Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 357 ]

66

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Zamieszkaliście razem po miesiącu od poznania. Mnie się wydawało zawsze, że ludzie jak decydują się na wspólne mieszkanie to są już na dość zażyłym etapie związku, a Wy sprawiacie wrażenie pary, która jeszcze nie całkiem jest parą. Może narzuciliście sobie za szybkie tempo? Stawianie sprawy wyjazdu w formie ultimatum pokazuje jakby kulało u Was wzajemne zrozumienie.

Ciężko powiedzieć. Oboje jesteśmy po 40stce, oboje mamy za sobą związki. Decyzja o zamieszkaniu wydała nam się słuszna z tego powodu, że tylko w ten sposób poznamy swoje nawyki, zwyczaje i najlepiej się dotrzemy. Gdy się ma po dwadzieścia kilka lat jest łatwiej - my mamy świadomość, że weekendowe randeczki mogą trwać latami a i tak nie pokażą tego co wspólne zamieszkanie. Sytuację mamy taką, że jeśli coś będzie nie tak ja w każdej chwili wracam do siebie. Nie w sensie ucieczki - po prostu możliwości.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
balin napisał/a:

Na razie pokazujesz, że te 500 zł jest ważniejsze od niej. Pamiętaj nie przejmuj się tym co ona robi, nie masz na to wpływu. Ale masz wpływ na to co sam robisz. Co by nie wyszło, zawsze będziesz miał czyste sumienie.

To nie tak. Ta kasa wcale nie jest ważniejsza od niej - szczególnie, że za wycieczkę musiałbym dopłacić jeszcze więcej kasy. Raczej chodzi o dwie rzeczy - wycieczka jest do krju, w którym jeszcze nie byłem a ekipa nie jest dla mnie nowa - raz już z nimi bylem na wyjeździe. To fajni ludzie z pasją podróżowania. Nawet nie wiem czemu organizują jazdy pod szyldem "dla singli" - są tam pary spiknięte na poprzednich wyjazdach i osoby, które wcale nie przejawiają jakiejś wielkiej ochoty na zawieranie związków. Zresztą mnie już to akurat nie interesuje. Po prostu sytuacja trochę przypomina jej sytuację - poznała na wrześniowym wyjeździe ludzi, z którymi być może pojedzie gdzieś jeszcze. Ja z tymi swoimi byłem na wyjeździe w lutym i było super - zwiedzanie a wieczorem gry, zabawy, zumba smile Zatem trochę żal nie pojechać.

Moja partnerka ze względu na charakter pracy w wakacje nie może za bardzo wyjeżdżać - zawsze końcówka roku.

68

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Ciężko powiedzieć. Oboje jesteśmy po 40stce, oboje mamy za sobą związki. Decyzja o zamieszkaniu wydała nam się słuszna z tego powodu, że tylko w ten sposób poznamy swoje nawyki, zwyczaje i najlepiej się dotrzemy. Gdy się ma po dwadzieścia kilka lat jest łatwiej - my mamy świadomość, że weekendowe randeczki mogą trwać latami a i tak nie pokażą tego co wspólne zamieszkanie. Sytuację mamy taką, że jeśli coś będzie nie tak ja w każdej chwili wracam do siebie. Nie w sensie ucieczki - po prostu możliwości.

Pewnie masz rację. Ale jakoś mnie się to wydaje bardzo szybko. Tym bardziej, że Wy się nawet nie znaliście wcześniej. No ale to już rzecz gustu.

69

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
vicky85 napisał/a:
Tokepit napisał/a:

Nie wierzę tutaj w "przyjazne" intencje tego kolegi.

.

masz calkowita slusznosc, tez nie wierze:)

Widzisz, atrakcyjne kobiety maja to do siebie, ze dobrze dogaduja sie z facetami. To proste, faceci sa dla nich milsi, traktuja je w szczegolny sposob, a zdecydowana wiekszosc ma ochote sie z nimi przespac, z czego czesc bedzie fantazjowac, a czesc sprobuje to zrealizowac.
oczywiscie, ty o tym wszyystkim wiesz, i dobrze.

Ale ONA nie jest winna temu jak wyglada, ani tez temu, jakie maja intencje mezczyzni z nia rozmawiajacy. Jesli jest z toba megaszczesliwa, to cie nie zdradzi, a jak bedzie chciala zdradzic, to zdradzi.

Nabierz dystansu i w ogole o tym nie mysl. Mase energii, jaka zzera cie zazdrosc wykorzystaj lepiej na fajne spedzanie czasu z twoja lasencja, zadbaj o siebie, mysl pozytywnie o sobie. No, po prostu.

Tokepit napisał/a:

Oczywiście jest jeszcze możliwość, że ja się przejdę z moją Partnerką na basen, nic oczywiście nie nagadując koledze, tylko po to by pokazać, że "sorki ale ta Pani już jest zajęta".
.

A prosze ciebie, to jest bardzo dobry pomysl.

Vicky85 - to najbardziej przyjazna i rzeczowa odpowiedź jaka się tutaj pojawiła (plus wypowiedzi Wilczyska i Balina). Bardzo za nią dziękuję. To miłe, że sa osoby, które bez obelg i opluwania potrafią się wypowiedzieć na forum.

70

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Pewnie masz rację. Ale jakoś mnie się to wydaje bardzo szybko. Tym bardziej, że Wy się nawet nie znaliście wcześniej. No ale to już rzecz gustu.

Ale m też się z tego śmiejemy, że to nie normalne. Tyle, że już po 2-3 tygodniach widzieliśmy, że nadajemy na tych samych falach. W domu jest mnóstwo śmiechu, żartów, poważnych rozmów, wspólnych zajęć.

To nie są "podchody" - żyjemy na chwilę obecną jakbyśmy się znali od lat. I oboje mamy wrażenie (wiem, wiem...na początku zawsze takie jest), że jest nam tak jak z nikim wcześniej.

71

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
wilczysko napisał/a:

Pewnie masz rację. Ale jakoś mnie się to wydaje bardzo szybko. Tym bardziej, że Wy się nawet nie znaliście wcześniej. No ale to już rzecz gustu.

Ale m też się z tego śmiejemy, że to nie normalne. Tyle, że już po 2-3 tygodniach widzieliśmy, że nadajemy na tych samych falach. W domu jest mnóstwo śmiechu, żartów, poważnych rozmów, wspólnych zajęć.

To nie są "podchody" - żyjemy na chwilę obecną jakbyśmy się znali od lat. I oboje mamy wrażenie (wiem, wiem...na początku zawsze takie jest), że jest nam tak jak z nikim wcześniej.

72

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Pewnie masz rację. Ale jakoś mnie się to wydaje bardzo szybko. Tym bardziej, że Wy się nawet nie znaliście wcześniej. No ale to już rzecz gustu.

Ale m też się z tego śmiejemy, że to nie normalne. Tyle, że już po 2-3 tygodniach widzieliśmy, że nadajemy na tych samych falach. W domu jest mnóstwo śmiechu, żartów, poważnych rozmów, wspólnych zajęć.

To nie są "podchody" - żyjemy na chwilę obecną jakbyśmy się znali od lat. I oboje mamy wrażenie (wiem, wiem...na początku zawsze takie jest), że jest nam tak jak z nikim wcześniej.

No to super smile Nie ma co w takim razie szukać dziury w całym. Cieszcie się sobą.
A co do tego śliniącego gościa to po prostu musisz zaufać partnerce. On się w końcu zniechęci i sam sobie odpuści.

73 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-23 12:42:51)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Widzę, że towarzyscy ludzie mają zawsze pod górkę tongue. Ale to wszystko dziwne. Widzę tutaj podobieństwo do alkoholika - niby on ma problem, a wszyscy mają się do niego podporządkowywać sad.

74

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Ja tam nie widzę problemu w tym, żebyś poszedł wraz z partnerką na basen. Zobaczysz wtedy na własne oczy jak ten facet się wobec niej zachowuje, a jak ona wobec niego. Jak będzie wszystko w porządku, to Cię może popuści trochę ta zazdrość wink Bo najgorzej sobie wyobrażać jakieś niestworzone rzeczy, w głowie scenariusze niczym z taniego porno wink A może rzeczywiście kobietka po prostu lubi pogadać, pośmiać się, ze znajomymi i nie ma tam jakichś dwuznacznych podtekstów.
Ten drugi facet jak zobaczy, że jesteście razem i dobrze wam ze sobą, to jeśli nawet coś mu się tam w głowie roi, to zobaczy, że jesteście szczęśliwą parą i odpuści sobie.
A ogółem ja się Tobie nie dziwię, że basen kojarzy Ci się trochę erotycznie wink Nie wiem czemu, ale ja mam podobne skojarzenia (choć jestem babą) wink

75

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Musisz się przyzwyczaić,że wokół atrakcyjnych kobiet zawsze ktoś się kręci...więc nietrudno zbzikować...

