' u kobiety w ciazy itp. Ale czy to znaczy ze kazda awanture mam brac na klate i przyznawac jej racje i jej sie sluchac we wszystkim? Ilez mozna nadstawiac przyslowiowy drugi policzek?

Podejrzewam, że mogło się między wami tak zepsuć, bo one miała inne plany – chciała dokończyć studia i usunąć ciążę, ale Ty jej nie pozwoliłeś. Sam tak napisałeś. Ona bardzo możliwe, że donosiła i urodziła, ale gdzieś tam w głębi czuła, że robi to wbrew sobie i to nie jej decyzja i że jej z tym źle jak się sprawy potoczyły.

Natomiast jedno widać z Twoich postów. Ona chciała i nadal chce skończyć te studia, ale oparcia w Tobie nie miała i nie ma żadnego. Sądzę, że mogłoby być zupełnie inaczej, gdybyś pozostawił jej wybór albo jak normalny kochający facet wspierał ją w jej dążeniu do skończeniu studiów. Nie ona pierwsza i nie ostatnia studiowałaby pomimo posiadania dziecka. Tylko zamiast jej słuchać i wspierać, postanowiłeś zostać dyrygentem i kazać jej tańczyć, tak jak jej zagrasz.

Myślę nawet, że to drugie, wsparcie w skończeniu studiów, mogłoby być zupełnie wystarczające i jakby dziewczyna była pewna, że ma u boku dojrzałego faceta, który by jej pomógł i rozumiał, że studia i rozwój są dla niej ważne, a nie 5-lataka, który myśli tylko o sobie, to bardzo możliwe, że nie myślałaby o aborcji. Podświadomie mogła czuć, że z Tobą nie będzie jej najlepiej. Osobowość z dnia na dzień się nie zmienia, więc na pewno były sytuacji, które mogły dawać jej do myślenia. Jej największy błąd jest taki, że odpowiednio wcześnie się nie zorientowała jakim jesteś potwornym egoistą i sama Cię nie zostawiła.

105

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Leśny_owoc napisał/a:
RafalG napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

To mam takie pytanie:

doba ma 24 h
Ty pracujesz np. 7 h
zostaje 17 h

co się dzieje z pracą przez 17 h?

Widzisz jakie to chore podejście!? Czyli przez te 17 h ktoś się opierdziela!? Zrezygnuj jaśnie Panie z pracy, siedź w domu, słuchaj ciągłych pretensji, że nie jesteś siaki i owaki. Niech Ona zacznie obracać kolegów. Ja ci powiem co ja bym zrobiła na jej miejscu... kopa w dupsko za próg! Tylko no właśnie Ty jak na razie jaja masz tylko w internecie. Powtórzę Ci wolno - Ona "więdnie" przez Ciebie. Jeśli kiedyś była ambitna, gdy nie mieliście takiego stażu związku, a później działo się coraz gorzej to co Ty zrobiłeś, aby to zmienić. Co takiego się stało, że z wspaniałej kobiety przy tobie spadła Jej cała ambicja? Może jest rozczarowana swoim życiem "mogłam wyjść za Y", "mogłam zostać w Polsce", "mogłam go olać"...
Nie pasuje rozwiedź się. Tylko w sądzie powiedz całą prawdę...
Ale to obrzydliwe.

Pisalem parokrotnie ze pracuje 9 godzin.
Zostaje 15 godzin.
Synowi poswiecam popoludnia.
Wieczory poswiecam facetowi.
Potrzebuje czasu aby sie wyspac jak kazdy czlowiek.
Do tego dolicz czas na dojazdy z miejsca na miejsce w wielkim miescie.
Poswiecalem synowi o wiele wiecej czasu gdy mieszkalismy razem. Ale odszedlem.
Mam kogos.. Taka osoba tez potrzebuje zainteresowania. Zwiazek jednoplciowy to jednak tez jest jakas relacja. Chcialybyscie miec faceta ktory by mial dziecko z poprzedniego zwiazku i caly dzien spedzal w pracy a potem u syna i przyjezdzal do was wieczorami zmeczony i tylko sie kapal i szedl spac? Tak zazwyczaj wyglada to. Wiec gdy zaczal mi robic wyrzuty postaralem sie chociaz weekendy miec dla niego i wieczorem chociaz 2 godziny by wspolnie jakos spedzic czas.

