Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

66

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
voxpopuli napisał/a:

[
Myślę, że przynajmniej na początek, na taką rozmowę należy zaprosić wszystkich domowników.


Takich rozmów u nas jest bardzo dużo, zazwyczaj przy obiedzie i najpierw jest spoko każdy rozmawia itd a kończy się tym że jest jedną wielka kłótnia. O czymkolwiek by się nie rozmawialo. Na zasadzie "dostałeś 4ze sprawdzianu? Ula dostała 5. -no tak ale Ala dostała 3. -nie obchodzą mnie inni"
I tu jest to samo. Wieś mała wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i najważniejsze to obgadac pół wsi i  porownywac że oni to mają dobrze, ale jak Mateusz poda na przykład tych którym się nie układa to zaraz jest tekst "nie obchodza mnie inni"

Albo tekst "nie dawaj małemu zupki z królikiem, bo ja mięsa z królika nie lubię"
Nie dałam małemu włożyć palca do gniazdka i zaczął marudzić bo chciał a teściowa to usłyszała i się drze "kto robi krzywdę mojemu dzieciakowi?!" Mateusz mówi "mi nikt a  Filip to twój wnuk"

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
_v_ napisał/a:

tak naprawde to ona nie mieszka u kogos tylko u siebie

podobnie jak dzieci nie mieszkaja u rodzicow,tylko w SWOIM domu

Serio? Nigdy tak nie jest. Fakt, że się wychowałaś w jakimś domu czyni z ciebie jego właścicielem? Absolutnie nie. Owszem, możesz z rodzicami rozmawiać o tym czy dane mieszkanie, dom, gospodarstwo mogą tobie zapisać, ale mają również prawo wszystko przekazać na schronisko dla zwierząt.

A co problemu autorki, to jest wyjście, ale wielu powie że niewykonalne. Szkoda że my taką decyzję podjęliśmy i jakoś żyjemy. idźcie sobie coś wynająć.

68 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2017-04-23 20:43:14)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
tajemnicza75 napisał/a:
Małpa69 napisał/a:
tajemnicza75 napisał/a:

Paulina> to naturalne problemy mieszkając z teściami/rodzicami, naprawdę. To nic nowego. Znam to z opowiadań każdej osoby, która ze starszymi mieszka i zapewniam, ze gdybyście mieszkali z Twoimi rodzicami tez by coś było. Bo rodzic jest z jednej str rodzicem, ale z drugiej teściem i nie ma opcji żeby zawsze grało na 100%.

Serio? U nas gra.

To macie ogromne szczęście, albo poddaliście się bez sprzeciwu. Ja nie znam ani jednego małżeństwa, która by się pozytywnie wypowiadało. Każdy w pewnym momencie odchodzi na swoje lub wynajmowane.


Niczemu się nie musiałam poddawać, przyszło wszystko naturalnie, każdy po sobie sprząta, jedzonko mamy swoje, dokładamy się, obiad robimy z mamą wspólnie, albo czasem ja, czasem ona. Moi rodzice są bezproblemowi są w porządku i nigdy zanadto nie wcinali się do mojego życia. Gdybym miała to swoje to bym też poszła, bo jednak fajnie mieć własny kąt, ale na obecny układ nie narzekam wszyscy mogą na siebie liczyć, człowiek nie jest sam.


Co do autorki, no cóż, w większości przypadków takie układy rzeczywiście się nie sprawdzają, z różnych przyczyn.

Ja nie ukrywam mam po prostu szczęście, mam fajną, zgraną rodzinę, czy bez wad? Na pewno nie, w końcu każdy jakieś ma, ale jakoś żyjemy wszyscy razem bez kłótni i waśni. A może to i kwestia podejścia? Wzajemnego szacunku?

Zdaje sobie jednak sprawę że są takie osoby wobec których można być miłym, wspaniałym a i tak dostanie się po łbie, to też w życiu przerabiałam, ciesze się że już nie muszę bo to mnie wykańczało psychicznie.

Moim zdaniem jeśli nie jesteśmy u siebie musimy się dostosować, a jesli nam to nie odpowiada to cóż albo to znosimy albo się wynosimy.

69 Ostatnio edytowany przez paulina95.14 (2017-04-23 20:45:29)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
Małpa69 napisał/a:

Zdaje sobie jednak sprawę że są takie osoby wobec których można być miłym, wspaniałym a i tak dostanie się po łbie, to też w życiu przerabiałam, ciesze się że już nie muszę bo to mnie wykańczało psychicznie.