76

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A ja widzę sytuację trochę inaczej.

Jeśli partnerka prosi się o atencję zajętych panów, bo potrzebuje się dowartościować, że jest taka piękna, albo lubi jak panowie się nią zachwycają, to ja nie chciałabym mieć takiej partnerki. A jeśli są to normalne kontakty koleżeńskie to ok.

Gdyby mi nowo poznany facet zaproponował basen, to byłoby to dla mnie co najmniej dziwne (zresztą miałam taką sytuację, co prawda i ja i facet byliśmy singlami i mnie to zraziło do niego).

Jak najbardziej,dobrze by było żebyście mieli z nimi wspólnego grilla, zobaczysz wtedy jak to wygląda. Zresztą skoro chce Cie przestawiać znajomym to myślę, że wszystko jest w porządku z jej strony.

77

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

qrcze, ja to widzę, ze wiekszosci wszystko sie kojarzy z du*ą i seksem

srsl?

z tego co wyczytalam, to oni na ten basen chodza cala paczka
a gdyby mi nowo poznany facet zaproponowal basen, to bym uznala, ze chce isc ze mna na basen. szok!
jakby mnie widzial wczesniej, to nawet gdybym byla po szyje zamotana, to i tak by widzial ksztalt moich cyckow i tylka
serio, nie trzeba do tego basenu - mozna sobie zawsze włączyć porno,bez celulitu, obwislych cyckow i brzucholi, które można spotkac na basenie wink

78

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

(...) a gdyby mi nowo poznany facet zaproponowal basen, to bym uznala, ze chce isc ze mna na basen. szok! (...)

Bo nie chodzisz na basen dla doznań seksualnych. smile

79

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Wielokropek napisał/a:
_v_ napisał/a:

(...) a gdyby mi nowo poznany facet zaproponowal basen, to bym uznala, ze chce isc ze mna na basen. szok! (...)

Bo nie chodzisz na basen dla doznań seksualnych. smile

bo wiesz... ja  to prosta jestem... jak zapraszam kogoś na kawę, to myślę o kawie, jak ktoś mnie zaprasza do parku linowego, to wybieram najbardziej odpowiadający mi park linowy (a nie hotel z miękkim łóżkiem)

a dla doznań seksualnych uprawiam seks, flirtuje, romansuję itd wink

co do autora, to już wszystko tak naprawdę zostało napisane
autorowi może się wydawać, że ma wysokie poczucie własnej wartości, ale z jego tekstów i zachowania wyziera coś zupełnie przeciwnego
nie mówiąc już o tym, że traktuje partnerkę jak bezwolny przedmiot, który może zostać zmolestowany, ukradziony, uwiedziony bez jego woli

80

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Lubię prostych ludzi. smile


A autor? Albo troll, albo człowiek z problemem, z którym nie decyduje się zmierzyć.

81 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-24 10:36:16)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Się dopiero na temat natknąłem i ... kobiety, mam inne zdanie. Po pierwsze jeśli ma to być związek to mamy i wspólnych znajomych i tych swoich jednak pewne zasady respektujemy. Jeśli jest dobrze to jest kompromis. Co oznacza różne kwestie jednak jeśli RZECZYWIŚCIE inny facet (i to żonaty) ślini się na widok mojej kobiety (nie własnościowo to piszę, bo mi pojedziecie = i ja to też jej facet) to znaczy, że JA go nie jestem w stanie tolerować i takich zachowań jak jego. Taki ktoś w MOIM gronie znajomych po prostu nie egzystuje. I jeśli Ona jest świadoma związku to też jest świadoma pewnych ustępstw i właśnie tego 'handlu'. Zwijcie to manipulacjami, niską wartością własną a mi przychodzi do głowy rzeczowy spokój i realne wymagania mogące mieć podstawy rozumowania nie karzącego kobiecie być własnością czy niewolnicą. Niech nikt mi nie pisze, że to nie jest flirtowanie z moją partnerką i mam to sobie odpuścić bo wtedy jest nawet gorzej. Wziął sobie taką kobietę i pilnowanie jej nie ma sensu. Ale też nie ma sensu rozkminianie innych gości... ten gościu nie wydaje się być zainteresowany spotkaniami z Autorem (raczej bardziej bezpośrednimi relacjami z kobietą i widać, ze na coś liczy, czym kobieta się nie przejmuje ale przecież jej schlebia) tylko z jego partnerką, to takie trudne? I do tego uważam, że wynika z opisu, że żonaty nie liczy na spotkania autorskie przesycone dyskusją o sensie życia. Nie chodzi o godność ale kompromis. Z drugiej strony, sam Autor wg mnie powinien ZREZYGNOWAĆ z wyjazdu 'zwanego' dla singli aby spędzać czas z partnerką a nie robić sobie dobrze na wyjeździe z innymi. Chyba, że sobie 'wolny' związek chcą ustawić i nie szkoda mu czasu (dłuższego) na przebywanie bez niej - facet, ona to doceni, jak naprawdę niegłupia! Chyba ten wstępny okres powinien być najintensywniejszy i to niezależnie od wieku. I gadajcie co chcecie, ja jestem w stanie odczuwać zazdrość i to taką nieparanoiczną ale kującą... Jak kobieta wie co robi to sobie odpuści pewne zainteresowania innych gości a skoncentruje się na swoim podwórku i będzie się kumplowała z kumplami a nie pozorakami... Moje, rzekłem! tongue

82

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Koczek napisał/a:

A ogółem ja się Tobie nie dziwię, że basen kojarzy Ci się trochę erotycznie wink Nie wiem czemu, ale ja mam podobne skojarzenia (choć jestem babą) wink

big_smile No właśnie - gdyby nawet spotkali się na kawie w kawiarni to już jakoś coś innego. Ale basen, siłownia - tam się jednak biega w strojach bardziej skąpych smile

83

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

ale to, że tamten się ślini, to póki co jest w wyobraźni autora wątku
poza tym jak to jest: ten bliżej mu przeszkadza, a ten dalej nie?
a podobno ślinią się obaj

jak ona będzie chciala zdradzić, to zdradzi - nawet jak facet będzie mieszkał daleko smile
odległość naprawdę nie ma tu nic do rzeczy

jeśli ktoś ma takie podejście jak autor, to żadne działania drugiej strony go nie uspokoją - bo będzie chciał więcej i więcej
to tak działa - zaczyna się niby niewinnie, a kończy na totalnej kontroli ze sprawdzaniem telefonu itp.

byłam kiedyś w pewnej grupie na FB o toksycznych ludziach
był tam pan, który uważał, że jego partnerka jest toksyczna
jej się zdarzyło kiedyś go zdradzić, a on wtedy wprowadził nowe zasady zwiazku - przejał jej telefon, profil na FB, pocztę - sprawdzał każego maila i każdą rozmowę, mówił co ma pisać - a wszystko w trosce o to, żeby go znowu nie zdradziła. Ona nawet z rodziną nie mogła pogadać bez jego nadzoru, nie mówiąc o powrocie do kraju (mieszkali za granicą).
Śmiem wątpić, że go zdradziła, a nawet jeśli to tylko dlatego, żeby mieć w końcu spokój, bo pewnie ją już męczył wcześniej o to.

nie wyobrażam sobie, zeby ktokolwiek dyktowal mi, z kim mam się kolegować, z kim chodzić na basen czy gdziekolwiek indziej - nawet partner
psychol też tego próbował - wyśmiewałam go regularnie, kiedy mówił, że mam kogoś usunąć z FB, bo mu przeszkadza widok zielonej kropeczki (dostępności), a jak usunę, to on będzie spokojny i będzie wiedział, że go kocham i że jest dla mnie najważniejszy. sorry, ale nie.

84

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Rising_Sun napisał/a:

A ja widzę sytuację trochę inaczej.