A przepraszam bardzo zadałeś bezczelne pytanie co ona robi poza zajmowaniem się przez 3h dzieckiem, to dlaczego nie mam mieć podobnego podejścia do Ciebie? Co mnie obchodzi ile gdzie dojeżdżasz, że spotykasz się z facetem, że nie potrafisz sobie znaleźć lepszej pracy, że nie potrafisz pogodzić studiów+pracy+zajmowania się dzieckiem = rozwijać się dla rodziny (w sumie podobnego schematu wymagasz od Niej i o to masz żal)? Hę?
Panie manipulancie. Matematyka i logika leży. Nie wymagaj czego Sam nie potrafisz dać. Tak podobnie sądzę jak reszta - jeśli nie chcesz, aby to całe szambo które stworzyłeś się w końcu wylało daj Jej możliwość = powiedz prawdę.
Uwierz mi kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, a im dalej w las tym więcej drzew. Kiedyś Twój facet wreszcie wkurzy się, że jesteś taki kogucik i Sam rozwiąże problem - cierpliwość ma swoje granice. Ktoś Ciebie z Nim zobaczy i Jej powie. Ona Sama się o tym dowie. Wreszcie pójdzie po rozum do głowy, spakuje się i wyjedzie z tego "cyrku". Czas leci...

RafalG napisał/a:

Powiedzialem ze z nami koniec.
Ze jestem z kims _ Nie mowilem.
Ale jesli bylbym singlem to co to zmienia w obecnej sytuacji? Nasz zwiazek jest zakonczony.

Dobrze wiesz co to zmienia. Kobieta idzie po rozum do głowy "z kim byłam" i wraca do Polski. Tego się boisz. Jeśli to nic nie zmieni to dlaczego boisz się tego tematu? Wstydzisz się swojego obecnego partnera?

Kiedy zadalem takie pytanie?
I nie napisalem ze sobie nie radze bo uwazam ze mimo tylu rzeczy ktore mam na glowie sobie radze.
-----
Co do tego co to zmienia... Jestem sam. Nie jestem z nia w zwiazku wiec mam prawo spotykac sie z kim chce. Moze widzisz problem w tym ze spotykam sie z facetem a nie nowa kobieta?
A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

106 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-01 00:08:24)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Sam sobie zaprzeczasz. Zrezygnowałeś z czasu dla dziecka dla czasu dla partnera.
Nie chodzi o to, czy to jest dobre, czy złe, tylko o to, że wycierasz sobie gębę dzieckiem, a nami tu usiłujesz manipulować tak jak manipulujesz matką swojego dziecka.

107

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
polis napisał/a:
RafalG napisał/a:

Ja znam mnostwo hetero ktorzy maja swoje kobiety a laduja w lozku z innymi kobietami i tylko prosza o ''meska solidarnosc'' by nie mowic. Oczywiscie wiem ze to zly przyklad i zadne usprawiedliwienie. Jednak orientacja ma nie wiele do wiernosci. Fakt tylko jest taki ze ludzie bi maja przekichane najbardziej.
Co do mojej kobiety to zaczela mnie denerwowac juz dobry rok wczesniej zanim poznalem Kamila. Juz w ciazy zaczelo sie sypac miedzy nami. Ja rozumiem to co niektore Panie tu pisza o ''burzy hormonow'' u kobiety w ciazy itp. Ale czy to znaczy ze kazda awanture mam brac na klate i przyznawac jej racje i jej sie sluchac we wszystkim? Ilez mozna nadstawiac przyslowiowy drugi policzek?

Podejrzewam, że mogło się między wami tak zepsuć, bo one miała inne plany – chciała dokończyć studia i usunąć ciążę, ale Ty jej nie pozwoliłeś. Sam tak napisałeś. Ona bardzo możliwe, że donosiła i urodziła, ale gdzieś tam w głębi czuła, że robi to wbrew sobie i to nie jej decyzja i że jej z tym źle jak się sprawy potoczyły.

Natomiast jedno widać z Twoich postów. Ona chciała i nadal chce skończyć te studia, ale oparcia w Tobie nie miała i nie ma żadnego. Sądzę, że mogłoby być zupełnie inaczej, gdybyś pozostawił jej wybór albo jak normalny kochający facet wspierał ją w jej dążeniu do skończeniu studiów. Nie ona pierwsza i nie ostatnia studiowałaby pomimo posiadania dziecka. Tylko zamiast jej słuchać i wspierać, postanowiłeś zostać dyrygentem i kazać jej tańczyć, tak jak jej zagrasz.

Myślę nawet, że to drugie, wsparcie w skończeniu studiów, mogłoby być zupełnie wystarczające i jakby dziewczyna była pewna, że ma u boku dojrzałego faceta, który by jej pomógł i rozumiał, że studia i rozwój są dla niej ważne, a nie 5-lataka, który myśli tylko o sobie, to bardzo możliwe, że nie myślałaby o aborcji. Podświadomie mogła czuć, że z Tobą nie będzie jej najlepiej. Osobowość z dnia na dzień się nie zmienia, więc na pewno były sytuacji, które mogły dawać jej do myślenia. Jej największy błąd jest taki, że odpowiednio wcześnie się nie zorientowała jakim jesteś potwornym egoistą i sama Cię nie zostawiła.

