Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 357 ]

261

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Słuchaj, a może on/ona liczy, że zainteresujesz się jego żoną smile albo razem coś stworzycie.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
ósemka napisał/a:

Słuchaj, a może on/ona liczy, że zainteresujesz się jego żoną smile albo razem coś stworzycie.


big_smile. Ciekawe jak się zachowa, gdy poproszę jego żonę o numer telefonu.

263

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Takepit - jak Twoja partnerka zareaguje a nie on - on nie jest problemem. I jeśli piszesz, że masz atrakcyjną kobietę to pisz też 'zdrowe zainteresowanie' a nie 'niezdrowe', co? smile

264

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:

I jeśli piszesz, że masz atrakcyjną kobietę to pisz też 'zdrowe zainteresowanie' a nie 'niezdrowe', co? smile

Fakt big_smile

265 Ostatnio edytowany przez josz (2017-06-16 19:14:40)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

W dodatku moja Partnerka sama dolewa oliwy do ognia (świadomie lub nie). Dziś np. mi mówi "No on faktycznie robił mi dużo zdjęć, bo nawet mi powiedział, że "Jak chcesz jakieś swoje zdjęcia to powiedz to Ci prześle"

...Mało tego - dowiedziałem się, że wcale te spotkania na basenie nie były takie przypadkowe. On się jej zapytał o której godzinie chodzi na basen a ona odpowiedziała zatem on na tą godzinę chodził.
Facet nigdy nie powiedział do niej "Masz pozdrowienia od żony" a moja partnerka nigdy nie starała się skontaktować z jego żoną.

Dokładnie o to mi chodzi, trafnie to ująłeś, tak, ona dolewa oliwy do ognia jak najbardziej śwadomie. Doskonale wie, że facet na nią leci, adoruje ją i nie sądzę, że jego żona wiedziała o ich spotkaniach na basenie. Więc w tych okolicznościach, jej tłumaczenie, że ona nie odpowiada za to, co on ma w głowie i  "Zobaczymy jak będzie na jutrzejszym grillu, jak zauważę, że on coś kombinuje to oczywiście zerwę tą znajomość", brzmią nieszczerze. Facet od początku "kombinuje" i ona dobrze o tym wie i niestety godzi się na to.

Tokepit napisał/a:

Nie czarujmy się - nawet jeśli facet okaże się jutro na serio miłym gościem to ja nie wierzę, że będę w stanie go zaakceptować na tyle by pozwolić na kontynuacje tej znajomości..

Co to znaczy, że jej na coś pozwolisz, lub nie? Problem w tym, że ona nie jest Twoją podopieczną, a Ty jej przełożonym, czy wychowawcą, żeby jej czegokolwiek zabraniać, czy nakazywać.
Możesz zaakceptować, lub nie, a "nie" wiąże się z Waszym  rozstaniem, jeśli pani nie odpuści tej znajomości.
Ona doskonale wie, co jest grane i wchodzi w to z pełną świadomością.
Może wcześniej też inicjowała takie sytuacje, chętnie korzystała z adoracji innych  panów, oskarżając byłego partnera o chorobliwą zazdrość. To spotkanie może być sprawdzianem dla Ciebie, na ile sobie pozwolisz.

266 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-06-16 20:14:59)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Ha...ciekawy zwrot akcji....
Moja partnerka zdecydowała się pod udawanym pretekstem odwołać jutrzejszego grilla.

Zrobiła to ponieważ "Widzę, że Ciebie to męczy". Faktycznie - chociaż starałem się jak mogłem - nie udało mi się ukryć somatycznych objawów mojego nastawienia - zimnie dłonie, ściśnięty żołądek (nie mogłem jeść od 2 dni gdy to dowiedziałem się o jej zaproszeniu), mina na twarzy. Niestety było to silniejsze ode mnie.

Co prawda on zostanie zaproszony z żoną ale za 2 tygodnie gdy przyjedzie do nas ze swoją żoną drugi ze znajomych z tej wycieczki (facet, do którego nic nie mam). Zatem będzie to spotkanie w 3 pary.

Zapytała czy się lepiej teraz czuję.

Powiedziała mi, że jest w stanie zrezygnować z tej znajomości jeśli to dla mnie takie ważne bo ja jestem dla niej najważniejszy.

Aczkolwiek padło z jej ust pytanie "Jaka będzie twoja reakcja jeśli na jesień znów będę chodzić na basen a on tam będzie?".

Ja na to odpowiedziałem, że to będzie zależne od jej zachowania. Nie musi udawać, że go nie zna, może odpowiedzieć powitaniem na powitanie, na pytanie co słychać odpowiedzieć "Nic ciekawego". Jest wiele sposobów na wygaszanie znajomości. Ale jeśli będzie sobie z nim stać, gadać, żartować to już nie będzie OK.
Zresztą zawsze może zmienić godziny chodzenia na basen jeśli zobaczy, że on jest w okolicach 09:00 to niech ona chodzi na 08:00 itp.

jak się chce kogoś unikać to nie jest to niemożliwe.

PS. miała ciekawe propozycje na uatrakcyjnienie ich wizyty - wypad na wspólne kręgle i na dyskotekę potańczyć. Zaproponowała im też ("im" w rozmowie z nim) kąpiel w jakuzzi, które ma w domu.

Nie ukrywam, że jak to usłyszałem to zapytałem czy po wszystkich tych wspólnych tańcach i kąpielach zaproponuje wspólną orgię?
Wiem, chamskie ale nie wytrzymałem. Zapytałem też czy nie za dużo atrakcji przewiduje jak na pierwsze spotkanie - tance, nocleg, wspólna kąpiel....

267

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
josz napisał/a:

Co to znaczy, że jej na coś pozwolisz, lub nie?

Sorki - niefortunny dobór słów. Raczej - "nigdy nie zaakceptuje tej znajomości".

268

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A do jesieni masz chłopie tyle czasu, że na te pytanie to się odpowiada ogólnie big_smile Ty chyba z tych co wpadają w pułapkę pytania: 'kochanie, czy ja nie wyglądam grubo w tej sukience, szczerze?' big_smile

269

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:

A do jesieni masz chłopie tyle czasu, że na te pytanie to się odpowiada ogólnie big_smile Ty chyba z tych co wpadają w pułapkę pytania: 'kochanie, czy ja nie wyglądam grubo w tej sukience, szczerze?' big_smile

Do jesieni to tyle czasu, że może już nie być problemu big_smile

270

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

No właśnie o to mi chodzi big_smile

271 Ostatnio edytowany przez josz (2017-06-16 20:47:51)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Aczkolwiek padło z jej ust pytanie "Jaka będzie twoja reakcja jeśli na jesień znów będę chodzić na basen a on tam będzie?".

Mogłeś spytać, jaka będzie jej reakcja, jesli spytasz jego żonę o opinię w kwestii  spotkań jej męża i gospodyni grilla, na basenie?
Dzisiaj odwołała spotkanie, które miało odbyć się jutro, ze względu na Ciebie? smile
Nie bądź naiwny, to nie ze względu na Ciebie. Myślę, że w domu jej "znajomych" trwała ostra i nieprzyjemna rozmowa i na odwołane spotkanie miała wpływ żona lovelasa.
Jej propozycje atrakcji na kolejne spotkanie to tańce, czyli bliski kontakt fizyczny, jakuzzi, czyli negliż. Będzie mogła zaprezentować swoje wdzięki i jeszcze raz nacieszyć się łakomym spojrzeniem jednego, czy drugiego pana.
Śmieszne są to Twoje rozkimny, na co ona ewentualnie może sobie pozwolić na basenie i co powinna mówić na "przypadkowym" spotkaniu z towarzyszem z wycieczki smile
Trafiła Ci się filciara, świadoma swoich wdzięków, która nie zagrzewa gruszek w popiele, ochoczo i z satysfakcją wykorzystuje sytuację, a Ty nie jesz od 2 dni... sad

272

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
josz napisał/a:

Dzisiaj odwołała spotkanie, które miało odbyć się jutro, ze względu na Ciebie? smile
Nie bądź naiwny, to nie ze względu na Ciebie. Myślę, że w domu jej "znajomych" trwała ostra i nieprzyjemna rozmowa i na odwołane spotkanie miała wpływ żona lovelasa.
Jej propozycje atrakcji na kolejne spotkanie to tańce, czyli bliski kontakt fizyczny, jakuzzi, czyli negliż. Będzie mogła zaprezentować swoje wdzięki i jeszcze raz nacieszyć się łakomym spojrzeniem jednego, czy drugiego pana.
Śmieszne są to Twoje rozkimny, na co ona ewentualnie może sobie pozwolić na basenie i co powinna mówić na "przypadkowym" spotkaniu z towarzyszem z wycieczki smile
Trafiła Ci się filciara, świadoma swoich wdzięków, która nie zagrzewa gruszek w popiele, ochoczo i z satysfakcją wykorzystuje sytuację, a Ty nie jesz od 2 dni... sad

Nie, nie...odwołanie spotkania było spontanem i tego jestem pewien. Zobaczymy co się będzie działo. Ale zaczynam baczniej się jej przyglądać.

273

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Pewnie żona lovelasa jest mniej atrakcyjna i jak usłyszała o rozbieranym grilu, to skapitulowała.
Popieram zdanie Josz, trafiła Ci się królowa adoracji - jedna para oczu na niej to za mało, dlatego potwierdzenia swojej atrakcyjności szuka w innych facetach.

274

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Im dłużej to czytam, tym bardziej nabieram przekonania- że daremne Twoje starania by się zmieniła- to chyba silniejsze od niej- tak się dowartosciowywać.
Nie znaczy to, ze ma skłonności do zdrady- zbyt to wszystko odkryte.
Możesz zaakceptować albo odejść.
No chyba że Pani sama dojdzie do wniosku ze pora coś z tym zrobić- bo rozwala to jej związki.

