czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 77 z 77 ]

66

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
Facet79 napisał/a:

Jeśli kobiety tak walczą o równouprawnienie to czemu na równi z facetami nie podchodzą ? Czemu sie same dyskryminują ? Można bylo podnieść temat także na Marszu Kobiet.

Nie wszystkie kobiety walczą o równouprawnienie. Dla wielu ludzi bierność jest bardzo wygodna.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-10-06 19:42:42)

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

No to uściślijmy : Czy kobiety które tu się wypowiadały popierajac by to faceci podchodzili pierwsi popierają równouprawnienie ?

Bo ja np. popieram. Dlatego też nie pomagam kobietom dżwigać bagaży jak też nie ustępuję tylko z powodu płci miejsca. Wierzę w kobiety, wierzę, że umieją sobie same poradzić.

68 Ostatnio edytowany przez filezila (2017-10-06 21:02:17)

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
rossanka napisał/a:
filezila napisał/a:

aktualizacja, weryfikacja wink tongue

no to owego delikwenta spotkałam w tym klubie do którego często chodzę. no i znowu, gdzieś tam koło mnie się kręcił. chciałam zacząć nawiązywać kontakt. zaczęłam za nim trochę wodzić wzrokiem, jakiś uśmieszek itp. no i mam wrażenie, że chyba go zawstydziłam, bo zaczął mnie unikać big_smile albo po prostu zaczął unikać. tongue także temat odpuszczam, bo już najzwyczajniej znudziło mi się wink

Pamiętam ten wątek, byłam ciekawa, jak się rozwinie. Czyli jednak nic z tego nie wyszło.
Jeżeli Cię unika, to jest to jasne, że nie chce dalszego kontaktu z tobą.
Ale jeżeli jesteś do końca jeszcze nie przekonana (bo coś mi się tak wydaje jak czytam Twoje posty), to może przełam się, nie rób żadnego tam uśmiechania się czy rzucania spojrzeń,
tylko zagadaj do niego. Jak ucieknie, jak nie podtrzyma kontaktu, to bedziesz mieć jasnośc na 100 procent.

Chociaż prawdę mówiąc wydaje mi się, że nic z tego nie będzie. Facet, któremu sie podobasz nie będzie Cię unikać i uciekać przed Tobą.

Pamiętałam, że ktoś był zainteresowany dalszymi losami :-)

Jestem przekonana że już nie będę dalej nic robić bo już nie mam ochoty.

Czy jestem za równouprawnieniem? Wg mnie równouprawnienie jest niemożliwe. Jak możena postawić znak = pomiędzy kobietą a mężczyzną? Jak ja mam dorównać fizycznie mężczyźnie... Co nie znaczy że kobieta jest gorsza. Ma wiele innych zalet, innych niż mężczyźni. I nie chodzi mi o to że któraś z płci jest lepsza, bo nie jest. Są po prostu różne. A ja te różnice bardzo lubię :-P
W pracy jestem za równym rozliczaniem pracownika a nie kobiety i mężczyzny. Mamy ten sam zakrez obowiązków to tyle samo zarabiamy. Ktoś robi więcej to więcej zarabia. Logiczne. Tak samo jest z prawami i obowiązkami obywatelskimi. Płacimy podatki to mamy takie same prawa.
W kwestii dzieci to jak będę chciała to zajde w ciążę a facet musi sobie znaleźć taką która będzie chciała mu urodzić dziecko,więc może tutaj mam łatwiej :-P

69 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-06 21:03:53)

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
Facet79 napisał/a:

No to uściślijmy : Czy kobiety które tu się wypowiadały popierajac by to faceci podchodzili pierwsi popierają równouprawnienie ?

Bo ja np. popieram. Dlatego też nie pomagam kobietom dżwigać bagaży jak też nie ustępuję tylko z powodu płci miejsca. Wierzę w kobiety, wierzę, że umieją sobie same poradzić.

Dlatego jesteś sam i narzekasz na kobiety. Bo ja pomagam facetom, jak nie umieją sobie z czymś poradzić. A oni pomagają mnie. Zwykłe ludzkie serce, a nie licytacja, kto podniesie pralkę. No i kultura. Dźwigać bagaże potrafię sama, nie potrzebuję, żeby mi jakiś jełop łaskę robił i wypominał. Ale jak ktoś uprzejmy pomoże, to może nawet i by mnie poderwał tym. I parę razy nawet starszym facetom zakupy do domu pomogłam zanieść, mnie na to stać... Kobietom też.

