Dobry feminizm - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 250 ]

Temat: Dobry feminizm

Hej,

Zaczynam kolejny wątek o feminizmie i mam gorącą prośbę do tych, którzy mają potrzebę porzucać krzywdzącymi generalizacjami oraz wylać swoje żale na kobiety / mężczyzn, żeby znaleźli na to inne miejsce. (Jest tu sporo takich wątków na forum).

O czym ja?

Zacznę od tego, że parę dni temu gadałam z bratem - opowiedział mi o "braciach samcach". Zaciekawiona tematem, usłyszałam od niego dwie skrajne opinie - z jednej strony facet mówi o tym, że musisz być szczęśliwy sam ze sobą, żeby móc stworzyć normalny związek, z drugiej strony pisze o kobietach w sposób degradujący i mocno obraźliwy... Więc poddałam się masochistycznej wędrówce przez forum oraz kilka audycji, z których wyłonił mi się obraz mężczyzn bojących się kobiet, chcących za wszelką cenę zyskać władzę, tudzież "nie pozwolić kobietom, by właziły na głowę i znały swoje miejsce", ale jednocześnie tęskniących do jakiegoś dobrego związku z fajnym człowiekiem.

Czując, że nie ogarniam trafiłam na tekst Masłowskiego. (Wykład "bliskie relacje w życiu mężczyzny" Jacka Masłowskiego do znalezienia na YouTubie na kanale SWPSu, POLECAM). Tutaj mamy obraz mężczyzn, którzy zapytani "czego potrzebujesz od partnerki" nie odpowiadają "seksu" (jak to wielu ludzi by chciało powiedzieć), ale "akceptacji". Mamy teorię, według której mężczyźni nie zdążyli wypracować sobie nowego spojrzenia na męskość, podczas gdy kobiety pracują nad nowym spojrzeniem na kobiecość już od lat. Z tego bierze się lęk i próby powrotu do "starych dobrych zasad" (vide - bracia samcy), które już nie działają.

Myśląc o tym, jak mają się obecnie mężczyźni, zastanowiłam się nad tym, co wnosi w ten temat feminizm.

I widzę wśród moich znajomych oraz w popularnych "mediach" podejście stawiające znak równości pomiędzy feminizmem a nienawiścią do mężczyzn. Wielu ludzi uważa, że właśnie to jest feminizm, mam koleżanki, które traktują feminizm jako usprawiedliwienie bezpardonowej nagonki na mężczyzn ("oni wszyscy tacy sami, beznadziejni, nie można im ufać, jedno im w głowie, bla bla bla) oraz usprawiedliwienie podwójnych standardów ("ja mogę robić co chcę, mogę sobie obrażać mężczyzn i pluć na nich, ale ja żądam bezwarunkowego szacunku").

Czy feminizm obecnie stał się synonimem mizandrii?

Moje pytanie to gdzie / kiedy obserwujecie dobry feminizm, przyjazny feminizm, polegający na wzmacnianiu kobiety, ale nie kosztem mężczyzny, tylko niezależnie od niego. Polegający na rozumieniu, na dialogu, a nie na wywyższaniu kobiety poprzez uderzenie w mężczyzn.
Może go nie ma? Może mam beznadziejnych znajomych? Może to mit? Piszę z pozycji osoby, która jest naprawdę zaciekawiona jak patrzycie na ten temat.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dobry feminizm

Rozejrzałam się starannie: mnóstwo feministek, wśród nich nie znalazłam ani jednej, dla której feminizm jest synonimem nienawiści do mężczyzn, która dokonuje nieuprawnionych uogólnień, która odsądza od czci i wiary mężczyzn z bliższego czy dalszego otoczenia, czy też całkiem obcych. Z tej też przyczyny nie uważam, że feminizm i mizandria to obecnie tożsame terminy.
Zastanowiłam się dlaczego tak się dzieje. To, co jest cechą charakterystyczną znanych mi kobiet to... szacunek do drugiego człowieka. Z niego wyrasta pokora. A to wystarczy, by nie wsadzać wszystkich do jednego worka, by nie czynić siebie - w swoich oczach - pępkiem świata.