To właśnie u nas jest ten problem. Jak teściowej nie ma w domu to wszystko jest dobrze nikt z nikim się nie kłóci, można pogadać pozartowac z teściem z dziadkami.ale jak jest teściowa to robi się od razu gęsta atmosfera.

70

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

Paulina> złotego środka nie ma. Jednak nie wierze, że nie można na tym samym gospodarstwie postawić małego domku, ciasnego ale własnego.  To kwestia kasy-owszem, to kwestia czasu-a jakże... ale czego się nie robi dla spokoju. Teściowej z jej własnego domu nie wyrzucisz, jedynie możesz się sama wyprowadzić. Jeśli jest jaka jest, to nie ma innej rady.
A nie doczytałam, albo mi umknęło... nie możecie mieszkać u dziadków?

Małpa> masz rację, że wiele od charakteru zależy. Ja bym z mamą nie mogła mieszkać, bo jest despotyczna. Teściowa może nie jest taka, ale za to bardzo rozrywkowa. Ma dom otwarty, stale u niej są goście. Ja lubię spokój, cisze i intymność więc podejrzewam, że też byśmy się nie mogli zgadać wink .
Gratuluję, że potraficie się dogadać. To wspaniałe.

71

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
tajemnicza75 napisał/a:
Małpa69 napisał/a:
tajemnicza75 napisał/a:

Paulina> to naturalne problemy mieszkając z teściami/rodzicami, naprawdę. To nic nowego. Znam to z opowiadań każdej osoby, która ze starszymi mieszka i zapewniam, ze gdybyście mieszkali z Twoimi rodzicami tez by coś było. Bo rodzic jest z jednej str rodzicem, ale z drugiej teściem i nie ma opcji żeby zawsze grało na 100%.

Serio? U nas gra.

To macie ogromne szczęście, albo poddaliście się bez sprzeciwu. Ja nie znam ani jednego małżeństwa, która by się pozytywnie wypowiadało. Każdy w pewnym momencie odchodzi na swoje lub wynajmowane.

paulina95.14 napisał/a:

Ona nie była taka przed ślubem, ba nawet po ślubie nie była taka. Zrobiło się jej tak dopiero niedawno może jak Filip miał ze 2miesiace. Nawet teść powiedział że już się robi coraz gorsza.

To moze jest  po prostu zazdrosna, tak zwyczajnie dziecinnie wink ? Cała uwaga poszła na dziecko, a ona sie czuje niepotrzebna... czyli znów się wszystko sprowadza do mojego poprzedniego postu. Ona się czuje niepotrzebna nikomu, samotna, opuszczona czy coś w tym stylu. Tak maja matki poświęcające się w 100% swoim dzieciom. Potem nie potrafią bez nich żyć i zamiast się wściekać może trzeba je tego nauczyć. Zwłaszcza, ze one same tego nie widzą w ten sposób, w ogóle tego nie widza i trzeba im to uświadomić, pokazać, dyskretnie je nakierować.

My mieszkamy z moją mamą. Oczywiście, chcemy wyprowadzić się na swoje ale nie ma parcia. Wręcz mój mąż dogaduje się lepiej z moją mamą niż ja.
Za to jego mama (odnosząc się do drugiej części wypowiedzi) mimo że sama nigdy specjalnie dla dzieci czasu nie miała, o co męża starszy brat ma wieczne pretensje, to teraz ma żal do mnie ze "jej synka z domu zabrałam". I tutaj wypadałoby dodać, że mąż odkąd sam zaczął na siebie zarabiać odrazu wyprowadził się od rodziców, dopiero kończy studia, mojej mamy mieszkanie ma 36m, a teściow dom 250 m. Więc zawsze tak jest?

72 Ostatnio edytowany przez paulina95.14 (2017-04-24 05:13:42)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
tajemnicza75 napisał/a:

A nie doczytałam, albo mi umknęło... nie możecie mieszkać u dziadków?

Dziadki mieszkają z jeden strony domu mają 2pokoje a teście z drugiej strony domu mają 3pokoje wspólnie mają tylko korytarz łazienkę i werandę.my z werandy mamy drzwi-schody na górę. Nie możemy postawić domu bo na razie całą kasę jaką mieliśmy przeznaczyliśmy na gospodarstwo i remont bo wcześniej mieliśmy malutki pokoik, większy pokij łazienkę(który przerobilismy na kuchnię) i korytarz,reszta nie była wyszykowana.a teraz z tego pokoiku mamy duży pokój i mniejszy Filipa.