Jeśli partnerka prosi się o atencję zajętych panów, bo potrzebuje się dowartościować, że jest taka piękna, albo lubi jak panowie się nią zachwycają, to ja nie chciałabym mieć takiej partnerki. A jeśli są to normalne kontakty koleżeńskie to ok.

Gdyby mi nowo poznany facet zaproponował basen, to byłoby to dla mnie co najmniej dziwne (zresztą miałam taką sytuację, co prawda i ja i facet byliśmy singlami i mnie to zraziło do niego).

Jak najbardziej,dobrze by było żebyście mieli z nimi wspólnego grilla, zobaczysz wtedy jak to wygląda. Zresztą skoro chce Cie przestawiać znajomym to myślę, że wszystko jest w porządku z jej strony.


Wiesz, ja bym nie powiedział, że ona se prosi o atencję zajętych facetów - jedynie co mi powiedziała to to, że lubi jak facet na ulicy się na nią spojrzy bo wie wtedy, że nadal jest atrakcyjna. Ale nigdy sama nie prowokuje takich sytuacji.

Propozycja kolesia, jak sama przyznaje - była dla niej dziwna, przy czym to nigdy nie przerodziło się w regularne pływanie razem - ot jak się spotkają to się spotkają - jak nie to nie.

A jak sama mówi "Nie wchodzę z nikim do jakuzzi, do sauny - postoimy na brzegu basenu, chwilę pogadamy, pożartujemy i ja pływam a oni (bo facet na ogół przychodzi z kolegami) albo nadal stoją albo też idą pływać.

Jak sama twierdzi - od zawsze była bardzo czuła na punkcie dowalania się obcych facetów - zawsze spławiała ich zanim ktos sobie na cokolwiek pozwolił.

85

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
Koczek napisał/a:

A ogółem ja się Tobie nie dziwię, że basen kojarzy Ci się trochę erotycznie wink Nie wiem czemu, ale ja mam podobne skojarzenia (choć jestem babą) wink

big_smile No właśnie - gdyby nawet spotkali się na kawie w kawiarni to już jakoś coś innego. Ale basen, siłownia - tam się jednak biega w strojach bardziej skąpych smile


naprawdę? chodzę na siłownie regularnie, kobiety mają zawsze albo długie legginsy, albo spodnie dresowe i koszulki z krótkim rękawkiem
są spocone i rozczochrane, i najczęściej bez makijażu  - szczerze mówiąc, tak jak bardzo lubię kobiece ciała, to średnio to jest dla mnie erotyczne hmm

moze po prostu ktoś, kto ma erotyczne skojarzenia z normalnymi, publicznymi miejscami dla ludzi, ma jakiś problem ze swoim życiem seksualnym wink

86

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Postępowanie autora jest identyczne z leczeniem zapalenia płuc poprzez usunięcie wrastającego paznokcia.

87 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-24 11:04:03)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Hej! Ja nie piszę, że 'ma być'! Tu chodzi o dobrą wolę...Ja widzę różnicę z tymi facetami. Może w umyśle Autora bo czytam co napisał. Różnica jest taka, że pierwszy nie ukrywa przed żoną swojej relacji z inną kobietą a drugi to widocznie próbuje czynić. Naprawdę to nie jest różnica...? Jeśli jest coś co nazwiemy ogólnie 'transparentnością' to nie widzę problemu - jak w przypadku nr 1. Ale bez tego idzie flirt, gdzie kobieta powinna chcieć go uciąć choćby to po, że sugeruje więcej, niż jest... I będzie wiele zdań i piszecie o sobie a nie o swoich partnerach i swoich granicach.
Prościej - granice w związku istnieją. Nikt mi nie powie, że nie ma ich. Sami jest ustalamy. Jeśli zrobimy to wspólnie i otwarcie to jest great! Więc trzeba przyjąć jakieś zasady - najlepiej symetryczne... Ustawiwszy je staramy się ich trzymać, jak naruszamy to należy przeprosić, bo świętym trudno być, aby się uczyć i błędów nie kopiować. Nie idzie veto za veto. Ale też nie idzie, ja sobie mogę wszystko, rób to samo bo zaraz znajdzie się sytuacja, że ja nie toleruję a inny bez problemu. Więc dogadać się. I nikt nikogo nie upilnuje, ale naprawdę o to tutaj chodzi? W tym temacie? Nie sądzę, że Autor płytko myśli o pilnowaniu swojej kobiety a raczej nie wie, jak sensownie postawić granice bez postrzegania przez stereotypy jednak z troską o dalszą fajność związku. Jak granica 'się sama' wyznaczy to będzie a jej przesunięcie jest trudne i bolesne i może z czasem przeszkadzać. A może da się dogadać? Po prostu - zrozumieją tą sytuację i powiedzą sobie, gdzie i jakie są różnice i gdzie leży normalna zazdrość a gdzie chorobliwa... ot co! smile

88

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:

Się dopiero na temat natknąłem i ... kobiety, mam inne zdanie. Po pierwsze jeśli ma to być związek to mamy i wspólnych znajomych i tych swoich jednak pewne zasady respektujemy. Jeśli jest dobrze to jest kompromis. Co oznacza różne kwestie jednak jeśli RZECZYWIŚCIE inny facet (i to żonaty) ślini się na widok mojej kobiety (nie własnościowo to piszę, bo mi pojedziecie = i ja to też jej facet) to znaczy, że JA go nie jestem w stanie tolerować i takich zachowań jak jego. Taki ktoś w MOIM gronie znajomych po prostu nie egzystuje. I jeśli Ona jest świadoma związku to też jest świadoma pewnych ustępstw i właśnie tego 'handlu'. Zwijcie to manipulacjami, niską wartością własną a mi przychodzi do głowy rzeczowy spokój i realne wymagania mogące mieć podstawy rozumowania nie karzącego kobiecie być własnością czy niewolnicą. Niech nikt mi nie pisze, że to nie jest flirtowanie z moją partnerką i mam to sobie odpuścić bo wtedy jest nawet gorzej. Wziął sobie taką kobietę i pilnowanie jej nie ma sensu. Ale też nie ma sensu rozkminianie innych gości... ten gościu nie wydaje się być zainteresowany spotkaniami z Autorem (raczej bardziej bezpośrednimi relacjami z kobietą i widać, ze na coś liczy, czym kobieta się nie przejmuje ale przecież jej schlebia) tylko z jego partnerką, to takie trudne? I do tego uważam, że wynika z opisu, że żonaty nie liczy na spotkania autorskie przesycone dyskusją o sensie życia. Nie chodzi o godność ale kompromis. Z drugiej strony, sam Autor wg mnie powinien ZREZYGNOWAĆ z wyjazdu 'zwanego' dla singli aby spędzać czas z partnerką a nie robić sobie dobrze na wyjeździe z innymi. Chyba, że sobie 'wolny' związek chcą ustawić i nie szkoda mu czasu (dłuższego) na przebywanie bez niej - facet, ona to doceni, jak naprawdę niegłupia! Chyba ten wstępny okres powinien być najintensywniejszy i to niezależnie od wieku. I gadajcie co chcecie, ja jestem w stanie odczuwać zazdrość i to taką nieparanoiczną ale kującą... Jak kobieta wie co robi to sobie odpuści pewne zainteresowania innych gości a skoncentruje się na swoim podwórku i będzie się kumplowała z kumplami a nie pozorakami... Moje, rzekłem! tongue


Bardzo dobrze piszesz. Szkoda, że nie trafia to do Pań na tym forum, które wyzywają mnie od trolli czy posądzają o niską samoocenę. Dokładnie o to mi chodzi - "Po pierwsze jeśli ma to być związek to mamy i wspólnych znajomych i tych swoich jednak pewne zasady respektujemy.". Jak widzę wypowiedzi Pań tutaj to mają podejście, że Kocham i robię co chcę!!! A partner nie może mi niczego zabronić. Bo jak zabroni to troll albo ma niskie poczucie własnej wartości. To te Panie tutaj mają chyba problem z wąskim myśleniem, i nie potrafią zrozumieć, że "że JA go nie jestem w stanie tolerować i takich zachowań jak jego. Taki ktoś w MOIM gronie znajomych po prostu nie egzystuje. I jeśli Ona jest świadoma związku to też jest świadoma pewnych ustępstw i właśnie tego 'handlu'"

I OT O KURDE CHODZI !!!!

