szeptem napisał/a:Piegowata, wspaniale, bardzo się cieszę!
Co do sformułowania "straszna samotność" to nie miałam na myśli własnego strachu przed nią, nie - raczej ciężar i intensywność tego stanu. Ja lubię być sama, naprawdę - ale co za dużo, to niezdrowo... a mi już piąty rok w samotności minął.
Po 5,latach to z tego co pamiętam, trzymałam się nawet dobrze. To było ze 2 lata temu. Ba, nawet bywały całkiem dlugie momenty, że dobrze było mi z tym stanem rzeczy.
Zaraz zacznę 8 rok bycia samej i powiem jedno: co za dużo, to nie zdrowo.
Niedługo dobije do dekady, to każdy by się zdenerwował.
Mam teorie, że czasem tak się dzieje, bez powodu "bo tak". Nie ma więc co sobie zadawać takich pytań.
Pamiętam jak byłam dużo młodsza, byłam koło 20 ki, miałam nadzieję, jak pewnie większość młodych ludzi ze gdzieś kiedyś kogoś w końcu poznam, będziemy żyli dalej długo i szczęśliwie i tak dalej. Ale jednocześnie bałam się, że to nie możliwe, że to inni kogoś poznają, nie ja. Że to inne koleżanki z klasy, czy studiów będą miały narzeczonych, nie ja, bo jak to ja, mnie się takoe rzeczy nie zdarzają, to nie możliwe. A miałam wowczas może 20 lat, może ciut więcej, skąd więc to myślenie?
W każdym razie spełniło się idealnie , Haha.