Dbajmy zatem o to, by szacunek do drugiego człowieka (także tego o odmiennych poglądach) i pokora nie stały się deficytowym 'towarem'. Pamiętajmy o tym, że opisane w poprzednim poście zachowania znacznie więcej mówią o owych kobietach niż o mężczyznach będącymi ofiarami tych ataków.

3

Odp: Dobry feminizm
Wielokropek napisał/a:

Rozejrzałam się starannie: mnóstwo feministek, wśród nich nie znalazłam ani jednej, dla której feminizm jest synonimem nienawiści do mężczyzn, która dokonuje nieuprawnionych uogólnień, która odsądza od czci i wiary mężczyzn z bliższego czy dalszego otoczenia, czy też całkiem obcych. Z tej też przyczyny nie uważam, że feminizm i mizandria to obecnie tożsame terminy.

Mam nieco odmienne spostrzeżenia. I nie chodzi mi tu o nienawiść do mężczyzn, a raczej o ogromną niechęć do wszystkich posiadających odmienne poglądy. Wliczając w to oczywiście inne kobiety.
Sama czasem określam siebie jako feministkę, choc zdecydowanie bliżej mi do pierwotnych założeń tej idei niż do obecnego feminizmu wojującego. Dlatego wolę chyba określenie - wielbicielka kobiet, fanka babskiej siły.
Niestety znane mi feministki bardzo mocno generalizują i dzielą sympatie ze względu np na religie lub światopogląd. Nie walczą z uprzedzeniami na każdym gruncie. Nie sa konsekwentne, Bardzo np nie lubią praktykujących katoliczek.
Kilka razy na tym forum przyznałam sie do antyaborcyjnych poglądów i zostałam przez rodzime feministki automatycznie zaszufladkowana jako moher i nawiedzona działaczka pro-life, tak więc doświadczyłam pewnej formy  wybiórczej solidarności jajników.
Trochę to wygląda tak ... nie można patrzyć pod katem miesiączki, menopauzy i hormonów na Kazimierę Szczukę, ale na Krystynę Pawłowicz już tak. Są "nasze" , lepsze kobiety i cała masa kobiet gorszych , które nie mają tych samych "przywilejów" . Ta hierarchizacja sprawia, że trzymam sie raczej z daleka od takich ruchów. Jak już wyżej pisałam -  ja jestem fanką kobiecości w każdym jej przejawie.

4

Odp: Dobry feminizm

Mam dużo koleżanek, które np są bardzo za prawami kobiet, a z tym co robią współczesne "feministki" w ogóle się nie identyfikują, patrzą na to bardziej z politowaniem i zażenowaniem. Wszystko dlatego, że forma niszczy ideę - latanie z gołymi cyckami czy transparentami ze zdjęciem waginy i podpisem "moja wagina - moja sprawa" to nie jest coś z czym one chciały by się identyfikować. Z drugiej strony mam koleżankę, która nie identyfikuje się jako feministka ale sufrażystka, wracając korzeniami  właśnie do pierwszych kobiecych ruchów. Sama mi powiedziała, że gdyby te kobiety widziały co się dziś wyprawia to w grobie by się poprzewracały tongue

P.S Znam braci samców, znam stronę znam kanał. Czy mówi obraźliwie? Nie powiedziałbym. Bardziej powiedziałbym że mówi bez owijania w bawełnę. Poczytaj sobie komentarze pod jego filmikami. Kobiety same piszą, że często łapią się ma postępowaniu w sposób, który on opisuje, choć nigdy by się do tego głośno nie przyznały.

5 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2017-04-19 12:22:10)

Odp: Dobry feminizm

Dzięki za wypowiedzi, dają mi do myślenia. Wygląda na to, że po prostu mam znajome, które traktują sobie feminizm jako usprawiedliwienie spoglądania na mężczyzn z góry. I tak, rzeczywiście da się zauważyć "wybiórczą solidarność jajników", bo nie każda kobieta, która określi siebie jako feministkę, będzie jednocześnie bardzo tolerancyjna wobec wszystkich innych poglądów. Jest tu duże pole do stosowania podwójnych standardów. Chociażby bycie przeciw aborcji jest traktowane jako anty-feminizm; a przecież skoro jest "moje ciało - moja sprawa" to znaczy, że mogę dokonać wyboru, czy jestem za czy przeciw.