Co do mojego wyjazdu "dla singli". To trochę nieszczęśliwe określenie, którego użyłem zarówno tutaj jak i mówiąc Partnerce o wyjeździe.
Jest grupa ludzi - pasjonatów wyjazdów nie typu "all inclusive" i hoteli 5cio gwiazdkowych tylko wyjazdów w lokalnych hotelach, pensjonatach, wyjazdów na których nie chodzi się utartymi szlakami. Ja już raz z tymi ludźmi byłem na 3 dniowym wypadzie i wiem jak to wygląda. Nie ma "kojarzenia" par. Są na tym wyjeździe i pary i single - jak komu pasuje. Rano zwiedzanie - wieczorem winko, gadki i śmiechy, gry (kalambury) czy też zawsze ktoś bierze jakąś planszówkę. Na takim wyjeździe jest 10-14 osób.

Pokoje są albo wieloosobowe a jak są 2 osobowe to są parowane nie koedukacyjnie.
Ja nie robię sobie dobrze na takich wyjazdach - ani na tym co był ani tym bardziej nie ma takiej opcji szczególnie teraz gdy mam bardzo temperamentną partnerkę smile

"i nie szkoda mu czasu (dłuższego) na przebywanie bez niej - facet, ona to doceni, jak naprawdę niegłupia! Chyba ten wstępny okres powinien być najintensywniejszy i to niezależnie od wieku"

DOKŁADNIE - jest tak, że mi z jednej strony szkoda kasy ALE jeszcze bardziej mi szkoda czasu bez niej smile
Dlatego na 99% nie pojadę, szczególnie, że wolę nie patrzeć na to jako stratę kasy za bilet ale jako zysk czasu z wspaniała kobietą (i zysk w postaci nie zapłacenia 2 tyś pozostałej opłaty).

Czasem mnie boli, że na forum są osoby, które mają klapki na oczach i pierniczą coś o trollu i niskiej wartości zamiast spojrzeć na kogoś z dalszej perspektywy.

89 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-24 11:11:21)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

TOKEPIT, zostaw Panie tutaj... swoje zdanie broń - one tez w słuszności... big_smile piszą jedynie opinię, że ICH by facet tak nie okiełznał... znając je to problematyczne by to było. Tylko czasem powinny zrozumieć punkt widzenia faceta i próbować kompromisu nawet w takiej dyskusji big_smile Spoko, nikogo tutaj nie krzywdzą... jeszcze tongue

PS. I dobrze, nie jedź... jak będziesz mądrzejszy to dorzucisz jeszcze do tego jakiś fajny prezent dla kobiety... zaraz mi pojadą, że kobiet się nie kupuje... ano nie tongue

90

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:
Rising_Sun napisał/a:

A ja widzę sytuację trochę inaczej.

Jeśli partnerka prosi się o atencję zajętych panów, bo potrzebuje się dowartościować, że jest taka piękna, albo lubi jak panowie się nią zachwycają, to ja nie chciałabym mieć takiej partnerki. A jeśli są to normalne kontakty koleżeńskie to ok.

Gdyby mi nowo poznany facet zaproponował basen, to byłoby to dla mnie co najmniej dziwne (zresztą miałam taką sytuację, co prawda i ja i facet byliśmy singlami i mnie to zraziło do niego).

Jak najbardziej,dobrze by było żebyście mieli z nimi wspólnego grilla, zobaczysz wtedy jak to wygląda. Zresztą skoro chce Cie przestawiać znajomym to myślę, że wszystko jest w porządku z jej strony.


Wiesz, ja bym nie powiedział, że ona se prosi o atencję zajętych facetów - jedynie co mi powiedziała to to, że lubi jak facet na ulicy się na nią spojrzy bo wie wtedy, że nadal jest atrakcyjna. Ale nigdy sama nie prowokuje takich sytuacji.

Propozycja kolesia, jak sama przyznaje - była dla niej dziwna, przy czym to nigdy nie przerodziło się w regularne pływanie razem - ot jak się spotkają to się spotkają - jak nie to nie.

A jak sama mówi "Nie wchodzę z nikim do jakuzzi, do sauny - postoimy na brzegu basenu, chwilę pogadamy, pożartujemy i ja pływam a oni (bo facet na ogół przychodzi z kolegami) albo nadal stoją albo też idą pływać.

Jak sama twierdzi - od zawsze była bardzo czuła na punkcie dowalania się obcych facetów - zawsze spławiała ich zanim ktos sobie na cokolwiek pozwolił.


Biorąc pod uwagę tego posta to wg mnie nie ma problemu.

91

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

(...) Czasem mnie boli, że na forum są osoby, które mają klapki na oczach i pierniczą coś o trollu i niskiej wartości zamiast spojrzeć na kogoś z dalszej perspektywy.

Spojrzałam i na siebie, i na Ciebie. Klapek na oczach nie mam, moje zdanie na temat wątku przedstawiłam dokładnie, po spojrzeniu na Ciebie z dalszej perspektywy. Opinia, jak opinia - można się z nią zgodzić, można ją odrzucić. Ty, moim zdaniem (znowu to jest opinia, nie prawda objawiona), szukasz potwierdzenia swego zdania, wobec tego nic tu po mnie.

92

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Może i znajomość z kolegami jest świeża, ale i tak dłuższa od waszej. A czy Ty jesteś z nią tylko ze względu na jej wygląd? Bo jeśli nie, to nie rozumiem dlaczego Ty możesz ją kochać za wspaniały charakter, ciepło w kontaktach z innymi, ale inni nie przyjaznia się z nią z tych powodów tylko dlatego ze ma fajny tylek

93

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

ale prawda jest taka, ze partner nie może niczego zabronić smile
wiele osób próbuje, wiele się na to zgadza
ale nie na tym polega zwiazek

nie wydaje mi się, zebym miała rezygnować ze starych znajomosci, albo z nowych, gdybym nagle zaczęła byc w związku
a gdyby mi facet wyskoczył z zasadami znajomości w związku, to na obecnym moim etapie życia bym go wyśmiała
ja nie jestem pięciolatką, zeby mi wyznaczano zasady kontaktów międzyludzkich, bo partner jest niepewny siebie i boi się, że się puszczę z pierwszym lepszym na basenie

94

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
kasienka180 napisał/a:

Może i znajomość z kolegami jest świeża, ale i tak dłuższa od waszej. A czy Ty jesteś z nią tylko ze względu na jej wygląd? Bo jeśli nie, to nie rozumiem dlaczego Ty możesz ją kochać za wspaniały charakter, ciepło w kontaktach z innymi, ale inni nie przyjaznia się z nią z tych powodów tylko dlatego ze ma fajny tylek

Hihihihi big_smile Ładne 'wypuszczenie'... Facet niby nie zwraca uwagi na tyłek kobiety? tongue Zwraca i inni też, wiemy to - tylko widzisz, jak on 'kocha' to jest już usprawiedliwiony... wtedy mu wolno nawet o tym swobodnie mówić... big_smile

95

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

ale prawda jest taka, ze partner nie może niczego zabronić smile
wiele osób próbuje, wiele się na to zgadza
ale nie na tym polega zwiazek

nie wydaje mi się, zebym miała rezygnować ze starych znajomosci, albo z nowych, gdybym nagle zaczęła byc w związku
a gdyby mi facet wyskoczył z zasadami znajomości w związku, to na obecnym moim etapie życia bym go wyśmiała
ja nie jestem pięciolatką, zeby mi wyznaczano zasady kontaktów międzyludzkich, bo partner jest niepewny siebie i boi się, że się puszczę z pierwszym lepszym na basenie

Acha - Twoje granice... Masz je jasno zarysowane... Ale kompromisu byś nie stosowała? tongue

96

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
kasienka180 napisał/a:

Może i znajomość z kolegami jest świeża, ale i tak dłuższa od waszej. A czy Ty jesteś z nią tylko ze względu na jej wygląd? Bo jeśli nie, to nie rozumiem dlaczego Ty możesz ją kochać za wspaniały charakter, ciepło w kontaktach z innymi, ale inni nie przyjaznia się z nią z tych powodów tylko dlatego ze ma fajny tylek

hahahha, w punkt wink

97

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
_v_ napisał/a:

ale prawda jest taka, ze partner nie może niczego zabronić smile
wiele osób próbuje, wiele się na to zgadza
ale nie na tym polega zwiazek

nie wydaje mi się, zebym miała rezygnować ze starych znajomosci, albo z nowych, gdybym nagle zaczęła byc w związku
a gdyby mi facet wyskoczył z zasadami znajomości w związku, to na obecnym moim etapie życia bym go wyśmiała
ja nie jestem pięciolatką, zeby mi wyznaczano zasady kontaktów międzyludzkich, bo partner jest niepewny siebie i boi się, że się puszczę z pierwszym lepszym na basenie

