Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 357 ]

1

Temat: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Witam,
Jestem tu nowy zatem przepraszam, że może piszę coś o czym było setki razy ale być może każdy przypadek jest inny...?

Nie jestem młodzieniaszkiem - jestem po czterdziestce, jestem po rozwodzie i 2 miesiące temu poznałem piękną kobietę rok ode mnie młodszą.

Kobieta ta również jest od dawna rozwiedziona i jakoś tak od miesiąca mieszkamy razem (wiem, szybko poszło ale akurat nie o tym...).

Otóż jak napisałem - moja partnerka jest bardzo ładną kobietą - figura, włosy, oczy, piersi - wszystko jest bardzo ładne, kobiece.

Ja co prawda poradziłem sobie jakoś z "zazdrością wsteczną" - o byłego partnera, o którego byłem zazdrosny ponieważ moja Partnerka trochę za dużo zdradziła mi intymnych szczegółów byłego związku (co prawda o niektóre informacje "sam się prosiłem"). Wiem, że jest ze mną bo mnie kocha, mamy bardzo podobne charaktery, dobrze nam ze sobą.

Ale nie mogę sobie poradzić z zazdrością o dwóch jej znajomych, których poznała we wrześniu zeszłego roku podczas wakacyjnego wyjazdu. Panowie Ci byli na tym wyjeździe ze swoimi żonami. Ponieważ moja Partnerka jest bardzo kontaktowa, sympatyczna i otwarta na ludzi - nie ma problemu z nawiązywaniem znajomości i na pewno można ją polubić.

Natomiast zastanawia mnie, że to Panowie - koledzy poprosili ją o numer i to oni do niej wydzwaniają a nie ich żony, które też poznały moją Partnerkę.

Uważam, że gdyby moja Partnerka była miła i wesoła ale nieatrakcyjna, miała mały biust itp. to Panowie Ci nie poprosili by o jej numer - ot fajna dziewczyna z wakacji, było minęło.

Jeden z Tych Panów mieszka daleko od nas i z wypowiedzi mojej Partnerki wiem, że jak dzwoni do niej to robi to w towarzystwie swojej żony, która również w czasie rozmowy telefonicznej pozdrawia moją Partnerkę.
Natomiast drugi mieszka niedaleko nas i wiem, że np. mając basen pływacki w swojej miejscowości, zaproponował mojej Partnerce, która uczęszcza na tutejszy basen, że będzie przyjeżdżał tutaj by popływać razem. Moja partnerka zapytała go czy jego żona o tym wie na co oczywiście powiedział, że tak. I faktycznie - przez jakiś czas przyjeżdżał on ze swoimi kolegami by popływać razem (być może nadal to robi - nie wiem - nie pytałem).

I ten facet mnie nieco niepokoi. Jestem na 100% pewien uczuć i wierności mojej Partnerki - nie mam tutaj najmniejszych wątpliwości.
Moja partnerka chce zorganizować wspólnego grilla by Panowie razem ze swoimi żonami wpadli do nas poznać się razem.

I się zastawiam czy podczas tego spotkania nie walnąć czegoś w tym stylu "A to ty jesteś "Imię" - ten, który mimo, że ma basen blisko siebie to kupił karnet na basen tutaj by pływać razem z moją Partnerką - i móc oglądać jej tyłek i piersi?"

No - może nie do końca dodałbym to o piersiach i pupie ale jestem ciekaw reakcji jego a w szczególności jego żony - co to niby o wszystkim wie.

Nie zrozumcie mnie źle - zazdrość chorobliwa to straszna rzecz - uwięzienie kobiety nawet w złotej klatce to najgłupsza rzecz jaka może być. Gdy idę z moją partnerką i widzę wzrok facetów to jestem mega dumy, że mam tak piękną partnerkę. I nie miałbym nic przeciwko gdyby Ci Panowie byli znajomymi od lat wielu - gdzie razem wiele wspólnych wyjazdów przeżyli itp. To jest OK. Ale to bardzo świeża znajomość i jakoś nie do końca mi dobrze z myślą, że koledzy ci patrząc na moją partnerkę mogą myśleć - "Ale ta "Imię" fajna i zabawna...Ale bym ją chętnie przeleciał i wymacał te jej super piersi".

Podzieliłem się tym z moją Partnerką na co ona stwierdziła, że nie odpowiada za to co oni mają w głowach - ona na pewno nie jest nimi zainteresowana i że w ten sposób to ona nie mogłaby mieć nigdy kolegi faceta a zawsze jakoś lepiej się z facetami dogadywała.

Co radzicie? Jak się zachować gdyby faktycznie doszło do spotkania?

Pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Sprowadzasz ją do roli bezmyślnego przedmiotu seksualnego, który jeśli tylko ktoś zechce to weźmie i poużywa. Partner od siedmiu boleści hmm
Na spotkaniu możesz spędzić miło czas i poznać jej znajomych, albo możesz też pokazać jaki zakompleksiony i niepewny w związku jesteś. Najprostszą drogą do tego drugiego jest walnięcie tego tekstu i generalnie robienie jakichś dziwnych aluzji. Gdybyś był moim partnerem straciłbyś ogromnie w moich oczach, a przy okazji miałabym Ci za złe, że spotkanie z moimi znajomymi w miłej atmosferze postanowiłeś tak konkretnie schrzanić. Kombinujesz jak by tu na grillu pokazać, że ten teren jest Twój i już został dawno przez Ciebie obsikany... szczeniackie zachowanie tongue
Twoja partnerka wyjaśniła Ci już swoje stanowisko co do Twoich obaw. Nie tylko nie odpowiada za to co innym mężczyznom w głowach się rodzi, ale i nie odpowiada za Twój pociąg myśli...
Albo doprowadzisz się do porządku, albo stopniowo będziesz niszczył ten związek od środka. Ona zauważy, że jej szczerość w stos. do Ciebie i dzielenie się z Tobą informacjami dot. jej życia są wymierzane przeciwko niej. Stanie się mniej szczera i mniej otwarta. To z kolei jeszcze bardziej pobudzi Twoją zazdrość i Twój brak zaufania. Wpadniecie w taką spiralę i związek się skończy prędzej czy później.

3

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zakładając, że trollem nie jesteś.

Skoro na te słowa:

(...) ona stwierdziła, że nie odpowiada za to co oni mają w głowach - ona na pewno nie jest nimi zainteresowana i że w ten sposób to ona nie mogłaby mieć nigdy kolegi faceta a zawsze jakoś lepiej się z facetami dogadywała. (...)

planujesz

(...) czy podczas tego spotkania nie walnąć czegoś w tym stylu "A to ty jesteś "Imię" - ten, który mimo, że ma basen blisko siebie to kupił karnet na basen tutaj by pływać razem z moją Partnerką - i móc oglądać jej tyłek i piersi?" (...)

to rada jest jedna: z dużej odległości weź rozbieg i walnij głową w mur - może oprzytomniejesz. Wówczas będziesz wiedział, jak zachować się wobec Twej partnerki i jej znajomych.

Zazdrość nie jest objawem miłości, jest objawem braku zaufania. Z czego ono wypływa, wiesz dobrze. Poradź sobie z podstawowym problemem, o którym nic nie napisałeś a jednak przebija między wierszami.

4

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A Ty jak ją poznałeś ? Kiedy ją zobaczyłeś to nie zwróciłeś uwagi na jej tyłek i piersi ? Interesował Cię tylko jej intelekt ? big_smile
No bez jaj. smile Spojrzałeś na nią tak samo jak teraz podejrzewasz, że patrzą na nią inni faceci. No cóż. Burki jej nie założysz. Więc albo się przyzwyczaisz do tego, że masz kobietę na widok której będą się też ślinić inni faceci (ona chyba lubi być kokietowana), albo poszukaj sobie jakiejś skromnej "szarej myszki".
A takie teksty do tych gości na grillu jak planujesz to przejaw buractwa. Ja wiem, że w dzisiejszych czasach bycie gospodarzem imprezy nic nie znaczy, ale chyba jednak nie powinieneś wywoływać konfliktów wśród swoich gości. Zostaw to między nimi, a ich żonami. Jeśli nie masz powodów co do zwątpienia w swoją partnerkę to tego się trzymaj.

5

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Spodziewałem się jakiejś odpowiedzi ale nie takiego ataku.
Chyba trochę za surowo dowaliliście.
I nie - nie jestem trollem - tylko kimś kto szuka rady bo wcześniej nie był w takiej sytuacji a nie chce czegoś zrobić co spierniczyłoby nas związek.

Nie - nie mam niskiego poczucia swojej wartości - mam świadomość tego, że moja Partnerka jest ze mną dla moich i tylko moich zalet bo mogłaby być z kim innym.

Tak - wkurza mnie, że ktoś kto może korzystać z basenu w swoim miejscu zamieszkania zadaje sobie trud jechania ileś kilometrów by z paczką kolesi popływać razem z moją Partnerka. To, że ktoś dąży do "przypadkowych" częstych spotkań na basenie. Gdyby ten kolega przychodził na basen razem ze swoją żoną to by mi to już zupełnie było obojętne.

Nie wierzę tutaj w "przyjazne" intencje tego kolegi.

Dobra - pojechałem z tym tekstem, który mi chodzi po głowie. Bije się w pierś.

Nie czuje się z tym komfortowo nawet jeśli jestem w stanie to zaakceptować.

Nie - nie traktuje ją jako obiekt seksualny choć w pełni zdaje sobie sprawę, że się facetom podoba.

A co powiecie na to bym poprosił moją Partnerkę by jednak zwróciła uwagę koledze, że nie chce razem uczęszczać na basen? W końcu jego obecność nie jest konieczna do jej rekreacji.

Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta".

I jeszcze raz - nie rzucajcie na mnie gromów - poradźcie jak nie popaść w chorą zazdrość i utrzymać granice tej zdrowej.

6

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

ja w żołnierskich slowach:

dzizas, facet, ale burak z ciebie hmm

7

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

No właśnie, ale co Twoja kobieta na to ? Przecież nie jest głupią nastolatką i na pewno wie jakie reakcje wywołuje u facetów. Nie dziwi ją ta sprawa z basenem ? Przecież to jest ewidentne. Ja rozumiem, że są ludzie, którzy lubią odczuwać ten rodzaj uwagi. Nie rozmawialiście w ogóle o tych jej kolegach ? Ich żony ją pewnie nienawidzą. Głupie nie są. Trochę się jej dziwię, że wchodzi w takie znajomości. Musi być bardzo pewna siebie i bawić się tym. Ale to może być niebezpieczne.