Bracia samcy to zupełnie inny wątek, nie chciałabym go tutaj rozwijać. To co ty nazwiesz "bezpośrednie" ja nazywam "obraźliwe", to chyba kwestia odbioru, a nie obiektywnej prawdy. Ale znów, mówię o niektórych tekstach, na które trafiłam - nie o wszystkich.

6

Odp: Dobry feminizm

Wydaje mi się, że spora część osób (płci obojga) nie mogąc dać sobie rady z własną frustracją wynajduje różne preteksty do dokopania innym, do wylania na nich złości, nienawiści. Feminizm a raczej 'feminizm' jest więc kolejnym parawanem.

7

Odp: Dobry feminizm

Bycie feministka to jest dzisiaj obciach. Kto za to odpowiada?

8

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

Bycie feministka to jest dzisiaj obciach. Kto za to odpowiada?

???

zawsze czułam się feministką i nigdy nie miałam problemu, by się przyznawać do tego, ani też nie czuję się obciachowo tongue

9

Odp: Dobry feminizm
Averyl napisał/a:
adiaphora napisał/a:

Bycie feministka to jest dzisiaj obciach. Kto za to odpowiada?

???

zawsze czułam się feministką i nigdy nie miałam problemu, by się przyznawać do tego, ani też nie czuję się obciachowo tongue

ja mam podobnie
choć kiedyś nie myślałam o tym (wstyd)

10 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-19 14:29:57)

Odp: Dobry feminizm

Nie mowie, ze trzeba się czuć obciachowo, tylko, ze to jest obciachowe w powszechnej opinii. Internet prawdę Ci powie wink
Pytam więc, kto za ten czarny peer odpowiada.  Feministka w potocznej opinii to agresywny, sfrustrowany babochlop, lesba i nie wiem, co tam jeszcze...
Może kobiety same sobie zgotowaly ten los...

11

Odp: Dobry feminizm

nie, uwazam, ze nie zgotowaly
to tylko kolejna kwestia związana z kobietami, ktora jest deprecjonowana glownie przez mezczyzn i tzw. strażniczki patriarchatu, ktore chca sie mezczyznom  przypodobac

nie zaprzeczam, ze są ekstrema - ale tak jest w kazdej grupie ludzi

jak mowi Eichelberger:

"Dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia, albo jest pijana. Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy się kimś zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Gdy ma ochotę na seks, to jest suką, a gdy nie ma ochoty na seks, to też jest suką. Jeśli chce być kimś – to znaczy, że przewróciło się jej w głowie, a jak nie chce być kimś, to jest głupią kurą. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. Wtedy też będzie wiedzieć, że gdy dostaje furii – to jej się tylko tak zdaje. W każdym razie, może być pewna, że nie ma żadnych prawdziwych powodów do gniewu i powinna udać się po poradę do psychoterapeuty."

12

Odp: Dobry feminizm
_v_ napisał/a:

"Dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia, albo jest pijana. Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy się kimś zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Gdy ma ochotę na seks, to jest suką, a gdy nie ma ochoty na seks, to też jest suką. Jeśli chce być kimś – to znaczy, że przewróciło się jej w głowie, a jak nie chce być kimś, to jest głupią kurą. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. Wtedy też będzie wiedzieć, że gdy dostaje furii – to jej się tylko tak zdaje. W każdym razie, może być pewna, że nie ma żadnych prawdziwych powodów do gniewu i powinna udać się po poradę do psychoterapeuty."