73

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

Łazienkę macie wspólną?

74 Ostatnio edytowany przez paulina95.14 (2017-04-24 08:00:42)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
gojka102 napisał/a:

Łazienkę macie wspólną?


Ja, mąż i syn mieszkamy na górze mamy 2 pokoje ŁAZIENKĘ, kuchnię i pomieszczenie z którego można zrobić dodatkowe 2pokoje.

75

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

zamiast rozmyślać o kocie i kombinować jak złą masz teściową, zainteresuj się troszeczkę prawem spadkowym - może się okazać że między mieszkaniem u dziadków a mieszkaniem u siebie jest przepaść. Dzielą was dwa pokolenia od własności.
BTW po przeczytaniu całego wątku jeszcze raz potwierdziły się moje spostrzeżenia - poszłaś do rodziców męża jak do siebie, rościsz sobie prawa do cudzej właśności, szukasz problemów tam gdzie ich nie ma i prowokujesz awantury.
Teściowa chodzi zła, bo musi ciebie tolerować. Każda pretensja, zwłaszcza związana z dzieckiem jest nieuzasadniona, co więcej, teściowa jest najwyraźniej mądrzejsza od ciebie.
To jej należy współczuć że musi dzielić dom z tobą.

76 Ostatnio edytowany przez paulina95.14 (2017-04-24 11:31:31)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
pannapanna napisał/a:

To jej należy współczuć że musi dzielić dom z tobą.

Wspolczujmy wszystkim mieszkańcom bloków bo muszą dzielić klatkę schodową ze wszystkimi mieszkańcami... Bo tak jest u nas dzieli ze mną tylko jedna werandę, nawet butów tam nie zostawiamy... Jak jestem na dole to u dziadków w kuchni jak mnie zawolaja na herbatę a nie u niej bo ona ma swoją kuchnię w swojej części domu.kurcze jeżeli do sąsiadów z bloku przychodzą goście na herbatę to też pójdziesz i zaczniesz się z nimi klocic? A jak ja mam wywoływać te kłótnie skoro nie rozmawiam  z nią praktycznie.chyba że o coś zapyta ale też zawsze jestem miła.nue chamska i sarkastyczna tylko poprostu grzecznie ofpowiadsm.nigdy nie wyrażam swojego zdania, chyba że jest takie samo jak jej.

77

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
pannapanna napisał/a:

może się okazać że między mieszkaniem u dziadków a mieszkaniem u siebie jest przepaść. Dzielą was dwa pokolenia od własności.

Dziadki żyją i nie mam zamiaru się tym martwić teraz i nie ja.Babcia opłaca rachunki(prąd, wode, śmieci internet i telefon stacjonarny, wszystkich telewizję bo mamy Multiroom)  Zwierzęta w gospodarstwie i  są Mateusza, to ja i on zajmujemy się pracami w ogrodzie opałem na zimę (drzewo i węgiel którego przez zimę poszło ponad 3tony),  cięciem trawy, kwiatami, warzywami. Za swoje kupiliśmy tuje, posadziłam je razem z teściowa,teściowa ma kawałek między droga a domem tam sobie sadzi swoje kwiaty i nikt jej się tam nie wtrąca, ale ja jej tam wycinam trawe. Mąż wozi dziadka i babcie do lekarzy, jeździ z babcią i teściowa na zakupy bo teść pracuje od 17 do 3w nocy a rano odsypia i wstaje koło 12 a do pracy tacy znowu wychodzi o 16bo ma na 17, w piątek na 15 a w sobotę ma wolne, wtedy zazwyczaj pomaga w gospodarce. Dziadek zajmuje się lekkimi pracami bo we wrześniu miał zawał i ledwo go uratowano, a w maju ma mieć zakładany rozrusznik serca, lekarz mu zabronił ciężkich prac więc czasami pograbi przed domem, zajmował się paleniem w piecu. Obiady jemy wspólnie u babci, inne posiłki każdy sam sobie u siebie bo i my mamy kuchnie na górze i dziadki mają swoją i teście swoją. Mieszkam tu 3lata, 2 lata jesteśmy po ślubie a Filip ma 11miesiecy. Nigdy nie powiedziałam że czegoś nie zrobię, zawsze chętnie pomagam w porządkach, gotowaniu na święta, nie wykluczam im że umyłam babci okna swoim płynem albo że kupiłam im ogórki i mają mi oddać, tak samo ani babcia ani teściowa za jakieś drobne zakupy nigdy nie wzięła od nas pieniędzy.