Tez tak uwazam ze wlasnie to zepsulo nasza relacje. Masz racje.
Co do aborcji to juz nie bede wracal do tego tematu. W kazdym razie myslala o tym zanim jeszcze wyjechalismy. A ja jej studiowac nie bronilem nigdy.
Studnia by mogla tu dokonczyc gdyby znala jezyk... No wlasnie.
Tez jestem za tym aby sie rozwijala. Choc ja sam jestem tylko po szkole policealnej.

108

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Sam sobie zaprzeczasz. Zrezygnowałeś z czasu dla dziecka dla czasu dla partnera.
Nie chodzi o to, czy to jest dobre, czy złe, tylko o to, że wycierasz sobie gębę dzieckiem, a nami tu usiłujesz manipulować tak jak manipulujesz matką swojego dziecka.

Bo mnie o to prosil. W sumie nie dziwie sie mu. Chcialabys aby ktos Ci czasu nie poswiecal prawie w ogole jesli bys byla z ta osoba w relacji?

109

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Sam sobie zaprzeczasz. Zrezygnowałeś z czasu dla dziecka dla czasu dla partnera.
Nie chodzi o to, czy to jest dobre, czy złe, tylko o to, że wycierasz sobie gębę dzieckiem, a nami tu usiłujesz manipulować tak jak manipulujesz matką swojego dziecka.

Bo mnie o to prosil. W sumie nie dziwie sie mu. Chcialabys aby ktos Ci czasu nie poswiecal prawie w ogole jesli bys byla z ta osoba w relacji?

Nie, ale nie twierdziłabym wtedy, że się z nim "tylko spotykam".

110

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Sam sobie zaprzeczasz. Zrezygnowałeś z czasu dla dziecka dla czasu dla partnera.
Nie chodzi o to, czy to jest dobre, czy złe, tylko o to, że wycierasz sobie gębę dzieckiem, a nami tu usiłujesz manipulować tak jak manipulujesz matką swojego dziecka.

Bo mnie o to prosil. W sumie nie dziwie sie mu. Chcialabys aby ktos Ci czasu nie poswiecal prawie w ogole jesli bys byla z ta osoba w relacji?

Nie, ale nie twierdziłabym wtedy, że się z nim "tylko spotykam".

No coz, w koncu mieszkamy razem smile Wiec nawet jesli to nie oficjalne to jakims zwiazkiem nazwac to mozna.

111

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Rafał, to jest w sumie proste.
1. Przyjmujesz do wiadomości że dziecko do lat 3 wymaga opieki matki.
organizujecie zasiłki, pracujesz by utrzymać ich na sensownym poziomie- ciężko Ci - trudno- ponoś konsekwencje
2. Wspierasz matke swojego dziecka- jak dziecko pójdzie do przedszkola, ona może pójść do pracy, mozesz jej pomóc sie do tego przygotować, by miała czas chciazby nauczyć się języka.
Jesli ona będzie chciała wyjechać, przyjmujesz jej decyzję do wiadomości, bez cyrków.
Mówisz jej że jesteś z kimś, chłopakowi poświęcasz czas codziennie po pracy, a dziecku w weekendy- wtedy Ona może się uczyć, czy nawet podjąc jakąś dorywcza pracę.
Jak spokojnie to omówisz, to będziesz miał częstszy kontakt z synem. Proste?

112 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-01 00:35:43)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

No coz, w koncu mieszkamy razem smile Wiec nawet jesli to nie oficjalne to jakims zwiazkiem nazwac to mozna.

RafalG napisał/a:

Jestem sam. Nie jestem z nia w zwiazku wiec mam prawo spotykac sie z kim chce. Moze widzisz problem w tym ze spotykam sie z facetem a nie nowa kobieta?
A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Się zdecyduj tongue
Jak na razie, jesteś dla mnie hipokrytą. Jak masz ochotę, przekonaj mnie, że nie mam racji. Twój problem, jak to zrobisz. Ale nie masz prawa wycierać sobie gęby dzieckiem.
Masz pecha, bo ja na manipulacje jestem uczulona...

113

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

No coz, w koncu mieszkamy razem smile Wiec nawet jesli to nie oficjalne to jakims zwiazkiem nazwac to mozna.

RafalG napisał/a:

Jestem sam. Nie jestem z nia w zwiazku wiec mam prawo spotykac sie z kim chce. Moze widzisz problem w tym ze spotykam sie z facetem a nie nowa kobieta?
A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Się zdecyduj tongue
Jak na razie, jesteś dla mnie hipokrytą. Jak masz ochotę, przekonaj mnie, że nie mam racji. Twój problem, jak to zrobisz. Ale nie masz prawa wycierać sobie gęby dzieckiem.
Masz pecha, bo ja na manipulacje jestem uczulona...