I tu jest własnie pole do popisu dla feminizmu. celebrowanie kobiecości, docenianie wszystkich jej aspektów. Uświadamianie kobietom ich ogromnej wartości. deptanie stereotypów

żaden patriarchat nie jest w stanie zniewolić tak jak własne przekonania na swój temat.

wojujący feminizm jest krzykliwy i agresywny, ale z działaniem bywa kiepsko... Mówi sie - zero tolerancji dla przemocy wobec kobiet- ale ile jest realnych działań w tym kierunku? Ile domów samotnej matki lub ośrodków kryzysowych jest prowadzonych przez organizacje feministyczne?
Kobiecie maltretowanej przez męża nic nie pomogą zdjęcia macic i krzyki.
dlatego,  mimo ze żyję jak rasowa feministka , rzadko siebie tak nazywam. Nie chcę sie utożsamiać z grupa, która dużo mówi, a mało robi. Pod tym względem to jest obciach

13

Odp: Dobry feminizm
MamaMamusia napisał/a:
_v_ napisał/a:

"Dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia, albo jest pijana. Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy się kimś zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Gdy ma ochotę na seks, to jest suką, a gdy nie ma ochoty na seks, to też jest suką. Jeśli chce być kimś – to znaczy, że przewróciło się jej w głowie, a jak nie chce być kimś, to jest głupią kurą. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. Wtedy też będzie wiedzieć, że gdy dostaje furii – to jej się tylko tak zdaje. W każdym razie, może być pewna, że nie ma żadnych prawdziwych powodów do gniewu i powinna udać się po poradę do psychoterapeuty."

I tu jest własnie pole do popisu dla feminizmu. celebrowanie kobiecości, docenianie wszystkich jej aspektów. Uświadamianie kobietom ich ogromnej wartości. deptanie stereotypów

żaden patriarchat nie jest w stanie zniewolić tak jak własne przekonania na swój temat.

wojujący feminizm jest krzykliwy i agresywny, ale z działaniem bywa kiepsko... Mówi sie - zero tolerancji dla przemocy wobec kobiet- ale ile jest realnych działań w tym kierunku? Ile domów samotnej matki lub ośrodków kryzysowych jest prowadzonych przez organizacje feministyczne?
Kobiecie maltretowanej przez męża nic nie pomogą zdjęcia macic i krzyki.
dlatego,  mimo ze żyję jak rasowa feministka , rzadko siebie tak nazywam. Nie chcę sie utożsamiać z grupa, która dużo mówi, a mało robi. Pod tym względem to jest obciach

dziewczyno, nie wiesz kompletnie o czym mówisz
takich organizacji jest mnóstwo i to własnie feministycznych - często utrzymują się tylko z dotacji, bo państwo nie raczy im pomagać, nie tworzy własnych instytucji, choć jest zobowiązane do pomocy każdemu obywatelowi - również bitej kobiecie
jest też mnóstwo organizacji, które organizują wendo, samoobronę i często jeżdzą z tym na wsie, do małych miast, gdzie świadomosc jest nikła.

no i to, że istnieje przemoc i się z nią walczy, nie znaczy, ze inne problemy są błahe i należy je odpuścić

a te przekonania, o których mówisz niestety ale były wdrukowywane przez setki, tysiące lat kobietom - wiele kobiet nie potrafi nawet myslec inaczej
szczycimy się, ze jestesmy lepsi od muzułmanów i ich zniewolonych kobiet, ale u nas jest dokładnie to samo - co z tego ze nie zniewala nam się ciał burkami, jak zniewala się je stereotypami, uszczypliwymi uwagami i ocenianiem

14 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-04-19 16:56:35)

Odp: Dobry feminizm

Czytałam/przeglądałam 2 strony feministyczne, i odnoszę wrażenie że w wielu kwestiach piszące tam artykuły panie przesadzają, a to nie działa na korzyść 'wizerunku' feminizmu np. artykuł w którym autorka twierdzi że komplementowanie (np. powiedzenie dziewczynce że ma ładne oczy) jest czymś złym...