8 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-05-22 12:35:18)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Atak? To nie atak tylko (też) moja opinia o tym, co napisałeś.



Tokepit napisał/a:

(...) A co powiecie na to bym poprosił moją Partnerkę by jednak zwróciła uwagę koledze, że nie chce razem uczęszczać na basen? W końcu jego obecność nie jest konieczna do jej rekreacji. (...)

Inny sposób od tego opisanego w pierwszym poście, ale mający ten sam cel i mający to samo źródło.

(...) Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta". (...)

Po raz kolejny jestem zażenowana.


Tokepit napisał/a:

(...) I jeszcze raz - nie rzucajcie na mnie gromów - poradźcie jak nie popaść w chorą zazdrość i utrzymać granice tej zdrowej.

Wróciłabym do źródeł zazdrości. Jak napisałam w innym wątku, zawału serca nie wyleczysz amputacją ręki. Poza tym zobaczyłabym rzeczywistość: nie popadasz w chorą zazdrość, jesteś chorobliwie zazdrosny.

9

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

ja w żołnierskich slowach:

dzizas, facet, ale burak z ciebie hmm


Cieszę się, że masz tak wiele do powiedzenia. Obrażając mnie obnażasz swoją inteligencję. Masz coś do powiedzenia co wniesie coś wartościowego? Nie - to zamilcz człowieku.

10 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-22 12:55:03)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Spodziewałem się jakiejś odpowiedzi ale nie takiego ataku.
Chyba trochę za surowo dowaliliście.
(...)
Uważam, że gdyby moja Partnerka była miła i wesoła ale nieatrakcyjna, miała mały biust itp. (...)

Człowieku ale problem jest w twojej głowie. Znasz powiedzenie "głodnemu chleb na myśli"? Doskonale do ciebie pasuje. Kobieta jest wesoła, kontaktowa, miła... ona potrzebuje towarzystwa ludzi i nie zauważyłam, aby dała ci powód do zazdrości. Niestety zgodzę się z przedmówcami, że traktujesz ją jak swoją własność. Moje cycki, mój tyłek, moje oczy, moja talia, moje włosy. Jednym słowem jesteś toksycznie zaborczy. Zobacz w niej autonomicznego człowieka i nie oceniaj mężczyzn swoją miarą nie tędy droga!

Jeśli naprawdę uważasz, że dobrze myślisz to zacytuj jej swoje słowa:

Tokepit napisał/a:

Uważam, że gdyby moja Partnerka była miła i wesoła ale nieatrakcyjna, miała mały biust itp. to Panowie Ci nie poprosili by o jej numer - ot fajna dziewczyna z wakacji, było minęło.

I zaczekaj, aż dostaniesz z liścia. Przecież tutaj zasugerowałeś, że jej piersi (ich wielkość) upoważniają innych do traktowania jej jako przygody! Własny partner! Napisałeś jak sam podchodzisz do tego typu kobiet. Teraz napisz prawdę co o niej pomyślałeś, gdy pierwszy raz zobaczyłeś jej piersi i włosy (z tego co wywnioskowałam stosujesz efekt aureoli wygląd = cechy charakteru kobiety + stereotypy).

11

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja w żołnierskich slowach:

dzizas, facet, ale burak z ciebie hmm


Cieszę się, że masz tak wiele do powiedzenia. Obrażając mnie obnażasz swoją inteligencję. Masz coś do powiedzenia co wniesie coś wartościowego? Nie - to zamilcz człowieku.

coś wartościowego: przestań być burakiem
pomogło? a jak wpadasz w chorobliwą zazdrość to polecam terapię

choć raczej wyczuwam trolla

12

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Nie - nie mam niskiego poczucia swojej wartości - mam świadomość tego, że moja Partnerka jest ze mną dla moich i tylko moich zalet bo mogłaby być z kim innym.

Nie, gdzieżby. To poczucie zagrożenia, potrzeba kontroli, bierze się własnie z tego ogromnego poczucia własnej wartości i tej świadomości big_smile Twoje zachowanie i Twoje myśli, które tu przedstawiasz obnażają prawdziwy poziom Twojej samooceny.


Tokepit napisał/a:

A co powiecie na to bym poprosił moją Partnerkę by jednak zwróciła uwagę koledze, że nie chce razem uczęszczać na basen? W końcu jego obecność nie jest konieczna do jej rekreacji.

Tak, niech mu powie i wyjaśni, że ban na ten basen bierze się z tego, że misio jest taki niepewny i sądzi, że jak tak dalej popływają to ona się puści. Bo przecież ona sama nie ma nic do powiedzenia, nie dokonuje wyborów, nie jest świadoma niczego. Ot, takie narzędzie do zaspokajania mężczyzn...

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Jeśli tak bardzo boli Cię ten basen, to czemu nie pójdziesz tam razem z nią? Pewnie napiszesz, że boisz się iż ona to uzna za formę kontroli - którą już w zasadzie stosujesz, ale ona jeszcze o tym nie wie.

Znacie się krótko, bo zaledwie 2 miesiące. Od miesiąca mieszkacie razem. Nie masz do niej zaufania i traktujesz ją jako przedmiot, którego Ci wszyscy zazdroszczą. Słabe to.

14 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-05-22 13:25:23)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Jeśli tak bardzo boli Cię ten basen, to czemu nie pójdziesz tam razem z nią? (...)

Właśnie to rozważa, napisał:

(...) Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta". (...)




Pokręcona Owieczka napisał/a:

(...) Nie masz do niej zaufania i traktujesz ją jako przedmiot, którego Ci wszyscy zazdroszczą. Słabe to.

Fakt.

15

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Coz... po dwoch miesiacach znajomosci pan nam tu swiruje o wielkiej milosci...

Jest zazdrosny i przerazony, ze mu zdobycz sie wymknie, bo na wielka milosc jest za wczesnie i sam sobie z tego podswiadomie zdaje sprawę.

Kobieta, badz co badz, zdecydowala sie z nim zamieszkac po miesiacu znajomosci - za wiele zachety jej zatem nie potrzeba...

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Jeśli tak bardzo boli Cię ten basen, to czemu nie pójdziesz tam razem z nią? (...)

Właśnie to rozważa, napisał:

(...) Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta". (...)

umknęło mi to...
To nie mam pomysłu jak Autor ma wszystkim dookoła pokazać, że jest właścicielem obiektu pożądania wink

17 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-05-22 13:53:59)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

No właśnie, ale co Twoja kobieta na to ? Przecież nie jest głupią nastolatką i na pewno wie jakie reakcje wywołuje u facetów. Nie dziwi ją ta sprawa z basenem ? Przecież to jest ewidentne. Ja rozumiem, że są ludzie, którzy lubią odczuwać ten rodzaj uwagi. Nie rozmawialiście w ogóle o tych jej kolegach ? Ich żony ją pewnie nienawidzą. Głupie nie są. Trochę się jej dziwię, że wchodzi w takie znajomości. Musi być bardzo pewna siebie i bawić się tym. Ale to może być niebezpieczne.

Pozwolę sobie Wilczysko z Tobą kontynuować dyskusję bo chyba jest ona najbardziej rzeczowa.

Nie będę się tu bronił, że staram się być normalny itp - bo poniżsi "pomocni" ludzie i tak jedynie co potrafią to wylewać na mnie pomyje.

Słuszne pytanie - co moja Partnerka na to? Nic. Jej takie zachowania ani ziębią ani grzeją.
Ale chyba nie widzi nic złego w takich zachowaniach.

Jak sama stwierdziła - kolega od basenu jeszcze w samolocie powrotnym proponował jej spotkanie w Auaparku gdy jego żona wyszła do toalety. Jednak zamilkł gdy tylko żona wróciła i nie wracał do propozycji.

Uczciwie - na miejscu mojej partnerki nie podtrzymywałbym kontaktu z kimś takim i tyle.
Szczerze - ja nie utrzymuje kontaktu z kobietami, których partnerzy nie wiedzą o moim istnieniu.
Jeśli tylko się o tym dowiaduje, że jestem dla ich partnerów niewiadomym - po prostu przestaje dzwonić, smsować i tyle.

Co do buractwa mojego tekstu to się przyznaję, że pomysł był debilny i oczywiście nigdy go nie zrealizuję.

Co pomyślałem na pierwszym spotkaniu - zdziwię Cię - patrzę i widzę czy ładna czy nie. Tyle. Ale gdy spotykam się na piwku to czasem włos mi się jeży na głowie jak słyszę co niektórych kolesi.

18

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zaborczość u mężczyzn spowodowana niską samooceną - sukces na udany związek wink. Nie zdziwiłabym się gdyby kobieta za parę miesięcy uciekła gdzie pieprz rośnie, bo niedługo usłyszy o burce - przecież ładnych piersi się nie ukryje (o charakterze nie napiszę, bo to przecież przeżytek).
Ty byłeś podobny w byłym związku?

19

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Pozwolę sobie Wilczysko z Tobą kontynuować dyskusję bo chyba jest ona najbardziej rzeczowa.

Nie będę się tu bronił, że staram się być normalny itp - bo poniżsi "pomocni" ludzie i tak jedynie co potrafią to wylewać na mnie pomyje.

Słuszne pytanie - co moja Partnerka na to? Nic. Jej takie zachowania ani ziębią ani grzeją.
Ale chyba nie widzi nic złego w takich zachowaniach.

Jak sama stwierdziła - kolega od basenu jeszcze w samolocie powrotnym proponował jej spotkanie w Auaparku gdy jego żona wyszła do toalety. Jednak zamilkł gdy tylko żona wróciła i nie wracał do propozycji.

Uczciwie - na miejscu mojej partnerki nie podtrzymywałbym kontaktu z kimś takim i tyle.
Szczerze - ja nie utrzymuje kontaktu z kobietami, których partnerzy nie wiedzą o moim istnieniu.
Jeśli tylko się o tym dowiaduje, że jestem dla ich partnerów niewiadomym - po prostu przestaje dzwonić, smsować i tyle.

Co do buractwa mojego tekstu to się przyznaję, że pomysł był debilny i oczywiście nigdy go nie zrealizuję.

