Zdrada emocjonalna czy mój wymysł - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 137 ]

66

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Zapytał czy nadal może wychodzić z nią na piwo.

Hahahahahahahaha... mistrz świata normalnie big_smile nie no nie moge big_smile

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-07-28 14:20:55)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie zgadzaj się. Jeśli jeszcze nie doszło do zdrady fizycznej, to dzieli ich od tego tylko jeden krok.
On nie ma kolegów? Ona nie ma faceta? Znasz ją w ogóle?
Trzeba mieć tupet, żeby pytać się czy może iść z nią na piwo. Praca kończy się w pracy.

Nie zgadzam się. Jednak zawsze będzie mógł mnie okłamać, że idzie z ludzmi z pracy. Osobistych kolegow nie ma właśnie.
Jej nie znam. Tylko z opowieści męża. Ona ma sama ze sobą problemy. Szuka sobie faceta.
Coraz trudniej mi funkcjonować. Mam najgorsze myśli. Nie widzę przyszłości. Jak tak ma to dalej wyglądać, to nie wiem.
Bliskość fizyczną wieczorami dostaje ode mnie. A w pracy z tamtą super rozmowy i zrozumienie. Czuję się totalnie zeszmacona. Cóż moja wina.





--------------
Jeśli posługujesz się cytatem, rób to, proszę, w sposób, który nie będzie budził wątpliwości, które słowa są Twojego autorstwa, a które pochodzą z czyjegoś posta. W tym celu możesz użyć cudzysłowu albo tagów "quote".
Z pozdrowieniami, Olinka

68

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Bliskość fizyczną wieczorami dostaje ode mnie. A w pracy z tamtą super rozmowy i zrozumienie. Czuję się totalnie zeszmacona. Cóż moja wina.

Wiesz co..., nie chce Cie urazić, ale po tym co napisałaś stwierdzę, że jesteście siebie warci. Jego pytanie czy moze chodzic z nią na piwo rozbawiło mnie strasznie i pomyślałem, ale tupet ma gość, ale jeśli Ty mu dajesz bliskość fizyczną wieczorami to nie dziw się, że kontaktu z tamtą nie zerwie a i pyta Ciebie czy na piwo moze z nią iść. Masz racje, Twoja wina.

69

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Czytam co piszesz i coraz bardziej dochodzę do wniosku, że obecnie pracujesz na to, co po odkryciu zdrady dzieje się między Wami. Teraz powinnaś postawić wyraźne warunki i określić oczekiwania - on albo je spełni, albo, co mnie nie zdziwi, zignoruje, ale jeśli zdecyduje o tym drugim, powinien liczyć się z określonymi konsekwencjami. Rzecz w tym, że nie spodziewam się, on zapewne także, żadnych konsekwencji.

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
lolek8080 napisał/a:
AnkaCyganka napisał/a:

Bliskość fizyczną wieczorami dostaje ode mnie. A w pracy z tamtą super rozmowy i zrozumienie. Czuję się totalnie zeszmacona. Cóż moja wina.

Wiesz co..., nie chce Cie urazić, ale po tym co napisałaś stwierdzę, że jesteście siebie warci. Jego pytanie czy moze chodzic z nią na piwo rozbawiło mnie strasznie i pomyślałem, ale tupet ma gość, ale jeśli Ty mu dajesz bliskość fizyczną wieczorami to nie dziw się, że kontaktu z tamtą nie zerwie a i pyta Ciebie czy na piwo moze z nią iść. Masz racje, Twoja wina.

Lolek, myślę że autorka źle to sformułowała. Zapewne chodziło jej o bliskość łóżkową.

Z drugiej strony ja nawet tego bym nie dawała komuś, kto ma mnie w nosie.
Tak jak pisze Olinka, on nie ponosi żadnych konsekwencji, zero.

71

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Pokręcona Owieczka napisał/a:
lolek8080 napisał/a:
AnkaCyganka napisał/a:

Bliskość fizyczną wieczorami dostaje ode mnie. A w pracy z tamtą super rozmowy i zrozumienie. Czuję się totalnie zeszmacona. Cóż moja wina.

Wiesz co..., nie chce Cie urazić, ale po tym co napisałaś stwierdzę, że jesteście siebie warci. Jego pytanie czy moze chodzic z nią na piwo rozbawiło mnie strasznie i pomyślałem, ale tupet ma gość, ale jeśli Ty mu dajesz bliskość fizyczną wieczorami to nie dziw się, że kontaktu z tamtą nie zerwie a i pyta Ciebie czy na piwo moze z nią iść. Masz racje, Twoja wina.

Lolek, myślę że autorka źle to sformułowała. Zapewne chodziło jej o bliskość łóżkową.
.

Bliskość łóżkową tzn?, spi z nim i daje buziaka na dobranoc? Ja myślę, że tu w gre wchodzi normalny sex.

No dobra, nawet jak tylko spią razem to jest za wiele. Za te szyderstwa do małolaty powinna go wyj...ać z sypialni aż zrozumie, że zrobił źle. To jest to o czym piszecie, nie ma konsekwencji to kolesiowi sie wydaje ze nic sie nie stalo.

72

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Ty jesteś na najlepszej drodze do doprowadzenia by akcja męża się rozwinęła

Spytalam czy ma coś przeciw temu, ze pojde do psychologa i opowiem o tym co sie stalo.  

To żart?jak idziesz do ginekologa też pytasz o zgodę?
Mało tego ,skoro mąż ma do ciebie tyle zarzutów w sprawie waszej komunikacji,taki jest niezadowolony to warunkiem!!!! wybaczenia powinno być natychmiastowe rozpoczęcie wspólnej terapii.I to bez dyskusji.Przy pomocy specjalisty wyjaśnić sobie bolączki,zrozumieć partnera i nauczyć się artykułować problem i go wspólnie rozwiązywać.
Jesteście młodymi ludźmi i od tego jak teraz ruszycie zależy gdzie i z kim skończycie.

Twoja terapia ,wyłącznie dla ciebie,bez pytania o zgodę!!!!!!
Bo to co wypisujesz to jakaś chora sytuacja


Mieszkanie to jego własność. On w życiu sie nie wyprowadzi ze swojego. Nie jest tak łatwo więc go wystawić za drzwi.
Jedyna strategia jaka mi przychodzi do głowy, to poczekac. Obserwowac. I byc na 100% czułą i kochającą, obiadki do pracy i zero zrzędzenia. Niechaj wie co moze stracić. Jedno Jednocześnie obserwowac

No toś sobie strategię wymyśliła!!!!!!
A gdyby był najcudowniejszym mężem to strategia byłaby inna?
Nie sadzisz że identyczne zachowanie w tak skrajnych przypadkach nie najlepiej świadczy o tobie?

Mąż pomaga przy dzieciach?......dlaczego tak mało?
Jak przychodzi z pracy potrafi sobie odgrzać obiad czy czekasz w fartuszku z parującym talerzem?Zabiera starsze dziecko do babci,na plac zabaw,do parku,na basen?
Masz czas by odpocząć,pójść do fryzjera,zrobić pazury?albo iść z kolegą ,,,,,na piwo?
Dlaczego się nie odpierdziulisz wieczorem i na to piwo ,bez niego nie idziesz?karmisz? to na soczek.
Nie zamieniaj się w służącą ani nadsakującą mamuśkę.Niech facet w domu ma KOBIETE,mądrą ,wymagającą,zadbaną,stanowczą,znającą swoją wrtość.
Zajmij się sobą,znajdź czas  dla was ale i taki wyłącznie dla  siebie.Miej swoje koleżanki.
Nie bądź matką jego dzieci,w jego mieszkaniu ,za jego pensję.Stań się partnerką a nie kobieta uzależnioną.Bo cokolwiek on zrobi złego będziesz to tolerować ze względu na .....swoją bezradność.

73

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Anka, bierz się za SIEBIE i to szybko.
Dałaś się wpędzić w poczucie winy, samopoczucie sie pogarsza i samoocena i ocena tego co się dzieje też. Jesteś potrzebna rodzinie i musisz wydobyć siłę dla : SIEBIE i dzieci. Faceta natychmiast trzeba zagonić do odpowiedzialności za 'świeżo' powiekszoną rodzinę i natychmiast włączyć w obowiązki na rzecz tej rodziny. Tego MUSI się nauczyć...

74 Ostatnio edytowany przez mergi (2017-07-29 13:50:16)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Dziękuję Wam za odpowiedz. Porozmawialam jeszcze raz z mężem. Nakreśliłam co mnie zabolało. On zarzeka sie, przysiega, ze nic ich oprócz obowiązków zawodowych nie łączy. Tylko czasem wspolne tematy mają. Zalewnił, ze kocha i nie wyobraża sobie zycia beze mnie i maluchów.

To tylko jego słowa.
One nic nie znaczą,jeśli nie są podparte czynami.
Jakie są jego czyny sama wiesz najlepiej.

Ps.naiwność kobiet w takich syt.nie przestaje mnie zadziwiać.

75 Ostatnio edytowany przez authority (2017-07-29 15:44:10)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Nie wierz mu w ani jedno słowo !!! Uwierz mi wywal go bo sfiksujesz on cię urabia to wyrafinowany potwór. Znałem taką osobę tego typu ludzi nie da się zmienić oni myślą tym co mają pod majtkami jeśli w ogóle to się da nazwać myśleniem. Takich genów nie warto przekazywać dalej. Mallwusia jest prawdopodobnie jego kochanicą albo nie zdaje sobie sprawy jaka krzywdę ci może wyrządzić. Pewne jest jedno on się nie zmieni nie da ci poczucia bezpieczeństwa którego zaufanie lojalność szanowanie ciebie jest podstawą. Spodziewaj się iż cokolwiek mu powiesz może wyjść na zewnątrz a tego chyba nikt normalny nie chce. No pomyśl z nim nie będzie miejsca na intymność.

76

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

On przede wszystkim musi uciac Jakiekolwiek kontakty z tamta. Najlepiej jakby w ogole razem jie pracowali. Dopiero potem mozna pomyslec co z wami. Inaczej ta sprawa nie bedzie miala finalu, no chyba ,ze taki iz ich romans sie rozwinie. Naprawde czasami lepiej odsunac od tego co smierdzi ni z tyn walczyc.