Był swego czasu taki minifilm -'Słowa tez gwałcą' (oglądałyście?) i jak zawsze mimo (jak podejrzewam) dobrych chęci, wyszło tragicznie, bo rzeczy ważne, i straszne (gwałt/szantaż emocjonalny mający doprowadzić do seksu) zostały w nim wrzucone do jednego worka ze zwykłem chamstem, i bucerią (np. komentarze-cytaty meżczyzn jakie słyszały kiedyś te kobiety wypowiadane ich ustami typu 'jesteś gruba/chuda' - a przecież to neutralne określania, to raz, dwa - wypowiadanie ich bez pytania ma już prędzej związek z brakiem kultury osobistej niż z gwałtem). Oczywiście posypały się pod tym filmem ośmieszające komentarze, i tyle wyszło (swoją droga bardzo żenujące).

Co do strony 'bracia samcy', to moim zdaniem jest ona (wbrew temu co twierdzi/twierdzą sam/i twórca/y) 'podskórnie'-negatywnie nastawiona do kobiet.

15

Odp: Dobry feminizm
_v_ napisał/a:

takich organizacji jest mnóstwo i to własnie feministycznych - często utrzymują się tylko z dotacji, bo państwo nie raczy im pomagać, nie tworzy własnych instytucji, choć jest zobowiązane do pomocy każdemu obywatelowi - również bitej kobiecie
jest też mnóstwo organizacji, które organizują wendo, samoobronę i często jeżdzą z tym na wsie, do małych miast, gdzie świadomosc jest nikła.

Naprawdę?? Jeśli masz rację, to serio - nie wiedziałam.
Może napisz konkretnie jaki organizacje feministyczne masz na myśli. skoro , jak twierdzisz, działają pro bono, nie powinnaś być posądzona o kryptoreklamę, a może i ktoś zechce wesprzeć..
Jeśli o domy samotnej matki chodzi, to ja znam tylko te prowadzone przez... księży lub zakonnice. Nie słyszałam też, aby jakaś feministka-celebrytka firmowała swoją twarzą inicjatywy na rzecz kobiet, które akurat nie są politycznie "modne"
Zastanawiam sie również, co jest lepsze dla bitej kobiety ze wsi - sztuki walki, czy świadomość, że nie musi tkwić w toksycznym  związku i w razie decyzji o odejściu może liczyć na konkretne wsparcie.

a te przekonania, o których mówisz niestety ale były wdrukowywane przez setki, tysiące lat kobietom - wiele kobiet nie potrafi nawet myslec inaczej

Ja również byłam wychowywana w tym właśnie duchu i sporo zostało mi wdrukowane, a jednak obecnie mam sie dobrze i moja niezależność od męskich (i nie tylko męskich) ramion święci triumfy od lat, dlatego nie demonizowałabym. Bardziej niż w chwytliwe hasła wierzę w ludzką siłę wewnętrzną , która w naturalny sposób dąży do mentalnej wolności.
Zresztą ten głos pokoleń nie oszczędza nikogo. Również chłopcy kształtowani są w określony sposób, szkoleni na wojowników i zdobywców, pozbawieni możliwości okazywania uczuć, karmieni niezdrowym kultem matki. Ten kij ma dwa końce. Mimo to,  ludzkość znała i zna całe tabuny ludzi wolnych i myślących samodzielnie. Zarówno kobiet jak i mężczyzn.

szczycimy się, ze jestesmy lepsi od muzułmanów i ich zniewolonych kobiet, ale u nas jest dokładnie to samo - co z tego ze nie zniewala nam się ciał burkami, jak zniewala się je stereotypami, uszczypliwymi uwagami i ocenianiem

Do tego wszytskiego możesz sie odnieść. Stereotyp możesz obalić, uwagę zignorować, ocenę obśmiać... z burką nie pójdzie ci tak łatwo.