Co pomyślałem na pierwszym spotkaniu - zdziwię Cię - patrzę i widzę czy ładna czy nie. Tyle. Ale gdy spotykam się na piwku to czasem włos mi się jeży na głowie jak słyszę co niektórych kolesi.

Nie wierzę, że jej takie zachowania nie ziębią, ani grzeją. Jaką w ogóle wartość dla niej przedstawiają znajomości z tymi facetami ? Spotyka się z nimi bo... ? No chyba nie z nudów, albo tylko dlatego, że oni chcą się z nią spotkać. Spotyka się z nimi, bo lubi. Lubi albo takie spotkania, albo lubi ich. Lubi takie spotkania, bo najnormalniej w świecie uwielbia wzbudzać zachwyt facetów, flirt i to ją bardzo dowartościowuje. Bawi ją to. Lubi ich, bo może dzielić z nimi jakieś swoje zainteresowania, rozmawiać na tematy, na które nie może rozmawiać z nikim innym. Mnie się wydaje, że chodzi o to, że lubi po prostu takie spotkania. Sami ci faceci nie przedstawiają dla niej żadnej wartości. Ale mogę się mylić.

Jako kobieta zdaje sobie najprawdopodobniej sprawę z tego co mogą czuć żony tych facetów, ale najwyraźniej nie stanowi to dla niej problemu. Ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak to może wyglądać i jaką grę uprawiają ci goście ze swoimi żonami. Hmm... to o takich kobietach się mówi famme fatale big_smile ?

Mnie się wydaje, że to wszystko jest kwestia tego jak są poukładane relacje w danym związku. Jedni ludzie pozwalają sobie na pewną swobodę towarzyską, a inni nie. Ale to powinna być kwestia obustronnie dogadana i tak, żeby nikt nie czuł się skrzywdzony. U Was chyba to nie było dogadane. Albo trochę się dajesz spławić w tej kwestii. Ja osobiście nie mam problemów z tym, żeby moja żona pojechała sobie na plażę nudystów ze swoją koleżanką i jej mężem. Czasem jeżdżę z nimi, a czasem ona jedzie z nimi sama. Ale tu nie ma nic dwuznacznego. Natomiast w relacji Twojej kobiety z tymi facetami jest dwuznaczność. Przynajmniej z ich strony. A co będzie kiedy któryś z tych rozochoconych facetów nie wytrzyma i ją zacznie molestować, albo nawet zgwałci ? Wg mnie ona uprawia niebezpieczną grę, która kompletnie nie jest warta korzyści, które jej to daje. A jeśli koniecznie chce ją uprawiać dalej to jednak powinna wziąć pod uwagę Twoje uczucia.

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Natomiast w relacji Twojej kobiety z tymi facetami jest dwuznaczność. Przynajmniej z ich strony. A co będzie kiedy któryś z tych rozochoconych facetów nie wytrzyma i ją zacznie molestować, albo nawet zgwałci ? Wg mnie ona uprawia niebezpieczną grę, która kompletnie nie jest warta korzyści, które jej to daje. A jeśli koniecznie chce ją uprawiać dalej to jednak powinna wziąć pod uwagę Twoje uczucia.

Uważam, że popadasz w skrajności i zakładasz najgorsze scenariusze. Pewnie taką samą wizję ma autor wątku, dlatego drży ze strachu i zazdrości.


Autor pisał, że po pierwsze podobno żony tych facetów wiedziały, że kontaktują się i spotykają z jego partnerką a po drugie ten facet od basenu nie przyjeżdżał tam sam, tylko z kolegami.

Ona wyraża również chęć zaproszenia całego towarzystwa do nich, by się poznali. Nie ukrywa przed nikim tych znajomości.

Autorze, zapewne Twoja partnerka będzie poznawać nowych ludzi i nie możesz jej tego ani zabraniać, ani decydować z kim może się spotykać. Musisz się jednak zastanowić, czy jesteś w stanie żyć z osobą, która jest otwarta na ludzi a do tego atrakcyjna, co powoduje u Ciebie zazdrość.

21

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tokepit, przeraza mnie Twoj sposob myslenia hmm

Ja Ci napisze jak moze wygladac to z drugiej strony. Dlaczego Twoja partnerka umawia sie z kolegami na basen/ do kawiarni/ na koszykowke/ na rolki/ do teatru? Ano, bo lubi big_smile Widzisz, ze mnie tez taka babka co zawsze kolegowala sie z facetami. Wszyscy moi bliscy przyjaciele to mezczyzni. Mamy wspolne zainteresowania, lubimy dyskutowac, wyskocze czasem z jednym czy drugim na piwo albo do kina...i jakos nigdy swojego narzeczonego nie zdradzilam. Czy ktorys z nich ma jakies kosmate mysli? Moze i ma, bo kobieta jestem w miare atrakcyjna. Ale co mnie to obchodzi, jezeli ja WIEM, ze kocham swojego faceta i nie jestem zainteresowana niczym innym jak jedynie kolezenskim towarzystwem.

Ty masz problem sam ze soba.

22

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Uważam, że popadasz w skrajności i zakładasz najgorsze scenariusze. Pewnie taką samą wizję ma autor wątku, dlatego drży ze strachu i zazdrości.


Autor pisał, że po pierwsze podobno żony tych facetów wiedziały, że kontaktują się i spotykają z jego partnerką a po drugie ten facet od basenu nie przyjeżdżał tam sam, tylko z kolegami.

Ona wyraża również chęć zaproszenia całego towarzystwa do nich, by się poznali. Nie ukrywa przed nikim tych znajomości.

Autorze, zapewne Twoja partnerka będzie poznawać nowych ludzi i nie możesz jej tego ani zabraniać, ani decydować z kim może się spotykać. Musisz się jednak zastanowić, czy jesteś w stanie żyć z osobą, która jest otwarta na ludzi a do tego atrakcyjna, co powoduje u Ciebie zazdrość.

Owieczko, czy jesteś z kimś w związku ? Załóżmy, że tak. Wyobraźmy sobie, że masz bardzo atrakcyjnego wizualnie partnera (może faktycznie masz). I na dodatek ten partner jest bardzo kontaktowy, elokwentny, dowcipny. No w sumie miodzio. No i poznajecie pary. Kobiety z tych związków wręcz lgną do Twojego faceta. Naskakują mu. Widać, że Twój facet cholernie im się podoba. Pewnego razu dowiadujesz się, że jedna z tych pań, a może obie, zaprosiły Twojego faceta na wyjazd do np.... SPA smile albo na basen. Ciebie absolutnie o zdanie nie pytały. On chętnie się na ten wyjazd zgodził. Też bez konsultacji z Tobą. I co Ty na to ? Luzik ? smile Nie popadajmy w skrajność i nie zakładajmy najgorszych scenariuszy big_smile

23

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Beyondblackie napisał/a:

Tokepit, przeraza mnie Twoj sposob myslenia hmm

Ja Ci napisze jak moze wygladac to z drugiej strony. Dlaczego Twoja partnerka umawia sie z kolegami na basen/ do kawiarni/ na koszykowke/ na rolki/ do teatru? Ano, bo lubi big_smile Widzisz, ze mnie tez taka babka co zawsze kolegowala sie z facetami. Wszyscy moi bliscy przyjaciele to mezczyzni. Mamy wspolne zainteresowania, lubimy dyskutowac, wyskocze czasem z jednym czy drugim na piwo albo do kina...i jakos nigdy swojego narzeczonego nie zdradzilam. Czy ktorys z nich ma jakies kosmate mysli? Moze i ma, bo kobieta jestem w miare atrakcyjna. Ale co mnie to obchodzi, jezeli ja WIEM, ze kocham swojego faceta i nie jestem zainteresowana niczym innym jak jedynie kolezenskim towarzystwem.

Ty masz problem sam ze soba.

Hehehe... no jednak wyskoczenie na piwo, albo do kina to jednak nie jest to samo, co na basen. Niech będzie, że tylko ja mam kosmate myśli. Ale no właśnie. Co byś sobie pomyślała w takiej sytuacji, gdyby nie tak dawno poznany przez Ciebie facet, wykorzystując chwilę nieobecności żony zaproponował Ci wyjście na basen ? Nie na kawę, nie na piwo, nie na spacer do parku, tylko na basen. Nie ma problemu ? Nawet jeśli widzisz, że facet ewidentnie ślini się na Twój widok ?

24 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-05-22 14:47:57)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Uważam, że popadasz w skrajności i zakładasz najgorsze scenariusze. Pewnie taką samą wizję ma autor wątku, dlatego drży ze strachu i zazdrości.


Autor pisał, że po pierwsze podobno żony tych facetów wiedziały, że kontaktują się i spotykają z jego partnerką a po drugie ten facet od basenu nie przyjeżdżał tam sam, tylko z kolegami.

Ona wyraża również chęć zaproszenia całego towarzystwa do nich, by się poznali. Nie ukrywa przed nikim tych znajomości.

Autorze, zapewne Twoja partnerka będzie poznawać nowych ludzi i nie możesz jej tego ani zabraniać, ani decydować z kim może się spotykać. Musisz się jednak zastanowić, czy jesteś w stanie żyć z osobą, która jest otwarta na ludzi a do tego atrakcyjna, co powoduje u Ciebie zazdrość.