77 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2017-07-29 20:47:14)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Powiedzialam mu o tym ze to przeczytałam, byla awantura. Przeprosil, powiedział ze to był blad, ze nie przyszedl do mnie z problemami a do niej i jej sie zwierzal...byl po tym miedzy nami cudny seks.

Nie wiem, czy już ktoś zwracał uwagę na tą część wypowiedzi, bo przyznam (bez bata), że nie przeczytałam wszystkich postów w temacie.
Po pierwsze bardzo mi przykro, że przechodzicie trudny czas. Tym bardziej przykro, że schemat jest często powielany w wielu związkach.
Nie wyrokuję, że Twój mąż Cię zdradził, ale pewna jestem, że zaniedbał. Nie udźwignął ciężaru odpowiedzialności za Wasze dzieci i Ciebie w czasie macierzyństwa. Nie świadczy to o nim dobrze.
Zastanawiam się, dlaczego nagradzasz seksem partnera tylko dlatego, że powiedział to, co chciałaś usłyszeć?
Rozumiem, że potrzebujesz bliskości i zaspokojenia potrzeb, ale w chwili, w której zainicjował seks - zamydlił Ci oczy.
Ludzie, żeby uniknąć poważnej rozmowy, skłaniają się do różnych praktyk - przykładowo "nierozkładania wersalki".
[Edit] Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i podtrzymuję swoją.

78

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Przeżyłam coś podobnego. Tzn nie było to aż tak silne jak u Ciebie ale też bardzo bolało i boli do dziś (choć minęło 7.lat). Mój partner nawiązał relację z 'koleżanką z pracy" jak byłam w pierwszej ciąży. Ciąża była zagrożona, ja wyprowadziłam się na  ten okres do mamy (w naszym domu był wtedy remont i nie było szans bym mogłą tam spokojnie przebywać). Mój partner zamiast kończyć jak najszybciej remont wieczorkami dzwonił do swej koleżanki. Ona też była w związku. Obydwoje bawili się przecudnie. Ona śmiała się ze swojego faceta, że śpi obok i nawet nie wie co ona wyprawia sad On pisał jej (głównie meilowo i to na meil służbowy) jaki jest biedny i nieszczęśliwy ze mna, jak mi również zależy tylko na pieniądzach. No biedny strasznie był. A ja pod dachem mojej mamy walczyłam o każdy dzień naszego syna. Prawdy dowiedziałam się już po porodzie, jeszcze w trakcie połogu. Bolało okrutnie. Zabrał mi najpiękniejszy czas macierzyństwa. Oczywiście stała śpiewka że nic to dla niego nie znaczy, że to tylko głupie pisanie itepe itd. Natychmiast wywalił ja z facebooka, nk przestał się kontaktować. Pracowali w innych oddziałach-więc teoretycznie było im łatwiej.

Dziś od tamtych zdarzeń mija 7. lat. Mamy już dwójkę dzieci. Teoretycznie czas leczy rany. W praktyce nie do końca. Nigdy nie zapomnę tego co zrobił, jak bardzo mnie skrzywdził wtedy gdy go potrzebowałam najbardziej. W międzyczasie moj partner odwalił jeszcze kilka akcji (oczywiście większość była przeze mnie) nie związanych z wiernością, ale mocno podważające podwaliny związku.Dzisiaj wiem jedno. Tacy ludzie się nie zmieniają, nigdy. To cholerni egoiści, dla których liczy się tylko ich potrzeby. Ja w końcu powiedziałam dość. Jest mi o tyle łatwiej że mieszkanie jest moje, pracuje zarabiam, a dzieci mam w miarę ogarnięte. Zastanów się Anno. Mój partner przynajmniej starał się o pozory. Zerwał wszystkie kontakty z psiapsiółką, on starał się o zbliżenie, kupował kwiatki, inicjował wspólne wieczory. Co i tak nie zmienia faktu że gdy tylko mógł fiknąć,(choć tematyka problemów zupełnia inna), to skrzywdził naszą rodzinę po raz kolejny. Zastanów się czy warto. Ja dziś po tych kilku latach wiem że nie...

79 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-07-29 23:41:35)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Twój mąż ma koleżankę... nie kochankę, ale koleżankę z pracy, może nawet przyjaciółkę. Z twoich opowieści wynika, że ze sobą się nie przespali. Nawet śmiem twierdzić, że do tego nie dojdzie.

Ty zaś starasz się spowodować, aby on z nią całkowicie zerwał kontakt, bo to zagrożenie dla Waszego życia. W pewnym sensie Cię rozumiem... ale z drugiej strony od samego początku nie rozumiesz sytuacji -- mąż Ci całkiem szerze opowiada o koleżance, a Ty walisz fochy jeden za drugim i wpadasz w panikę. Miałaś z mężem wiele otwartości, ale zepsułaś to.

Jak będziesz stara, to ocenisz te fakty inaczej i zobaczysz co było warto, a co trzeba było puścić bokiem mimo swoich emocji.


Pokręcona Owieczka napisał/a:

Nie zgadzaj się. Jeśli jeszcze nie doszło do zdrady fizycznej, to dzieli ich od tego tylko jeden krok.

Taaak? A skąd ta pewność? Nie miałaś przyjaciela nigdy? Zawsze musi być seks?


On nie ma kolegów? Ona nie ma faceta? Znasz ją w ogóle?
Trzeba mieć tupet, żeby pytać się czy może iść z nią na piwo. Praca kończy się w pracy.

A jakby szedł z kumplem na piwo i rozmawiali o żonach to byłoby okej?
A jeśli tym kumplem jest kobieta to juz nie jest okej? Bo zdradzą? Na pewno?




AnkaCyganka napisał/a:

Nie zgadzam się. Jednak zawsze będzie mógł mnie okłamać, że idzie z ludzmi z pracy. Osobistych kolegow nie ma właśnie.
Jej nie znam. Tylko z opowieści męża. Ona ma sama ze sobą problemy. Szuka sobie faceta.

Wg mnie oni po wczesnym zauroczeniu sobą wpadną w normalne friendzone, będą co najwyżej przyjaciółmi, bo między nimi nie ma ostrego flirtu.
Dla osób, które nie zdradzały przesłanie bielizny ze sklepu może być mega flirtem... ale tak nie jest... tutaj nie ma dążenia. Albo że on mówi, że lubi dotykać kobiety? To taki słaby flircik, że wg mnie to się zaraz wypali. Nie ma iskry.


Coraz trudniej mi funkcjonować. Mam najgorsze myśli. Nie widzę przyszłości. Jak tak ma to dalej wyglądać, to nie wiem.
Bliskość fizyczną wieczorami dostaje ode mnie. A w pracy z tamtą super rozmowy i zrozumienie. Czuję się totalnie zeszmacona. Cóż moja wina.

Ja bym wyluzował. Niech oni się "przepalą" -- będą jak kumple, nawet na piwo przestaną chodzić. Widzę całość tak, że twój mąż ma kolegę, z którym jest dość blisko, można by rzecz przyjaciela... ale tym przyjacielem jest kobieta. To trudna relacja, na granicy zdrady, ale takie relacje się zdarzają, są trwałe.



MotherInlove napisał/a:

Mój partner nawiązał relację z 'koleżanką z pracy" jak byłam w pierwszej ciąży. Ciąża była zagrożona, ja wyprowadziłam się na  ten okres do mamy (w naszym domu był wtedy remont i nie było szans bym mogłą tam spokojnie przebywać). Mój partner zamiast kończyć jak najszybciej remont wieczorkami dzwonił do swej koleżanki. Ona też była w związku.

Też mogę obrócić kota ogonem i powiedzieć, że zamiast męża wspierać w remoncie to zwiałaś do mamusi. Krzywdzące to, ale męża nazywasz egoistą, ale Ty też chciałabyś stawiać się w centrum świata.


Ona śmiała się ze swojego faceta, że śpi obok i nawet nie wie co ona wyprawia sad

Ojej... takie to dziecinne... "Łyknę se pifka za rogiem bo mama mnie nie widzi...".
A Ty się tym tak fascynujesz... dramat, szok?


... jaki jest biedny i nieszczęśliwy ze mna, jak mi również zależy tylko na pieniądzach. No biedny strasznie był.

Może był? Może się tak czuł? Wygadał się do koleżanki?


A ja pod dachem mojej mamy walczyłam o każdy dzień naszego syna. Prawdy dowiedziałam się już po porodzie, jeszcze w trakcie połogu. Bolało okrutnie. Zabrał mi najpiękniejszy czas macierzyństwa.

Zabrał Ci? Bo nie miałaś wyłączoności na niego, prawda? Bo śmiał komuś innemu się zwierzyć?
Jak żona się zwierza do przyjaciółki to jest okej? A jak mąż do przyjaciółki to już nie ok?


Oczywiście stała śpiewka że nic to dla niego nie znaczy,
że to tylko głupie pisanie itepe itd. Natychmiast wywalił ja z facebooka, nk przestał się kontaktować. Pracowali w innych oddziałach-więc teoretycznie było im łatwiej.

Rozmowy z koleżanką dla niego były znaczące, nie były głupie.
Likwidacja fb i nk to szczere działania.


Dziś od tamtych zdarzeń mija 7. lat. Mamy już dwójkę dzieci. Teoretycznie czas leczy rany. W praktyce nie do końca. Nigdy nie zapomnę tego co zrobił, jak bardzo mnie skrzywdził wtedy gdy go potrzebowałam najbardziej. W międzyczasie moj partner odwalił jeszcze kilka akcji (oczywiście większość była przeze mnie) nie związanych z wiernością, ale mocno podważające podwaliny związku.

Ciekawe co takiego zrobił... Może znowu oceniasz to z punktu bycia pępkiem świata?



Mój partner przynajmniej starał się o pozory. Zerwał wszystkie kontakty z psiapsiółką, on starał się o zbliżenie, kupował kwiatki, inicjował wspólne wieczory.

Taaaaa... pozory. Ratował małżeńśtwo. Ale księżniczka skazała go na śmierć, bo księżniczka nie wybacza.



Co i tak nie zmienia faktu że gdy tylko mógł fiknąć,(choć tematyka problemów zupełnia inna), to skrzywdził naszą rodzinę po raz kolejny.