16

Odp: Dobry feminizm

pierwsze z brzegu, z których ja korzystalam to cpk i feminoteka
do tego niebieska linia Renaty Durdy
i jeszcze trochę innych np. Targówek w spodnicy, dzialajace na rzecz aktywizacji kobiet, organizujace tez kursy samoobrony.
plus celebrytki, które świadczą swoim zyciem i angazuja sie na rzecz walki o prawa kobiet

wystarczy sie zainteresowac i poszukac

i nie, nie kazdy jest wewnetrznie madry, zeby przetrwalo jego wewnętrzne ja po praniu mózgu.
mi sie oczy otworzyly dopiero rok temu, choc "glupia" to ostatnia rzecz jaka moznaby o mnie powiedziec.

a co do tego, ze i mężczyźni sa wtlaczani w pewne role - pelna zgoda
widac nie sa tacy inteligentni za jakich sie maja wink

17

Odp: Dobry feminizm
_v_ napisał/a:

i nie, nie kazdy jest wewnetrznie madry, zeby przetrwalo jego wewnętrzne ja po praniu mózgu.

Każdy jest, bo z siłą wewnętrzną sie rodzimy. Każdy też doświadcza  manipulacji , ponieważ nie ma możliwości odciąć się od ideologii, doktryn , religii, wychowania itp.
Feminizm też jest pewną doktryną, więc być może to otwarcie oczu wcale nie rożni się od mniej lub bardziej świadomego wyrażenia zgody na wypranie sobie mózgu wink

18

Odp: Dobry feminizm

Dobry feminizm zacznie się wtedy, kiedy za swoje niepowodzenia przestaniemy obwiniać facetów smile

19

Odp: Dobry feminizm

Feminizmy są różne, właściwie powinnam napisać ruchy feministyczne. To, co mediach i przestrzeni publicznej nazywa się feminizmem, to jest obraz karykaturalny i przerysowany. Są wojujące feministki, które podkreślają swoją postawę wyglądem dalekim od urodowego mainstreamu i tym samym niechcący wspierające stereotyp feministki jako fiśniętej baby z nieogolonymi nogami. Tylko, że wojujący feminizm niewiele może, poza podsycaniem "konfliktu międzypłciowego".
Moje subiektywne obserwacje są takie, że w Polsce feminizm, który dąży (dążyłby) do zmiany społecznej tak, by poprawić sytuację kobiet pozostaje głównie w środowisku akademickim. I również skupia się na teoretyzowaniu  :-). A panowie i panie w mediach stawiają feminizm na równi z różnymi radykalizmami, zabijaniem dzieci nienarodzonych, LGBT i szatańskim dżenderem (sic!)
Jest dużo dobrego feminizmu w dziewczynach, tyle że często nie określają się same w ten sposób, może ze względu na czarny PR tego ruchu.
Feminizm,ten dobry, stopniowo zmienia swiadomosc społeczną kobiet, które np. Zaczynają wierzyć, że mogą wyrwać się na studia ze swojej wioski i zostać doktorem nauk ścisłych a nie sklepową lub fryzjerką, że nie będą zależne od nikogo finansowo, że nie muszą godzić się na rodzenie 15 dzieci i obrywanie za zbyt słoną zupę.
Dużo ludzi niestety nie zgłębia tematu, widzieli raz jakąś wytatuowaną dziewczynę na demonstracji i raz panią Kazię Sz, posłuchali polityków i księży, i wyrobili sobie opinię, ze feminizm jest BE.

20 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-04-26 12:56:56)

Odp: Dobry feminizm
Makigigi napisał/a:

Dużo ludzi niestety nie zgłębia tematu, widzieli raz jakąś wytatuowaną dziewczynę na demonstracji i raz panią Kazię Sz, posłuchali polityków i księży, i wyrobili sobie opinię, ze feminizm jest BE.

To chyba normalne. Czy czegoż więcej można wymagać od szarego Kowalskiego czy Kowalskiej? Jeżeli widzi się taką Panią Szczukę, która często i gęsto występuje w TV jako przedstawicielka różnej maści ruchów feministycznych, a która jednocześnie gra sukę (nie wiem na ile jest rzeczywiście suką a na ile to tylko taki image), albo Panią Annę Zawadzką, z którą nie da się normalnie rozmawiać, bo ona tylko nawija o tym jak to: "6 stycznia dokonała aborcji" i kompletnie nie nadaje się do jakiejkolwiek dyskusji to społeczeństwo wyrabia sobie opinię. Nikomu się nie będzie zbytnio chciało zagłębiać w historię, rodzaje, czy prawdziwą misję feminizmu. Od tego są humaniści: historycy, filozofowie. To środowiska feministyczne same w sobie powinny wpierw zadbać o to, by mieć reprezentantów godnych, nie zbezczeszczających idei. Dopiero potem można wychodzić z przesłaniem do szarego człowieka.