275

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Przypadkiem trafiłam na ten temat i faktycznie Autorze - masz ciężki orzech do zgryzienia, nawet Twój organizm buntuje się przeciw tej sytuacji. W zasadzie wszystko co najważniejsze napisała josz, mądrze kobieta prawi i wygląda na to, że bardzo celnie podsumowała zachowanie Twojej partnerki.
Szczerze mówiąc, w całej tej cholernie dziwnej sytuacji, najbardziej szkoda mi żony tego Alvaro z Koziej Wólki. Kobieta była świadkiem jak jej mąż adoruje inną kobietę i być może zgodziła się na tego grilla tylko dlatego, że chce bacznie poobserwować małżonka jak zachowuje się przy Twojej Pani. W sumie dość upokarzająca sytuacja sad
Ciebie mi nie szkoda - widać, że masz głowę na karku, bystry z Ciebie facet i w porę wyciągniesz wnioski.
Pani niby wydaje się w porządku (albo chce za taką uchodzić), ale jednak całe to zamieszanie wokół jej osoby chyba ją trochę bawi. Sonduje Cię ("Jaka będzie twoja reakcja jeśli na jesień znów będę chodzić na basen a on tam będzie?"), prowokuje ("No on faktycznie robił mi dużo zdjęć, bo nawet mi powiedział, że "Jak chcesz jakieś swoje zdjęcia to powiedz to Ci prześle"), testuje Twoją wytrzymałość i jednocześnie robiąc minę kota ze Shreka,przypomina sobie o empatii ("Widzę, że Ciebie to męczy").
Atrakcyjne kobiety doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie wrażenie wywołują na mężczyznach i mają sztukę flirtu opanowaną do perfekcji, zatem moim zdaniem ona grą w swoją 'erotyczną' grę i czyni to zupełnie świadomie. Wie co robić, by jednocześnie zjeść ciastko (adorację mężczyzn) i mieć ciastko (stałego partnera przy boku), nie wychodząc przy tym na zbyt frywolną. A w razie gdyby partner buntował się wobec otaczającego ją wianuszka mężczyzn, wystarczy zakomunikować - nie bądź jak mój były, chorobliwie zazdrosny gbur smile
Aha, no i na tym nieszczęsnym grillu (jaccuzzi wink ) zwróciłabym uwagę, jak Twoja partnerka zachowuje się przy innych kobietach. Czy rywalizuje z nimi, 'błyszczy' na ich tle, czy traktuje je z równym zainteresowaniem jak mężczyzn, czy jest wobec nich życzliwa, czy chętnie z nimi rozmawia itp. To, w jaki sposób potraktuje inne kobiety dużo powie Ci o jej intencjach.

276

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tak się zastanawiam....Rozmawiałem "na spokojnie" z moja Partnerką. Sama przyznała, że nigdy długo z żadnym facetem nie była. Jej małżeństwo trwało niespełna 2 lata i rozpadło się nie z zazdrości tylko dlatego, że jej facet był niebieskim ptakiem - według tego co mówiła. Potem był 2 letni związek z innym facetem do którego jednak nie czuła nic na tyle sinego by z nim zostać. Po tym dłuuugo (kilkanaście lat) niby nic - skupiła się na wychowaniu córki i rozwoju swojej firmy, aż dopiero z 2 lata temu postanowiła znowu poszukać sobie partnera. I najpierw był jakiś totalnie nieczuły facet, który wolał spotkania ze swoim kumplem niż z nią a potem ten mega zazdrośnik. Teraz jestem ja i jak mówi moja Partnerka - czuje się przy mnie zupełnie inaczej niż przy tych poprzednich. Daje jej poczucie bezpieczeństwa, emocjonalnej stabilności. Jednak jak sama przyznaje - nie ma doświadczenia w byciu partnerką. I ja to w jakimś sensie widzę. Tego nie da się może opowiedzieć tu na forum, ale wierzcie mi Drodzy Forumowicze - ona o tych wszystkich rzeczach (robił mi zdjęcia, pytał kiedy chodzę na basen itp) to mówi tak jak dziecko z przedszkola, które opowiada co tam się działo w przedszkolu.
Zupełnie nie zdaje sobie sprawy jak te informacje wpływają na mnie.
Ona zdaje się nie zdawać sobie sprawy, że te wszystkie zachowania basenowego kolegi były wykraczające poza chęci bycia kolegą. "Bo on mi nigdy nic nie powiedział w stylu "Gdybym nie miał żony to chciałbym być z Tobą, nigdy nie zaproponował wyjścia na kawę czy do kina na co bym się nigdy nie zgodziła, nigdy nie starał się utrzymywać ze mną kontaktu fizycznego".
Mnie natomiast zastanawia dlaczego nigdy nie postarała się by skontaktować się z jego żoną. "No żal mi było i smutno, że ona się do mnie nie odezwała bo na wczasach sporo ze sobą rozmawiałyśmy i się lubiłyśmy".
Na co ja odpowiedziałem, że "Może dla jego żony wakacyjna znajomość to wakacyjna znajomość i tyle? Na wakacjach było OK a po wakacjach wolała nie utrzymywać kontaktu z samotną, atrakcyjną singielką (przypominam, że podczas pobytu na tych wczasach moja Partnerka nikogo nie miała)". Natomiast kolega jak najbardziej był zainteresowany utrzymaniem kontaktu.
Ponadto zapytałem ją "To dlaczego Ty nic nie zrobiłaś w kierunku kontaktu z jego żoną?" Nie mogłaś powiedzieć "Słuchaj kolego, daj mi numer do Twojej żony bo tak dawno z nia nie rozmawiałam".

Tłumaczenia były jakieś naiwne w stylu "Bo ja nigdy pierwsza nie inicjuje kontaktu".

Zatem czasami trudno mi uwierzyć w tak dziecinną naiwność czterdziestoparoletniej kobiety.

"Atrakcyjne kobiety doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie wrażenie wywołują na mężczyznach i mają sztukę flirtu opanowaną do perfekcji, zatem moim zdaniem ona grą w swoją 'erotyczną' grę i czyni to zupełnie świadomie. Wie co robić, by jednocześnie zjeść ciastko (adorację mężczyzn) i mieć ciastko (stałego partnera przy boku), nie wychodząc przy tym na zbyt frywolną. A w razie gdyby partner buntował się wobec otaczającego ją wianuszka mężczyzn, wystarczy zakomunikować - nie bądź jak mój były, chorobliwie zazdrosny gbur"

Tu jest chyba pies pogrzebany. Ona strasznie się wkurzyła jak jej powiedziałem (zapytałem) czy ona szuka dowartościowania w relacji z tym kolegą. Wkurzyło ją to bardzo do tego stopnia, że zaczęła ironizować, że zaraz ubierze mini, kieckę z dekoltem i z córką pójdą na dyskotekę się dowartościowywać śliniącymi i ocierającymi się facetami. Zignorowałem ta złośliwość.

Mam świadomość, że z jednej strony mam kobietę, która zawsze chciałem mieć - atrakcyjną, kobiecą (wygląd, głos itp), wesołą (ma niesamowite, zwariowane poczucie humoru jak ja), niezależną i zaradną a przy tym ciepłą i dbającą.

Z pewnością muszę spojrzeć z dystansu na ten jakby nie było, trwający zaledwie 3 miesiące związek i dać nam więcej czasu. Być może będę w stanie zaakceptować z czasem tą jej cechę o jakiej wspominasz mobidicku, godząc się z myślą, że nie ma ludzi idealnych a piękne kobiety "tak mają".

Czas pokaże a ja z pewnością opowiem wam jak było na tym grillu, który będzie pod koniec czerwca w większym gronie (no chyba, że go też odwoła ale tego bym nie chciał bo ma przyjechać na nie znajomy z żoną, którego na prawdę z chęcią chcę poznać).

277

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

No chyba że Pani sama dojdzie do wniosku ze pora coś z tym zrobić- bo rozwala to jej związki.

Nie ma takiej możliwości, piękno musi odbijać się w męskich oczach. smile

278

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Zatem czasami trudno mi uwierzyć w tak dziecinną naiwność czterdziestoparoletniej kobiety.

Niestety, mi też trudno w to uwierzyć, tym bardziej, że sama miałam do czynienia z kobietą, która nad wyraz lubiła mężczyzn. Utrzymywała super koleżeńskie relacje z facetami ze swojego działu, podczas gdy kobiety omijała szerokim łukiem. Na imprezach firmowych brylowała do tego stopnia, że chętnie siadała żonatym kolegom (sama też miała męża) na kolanach i całowała się z nimi na oczach całej ekipy. Na porządku dziennym były smsy późną nocą, zostawanie po godzinach w ramach zacieśniania więzi koleżeńskich, nawet drwienie z partnerek owych kolegów. Oczywiście utrzymywała przy tym, że jest po prostu bardzo otwarta i koleżeńska. Tak że jestem wyczulona na 'przyjaciółki wszystkich mężczyzn'.

Sama niedawno byłam w trochę podobnej sytuacji. Odezwał się do mnie kolega, z którym przesiedziałam całe liceum w jednej ławce. Dogadywaliśmy się super, był zabawny, elokwentny, przystojny, trochę babiarz. Chciał odnowić znajomość i spotkać się we dwoje, bo stwierdził, że lepiej zna mnie niż swoją żonę (mają jakiś kryzys), a ja w liceum byłam 'świetną laską'. Grzecznie odmówiłam i dziś nie odpowiadam na jego wiadomości - raz, że mam na uwadze komfort mojego męża, a dwa - nie chcę problemów z jego żoną. To tylko jeszcze jedna, mało znacząca znajomość, znacznie ważniejszy jest dla mnie spokój mojego męża. I choć nie jest żadnym zazdrośnikiem, nie chcę tworzyć niejasnych sytuacji.