Taaak... to już zdrada. Tutaj przyznaję Ci rację.

80 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-07-29 23:59:06)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Gary.. czy żeby to zrozumieć, Twoja kobieta musiałaby zafiksować sie na koledze z pracy i opowiadać mu na przykład o tym,co sie jej nie podoba w waszym łóżku, bys zrozumiał taką nielojalnośc z erotycznymi podtekstami? Czy znosilbyś spokojnie gdyby facet przesyłał jej swoje zdjęcie w slipkach, a ona lekcewazyła Twoje nie i pytała czy moze wyjść z nim na piwo?. Jesli tak, nie mam pytań, jesteś kosmitą.
Jesli jest mu tak źle, uczciwiej byłoby nawet porzucić ją z dzieckiem, niż udawać, że nic sie nie stało.
Moze na starość będzie jej wszystko jedno a najwazniejszym dylematem zdazyć do toalety, ale teraz to jest ważne.
To nie jest zadna przyjaźń- przyjaciel nie rozwala rodziny przyjacielowi. Facet dowartosciowuje się jej kosztem- to nie miłość.

81 Ostatnio edytowany przez MotherInlove (2017-07-30 09:38:59)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Gary napisał/a:

Też mogę obrócić kota ogonem i powiedzieć, że zamiast męża wspierać w remoncie to zwiałaś do mamusi. Krzywdzące to, ale męża nazywasz egoistą, ale Ty też chciałabyś stawiać się w centrum świata.

Taaa 30ty dzien zagrozonej ciązy pobyty w szpitalu, podtrzymanie ciazy, hamowanie porodu przedwczesnego, a ja egoistka zwiałam do mamusi zamiast  worki z gipsem targać na 2piętro. No realy biedny ten moj miso był, bardzo. Dzieki gary za otwarcie oczu big_smile




Gary napisał/a:

Zabrał Ci? Bo nie miałaś wyłączoności na niego, prawda? Bo śmiał komuś innemu się zwierzyć?
Jak żona się zwierza do przyjaciółki to jest okej? A jak mąż do przyjaciółki to już nie ok?

Bo uprawiał cyberseks ze swoją koleżanką, wtedy gdy ja walczyłam o jego dziecko? Bo często było zajęte na linii bo romansował z koleżanką, a ja potrzebowałam go, tak jak kiedyś on mnie. Wystarczył jego jeden telefon, sms i zawsze obok byłam




Gary napisał/a:

Ciekawe co takiego zrobił... Może znowu oceniasz to z punktu bycia pępkiem świata?.

Serio muszę ci sie tlumaczyc ze swoich problemow i z tego dlaczego podjelam taka a nie inna decyzje????? Zejdz na ziemie gary zjedz snikersa

82

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Motherinlove przeczytałam twoją wypowiedz i zastanawia mnie co po takich doświadczeniach skloniło cię do zrobienia drugiego dziecka. Przeciez to oczywiste że facet, ktory robi takie rzeczy nie kocha swojej kobiety.
Dlaczego nie odejdziesz, tylko czekasz na powtórkę z rozrywki?

83

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Tulinka 80 bo byłam naiwna, wierzyłam że się zmieni, chciałam być szczęśliwa. Zresztą drugie dziecko nie jest tu problemem cieszę się że jest, a on, pomimo tego że partnerem był słabym, to ojcem jest naprawdę dobrym, dzieciaki szaleją na jego punkcie.

84 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-07-30 12:33:24)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Ela210 napisał/a:

Gary.. czy żeby to zrozumieć, Twoja kobieta musiałaby zafiksować sie na koledze z pracy i opowiadać mu na przykład o tym,co sie jej nie podoba w waszym łóżku, bys zrozumiał taką nielojalnośc z erotycznymi podtekstami? Czy znosilbyś spokojnie gdyby facet przesyłał jej swoje zdjęcie w slipkach, a ona lekcewazyła Twoje nie i pytała czy moze wyjść z nim na piwo?. .

Nie przeżyłem tego więc nie wiem o czywiście... ale jeśli mam gdybać, to pewnie bym poczekał aż im emocje opadną.


MotherInlove napisał/a:
Gary napisał/a:

Ciekawe co takiego zrobił... Może znowu oceniasz to z punktu bycia pępkiem świata?.

Serio muszę ci sie tlumaczyc ze swoich problemow i z tego dlaczego podjelam taka a nie inna decyzje????? Zejdz na ziemie gary zjedz snikersa

NIE musisz mi się tłumaczyć z niczego. Ale w tym wszystkim nie jesteś bez winy -- i to jest wyłącznie moja subiektywna opinia na podstawie kilku twoich postów. Egoizm męża polega na tym, że nie jest w 100% twoją własnością, czyli to twój egoizm.


Bo uprawiał cyberseks ze swoją koleżanką, wtedy gdy ja walczyłam o jego dziecko? Bo często było zajęte na linii bo romansował z koleżanką, a ja potrzebowałam go, tak jak kiedyś on mnie. Wystarczył jego jeden telefon, sms i zawsze obok byłam

Cyberseks? Przecież to dziecinada...
Jeden telefon i zawsze byłaś obok? Dlaczego zawsze byłaś obok? Bo liczyłaś na to że on też zawsze będzie obok, czy dlatego że tak chciałaś? A może dlatego że tak trzeba? A jak on nie był natychmiast dostępny, to jest złym mężem, tak? Rozumiem, że w kontekście tego, że Ty cierpisz i walczysz o ciążę, a on flirtuje z koleżanką przez telfon to wygląda to źle... ale wymaganie, że on bedzie działał tak jak Ty perfekcyjnie jest pewnie wyrazem twojej frustracji z powodu twoich wymagań względem męża.      Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś jest wspaniałym ojcem, a totalnie złym mężem.

85

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
MotherInlove napisał/a:

Mój partner nawiązał relację z 'koleżanką z pracy" jak byłam w pierwszej ciąży. Ciąża była zagrożona, ja wyprowadziłam się na  ten okres do mamy (w naszym domu był wtedy remont i nie było szans bym mogłą tam spokojnie przebywać). Mój partner zamiast kończyć jak najszybciej remont wieczorkami dzwonił do swej koleżanki. Ona też była w związku.

Gary napisał/a:

Też mogę obrócić kota ogonem i powiedzieć, że zamiast męża wspierać w remoncie to zwiałaś do mamusi. Krzywdzące to, ale męża nazywasz egoistą, ale Ty też chciałabyś stawiać się w centrum świata.

To wg Ciebie ona miała w zagrożonej ciąży na taczkach gruz wywozić?? yikes
I czy przypadkiem mąż nie powinien być wtedy przy żonie? Wspierać jej? Nadal zbyt często się zdarza, że ciąża i dziecko to jest problem tylko i wyłącznie kobiety, facet, ojciec tego dziecka, sprawca zagrożonej ciąży ma gdzieś uczucia swojej żony, on sobie musi odsapnąć rozmawiając z przyjaciółką. A żona sama.

Czasem słychać, jak faceci narzekają, że sądy są bardziej przychylne kobietom jeśli chodzi o prawa rodzicielskie, rozwody itd - nie ma się co dziwić.

... jaki jest biedny i nieszczęśliwy ze mna, jak mi również zależy tylko na pieniądzach. No biedny strasznie był.

Gary napisał/a:

Może był? Może się tak czuł? Wygadał się do koleżanki?

Powinien o tym rozmawiać z żoną. Pewnych spraw nie powinno sie wynosić poza związek. Obgadywanie partnera, przedstawianie go w negatywnym świetle, szydzenie z niego w rozmowie z tym rzekomym przyjacielem (tak jak ta kobieta, która mówiła, że mąż śpi i nic nie wie) świadczy o tym, że sytuacja jest patologiczna, niewłaściwa. Możliwe też, że żona nie miała pojęcia, że on taki biedny, bo w domu grał i udawał, że jest ok - albo w domu było ok i jego teksty, ze on taki biedny to po prostu klasyki jeśli chodzi o laskę na boku? Przecież to jest książkowy przykład - większość tak mówi do "przyjaciółek" i "bratanic" wink "żona mnie nie rozumie", albo "żonie chodzi tylko o pieniądze". Ta, a tej młodej kochanicy chodzi niby o co?


A ja pod dachem mojej mamy walczyłam o każdy dzień naszego syna. Prawdy dowiedziałam się już po porodzie, jeszcze w trakcie połogu. Bolało okrutnie. Zabrał mi najpiękniejszy czas macierzyństwa.

Gary napisał/a:

Zabrał Ci? Bo nie miałaś wyłączoności na niego, prawda? Bo śmiał komuś innemu się zwierzyć?
Jak żona się zwierza do przyjaciółki to jest okej? A jak mąż do przyjaciółki to już nie ok?

Jw. Są pewne sprawy, których nie powiedziałabym przyjaciółce, czy przyjacielowi niezależnie od płci. Tym bardziej nie należy źle mówić o partnerze, to nielojalność.
Facet nie sprawdził się w trudnej sytuacji, olał całkowicie to, że może stracić dziecko. Czy dla facetów poronienie lub samo jego ryzyko naprawdę nic nie znaczy?


Ogólnie nie mam nic przeciwko przyjaźni męsko-damskiej, ale taka przyjaźń to jednak cos nieco innego niż przyjaźń z osobą tej samej płci. Jak jestem z koleżanką, to nie ma nawet potencjalnego ryzyka, że zdradzę z nią męża, jak jestem z przyjacielem, to w teorii takie ryzyko występuje. Tym bardziej, gdy zaczynam źle mówić o partnerze, zaczynam wywlekać prywatne brudy, zaczynam mówić przyjacielowi, że "nikt mnie nie rozumie tak jak Ty". Łamię lojalność wobec partnera, to przekracza granice przyjaźni. Pewne sprawy nie powinny wychodzić poza związek - nie ważne do kogo mówimy.