Acha - Twoje granice... Masz je jasno zarysowane... Ale kompromisu byś nie stosowała? tongue


nie, nie stosowałabym
a już szczególnie w kwestii z kim mam się kolegować, a z kim mi nie wolno, bo komuś się coś roi w głowie

autor wziął sobie atrakcyjną partnerkę - podejrzewam, że sam najpierw zwrócił uwagę na jej tyłek, cycki, figurę i uśmiech, a nie na ciepło w kontaktach z ludzmi i bycie sympatyczną, a teraz się dziwi, że inni też zwracają na to uwagę big_smile

niech sobie wezmie na partnerkę kobietę kompletnie nieatrakcyjną - będzie miał wtedy pewność, że nikt inny jej nie zechce tongue

98 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-24 11:24:54)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

A ja myślę, że oboje macie kompleksy- Ty z jakiegoś powodu uważasz że nie zasługujesz na atrakcyjną partnerkę, a Ona opiera swoją wartość chyba na zewnętrznych atrybutach w dużym stopniu, skoro tak jej zależy na przeglądaniu się w oczach facetów.  Więc nie uważam, że jesteś świrem zazdrośnikiem.

Każda atrakcyjna kobieta otzrymuje szereg propozycji i zaczepek- nie masz pojęcia, jak kreatywni potrafią być mężczyźni wink
Pytanie tylko czy coś z tym robi, czy nic.
Wiekszość z nas nie robi NIC gdy ma faceta którego kocha.
A Ci faceci nie znikną- odgonisz 5, następni sie pojawią, bo wyczują zielone światło- nie na zdradę- ale na flirt. Bo kobieta która rozdaje telefony musi takie światełko zapalić.
Teraz zastanów się czy dasz radę z tym żyć normalnie- czy będzie Cię to dręczyć.
To że jest kokietką nie ma nic wspólnego z jej atrakcyjnością, tylko z niepewnością.
Nie chcę cię dołować, ale gdyby była brzydszą kokietką z biustem A, byłoby tak samo.

99

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Generalnie to chciałem podziękować WSZYSTKIM, którzy się tutaj wypowiedzieli.
Wiele wypowiedzi bardzo dobrze określało to co czuję a czego czasami nie potrafiłem nazwać.

Każdy mówił przez pryzmat swoich doświadczeń - niektórzy wspominają coś o związkach z "Psycholami" co z pewnością niesłusznie wpływa na mój wizerunek w ich oczach.

Z partnerką omówiliśmy ten temat i generalnie spróbujemy zaprosić obu panów a żonami na grilla.

Postaram się nie nastawiać negatywnie i podejść do tego na luzie. Będę patrzył czy kolega z basenu przyjdzie z żoną, czy też "żona się akurat rozchorowała", patrzył jak się zachowuje itp.
To też będzie dla mnie jakiś znak.

A potem opowiem delikatnie Partnerce o swoich odczuciach i będziemy się zastanawiać co z tym dalej zrobić.
Oboje wiemy (i STOSUJEMY tą zasadę od początku znajomości), że w związku najważniejsza jest komunikacja - trzeba ze sobą rozmawiać i starać się dojść do jakichś ustaleń (i je respektować).

Jak wiecie - oboje jesteśmy już po nieudanych związkach (ja po 15 letnim) i teraz trzeba zrobić wszystko by mając naprawdę fajnego partnera nie spierniczyć wszystkiego o jakiś drobiazg.

Bardzo dziękuję - opowiem o wrażeniach z grilla (jak do niego dojdzie smile)

100

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

(...) teraz trzeba zrobić wszystko by mając naprawdę fajnego partnera nie spierniczyć wszystkiego o jakiś drobiazg. (...)

Wytrwałości życzę. smile

101

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
kasienka180 napisał/a:

Może i znajomość z kolegami jest świeża, ale i tak dłuższa od waszej. A czy Ty jesteś z nią tylko ze względu na jej wygląd? Bo jeśli nie, to nie rozumiem dlaczego Ty możesz ją kochać za wspaniały charakter, ciepło w kontaktach z innymi, ale inni nie przyjaznia się z nią z tych powodów tylko dlatego ze ma fajny tylek

Hihihihi big_smile Ładne 'wypuszczenie'... Facet niby nie zwraca uwagi na tyłek kobiety? tongue Zwraca i inni też, wiemy to - tylko widzisz, jak on 'kocha' to jest już usprawiedliwiony... wtedy mu wolno nawet o tym swobodnie mówić... big_smile

A tu Was nieco zdziwię - na pierwszym spotkaniu uznałem, że jest atrakcyjna ale szału nie ma big_smile

Dopiero podczas spotkania (a nie było to nudne siedzenie przy kawie tylko wypad do ZOO) gdy miałem okazję porozmawiać, pożartować pośmiać się ze zwierzaków - jej charakter, otwartość, humor "oświetlił" jej fizyczną atrakcyjność.

Dopiero w miarę wspólnego przebywania jej atrakcyjność zarówno fizyczna jak i wewnętrzna w pełni do mnie dotarła.

102

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:
rh72 napisał/a:
_v_ napisał/a:

ale prawda jest taka, ze partner nie może niczego zabronić smile
wiele osób próbuje, wiele się na to zgadza
ale nie na tym polega zwiazek

nie wydaje mi się, zebym miała rezygnować ze starych znajomosci, albo z nowych, gdybym nagle zaczęła byc w związku
a gdyby mi facet wyskoczył z zasadami znajomości w związku, to na obecnym moim etapie życia bym go wyśmiała
ja nie jestem pięciolatką, zeby mi wyznaczano zasady kontaktów międzyludzkich, bo partner jest niepewny siebie i boi się, że się puszczę z pierwszym lepszym na basenie

Acha - Twoje granice... Masz je jasno zarysowane... Ale kompromisu byś nie stosowała? tongue


nie, nie stosowałabym
a już szczególnie w kwestii z kim mam się kolegować, a z kim mi nie wolno, bo komuś się coś roi w głowie

autor wziął sobie atrakcyjną partnerkę - podejrzewam, że sam najpierw zwrócił uwagę na jej tyłek, cycki, figurę i uśmiech, a nie na ciepło w kontaktach z ludzmi i bycie sympatyczną, a teraz się dziwi, że inni też zwracają na to uwagę big_smile

niech sobie wezmie na partnerkę kobietę kompletnie nieatrakcyjną - będzie miał wtedy pewność, że nikt inny jej nie zechce tongue

_v_, nie podpuszczaj... zakochaj się na zabój to pogadamy.. o granicach i kompromisach tongue

103 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-24 11:50:31)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

...
Każda atrakcyjna kobieta otzrymuje szereg propozycji i zaczepek- nie masz pojęcia, jak kreatywni potrafią być mężczyźni wink

Ela, ja poproszę... to nie będzie offtopic... big_smile Ja jestem fanem męskiej kreatywności big_smile W życiu daje facet równo d... a taki poeta do kobiet... Proszę jakieś przykłady, nie tylko Ty, może inna Pani, jakiś zaczepek po bandzie. Mi się kojarzą takie banalne i ich nie szanuję chociaż pomysł musiał być - typu 'nogi Ciebie bolą dziecino bo dzisiaj mi cały czas po głowie chodzisz...' do bardziej bezczelnych, co prawda tez bez wyrafinowania ale śmiesznych typu 'hej, ta droga jest zła! tamta to do mojego mieszkania!' tongue Dajcie coś rajcującego, na co byście się załapały - chodzi o to, że kosza dać łatwo jednak pomysł doceniła big_smile

104 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-24 12:17:19)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zrób tego grilla i skup się na karkówce, a nie na kjakimś gościu czy dawaniu mu czegokolwiek do zrozumienia.
Męskie zaznaczanie terenu jest bez sensu, bo to kobieta decyduje gdzie te granice są. No chyba że chodzi o gwałcicieli i bezpieczeństwo- tu zasad warto się trzymać i je ustalać.