Owieczko, czy jesteś z kimś w związku ? Załóżmy, że tak. Wyobraźmy sobie, że masz bardzo atrakcyjnego wizualnie partnera (może faktycznie masz). I na dodatek ten partner jest bardzo kontaktowy, elokwentny, dowcipny. No w sumie miodzio. No i poznajecie pary. Kobiety z tych związków wręcz lgną do Twojego faceta. Naskakują mu. Widać, że Twój facet cholernie im się podoba. Pewnego razu dowiadujesz się, że jedna z tych pań, a może obie, zaprosiły Twojego faceta na wyjazd do np.... SPA smile albo na basen. Ciebie absolutnie o zdanie nie pytały. On chętnie się na ten wyjazd zgodził. Też bez konsultacji z Tobą. I co Ty na to ? Luzik ? smile Nie popadajmy w skrajność i nie zakładajmy najgorszych scenariuszy big_smile

Załóżmy więc tak: spotykamy atrakcyjną osobę, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Ta osoba jest otwarta na kontakty, rozmowna, inteligentna, z poczuciem humoru. Wchodzimy w związek i czujemy, że trafiliśmy szóstkę w lotto... do czasu. Nagle przychodzi objawienie: ta osoba jest tak atrakcyjna, że przecież nie tylko  mnie się podoba, innym też. Czuję się z tym źle, więc ta osoba jeśli kocha to powinna czuć sie zobowiązana do tego by poprawić moje samopoczucie. Najlepiej jeśli zbrzydnie... Najlepiej jeśli przestanie być kontaktowa, rozmowna, dowcipna... Najlepiej, żeby stała się przeciwieństwem tej osoby, która spodobała mi się tak bardzo na początku. Kiedy przestanie być atrakcyjna, wtedy... no właśnie, co wtedy? Strach minie, ale minie też wzajemna atrakcyjność. W zamian będzie aż nadto podejrzliwości, wzajemnych oskarżeń, szantażu emocjonalnego.
Kto spotyka na swojej drodze osobę, która przez swoje kompleksy dąży do zmiany na gorsze, dąży do zamknięcia, ten dla własnego dobra powinien brać nogi za pas. Ale to moje skromne zdanie. Niektórzy lubią być tresowani i lubią dawać „dowody miłości”...
Wilczysko to o czym rozwodzisz się z autorem wątku to receptura na toksyczny związek. On już sam o własnych nogach idzie w tym kierunku raźnie. Nie potrzebuje do tego Twojego poklepywania po pleckach...

25

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Wilczysko, moj facet jest przystojny, otwarty na ludzi, wygadany i towarzyski. Ze wzgledu na prace czesto chodzi na roznego rodzaju proszone kolacje, drinki i tym podobne, gdzie jest wiele kobiet. Ma tez kolezanki big_smile Czy poprzez to siedze w domu na szpilach i zastanawiam sie kiedy jakas panna go zaciagnie do lozka? Zaskocze Cie- absolutnie nie big_smile Po prostu wiem jakim jest czlowiekiem, ufam mu i wiem, ze mnie kocha.

Jak juz bylo napisane powyzej, chorobliwa zazdrosc pojawia sie wtedy, kiedy brak jest zaufania.

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Owieczko, czy jesteś z kimś w związku ? Załóżmy, że tak. Wyobraźmy sobie, że masz bardzo atrakcyjnego wizualnie partnera (może faktycznie masz). I na dodatek ten partner jest bardzo kontaktowy, elokwentny, dowcipny. No w sumie miodzio. No i poznajecie pary. Kobiety z tych związków wręcz lgną do Twojego faceta. Naskakują mu. Widać, że Twój facet cholernie im się podoba. Pewnego razu dowiadujesz się, że jedna z tych pań, a może obie, zaprosiły Twojego faceta na wyjazd do np.... SPA smile albo na basen. Ciebie absolutnie o zdanie nie pytały. On chętnie się na ten wyjazd zgodził. Też bez konsultacji z Tobą. I co Ty na to ? Luzik ? smile Nie popadajmy w skrajność i nie zakładajmy najgorszych scenariuszy big_smile

I że wszystkie go napadną i zgwałcą? wink o takich skrajnościach mówiłam.

Dlaczego miałyby się mnie pytać o zdanie? Nie jestem jego matką, opiekunem ani kuratorem. Każdy ma swój rozum i sumienie. Autor pisał chyba, że nie zabraniał jej tego całego "basenowania", wiedział o tym i się na to godził.

Tutaj mamy do czynienia z bardzo świeżym związkiem, dwóch dorosłych osób, które wg mnie nie znają się dobrze. Autor teraz zauważa "problemy", nie akceptuje ich i nie wie co zrobić.

Odpowiadając na Twoje pytanie, czyli co ja na to: nie byłabym z osobą, której nie ufam. Ja już przechodziłam w swoim życiu etap "zaborczej miłości", "chorej zazdrości" i teraz unikam tego typu zdarzeń lub/i znajomości, które moga mi takie fajerwerki sprezentować. Na miejscu autora, znalazłabym sobie osobę podobną do mnie samej pod każdym względem. Która będzie szanować jego zasady i sposoby postępowania.

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Klio napisał/a:

Załóżmy więc tak: spotykamy atrakcyjną osobę, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Ta osoba jest otwarta na kontakty, rozmowna, inteligentna, z poczuciem humoru. Wchodzimy w związek i czujemy, że trafiliśmy szóstkę w lotto... do czasu. Nagle przychodzi objawienie: ta osoba jest tak atrakcyjna, że przecież nie tylko  mnie się podoba, innym też. Czuję się z tym źle, więc ta osoba jeśli kocha to powinna czuć sie zobowiązana do tego by poprawić moje samopoczucie. Najlepiej jeśli zbrzydnie... Najlepiej jeśli przestanie być kontaktowa, rozmowna, dowcipna... Najlepiej, żeby stała się przeciwieństwem tej osoby, która spodobała mi się tak bardzo na początku. Kiedy przestanie być atrakcyjna, wtedy... no właśnie, co wtedy? Strach minie, ale minie też wzajemna atrakcyjność. W zamian będzie aż nadto podejrzliwości, wzajemnych oskarżeń, szantażu emocjonalnego.
Kto spotyka na swojej drodze osobę, która przez swoje kompleksy dąży do zmiany na gorsze, dąży do zamknięcia, ten dla własnego dobra powinien brać nogi za pas. Ale to moje skromne zdanie. Niektórzy lubią być tresowani i lubią dawać „dowody miłości”...

Nic dodać, nic ująć.

28

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Tokepit, przeraza mnie Twoj sposob myslenia hmm

Ja Ci napisze jak moze wygladac to z drugiej strony. Dlaczego Twoja partnerka umawia sie z kolegami na basen/ do kawiarni/ na koszykowke/ na rolki/ do teatru? Ano, bo lubi big_smile Widzisz, ze mnie tez taka babka co zawsze kolegowala sie z facetami. Wszyscy moi bliscy przyjaciele to mezczyzni. Mamy wspolne zainteresowania, lubimy dyskutowac, wyskocze czasem z jednym czy drugim na piwo albo do kina...i jakos nigdy swojego narzeczonego nie zdradzilam. Czy ktorys z nich ma jakies kosmate mysli? Moze i ma, bo kobieta jestem w miare atrakcyjna. Ale co mnie to obchodzi, jezeli ja WIEM, ze kocham swojego faceta i nie jestem zainteresowana niczym innym jak jedynie kolezenskim towarzystwem.

Ty masz problem sam ze soba.

Hehehe... no jednak wyskoczenie na piwo, albo do kina to jednak nie jest to samo, co na basen. Niech będzie, że tylko ja mam kosmate myśli. Ale no właśnie. Co byś sobie pomyślała w takiej sytuacji, gdyby nie tak dawno poznany przez Ciebie facet, wykorzystując chwilę nieobecności żony zaproponował Ci wyjście na basen ? Nie na kawę, nie na piwo, nie na spacer do parku, tylko na basen. Nie ma problemu ? Nawet jeśli widzisz, że facet ewidentnie ślini się na Twój widok ?

Ja z kolegami tez chodze na silownie, gdzie wiadomo ciuchy sie nosi podkreslajace sylwetke i raczej skape. W dodatku co poniektorzy koledzy to prawdziwi pakerzy z pieknie wyrzezbionymi sylwetkami. Jakos jednak nie zaprzata mojej glowy to, ze jakis na tylek mi sie popatrzyl, bo interesuje mnie tylko jego opinia co do rownomiernego budowania miesni big_smile A fakt, ze sama na jakiegos kolesia sie popatrze z zachwytem, nie oznacza, ze mam ochote od razu zrzucic majty.

Mnie nie obchodzi co komu chodzi po glowie, bo wiem gdzie i na czym stoje i jakie mam zasady.

29 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-05-22 16:05:32)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Klio napisał/a:

Załóżmy więc tak: spotykamy atrakcyjną osobę, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Ta osoba jest otwarta na kontakty, rozmowna, inteligentna, z poczuciem humoru. Wchodzimy w związek i czujemy, że trafiliśmy szóstkę w lotto... do czasu. Nagle przychodzi objawienie: ta osoba jest tak atrakcyjna, że przecież nie tylko  mnie się podoba, innym też. Czuję się z tym źle, więc ta osoba jeśli kocha to powinna czuć sie zobowiązana do tego by poprawić moje samopoczucie. Najlepiej jeśli zbrzydnie... Najlepiej jeśli przestanie być kontaktowa, rozmowna, dowcipna... Najlepiej, żeby stała się przeciwieństwem tej osoby, która spodobała mi się tak bardzo na początku. Kiedy przestanie być atrakcyjna, wtedy... no właśnie, co wtedy? Strach minie, ale minie też wzajemna atrakcyjność. W zamian będzie aż nadto podejrzliwości, wzajemnych oskarżeń, szantażu emocjonalnego.
Kto spotyka na swojej drodze osobę, która przez swoje kompleksy dąży do zmiany na gorsze, dąży do zamknięcia, ten dla własnego dobra powinien brać nogi za pas. Ale to moje skromne zdanie. Niektórzy lubią być tresowani i lubią dawać „dowody miłości”...

Nic dodać, nic ująć.

Klio - bardzo dziękuję za Twoje słowa - myślę, że właśnie nagle tak się poczułem - i to co ciekawe - nagle. A właściwie od momentu gdy dowiedziałem się o "Koledze z basenu" bo tylko O TEGO FACETA chodzi.
To co napisałaś pokazało mi w krzywym zwierciadle swoją głupotę i brak logiki - tak się czuję, że trafiłem 6 w lotto i teraz ktoś chce mi zabrać wygraną. Ale to błędne koło.

Nie będę tutaj na siłę bronił swojego wizerunku w oczach co poniektórych - w internecie osądza się bardzo szybko.
Powiem tylko, że dlatego zwróciłem się do Was bo sam zauważyłem, że coś może iść w złym kierunku - że może faktycznie podążam prostą drogą do utraty z mojej winy wspaniałej kobiety. I dlatego skierowałem się do Was o pomoc by może ktoś z Was podstawił mi nogę na tej drodze bym się wywalił na twarz i oprzytomniał. Nie pitolcie mi tu o burce itp. To co się dzieje na razie zostaje tylko w mojej głowie - niczego nie sugeruje Partnerce, niczego jej nie bronię - słucham i ...się gryzę wewnętrznie szukając podpowiedzi tutaj. To zjawisko jest dla mnie nowe - nigdy nie byłem zazdrosny o byłą żonę.