Jednak po przeczytaniu tego co napisałeś dochodzę do wniosku, że może ona faktycznie nie zdaje sobie sprawy z tego, jak działa na otoczenie i dlaczego ów pan chciał kontynuować z nią tę znajomość. Nie robi tego na złość Tobie, po prostu to taki typ, który lubi przebywać z mężczyznami i kokietować ich (świadomi lub nieświadomie) w ramach dobrej zabawy i zupełnie nie rozumie, dlaczego Ty z tego powodu cierpisz. Jak piszesz - świetnie się dogadujecie, nadajecie na podobnych falach i skoro ona jest fair - nie warto tego psuć przez zazdrość. Rozumiem Cię jednak, że nie chcesz przebywać w towarzystwie tamtego Alvaro. To śliski typ, który kombinuje coś za plecami żony i być może ma niejeden romans za sobą. Trudno robić dobrą minę do złej gry, kiedy na przeciw Ciebie siedzi facet, który rozbiera Twoja kobietę wzrokiem i chętnie zrobiłby z nią coś więcej niż tylko wakacyjne selfie wink Ale jeśli Twoja partnerka mądrze tym pokieruje, to facet wróci z podkulonym ogonem do żony i może znajdzie basen w bliższej odległości od swojego miejsca zamieszkania wink

279

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
mobydick napisał/a:

To tylko jeszcze jedna, mało znacząca znajomość)

to w sumie straszne, że ludzie traktują się w ten sposób

280

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

E no bez przesady. A Ty jakbyś potraktowała faceta, który odzywa się po kilkunastu latach, bo żona go nie rozumie i który ewidentnie szuka pocieszenia na boku? Mam przyjaźnie, które przetrwały wiele lat, pielęgnowane z równą intensywnością przez obie strony. Ale nie mam zamiaru odnawiać na siłę znajomości tylko dlatego, że pan nagle stwierdził, że żona przestała mu odpowiadać wink Zresztą, jak wspomniałam - w tym przypadku najważniejszy jest dla mnie komfort męża, a nie kumpel (nie przyjaciel), który przez x lat nie dawał znaku życia.

281 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-06-17 12:52:28)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

  Jednak jak sama przyznaje - nie ma doświadczenia w byciu partnerką.

Mnie z kolei takie zdania rozwalają... Takie głupie (przepraszam za otwartość) usprawiedliwianie swoich jeszcze głupszych zachowań. To kim ona była w poprzednich związkach? "Tylko" kobietą? Partnerem (-ką) albo się jest, albo nie. Nawet kilkunastoletnie dzieciaki świetnie wyczuwają, gdzie postawione są granice, nawet jeśli pierwszy raz są w związkach. Doświadczenia też im brak, a na kurs też nie ma jak się zapisać, bo takowych nie prowadzą.

Ale my tu mówimy o ponad 40.-letniej kobiecie, z dzieckiem i kilkoma nieudanymi związkami na koncie. Jako kobieta jej nie wierzę, bo dobrze znam ten mechanizm tongue Tyle, że w pewnym wieku człowiek ma przeważnie już takie życiowe doświadczenie, że gówniarskie błędy aż wstyd popełniać.

mobydick napisał/a:

Zresztą, jak wspomniałam - w tym przypadku najważniejszy jest dla mnie komfort męża, a nie kumpel (nie przyjaciel), który przez x lat nie dawał znaku życia.

Jak ze starym kumplem kiedyś coś tam się wykluwało (i do tego nie zdązyło się wykluć), to taka babka tym bardziej będzie dązyć do sprawdzenia swojej atrakcyjności "badając", czy dalej na niego działa czy nie. Będzie zachęcać zabawą w kotka i myszkę, a jak kolega załapie (a najwyraźniej załapal), to jej ucieszonej podniesie przy okazji samoocenę.

Kobieta może być niedoświadczona, ale jeśli ma poukładane w głowie to świetnie wie, gdzie leży granica. Nawet jeśli nie gada o tym z partnerem, to kieruje się tym, co ona sama jest w stanie zaakceptować.

A my tu mówimy o kobiecie 40+, która robi takie błędy i zasłania się brakiem doświadczenia. Ech...

282

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Ona strasznie się wkurzyła jak jej powiedziałem (zapytałem) czy ona szuka dowartościowania w relacji z tym kolegą. Wkurzyło ją to bardzo do tego stopnia, że zaczęła ironizować, że zaraz ubierze mini, kieckę z dekoltem i z córką pójdą na dyskotekę się dowartościowywać śliniącymi i ocierającymi się facetami. Zignorowałem ta złośliwość.

Jej reakcja świadczy o tym, ze trafiłeś w punkt.

283

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tokepit, Twoja "partnerka" jest niepoważna i głupia. Ona nie stawia granic. Zajechało psychopatką. Koledzy stosuja zagrania typowe dla nastolatków albo dzieci z podstawówki, nie tylko nie szanują Twoich uczuć ale świadomie i celowo robią z Ciebie łosia, który jest z ogólnie dostępną partnerką. Ciekawe jakby zareagowali gdybyś zadzwonił do ich żon i zachowywał się identycznie wobec nich jak oni do Twojej partnerki.

284

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
ósemka napisał/a:
Tokepit napisał/a:

Ona strasznie się wkurzyła jak jej powiedziałem (zapytałem) czy ona szuka dowartościowania w relacji z tym kolegą. Wkurzyło ją to bardzo do tego stopnia, że zaczęła ironizować, że zaraz ubierze mini, kieckę z dekoltem i z córką pójdą na dyskotekę się dowartościowywać śliniącymi i ocierającymi się facetami. Zignorowałem ta złośliwość.

Jej reakcja świadczy o tym, ze trafiłeś w punkt.

Otóż to

285

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
jjbp napisał/a:
ósemka napisał/a:
Tokepit napisał/a:

Ona strasznie się wkurzyła jak jej powiedziałem (zapytałem) czy ona szuka dowartościowania w relacji z tym kolegą. Wkurzyło ją to bardzo do tego stopnia, że zaczęła ironizować, że zaraz ubierze mini, kieckę z dekoltem i z córką pójdą na dyskotekę się dowartościowywać śliniącymi i ocierającymi się facetami. Zignorowałem ta złośliwość.

Jej reakcja świadczy o tym, ze trafiłeś w punkt.

Otóż to

i nie ma mowy o jej nieświadomości. Ale dobrze, że ona wie, ze Ty ją również masz.

286

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Cougarzyca napisał/a:
mobydick napisał/a:

Zresztą, jak wspomniałam - w tym przypadku najważniejszy jest dla mnie komfort męża, a nie kumpel (nie przyjaciel), który przez x lat nie dawał znaku życia.

Jak ze starym kumplem kiedyś coś tam się wykluwało (i do tego nie zdązyło się wykluć), to taka babka tym bardziej będzie dązyć do sprawdzenia swojej atrakcyjności "badając", czy dalej na niego działa czy nie. Będzie zachęcać zabawą w kotka i myszkę, a jak kolega załapie (a najwyraźniej załapal), to jej ucieszonej podniesie przy okazji samoocenę.

Kobieta może być niedoświadczona, ale jeśli ma poukładane w głowie to świetnie wie, gdzie leży granica. Nawet jeśli nie gada o tym z partnerem, to kieruje się tym, co ona sama jest w stanie zaakceptować.

A my tu mówimy o kobiecie 40+, która robi takie błędy i zasłania się brakiem doświadczenia. Ech...

Gwoli ścisłości - wspomniana sytuacja dotyczyła mojego kumpla z lat szkolnych. Z tego co kojarzę, to partnerka Autora poznała tamtego faceta na jakimś wyjeździe w zeszłym roku, na którym była również żona owego kolegi.

287

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zastanawiam się, jak to się dzieje, że jej wielbiciel zjawia się na tym basenie akurat wtedy, kiedy ona tam jest? Domyślam się, że "mimochodem" jest powiadamiany, ale przecież nie zapraszany smile

288

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Josz, Tokepit napisał przeciez: "Mało tego - dowiedziałem się, że wcale te spotkania na basenie nie były takie przypadkowe. On się jej zapytał o której godzinie chodzi na basen a ona odpowiedziała zatem on na tą godzinę chodził."

289

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
elya napisał/a:

Josz, Tokepit napisał przeciez: "Mało tego - dowiedziałem się, że wcale te spotkania na basenie nie były takie przypadkowe. On się jej zapytał o której godzinie chodzi na basen a ona odpowiedziała zatem on na tą godzinę chodził."

Tak wiem, to był cynizm, ale małe sprostowanie, on tam nie dochodzi, tylko dojeżdża, chociaż w swojej miejscowości też ma basen, a ona mimo wszystko nadal planuje wspólne z nim "pływanie".

290 Ostatnio edytowany przez Elya (2017-06-17 20:40:57)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Ona wcale nie wydaje mi się atrakcyjna, przynajmniej mentalnie. Musi miec niską samoocenę skoro ciągle od wszystkich potrzebuje potwierdzenia swojej atrakcyjności. Dla atrakcyjnej takie podrywy bedą mało ważne a nieatrakcyjna chucha i dmucha na każdy przejaw czyjegoś zainteresowania. I chyba ten kolega jej się podoba, a na pewno nie wydaje jej sie obleśny skoro go nie unika. Mnie by męczyła obecność takiego wielbiciela. Przecież to można uciąć jednym zdaniem, miną.
Tokepit, ona utandetnia "wasz związek"? Szkoda, ze tu nie zajrzałam wczesniej, jak jacys uzytkownicy pisali Ci głupoty w stylu, że masz problem z zazdrością.