Oficjalnie dla niej i dla wszystkich jestem sam.
Mozna powiedziec ze jestem w ukrytym zwiazku o ktorym wiemy tylko dwoje.
Jednak jakas relacja to jest.
Ide spac smile Dobranoc

114

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Ela210 napisał/a:

Rafał, to jest w sumie proste.
1. Przyjmujesz do wiadomości że dziecko do lat 3 wymaga opieki matki.
organizujecie zasiłki, pracujesz by utrzymać ich na sensownym poziomie- ciężko Ci - trudno- ponoś konsekwencje
2. Wspierasz matke swojego dziecka- jak dziecko pójdzie do przedszkola, ona może pójść do pracy, mozesz jej pomóc sie do tego przygotować, by miała czas chciazby nauczyć się języka.
Jesli ona będzie chciała wyjechać, przyjmujesz jej decyzję do wiadomości, bez cyrków.
Mówisz jej że jesteś z kimś, chłopakowi poświęcasz czas codziennie po pracy, a dziecku w weekendy- wtedy Ona może się uczyć, czy nawet podjąc jakąś dorywcza pracę.
Jak spokojnie to omówisz, to będziesz miał częstszy kontakt z synem. Proste?

Jutro nad tym pomysle co napisalas smile

115 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-11-01 00:46:13)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

No coz, w koncu mieszkamy razem smile Wiec nawet jesli to nie oficjalne to jakims zwiazkiem nazwac to mozna.

RafalG napisał/a:

Jestem sam. Nie jestem z nia w zwiazku wiec mam prawo spotykac sie z kim chce. Moze widzisz problem w tym ze spotykam sie z facetem a nie nowa kobieta?
A na powiedzenie jej tego przyjdzie czas. Narazie sam musze sie do tego przyzwyczaic bo to dla mnie nowe i obce.

Się zdecyduj tongue
Jak na razie, jesteś dla mnie hipokrytą. Jak masz ochotę, przekonaj mnie, że nie mam racji. Twój problem, jak to zrobisz. Ale nie masz prawa wycierać sobie gęby dzieckiem.
Masz pecha, bo ja na manipulacje jestem uczulona...

W zależności co Mu pasuje (pokazuje Go w lepszym świetle) tak prawi. Dość infantylne jak na ten wiek?

116

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:

Oficjalnie dla niej i dla wszystkich jestem sam.
Mozna powiedziec ze jestem w ukrytym zwiazku o ktorym wiemy tylko dwoje.
Jednak jakas relacja to jest.

I dziecko na tej relacji ucierpiało, a Ty uparcie twierdzisz, że matka tego dziecka nie ma prawa do niczego, bo dziecko jest dla Ciebie najważniejsze. Jeszcze jakieś argumenty oprócz "dobranoc, może jutro zapomnicie, co pisałem"?

117

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

Oficjalnie dla niej i dla wszystkich jestem sam.
Mozna powiedziec ze jestem w ukrytym zwiazku o ktorym wiemy tylko dwoje.
Jednak jakas relacja to jest.

I dziecko na tej relacji ucierpiało, a Ty uparcie twierdzisz, że matka tego dziecka nie ma prawa do niczego, bo dziecko jest dla Ciebie najważniejsze. Jeszcze jakieś argumenty oprócz "dobranoc, może jutro zapomnicie, co pisałem"?

W takimrazie by cierpialo ze poswiecam mniej czasu musialbym zostawic chlopaka

118

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
RafalG napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
RafalG napisał/a:

Oficjalnie dla niej i dla wszystkich jestem sam.
Mozna powiedziec ze jestem w ukrytym zwiazku o ktorym wiemy tylko dwoje.
Jednak jakas relacja to jest.

I dziecko na tej relacji ucierpiało, a Ty uparcie twierdzisz, że matka tego dziecka nie ma prawa do niczego, bo dziecko jest dla Ciebie najważniejsze. Jeszcze jakieś argumenty oprócz "dobranoc, może jutro zapomnicie, co pisałem"?

W takimrazie by cierpialo ze poswiecam mniej czasu musialbym zostawic chlopaka

W takim razie nie wycieraj sobie gęby dzieckiem i daj jego matce również szansę na ułożenie sobie życia. Świat nie składa się tylko z Ciebie i rzeczy dla Ciebie przydatnych.

119 Ostatnio edytowany przez KajkaKa (2017-11-01 10:00:54)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Zgłębiłam temat bi. Poznałam wiele osób, bo chciałam zrozumieć mojego byłego męża.
Niestety wszyscy oni nieustannie się męczyli w każdym związku i ciągle czegoś szukali. Tobie też po jakimś czasie znudzi się związek z facetem... znów zachce Ci się ciałka i tego wszystkiego, co niesie w sobie kobieta.