70

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
santapietruszka napisał/a:
Facet79 napisał/a:

No to uściślijmy : Czy kobiety które tu się wypowiadały popierajac by to faceci podchodzili pierwsi popierają równouprawnienie ?

Bo ja np. popieram. Dlatego też nie pomagam kobietom dżwigać bagaży jak też nie ustępuję tylko z powodu płci miejsca. Wierzę w kobiety, wierzę, że umieją sobie same poradzić.

Dlatego jesteś sam i narzekasz na kobiety. Bo ja pomagam facetom, jak nie umieją sobie z czymś poradzić. A oni pomagają mnie. Zwykłe ludzkie serce, a nie licytacja, kto podniesie pralkę. No i kultura. Dźwigać bagaże potrafię sama, nie potrzebuję, żeby mi jakiś jełop łaskę robił i wypominał. Ale jak ktoś uprzejmy pomoże, to może nawet i by mnie poderwał tym. I parę razy nawet starszym facetom zakupy do domu pomogłam zanieść, mnie na to stać... Kobietom też.

Już zaczęłam pisać własną odpowiedź, ale doszłam do wniosku, że nie będę powielać, jeśli tutaj mam gotową, pozostaje się podpisać wink.
Dodam tylko, że wiele rzeczy robię sama, korona mi z głowy nie spada, kiedy przyniosę zakupy, umyję samochód czy wymaluję pokój, ale litości - zwyczajnie miło jest, kiedy zrobi to za mnie mąż czy inny mężczyzna, aby ułatwić mi życie czy po prostu sprawić przyjemność, ja w zamian odwdzięczę się czymś innym.

Swoją drogą jakbym miała deja vu - jakiś czas temu toczyła się niemal identyczna dyskusja, a brali w niej udział panowie, którzy mieli dokładnie takie samo podejście w stosunku do kobiet, równouprawnienia i tego, co się pomocą zowie, a równocześnie narzekali, że kobiety nie są nimi zainteresowane. Jak ja to mówię - wszystko ma w życiu jakąś przyczynę, czasem warto poszukać jej w sobie.

71 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2017-10-07 13:15:27)

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

No to tak samo wielu kobietom korona z głowy nie spadnie jak też podejdą do faceta, prawda ?

Zauwazam, ze tutaj kobiety rysują strefy gdzie jednak równouprawnienia być nie powinno. Czyli w adorowaniu. Rówouprawnienie sobie ale facet podchodzić powinien pierwszy.

Ok. No to faceci mówią : równouprawnienie sobie ale do podwyzek i zarobków to facet podchodzi pierwszy. Ok ?

Ps. Apropo tego dźwigania bagażu to w ślad za hasłem "mój brzuch moja sprawa" można też głosić "Wasz bagaż Wasza sprawa" ? Czy gdy ciężarna kobieta prosi mnie o ustąpienie miejsca w tramwaju mogę jej odpowiedzieć "Twój brzuch Twoja sprawa"? Czy tez jednak zależnie od własnej wygody i wyboru kobiety raz chcą być traktowane równo i bez wtrącania się innych, a gdy wygodnie to wszyscy się mają dostosować ?

72

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
Facet79 napisał/a:

Ps. Apropo tego dźwigania bagażu to w ślad za hasłem "mój brzuch moja sprawa" można też głosić "Wasz bagaż Wasza sprawa" ? Czy gdy ciężarna kobieta prosi mnie o ustąpienie miejsca w tramwaju mogę jej odpowiedzieć "Twój brzuch Twoja sprawa"?

Ależ możesz, ale to o Tobie będzie to świadczyć. Musisz też liczyć się z tym, że kiedy Tobie zrobi się słabo i poprosisz o ustąpienie miejsca, by nie upaść na podłogę, to ktoś inny kiedyś odpowie, że jemu nic do tego, trzeba było nie... (tu wstaw dowolne). Zwykła empatia się kłania.

73

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

Ustepowanie miejsca ciezarnej kobiecie nie jest kwestia jej wygody, ale bezpieczenstwa. Duzy brzuch zmienia srodek ciezkosci ciala i BARDZO łatwo jest stracic rownowage podczas zmiany predkosci jazdy. Trzymanie sie za uchwyt moze nie wystarczyc. Rownie niebezpieczna jest mozliwosc uderzenia w cos (np oparcie siedzenia ) wiec nie, nie jest to tylko "jej sprawa" ale tez sprawa zdrowia kej nienarodzonego dziecka oraz odpowiedzialnosci kierowcy.