291

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Myślę, że warto bym wspomniał o tym kiedy to wszystko miało miejsce bo to może mieć znaczenie.

Otóż wyjazd na tą 17 dniową wycieczkę był we wrześniu gdy moja Partnerka była jeszcze singielką.

Te wszystkie wysyłane zdjęć z jakimiś słodkimi opisami też miało miejsce w zeszłym roku.
Spotkania na basenie odbywały się na przełomie grudnia - stycznia a ja z moją Partnerką znamy się od marca tego roku.

Gdy już byliśmy razem to podobno do przypadkowych spotkań doszło z 2 razy ale to raczej na początku naszej znajomości niż teraz - po prostu moja Partnerka zmieniła godziny wyjść na basen. Co ciekawe mamy teraz w zwyczaju 2 razy w tygodniu razem chodzić na basen ale jakiś ani razu nie natrafiliśmy na Alvaro smile
Basenowy koleś ma ok. 45 lat i jest na emeryturze górniczej. Jak mówi moja partnerka, z tego co wie - to on nigdzie nie pracuje, zatem mu się nudzi. Jego żona wciąż pracuje zatem siedzi sam przez większość dnia stąd też te jego wizyty w Parku wodnym gdzie się relaksuje smile

Wczoraj mieliśmy rozmowę z Partnerką, gdzie jak mi powiedziała "Ja go poznałam kilka miesięcy wcześniej niż Ciebie - gdybym chciała by cokolwiek między nami było to by było, ale on jest tylko dla mnie kolegą, nie jest zupełnie w moim typie jako partner a poza tym nigdy bym nie zrobiła świństwa innej kobiecie (jego żonie)".

Jest to jakiś argument zatem wyluzowałem i nie wspominam już o tym gościu, nie robię docinek itp.
Co nie znaczy, że go polubiłem, polubię lub zaakceptuję jakąkolwiek bliższą znajomość lub np. wspólne wczasy z tym kolesiem.

Jest jeszcze kilka ciekawostek o których chciałbym wspomnieć. Podobno moja partnerka rozmawiała na tej wycieczce z żoną Alvaro i jak mi powiedziała "Ona bardzo go kocha, wspominała jak to zawsze się o niego bała gdy zjeżdżał na dół na kopalni".

Moja Partnerka wspomniała też, że np. jeden z uczestników tej wycieczki, z którym się skumplowali (i który ze swoją żoną również będzie na tym grillu pod koniec czerwca) nie polubił żony Alvaro za to polubił Alvaro.

Może to moja nadinterpretacja ale jak to wszystko słuchałem to przedstawił mi się obraz biednej kobiety, która widzi, że Alvaro zarywa na wycieczce do atrakcyjnej singielki, prawdopodobnie robi to nie po raz pierwszy zatem biedna kobieta się miota. No i teraz "wesoła kompania Alvaro" jej nie lubi.

Również ciekawe było to, że jak mi powiedziała moja Partnerka "Chciałam jechać na objazdówkę po krajach ABC, i jak rozmawiałam telefonicznie z Alvaro i on to usłyszał to strasznie się napalił na tą objazdówkę, chociaż wcześniej z żoną planowali jechać na objazdówkę po krajach EF. Z tego jednak co wiem to nigdzie w tym roku nie pojadą".

I również - może to moja nadinterpretacja ale ja to widzę tak, że jak Alvaro dowiedział się o planach urlopowych mojej Partnerki to strasznie zapałał chęcią udziału w tej samej imprezie zaś jego żona uparła się, że woli jechać na ustalaną wcześniej objazdówkę EF. Zatem się pożarli  nigdzie nie jadą. Oczywiście jak mówię - być może to moja nadinterpretacja ale ja to tak widzę.

Moja Partnerka obiecała podczas grilla bardzo delikatnie "podpytać" żonę Alvaro o to czy ona ma świadomość przyjazdów Alvaro do tutejszego Parku wodnego i ich spotkań, kontaktów. Jak mi obiecała - jeśli tylko usłyszy, że nie to zerwie kontakt z Alvaro.

Pożyjemy zobaczymy....Ja na chwilę luzuję by się wrzodów żołądka nie dorobić.

292

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

dobra, autorze, nie bądź ciapą

w wątku obok mąż-marynarz zdradzal zone i żona dostala radę, ze to tylko seks i nie powinna tego brać do siebie

więc Ty przestan w koncu marudzic, ze Twoja kobieta lubi jak ją inni mężczyźni adoruja

to TYLKO ADOROWANIE i wspolny basen. to nawet nie jest seks!
a Ty sie zachowujesz jakby conanajmniej sie zakochala w innym.

jest z Tobą? jest
odwolala grila? odwolala

więc o co Ci jeszcze chodzi?

293

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

I również - może to moja nadinterpretacja ale ja to widzę tak, że jak Alvaro dowiedział się o planach urlopowych mojej Partnerki to strasznie zapałał chęcią udziału w tej samej imprezie zaś jego żona uparła się, że woli jechać na ustalaną wcześniej objazdówkę EF. Zatem się pożarli  nigdzie nie jadą. Oczywiście jak mówię - być może to moja nadinterpretacja ale ja to tak widzę.

Moja Partnerka obiecała podczas grilla bardzo delikatnie "podpytać" żonę Alvaro o to czy ona ma świadomość przyjazdów Alvaro do tutejszego Parku wodnego i ich spotkań, kontaktów. Jak mi obiecała - jeśli tylko usłyszy, że nie to zerwie kontakt z Alvaro.

a jak usłyszy, że tak, to nie zerwie konktaktów...? big_smile, będzie jej obca babka mówić co ma robić,
co z tego, że seksu nie było między nimi, pania do towarzystwa to juz może być? Dorosła kobieta i nie potrafi się obronić przed stalkerem. Nieporadna. Widać, że nie jest doświadczona, chyba nikt za nia nigdy nie "latał".
To zaczyna byc śmieszne, ja pasuję smile.

294

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
elya napisał/a:

a jak usłyszy, że tak, to nie zerwie konktaktów...?

Pewno bardziej chodzi o to, że jak odkryje jego kłamstwo, że jego żona o wszystkim wiedziała to wtedy koniec znajomości. A jeśli potwierdzi, że wiedziała to cóż... smile

295 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-06-18 14:14:59)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

jest z Tobą? jest
odwolala grila? odwolala

więc o co Ci jeszcze chodzi?

Wiesz co...niby V masz rację ale...
Jakbyś słyszała to "stękanie" po odwołanym grillu...

"A on był na tej wycieczce taki zabawny, wiecznie uśmiechnięty, pomocny. Koledze pomógł w pociągu z wielkim bagażami, ja byłam sama a stoliki były na 10 osób, to on jako pierwszy okazał zainteresowanie i powiedział "Chodź się do naszego stolika dosiądź".

Albo "On na pewno nie uwierzy, że powód odwołania grilla jest prawdziwy. Pewno pomyśli, że to przez Ciebie".

Nie wiem czy ty masz też w zwyczaju zachwalać swoich znajomych pod niebiosa do swojego partnera ale dla mnie to jest niesmaczne.

Co mnie też dziwi - ta kobieta w ciągu ostatnich paru lat zwiedziła kawał świata bo to jej jedyne hobby a o tym 17 dniowym wypadzie to mówi z takim rozrzewnieniem w głosie jakby był to jej najcudowniejszy wyjazd. I to mnie też trochę dziwi.

296 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-06-18 14:23:23)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Pewno bardziej chodzi o to, że jak odkryje jego kłamstwo, że jego żona o wszystkim wiedziała to wtedy koniec znajomości. A jeśli potwierdzi, że wiedziała to cóż... smile

Wiesz, gdyby to ją interesowało, to już daaaawno by o tym wiedziała. Zapytałaby chociaż, albo zasugerowała, by przyszedł na ten basen z żoną. Po jego reakcji wszystko byłoby jasne. A tu kolega i na basen będzie dojeżdzał i zonę "gubił" po sklepach. A Twoja raptem się obudziła (dzień dobry), bo może żona o niczym nie wie i trzeba teraz się doinformować. Swoją drogą ciekawe co by było na tym grillu gdybyś siedział cicho.

Tobie "Dzień dobry" nie mówię. Jest jeszcze za wcześnie smile

Tokepit napisał/a:

Albo "On na pewno nie uwierzy, że powód odwołania grilla jest prawdziwy. Pewno pomyśli, że to przez Ciebie".

Aluzja, że powinieneś jednak się zastanowić nad ponownym rozważeniem obecności kolegi smile

Tokepit napisał/a:

  ta kobieta w ciągu ostatnich paru lat zwiedziła kawał świata bo to jej jedyne hobby a o tym 17 dniowym wypadzie to mówi z takim rozrzewnieniem w głosie jakby był to jej najcudowniejszy wyjazd. I to mnie też trochę dziwi.

Czemu? Może faktycznie taki był.

297

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

... nie jest zupełnie w moim typie jako partner a poza tym nigdy bym nie zrobiła świństwa innej kobiecie (jego żonie)".

