Związek czy warto - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

1

Temat: Związek czy warto

Proszę o poradę, bo pogubiłam się w związku. Dzisiaj przyjaciółka powiedziała, abym odpuściła, czas najwyższy, ja natomiast nie wiem co robić.
Mam 27l, po burzliwych związkach, gdzie dominowały zdrady, brak zaufania i kompleksy ze strony partnerów,  poznałam wspaniałego mężczyznę, tak różnego od uprzednich partnerów, że aż nie mogłam uwierzyć. Długo trwało, aż zrozumiałam, że darzę go uczuciem, z kolezenstwa rozkwitła bajeczna namiętność i zauroczenie. Zakochalismy się w sobie bez opamiętania. Minął rok. Mimo uczucia, w trakcie naszego związku wielokrotnie go odrzucałam, zrywałam na dzień,  miotałam się, raz myślałam, ze go nie kocham, innym razem, iż to jest ten jedyny (mam problemy psychiczne, jestem po długiej terapii, nigdy tego przed nim nie ukrywałam, znał moją przeszłość, wydarzenia rodzinne i ich konsekwencje psychiczne - w skrócie, jestem poraniona i pod maską siły ukrywam swój ból, bywam agresywna w nerwach, mam za sobą próby samobójcze i cały asortyment nieokreślonego pokładu rozczarowania). Wszystkie pozostawiania partnera, wynikały z egoizmu (lepiej teraz odejdę, dobre wspomnienia, niż zostane porzucona oraz kompleksów w dążeniu do ideału - resztki złego wychowania). Mogłabym rzec, że to ja jestem winna niszczenia tego związku, jednak uświadomiłam sobie, iż bylam z nim szczera od początku, znał mnie  nim zostaliśmy parą, wiedział, ze nie będzie ze mną łatwo żyć, i wiedział równocześnie jak postępować, najlepiej mnie nie słuchać w nerwach. Niestety, jest osobą bardzo wrażliwą, i jego reakcje bywały conajmniej kobiece, płacz, histeria, angażowanie rodziny w nasze problemy. Warto zaznaczyć, że nasze rozstania trwały po 12h, nie dłużej. Właściwie, to byly zwyczajne kłótnie, zakończone moim unikiem, znał to na pamięć, a nadal reagował paniką. Wzięłam się za siebie, poszłam znów na terapię,  zrobiłam także porządek ze zdrowiem fizycznym, duży wpływ na moje zachowanie miały nieuregulowane hormony. I kiedy zaczęłam być spokojna, ufać mu i wierzyć w naszą przyszłość, coś się z nim stało - klasyczna nerwica, której nie chce leczyć. Proszę,  wręcz blagam miesiące aby dał sobie pomóc,  dostaje jedynie wyrzuty sumienia, że to moja wina. Zaczęłam myśleć, że na prawdę to moja wina i nagle związek zaczął trwać na zasadzie moich wyrzutów sumienia, zauroczenie minęło, nadeszła czysta miłość, którą znów zaczelam negować pod wpływem jego wyrzutów. Prawda jest taka, że ma rodzinne problemy i zderzenie z dorosłością, i pękł właśnie z tego powodu, jednak wciąż obarcza mnie o swój stan. Zaczęłam go unikać, uciekać do przyjaciół, więcej skupiać się na sobie. Kiedy się widujemy, oboje czujemy miłość,  ale w powietrzu wciąż unoszą się wyrzuty sumienia i jego pogłębiająca się nerwica. W tle tego wszystkiego jest jeszcze jego dominująca siostra, której ewidentnie zależy abym odeszła. Całe to angażowanie rodziny w związek jest dla mnie niezrozumiale i bolesne. Czuje się oczerniania, a staram się najbardziej mu pomóc. Wybiera siostrę niż mnie,  ja to rozumiem jakoś ,nie mam pretensji, a jednak mnie odcina od przyjaciół, twierdzi, że wolę ich od niego i go nie kocham. Nieustannie słyszę, że się nim bawię, nie kocham go, itd. To wszystko tworzy wyrzuty sumienia, i nie jest prawdą. Przyjaciółka dzisiaj powiedziala, że muszę odpuscic, bo będzie ciągnął mnie na dno i nigdy także nie oddzieli rodziny od naszego zwiazku. Widzę, czuję, że zrobili ze mnie kozła ofiarnego, cały jego problem leży we mnie. Juz sama nie wiem co mam robić. Kocham to jest pewne.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2017-05-26 11:11:28)

Odp: Związek czy warto

Ja sądzę że przed terapia to Ty Go pociągnęłas na te dno nie On Ciebie. I sądzę tez ze on ma rację mówiąc ze to przez Ciebie ma ta depresję, skoro robiłaś mu takie głupie akcje, On był z Tobą kiedy było z Tobą źle, kiedy robiłaś mu jazdy, uciekałas nie odpuszczal a Ty przy pierwszej lepszej okazji chcesz uciec bo koleżanka Ci tak powiedziała?  Jesteś strasznie egoistyczna. Nie dziwie się ze myśli ze Go nie kochasz, zostawiasz Go kiedy ma problem bo uciekasz w przyjaciół, i wcześniej przeżył z Tobą to co przeżył... jeszcze raz porozmawiaj z nim o terapi, jeśli to nie przyniesie efektu to może sprobuj porozmawiać z jego siostra lub rodzicami. I przestań myśleć tylko o sobie świat nie kręci tylko w okół Ciebie. On nie zostawił Cię kiedy miałaś problem to Ty też tego nie rób. Pomyśl sobie co On z Tobą przeżywał, jakie Ty mu jazdy robiłaś, będąc rozchwiana emocjonalnie patrzysz tylko na to co on teraz  robi nie widząc tego co Ty na odwalalas wcześniej. Zastanów się nad tym co robisz, bo aż mi żal tego chłopaka ze trafił na laske  która daje nogę kiedy On potrzebuje pomocy. To nie a Ty jesteś pokrzywdzona w tym tylko ewidentnie On.

3

Odp: Związek czy warto

Sęk w tym, że ja mu nie robiłam "jazd" jak zapewne myslisz, nie wgl to jak w filmach, zwykłe kłótnie. I nie zostawiam go, jestem przy nim, zabieram na rozmowy z ludźmi, którzy mieli podobnie, zapisuje na terapię, szukam,czytam, wspieram, robię plan budowy. Nie jestem egoistka, zastanowienie się czy odejść wynika z faktu, że ja sama nie daję rady walczyć skoro wina jest zrzucana na mnie. Pierwszy raz pękł przy mnie, i powodem nie byłam ja,  a cos zupełnie innego, poważnego. Ubzdurał sobie, ze całe zło jest we mnie, uważam, że to niesprawiedliwe. I nie jest to depresja, a typowa nerwica, to coś innego. Nie mowie ze ja nie jestem całkiem winna, dorzuciłam do ognia, ale rany, każdy się sprzecza w związku. Wina jest obustronna. Czy jestem egoistką dbając o własny stan psychiczny?

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024