86

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Ela210 napisał/a:

Gary.. czy żeby to zrozumieć, Twoja kobieta musiałaby zafiksować sie na koledze z pracy i opowiadać mu na przykład o tym,co sie jej nie podoba w waszym łóżku, bys zrozumiał taką nielojalnośc z erotycznymi podtekstami? Czy znosilbyś spokojnie gdyby facet przesyłał jej swoje zdjęcie w slipkach, a ona lekcewazyła Twoje nie i pytała czy moze wyjść z nim na piwo?. Jesli tak, nie mam pytań, jesteś kosmitą.
Jesli jest mu tak źle, uczciwiej byłoby nawet porzucić ją z dzieckiem, niż udawać, że nic sie nie stało.
Moze na starość będzie jej wszystko jedno a najwazniejszym dylematem zdazyć do toalety, ale teraz to jest ważne.
To nie jest zadna przyjaźń- przyjaciel nie rozwala rodziny przyjacielowi. Facet dowartosciowuje się jej kosztem- to nie miłość.

Podpisuje sie w 100% pod tym

Gary napisał/a:

A jakby szedł z kumplem na piwo i rozmawiali o żonach to byłoby okej?
A jeśli tym kumplem jest kobieta to juz nie jest okej? Bo zdradzą? Na pewno?

......



Ja bym wyluzował. Niech oni się "przepalą" -- będą jak kumple, nawet na piwo przestaną chodzić. Widzę całość tak, że twój mąż ma kolegę, z którym jest dość blisko, można by rzecz przyjaciela... ale tym przyjacielem jest kobieta. To trudna relacja, na granicy zdrady, ale takie relacje się zdarzają, są trwałe.

Gary, zwykle gdy czytam Twoje wpisy, to najczesciej tez moge sie podpisac, bo jestes otwarty na inne widzenie spraw glownie jesli chodzi o podejscie do tych fizycznych zdrad.

Ale tutaj widze, ze albo nie przeczytales dokladnie, o co chodzi w tej historii, albo zaprezentowales niestety kompletny brak kompetencji jesli chodzi o emocjonalna strone zwiazku, o to, na czym sie wspolnota dwojga ludzi opiera, a mianowicie na lojalnosci i na ochronie wspolnej sfery, a nie na deptaniu jej buciorami sad
Bo na samym seksie jak wiadomo dlugo sie nie pojedzie.

87 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-07-30 16:51:01)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
CatLady napisał/a:

To wg Ciebie ona miała w zagrożonej ciąży na taczkach gruz wywozić?? yikes

Powinna robić wszsytko aby ciążę uratować. Robiła. smile


I czy przypadkiem mąż nie powinien być wtedy przy żonie? Wspierać jej? Nadal zbyt często się zdarza, że ciąża i dziecko to jest problem tylko i wyłącznie kobiety, facet, ojciec tego dziecka, sprawca zagrożonej ciąży ma gdzieś uczucia swojej żony, on sobie musi odsapnąć rozmawiając z przyjaciółką. A żona sama.

Powiinna mieć wsparcie od męża. Całkowicie się z tym zgadzam.
Przyjaciółka nie powinna przeszkadzać w ich związku.



Czasem słychać, jak faceci narzekają, że sądy są bardziej przychylne kobietom jeśli chodzi o prawa rodzicielskie, rozwody itd - nie ma się co dziwić.

Popieram. Nie rozumiem facetów, co chcą dzieci matce zabrać.



Gary napisał/a:

Może był? Może się tak czuł? Wygadał się do koleżanki?

Powinien o tym rozmawiać z żoną. Pewnych spraw nie powinno sie wynosić poza związek. Obgadywanie partnera, przedstawianie go w negatywnym świetle, szydzenie z niego w rozmowie z tym rzekomym przyjacielem (tak jak ta kobieta, która mówiła, że mąż śpi i nic nie wie) świadczy o tym, że sytuacja jest patologiczna, niewłaściwa. Możliwe też, że żona nie miała pojęcia, że on taki biedny, bo w domu grał i udawał, że jest ok - albo w domu było ok i jego teksty, ze on taki biedny to po prostu klasyki jeśli chodzi o laskę na boku? Przecież to jest książkowy przykład - większość tak mówi do "przyjaciółek" i "bratanic" wink "żona mnie nie rozumie", albo "żonie chodzi tylko o pieniądze". Ta, a tej młodej kochanicy chodzi niby o co?

Najczęściej to przyjaciółki mówią sobie jak to im źle z mężami. Ale zgadzam się, że pewne granice mogły być przekroczone przy zaniedbaniu komunikacji wewnątrz związku.




Facet nie sprawdził się w trudnej sytuacji, olał całkowicie to, że może stracić dziecko. Czy dla facetów poronienie lub samo jego ryzyko naprawdę nic nie znaczy?

Ona poszła do mamy, on remontował. Tak zdecydowali.
Mogli wybrać, że on będzie przy niej cały czas.



Ogólnie nie mam nic przeciwko przyjaźni męsko-damskiej, ale taka przyjaźń to jednak cos nieco innego niż przyjaźń z osobą tej samej płci. Jak jestem z koleżanką, to nie ma nawet potencjalnego ryzyka, że zdradzę z nią męża, jak jestem z przyjacielem, to w teorii takie ryzyko występuje.

Jest ryzyko, jest możliwość, jest pewnie nawet jakieś napięcie międzypłciowe. Ale to zależy od tych dwojga ludzi. Można ograniczać ryzyko, albo pozwolić na takie kontakty.


Marajka napisał/a:

Gary, zwykle gdy czytam Twoje wpisy, to najczesciej tez moge sie podpisac, bo jestes otwarty na inne widzenie spraw glownie jesli chodzi o podejscie do tych fizycznych zdrad.

Ok, dzięki.

zaprezentowales niestety kompletny brak kompetencji jesli chodzi o emocjonalna strone zwiazku, o to, na czym sie wspolnota dwojga ludzi opiera, a mianowicie na lojalnosci i na ochronie wspolnej sfery, a nie na deptaniu jej buciorami sad.

Obgadywanie z przyjaciółką żony napełnia mnie obrzydzeniem oczywiście. Ale mówienie przyjaciółce "żona jest na mnie wściekła, bo coś-tam..." -- wg mnie dopuszczalne. On mówi o sobie a nie o żonie. Tak samo jak kobiety-przyjacióki rozmawiają o kawie na temat swoich mężów, a potem jeden mąż od żony wie conieco o drugim mężu. Pewnie lepiej aby takich przepływów informacji nie było, bo są to informacje o danej osobie przekazywane bez zgody tej osoby, czyli obgadywanie po prostu... ale z drugiej strony tak się dzieje, nie można tego całkiem wyeliminować, a granica jest śliska.

88

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Anka Cyganka..
Czytaj twój post to tak jakbym czytała o sobie ...
Z tym że ja odeszłam od faceta nie byliśmy małżeństwem i na moje szczęście i nie mamy dzieci...
A ja miałam z nim kryzys p 5latach i weszła z buciorami mezatka z 2dzieci... w nasze życie ...
Ja ich nakrylam też przeszukiwalam tel... itd..
Porażka dla mnie
Dzisiaj mam innego faceta
Ufam jemu
Chociaż było ciężko na początku
Zdrada boli
I fizyczna i emocjonalna
Walcz dla rodziny-
Macie dzieci
Każdemu zdarza się kryzys
Zwłaszcza jak jest male dziecko
Pokaz jemu że też się dobrze bawisz
Masz kolegę???
Moja rada
Każdy kij ma 2konce
Czasami facet musi dostać wstrząsu
Wtedy zrozumie
Wolna dziewczyna nie będzie uk,adac sobie życia u boku zonatego faceta z dziećmi
I na odwrót...
Pamiętaj o tym

89

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Kochana umów się z koleżankami na babski wieczór; włóż fajną,kieckę,szpilki i okulary:) małżonkowi wychodząc oznajmij,że kolega ze szkoły jest właśnie w mieście i chce pogadać przy piwku:) Troszkę odpocznij od wszystkiego i życzę powodzenia:)

90

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Po kilku dniach i bardzo burzliwych i emocjonalnych,a nastepnie merytorycznych rozmowach widzę całe zajście już nieco inaczej. Łagodnej, jeśli chodzi o emocje. Na początku miałam ochotę roztrzaskać coś, wyżyć się,uciec. Ukarać. Dziś widzę, że złość szkodzi tylko mnie i małemu synkowi,ktorego staram się karmic piersią. Chcę ufać i staram się zapomniec. Wiemy wszystkie, które coś podobnego przeżyły-to nie przechodzi tak szybko. On wie, ćże mnie zranił, oszukał. Przyznał to i dla mnie to wiele. Przeprosił.
Mam nadzieję, ze odczuwa moją ostrożnosc. A prawda jest taka, ze czas pokarze jak bedzie. Mamy 2 dzieci, nie chcę rozwalać rodziny.
On powiedzial, ze nie rozmawia z nią przez internet a w pracy odciął sie i jej tez zasugerował, ze nie moze przyjmować czyichś problemow, bo sam ma swoje. I chce ratowac rodzonę, to co pozostało. Staram sie wierzyc ufac. Nie chce mi pokazac telefonu,udowodnic. Trudno. Nie jestem w stanie kontrolować go bardziej. Nie wiem co w pracy sie dzieje. Widzę, ze pożałował. Chcemy wzajemnie bardziej sie doceniać, rozmawiac i cieszyc sie sobą. Widze, ze sie stara. Zobaczymy na jak dlugo.
Ps. do poprzednich Waszych wypowiedzi: mam pracę, jestem na macierzynskim, nie jestem utrzymanką. Czasem wychodzę, jednakze nie z kolegami...nie sam na sam i nie po kryjomu. Nie umiem tak, to nie mój swiat.
Nie wygladam jak miss czy modelka. Mam swoje mankamenty fizyczne. Staram sie jednak jakos zadbac o siebie. Fryzjer,pazury, jakis ciuch- wszystko w granicach rozsadku. Jestem tez matką i choćbym w akcie odwetu chciała, to nie potrafie na dluzej wyjść, zabalować, komus sie pożalić.
Bardzo chcę wyjsc gdzies z nim, do kina, na spacer, gdziekolwiek. Albo na wieczor ze znajomymi,razem. On tego nie zauważał przez dlugi czas.

91 Ostatnio edytowany przez balin (2017-07-30 19:51:27)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Myślę, że nic się nie zmieni, bo i dlaczego? Przecież mężowi w takim układzie jest dobrze.