..a jednak
Sama siebie oszukuje, lub po prostu jest nieszczera. Już sam ten incydent, gdy Alvaro "zgubił" własną żonę w czasie wspólnego wypadu, gdyż był zajęty atrakcyjna znajomą, powinien dać jej do myślenia, zwłaszcza, że wiedziała, że póżniej pokłócili się o to (ciekawe jak się dowiedziała?). Oczywiście, to mąż dał plamę, ale ona była pośrednią przyczyną, widziała i wiedziała co się dzieje. W tej sytuacji, gdyby była w porządku,  powinna się dyskretnie wycofać, zdystansować, ale jak widać, nie zrobiło to na niej wrażenia, albo wręcz przeciwnie, zrobiło i sprawiło satysfakcję.
Więc niech nie twierdzi, że ona nigdy nie zrobiłaby świństwa innej żonie, bo w pewnym sensie to robi i trudno uwerzyć, że nieświadomie.

Tokepit napisał/a:

Moja Partnerka wspomniała też, że np. jeden z uczestników tej wycieczki, z którym się skumplowali (i który ze swoją żoną również będzie na tym grillu pod koniec czerwca) nie polubił żony Alvaro za to polubił Alvaro.

Jakie to w tym wszystkim ma znaczenie i w jakim celu o tym wspomniała?
Ja zinerpretowałabym to inaczej. Jako usprawiedliwienie swojego i Alvaro zachowania z dyskrteną sugestią, że "żona zła".

Tokepit napisał/a:

Moja Partnerka obiecała podczas grilla bardzo delikatnie "podpytać" żonę Alvaro o to czy ona ma świadomość przyjazdów Alvaro do tutejszego Parku wodnego i ich spotkań, kontaktów. Jak mi obiecała - jeśli tylko usłyszy, że nie to zerwie kontakt z Alvaro.

W tym wypadku radzę, żebyś odwiódł ją od tego pomysłu, bo "radosny" grill może skończyć się szybko i nieprzyjemnie. To pewne, że jego żona nie ma pojęcia o ich spotkaniach, więc po co kobietę dodatkowo dobijać (niby w dobrej wierze?).
Niezłą intrygantką jest Twoja partnerka i to wszystko pt. bo ja jestem taka mala, niedoświadczona i nieświadoma, a przede wszystkim niewinna wink
Może będziesz mial problem z głowy, gdy Alvaro z żoną nie dojadą na tego grilla, bo jak wcześniej wspomniałam, nie wierzę, że ten odwołany, nie miał nic wspólnego z decyzją robionej w bambuko żony. Ona widzi i wyczuwa zagrożenie, choćby plany jej męża na kolejną wspólną wycieczkę z "fajną" znajomą i kolejna ich kłótnia.
Myślę, że ta kobieta przeżywa ciężkie chwile, gdy Twoja partnerka świetnie się bawi nie dopuszczając do siebie cienia własnej winy.
Co Ty możesz zrobić?
Na ten moment nic, po prostu odpuść temat i obserwuj.
Cała ta sytuacja jest żenująca; ona udająca, że nie widzi problemu, Ty walczący, zestresowany, tłumaczący jej oczywiste oczywistości, niczym małemu dziecku, lub osobie specjalej troski.

298

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
_v_ napisał/a:

jest z Tobą? jest
odwolala grila? odwolala

więc o co Ci jeszcze chodzi?

Wiesz co...niby V masz rację ale...
Jakbyś słyszała to "stękanie" po odwołanym grillu...

"A on był na tej wycieczce taki zabawny, wiecznie uśmiechnięty, pomocny. Koledze pomógł w pociągu z wielkim bagażami, ja byłam sama a stoliki były na 10 osób, to on jako pierwszy okazał zainteresowanie i powiedział "Chodź się do naszego stolika dosiądź".

Albo "On na pewno nie uwierzy, że powód odwołania grilla jest prawdziwy. Pewno pomyśli, że to przez Ciebie".

Nie wiem czy ty masz też w zwyczaju zachwalać swoich znajomych pod niebiosa do swojego partnera ale dla mnie to jest niesmaczne.

Co mnie też dziwi - ta kobieta w ciągu ostatnich paru lat zwiedziła kawał świata bo to jej jedyne hobby a o tym 17 dniowym wypadzie to mówi z takim rozrzewnieniem w głosie jakby był to jej najcudowniejszy wyjazd. I to mnie też trochę dziwi.


no to przecież napisałam:

w innym wątku dziewczyny piszą,zeby nie nadawac zbyt duzego znaczenia zdradzie

a Ty robisz raban, bo Twoja kobieta chce zrobic grilla? przecież Cie nawet nie zdradzila.

daj jej zrobić tego grilla, zjedz jakąś karkowke, wypij piwko i po sprawie

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

299

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

Wiesz V - bardzo mi przypominasz moją Partnerkę. "Nie ważne co zrobiłam czy co Cię gryzie - nic się nie stało, ja jestem niewinna, jakbym chciała to bym poszła w tany ale nie chciałam zatem siedź cicho i się ciesz, bo mogłam się z facetem bzyknąć i psińco byś z tym zrobił.".

Jesteś pewna, że Twój parter jest z Tobą szczęśliwy? Może jest chory i ma pewne rejony uczuć wyłączone co Ci bardzo odpowiada?

300 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-18 16:49:28)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tokepit- zaczynam Ci naprawdę współczuć..
Twoja partnerka albo jest emocjonalnie nieinteligentna albo bardzo cwana. Wyrażenie pt " nie zrobiłabym świństwa innej kobiecie" o tym świadczy.
A ponieważ znasz ją krótko, nie macie wspólnych dzieciaków  to dobrze się zastanów.
Szansa na jej zmianę- bliska zeru.
I nie ma to nic wspólnego z jej atrakcyjnością- ale z niepewnością lub po prostu emocjonalnym nieogarnięciem.
Życzę Ci kobiety która będzie takie podstawowe rzeczy kumać.

Edit- rozwiązanie 2 tez możliwe:
Zalety Twojej partnerki wynagradzają Ci ten jej brak emocjonalnego słuchu absolutnego- i po prostu zlejesz te flirty i będziesz cieszył się życiem.
Ludzie tak mają- różną wrażliwość na różne rzeczy i to nie znaczy że to ludzie źli czy dobrzy tylko tak po prostu jest i już.
Cokolwiek postanowisz zrób to szybko, bo nie możesz obrzydzać Wam życia pretensjami... Pozdrawiam smile

301

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
_v_ napisał/a:

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

Wiesz V - bardzo mi przypominasz moją Partnerkę. "Nie ważne co zrobiłam czy co Cię gryzie - nic się nie stało, ja jestem niewinna, jakbym chciała to bym poszła w tany ale nie chciałam zatem siedź cicho i się ciesz, bo mogłam się z facetem bzyknąć i psińco byś z tym zrobił.".

Jesteś pewna, że Twój parter jest z Tobą szczęśliwy? Może jest chory i ma pewne rejony uczuć wyłączone co Ci bardzo odpowiada?

hihihii, ostatni partner ze mną nie wytrzymywał  big_smile i dlatego stosował przemoc, zgnebiony biedaczek wink

a tak na serio - to byla ironia a propos wątku obok o zdradzajacym marynarzu,gdzie wyczytałam, ze ludzie nadaja zbyt wielkie znaczenie zdradom

a u Ciebie nawet do niczego nie doszlo, a już pyklo 8 stron smile

sorry, to moja zlosliwosc po prostu,ale nie lubie hipokryzji
a tu kobieta zostala niemal zmieszana z błotem, bo jej sie grilla zachcialo ze znajomym smile

302 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-18 16:50:17)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

zdublowało się cosik..;(

303

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:
Tokepit napisał/a:
_v_ napisał/a:

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

Wiesz V - bardzo mi przypominasz moją Partnerkę. "Nie ważne co zrobiłam czy co Cię gryzie - nic się nie stało, ja jestem niewinna, jakbym chciała to bym poszła w tany ale nie chciałam zatem siedź cicho i się ciesz, bo mogłam się z facetem bzyknąć i psińco byś z tym zrobił.".

Jesteś pewna, że Twój parter jest z Tobą szczęśliwy? Może jest chory i ma pewne rejony uczuć wyłączone co Ci bardzo odpowiada?

hihihii, ostatni partner ze mną nie wytrzymywał  big_smile i dlatego stosował przemoc, zgnebiony biedaczek wink

a tak na serio - to byla ironia a propos wątku obok o zdradzajacym marynarzu,gdzie wyczytałam, ze ludzie nadaja zbyt wielkie znaczenie zdradom

a u Ciebie nawet do niczego nie doszlo, a już pyklo 8 stron smile

sorry, to moja zlosliwosc po prostu,ale nie lubie hipokryzji
a tu kobieta zostala niemal zmieszana z błotem, bo jej sie grilla zachcialo ze znajomym smile


Wiesz V - ja Ci powiem o co chyba tak na prawdę chodzi. Mamy z partnerko ponad 40 lat - całe mnóstwo nawyków, przyzwyczajeń które z pewnością trudno zmienić.

Ale jak się chce być razem to niektóre rzeczy trzeba zmienić - nie ma byka. Tylko ważny jest umiar i rozsądek. Jeśli partner chce komuś zgotować złota klatke to trzeba od takiego zmykać gdzie pieprz rośnie. Dokładnie tak samo jak od kogoś kto chce związku i swobody singla.

My się znamy ledwo 3 miesiące. Tyle co nic. Ale jest to czas ustalania granic. Badania gruntu. Zwracania uwagi co dla mnie akceptowalne a co nie.

Ja wiele rzeczy z jej zachowania odpuściłem właśnie dlatego, że mam świadomość tego, że nie zmienię ponad 40 letniej osoby. Sam z paru zrezygnowałem.

Dlatego, że nie miały dla mnie takiego znaczenia jak moja Partnerka. Nie zrezygnowałem bez żadnego żalu - po prostu wybrałem lepsze dobro.

Tyle, że są rzeczy, których nie mogę odpuścić. Nie z zaborczości, zacietrzewienia czy "bo tak" ale dlatego, że mi nie pasują jak cholera.

