wilczysko napisał/a:Ale porozumienie jest niemożliwe. W tej kwestii zawsze będzie dyktat jakiejś większości nad inną. Wahadło będzie się odchylać raz w jedną, a raz w drugą stronę.
jest pewna grupa osób niezdecydowanych, które nie przemyślały sprawy, po prostu przejęły pogląd na aborcję z wychowaniem, etc. Te osoby można przekonać.
Myślę podobnie, z tym, że rozwinęłabym "przekonać" na "przekonać do zajęcie stanowiska", bo sprawa jest tego warta. O tym, że wysiłek nie idzie w próżnię świadczy chociażby ostatni z linkowanych wcześniej raportów, mimo za spektakularną zmianę uznać tego nie można:
"Trwająca debata publiczna na ten temat spowodowała przede wszystkim umocnienie się w poglądach tych osób, które dopuszczają aborcję. Poparcie dla przerywania ciąży w obecnie dozwolonych sytuacjach jest wyrażane w sposób bardziej zdecydowany niż wcześniej.
Można także zauważyć niewielki wzrost poparcia dla dopuszczalności aborcji w przypadkach trudnej sytuacji materialnej lub osobistej kobiety, jednak przerwanie ciąży w takich okolicznościach wciąż akceptuje nie więcej niż 20% Polaków. Niezmiennie najmniejsze jest zrozumienie dla aborcji z powodu niechęci do posiadania dzieci (dopuszcza ją 14% badanych)."
Nie mniej warto mówić i co najwyżej odpuścić sobie dyskusję, jeśli dla oponenta problemem jest - z różnych powodów - podjęcie wysiłku zrozumienia partnera polemiki lub wręcz celowe przekręcanie sensu jego wypowiedzi, żeby odwrócić uwagę od sedna poruszanego tematu.
Dla mnie ten wątek jest trochę o braku tolerancji.
Ale i tak będę trwać przy tym, że nikomu nie wolno czynić z drugiego człowieka niewolnika cudzej ideologii.