Dodam jeszcze, że faktycznie Partnerka sama przyznała, że lubi być adorowana i "potrzebuje" uwagi mężczyzn bo zawsze była atrakcyjna i pomimo wieku nadal stara się być atrakcyjna a zainteresowanie facetów ją w tym utwierdza. Ale tylko tyle - jej serce i ciało należny tylko do jednego faceta.

I ja to wiem i widzę. Jestem jej pewien. Nie bronię jej znajomych - ma ich jeszcze kilku. Tego "basenowego" gościa poznała na 17 dniowym wyjeździe - był częścią zgranej paczki. Ale o ile facet, który przed swoją żoną nie kryję kontaktów telefonicznych z moją Partnerką mnie nie wkurza (to ten drugi poznany na wyjeździe) o tyle ten - tak.

Tyle, że dla niej to "tylko kolega" z którym się można pośmiać i pożartować. A dla mnie jego działania zaczynają wykraczać poza krąg typowego, niegroźnego koleżeństwa. Szczególnie, że nie jest to "stary znajomy" tylko dość świeży - zatem nie ukrywam - dla mnie znajomość, która na tyle się nie rozwinęła by nie można jej było zakończyć bez żalu.

Zawsze uważałem, że w związku MUSI być wolność - ale by nie popadać w skrajność - nie można być w związku i zachowywać się jak singiel, któremu wszystko wolno. Może się ze mną nie zgodzicie ale to już Wasza sprawa.

Oczywiście jak najbardziej czekam na wspólnego grilla by poznać jej znajomych - człowiek czasem boi się czegoś czego nie zna. Ale jeśli koleś mi nie podpadnie do gustu to po prostu powiem o tym mojej Partnerce i to już od niej zależy co będzie dla niej ważniejsze.

I tak samo uważam, że spotkanie na kawę czy spacer to nie to samo co na basen.

30

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

(...) może faktycznie podążam prostą drogą do utraty z mojej winy wspaniałej kobiety. I dlatego skierowałem się do Was o pomoc by może ktoś z Was podstawił mi nogę na tej drodze bym się wywalił na twarz i oprzytomniał. Nie pitolcie mi tu o burce itp. To co się dzieje na razie zostaje tylko w mojej głowie - niczego nie sugeruje Partnerce, niczego jej nie bronię - słucham i ...się gryzę wewnętrznie szukając podpowiedzi tutaj. To zjawisko jest dla mnie nowe - nigdy nie byłem zazdrosny o byłą żonę. (...)

Odpowiedzi na pytanie 'dlaczego jestem zazdrosny?' poszukaj w sobie. Czego objawem jest Twa zazdrość i brak zaufania?(...)

31

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Owieczko, czy jesteś z kimś w związku ? Załóżmy, że tak. Wyobraźmy sobie, że masz bardzo atrakcyjnego wizualnie partnera (może faktycznie masz). I na dodatek ten partner jest bardzo kontaktowy, elokwentny, dowcipny. No w sumie miodzio. No i poznajecie pary. Kobiety z tych związków wręcz lgną do Twojego faceta. Naskakują mu. Widać, że Twój facet cholernie im się podoba. Pewnego razu dowiadujesz się, że jedna z tych pań, a może obie, zaprosiły Twojego faceta na wyjazd do np.... SPA smile albo na basen. Ciebie absolutnie o zdanie nie pytały. On chętnie się na ten wyjazd zgodził. Też bez konsultacji z Tobą. I co Ty na to ? Luzik ? smile Nie popadajmy w skrajność i nie zakładajmy najgorszych scenariuszy big_smile

I że wszystkie go napadną i zgwałcą? wink o takich skrajnościach mówiłam.

Dlaczego miałyby się mnie pytać o zdanie? Nie jestem jego matką, opiekunem ani kuratorem. Każdy ma swój rozum i sumienie. Autor pisał chyba, że nie zabraniał jej tego całego "basenowania", wiedział o tym i się na to godził.

Tutaj mamy do czynienia z bardzo świeżym związkiem, dwóch dorosłych osób, które wg mnie nie znają się dobrze. Autor teraz zauważa "problemy", nie akceptuje ich i nie wie co zrobić.

Odpowiadając na Twoje pytanie, czyli co ja na to: nie byłabym z osobą, której nie ufam. Ja już przechodziłam w swoim życiu etap "zaborczej miłości", "chorej zazdrości" i teraz unikam tego typu zdarzeń lub/i znajomości, które moga mi takie fajerwerki sprezentować. Na miejscu autora, znalazłabym sobie osobę podobną do mnie samej pod każdym względem. Która będzie szanować jego zasady i sposoby postępowania.

Wszystko ok, tylko że oni są ze sobą dopiero dwa miesiące. Chyba trochę za wcześnie, żeby tu mówić o wielkim zaufaniu. No ale może ja jestem dziwny. Zazdrośnikiem nigdy nie byłem, ale w kwestii tego basenu rozumiem wątpliwości autora.

32

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Klio - bardzo dziękuję za Twoje słowa - myślę, że właśnie nagle tak się poczułem - i to co ciekawe - nagle. A właściwie od momentu gdy dowiedziałem się o "Koledze z basenu" bo tylko O TEGO FACETA chodzi.
To co napisałaś pokazało mi w krzywym zwierciadle swoją głupotę i brak logiki - tak się czuję, że trafiłem 6 w lotto i teraz ktoś chce mi zabrać wygraną. Ale to błędne koło.

Nie będę tutaj na siłę bronił swojego wizerunku w oczach co poniektórych - w internecie osądza się bardzo szybko.
Powiem tylko, że dlatego zwróciłem się do Was bo sam zauważyłem, że coś może iść w złym kierunku - że może faktycznie podążam prostą drogą do utraty z mojej winy wspaniałej kobiety. I dlatego skierowałem się do Was o pomoc by może ktoś z Was podstawił mi nogę na tej drodze bym się wywalił na twarz i oprzytomniał. Nie pitolcie mi tu o burce itp. To co się dzieje na razie zostaje tylko w mojej głowie - niczego nie sugeruje Partnerce, niczego jej nie bronię - słucham i ...się gryzę wewnętrznie szukając podpowiedzi tutaj. To zjawisko jest dla mnie nowe - nigdy nie byłem zazdrosny o byłą żonę.

Proszę. Wydaje mi się jednak, że nie do końca zrozumiałeś, albo wybiórczo wolisz wyciągnąć wnioski. Zrobisz jak będziesz uważał.

Tokepit napisał/a:

Oczywiście jak najbardziej czekam na wspólnego grilla by poznać jej znajomych - człowiek czasem boi się czegoś czego nie zna. Ale jeśli koleś mi nie podpadnie do gustu to po prostu powiem o tym mojej Partnerce i to już od niej zależy co będzie dla niej ważniejsze.

Zwróć uwagę jednak również na to, że Twoja percepcja będzie zależała nie tylko od rzeczywistości, ale i Twojego nastawienia. Jeżeli będziesz mocno chciał się czegoś doszukać i coś dostrzec, to się doszukasz i dostrzeżesz...

Tokepit napisał/a:

I tak samo uważam, że spotkanie na kawę czy spacer to nie to samo co na basen.

Z zasady to nie jest to samo. Na suchym lądzie nie popływasz... big_smile A co do różnic, które sobie wyobrażasz dodatkowo, to równie dobrze to co sobie wyobrażasz mogłoby dziać się i na lądzie i w wodzie. Miejsce nie odgrywa różnicy. Kluczem są ludzie.
Zastanów się nad źródłem swojej zazdrości i braku zaufania a rozważania dotyczące lądu i wody przestaną być takie kluczowe i zasadniczo różne wink tongue

33

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Wielokropek napisał/a:
Tokepit napisał/a:

(...) może faktycznie podążam prostą drogą do utraty z mojej winy wspaniałej kobiety. I dlatego skierowałem się do Was o pomoc by może ktoś z Was podstawił mi nogę na tej drodze bym się wywalił na twarz i oprzytomniał. Nie pitolcie mi tu o burce itp. To co się dzieje na razie zostaje tylko w mojej głowie - niczego nie sugeruje Partnerce, niczego jej nie bronię - słucham i ...się gryzę wewnętrznie szukając podpowiedzi tutaj. To zjawisko jest dla mnie nowe - nigdy nie byłem zazdrosny o byłą żonę. (...)

Odpowiedzi na pytanie 'dlaczego jestem zazdrosny?' poszukaj w sobie. Czego objawem jest Twa zazdrość i brak zaufania?(...)

No właśnie może to zabrzmi zabawnie ale ja JEJ UFAM.

Tyle, że nie podoba mi się ten kręcący się facet. Czy się boję, że ona pójdzie z nim w tany? NIE.
Raczej nie podoba mi się, że chociaż Partnerka zdaje sobie sprawę z tego, że gość robi dziwne ruchy to jej to nie przeszkadza by był jej (a być może i moim) znajomym.

Nie wiem - to trochę jakby jakaś kobieta dziwnie zachowywała się w stosunku do mnie - i to taka poznana we wrześniu 2016 a nie 10 lat temu. I teraz ona nagle zapisywała by się ze mną na siłownie, basen, i Bóg jeden wie co jeszcze.

Wam by się to podobało gdyby chodziło o Waszego partnera?

34

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

(...) Wam by się to podobało gdyby chodziło o Waszego partnera?

Skoro ufam swemu partnerowi, skoro wierzę mu, skoro nie zmienił swego zachowania wobec koleżanki, której zachowanie mi się nie podoba (a musi?), to... szukam i znajduję przyczyny swych uczuć, swego sposobu myślenia i swego zachowania, a wobec partnera i jego znajomej nie robię nic i temat uznaję za zamknięty. Dlaczego swego? Bo tylko na nie mam bezpośredni wpływ i jest to mój problem, nie mego partnera.

35 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-05-22 16:34:52)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Czas poznania, ląd, woda, powietrze itd nie odgrywają żadnego znaczenia. Jedyną rzeczą, która ma znaczenie jest wolna wola. Jeżeli ona chce być z Tobą, to inni mężczyźni mogą skakać przez przez płonące koła, a nie zrobi to na niej wrażenia. Jeżeli Ty nie chcesz jej ufać, to ona może skakać przez płonące koła, a nie zrobi to na Tobie wrażenia...