Twój chłopak jest świadomy z kim się związał. Masz wcześniejsze zobowiązania, które sam na siebie wziąłeś. Niewiele czasu poświęcasz synowi i taka jest prawda. Zresztą wychowywanie dziecka to coś więcej niż pobawienie się z nim kilka godzin dziennie. To współuczestniczenie w jego życiu, bycie przy nim, gdy obudzą go koszmary, gdy męczy gorączka i kaszel... Mimo wszystko poświęciłeś szczęśliwe dzieciństwo swojego dziecka dla związku ze swoim partnerem.

Musisz sobie zdawać sprawę z tego, że jeśli Twoja kobieta zostałaby nawet na obczyźnie, to i tak za jakiś czas może sobie nie życzyć Twojego przesiadywania u niej w domu. Będziesz musiał zorganizować sobie warunki tak, by zabierać dziecko do siebie.

Ano właśnie, a co gdyby partnerka zaproponowała wychowanie naprzemienne? Tydzień u Ciebie, tydzień u niej. No chyba poradziłbyś sobie, co? Rano dziecko do żłobka, praca, odebrać dziecko, obiad ugotować, pobawić się z dzieckiem, oprać, nakarmić, wykąpać, uśpić, w nocy wstać jakby jakieś koszmary męczyły, albo zesikało się. Tak przez tydzień. No i jeszcze musisz pamiętać, że dzieci chodzące do żłobka często chorują. Gdyby zachorowało w tygodniu Twojej opieki, to musiałbyś jakoś ogarnąć dla niego opiekę. L4? No raz, drugi i zapewne byś pożegnał się z pracą. Nie chcesz obciążać swojego partnera takimi problemami? Fakt, to nie jego problem, nie jego dziecko. Ale Twoje już tak. Jeśli dla Ciebie to za trudne to pomyśl, że od matki tego dziecka oczekujesz, że będzie tak działać non stop, bez tygodniowej przerwy, że ona też na pewno czuje się samotna i też może chciałaby się do kogoś przytulić, ale MA DZIECKO. Gdyby ona tak podeszła egoistycznie do sprawy jak Ty to chyba musiałaby to dziecko oddać do domu dziecka. No przecież jej nowy partner też może by nie chcieć się poświęcać, co? Twój nie musi, Twojego Ci żal, ale jej to już musi, co? Ale jeszcze ma tak zająć się nią i dzieckiem, byś Ty jednocześnie  nie stracił tytułu ojca roku.

Przerabiam ten temat i muszę Ci powiedzieć, że się nie da. Moje już duże dziecko nie wymaga takiej opieki, ale wymaga wytłumaczenia lekcji, pogadania, bywa że jest chore i trzeba z nim na szybko jechać do lekarza. Tatuś... Tatuś zabiera na weekendy co drugi tydzień. Nie on jest z nim na co dzień, ale mój obecny mąż i to on jest dziś bardziej ojcem, choć oczywiście szumna nazwa i wszelkie prawa nadal ma tatuś niedzielny.

120 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2017-11-01 12:22:18)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Dobrze drogi chłopcze, to pozamawiajmy o pieniądzach. Przygotuj kalkulator.
Weźmy pod lupę twoje słowa klucze, które mają na celu wybielenie ciebie tudzież gloryfikację twojej postawy, a którymi szachujesz nie mając w ogóle pojęcia o czym mówisz.

Na pierwszy ogień niech idzie żłobek. Co prawda w Anglii nie ma żłobków w znaczeniu, które znasz z Polski, ale mniejsza z tym, możemy roboczo nazwać miejsca, o których myślisz żłobkami. Musisz wiedzieć, że owe żłobki są instytucjami prywatnymi i co za tym idzie bardzo drogimi. Koszt takiej opieki wynosi ok 50-60 funtów dziennie. W skali tygodnia daje to 300 funtów i nie wliczaj w to weekendów bo miejsca te działają od poniedziałku do piątku. Twoja eks nie ma żadnych kwalifikacji i nie zna języka, więc jedyną pracą w jej zasięgu na chwile obecną rzeczywiście jest zmywak lub jakieś sprzątanie z agencji. Nie muszę ci chyba mówić, że sa to zajęcia mało płatne. Nawet jeśli ty szlachetnie zaoferujesz partycypowanie w kosztach żłobka, to i tak, to co ona zarob,i pójdzie praktycznie w całości na jej połowę opłaty za żłobek. Kwestia natomiast jej i dziecka utrzymywania pozostaje otwarta. Tak więc nadaj będziesz ich utrzymywał i jeszcze płacił za żłobek. Spoko, jak masz na zbyciu stówę tygodniowo, to żaden problem. Kto bogatemu zabroni?