78

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

No niestety, ale mieszkanie z rodzicami najczęściej rodzi mniejsze lub większe konflikty i nie ma na to innego rozwiązania, jak wyprowadzka. Macie problem, bo zainwestowaliscie  w dom i gospodarstwo, wiec siłą rzeczy musicie tam mieszkać. Jako, ze to Ty mieszkasz u teściów a nie oni u Ciebie to Ty musisz być ta, która łagodzi konflikty. Wiem, ze łatwo się mówi, ale bądź ta mądrzejsza i z wyrozumialoscia podchodz do teściowej.  Z wiekiem może być jeszcze gorzej, starsi ludzie maja swoje fanaberie i trzeba do nich trochę podchodzić jak do dzieci. Najlepiej nie wydawać się w dyskusje i ustępować na tyle, na ile się da.
Gdy mieszkałam u teściowej nasze stosunki były napięte.  Wiadomo, ze kazdy ma swoje spojrzenie na wszystko a tesciowa czy matka nie zawsze moze sie powstrzymac od uwag  i prob przeforsowania swoich racji, jako, ze z racji wieku i doświadczenia, uważa, ze wie lepiej. Nie zaprzeczam, ale wysluchiwanie niechcianych rad czy uwag od mamusi wink  jest ostatnia rzeczą na jaka ma ochotę młoda zona i gospodyni.  Moja dawala mi ciągle  rady,  w kwestii gotowania, sprzatania, opieki nad dzieckiem... choć  wcale o nie nie prosilam. Może i wynikały one z dobrych intencji, ale chciałam robić po swojemu.  Wkurzalo mnie, gdy uprasowalam mężowi koszule, on ja ubrał a ona wyciagala z szafy druga, własnoręcznie uprasowana ze słowami - nie możesz synu w takiej pogniecionej koszuli iść do pracy big_smile  Slyszalam z drugiego pokoju smile
Jak się wyprowadzilismy to wzajemne relacje się poprawiły.  Być może jakis czas cierpiała po matczynemu, czy jej syneczek nie  jest zaniedbywany przeze mnie, podobnie jak wnusio, no ale w końcu widząc, ze obaj żyją i maja się dobrze  to jej przeszło smile

Ja będąc teściową, tez nie chciałabym mieszkać z dziećmi. Wydaje mi się, ze nie byłabym upierdliwą mamusią  ale wydawać to mi się może smile mimo to nie chcialabym. Cenie sobie spokój, lad i harmonie, ktorej nikt mi nie burzy.
Tak wiec nie ma tu cudownej rady. Mieszkasz u teściów to musisz mieć na uwadze, ze niekoniecznie  będziesz panią we własnym domu. Tesciowa bedzie rościć sobie prawo do jak nie ingerowania w wasze życie to w wychowywanie dziecka. Jako babcia  bedzie czula, ze to jej przywilej. Powiesz jej, żeby nie dawala czekolady, to i tak przemyci cukiereczka smile

79 Ostatnio edytowany przez paulina95.14 (2017-04-24 18:17:48)

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
adiaphora napisał/a:

No niestety, ale mieszkanie z rodzicami najczęściej rodzi mniejsze lub większe konflikty i nie ma na to innego rozwiązania, jak wyprowadzka. Macie problem, bo zainwestowaliscie  w dom i gospodarstwo, wiec siłą rzeczy musicie tam mieszkać. Jako, ze to Ty mieszkasz u teściów a nie oni u Ciebie to Ty musisz być ta, która łagodzi konflikty. Wiem, ze łatwo się mówi, ale bądź ta mądrzejsza i z wyrozumialoscia podchodz do teściowej.  Z wiekiem może być jeszcze gorzej, starsi ludzie maja swoje fanaberie i trzeba do nich trochę podchodzić jak do dzieci. Najlepiej nie wydawać się w dyskusje i ustępować na tyle, na ile się da.
Gdy mieszkałam u teściowej nasze stosunki były napięte.  Wiadomo, ze kazdy ma swoje spojrzenie na wszystko a tesciowa czy matka nie zawsze moze sie powstrzymac od uwag  i prob przeforsowania swoich racji, jako, ze z racji wieku i doświadczenia, uważa, ze wie lepiej. Nie zaprzeczam, ale wysluchiwanie niechcianych rad czy uwag od mamusi wink  jest ostatnia rzeczą na jaka ma ochotę młoda zona i gospodyni.  Moja dawala mi ciągle  rady,  w kwestii gotowania, sprzatania, opieki nad dzieckiem... choć  wcale o nie nie prosilam. Może i wynikały one z dobrych intencji, ale chciałam robić po swojemu.  Wkurzalo mnie, gdy uprasowalam mężowi koszule, on ja ubrał a ona wyciagala z szafy druga, własnoręcznie uprasowana ze słowami - nie możesz synu w takiej pogniecionej koszuli iść do pracy big_smile  Slyszalam z drugiego pokoju smile
Jak się wyprowadzilismy to wzajemne relacje się poprawiły.  Być może jakis czas cierpiała po matczynemu, czy jej syneczek nie  jest zaniedbywany przeze mnie, podobnie jak wnusio, no ale w końcu widząc, ze obaj żyją i maja się dobrze  to jej przeszło smile