Jeśli teraz przymknę na to oko, nie postawię pewnych granic to (przykład z ogromną przesadą) za jakiś czas usłyszę "Ależ Misiu, o co Ci chodzi? Przecież nie poszłam z Kazikiem do łóżka, ot byłam po paru drinkach i zrobił mi palcówkę, wielkie mi halo...".

304 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-18 19:31:50)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

No teraz to Cię chyba ponosi wyobraźnia big_smile
Nie sądzę by do tego doszło. Raczej tylko o flirt chodzi i koniec.
Jeżeli boisz się że dasz palec to porwie całą rękę to nie wydaje mi się..
Więc jak ten palec jesteś w stanie tolerować- to może nie ma o co kruszyć kopii?

305

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Więc jak ten palec jesteś w stanie tolerować- to może nie ma o co kruszyć kopii?

Pewno masz rację smile

Z pewnością stopień otwartości mojej Partnerki na znajomych jest większy niż mój. Nie chodzi o to, że jestem mrukiem - nic z tych rzeczy. Po prostu ja potrzebuję nieco więcej czasu, spotkań ze znajomymi zanim uznam ich za takich, z którymi chcę utrzymywać stały kontakt.

Jej wystarczy jeden wyjazd 3 tygodniowy by ludzie z tego wyjazdu byli dla niej "kolegami na wieki".

Tak samo to nieszczęsne jakuzzi. Można zrobić grilla - czemu nie, można zaoferować nocleg skoro się zaprasza na zakrapianego grilla - jestem w stanie to zrozumieć. Ale ja atrakcję wskakiwania w strojach do wspólnego jakuzzi zaoferowałbym na 2-3 spotkaniu.

Oczywiście ktoś powie "No chłopie - a jak idziesz na basen to tez wchodzisz do jakuzzi, gdzie siedzą inne kobiety i mężczyźni i co?
I niby racja ale jakiś tak taki opór pozostaje. Oczywiście nie ukrywajmy - ten opór bierze się stąd, że ma siedzieć z nami w jakuzzi facet (nawet jeśli ze swoją żoną), który moim zdaniem leci na moją partnerkę. Co ciekawe moja partnerka ma dziwny system oceny - na kawę by się z nim nie umówiła ale już pływanie razem jest dla niej OK. A dla mnie takie coś ma lekkie zabarwienie erotyczne - szczególnie, że ja też pływałem za nią i wiem z jaką przyjemnością oglądałem jej rozchylające się pod woda nogi (może ktoś powie, że jestem zboczony ale facet będzie wiedział, że to przyjemny widok nawet jeśli strój jest bardzo poprawny i nie prześwitujący. A wiem, że facet pływał za nią a nie przed nią smile

Nie ukrywam, że jak mówi V "Nic się chłopie przecież nie stało" i do mnie też powoli zaczyna ta myśl docierać, że jakby chciała to mogłaby ubrać bardziej skąpy strój, bardziej prześwitujący, dwu częściowy itp (są Panie na basenach i w takich strojach). Natomiast moja Partnerka ma jak najbardziej bezpieczny strój.

Myślę, że to też jest "zazdrość początków związku" która się uspokoi gdy będziemy ze sobą nieco dłużej i nabiorę swego rodzaju pewności i spokoju.

Nic - zobaczymy - już za 2 tygodnie grill z dwoma znajomymi na który mam już zupełnie inne nastawienie niż do tego, który miał się odbyć.

306

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

Najpierw pomyślałam, że to stwierdzenie jest trochę nie fair, w końcu Tokepit ma prawo czuć się mało komfortowo w tej sytuacji, a jego partnerka nie wiadomo co kombinuje.

Potem przeczytałam ten temat:

_v_ napisał/a:

a tak na serio - to byla ironia a propos wątku obok o zdradzajacym marynarzu,gdzie wyczytałam, ze ludzie nadaja zbyt wielkie znaczenie zdradom

I szczęka mi opadła... Muszę przyznać Ci rację.

Autorze ja bym zostawiła jednak sprawy swojemu biegowi. Jeśli dojdzie do tego grilla w końcu będziesz miał okazję zobaczyć (ale nie oczyma wyobraźni) jak naprawdę wyglądają ich relacje. Czy żona faktycznie go kokietuje, czy dopuszcza flirt, jak zachowuje się wobec innych kobiet, czy raczej trzyma go na dystans. Facet jest ewidentnie śliski, nudzi mu się na emeryturze, więc zachowuje się jak pies spuszczony ze smyczy. Współczuję tylko jego żonie - to musiało być okropne patrzeć, jak mąż adoruje inną kobietę, a ja przypadkowo 'zgubił'.

Przyszło mi też do głowy, że problem leży w niedopasowaniu waszej natury. Ona ekstrawertyczka, często i chętnie nawiązująca znajomości, otwarta na ludzi, roześmiana i gadatliwa, chętnie bryluje w towarzystwie, lubi być w centrum uwagi. Ty - stonowany, ostrożnie dobierający przyjaciół i towarzystwo, może trochę introwertyk(?), raczej stojący z boku i wycofany. W moim otoczeniu jest właśnie takie małżeństwo i te różnice osobowości nieraz rodziły między nimi nie tylko kłótnie, ale i poważne, trwające tygodniami konflikty.

307

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
mobydick napisał/a:
_v_ napisał/a:

a tak mamy 8 stron marudzenia,choc jeszcze NIC SIE NIE STAŁO

Najpierw pomyślałam, że to stwierdzenie jest trochę nie fair, w końcu Tokepit ma prawo czuć się mało komfortowo w tej sytuacji, a jego partnerka nie wiadomo co kombinuje.

Potem przeczytałam ten temat:

_v_ napisał/a:

a tak na serio - to byla ironia a propos wątku obok o zdradzajacym marynarzu,gdzie wyczytałam, ze ludzie nadaja zbyt wielkie znaczenie zdradom

I szczęka mi opadła... Muszę przyznać Ci rację.

Autorze ja bym zostawiła jednak sprawy swojemu biegowi. Jeśli dojdzie do tego grilla w końcu będziesz miał okazję zobaczyć (ale nie oczyma wyobraźni) jak naprawdę wyglądają ich relacje. Czy żona faktycznie go kokietuje, czy dopuszcza flirt, jak zachowuje się wobec innych kobiet, czy raczej trzyma go na dystans. Facet jest ewidentnie śliski, nudzi mu się na emeryturze, więc zachowuje się jak pies spuszczony ze smyczy. Współczuję tylko jego żonie - to musiało być okropne patrzeć, jak mąż adoruje inną kobietę, a ja przypadkowo 'zgubił'.

Przyszło mi też do głowy, że problem leży w niedopasowaniu waszej natury. Ona ekstrawertyczka, często i chętnie nawiązująca znajomości, otwarta na ludzi, roześmiana i gadatliwa, chętnie bryluje w towarzystwie, lubi być w centrum uwagi. Ty - stonowany, ostrożnie dobierający przyjaciół i towarzystwo, może trochę introwertyk(?), raczej stojący z boku i wycofany. W moim otoczeniu jest właśnie takie małżeństwo i te różnice osobowości nieraz rodziły między nimi nie tylko kłótnie, ale i poważne, trwające tygodniami konflikty.

Wiesz, ja jestem Koziorożcem ona Bykiem.
W sumie ja jestem bardzo wesoły - potrafię zagadać osobę stojącą w kolejce, pożartować z listonoszem, pracownikiem remontującym mi mieszkanie. Tyle, że ona od razu takiemu pracownikowi postawi obiad (bo w końcu tyle godzin siedzi), potem piwo, i się w dodatku tego piwa z nimi napije i posiedzi i pożartuje.

O to się wnerwiał jej poprzedni partner - że przyszło dwóch facetów od basenu a potem już po pracy popijali piwko i siedzieli do drugiej w nocy.
Jasne, nie poszła z nimi do łóżka, nie było nic oprócz siedzenia i żartów ale dla tamtego faceta i chyba dla mnie również takie zachowania to już trochę przesada.

Z tego co ona mówi (bo ja nie miałem okazji tego zaobserwować) nigdy na spotkania towarzyskie się wyzywająco nie ubiera, nie zachowuje się jak panie na wyjazdach integracyjnych gdzie siadają kolegom na kolanach, całują ich. Sama bardzo krytykowała jedną kobietę, która na tej wycieczce we wrześniu, podczas jazdy sypialnianym wagonem ubrała satynową koszulkę nocną i "ocierała" się piersiami o przechodzących przedziałem facetów.

Dla niej niby takie zachowania są nie do przyjęcia nigdy.
Też wiem, że muszę odpuścić i po prostu lepiej ją poznać.

308

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Gdy napisales wiecej to cofam to co wczesniej pisalam, ze to raczej niewinne. Faktycznie jednak zle to wyglada i Twoja partnerka albo jest glupia (wybacz, ze to pisze) i nie dostrzega, ze zachowuje sie nie w porzadku albo specjalnie sie dowartosciowuje, grill odwolala, ale nadal liczy ze bedzie spotykac sie z nim na basenie. Ona mowi Ci, ze jej byly byl niedojrzaly, a moze bylo odwrotnie i mial dosc jej flirtow. Z tego co piszesz to facetowi albo bardzo sie nudzi albo z nia flirtuje i liczy na cos wiecej (to jest bardzo prawdopodobne). Gdyby byla w porzadku i tak jak mowila chciala utrzymywac kontakt z jego zona, to na pewno znalazlaby na to sposob. Niestety sporo jest kobiet, ktore bawi zainteresowanie mezczyzn nawet bedac w zwiazku, ale na szczescie nie wszystkie ladne kobiety tak robia, to juz zalezy od charakteru a nie wygladu. No i to umawianie sie ciagle z nim i zapraszanie na noc bez Twojej zgody tez jest niefajne. Szkoda mi tez zony tego faceta.