Następna sprawa - zasiłki. Zechcesz mnie oświecić o jakim zasiłku tak piejesz i w którym to urzędzie ona ma go niby załatwiać? Widzisz,nie ma tak, że idziesz sobie do pierwszego lepszego urzędu i mówisz- zasiłek poproszę- a miła pani z okienka na dzień dobry przygotowuje ci pakiet startowy. Czy pobierasz WTC? Czy ona pobiera CTC? Czy macie na małego chociaż child benefit?to jest podstawa, bez której nie ma ruchu na płaszczyźnie zasiłków. A to załatwia sie miesiącami... telefonicznie, korespondencyjnie, mailowo. Trzeba im wysyłać setki dokumentów, udowadniać wszystko, przypominać się, korygować błędy, które sami popełniają... Obawiam się, że to może was przerosnąć drogie dzieci, nawet ciebie mistrzu i twój płynny angielski. Możesz sobie tu przedstawiać niestworzone wizje i opiewać jej bezradność, ale mnie nie oszukasz, bo pracowałam kiedyś w brytyjskim sektorze socjalnym i wiem, że zdobycie zasiłku to nie jest kwestia pójścia do urzędu i zgłoszenia swojej chęci pobierania pieniędzy.Poza tym ważny jest wasz stosunek matrymonialno - rodzinny. Czy ona jest samotną matką? Jaka jest twoja sytuacja osobista?  (tak, tak, twoja). Czy prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe i razem się rozliczacie? Wypłynie kwestia alimentów i żebyś się jeszcze nie zdziwił, jak ci pojedzie  po kieszeni nawet bardziej niż teraz.

I zostaje jeszcze jedna sprawa, a mianowicie jej możliwości rozwoju i nauki języka... Wspominasz coś o studiowaniu w Anglii...Taaa... Studia w UK sa płatne. Wszystkie, jak jeden mąż. Można wziąć kredyt studencki, ale to na długie lata wiąże z tym krajem i utrudnia możliwość powrotu do Polski. Poza tym trzeba znać angielski. Płyty, które tak opiewasz, być może i są pomocne, pod warunkiem, że wykorzystujesz później zdobytą wiedzę w praktyce, czyli np w realnej konwersacji. A z kim twoja eks ma konwersować. Z panią na kasie w Tesco, gdy płaci za pampersy? Oczywiście można sobie kupić prywatne konwersacje, godzina z native speaker ok 20 funtów, a żeby osiągnąć jakikolwiek efekt trzeba konwersować minimum 2h tygodniowo.Masz kalkulator? To dodawaj następne 40 funtów. Są też szkoły językowe, które uczą na wszystkich poziomach zaawansowania, dziesięciotygodniowy kurs full time czyli kilka godzin dziennie (tak, dobrze kombinujesz, wyklucza to pracę, za to nie wyklucza żłobka ) kosztuje 1500 funtów. Doliczaj, śmiało! co to dla twojej ułańskiej fantazji!

Tak to właśnie wyglądają realia, więc może skończ ściemniać z tych wielkich możliwościach, których ona z lenistwa nie wykorzystuje, bo prawda jest taka, że dziewczyna jest nieźle udoopiona, między innymi przez ciebie i odżyje, oraz rozwinie skrzydła dopiero gdy wróci do Polski i otrzyma jakieś realne wsparcie.

santapietruszka napisał/a:

Świat nie składa się tylko z Ciebie i rzeczy dla Ciebie przydatnych.

Oj tam, oj tam... Jak sie nie składa, jak sie składa:)
Fajnie to wszytko brzmi... Jestem w relacji tak mało ważnej, że nawet nie uznaję jej za związek i w ogóle nie wiem, czy chcę na dłuższą metę być z tym człowiekiem, ale dla tej nieistotnej znajomości poświęcam czas z synem, którego kocham najbardziej na świecie wink
Nawet najgęstsze zasłony dymne nic nie dadzą w tej sytuacji, bo śmierdząca hipokryzja wypływa każdą malusieńką szczeliną.

121

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Noz sie w kieszeni otwiera jak sie czyta te narcystyczne biadolenia Pana Tatusia.

Rafal, idz, zostaw ta biedna dziewczyne w spokoju i daj jej wrocic do kraju. Wtedy przynajmniej nic Ci nie bedzie przeszkadzac w robieniu tego co Ci sie podoba ipukac kogo chcesz w wolnym czasie.

PS. Twojemu chlopakowi tez wspolczuje hmm

122

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Ela210 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Ela210 napisał/a:

I świetne pojęcie o dzieciach... Dzieci chorują w żłobkach. I żłobki to zło konieczne. Wcale nie kochasz małego, zony tez nie i przyjaciela też.. przykre.
Załatw z dziewczyna sprawę na poziomie, niech ona wróci tam gdzie będą miełi wsparcie oboje ona i TWÓJ syn. A ty się poskładasz ze swoimi sprawami w UK i jak nie spieprzysz, będziesz miał dobry kontakt z synem.

Błagam... w przedszkolach też dzieci chorują. Czy to znaczy, że mamy dzieciaki w domu kisić,  niech się nie rozwijają?