74

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
Olinka napisał/a:
Facet79 napisał/a:

Ps. Apropo tego dźwigania bagażu to w ślad za hasłem "mój brzuch moja sprawa" można też głosić "Wasz bagaż Wasza sprawa" ? Czy gdy ciężarna kobieta prosi mnie o ustąpienie miejsca w tramwaju mogę jej odpowiedzieć "Twój brzuch Twoja sprawa"?

Ależ możesz, ale to o Tobie będzie to świadczyć. Musisz też liczyć się z tym, że kiedy Tobie zrobi się słabo i poprosisz o ustąpienie miejsca, by nie upaść na podłogę, to ktoś inny kiedyś odpowie, że jemu nic do tego, trzeba było nie... (tu wstaw dowolne). Zwykła empatia się kłania.

Empatia? A czy Ciebie stać na nią? Bo u wielu kobiet z tego forum(na razie pominę inne fora i portale) próżno jej szukać. Wystarczy poczytać w niektórych pewnych wątkach/tematach.

A może on już miał taką sytuację i nikt mu nie pomógł, wręcz zakpili się z niego? Jeśli tak było, to takim przypadku nie dziwię się mu.
Ja też nie mam najmniejszego zamiaru pomagać wszystkim tym, którzy tak się cieszą z moich upadków, porażek i niepowodzeń. Wrogom nie warto pomagać tak samo jak oczekiwać od nich czegokolwiek dobrego.
Ba, nawet z doświadczenia wiem, że są takie osoby, wobec których nie warto się brudzić i fatygować by im ratować życie.

Zresztą, nie wiem czy wiesz, ale wiele kobiet po przebytej pierwszej ciąży trwale oduczyło się zasady o ustępowaniu miejsca osobom starszym, po tym jak one będąc w ciąży musiały stać w autobusie bo np. jakaś babcia nie chciała ustąpić miejsca, bądź wepchnęła się na nie. Co akurat tutaj się tym kobietom jednak nie dziwię. smile

75

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

to ja chyba jestem staroświecka tongue lubię, gdy mężczyzna jest dżentelmenem smile i nie zastanawia się nad tym za i przeciw ale np otwiera mi drzwi. takie małe gesty a wyróżniają go na tle innych.
kiedyś byłam na weselu z kolegą i on właśnie zachowywał się w ten sposób, otwierał drzwi, odsuwał krzesło itp . na początku nie mogłam uwierzyć i się przyzwyczaić, że tacy jeszcze są i czy powinnam na to jakoś reagować. a wiecie jak inni na nas patrzyli, z lekką zazdrością wink

także chyba nie chodzi o to co kto może, co kto musi, czy powinien tylko o to, że pewne zachowania są po prostu miłe np ustąpienia miejsca starszym, ciężarnej albo otworzenie drzwi czy podanie płaszcza.

76

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...
X77 napisał/a:

Empatia? A czy Ciebie stać na nią?

Oczywiście, że stać. I nawet jeśli ktoś mnie zawiedzie, to nie przekładam tego na innych, bo nie tylko każdego człowieka należy traktować indywidualnie, ale też jeśli od kogoś oczekuje się zrozumienia i pomocy, to najpierw samemu trzeba się tym wykazać. Póki co ta zasada jeszcze mnie nie zawiodła.

Nawet nie dalej, jak dziś, podrzuciliśmy jednego pana, bo mu samochód nawalił, a podobno właśnie odebrał go od mechanika, a spieszył się do pracy. Pana na oczy widziałam po raz pierwszy, pewnie ostatni, wcale nie mieliśmy po drodze, ale zasugerowałam mężowi, że trzeba pomóc. Pieniędzy za benzyne też nie wzięłam, bo przecież kiedyś to ja mogę potrzebować pomocy. Naiwność? Być może, ale wolę być naiwna niż pozbawiona zwykłych, ludzkich odruchów. Bez nich świat byłby podły.

Niemniej, żeby była jasność - zdrowy (!) egoizm jest tym, co równie mocno cenię sobie w życiu.

Jednak nie o tym jest ten wątek, więc nie odbierajmy go Autorce.

77

Odp: czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

odświeżam ten wątek ale nowym pytaniem, żeby nie zakładać nowego. smile [mowa o kimś innym niż w pierwszym poście].

a co myślicie o mężczyźnie, który podrywa dwie dziewczyny na raz tzn. z jedną np tańczy a z drugą flirtuje, praktycznie w jednym czasie albo gdy ta z którą tańczy nie widzi...?  bajerant?

Posty [ 66 do 77 z 77 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czemu on nie podejdzie?- jak to z tymi mężczyznami jest...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024