92 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2017-07-30 20:31:09)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Anka, a mowilas mu, ze chcialabys wychodzić gdzies razem? Macie jakichs wspólnych znajomych?

ps. balin, nie wiadomo, może cos zrozumial, i przestalo mu być wygodnie..

93

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
ines 32 napisał/a:

Kochana umów się z koleżankami na babski wieczór; włóż fajną,kieckę,szpilki i okulary:) małżonkowi wychodząc oznajmij,że kolega ze szkoły jest właśnie w mieście i chce pogadać przy piwku:) Troszkę odpocznij od wszystkiego i życzę powodzenia:)

Dzieki kochana! Staram sie. Bylam w kinie a ostatnio wyszlam na 2 godziny bez gadania gdzie i jak.

94

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
balin napisał/a:

Myślę, że nic się nie zmieni, bo i dlaczego? Przecież mężowi w takim układzie jest dobrze.

Ma zakaz wychodzenia. Ma ze mna najpierw gdzies wyjść. Chcialam tego, mowilam,prosilam ale on do tej pory nie wiele zrobil, nie dostrzegal problemu.

95

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
balin napisał/a:

Myślę, że nic się nie zmieni, bo i dlaczego? Przecież mężowi w takim układzie jest dobrze.

No tez tak mysle sad

Zuczek przeprosil niby, pokajal sie, uspil czujnosc...ale od telefona wara. Czyli dobrze wiadomo co sie kroi. Zdradza i bedzie zdradzal, bo mu tak wygodnie.

96

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Po kilku dniach i bardzo burzliwych i emocjonalnych,a nastepnie merytorycznych rozmowach widzę całe zajście już nieco inaczej. Łagodnej, jeśli chodzi o emocje. Na początku miałam ochotę roztrzaskać coś, wyżyć się,uciec. Ukarać. Dziś widzę, że złość szkodzi tylko mnie i małemu synkowi,ktorego staram się karmic piersią. Chcę ufać i staram się zapomniec. Wiemy wszystkie, które coś podobnego przeżyły-to nie przechodzi tak szybko. On wie, ćże mnie zranił, oszukał. Przyznał to i dla mnie to wiele. Przeprosił.
Mam nadzieję, ze odczuwa moją ostrożnosc. A prawda jest taka, ze czas pokarze jak bedzie. Mamy 2 dzieci, nie chcę rozwalać rodziny.
On powiedzial, ze nie rozmawia z nią przez internet a w pracy odciął sie i jej tez zasugerował, ze nie moze przyjmować czyichś problemow, bo sam ma swoje. I chce ratowac rodzonę, to co pozostało. Staram sie wierzyc ufac. Nie chce mi pokazac telefonu,udowodnic. Trudno. Nie jestem w stanie kontrolować go bardziej. Nie wiem co w pracy sie dzieje. Widzę, ze pożałował. Chcemy wzajemnie bardziej sie doceniać, rozmawiac i cieszyc sie sobą. Widze, ze sie stara. Zobaczymy na jak dlugo.
Ps. do poprzednich Waszych wypowiedzi: mam pracę, jestem na macierzynskim, nie jestem utrzymanką. Czasem wychodzę, jednakze nie z kolegami...nie sam na sam i nie po kryjomu. Nie umiem tak, to nie mój swiat.
Nie wygladam jak miss czy modelka. Mam swoje mankamenty fizyczne. Staram sie jednak jakos zadbac o siebie. Fryzjer,pazury, jakis ciuch- wszystko w granicach rozsadku. Jestem tez matką i choćbym w akcie odwetu chciała, to nie potrafie na dluzej wyjść, zabalować, komus sie pożalić.
Bardzo chcę wyjsc gdzies z nim, do kina, na spacer, gdziekolwiek. Albo na wieczor ze znajomymi,razem. On tego nie zauważał przez dlugi czas.


Oby pokazało ze zrozumiał a nie pokarało za naiwność. Ja wiem. ze to proces raczej. Niż nagłe olsnienie.w Twoim wątku mógłby wypowiedzieć się. Upadły.

97

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

. Mamy 2 dzieci, nie chcę rozwalać rodziny.

To nie Ty ją rozwalasz - to on to robi.

Staram sie wierzyc ufac. Nie chce mi pokazac telefonu,udowodnic. Trudno. Nie jestem w stanie kontrolować go bardziej.

Zabierasz się do tego od niewłaściwej strony. To on ma zabiegać i walczyć o Twoje zaufanie, a nie że Ty masz mu ufać wbrew faktom, wbrew doświadczeniom. Zabiega? Co robi, poza pięknymi słówkami i obietnicami i przysięgami, że zerwał kontakt? Dlaczego jego telefon to nadal jakaś niezdobyta twierdza, której on broni? W tej sytuacji, to on nie ma prawa do prywatności. Powinien robić wszystko, co możliwe jeśli chce odzyskać zaufanie - o ile faktycznie żałuje tego, co zrobił i faktycznie chce coś naprawić.

Ty mu nie musisz na siłe ufać, bo wszystko, co do tej pory zrobił zburzyło to zaufanie. Nie ma nic, co by mogło zaufanie wzbudzić. To nie Ty masz go kontrolować, to on ma się odciąć i pilnować i być czysty jak łza - telefon na stole, wraca do domu o czasie, żadnych tajemniczych smsów, telefonów. Najlepiej, to powinien pracę zmienić, ale to może być problematyczne. Upilnować to go nie jesteś w stanie, bo musiałabyś mu pluskwę i GPS założyć, ale to się mija z celem.

To on ma walczyć o Ciebie, o Waszą rodzinę, nie Ty.

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
CatLady napisał/a:
AnkaCyganka napisał/a:

. Mamy 2 dzieci, nie chcę rozwalać rodziny.

To nie Ty ją rozwalasz - to on to robi.

Staram sie wierzyc ufac. Nie chce mi pokazac telefonu,udowodnic. Trudno. Nie jestem w stanie kontrolować go bardziej.

Zabierasz się do tego od niewłaściwej strony. To on ma zabiegać i walczyć o Twoje zaufanie, a nie że Ty masz mu ufać wbrew faktom, wbrew doświadczeniom. Zabiega? Co robi, poza pięknymi słówkami i obietnicami i przysięgami, że zerwał kontakt? Dlaczego jego telefon to nadal jakaś niezdobyta twierdza, której on broni? W tej sytuacji, to on nie ma prawa do prywatności. Powinien robić wszystko, co możliwe jeśli chce odzyskać zaufanie - o ile faktycznie żałuje tego, co zrobił i faktycznie chce coś naprawić.

Ty mu nie musisz na siłe ufać, bo wszystko, co do tej pory zrobił zburzyło to zaufanie. Nie ma nic, co by mogło zaufanie wzbudzić. To nie Ty masz go kontrolować, to on ma się odciąć i pilnować i być czysty jak łza - telefon na stole, wraca do domu o czasie, żadnych tajemniczych smsów, telefonów. Najlepiej, to powinien pracę zmienić, ale to może być problematyczne. Upilnować to go nie jesteś w stanie, bo musiałabyś mu pluskwę i GPS założyć, ale to się mija z celem.

To on ma walczyć o Ciebie, o Waszą rodzinę, nie Ty.

Facet nadal zachowuje się tak jakby się nic nie stało.
Jednak nie zgodzę się z Wami, że ma okazywać telefon na wezwanie, lub ona ma do niego zaglądać kiedy jej się podoba. Oczywiście, że on robi źle, ale ja sama nigdy nie pozwoliłabym na węszenie w moim telefonie. To jest moje.
Zgadzam się, że telefon powinien być na widocznym miejscu. Niech nie chodzi z nim do kibla, ani na dwór, by rozmawiać czy pisać smsy.  Teraz każdy jego ruch będzie bacznie obserwowany. I nawet kiedy jesienią będzie grabił liście na dworze, zadzwoni telefon  i będzie rozmawiał z kimkolwiek, to i tak ona pomyśli, ze on rozmawia z kimś w ukryciu.
Zaufanie odbudować jest potwornie ciężko i zajmuję naprawdę szmat czasu. Tu potrzebna jest cierpliwość, jego chęci na budowaniu na nowo relacji z żoną i jej pogodzenie się z tą sytuacją. Jeśli Autorka będzie cały czas wracać do tematu, męczyć i szperać w telefonie, to tylko będzie się nakręcać i nic z tego nie będzie. On ma innymi sposobami udowodnić jej że jest jej wart, bo jak zechce, to nawet będzie miał 5 innych telefonów, o których ona nie będzie wiedzieć.

99

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Pokrecona, problem jest taki, ze on nie wykazuje najmniejszej checi do zaangazowania sie calym soba w ratowanie malzenstwa. Niby sie pokajal, ale ukrywa swoj telefon i chce sie ciagle widywac z "kolezanka". Czyli doopa. Do tego jeszcze zdradzona zona wkolo niego lata i przeprasza za to, ze zuczek "musial" ja obsmarowywac za jej plecami i zdradzac. No, zesz- noz sie w kieszeni otwiera!

Proponuje Autorce wychodowac pare jajec i postawic mezowi ultimatum: albo zerwie calkowicie stosunki z malolata i zgodzi sie na terapie malzenska, albo moze sie pakowac.

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Beyondblackie napisał/a:

Pokrecona, problem jest taki, ze on nie wykazuje najmniejszej checi do zaangazowania sie calym soba w ratowanie malzenstwa. Niby sie pokajal, ale ukrywa swoj telefon i chce sie ciagle widywac z "kolezanka". Czyli doopa. Do tego jeszcze zdradzona zona wkolo niego lata i przeprasza za to, ze zuczek "musial" ja obsmarowywac za jej plecami i zdradzac. No, zesz- noz sie w kieszeni otwiera!

Proponuje Autorce wychodowac pare jajec i postawic mezowi ultimatum: albo zerwie calkowicie stosunki z malolata i zgodzi sie na terapie malzenska, albo moze sie pakowac.

Z tym się zgadzam w 100%. Autorka zachowuję się jak desperatka, która za wszelką cenę chce zatrzymać przy sobie faceta. A on? Jemu to pasuje.