21

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Dużo ludzi niestety nie zgłębia tematu, widzieli raz jakąś wytatuowaną dziewczynę na demonstracji i raz panią Kazię Sz, posłuchali polityków i księży, i wyrobili sobie opinię, ze feminizm jest BE.

To chyba normalne. Czy czegoż więcej można wymagać od szarego Kowalskiego czy Kowalskiej? Jeżeli widzi się taką Panią Szczukę, która często i gęsto występuje w TV jako przedstawicielka różnej maści ruchów feministycznych, a która jednocześnie gra sukę (nie wiem na ile jest rzeczywiście suką a na ile to tylko taki image), albo Panią Annę Zawadzką, z którą nie da się normalnie rozmawiać, bo ona tylko nawija o tym jak to: "6 stycznia dokonała aborcji" i kompletnie nie nadaje się do jakiejkolwiek dyskusji to społeczeństwo wyrabia sobie opinię. Nikomu się nie będzie zbytnio chciało zagłębiać w historię, rodzaje, czy prawdziwą misję feminizmu. Od tego są humaniści: historycy, filozofowie. To środowiska feministyczne same w sobie powinny wpierw zadbać o to, by mieć reprezentantów godnych, nie zbezczeszczających idei. Dopiero potem można wychodzić z przesłaniem do szarego człowieka.

Analogicznie ja widzę w telewizji Peatza i też sobie wyrabiam opinię o polskim klerze smile

22

Odp: Dobry feminizm
_v_ napisał/a:

Analogicznie ja widzę w telewizji Peatza i też sobie wyrabiam opinię o polskim klerze smile

No też. Wyrabiasz sobie opinię o Narodowcach, kibicach (pardon: kibolach) i raczej mało cię interesuje na ile ta Twoja opinia ma pokrycie w rzeczywistości wink

23

Odp: Dobry feminizm

szakis, no trochę sobie przeczysz. Z jednej strony dla Ciebie normalne, ze ludzie wyrabiają opinie nt femenizmu na przykładzie p Szczuki, a drugiej już wyrabianie opinii o klerze na podstawie Petza jest mijaniem się z rzeczywistoscią wink.

24 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-04-26 14:11:16)

Odp: Dobry feminizm
Benita72 napisał/a:

szakis, no trochę sobie przeczysz. Z jednej strony dla Ciebie normalne, ze ludzie wyrabiają opinie nt femenizmu na przykładzie p Szczuki, a drugiej już wyrabianie opinii o klerze na podstawie Petza jest mijaniem się z rzeczywistoscią wink.

Ja napisałem że ludzie sobie wyrabiają opinię. Taka jest rola, pierwsza i podstawowa, mediów opiniotwórczych. To prawda. Napisałem też, że mało ludzi obchodzi czy ta opinia jest zgodna z prawdą, to też prawda. Sam feminizm może mieć idee szlachetne, natomiast jeżeli będzie utożsamiany z ludźmi gadającymi od rzeczy, bądź z typowymi odpałami, z jakimi jest utożsamiany to mało kto go będzie brał serio i to właśnie się dzieje.

25

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
Benita72 napisał/a:

szakis, no trochę sobie przeczysz. Z jednej strony dla Ciebie normalne, ze ludzie wyrabiają opinie nt femenizmu na przykładzie p Szczuki, a drugiej już wyrabianie opinii o klerze na podstawie Petza jest mijaniem się z rzeczywistoscią wink.