No i te gadanie o siedzeniu razem w jacuzzi. Dla mnie to tez przesada i nie dziwie sie, ze czujesz sie z tym zle. Trudna sytuacja, nie wiem co Ci doradzic, bo zerwac nie chcesz, wolisz sprobowac, a z drugiej strony nie wydaje mi sie by ona zmienila swoje zachowanie ale juz sam zobaczysz.

309

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
truskaweczka19 napisał/a:

ale juz sam zobaczysz.

Dokładnie tak Truskaweczko - muszę to sam zobaczyć.

Generalnie ostatnio wpadłem na to co stanowi u mnie tą "zadrę" w jej zachowaniu. Otóż zaufanie to według mnie 2 elementy - wiara, że osoba sama od siebie nie będzie dążyła do nawiązania kontaktu, oraz wiara, że jeśli ktoś się zachowa w stosunku do niej nietaktownie - ona zachowa się tak jak należy (nie ukrywam - według moich norm).

Czyli innymi słowy - ja mam pewność, że ona sama nikogo nie będzie kusić niczym innym jak uśmiechem i spojrzeniem (plus zabawa włosami - podobno jak mów odruch, a niech jej będzie).

Ale nie mam pewności jak ona się zachowa jak np. koleś (nawet przy swojej żonie) po paru drinkach powie "Aleś ty (Imię) jest kurcze fajna dziewczyna" i np. położy jej rękę na kolanie albo zacznie myziać po udzie. Albo jak puszczą muzykę (ona strasznie lubi latynoskie rytmy) i np. koleś się dostawi do jej pupy w trakcie wspólnego tańca (wiecie o co mi chodzi).

Bo powiedzieć obcemu facetowi na dyskotece "spadaj gościu" to jedno, a w odpowiedni sposób zareagować na zachowania kogoś, kogo się zna i lubi to już insza inszość. A ja oczekiwałbym w takim wypadku zdecydowanego działania a jeśli by się nie poprawił - oczekiwałbym zerwania kontaktów. I chyba nie jestem tutaj jakiś chory - kto z facetów chciałby by jego partnerka utrzymywała kontakt z kolesiem, który pod wpływem paru drinków zaczyna się do niej dostawiać?

I to jest to czego ja nie mam pewności, ale nie dowiem się póki nie zaobserwuję tego na własne oczy.
Oczywiście - na chwilę obecną to wszystko są sytuacje dziejące się tylko w mojej głowie ale to nie są sytuację absolutnie wyssane z palca.

Dlatego też bardzo się uspokoiłem i na luzie czekam do grilla. Nic nie mówię, nic nie nakazuję, nie zakazuję - po prostu żyję sobie z partnerką spokojnie czekając na to co nastąpi.

Swoją drogą natrafiłem na artykuł o tym czy piękne kobiety są lepszymi żonami i w artykule tym, partner śp. Ani Przybylskiej bardzo mądrze powiedział:

"Oczywiście cudownie jest być z piękną kobietą - mówi partner aktorki Anny Przybylskiej, Jarosław Bieniuk. - Ale są tego plusy i minusy i wiąże się z tym wiele sytuacji niepożądanych. Ania jest adorowana zawsze, więc oczy muszę mieć otwarte po prostu zawsze. Trzeba się do tego przyzwyczaić, nauczyć się z tym żyć i doceniać. To jest naturalne, że inni zwracają na nią uwagę, interesują się, ale śmieję się, że to jest trochę tak, że jak jeździsz supersamochodem, to wiesz, że większość też chciałaby się nim przejechać.

Jak twierdzi piłkarz, do takiej sytuacji trzeba dojrzeć. - Najtrudniejsze są początki. Kiedy byłem młodym chłopakiem, byłem bardzo zazdrosny. Strasznie się przejmowałem, jak ją widziałem na oficjalnych przyjęciach, a gdy oglądałem pierwsze filmy, sceny miłosne z udziałem Ani, nie czułem się zbyt fajnie. Teraz mnie to nie rusza – zapewnia.

Z kolei Olivier Janiak dodaje:

Wiele zależy od wzajemnego zaufania, ale też zachowania kobiety. Jeśli ona nie stwarza sytuacji, w której prowokuje mężczyznę, nie ma obawy, że zostanie uwiedziona. Ze mną jest tak, że jest mi po prostu dobrze i nie chcę sobie psuć poczucia tego szczęścia zazdrością i podobnymi myślami."

I ja muszę mieć tą pewność, że moja Partnerka nie stwarza takich sytuacji.

310

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

I ja muszę mieć tą pewność, że moja Partnerka nie stwarza takich sytuacji.

Być może ona sama  nie stwarza, bo inni je tworzą, ale chętnie korzysta i ma satysfakcję.
W pewnym momencie napisałeś:

Tokepit napisał/a:

Jej wystarczy jeden wyjazd 3 tygodniowy by ludzie z tego wyjazdu byli dla niej "kolegami na wieki".

Chyba jednak chodzi o tego jednego kolegę, który szczególnie przypadł jej do gustu, bo wcześniej wspomniałeś, że ona często wyjeżdża na różne atrakcyjne wyjazdy zagraniczne, a nie ma wielu znajomych. Nie jest to więc  taki jej styl życia, tylko problem jest z tym konkretnym wyjazdem i tym konkretnym żonatym panem oraz znajomością, która dla większości osób byłaby powierzchowna i dawno umarła śmiercią naturalną. Dziwi jej upór i stanowczość w związku z kontynuowaniem i podtrzymywaniem tej znajomości mimo Twoich i jego żony rozterek.

311

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
josz napisał/a:
Tokepit napisał/a:

I ja muszę mieć tą pewność, że moja Partnerka nie stwarza takich sytuacji.

Być może ona sama  nie stwarza, bo inni je tworzą, ale chętnie korzysta i ma satysfakcję.
W pewnym momencie napisałeś:

Tokepit napisał/a:

Jej wystarczy jeden wyjazd 3 tygodniowy by ludzie z tego wyjazdu byli dla niej "kolegami na wieki".

Chyba jednak chodzi o tego jednego kolegę, który szczególnie przypadł jej do gustu, bo wcześniej wspomniałeś, że ona często wyjeżdża na różne atrakcyjne wyjazdy zagraniczne, a nie ma wielu znajomych. Nie jest to więc  taki jej styl życia, tylko problem jest z tym konkretnym wyjazdem i tym konkretnym żonatym panem oraz znajomością, która dla większości osób byłaby powierzchowna i dawno umarła śmiercią naturalną. Dziwi jej upór i stanowczość w związku z kontynuowaniem i podtrzymywaniem tej znajomości mimo Twoich i jego żony rozterek.


Ona nie "widzi" rozterek żony bo nie ma z nią kontaktu. A generalnie ten koleś to jeden z 3 z którymi trzyma znajomość. Chociaż z nim była to znajomość bezpośrednia na basenie (przypominam - był to grudzień/styczeń).

312

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

"Oczywiście cudownie jest być z piękną kobietą - mówi partner aktorki Anny Przybylskiej, Jarosław Bieniuk. - Ale są tego plusy i minusy i wiąże się z tym wiele sytuacji niepożądanych. Ania jest adorowana zawsze, więc oczy muszę mieć otwarte po prostu zawsze. Trzeba się do tego przyzwyczaić, nauczyć się z tym żyć i doceniać. To jest naturalne, że inni zwracają na nią uwagę, interesują się, ale śmieję się, że to jest trochę tak, że jak jeździsz supersamochodem, to wiesz, że większość też chciałaby się nim przejechać.

żenujący tekst
czy naprawdę trzeba tu wrzucać takie seksistowskie kawałki?

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Przypomnę, że nadal gdybamy. 9 stronę.
Może więcej będziemy wiedzieć jak już w końcu dojdzie do spotkania, bo póki co bijemy pianę i rozmyślamy nad czymś czego jeszcze nie było.
Mało tego, rozkminiacie zachowanie żony kolesia, która wie mniej niż my na tym forum.

Autor jest po rozmowie z Partnerką i teraz najważniejsze jest to czy będą się trzymać ustaleń.

314

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

a mnie nadal zastanawia, co siedzi w ludziach, że biorą sobie za partnerów osoby, które potem usilnie próbują zmienić

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

to już osobny temat.

Kiedyś gdzieś słyszałam, czytałam, że ludzie powinni się dobierać na tym samym poziomie atrakcyjności...może coś w tym jest ? wink

316

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

to już osobny temat.
Kiedyś gdzieś słyszałam, czytałam, że ludzie powinni się dobierać na tym samym poziomie atrakcyjności...może coś w tym jest ? wink

No właśnie ale jakiej atrakcyjności? Fizycznej? Intelektualnej? Pozycji? Pieniędzy? Charakteru? Jakiejś pomiędzy? smile Pewnie coś w tym jest tylko czasami pewnie późno odkrywają braki w atrakcyjności i bum... rozchodzą się. Więc 9 strona a grilla nie było. Ale sobie Tokepit coś wyjaśnia i może być też, że to strategia kobiety w związku, może jej ego, może zbytnia lupa Tokepit'a. Nie sądzę aby kobieta się tak pogubiła i może mieć ona jednak pewne deficyty emocjonalne i albo nie 'czuje' sytuacji a może musi po prostu 'czuć' takie sytuacje aby móc żyć... bo niby już zrozumiała ale twardo się nie wycofuje...