36 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-05-22 16:36:44)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

trzeba było wziąć sobie brzydką, nie miałbyś problemu.

Nie ma za co.

37

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Klio napisał/a:

Czas poznania, ląd, woda, powietrze itd nie odgrywają żadnego znaczenia. Jedyną rzeczą, która ma znaczenie jest wolna wola. Jeżeli ona chce być z Tobą, to inni mężczyźni mogą skakać przez przez płonące koła, a nie zrobi to na niej wrażenia. Jeżeli Ty nie chcesz jej ufać, to ona może skakać przez płonące koła, a nie zrobi to na Tobie wrażenia...

Kurcze, chyba macie rację. Ani ja ani moja Partnerka nie wyeliminujemy takich typów "basenowych" z naszego życia...

Musiałabym ją schować do jaskini albo śledzić całe życie. Jeśli jest ze mną to jest ze mną - jeśli by chciała basenowego kolesia to byłaby z nim. I koniec.

Przepraszam za samochodowe porównanie ale w przeciwieństwie do pięknego samochodu - piękną kobietę może mi ktoś ukraść tylko wtedy gdy ona tego zechce. A moje zadanie to swoją postawą powodować by nigdy tego nie zechciała....

38 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-05-22 16:55:31)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

(...) Jeśli jest ze mną to jest ze mną - jeśli by chciała basenowego kolesia to byłaby z nim. (...)

I tego się trzymaj. Znajdź też źródło swego problemu zanim zamieni się w niszczącą topiel. smile

39

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A ja Ci powiem kolego, że robisz błąd za błędem. Po pierwsze przejmujesz się czymś na co nie masz wpływu. Powiedziałeś dziewczynie co Ci się nie podoba. Ok nie widzi w tym nic złego, że żonaty gach do niej zarywa. Ale drugi błąd jest taki, że nie powinieneś się zgadzać na grilla, gdzie ten gach będzie uczestniczył. Skoro ona może robić co uważa za słuszne, to ty też. Ja nie zgodziłbym się na tego dziwacznego grilla. Jeżeli chce niech sobie organizuje, ale bez Ciebie. Miej chłopie honor.

40

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

"ukraść", "ozdoba" i tym podobne określenie wywołują we mnie dreszcze... i to bynajmniej nie podniecenia hmm

41

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
Wielokropek napisał/a:
Tokepit napisał/a:

(...) może faktycznie podążam prostą drogą do utraty z mojej winy wspaniałej kobiety. I dlatego skierowałem się do Was o pomoc by może ktoś z Was podstawił mi nogę na tej drodze bym się wywalił na twarz i oprzytomniał. Nie pitolcie mi tu o burce itp. To co się dzieje na razie zostaje tylko w mojej głowie - niczego nie sugeruje Partnerce, niczego jej nie bronię - słucham i ...się gryzę wewnętrznie szukając podpowiedzi tutaj. To zjawisko jest dla mnie nowe - nigdy nie byłem zazdrosny o byłą żonę. (...)

Odpowiedzi na pytanie 'dlaczego jestem zazdrosny?' poszukaj w sobie. Czego objawem jest Twa zazdrość i brak zaufania?(...)

No właśnie może to zabrzmi zabawnie ale ja JEJ UFAM.

Tyle, że nie podoba mi się ten kręcący się facet. Czy się boję, że ona pójdzie z nim w tany? NIE.
Raczej nie podoba mi się, że chociaż Partnerka zdaje sobie sprawę z tego, że gość robi dziwne ruchy to jej to nie przeszkadza by był jej (a być może i moim) znajomym.

Nie wiem - to trochę jakby jakaś kobieta dziwnie zachowywała się w stosunku do mnie - i to taka poznana we wrześniu 2016 a nie 10 lat temu. I teraz ona nagle zapisywała by się ze mną na siłownie, basen, i Bóg jeden wie co jeszcze.

Wam by się to podobało gdyby chodziło o Waszego partnera?

Teraz to już Ci się nie przyznają ;-)
Widzisz to jest trochę tak, że póki nic się nie dzieje to jesteś zazdrośnik i jak możesz nie mieć zaufania do partnera. Ale jak już się coś stanie, to jesteś człowieku naiwny i gdzie Ty miałeś oczy big_smile Czyli z każdej strony dupa.

42

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Myślę, że moje posty świadczą wystarczająco o moim podejściu, ale jeśli potrzeba łopatologicznie to napiszę: patrzę tylko na swojego partnera i widzę z kim mam do czynienia, ufam i wiem, że ze świecą musiałby drugiej takiej szukać big_smile Także, to czy kręci się jakaś i jakie ma zamiary mi zwisa, bo znam swoją wartość i znam swojego partnera.

43 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-22 17:38:17)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Teraz to już Ci się nie przyznają ;-)
Widzisz to jest trochę tak, że póki nic się nie dzieje to jesteś zazdrośnik i jak możesz nie mieć zaufania do partnera. Ale jak już się coś stanie, to jesteś człowieku naiwny i gdzie Ty miałeś oczy big_smile Czyli z każdej strony dupa.

Nie do końca to prawda. Ja nie jestem w stanie uwierzyć, że ta kobieta stała się taka towarzyska/zalotna w czasie ich związku. To coś podobnego do wybierania sobie seksownie ubierającej się partnerki, a później gdy już się jest z nią w związku próbowanie (na początku delikatnie) ubierać ją w burkę. Co więcej w obu sytuacjach chodzi wyłącznie o to co chce zazdrosna osoba. Co tam, że to część jej tożsamości - mi się to nie podoba to ma z tym skończyć! Widziały gały co brały wink. Najpierw wybiera taką kobietę, a później zmienia ją pod siebie - to ma być dojrzały związek? Jeśli to jest ta męska logika to mówię jej nie big_smile! Niby to uważa się, że to głównie kobiety chcą zmieniać mężczyzn, a tu takie kwiatki wink.

44

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Klio napisał/a:

Także, to czy kręci się jakaś i jakie ma zamiary mi zwisa, bo znam swoją wartość i znam swojego partnera.

A gdyby zaczął taką zapraszać na towarzyskie grille? big_smile

45

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:
Klio napisał/a:

Także, to czy kręci się jakaś i jakie ma zamiary mi zwisa, bo znam swoją wartość i znam swojego partnera.

A gdyby zaczął taką zapraszać na towarzyskie grille? big_smile

A co jest zlego w grillach??? Szczegolnie jeszcze, ze kolega zapraszany jest z zona na WSPOLNA impreze??? Moze ja jestem jakas dziwna, ale nie widze tu niczego niestosownego. Rozumiem gdyby kobieta spotykala sie z jakims facetem zawsze sam na sam, za plecami partnera, ale tu jest kawa na lawe i otwarte karty.

46

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:
Klio napisał/a:

Także, to czy kręci się jakaś i jakie ma zamiary mi zwisa, bo znam swoją wartość i znam swojego partnera.

A gdyby zaczął taką zapraszać na towarzyskie grille? big_smile

To co by się takiego wielkiego stało? Potrzepotałaby rzęsami, poszczebiotała, zjadła grilowaną kiełbaskę, może i by się piwa napiła... i co? Mojemu może i by się miło zrobiło, że się za nim oglądają big_smile i intensywnie podrywają big_smile Poczuje się lepiej, połaskocze mu to ego i... nic więcej z tego nie wynika. Jak dla mnie win, bo i on się dobrze czuje, a i mnie nie ujmuje niczego, bo widzisz, jego partnerka jest bezkonkurencyjna i z tego faktu on już najlepiej zdaje sobie sprawę big_smile

47

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Relatywizujesz przecież u naszego Autora ten grill, to nie jest jednorazowe spotkanie przy piwku, tylko wstęp do pogłębionych stosunków towarzyskich.
Po drugie no ja jakoś nie mam potrzeby fraternizowania się z takimi osobnikami. No jeśli już moja dziewczyna ma taką potrzebę no ok, ale ja wole inne rozrywki. Tak jak mówisz niech sobie podbudowuje swoje ego, a ja w tym czasie spędzę inaczej ten czas. Choć przyznaje to co nam tu Autor wypisuje, to dla mnie sytuacja abstrakcyjna i coś tu jest nie tak.

48 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-05-22 19:19:33)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:

Relatywizujesz przecież u naszego Autora ten grill, to nie jest jednorazowe spotkanie przy piwku, tylko wstęp do pogłębionych stosunków towarzyskich.

Wstęp do pogłębionych stos. towarzyskich między nią, a tamtymi parami był rok temu. Obecnie do kręgu znajomych włączony zostanie Tokepit. To czy spotkanie będzie przyjemne dla niego i dla jego gości zależy w dużej mierze od niego. Sam zobaczy jak to wszystko wygląda.

balin napisał/a:

Po drugie no ja jakoś nie mam potrzeby fraternizowania się z takimi osobnikami. No jeśli już moja dziewczyna ma taką potrzebę no ok, ale ja wole inne rozrywki.

No właśnie. Ona woli jedno, a Ty drugie. Czy to stanowi podstawę do tego, żeby ona od Ciebie wymagała, żebyś wolał to co ona woli, bo jak nie to zrobi schmurzoną minkę? wink Ma już dziś zrobić przegląd Twojego towarzystwa i stwierdzić: ten, ten, ta i ta mogą zostać, ale temu źle z oczu patrzy, a ta to już odpada na pewno. Zerwij kontakty już dziś. Nie chcesz?! Tzn., że mnie nie kochasz... wink


balin napisał/a:

Tak jak mówisz niech sobie podbudowuje swoje ego, a ja w tym czasie spędzę inaczej ten czas. Choć przyznaje to co nam tu Autor wypisuje, to dla mnie sytuacja abstrakcyjna i coś tu jest nie tak.

Rościsz sobie prawo do tego, aby jedynie kontakty z Tobą były źródłem pozytywnych uczuć swojej partnerki. Tak nigdy nie będzie zarówno w jej przypadku jak i Twoim. Więcej szczerości co do siebie i więcej zrozumienia dla całokształtu relacji jakie tworzymy i jak na nas wpływają, a spadnie z pleców wielki garb...