Ja będąc teściową, tez nie chciałabym mieszkać z dziećmi. Wydaje mi się, ze nie byłabym upierdliwą mamusią  ale wydawać to mi się może smile mimo to nie chcialabym. Cenie sobie spokój, lad i harmonie, ktorej nikt mi nie burzy.
Tak wiec nie ma tu cudownej rady. Mieszkasz u teściów to musisz mieć na uwadze, ze niekoniecznie  będziesz panią we własnym domu. Tesciowa bedzie rościć sobie prawo do jak nie ingerowania w wasze życie to w wychowywanie dziecka. Jako babcia  bedzie czula, ze to jej przywilej. Powiesz jej, żeby nie dawala czekolady, to i tak przemyci cukiereczka smile



Zgadzam się, tylko wkurza mnie że wszyscy tu piszą że po to chcę kupić kota żeby dojebac teściowej. Ale jak pisałam na samym początku to nie jest moja fanaberia kot tylko wspólna z mężem. A nie chodzi tu wcale o kota czy o co innego tylko poprostu o nadgorliwość, nadopiekunczosc i trochę wscipstwo. Moje i męża relacje się przez nią nie popsują bo mamy na tyle rozumu żeby poprostu to zlewac i żyć swoim życiem i się nie przejnowac.bo to ze skrajności w skrajnośc. Zaczęliśmy rozmyślanie nad roczkiem Filipa i mąż mówi -'no zaprosimy marków, danke i krzyskow... -'A teściowa 'toć po co będziecie krzyskow prosic" Mateusz:-" no głupio Wiktorię się zaprosi bo chrzestna a krzyskow nie zaprosić a przecież jej rodzice(i mieszkają razem bo ona ma 18lat) teściowa: -"no ale oni was do Adasia na roczek nie zapraszali" Mateusz: "no w sumie racja, to krzyskow nie tylko Wiktorię' a teściowa" no co wy krzyskow nie zaprosicie a marków i danke zaprosicie?! Albo wszystkich albo nikogo, a marków to musicie bo u Piotrusia wszyscy byliśmy na roczku to i krzyskow musicie zaprosić."....

80

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
paulina95.14 napisał/a:

.... Zaczęliśmy rozmyślanie nad roczkiem Filipa i mąż mówi -'no zaprosimy marków, danke i krzyskow... -'A teściowa 'toć po co będziecie krzyskow prosic" Mateusz:-" no głupio Wiktorię się zaprosi bo chrzestna a krzyskow nie zaprosić a przecież jej rodzice(i mieszkają razem bo ona ma 18lat) teściowa: -"no ale oni was do Adasia na roczek nie zapraszali" Mateusz: "no w sumie racja, to krzyskow nie tylko Wiktorię' a teściowa" no co wy krzyskow nie zaprosicie a marków i danke zaprosicie?! Albo wszystkich albo nikogo, a marków to musicie bo u Piotrusia wszyscy byliśmy na roczku to i krzyskow musicie zaprosić."....

Organizator uroczystości pokrywa koszty i zaprasza gości.

81

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?
ósemka napisał/a:

Organizator uroczystości pokrywa koszty i zaprasza gości.

Organizują wszyscy bo robimy w domu.teściowa piecze ciasta, matka chrzestnego tort ja zajmuję się napohami, przystawkami a babcia mięsem.

82

Odp: Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

Już jest <3
http://zszywka.pl/p/przedstawiam-wam-bu … 37914.html

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co zrobić, żeby zrozumieli że jesteśmy już dorośli?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024