101

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Moje pytanie odnośnie wspólnego wychodzenia zostało pominięte, ale jednak uważam, ze jest ważne, by autorka zobaczyla, jak wogole jej maz zachowuje się w stosunku do innych kobiet - bo zafiksowalyscie się na jednej koleżance, a on może po prostu mieć taki sposób bycia, flirtujaco-rozrywkowy.

I trochę od dupy strony, jakies zakazy (nie pojdziesz na piwo) czy wymuszania (najwpierw ze mna) - to jest prosta droga do rozpadu malzenstwa. ja osobiście czegos takiego bym nie wytrzymala na dluzsza mete.

102

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Benita72 napisał/a:

Moje pytanie odnośnie wspólnego wychodzenia zostało pominięte, ale jednak uważam, ze jest ważne, by autorka zobaczyla, jak wogole jej maz zachowuje się w stosunku do innych kobiet - bo zafiksowalyscie się na jednej koleżance, a on może po prostu mieć taki sposób bycia, flirtujaco-rozrywkowy.

I trochę od dupy strony, jakies zakazy (nie pojdziesz na piwo) czy wymuszania (najwpierw ze mna) - to jest prosta droga do rozpadu malzenstwa. ja osobiście czegos takiego bym nie wytrzymala na dluzsza mete.

Jest MEGA roznica pomiedzy byciem towarzyskim, flirciarskim gosciem, a znajdowaniem sobie przyjacioleczki na boku i obrabianiem zonie tylka za jej plecami, o ile nie gorzej. We flircie bowiem nie ma niczego zdroznego- ot, niektorzy ludzie tacy sa ze lubia blyszczec w towarzystwie. Natomiast obgadywanie i wysmiewanie sie z polowicy, pisanie dwuznacznych sms-ow do jakiejs obcej baby- to jest wyraz braku szacunku. Przepraszam, chcialabys by Twoj maz dzielil sie intymnymi szczegolami waszego pozycia z kims, a w dodatku jeszcze Cie krytykowal?

103

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Alez ja się z Toba zgadzam, sugeruje tylko, ze w tym momencie kontrola telefonu nic nie wniesie. Jeżeli maz jej nie szanuje, to należy zastanowić się, jakie sa przyczyny tego.

104

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Benita72 napisał/a:

Alez ja się z Toba zgadzam, sugeruje tylko, ze w tym momencie kontrola telefonu nic nie wniesie. Jeżeli maz jej nie szanuje, to należy zastanowić się, jakie sa przyczyny tego.

Wiesz, maz ktory FAKTYCZNIE chcialby zerwac romans i pracowac nad malzenstwem bylby wobec niej calkowicie otwarty, wlaczajac w to telefon. Maz na ktorym to trzeba wymuszac, jest nieszczery, i nawet przymuszany, znajdzie sobie inny sposob na kontaktowanie sie z "kolezanka" (drugi ukryty telefon, alternatywny email, klamstwa o pracy po godzinach).

Wcale sie nie dziwie jednak, ze on Autorki nie szanuje. Jak odpowiedzia na zdrade faceta, jest zwiekszone przymilanie sie i staranie sie byc lepsza niz boczniara... to mnie rece opadaja hmm

105

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

No otoz to - czyli dochodzimy do wspólnego wniosku, ze jej zachowanie ma wpływ na jego postawe.

106 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-07-31 09:49:10)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Benita, oczywiscie, ze ma. Gdyby od razu wykopala go z domu, dajac mu do zrozumienia, ze zawalil, to musialby sie powaznie zastanowic co dla niego jest wazniejsze: relacja z zona czy relacja z boczniara. I zaczac dzialac w zaleznosci od tego do czego doszedl w wyniku tych rozwazan.

Jak na teraz, on czuje, ze ma taryfe ulgowa, bo zona jest tak zdesperowana, ze zrobi wszystko by go przy sobie zatrzymac.

107

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Żona przeczytała ten temat i mi od wczoraj gada: widzisz, widzisz nic sobie nie wymyślam, tylko zobacz jak ludzie to komentują smile Ale ja się z tym przecież w części zgadzam. Tej części, która dotyczy takich relacji z koleżanką, kolegą, które obejmują komentowanie, a już szczególnie krytykowanie swoich domowych partnerów. Sam się dałem w to wciągnąć raz po pijaku i ok. uznaję, to za swój błąd. Zresztą sam nie lubię słuchać jakichkolwiek negatywnych odniesień do partnerów moich koleżanek. Od razu włącza mi się program samczej solidarności smile Mimo dość dobrej znajomości uważam, że jak kobieta chce sobie ponarzekać na męża, to niech to robi do drugiej kobiety i vice versa.
Z czym się nie zgadzam? Z argumentami, że jak facet się kontaktuje na stopie koleżeńskiej z kobietą, to musi to "coś znaczyć", a jak nie teraz, to na pewno kiedyś będzie.
Z telefonem, to już kiedyś pisałem. Telefon rzecz prywatna i ogólnie wara innej osobie od niego. Sam jak się chciałem z żoną podroczyć i jej na nerwach pograć, to go wszędzie ze sobą nosiłem wink Teraz od dawna leży i sam mówię, masz chcesz, to sobie czytaj! Lepiej? Nie, bo przecież mogę to robić specjalnie, a tak naprawdę kombinować w inny sposób. Kiedyś powiedziałem: nie mogę dać dowodów na moją niewinność. Nie ufasz mi, trudno jakoś to przeżyję. Albo się ufa albo nie.

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Snake napisał/a:

Żona przeczytała ten temat i mi od wczoraj gada: widzisz, widzisz nic sobie nie wymyślam, tylko zobacz jak ludzie to komentują smile Ale ja się z tym przecież w części zgadzam. Tej części, która dotyczy takich relacji z koleżanką, kolegą, które obejmują komentowanie, a już szczególnie krytykowanie swoich domowych partnerów. Sam się dałem w to wciągnąć raz po pijaku i ok. uznaję, to za swój błąd. Zresztą sam nie lubię słuchać jakichkolwiek negatywnych odniesień do partnerów moich koleżanek. Od razu włącza mi się program samczej solidarności smile Mimo dość dobrej znajomości uważam, że jak kobieta chce sobie ponarzekać na męża, to niech to robi do drugiej kobiety i vice versa.
Z czym się nie zgadzam? Z argumentami, że jak facet się kontaktuje na stopie koleżeńskiej z kobietą, to musi to "coś znaczyć", a jak nie teraz, to na pewno kiedyś będzie.

Nigdy nic nie wiadomo. Ale trzeba potrafić rozróżnić przyjaźń od romansu. Mnie się wydaje, że między kobietą a mężczyzną, którzy nie znają się kupe lat, tylko tyle co w pracy, jest bardzo cienka linia, którą można przekroczyć.
Prawdziwy przyjaciel czy przyjaciółka doradzi, wspomoże, wysłucha a nie szydzi i prowokuje.


Snake napisał/a:

Z telefonem, to już kiedyś pisałem. Telefon rzecz prywatna i ogólnie wara innej osobie od niego. Sam jak się chciałem z żoną podroczyć i jej na nerwach pograć, to go wszędzie ze sobą nosiłem wink Teraz od dawna leży i sam mówię, masz chcesz, to sobie czytaj! Lepiej? Nie, bo przecież mogę to robić specjalnie, a tak naprawdę kombinować w inny sposób. Kiedyś powiedziałem: nie mogę dać dowodów na moją niewinność. Nie ufasz mi, trudno jakoś to przeżyję. Albo się ufa albo nie.

Święta racja.

109 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-07-31 12:15:07)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Pokrecona, jest absolutna roznica pomiedzy posiadaniem dlugoletniego przyjaciela, ktorego maz tez zna i z ktorym wychodzi sie na piwo, gada o zainteresowaniach, problemach w pracy, w zyciu, a "przyjacielem" na boku z ktorym obgaduje sie meza, narzeka na niego, bawi w wysmiewanie i obgadywanki, a jeszcze na dodatek wymienia dwuznaczne smsy.

Wiesz, wszyscy moi bliscy przyjaciele to mezczyzni, ale pomimo tego, ze spotykam ich dosc czesto, to nie przyszlo by mi do glowy rozstrzasac z nimi problemow mojego zwiazku, albo nadawac na mojego faceta. Jak mam problem, to rozmawiam z Miskiem. Uwazalabym za bardzo bezszacunkowe rozmawianie o tym co mnie denerwuje w partnerze z trzecia osoba. Od tego jest malzenstwo by informowac siebie nawzajem. Szczerze mowiac, musialoby dojsc do jakiejs skrajnej sytuacji w zwiazku, zebym uznala za stosowne omawianie relacji pomiedzy mna i partnerem z osobami trzecimi. Mam na mysli przemoc psychiczna badz fizyczna czy uzalenienie.

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Beyondblackie napisał/a:

Pokrecona, jest absolutna roznica pomiedzy posiadaniem dlugoletniego przyjaciela, ktorego maz tez zna i z ktorym wychodzi sie na piwo, gada o zainteresowaniach, problemach w pracy, w zyciu, a "przyjacielem" na boku z ktorym obgaduje sie meza, narzeka na niego, bawi w wysmiewanie i obgadywanki, a jeszcze na dodatek wymienia dwuznaczne smsy.

Wiesz, wszyscy moi bliscy przyjaciele to mezczyzni, ale pomimo tego, ze spotykam ich dosc czesto, to nie przyszlo by mi do glowy rozstrzasac z nimi problemow mojego zwiazku, albo nadawac na mojego faceta. Jak mam problem, to rozmawiam z Miskiem. Uwazalabym za bardzo bezszacunkowe rozmawianie o tym co mnie denerwuje w partnerze z trzecia osoba. Od tego jest malzenstwo by informowac siebie nawzajem. Szczerze mowiac, musialoby dojsc do jakiejs skrajnej sytuacji w zwiazku, zebym uznala za stosowne omawianie relacji pomiedzy mna i partnerem z osobami trzecimi. Mam na mysli przemoc psychiczna badz fizyczna czy uzalenienie.

Zgadzam się z tym w 100%, dlatego napisałam, że prawdziwy przyjaciel wysłucha i pomoże a nie, tak jak "przyjaciółka" męża Autorki, będzie szydzić z jego żony. To nie jest przyjaźń. To jest świństwo.