To co opisuje autor to żadna abstrakcja. Być może jest abstrakcja dla ludzi bez znajomych, bądź ludzi, których model związku obrazuje wieża otoczona fosą... Dla reszty to co opisujesz jako abstrakcję jest zwykłym, codziennym życiem, baz nadzwyczajnych fajerwerków. Ot on/ona jest w związku, ale ma też znajome/znajomych i spotyka się z nimi. Od czasu do czasu organizuje większe imprezy integracyjne. Rzeczywiście kosmos big_smile

49 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-05-22 19:23:20)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:

Relatywizujesz przecież u naszego Autora ten grill, to nie jest jednorazowe spotkanie przy piwku, tylko wstęp do pogłębionych stosunków towarzyskich.
Po drugie no ja jakoś nie mam potrzeby fraternizowania się z takimi osobnikami. No jeśli już moja dziewczyna ma taką potrzebę no ok, ale ja wole inne rozrywki. Tak jak mówisz niech sobie podbudowuje swoje ego, a ja w tym czasie spędzę inaczej ten czas. Choć przyznaje to co nam tu Autor wypisuje, to dla mnie sytuacja abstrakcyjna i coś tu jest nie tak.

A co tu jest abstrakcyjnego?

1. Moja partnerka we wrześniu 2016 gdy się jeszcze nie znaliśmy wyjeżdża na objazdową wycieczkę 17 dniową sama bo nie ma partnera.
2. na tej wycieczce poznaje ekip e ludzi z PL z którymi się trzyma
3. W tej grupie jest facet z daleka z żoną i drugi facet z bliska z żoną
4. Pod koniec wyjazdu faceci (nie ich żony) proszą moją Partnerkę o nr. telefonu a ona go podaje
5. Ja poznaję tą dziewczyną ponad dwa miesiące temu, od ok. miesiąca mieszkamy razem bo mamy taką możliwość - wszystko za obopólna zgodą
6. Jakieś kilka dni temu moja Partnerka na pytanie kto dzwonił (bo radośnie z kimś rozmawiała i się śmiała to zapytałem z ciekawości kto to dzwonił)
7. Partnerka mi opowiada - byłam tu i tu i spotkałam wtedy taką paczkę i dzwonił ten gostek z daleka pytał "Będziemy jechać gdzieś na kolejny wypad?", oraz zapytał czy kogoś ma na co usłyszał, że tak (chodziło o mnie). Przy czym on to mówi w obecności swojej żony, która również pozdrawia moją partnerkę.
8. Moja Partnerka mi się przyznaje, że na jakiejś tam zakrapianej imprezie gdy koleś popił i nie było w pobliżu jego żony to powiedział "Kurcze ty to jesteś taka laska, że och, ach" (oczywiście nie dosłownie - po prostu zachwycał się nią - czy mówił coś w stylu "Jakbym Cię mógł ten tego to och ach to nie wiem i nie chcę wiedzieć"
9. Drugi gostek ten co mieszka blisko - w drodze powrotnej do PL proponował jej spotkanie w Aquaparku a gdy jego zona wróciła na miejsce zamilkł jak kamień
10. Ten sam gostek już po powrocie zadzwonił do moje partnerki (gdy jeszcze nią nie była - chyba bo nie wiem kiedy złożył tą propozycję) z informacją, że może by chodził do tego samego Aquaparku na pływanie gdzie ona (mimo, że w swoim mieście tez ma basen).
11. Moja Partnerka zapytała tylko, czy jego żona wie o tym na co on odpowiedział, że oczywiście tak.
12. Gostek przyjeżdżał zatem razem z paroma kolesiami na basen i jak akurat spotkał moją partnerkę (bo niby nie były to umawiane spotkania) to po prostu razem pływali (moja Partnerka nie pływa w stroju dwi częściowym tylko w jedno ale nie zmienia to faktu, że strój mocno podkreśla jej kobiece kształty.
13. Moja Partnerka chce zorganizowany wspólnego grilla, gdyż jeszcze się na takowym nie spotkali, gdzie chce zaprosić obu facetów z ich żonami by mnie poznali

14. Facet z daleka jest mi obojętny - facet z bliska mnie wkurza co po prostu powiedziałem mojej Partnerce na co na się żachnęła, że to tylko kolega i że jeśli miałaby się przejmować tym czy ktoś na nią leci czy nie to musiałaby niemieć kumpli facetów.

I tyle w temacie.

PS. Może dodam jeszcze coś co może być ważne - przez kilkanaście lat małżeństwa moja była żona wbijała mi do głowy, że jak się jest z kimś to nie ma  "to moja koleżanka"  (w moim przypadku), lub "to mój kolega" ( w jej przypadku) - są albo "nasi znajomi" albo nie ma kogoś takiego. I chyba zaczynam powielać jej wzorce - partnerka może mieć ale koleżanki...

50

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Twoja byla zona jest twoja BYŁĄ zona, wiec jezeli chcesz aby twoja obecna partnerka zostala rowniez twoja byla partnerką mozesz powielac wzorce swojej byłej zony...

51

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

PS. Może dodam jeszcze coś co może być ważne - przez kilkanaście lat małżeństwa moja była żona wbijała mi do głowy, że jak się jest z kimś to nie ma  "to moja koleżanka"  (w moim przypadku), lub "to mój kolega" ( w jej przypadku) - są albo "nasi znajomi" albo nie ma kogoś takiego. I chyba zaczynam powielać jej wzorce - partnerka może mieć ale koleżanki...

Wielu ludzi jest wyznawcami teorii, że okazja czyni złodzieja, a nie złodziej był po prostu złodziejem... Tak samo w przypadku zdrad. Dlatego wyznawcy tej teorii robią wszystko aby  ograniczyć okazje, a tym samym zmniejszyć prawdopodobieństwo zdrady. Prawda jest taka, że kto będzie chciał zdradzić, ten to zrobi niezależnie od tego czy okazje będą szeroko dostępne, czy też ograniczone. Kto nie będzie chciał ten nie zdradzi i tyle. Dlatego zamiast dbać o okoliczności zewnętrzne, zadbaj o to co wewnątrz związku. Wzmocnij więź między wami i jednocześnie wzmocnij swoją samoocenę. Gdy poskładasz te elementy to wieża, fosa i gustowna burka nie będą potrzebne, bo zdasz sobie sprawę, że to nie okazja czyni złodzieja... wink

52

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Widzisz to jest trochę tak, że póki nic się nie dzieje to jesteś zazdrośnik i jak możesz nie mieć zaufania do partnera. Ale jak już się coś stanie, to jesteś człowieku naiwny i gdzie Ty miałeś oczy big_smile Czyli z każdej strony dupa.

No to to na pewno - teraz "Burak ogranicza wolność i swobodę!!" a potem jakbym napisał, że przyłapałem Partnerkę na romansie z Basenowym typkiem to "Widziały gały co brały !!!", "Jesteś Łosiem i tyle" big_smile

53

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Klio napisał/a:

No właśnie. Ona woli jedno, a Ty drugie. Czy to stanowi podstawę do tego, żeby ona od Ciebie wymagała, żebyś wolał to co ona woli, bo jak nie to zrobi schmurzoną minkę? wink Ma już dziś zrobić przegląd Twojego towarzystwa i stwierdzić: ten, ten, ta i ta mogą zostać, ale temu źle z oczu patrzy, a ta to już odpada na pewno. Zerwij kontakty już dziś. Nie chcesz?! Tzn., że mnie nie kochasz... wink

Dużo sobie dopowiadasz od siebie i trudno z tym dyskutować, bo mówisz jak Ci wygodnie. Ale ok odniosę się. Kogoś kto zarywa do mojej kobiety, trudno nazwać kolegą. Napisałem jasno. Nie obrażam się, nie robię skrzywionej minki. Z takim człowiekiem nie chcę się zadawać, a tym bardziej kumplować i robić z nim wspólne imprezy. Zarywanie do zajętej kobiety i to przez kolegę, to raczej nie jest krzywe patrzenie z oczu. Przykro mi jakoś takich ludzi nie cenię i nie chce z nimi tracić czasu.

54

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A powiedzcie mi moi drodzy forumowicze jeszcze jedno - zanim poznałem ową dziewczynę wykupiłem wycieczkę zagraniczna "Dla singli" - chociaż to bardziej z nazwy - na tej wycieczce mogą być zarówno osoby samotne jak i pary - nie ma reguł. Zapłaciłem kilkaset złotych za bilet.
Teraz Partnerka (jeszcze przed sytuacja, która opisuję) poprosiła mnie bym zrezygnował z tego wyjazdu bo to jednak taki wyjazd dla singli i że ona nie czułaby się komfortowo gdybym na niego wyjechał. Gdy nie zareagowałem to powiedziała, że ona od 2 lat planowała 3 tygodniową objazdówkę po kilku krajach i jak pojadę na te swoje 10 dni to ona pojedzie na te swoje 3 tygodnie.

I teraz w szczególności drogie Panie - co ja mam zrobić? Odwołać swój wyjazd tracąc kilkaset złotych, czy jechać i pozwolić jej później jechać na 21 dni beze mnie?

Dodam tylko, że ani ona nie może jechać ze mną ani ja nie mogę jechać z nią?

Jak to oceniacie?

55

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:
Klio napisał/a:

No właśnie. Ona woli jedno, a Ty drugie. Czy to stanowi podstawę do tego, żeby ona od Ciebie wymagała, żebyś wolał to co ona woli, bo jak nie to zrobi schmurzoną minkę? wink Ma już dziś zrobić przegląd Twojego towarzystwa i stwierdzić: ten, ten, ta i ta mogą zostać, ale temu źle z oczu patrzy, a ta to już odpada na pewno. Zerwij kontakty już dziś. Nie chcesz?! Tzn., że mnie nie kochasz... wink

Dużo sobie dopowiadasz od siebie i trudno z tym dyskutować, bo mówisz jak Ci wygodnie. Ale ok odniosę się. Kogoś kto zarywa do mojej kobiety, trudno nazwać kolegą. Napisałem jasno. Nie obrażam się, nie robię skrzywionej minki. Z takim człowiekiem nie chcę się zadawać, a tym bardziej kumplować i robić z nim wspólne imprezy. Zarywanie do zajętej kobiety i to przez kolegę, to raczej nie jest krzywe patrzenie z oczu. Przykro mi jakoś takich ludzi nie cenię i nie chce z nimi tracić czasu.