Rh72

Nie załapałam się na żaden podryw z powodu zaslepienia obecnym mężem..oby tak zostało, bo pracuje na coś innego.
Ale pół godziny słuchałam romantycznych szekspirowskich wyznań znajomego przez telefon- nie mogłąm odłożyć słuchawki, tak mnie zaskoczył, a tylko  minutę Pana który przeanalizował mój grafik i wszystko zorganizował tak, by mąż sie nie dowiedział..

Pierwsza miłość młodzieńcza- nieznajomy patrzył przez 5 minut- następnie położył głowę na moich kolanach jak pies i całował moje dłonie.
Przetrwało 3 miesiące... ale nie żałuję smile Tyle off topu, autorowi zapewne poczucia bezpieczeństwa nie zwiększam smile

105 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-05-24 12:07:48)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Ale walkujecie.
Jest zazdrość i zazdrość, jak zawsze rozchodzi się o proporcje. Wszelka przesada jest niemile widziana no chyba, ze ktoś lubi takie emocje a są tacy, wtedy ok. Ale ja nie wyobrażam sobie związku bez zazdrości. Dla mnie taka relacja jest martwa pod względem erotycznym, przyjacielska bardziej.  Ja tam jestem zazdrosna o swojego faceta i nie wiąże się to z poczuciem niskiej wartości czy strachem, ze mi jakas go ukradnie.  Umiarkowana zazdrość działa bardzo stymulująco na związek, jest afrodyzjakiem.. To jest całkowicie normalne uczucie i nie rozumiem, dlaczego traktuje się je jako cos niepozadanego czy wstydliwego. Nie chciałabym takiej miłości bez zazdrości, jakaś bezplciowa byłaby.
Co do reszty. Ja  nie toleruje żadnych bliskich przyjaciółek od basenu, nauki tańca czy czegokolwiek.  Na basen może iść ze mna albo z kolega. Podobnie  nie wyobrażam sobie prowadzac się z facetami po kinach czy basenach  bo to tylko moi koledzy. Uważam, ze związek zobowiązuje i nie ma życia jak za kawalerskich czasów gdzie każdy robił, co chciał, gdzie chcial i z kim chcial.. Jak to niby miałoby wyglądać? Ja sobie ide na basen z kolega a mój maz z koleżanką do kina?  Dla mnie to jakieś dziwne i luzackie podejście. Wiem, ze niektórzy kompletnie nie przywiązują wagi do takich rzeczy, nawet tak bardzo, ze  czasem trudno się zorientowac, iz są w jakimś związku, bo każde żyje towarzysko oddzielnie i w ogóle, jak to się mówi,  każdy sobie rzepke skrobię. Mnie taka relacja by nie satysfakcjonowala. W związku nie ma ja, nie ma ty, jest  przede wszystkim MY.
Jakby mój facet zgadzał się na to, żebym sobie chodziła z kim i gdzie chciała, życząc mi przyjemności  to bym się poważnie zastanowiła nad jego uczuciami do mnie.

106

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Zrób tego grilla i skup się na karkówce, a nie na kjakimś gościu czy dawaniu mu czegokolwiek do zrozumienia.
Męskie zaznaczanie terenu jest bez sensu, bo to kobieta decyduje gdzie te granice są. No chyba że chodzi o gwałcicieli i bezpieczeństwo- tu zasad warto się trzymać i je ustalać.

Skupię się na karkówce. I nie będę faceta obserwował z wlepionymi w niego ślepiami.

ALE:
1. Jeśli facet przyjdzie sam "Bo Halinka nie mogła" (imię żony zmienione)
2. Wzroku od mojej partnerki nie oderwie głaskając ją niemal oczami po pupie

lub:

3. Przyjdzie z żoną i będzie normalny, wesoły komunikatywny a będzie się patrzył po prostu jak na ładną kobietę

to moje reakcje z pewnością będą inne dla przypadku 1,2 oraz 3 i chyba nie powinnaś się temu dziwić smile

107

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
_v_ napisał/a:
rh72 napisał/a:

Acha - Twoje granice... Masz je jasno zarysowane... Ale kompromisu byś nie stosowała? tongue


nie, nie stosowałabym
a już szczególnie w kwestii z kim mam się kolegować, a z kim mi nie wolno, bo komuś się coś roi w głowie

autor wziął sobie atrakcyjną partnerkę - podejrzewam, że sam najpierw zwrócił uwagę na jej tyłek, cycki, figurę i uśmiech, a nie na ciepło w kontaktach z ludzmi i bycie sympatyczną, a teraz się dziwi, że inni też zwracają na to uwagę big_smile

niech sobie wezmie na partnerkę kobietę kompletnie nieatrakcyjną - będzie miał wtedy pewność, że nikt inny jej nie zechce tongue

_v_, nie podpuszczaj... zakochaj się na zabój to pogadamy.. o granicach i kompromisach tongue

bylam zakochana nieraz wink ale takie strzelanie fochow bo partner/ka sie spotyka z kims innym przerabialam od 18 roku zycia do mniej wiecej 26. a potem zaczęłam dojrzewac wink

poza tym przytaczam zawsze jeszcze jeden argument - ja jestem biseksualna - czy to znaczy, ze będąc w zwiazku, nie powinnam w ogole spotykac sie z ludzi jakiejkolwiek plci, bo kazdy bedzie probowal zaciągnąć mnie do lozka?
ja wiem,ze większośc panow by popatrzyla na  seks dwóch kobiet, ale pewnie juz by im nie bylo do śmIechu, gdybym do takiej kobiety odeszla wink

108

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
adiaphora napisał/a:

Ale walkujecie.
Jest zazdrość i zazdrość, jak zawsze rozchodzi się o proporcje. Wszelka przesada jest niemile widziana no chyba, ze ktoś lubi takie emocje a są tacy, wtedy ok. Ale ja nie wyobrażam sobie związku bez zazdrości. Dla mnie taka relacja jest martwa pod względem erotycznym, przyjacielska bardziej.  Ja tam jestem zazdrosna o swojego faceta i nie wiąże się to z poczuciem niskiej wartości czy strachem, ze mi jakas go ukradnie.  Umiarkowana zazdrość działa bardzo stymulująco na związek, jest afrodyzjakiem.. To jest całkowicie normalne uczucie i nie rozumiem, dlaczego traktuje się je jako cos niepozadanego czy wstydliwego. Nie chciałabym takiej miłości bez zazdrości, jakaś bezplciowa byłaby.
Co do reszty. Ja  nie toleruje żadnych bliskich przyjaciółek od basenu, nauki tańca czy czegokolwiek.  Na basen może iść ze mna albo z kolega. Podobnie  nie wyobrażam sobie prowadzac się z facetami po kinach czy basenach  bo to tylko moi koledzy. Uważam, ze związek zobowiązuje i nie ma życia jak za kawalerskich czasów gdzie każdy robił, co chciał, gdzie chcial i z kim chcial.. Jak to niby miałoby wyglądać? Ja sobie ide na basen z kolega a mój maz z koleżanką do kina?  Dla mnie to jakieś dziwne i luzackie podejście. Wiem, ze niektórzy kompletnie nie przywiązują wagi do takich rzeczy, nawet tak bardzo, ze  czasem trudno się zorientowac, iz są w jakimś związku, bo każde żyje towarzysko oddzielnie i w ogóle, jak to się mówi,  każdy sobie rzepke skrobię. Mnie taka relacja by nie satysfakcjonowala. W związku nie ma ja, nie ma ty, jest  przede wszystkim MY.
Jakby mój facet zgadzał się na to, żebym sobie chodziła z kim i gdzie chciała, życząc mi przyjemności  to bym się poważnie zastanowiła nad jego uczuciami do mnie.

Acha... Bravo! big_smile Starej daty jestem ale nie sądzę, żeby się miało aż tak zmienić w życiu czy definicji związku... jednak liberalnie to zawse sobie powinniśmy granice wytyczyć... Razem... nie tylko sama kobieta - albo może sama kobieta być, aby było symetrycznie tongue

109

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
adiaphora napisał/a:

Ale walkujecie.
Na basen może iść ze mna albo z kolega.