317 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-21 18:30:49)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

No intelektualnej atrakcyjności to na pewno. Tutaj jakiejś wielkiej przepaści być nie powinno. Co do fizycznej to naprawde rzecz względna- i tu jest jawna niesprawiedliwość- faceci mają lepiej- byle byli ciut przystojniejsi od diabła wink- i bynajmniej nie mam na myśli Lucyfera Gwiazdy Zarannej bo temu to trudno dorównać big_smile

318

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Oczywiscie jak facet podrywa czy zaczyna dorykac to jest pora na zdecydowane dzialania. Niewazne czy sie go zna. Ja bym zerwala wtedy kontakt, bo komfort moj ze nikt nie narusza moich granic i lojalnosc wobec partnera sa najwazniejsze.

Sama jestem przecietna z nadwaga ale wiadomo i tak moge sie spodobac, a jak zadbam o siebie to juz w ogole, bo to wiele daje. Moze nie jestem czesto zaczepiana ale to ucinam. Dzisiaj akurat szlam z przyjaciolka i zaczepil i podrywal mnie Murzyn. Bylo juz troche ciemno wystraszylam sie. Do tego jestem lojalna wobec mojego faceta. Powiedzial, ze pieknie wygladam, chcial pogadac i chcial moj numer. Na kazda odmowe cos wymyslal. Nie lubie takiej nachalnosci nawet jezeli robi to z usmiechem jak on. Dla smiechu podalam mu inny numer by dal mi spokoj, bo nigdy nie wiadomo co strzeli mu do glowy jest ciemno a tak moze pojdzie zadowolony myslac, ze to moj numer. Jemu odbilo powiedzial pokaz telefon czy cos w tym stylu chyba chcial upewnic sie czy to ten numer. Nawet gdybym wolna to nie bylabym zainteresowana kims tak nachalnym. Gdy mowilam ze mam chlopaka to mowil ze chce przyjazni tak na pewno :-D Oczywiscie poszlam sobie. Pytal jeszcze mojej przyjaciolki o moj numer a potem o jej numer jak juz poszlam. Na szczescie mu nie dala i sama tez poszla. No coz nie mysle ze jestem piekna i dlatego podrywal pewnie liczyl na seks i tyle no ale zawsze ucinam takie sytuacje czy na ulicy czy gdy znajomy czegos by probowal. Uwazam ze to wazne. Moze moglabym byc ostrzejsza ale jak jest juz ciemno to czlowiek sie boi.

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

No intelektualnej atrakcyjności to na pewno. Tutaj jakiejś wielkiej przepaści być nie powinno. Co do fizycznej to naprawde rzecz względna- i tu jest jawna niesprawiedliwość- faceci mają lepiej- byle byli ciut przystojniejsi od diabła wink- i bynajmniej nie mam na myśli Lucyfera Gwiazdy Zarannej bo temu to trudno dorównać big_smile

Wg mnie intelektualnej przede wszystkim smile

W tym wątku jest poruszony temat atrakcyjności partnerki, z którym autor ma jakiś problem.
Uważam, że coś w tym jest, bo kiedy oboje są piękni, żadne z nich nie ma kompleksów i nie słyszy za plecami " co taka/taki atrakcyjny/jna robi z takim ..." wink gorzej, jak jest piękne a głupie...no to kaplica - można się pokazać ale trzeba zakazać się odzywać wink

Nie będę skromna,  jestem w związku z Facetem, który nie jest bóstwem i on oczywiście się z tym zgadza. Ja? hmmm - no podobam się facetom.  Natomiast jesteśmy na tym samym poziomie intelektualnym. Nigdy nie zrobił mi scen, nie wątpił w moją lojalność i wierność. Widział i słyszał jak rozmawiają ze mną faceci. Nie dałam mu powodów do domysłów. Mało tego, mówi,że jest dumny, że ma taką kobietę jak ja. To jest miłe.

Byłam w małżeństwie, gdzie nie miałam o czym rozmawiać, bo mój ex nie interesował się niczym. Potem był krótki epizod z przystojnym i inteligentnym facetem i niby wszystko grało. Jednak jego wybujałe ego i potrzeba poklasku była tak wielka, że ustąpiłam pola dla innych - niech go głaszczą big_smile

Autor pisze, że ma "problem" z jednym z adoratorów, ale znając życie, pozbędzie się tego a będzie kolejny.

320 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-22 11:02:16)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Atrakcyjność fizyczna nie jest problemem. Służy jako wytłumaczenie dla Tokepita, zachowania partnerki- bo takiego wytłumaczenia Tokepit szuka by zaakceptować ją do końca- bo widać, ze tego chce. Ona też, skoro odwołuje grilla i pewnie jakby zażądał stanowczo zerwania tego kontaktu, zrobiłaby to dla nowego związku.
Więc oboje są gotowi pójść na jakiś kompromis. A kompromisy jak wiadomo- nie sa nigdy idealne i gdzieś tam uwierają.
Kolejni adoratorzy pojawią sie na 100 %- bo świadomie czy nie- Ona będzie takie zachowania prowokować- nawet po 70 smile No chyba że to przepracuje i nie będzie tego potrzebować. Każda z nas ma takie koleżanki, kuzynki i nie ma to nic wspólnego z urodą.
Nie sądzę by Pani była skłonna do zdrad- gdyby tak było to by się kamuflowała smile - ale takie zachowanie może być po prostu.. niebezpieczne- dosłownie- ktoś może przeczytać jej zachowanie niezgodnie z zamiarami.

Sytuacja idealna- Tokepit akceptuje zachowanie partnerki, w myślach komentuje śliniących się gości- "możecie sobie pomarzyć"
A Pani stwierdza że ma ideał nie partnera.
Zasady domowe pt- faceci od basenów piją tylko wodę z basenu- do ustalenia i twardego przestrzegania.

321

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Zasady domowe pt- faceci od basenów piją tylko wodę z basenu- do ustalenia i twardego przestrzegania.

Ela, kurczę, podejdź praktycznie big_smile Przy takich zasadach szybko nie będzie u Ciebie czyściciela i szybko wszystkich w najbliższej okolicy wytrujesz tongue No weź... jakieś inne zasady chociaż może tez i nie od razu seks czy drineczki pod drzewkiem... big_smile

BTW> na czyściciela basenów to trzeba jakiś specjalny kurs przejść, czy co? smile

322 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-22 12:00:19)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Gdyby zabronił jej flirtować- byłoby to okrutne. coś jakby psu zabrano kość smile
Może jednak jesteś w stanie to naprawdę ZAAKCEPTOWAĆ Tokepit? Jeżeli jesteś, to zrób to i już sie więcej tym nie dręcz.
Nieprzekraczalne granice ustalcie oboje , a nawet spiszcie.
I pozwól jej na tym grillu poflirtować- być sobą. Nie śledź, nie pilnuj- bo tak się nie da żyć..

323

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Zasady domowe pt- faceci od basenów piją tylko wodę z basenu- do ustalenia i twardego przestrzegania.

Ela, kurczę, podejdź praktycznie big_smile Przy takich zasadach szybko nie będzie u Ciebie czyściciela i szybko wszystkich w najbliższej okolicy wytrujesz tongue No weź... jakieś inne zasady chociaż może tez i nie od razu seks czy drineczki pod drzewkiem... big_smile

BTW> na czyściciela basenów to trzeba jakiś specjalny kurs przejść, czy co? smile

Maja tak wyczyścić basen, żeby potem można było napić się z niego wody big_smile Gwarancja jakości usług.

324

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:
rh72 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Zasady domowe pt- faceci od basenów piją tylko wodę z basenu- do ustalenia i twardego przestrzegania.

Ela, kurczę, podejdź praktycznie big_smile Przy takich zasadach szybko nie będzie u Ciebie czyściciela i szybko wszystkich w najbliższej okolicy wytrujesz tongue No weź... jakieś inne zasady chociaż może tez i nie od razu seks czy drineczki pod drzewkiem... big_smile

BTW> na czyściciela basenów to trzeba jakiś specjalny kurs przejść, czy co? smile

Maja tak wyczyścić basen, żeby potem można było napić się z niego wody big_smile Gwarancja jakości usług.

No jak takie gwarancje idą w ruch to by się chciało zapytać o gwarancje do innych usług... Tokepit chyba szuka gwarancji lojalności, tylko Autorze za rękojmię się nie chwytaj! smile

325

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Gdyby zabronił jej flirtować- byłoby to okrutne. coś jakby psu zabrano kość smile
Może jednak jesteś w stanie to naprawdę ZAAKCEPTOWAĆ Tokepit? Jeżeli jesteś, to zrób to i już sie więcej tym nie dręcz.
Nieprzekraczalne granice ustalcie oboje , a nawet spiszcie.
I pozwól jej na tym grillu poflirtować- być sobą. Nie śledź, nie pilnuj- bo tak się nie da żyć..

Ależ mam właśnie taki zamiar. Na spokojnie popatrzeć jak ona flirtuje (w jakim zakresie) ze swoimi znajomymi, jak zachowują się jej znajomi.
A potem, po spotkaniu omówić spostrzeżenia jeśli takowe będą. Bo jak nie będą to zostawię sprawę i tyle.

Tak na prawdę do ten grill w przyszłym tygodniu to będzie nasze pierwsze spotkanie w gronie jej znajomych, zatem sporo we mnie pytań, niepewności itp.

Oczywiście ja już teraz mam nastawienie "Ślińcie się panowie, możecie tylko pomarzyć".
Tyle, że jestem ciekaw czy kolega basenowy się będzie tylko ślinił czy coś więcej kombinował.

Fakt, faktem - "dowalał" się do niej gdy mnie jeszcze przy niej nie było i to "jego plus".

Posty [ 261 do 325 z 357 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024