Kim Ty jesteś, żeby oceniać, czy Autor kocha swoje dziecko czy nie? Naprawdę niektórzy się zapędzają...

Wybacz Cyngli, wyjaśnię- dla mnie kochać dziecko to brać pod uwagę jego dobro. Zupełnie czym innym jest zapalenie płuc u przedszkolaka, a czym innym u dziecka do lat 2.
Ale cieszę się, że nie masz pojęcia w sumie.
Żłobek to przechowalnia, przedszkole jest dziecku potrzebne do rozwoju.
Pisałam o miłości do dziecka dojrzałej, a nie na zasadzie- jaki śliczny bobasek, super z nim wyglądam..

Nazywasz dobrem dziecka wychowywanie się bez ojca?

Ja swojego widywałam raz na 2 tygodnie. Myślisz, że mi to wyszło na DOBRE?

123

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
MamaMamusia napisał/a:

Jaka jest twoja sytuacja osobista?  (tak, tak, twoja).

Tu trzeba możę koledze uświadomić, że pozostawanie we wspólnym gospodarstwie z kimś zmienia ocenę jego finansów. Co więcej, gdyby sam nie był w stanie płacic alimentów na przykład z powodu braku pracy, płacic je będzie jego chłopak smile

124

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Cyngli napisał/a:

Nazywasz dobrem dziecka wychowywanie się bez ojca?

Ja swojego widywałam raz na 2 tygodnie. Myślisz, że mi to wyszło na DOBRE?

Pytanie czy każdego ojca? Poza tym czy dziewczyna nie liczy się tu? Co z nią?

125 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-11-01 15:30:30)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Swanen napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nazywasz dobrem dziecka wychowywanie się bez ojca?

Ja swojego widywałam raz na 2 tygodnie. Myślisz, że mi to wyszło na DOBRE?

Pytanie czy każdego ojca? Poza tym czy dziewczyna nie liczy się tu? Co z nią?

Autor nie pije, nie bije, dba o dziecko, chce uczestniczyć w jego życiu. Tak, uważam, że dziecku wyjdzie na DOBRE posiadanie takiego ojca.


Dziewczyna też się liczy. Robicie z niej bezwolną sierotkę Marysię. Autor bezczelnie ją zapłodnił, potem bezczelnie kazał urodzić, teraz bezczelnie zabrania wyjechać do domu. No błagam, to dorosła kobieta, niech się nauczy walczyć o swoje. Niech pokaże, że ma jaja.
Co z nią? A to, co postanowi. Będzie dalej bezwolnym dzieciakiem albo dorośnie i przejmie kontrolę nad swoim życiem.
Chce wyjechać do Polski? Niech jedzie, ale niech przedstawi jakiś plan, co dalej z dzieckiem. Najlepiej sądownie.

--------
Jeszcze słówko do Eli. Powiedz samotnym matkom, albo rodzicom pracującym, że żłobki to zło konieczne. Na pewno będą Ci mieć dużo do powiedzenia.

Ja akurat bylam z synem prawie do jego 4-ego roku życia w domu. Ale pracowałam zdalnie, na szczęście mogłam sobie na to pozwolić, ale nie każdy ma takie szczęście.

126

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Trudna sytuacja.
ja rozumiem ciebie, ale staram sie zrozumiec i ja.

Prawdopodobnie jestes gejem, albo przynajmniej jestes biseksualny. Widok karmiacych piersi powoduje u partnera -normalnie- bodziec seksualny. Ciebie to odrzucalo. Nie mozna miec do ciebie za zle, ze masz taka a nie inna orientacje seksualna. Na marginesie- dobrze, ze nie jestes w Polsce, bo tam by cie zezarli, ale to juz inny temat.

Moim zdaniem musisz byc dzielny, bo sytuacja jest popaprana. masz prawo do milosci, i jesli dobrze ci z Kamilem, to z nim zostan.
Pomagaj kobiecie, jak mozesz. idealnie byloby, gdybys jej powiedzial, ze masz partnera.
Ale ja podejrzewam, ze ona zabronila by ci widziec dziecko. Bo jesli ma w glowie polskie stereotypy, to ty bedziesz w jej oczach bardzo be.

Nie zazdroszcze ci sytuacji.
A wy nie oceniajcie tak surowo.
Postawcie sie w polozenie   OBU stron.
I jedno i drugie ma nielatwo.

127

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Cyngli napisał/a:

Nazywasz dobrem dziecka wychowywanie się bez ojca?