111

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Beyondblackie napisał/a:

Pokrecona, problem jest taki, ze on nie wykazuje najmniejszej checi do zaangazowania sie calym soba w ratowanie malzenstwa. Niby sie pokajal, ale ukrywa swoj telefon i chce sie ciagle widywac z "kolezanka". Czyli doopa. Do tego jeszcze zdradzona zona wkolo niego lata i przeprasza za to, ze zuczek "musial" ja obsmarowywac za jej plecami i zdradzac. No, zesz- noz sie w kieszeni otwiera!

Proponuje Autorce wychodowac pare jajec i postawic mezowi ultimatum: albo zerwie calkowicie stosunki z malolata i zgodzi sie na terapie malzenska, albo moze sie pakowac.

On nie chce się zgodzic na terapie rodzinna, za zadne skarby. Mowi ze nie chce brudów wywalać na zewnątrz i oczywiście ze zaden psycholog tu nie pomoże.
Mam zwiazane rece
Telefonu dobrowolnie nie chce pokazać. Do konca z tamtą larwą kontaktu tez nie zerwie bo pracy żadne z nich nie zmieni. Wiem, ze On przed nią tez nie chce na debila wyjść i wg mnie łagodnie dał jej do zrozumienia, ze teraz juz nie bedzie miał czasu żeby sobie z nią pisać.

112

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

No, to czego oczekujesz? Chyba nie szczesliwego malzenstwa...

Kobito, Twoj maz Cie olewa i nie kocha. Nie zalezy mu na ratowaniu malzenstwa. Chce tylko miec swiety spokoj i kontynuowac swoj romans.

O ile nim nie wstrzasniesz, nic sie nie stanie.

113

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Oo dokładnie popieram to.. olej dziada pomyśl o sobie to jest najważniejsze w życiu

114 Ostatnio edytowany przez AnkaCyganka (2017-07-31 15:19:04)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Benita72 napisał/a:

Moje pytanie odnośnie wspólnego wychodzenia zostało pominięte, ale jednak uważam, ze jest ważne, by autorka zobaczyla, jak wogole jej maz zachowuje się w stosunku do innych kobiet - bo zafiksowalyscie się na jednej koleżance, a on może po prostu mieć taki sposób bycia, flirtujaco-rozrywkowy.

I trochę od dupy strony, jakies zakazy (nie pojdziesz na piwo) czy wymuszania (najwpierw ze mna) - to jest prosta droga do rozpadu malzenstwa. ja osobiście czegos takiego bym nie wytrzymala na dluzsza mete.

Nie mamy już wspólnych znajomych. Nasze znajomości rozpadly się, m.in. z powodu charakteru mojego męża, on też nigdy nie był za bardzo rozrywkowy. Czasem grill, czasem u kogos impreza. Kiedyś razem chodziliśmy.
On nie ma kolegow takich bliższych przy sobie.  Przyjaciele z młodych lat wyjechali a ci z pracy okazali sie dla niego nie w porzadku i inne historie. I nie przeszkadzalo mi do tej pory ze z kimś rozmawiał, esemesował. Od jakiegoś czasu stał się dziwny, nieobecny i olewał mnie na kazdym kroku. Zajrzałam do telefonu. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Teraz coś mi śmierdziało i nadażyła się okazja. Nie pomyliłam się co do mojej intuicji.
Moze i ja sie zafiksowałam na tej jednej.
Jednak z innymi tak nie gada słodko-pierdzącym głosem przez tel. (w sprawach sluzbowych oczywiscie) innych kolezanek siostrami tez nie nazywa

115

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Ela210 napisał/a:

Gary.. czy żeby to zrozumieć, Twoja kobieta musiałaby zafiksować sie na koledze z pracy i opowiadać mu na przykład o tym,co sie jej nie podoba w waszym łóżku, bys zrozumiał taką nielojalnośc z erotycznymi podtekstami? Czy znosilbyś spokojnie gdyby facet przesyłał jej swoje zdjęcie w slipkach, a ona lekcewazyła Twoje nie i pytała czy moze wyjść z nim na piwo?. Jesli tak, nie mam pytań, jesteś kosmitą.
Jesli jest mu tak źle, uczciwiej byłoby nawet porzucić ją z dzieckiem, niż udawać, że nic sie nie stało.
Moze na starość będzie jej wszystko jedno a najwazniejszym dylematem zdazyć do toalety, ale teraz to jest ważne.
To nie jest zadna przyjaźń- przyjaciel nie rozwala rodziny przyjacielowi. Facet dowartosciowuje się jej kosztem- to nie miłość.

Masz rację. Dokladnie tak samo to czuję.

116

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Zgadzam się dziewczyny z Wami co do jednego. Jego telefon, jego laptop to jego WŁASNOSĆ. Ale człowiek który nie ma nic do ukrycia nie ma potrzeby chowania się z telefonem po kątach, hasłowania telefonu- PO CO? Mój telefon leży zawsze na wierzchu, jeśli ktoś ma potrzebę sprawdzić godzinę, gdzieś zadzwonić nie widzę problemu. U mnie w związku noszenie telefonu przy tyłku było pierwszym sygnałem że dzieje się "coś". Jak moj partner nie "szalał", telefon zawsze leżał swobodnie na półce. Gdy nosił go ciągle przy sobie, z automatu pojawiała się czerwona lampka. Ja pomimo utraty zaufania nigdy nie szperałam w telefonie. Wszystkie "kwiatki" wychodziły samoistnie.

Gary wiesz szczerze to średnio mnie obchodzi to co do mnie piszesz. Dla ciebie cyberseks to dziecinada, a dla mnie to cos powaznego, cos co skutecznie naruszyło podwaliny naszego związku. Nie bede sie przed toba tłumaczyc, udowadniać, bo nie mam potrzeby. Życzę natomiast dystansu do ludzi i świata i trzeźwego oceny innych-tego ewidentnie Ci brakuje. Być może nadejdzie kiedyś czas, gdy Twoja partnerka będzie tą dziecinadę uprawiać w sieci, nawiąże intymną relację z kolegą, będzie się świetnie bawić za Twoimi plecami, zwierzać się z waszych intymnych relacji, Twoich słabości. Ciekawa jestem Twojego dystansu, nazwania zabawy swej partnerki-dziecinadą, a przede wszystkim przejścia nad "cyberzdradą wink" do porządku dziennego i dalszego tolerowania "kolegi" w życiu Twej żony/konkubiny,oraz opanowania w sytuacj,i gdy bedziesz w potrzebie, a Twoja miłość będzie radośnie filrtować i uskuteczniać tę dziecinadę. Szczerze jestem bardzo ciekawa Twoich przemyśleń, bardzo tongue

117

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

AnkaCyganka bardzo kiepsko brzmi to co piszesz. Jak dla mnie to on nawalił, on podważył zaufanie w Waszym związku, ale nie robi nic by  ten związek uratować. Wszystkie Twe propozycje (telefon, terpaia, zerwanie relazji z Panią są na nie). Czego więc Aniu oczekujesz? Nie licz na cud...

118

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Beyondblackie napisał/a:

Wiesz, maz ktory FAKTYCZNIE chcialby zerwac romans i pracowac nad malzenstwem bylby wobec niej calkowicie otwarty, wlaczajac w to telefon. Maz na ktorym to trzeba wymuszac, jest nieszczery, i nawet przymuszany, znajdzie sobie inny sposob na kontaktowanie sie z "kolezanka" (drugi ukryty telefon, alternatywny email, klamstwa o pracy po godzinach).

Wcale sie nie dziwie jednak, ze on Autorki nie szanuje. Jak odpowiedzia na zdrade faceta, jest zwiekszone przymilanie sie i staranie sie byc lepsza niz boczniara... to mnie rece opadaja hmm

Przestałam sie przymilac. Czekam az on to zacznie robic. I robi. Przynaje, ze mnie kocha. Przytula. Od niego inicjatywa wychodzi. Po ostatnim bliższym spaniu przyznalam, ze nic nie czułam...zabolało go to, zmartwiło. Nie umiem oddzielic emocji od potrzeb seksualnych. On wie, ze potrzebuje czasu i spokoju zeby to jeszcze raz miedzy nami ułożyć.

119

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
MotherInlove napisał/a:

AnkaCyganka bardzo kiepsko brzmi to co piszesz. Jak dla mnie to on nawalił, on podważył zaufanie w Waszym związku, ale nie robi nic by  ten związek uratować. Wszystkie Twe propozycje (telefon, terpaia, zerwanie relazji z Panią są na nie). Czego więc Aniu oczekujesz? Nie licz na cud...

Na cud nie liczę. Poczekam, popatrzę.

120

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Pokręcona Owieczka napisał/a:

(...)jest bardzo cienka linia, którą można przekroczyć.
Prawdziwy przyjaciel czy przyjaciółka doradzi, wspomoże, wysłucha a nie szydzi i prowokuje.

To bardzo częsty element zdrady emocjonalnej. Dowartościowanie się dwóch "ułomnych" kosztem drugiej, nieświadomej niczego osoby.

I jeszcze taki mały off-top, AnkoCyganko. Skąd pomysł na nick? wink

121

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
I_see_beyond napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

(...)jest bardzo cienka linia, którą można przekroczyć.
Prawdziwy przyjaciel czy przyjaciółka doradzi, wspomoże, wysłucha a nie szydzi i prowokuje.

To bardzo częsty element zdrady emocjonalnej. Dowartościowanie się dwóch "ułomnych" kosztem drugiej, nieświadomej niczego osoby.

I jeszcze taki mały off-top, AnkoCyganko. Skąd pomysł na nick? wink

Taki mi do głowy przyszedł. Maskuję się

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Taki mi do głowy przyszedł. Maskuję się

Czyli możemy być spokojni, że tutaj nie cyganisz? wink

123 Ostatnio edytowany przez AnkaCyganka (2017-07-31 15:39:34)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

(...)jest bardzo cienka linia, którą można przekroczyć.
Prawdziwy przyjaciel czy przyjaciółka doradzi, wspomoże, wysłucha a nie szydzi i prowokuje.

To bardzo częsty element zdrady emocjonalnej. Dowartościowanie się dwóch "ułomnych" kosztem drugiej, nieświadomej niczego osoby.