Wiesz, ale koleś jest cwany - on oficjalnie chodzi na basen z kolegami. Tyle, że chodzi na basen gdzie może spotka (a może nie) moją partnerkę. A basen ma również w swojej miejscowości smile
Mnie by się osobiście nie chciało jechać 20-30 km na inny basen smile Gdyby nie było w tym czegoś w stylu "A może spotkam XXXXX to sobie pogadam i się napatrzę" smile

110

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

_v_ ależ owszem spotykaj się... tylko dbaj o siebie, wiesz? to 'o siebie' to ma głębsze znaczenie... bo i nie tylko 'o siebie' chodzi... jak partner dupek i się rzuca o kumpli to dupek... i tyle. Rozważnie ma być ale i romantycznie, co? big_smile

111

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
_v_ napisał/a:

ja wiem,ze większośc panow by popatrzyla na  seks dwóch kobiet, ale pewnie juz by im nie bylo do śmIechu, gdybym do takiej kobiety odeszla wink

dobra, masz mnie, jestem większość... big_smile jakieś portfolio może masz? tongue big_smile big_smile big_smile

112

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Tyle off topu smile

Dzienks, jednak myslałem, że bardziej kreatywni są... big_smile

113 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-05-24 12:26:59)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
adiaphora napisał/a:

trzeba było wziąć sobie brzydką, nie miałbyś problemu.

To nie ma nic wspólnego z wyglądem. Po prostu są ludzie, którzy poczucie własnej wartości czerpią z zewnątrz (a nie wewnątrz siebie). I taki człowiek zawsze będzie potrzebował adoracji. Osobiście takich kobiet unikam, bo uważam, że to zakompleksione pustaki.

Natomiast zamieszkanie razem po miesiącu znajomości... Dla mnie to chore. Piszecie tyle o zaufaniu - naprawdę, zbudowanie zaufania w ciągu dwóch miesięcy? Przecież oni się nawet nie znają.

114

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

Ale walkujecie.
Jest zazdrość i zazdrość, jak zawsze rozchodzi się o proporcje. Wszelka przesada jest niemile widziana no chyba, ze ktoś lubi takie emocje a są tacy, wtedy ok. Ale ja nie wyobrażam sobie związku bez zazdrości. Dla mnie taka relacja jest martwa pod względem erotycznym, przyjacielska bardziej.  Ja tam jestem zazdrosna o swojego faceta i nie wiąże się to z poczuciem niskiej wartości czy strachem, ze mi jakas go ukradnie.  Umiarkowana zazdrość działa bardzo stymulująco na związek, jest afrodyzjakiem.. To jest całkowicie normalne uczucie i nie rozumiem, dlaczego traktuje się je jako cos niepozadanego czy wstydliwego. Nie chciałabym takiej miłości bez zazdrości, jakaś bezplciowa byłaby.
Co do reszty. Ja  nie toleruje żadnych bliskich przyjaciółek od basenu, nauki tańca czy czegokolwiek.  Na basen może iść ze mna albo z kolega. Podobnie  nie wyobrażam sobie prowadzac się z facetami po kinach czy basenach  bo to tylko moi koledzy. Uważam, ze związek zobowiązuje i nie ma życia jak za kawalerskich czasów gdzie każdy robił, co chciał, gdzie chcial i z kim chcial.. Jak to niby miałoby wyglądać? Ja sobie ide na basen z kolega a mój maz z koleżanką do kina?  Dla mnie to jakieś dziwne i luzackie podejście. Wiem, ze niektórzy kompletnie nie przywiązują wagi do takich rzeczy, nawet tak bardzo, ze  czasem trudno się zorientowac, iz są w jakimś związku, bo każde żyje towarzysko oddzielnie i w ogóle, jak to się mówi,  każdy sobie rzepke skrobię. Mnie taka relacja by nie satysfakcjonowala. W związku nie ma ja, nie ma ty, jest  przede wszystkim MY.
Jakby mój facet zgadzał się na to, żebym sobie chodziła z kim i gdzie chciała, życząc mi przyjemności  to bym się poważnie zastanowiła nad jego uczuciami do mnie.

Acha... Bravo! big_smile Starej daty jestem ale nie sądzę, żeby się miało aż tak zmienić w życiu czy definicji związku... jednak liberalnie to zawse sobie powinniśmy granice wytyczyć... Razem... nie tylko sama kobieta - albo może sama kobieta być, aby było symetrycznie tongue

Nieraz się zastanawiam po co ludziom związki, jeśli lubia zyc jak single i tak pragną totalnej wolności i żadnych ograniczeń?

115

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tokepit, ale co za roznica jak jakis facet na nia patrzy? Kobieta ladna i zgrabna, to mezczyzni zauwazaja. Bedziesz wiecznie latal wkolo swojej Pani odganiajac potencjalnych konkurentow i wydrapujac im oczy? Nie rozsmieszaj mnie.

Jezeli jestes pewny swojej kobiety, to ona moze miec nawet fanklub na osiedlu skladajacy sie z kilku polaczonych druzyn pilkarskich, a bedzie Ci to zwisac. Jezeli natomiast uwazasz, ze na nia nie zaslugujesz, ze trafilo Ci sie jak slepej kurze ziarno i musicz byc czujny, bo Ci ta nagrode ktos moze za chwile zwinac, to po prostu zniszczysz zwiazek swoja paranoja.

116 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-24 12:32:14)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Tokepit- i co jesli to będzie pierwszy przypadek? Co Ci da reakcja na to, nie daj Boże typu- dam mu w pysk czy wyleję barszczyk na głowę? wink
Wyjdziesz na zazdrosnika i tyle.
Może facet zniknie i 3 innych sie pojawi? będzieśż spędzać czas na ich odganianiu? big_smile

PS. Gdzie sprzedają bilety na tego grilla? wink

117

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Beyondblackie napisał/a:

Tokepit, ale co za roznica jak jakis facet na nia patrzy? Kobieta ladna i zgrabna, to mezczyzni zauwazaja. Bedziesz wiecznie latal wkolo swojej Pani odganiajac potencjalnych konkurentow i wydrapujac im oczy? Nie rozsmieszaj mnie..

A nie uważasz, że pani będąca w związku sama powinna wiedzieć gdzie są granice? Tak o przyjaźni męsko-damskiej. Miałem w życiu parę przyjaciółek. Prawie wszystkie przyjaźnie rozleciały się, bo: 1) był seks, ; 2) ja chciałem seksu, ona nie; 3) ona chciała seksu, ja nie.

118

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
rh72 napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja wiem,ze większośc panow by popatrzyla na  seks dwóch kobiet, ale pewnie juz by im nie bylo do śmIechu, gdybym do takiej kobiety odeszla wink

dobra, masz mnie, jestem większość... big_smile jakieś portfolio może masz? tongue big_smile big_smile big_smile


tylko udział osobisty w roli widza  tongue

119

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

autorowi zapewne poczucia bezpieczeństwa nie zwiększam smile

Spokojnie...:) Wbrew opiniom niektórych z tego forum - znam swoją wartość smile

120

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

EeeTam, a ja mam przyjaciol plci meskiej z ktorymi nigdy nie spalam i nie mialam checi spac i ktorzy nigdy nic mi nie proponowali, a znamy sie jakies 20 lat big_smile Widzialam ich i na silowni i na basenie i nawet bez koszulki- jakos nie wynikl z tego dziki seks. Wszystko zalezy od wartosci jakie kobieta wyznaje. Jezeli kochasz kogos, to z zalozenia ufasz mu, wiec ilosc kolegow/ kolezanek i tego co im na mozgu siedzi, jest totalnie nieistotna. Inaczej, to nawet burka i totalny zakaz wychodzenia z domu nie pomoze.

121 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-05-24 12:46:43)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
EeeTam napisał/a:
adiaphora napisał/a:

trzeba było wziąć sobie brzydką, nie miałbyś problemu.

To nie ma nic wspólnego z wyglądem. Po prostu są ludzie, którzy poczucie własnej wartości czerpią z zewnątrz (a nie wewnątrz siebie). I taki człowiek zawsze będzie potrzebował adoracji. Osobiście takich kobiet unikam, bo uważam, że to zakompleksione pustaki.

Natomiast zamieszkanie razem po miesiącu znajomości... Dla mnie to chore. Piszecie tyle o zaufaniu - naprawdę, zbudowanie zaufania w ciągu dwóch miesięcy? Przecież oni się nawet nie znają.