Wiesz Balin - ja nie wiem czy on do niej zarywa - w sensie nie powiedziała mi by składał jej jakieś niemoralne propozycje, próbował przytulić itp, itd.
Ale uważam, że sam fakt tego, że ma żonę a się próbuje na siłę z nią "niby przypadkiem" spotykać - jest nie OK.

56

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zacznę od cytatu:

Andrzej Wiśniewski napisał/a:

eżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.


Co zrobiłabym będąc w podobnej sytuacji? Pojechałabym na swoją wycieczkę a swemu partnerowi życzyłabym udanej jego wyprawy.

57

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:
Klio napisał/a:

No właśnie. Ona woli jedno, a Ty drugie. Czy to stanowi podstawę do tego, żeby ona od Ciebie wymagała, żebyś wolał to co ona woli, bo jak nie to zrobi schmurzoną minkę? wink Ma już dziś zrobić przegląd Twojego towarzystwa i stwierdzić: ten, ten, ta i ta mogą zostać, ale temu źle z oczu patrzy, a ta to już odpada na pewno. Zerwij kontakty już dziś. Nie chcesz?! Tzn., że mnie nie kochasz... wink

Dużo sobie dopowiadasz od siebie i trudno z tym dyskutować, bo mówisz jak Ci wygodnie. Ale ok odniosę się. Kogoś kto zarywa do mojej kobiety, trudno nazwać kolegą. Napisałem jasno. Nie obrażam się, nie robię skrzywionej minki. Z takim człowiekiem nie chcę się zadawać, a tym bardziej kumplować i robić z nim wspólne imprezy. Zarywanie do zajętej kobiety i to przez kolegę, to raczej nie jest krzywe patrzenie z oczu. Przykro mi jakoś takich ludzi nie cenię i nie chce z nimi tracić czasu.

Rozwinęłam myśl nie zgodnie z tym co dzieje się u Ciebie w związku, a zgodnie z tym do czego Tokepit dąży. Obracam się tu głównie wokół osi tematu wątku.
W tym wątku nie mowa o koledze autora, który ma niecne cele w stos. do jego partnerki big_smile tylko mowa o koledze owej partnerki, która jak widzę daje sobie radę skutecznie ze spławianiem go, a jednocześnie utrzymywaniem dobrych kontaktów big_smile

58 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-05-22 20:09:13)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

A powiedzcie mi moi drodzy forumowicze jeszcze jedno - zanim poznałem ową dziewczynę wykupiłem wycieczkę zagraniczna "Dla singli" - chociaż to bardziej z nazwy - na tej wycieczce mogą być zarówno osoby samotne jak i pary - nie ma reguł. Zapłaciłem kilkaset złotych za bilet.
Teraz Partnerka (jeszcze przed sytuacja, która opisuję) poprosiła mnie bym zrezygnował z tego wyjazdu bo to jednak taki wyjazd dla singli i że ona nie czułaby się komfortowo gdybym na niego wyjechał. Gdy nie zareagowałem to powiedziała, że ona od 2 lat planowała 3 tygodniową objazdówkę po kilku krajach i jak pojadę na te swoje 10 dni to ona pojedzie na te swoje 3 tygodnie.

I teraz w szczególności drogie Panie - co ja mam zrobić? Odwołać swój wyjazd tracąc kilkaset złotych, czy jechać i pozwolić jej później jechać na 21 dni beze mnie?

Dodam tylko, że ani ona nie może jechać ze mną ani ja nie mogę jechać z nią?

Jak to oceniacie?

Zaczynasz trącić trolem, ale niech Ci będzie.
Zaprosiłabym na wyjazd. Gdyby partner nie chciał pojechałabym sama. Jest to wyjazd na wycieczkę, a nie zdrada. Nawet jeśli jest to wyjazd na wycieczkę dla singli to ja nie jestem wyznawcą teorii okazja czyni złodzieja.
Edycja: Ups. Post pod postem hmm

59 Ostatnio edytowany przez Tokepit (2017-05-22 20:21:25)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Klio napisał/a:
Tokepit napisał/a:

A powiedzcie mi moi drodzy forumowicze jeszcze jedno - zanim poznałem ową dziewczynę wykupiłem wycieczkę zagraniczna "Dla singli" - chociaż to bardziej z nazwy - na tej wycieczce mogą być zarówno osoby samotne jak i pary - nie ma reguł. Zapłaciłem kilkaset złotych za bilet.
Teraz Partnerka (jeszcze przed sytuacja, która opisuję) poprosiła mnie bym zrezygnował z tego wyjazdu bo to jednak taki wyjazd dla singli i że ona nie czułaby się komfortowo gdybym na niego wyjechał. Gdy nie zareagowałem to powiedziała, że ona od 2 lat planowała 3 tygodniową objazdówkę po kilku krajach i jak pojadę na te swoje 10 dni to ona pojedzie na te swoje 3 tygodnie.

I teraz w szczególności drogie Panie - co ja mam zrobić? Odwołać swój wyjazd tracąc kilkaset złotych, czy jechać i pozwolić jej później jechać na 21 dni beze mnie?

Dodam tylko, że ani ona nie może jechać ze mną ani ja nie mogę jechać z nią?

Jak to oceniacie?

Zaczynasz trącić trolem, ale niech Ci będzie.
Zaprosiłabym na wyjazd. Gdyby partner nie chciał pojechałabym sama. Jest to wyjazd na wycieczkę, a nie zdrada. Nawet jeśli jest to wyjazd na wycieczkę dla singli to ja nie jestem wyznawcą teorii okazja czyni złodzieja.
Edycja: Ups. Post pod postem hmm

Czy zaczynam trącić trolem...
Wiesz - posypały się na moją głowę obelgi, że chcę jej niemal obrożę założyć.
A tu tak "Nie możesz być zazdrosny o kolegę z basenu bo to kolega z basenu" ale z drugiej strony "Nie jedź na ta wycieczkę i niech przepadnie te 750 PLN bo inaczej to ja pojadę na 21 dni, których nie mam nawet wykupionych".

Napisano tu o kontroli.

Czy jeśli ja zrezygnuje z wyjazdu a ona nie zrezygnuje z kolegi i zrobi wspólnego grilla to czy nie zacznie wyglądać to tak, że "Ja Wygrałam!!!"

60

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Handel trwa.

61

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Czy zaczynam trącić trolem...
Wiesz - posypały się na moją głowę obelgi, że chcę jej niemal obrożę założyć.
A tu tak "Nie możesz być zazdrosny o kolegę z basenu bo to kolega z basenu" ale z drugiej strony "Nie jedź na ta wycieczkę i niech przepadnie te 750 PLN bo inaczej to ja pojadę na 21 dni, których nie mam nawet wykupionych".

Napisano tu o kontroli.

Czy jeśli ja zrezygnuje z wyjazdu a ona nie zrezygnuje z kolegi i zrobi wspólnego grilla to czy nie zacznie wyglądać to tak, że "Ja Wygrałam!!!"

Tak zaczynasz. Teraz to już właściwie jest pewna. Ja znikam. Baw się z innymi.

62

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Wielokropek napisał/a:

Zacznę od cytatu:

Andrzej Wiśniewski napisał/a:

eżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.


Co zrobiłabym będąc w podobnej sytuacji? Pojechałabym na swoją wycieczkę a swemu partnerowi życzyłabym udanej jego wyprawy.

A ja bym to widział inaczej - ja jadę na swoją wycieczkę bo już część kasy zainwestowałem. Ale potem jedziemy na jesień razem na wspólne, krótsze wakacje. A objazdówkę zostawiamy na wspólny wyjazd za rok, bo ja nie mogę od tak jechać na 3 tygodnie. Ona ma wolny zawód i w danych miesiącach może i na cały miesiąc jechać. Ja jestem na etacie i nie mam takich możliwości.

63

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

A ja bym to widział inaczej - ja jadę na swoją wycieczkę bo już część kasy zainwestowałem. Ale potem jedziemy na jesień razem na wspólne, krótsze wakacje. A objazdówkę zostawiamy na wspólny wyjazd za rok, bo ja nie mogę od tak jechać na 3 tygodnie. Ona ma wolny zawód i w danych miesiącach może i na cały miesiąc jechać. Ja jestem na etacie i nie mam takich możliwości.

Jeśli będzie szło jak idzie, tzn. dalej będziesz się kierował swoją zazdrością, to może za rok pojedziesz jako singiel. Jesteście świeżym związkiem i zrobiłbym wszystko, żeby pojechać razem. Na razie pokazujesz, że te 500 zł jest ważniejsze od niej. Pamiętaj nie przejmuj się tym co ona robi, nie masz na to wpływu. Ale masz wpływ na to co sam robisz. Co by nie wyszło, zawsze będziesz miał czyste sumienie.

64

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zamieszkaliście razem po miesiącu od poznania. Mnie się wydawało zawsze, że ludzie jak decydują się na wspólne mieszkanie to są już na dość zażyłym etapie związku, a Wy sprawiacie wrażenie pary, która jeszcze nie całkiem jest parą. Może narzuciliście sobie za szybkie tempo? Stawianie sprawy wyjazdu w formie ultimatum pokazuje jakby kulało u Was wzajemne zrozumienie.

65

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Nie wierzę tutaj w "przyjazne" intencje tego kolegi.

.

masz calkowita slusznosc, tez nie wierze:)

Widzisz, atrakcyjne kobiety maja to do siebie, ze dobrze dogaduja sie z facetami. To proste, faceci sa dla nich milsi, traktuja je w szczegolny sposob, a zdecydowana wiekszosc ma ochote sie z nimi przespac, z czego czesc bedzie fantazjowac, a czesc sprobuje to zrealizowac.
oczywiscie, ty o tym wszyystkim wiesz, i dobrze.

Ale ONA nie jest winna temu jak wyglada, ani tez temu, jakie maja intencje mezczyzni z nia rozmawiajacy. Jesli jest z toba megaszczesliwa, to cie nie zdradzi, a jak bedzie chciala zdradzic, to zdradzi.

Nabierz dystansu i w ogole o tym nie mysl. Mase energii, jaka zzera cie zazdrosc wykorzystaj lepiej na fajne spedzanie czasu z twoja lasencja, zadbaj o siebie, mysl pozytywnie o sobie. No, po prostu.

Tokepit napisał/a:

Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta".
.

A prosze ciebie, to jest bardzo dobry pomysl.

Posty [ 1 do 65 z 357 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024