I jeszcze taki mały off-top, AnkoCyganko. Skąd pomysł na nick? wink

Taki mi do głowy przyszedł. Maskuję się

Tak właśnie to czuję. Nie miałabym nic przeciw, gdyby oni mi dupy nie obrobili z usmieszkami przy piwku. Kurcze wczesniej inne kumpele z jego poprzedniej pracy tez go na piwo ciągnęły i samego i ze mną tez chciały.  Czesto on sam odmawiał, nie wiem nie chcial, nie potrzebowal. Tamte kol. Znam. Czasem na miescie z nimi rozmawiam, tak normalnie.
Ta małolata pojawiła sie na horyzoncie. Blizsza znajomosc i jedna tajemnica od razu. Niby chce abysmy sie pogodzili, dogadali a z drugiej strony zajmuje jego i nasz wspólny dla rodziny czas, wyciaga na piwo, w tajemnicy przede mną i śmiejąc sie z mojej juz wtedy zazdrości. Spotkac sie wspólnie nie chce. Jakaś psychiczna jest. Wiem, maz mi mowil ze ma problemy emocjonale. Zdjecia swoje , swoich wypocin w kuchni, gołej rudej laski w skapym stroju (nie ona ale jakes ze sklepu internetowego)... Wie co lubi mój mąż...wie jak się bzykaliśmy, a kiedy mielismy przerwę..pocieszała...masakra. Ona dzieci nie chce mieć i mojemu mezowi nie doradzi nigdy jak kobieta,ktora ma dom na głowie. Ale widocznie cos innego go urzekło. Popierzone to wszystko
Maz przyznał, ze jej jak nikomu w ich pracy ufa, ze z nią sobie pozartować można i poczuł sie znów młodo, zapomniał o problemach w domu. On ma 35 lat. Ona chyba 26

124

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
Pokręcona Owieczka napisał/a:
AnkaCyganka napisał/a:

Taki mi do głowy przyszedł. Maskuję się

Czyli możemy być spokojni, że tutaj nie cyganisz? wink

Nie. Nie cyganię. Tutaj mogę się wygadać. O emocjach i nie tylko.
Do psychologa na razie nie ide. Są odległe terminy. A może namówie jego zebysmy razem poszli.

125

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Wg mnie koniec tej historii jest dość oczywisty i dokładnie taki jak w setkach prawie identycznych wątków:
pan mąż, znudzony w domu znalazł przyjaciółkę i kochankę w pracy, młodą dupę bez zobowiązań.
Ale to nie znaczy że nie chce mieć żonki - oddanej i zawsze gotowej w domu - ktoś prac i gotować musi. no i o dzieci dbać.
sprawa się rypła, bo wyszła, a panu mężowi nie spieszno do rozwodu - no bez jaj, gdzie znajdzie drugiego robota pod tytułem żona, w dodatku chętnego do seksiku.
kochanka też lubi status quo, bo dzieciaty facet fajny do pogadanki i do łóżka, ale na życie szuka sobie wolnego.
więc pan mąż musi trochę poimprowizować, udobruchać żonkę, aby zatrzymać aktualny układ.
no i super mu idzie, to fakt.
autorka jest albo trollem, albo skrajną desperatką, dla której ważniejszy jest stan posiadania męża i nie liczy się szacunek dla samej siebie.
a wiec niech się tamci spotykają i bzykają, autorka też się pobzyka i poudaje że ma fajne małżeństwo.
podejrzewam że to potrwa tak długo, aż tamta znajdzie partnera - choć i to nie pewne, bo może partnera będzie robić w trąbę.
a wtedy pan mąż znajdzie inną, bo kures*** to charakter a nie przypadek.

126

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
AnkaCyganka napisał/a:

Tak właśnie to czuję. Nie miałabym nic przeciw, gdyby oni mi dupy nie obrobili z usmieszkami przy piwku. Kurcze wczesniej inne kumpele z jego poprzedniej pracy tez go na piwo ciągnęły i samego i ze mną tez chciały.  Czesto on sam odmawiał, nie wiem nie chcial, nie potrzebowal. Tamte kol. Znam. Czasem na miescie z nimi rozmawiam, tak normalnie.
Ta małolata pojawiła sie na horyzoncie. Blizsza znajomosc i jedna tajemnica od razu. Niby chce abysmy sie pogodzili, dogadali a z drugiej strony zajmuje jego i nasz wspólny dla rodziny czas, wyciaga na piwo, w tajemnicy przede mną i śmiejąc sie z mojej juz wtedy zazdrości. Spotkac sie wspólnie nie chce. Jakaś psychiczna jest. Wiem, maz mi mowil ze ma problemy emocjonale. Zdjecia swoje , swoich wypocin w kuchni, gołej rudej laski w skapym stroju (nie ona ale jakes ze sklepu internetowego)... Wie co lubi mój mąż...wie jak się bzykaliśmy, a kiedy mielismy przerwę..pocieszała...masakra. Ona dzieci nie chce mieć i mojemu mezowi nie doradzi nigdy jak kobieta,ktora ma dom na głowie. Ale widocznie cos innego go urzekło. Popierzone to wszystko
Maz przyznał, ze jej jak nikomu w ich pracy ufa, ze z nią sobie pozartować można i poczuł sie znów młodo, zapomniał o problemach w domu. On ma 35 lat. Ona chyba 26

Skoro według Ciebie, a przede wszystkim Twojego męża, ta laska ma problemy emocjonalne, dlaczego on ciągnie tą znajomość? Przecież jeżeli rzeczywiście dziewczyna ma jakieś problemy, to tym bardziej, jeśli Twój partner nic do niej nie czuje, dlaczego nie utnie tego jednym krótkim cięciem? Pomijając już kwestie lojalności twego partnera, z tego mogą wyniknąć naprawdę duże problemy.
Nie wiem w jakim sektorze pracuje Twój mąż, ale może wyraża chęć zmiany pracy? Jeśli rzeczywiście żałuje, powinien podjąć JAKIEKOLWIEK kroki aby pokazać że rzeczywiście mu na WAS zależy.
I na koniec Twój  partner ma 35lat, czyli teoretycznie powinien być już w miarę poukładany, twardo stąpać po ziemi. Tymczasem jego zachowanie przypomina typowego nastolatka, zero stabilności, mnóstwo sprzecznych komunikatów...

127

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł
pannapanna napisał/a:

Wg mnie koniec tej historii jest dość oczywisty i dokładnie taki jak w setkach prawie identycznych wątków:
pan mąż, znudzony w domu znalazł przyjaciółkę i kochankę w pracy, młodą dupę bez zobowiązań.
Ale to nie znaczy że nie chce mieć żonki - oddanej i zawsze gotowej w domu - ktoś prac i gotować musi. no i o dzieci dbać.
sprawa się rypła, bo wyszła, a panu mężowi nie spieszno do rozwodu - no bez jaj, gdzie znajdzie drugiego robota pod tytułem żona, w dodatku chętnego do seksiku.
kochanka też lubi status quo, bo dzieciaty facet fajny do pogadanki i do łóżka, ale na życie szuka sobie wolnego.
więc pan mąż musi trochę poimprowizować, udobruchać żonkę, aby zatrzymać aktualny układ.
no i super mu idzie, to fakt.
autorka jest albo trollem, albo skrajną desperatką, dla której ważniejszy jest stan posiadania męża i nie liczy się szacunek dla samej siebie.
a wiec niech się tamci spotykają i bzykają, autorka też się pobzyka i poudaje że ma fajne małżeństwo.
podejrzewam że to potrwa tak długo, aż tamta znajdzie partnera - choć i to nie pewne, bo może partnera będzie robić w trąbę.
a wtedy pan mąż znajdzie inną, bo kures*** to charakter a nie przypadek.


Bez przesady, młoda nie była do łóżka, inaczej by te wiadomości wyglądały! Nie nakręcajcie autorki niepotrzebnie.
Myślę, że iskrzyło już u nich, ale bardziej u niego niż u niej. Na cholerę byłby młodej lasce facet z 2 dzieci.

Facet się zagalopował i zamiast z własną żoną, zaprzyjaźnił się z koleżanką. To nie była moim zdaniem zdrada fizyczna, aczkolwiek gdyby młoda dała mu sygnał na tak, to małżonek pewno by skorzystał i by było całkiem pozamiatane. Póki co myślę, że do tego nie doszło, niemniej jednak kubeł zimnej wody na głowę by się mu przydał.
Sprawdzanie telefonów to beznadziejny pomysł. Jeśli ktoś chce zdradzić, to i tak to zrobi.

Wspólna terapia jak najbardziej.

128 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-07-31 20:05:33)

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Własnie- po co mu ta znajomość z kobietą która ma problemy emocjonalne?- tu jest sedno problemu.
Bo On sam ma takowe i znalazł bratnią duszę, która rozumie go jak nikt.
Autorka moze go wytresować, zabraniać, moze nawet to się uda- bedzie warował przy nodze- tylko czy o to własnie chodzi?
Z tego co pisała mąż ma problemy w kontaktach z ludźmi, traci przyjaciół.. On ma problem ze soba i pewnie dlatego jak diabeł święconej wody boi sie terapii..
Na siłę go nie zaciągniesz- sam musi dojrzeć do tej decyzji- ale możesz sama pójść- aby nie popełniać błędów w związku, które utrwalają niekorzystną dla Ciebie i jego w sumie również sytuację.

129

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Myślę podobnie jak napisała mallwusia i ela. Nie umialam moze tego wyrazic tak prosto.
Nie trolluę, my na serio mamy głęboki problem. I tu zostało to wywalone. Może przewlekanie przeze mnie tematu, wałkowanie go dla kogos jest oszustwem, moze spodziewacie się czegoś radykalnego.
Między nami coraz gorzej. W dzień zachowane pozorny dobrego i zgodnego związku. Wieczorami nie potrafię już sie zbliżyć, w tle widzę całą sytuację, powód przez który się pokłóciliśmy. Pewnie juz za kilka dni wszystko wroci na stary tor. Czyli ja śpię w pokoju dzieci. On sam w drugim i jazda.

130

Odp: Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Wywal go za drzwi. To jest jedyna rada.

Posty [ 66 do 130 z 137 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdrada emocjonalna czy mój wymysł

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024