Dla niego ma. Jest zazdrosny bo ma piękna kobietę wokół której kręcą się inni. Czyli to jej piękno na ktore reaguja inni, jest wyzwalaczem jego emocji.
Poza tym to był żart. Zazdrosc o partnera jak najbardziej rozumiem, ale całościowo, a nie z powodu jego wygladu. Zabrzmialo  to dziecinnie.
Nie mam nic do pięknych kobiet  budujących poczucie wartości na adoracji. Nie zawsze są to pustaki. Często są zakompleksione i nie potrafią na początek  inaczej. Pustakami okreslilabym te, które robią z tego główną i jedyna wartość.

122

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Co Ci da reakcja na to, nie daj Boże typu- dam mu w pysk czy wyleję barszczyk na głowę? wink
Wyjdziesz na zazdrosnika i tyle.

A gdzie ja pisałem o bezpośredniej mojej reakcji?

Jak mi się facet nie spodoba to powiem to mojej partnerce.

Jeśli moja partnerka będzie uważała, że przesadzam to przy następnym grillu z tym panem - tak jak pisał Balin - nie wezmę udziału.

Wtedy moja Partnerka ma wolność wyboru - albo grill z przyjaciółmi włączając gościa ale beze mnie, albo grill z przyjaciółmi wyłączając gościa i ze mną.

Skoro mamy "wolność" to ja nie muszę przebywać w towarzystwie kogoś kogo nie trawię ze względu na zachowanie. A wtedy partnerka sama sobie określi co jest dla niej ważniejsze - jeden niedawno poznany kolega (bo nie róbmy paranoi - ja nie będę w ten perfidny sposób wyszukiwał we wszystkich jej znajomych czegoś by ich po kolei wyłączać) czy ja.

123 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-05-24 12:48:24)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Ty sobie naprawdę tego faceta wybij z głowy przed grillem. Jak gość wyczuje, jaki z Ciebie zazdrośnik, to moze go to bardziej nakręcić - mam takiego znajomego- jak go wkurzył zazdrosny partner koleżanki, że obrał cel na wkurzanie go, i nikt nie był w stanie przemówić mu do rozumu. dawno to było, a nawet teraz po 20 latach potrafi zadzwonić i zapytać złośliwie jak tam X i jej mąż... smile

124 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-05-24 12:54:25)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Beyondblackie napisał/a:

EeeTam, a ja mam przyjaciol plci meskiej z ktorymi nigdy nie spalam i nie mialam checi spac

Co nie znaczy, że oni myślą tak samo.

Beyondblackie napisał/a:

Jezeli kochasz kogos, to z zalozenia ufasz mu

I potem nie masz jednej ręki... Dla mnie pełne, stuprocentowe zaufania to dowód dziecinnego myślenia. Nigdy nie wiesz co dzieje się w głowie drugiego człowieka. A po 2 miesiącach znajomości, pełne zaufania, to aberracja umysłowa. No jak można ufać komuś, kogo się nie zna?

Beyondblackie napisał/a:

Inaczej, to nawet burka i totalny zakaz wychodzenia z domu nie pomoze.

Ja po prostu unikam ludzi, którzy mają tu inny tok myślenia, niż ja. A ludzie potrzebujący adoracji zwyczajnie mnie irytują. Uważam, że budowanie poczucia własnej wartości na czynnikach zewnętrznych jest cechą osób słabych i niezbyt bystrych.


adiaphora napisał/a:

Dla niego ma.

Ale nie pisałem o nim, tylko o niej.

125

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
EeeTam napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Tokepit, ale co za roznica jak jakis facet na nia patrzy? Kobieta ladna i zgrabna, to mezczyzni zauwazaja. Bedziesz wiecznie latal wkolo swojej Pani odganiajac potencjalnych konkurentow i wydrapujac im oczy? Nie rozsmieszaj mnie..

A nie uważasz, że pani będąca w związku sama powinna wiedzieć gdzie są granice? Tak o przyjaźni męsko-damskiej. Miałem w życiu parę przyjaciółek. Prawie wszystkie przyjaźnie rozleciały się, bo: 1) był seks, ; 2) ja chciałem seksu, ona nie; 3) ona chciała seksu, ja nie.


Ja mam na tyle zaufanie do Partnerki, że uważam iż sama wie, gdzie są granice. Z pewnością pogoni faceta, który zaproponuje jej seks smile Chyba, że sama też będzie tego chciała. Ale na to mam wpływ tylko moim staraniem o nią i moim zachowaniem. Nic innego zrobić nie jestem w stanie.

126 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-05-24 17:57:15)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Uczciwie - na miejscu mojej partnerki nie podtrzymywałbym kontaktu z kimś takim i tyle.
Szczerze - ja nie utrzymuje kontaktu z kobietami, których partnerzy nie wiedzą o moim istnieniu.
Jeśli tylko się o tym dowiaduje, że jestem dla ich partnerów niewiadomym - po prostu przestaje dzwonić, smsować i tyle.

Moim zdaniem to jest zachowanie jak najbardziej prawidłowe. Nie chcesz stwarzać nieprzyjemnej sytuacji ani partnerowi jakiejś kobiety, ani swojej partnerce.

Tokepit napisał/a:

Co do buractwa mojego tekstu to się przyznaję, że pomysł był debilny i oczywiście nigdy go nie zrealizuję.

Zastanów się, dlaczego skupiasz się na `drapieżnikach` czyhających na swoją ofiarę, podczas gdy ona sama zdaje się nie mieć nic przeciwko i nie jest taka bezbronna, jak Ci się wydaje. Może to faktycznie nic nie znaczące znajomości, a może dziewczyna lubi zainteresowanie innych i tym żyje.

Zarówno kobieta, jak i mężczyzna potrafią dobitnie dać do zrozumienia płci przeciwnej, że nie są danymi znajomościami lub zachowaniem zaitneresowani. Potrafia, jeśli chcą.

127

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Ela210 napisał/a:

Ty sobie naprawdę tego faceta wybij z głowy przed grillem. Jak gość wyczuje, jaki z Ciebie zazdrośnik, to moze go to bardziej nakręcić - mam takiego znajomego- jak go wkurzył zazdrosny partner koleżanki, że obrał cel na wkurzanie go, i nikt nie był w stanie przemówić mu do rozumu. dawno to było, a nawet teraz po 20 latach potrafi zadzwonić i zapytać złośliwie jak tam X i jej mąż... smile

Wezmę pod uwagę smile

128 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-05-24 12:58:15)

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Ja mam na tyle zaufanie do Partnerki, że uważam iż sama wie, gdzie są granice. Z pewnością pogoni faceta, który zaproponuje jej seks smile

Jasne, wiesz to po 2 miesiącach...

Cougarzyca napisał/a:

Zastanów się, dlaczego skupiasz się na `drapieżnikach`, czyhających na swoją ofiarę, podczas gdy ona sama zdaje się nie mieć nic ma nic przeciwko i nie jest taka bezbronna, jak Ci się wydaje. Może to faktycznie nic nie znaczące znajomości, a może dziewczyna lubi zainteresowanie innych i tym żyje.

Otóż to.

129

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
EeeTam napisał/a:
Tokepit napisał/a:

Ja mam na tyle zaufanie do Partnerki, że uważam iż sama wie, gdzie są granice. Z pewnością pogoni faceta, który zaproponuje jej seks smile

Jasne, wiesz to po 2 miesiącach...

Cougarzyca napisał/a:

Zastanów się, dlaczego skupiasz się na `drapieżnikach`, czyhających na swoją ofiarę, podczas gdy ona sama zdaje się nie mieć nic ma nic przeciwko i nie jest taka bezbronna, jak Ci się wydaje. Może to faktycznie nic nie znaczące znajomości, a może dziewczyna lubi zainteresowanie innych i tym żyje.

Otóż to.

Powiedzmy, że to jest wiara.

Pewne są tylko śmierć i podatki a jak mawia mój znajomy "Pewny swojej kobiety to jest tylko wtedy gdy na niej leży" (wiem, seksistowskie).

130

Odp: Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.
Tokepit napisał/a:

Powiedzmy, że to jest wiara.

Cóż, jestem ateistą. A jak sobie wyobrażasz dalej trwanie w tym związku? Przecież będą kolejne takie sytuacje, kolejni tacy koledzy, skoro pani to lubi i uważa, że jest OK. Lubisz życie w stresie?

Posty [ 66 do 130 z 357 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zazdrość o ładną partnerke - było 1000 razy ale może coś podpowiecie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024