Spora nadinterpretacja...
Nikt tu nie mówi, ze dziecko ma sie wychowywać bez ojca. Tylko że na razie to matka jest główną wychowującą, a tatuś stanowi element dochodzący. Matka ma w zawiązku z tym prawo opuścić sytuację, w której jest przygwożdżona i osaczona, o czym, znając realia, pisałam wyżej. I to nie ona jest odpowiedzialna za to jakim Autor będzie ojcem i czy w ogóle się nim stanie. To już jego wybór.
Może przecież dla dobra dziecka, które tak podnosi i gloryfikuje, również wrócić do Polski. Co ma do stracenia? Pukanko z kolegą, z którym nawet nie jest gotowy na związek?


Swanen napisał/a:

Tu trzeba możę koledze uświadomić, że pozostawanie we wspólnym gospodarstwie z kimś zmienia ocenę jego finansów. Co więcej, gdyby sam nie był w stanie płacic alimentów na przykład z powodu braku pracy, płacic je będzie jego chłopak

Koledze to zostanie uświadomione i to w bardzo bolesny sposób. Jeszcze na własnej skórze i na własnym portfelu odczuje swoje kozactwo. Oj niech ta dziewczyna pójdzie po ten zasiłek i niech nawet przypadkowo usłyszy jakaś poradę... Oj niech ten przyjaciel-gej się zbiesi i zacznie działać w afekcie... Wióry polecą! Każdy kij ma dwa końce.

128

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Ach, jak wam latwo oceniac, ganic, krytykowac. Wszyscy tacy prawidlowi i bezwadliwi.....

Czy on ma zrezygnowac z pracy, by CALY DZIEN siedziec z dzieckiem? chyba nie. Robi, co moze- tak zrozumialam. Przychodzi codziennie, a przynajmniej czesto.
Nie doczytalam sie, czy placisz na dziecko. To oczywiscie twoj obowiazek, ale mam nadzieje, ze nie trzeba ci tego uswiadamiac.

Staraj sie, by miec kontakt z dzieckiem, pomagac jej (w ramach mozliwosci), pomagaj tez finansowo. Ale ona musi sie tez ocknac, uczyc troche jezyka, postawic wniosek o ten zasilek.
Ale NIKT nie moze cie zmusic do zycia z nia, bo jej nie kochasz.


Ciekawe, kto z was- tych doskonalych krytykantow-gawedziarzy, umialby tkwic w zwiazku bez milosci.

Ja nie.

129 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-01 16:03:37)

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Gosia1962 napisał/a:

Ciekawe, kto z was- tych doskonalych krytykantow-gawedziarzy, umialby tkwic w zwiazku bez milosci.

Ale kto z wypowiadających się tutaj twierdzi, że on ma do niej wrócić?
Raczej właśnie stoimy na stanowisku, że wypadałoby się określić i jednoznacznie dać do zrozumienia, że to koniec, a nie żadne "zawieszenie relacji".

A sam Autor, owszem, żyje teraz w związku bez miłości - ale to już sprawa jego i jego partnera. Tyle tylko, że partner również raczej na razie nie wie, że to nie miłość.

130

Odp: Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.
Gosia1962 napisał/a:

Ach, jak wam latwo oceniac, ganic, krytykowac. Wszyscy tacy prawidlowi i bezwadliwi.....

Czy on ma zrezygnowac z pracy, by CALY DZIEN siedziec z dzieckiem? chyba nie. Robi, co moze- tak zrozumialam. Przychodzi codziennie, a przynajmniej czesto.
Nie doczytalam sie, czy placisz na dziecko. To oczywiscie twoj obowiazek, ale mam nadzieje, ze nie trzeba ci tego uswiadamiac.

Staraj sie, by miec kontakt z dzieckiem, pomagac jej (w ramach mozliwosci), pomagaj tez finansowo. Ale ona musi sie tez ocknac, uczyc troche jezyka, postawic wniosek o ten zasilek.
Ale NIKT nie moze cie zmusic do zycia z nia, bo jej nie kochasz.


Ciekawe, kto z was- tych doskonalych krytykantow-gawedziarzy, umialby tkwic w zwiazku bez milosci.

Ja nie.

Zauważ Gosiu, że tym kto gani i krytykuje jest głownie Autor!
On nie robi tego co może, on robi to co chce i co jest dla niego wygodne. Smutne jest to, że nabierasz sie na jego manipulacje, bo nie chodzi o to, żeby oni byli razem i nikt go tu nie namawia do związku z kobieta, której nie kocha.

Mieszkam w UK od jedenastu lat, pracowałam w tutejszym socjalu, między innymi właśnie z zasiłkami, kiedyś tam uczyłam się również angielskiego i powtórzę to jeszcze raz : NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK - ZŁOŻYĆ WNIOSEK O ZASIŁEK. TO JEST O WIELE BARDZIEJ SKOMPLIKOWANE.
NIE DA SIĘ RÓWNIEŻ NAUCZYĆ JĘZYKA Z PŁYTEK BEZ TZW PRAKTYKI!

Posty [ 66 do 130 z 324 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mam kobiete i dziecko. Przyjaciel gej sie we mnie zakochal.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024