OK. Szukam kochanki. Jak wszyscy, to ja też. Taki lajf.
Autor to "zbanowany banita"...
Nie odpowie już.
68 2017-09-26 09:56:30 Ostatnio edytowany przez alabytom (2017-09-26 09:58:28)
Niestety czytając wpisy autora uważam, że to totalny przerost formy nad treścią. Stara się usilnie wmówić Nam jaki jest inteligenty i elokwentny, ale tym samym sam się wkopuje. Autor jest osobą z zaniżonym poczuciem własnej wartości,a wszystko przez początkowe problemy w relacjach damsko-męskich. Teraz po latach małżeństwa stara się nadgonić młodość, ale nie jest świadomy tego, że tak naprawdę zawiązuje pętlę na swojej szyi. Tak jak nie da się przeżyć dzieciństwa w wieku doroslym tak samo nie można przeżyć stanu kawalerskiego będąc w związku małżeńskim. Chciałam też poruszyć temat sumienia autora. Skoro uważa, że udało mu się je uśpić i pozbyć poczucia winy to jest w dużym błędzie. Skąd to wiem? Autor przestał być wrażliwy na ewentualną niewierność żony. Twierdzi, że gdyby to ona go teraz zdradziła to nie obeszłoby go to, zapytałby tylko czy jest to coś poważnego i czy się zabezpieczyła. Mężczyzna ma to do siebie, że nawet gdy nie kocha partnerki to nadal jest o nią zazdrosny, nie chce żeby ktoś inny ją dotykał, bo to ona jest jego kobietą. Skoro autor nie dba o wierność swojej żony to znaczy, że stara się w ten sposób odkupić winy, uśpić sumienie "zdradzam ją, ale przecież to nic wielkiego, bo ona też może". Za pewien czas żona autora usłyszy pewnie propozycję swingowania, albo trójkąta z innym facetem, a wszystko po to żeby uspokoić wrzeszczące sumienie. Nie mam dla Ciebie rady autorze, bo każdy musi przeżyć życie według własnych zasad, ale zastanów się jeszcze nad tym co robisz, bo nie wyglądasz mi na dorosłego, inteligentnego faceta tylko na gówiarza, który sam nie wie czego chce.
Choć autor uzyskał status "zbanowany banita", wątek od kilku dni jest "tematem dnia".
Mam swego rodzaju deja vu czytając tytuł i pierwszy post.
Przypomniał mi się "Ja, on i ten trzeci". Tam TEŻ było studium przypadku.
Roxann reaktywowała się pod innym nickiem?...
Niektórym ludziom naprawdę się NUDZI.
Hm.
Przeczytalam, dlugie toto.
Nie lubie zdradzaczy. Ja, jak sie nudze, to kupuje sobie buty, torebke cos tam, die do fryzjera, na basen, do sauny, do kolezanki.
Jak napadnie nas malzenska nuda, biore meza za wszarz, uciekamy na 3 dni w nieznane, fajny hotel, kolacja, butelka wina, seks w obcym terenie.
Po ilus tam latach malzenstwa motyle zdychaja, ale jest cos innego.
Ty jestes za glupi, zeby to ogarnac.
Zal mi ciebie.
Już zbanowany (czy tam zbanowana), troll czy autentyk, nieważne. Uzasadnianie skoków w bok nadrabianiem niewyszumianej młodości jest denne. Autor nie byłby jedynym, który wszedł w małżeństwo z czystą kartą, a robi z siebie niemalże męczennika, choć wielu takich, jak on na początku małżeństwa, pozostaje niewyszumianymi bez dramatyzowania i zwyczajnie cieszy się życiem u boku żony albo męża.
I to podkreślanie niezmiennego poczucia, że w relacjach ze znajomymi, krewnymi nadal jest w porzo gościem, no śmieszne po prostu. Ludzie nie wiedzą, że śliwka robaczywka, dlatego jest fajnie, ot i wsio.
Trochę dziwię się, że troll tyle uwagi zajął, siląc się przy tym na intelektualistę z workiem problemów emocjonalnych.
Spowiedź to, czy auto chwalba? Jakie to ma w końcu znaczenie, skoro na kontrpoglądy, z góry gość ma odpowiedź szablonową do bólu, bez odniesienia się do meritum?
Trochę dziwię się, że troll tyle uwagi zajął, siląc się przy tym na intelektualistę (...) z góry gość ma odpowiedź szablonową do bólu, bez odniesienia się do meritum?
Czasem trolla "wyczuwa się" po jednym poście. Czasem potrzeba kilku postów, a czasem nawet kilkudziesięciu stron tematu, aby się połapać. Wczoraj na forum wrocił/a Roxann po dłuższej przerwie. Temat odświeżył/a, zobaczymy, kto się jeszcze nabierze.
Twierdzę, że klagar i Roxann to ten sam troll. Nick Roxann był pierwszy. A pisze to najprawdopodobniej jakaś dziewczyna z Roksy, o której istnieniu TEŻ dowiedziałam się na forum.
Na wizazu (troche dla młoszych uzytkowników ) tez nie były dziewczyny ,zbyt łaskawe dla autora .
Ktoś tu jednak pisze prace i prowokuje takie dyskusje*coby dobrze wypasc .Tak to rozumiem .
Słuchaj, może zapoznaj żonę z mężem Twojej koleżanki?
Albo trollowy wątek, albo autor usilnie próbuje zagłuszyć wyrzuty sumienia. Bo to dziwne, że ktoś, kto w pełni uważa, że czyni słusznie, ma parcie na takie publiczne i szczegółowe wywnętrzanie się ze swoich działań. Jakby sam był w głębi duszy przekonany, że robi dobrze, to by nie miał potrzeby się usprawiedliwiać.
Jak dla mnie ten wątek jest w takim stylu: kupiłam za ciasne gacie, ale że ładne, to teraz się nie przyznam, że mnie gniecie (nawet sama przed sobą), tylko będę wszystkich wkoło przekonywać jakie to super zajefajne gaciory kupiłam, jaka okazja cenowa, a jakie modne, a jakie wygodne
No niestety, ale jak się wdepnie w kupę, to choćby sie cały świat zapewniało, że czuć zapach róż, to kupa pozostanie kupą
Smutne, tyle związków się teraz rozpada. Wszystko zależy od Ciebie, przyjemności są łatwe, gorzej z konsekwencjami.