Ja napisałem że ludzie sobie wyrabiają opinię. Taka jest rola, pierwsza i podstawowa, mediów opiniotwórczych. To prawda. Napisałem też, że mało ludzi obchodzi czy ta opinia jest zgodna z prawdą, to też prawda. Sam feminizm może mieć idee szlachetne, natomiast jeżeli będzie utożsamiany z ludźmi gadającymi od rzeczy, bądź z typowymi odpałami, z jakimi jest utożsamiany to mało kto go będzie brał serio i to właśnie się dzieje.

na szczęście to samo się też dzieje z katolicyzmem - mało kto bierze to na poważnie wink

ale, ale... żeby nie było off-topu: ja uważam się obecnie za wojującą feministkę - a to dlatego, że nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie.

26 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-04-26 14:26:50)

Odp: Dobry feminizm
_v_ napisał/a:

ja uważam się obecnie za wojującą feministkę - a to dlatego, że nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie.

To zauważyłem od razu po twoich wypowiedziach. Czy zdajesz sobie natomiast sprawę, że epatując taką nienawiścią do mężczyzn, jakbyś chciała wręcz ich obwinić za całe zło i wyplenić, nie robisz nic innego jak powielasz właśnie ten schemat wrednego, zawistnego babsztyla - feministki?

27

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja uważam się obecnie za wojującą feministkę - a to dlatego, że nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie.

To zauważyłem od razu po twoich wypowiedziach. Czy zdajesz sobie natomiast sprawę, że epatując taką nienawiścią do mężczyzn, jakbyś chciała wręcz ich obwinić za całe zło i wyplenić, nie robisz nic innego jak powielasz właśnie ten schemat wrednego, zawistnego babsztyla - feministki?

a gdzie tu nienawiśc?

28

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja uważam się obecnie za wojującą feministkę - a to dlatego, że nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie.

To zauważyłem od razu po twoich wypowiedziach. Czy zdajesz sobie natomiast sprawę, że epatując taką nienawiścią do mężczyzn, jakbyś chciała wręcz ich obwinić za całe zło i wyplenić, nie robisz nic innego jak powielasz właśnie ten schemat wrednego, zawistnego babsztyla - feministki?

A Ty zdajesz sobie sprawę, że faceci swoim zachowaniem jak np. ci aktualnie rządzący to "woda na młyn" dla takich właśnie wojujących feministek ? Nie będzie akcji, to nie będzie reakcji.

29

Odp: Dobry feminizm
wilczysko napisał/a:

A Ty zdajesz sobie sprawę, że faceci swoim zachowaniem jak np. ci aktualnie rządzący to "woda na młyn" dla takich właśnie wojujących feministek ? Nie będzie akcji, to nie będzie reakcji.

Koleżanka się zadeklarowała jako "wojująca feministka". Pytam więc czy wie jaką opinię wystawia swojemu środowisku własnymi wypowiedziami.

30

Odp: Dobry feminizm

Feminizm na pewno ma jeszcze sporo dobrego do zrobienia, ale mnie niestety również kojarzy się głównie negatywnie. I to nie za sprawą mediów, ale za sprawą samych kobiet, które wszem i wobec ogłaszają, że są feministkami. Studiowałam typowo babskie kierunki i na każdym z nich spotkałam się ze sporymi grupami "wojujących" feministek. Wszystko byłby fajnie, tylko one wojowały nie z tym, co trzeba. Nie lubię, gdy feminizm służy jako narzędzie do obrażania mężczyzn oraz pokazywania, że są oni gorsi od psa czy kota. Natomiast inna sprawa jest taka, że ja również - cytując _v_ - "nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie". I choć zapewne większość mężczyzn jest zupełnie normalna, to jednak nie sposób nie spotykać w przestrzeni publicznej jednostek, które oglądają do poduszki adeptów Szabelskich lub czytają jakieś durne męskie fora, gdzie wtłukuje im się łopatą do głowy, że kobieta mówi "nie", a myśli "tak". Z takimi przedstawicielami męskiego (czy aby na pewno?) gatunku da się rozmawiać jedynie poprzez strzelenie im w twarz, ponieważ inaczej nie dociera. Głównie z tego powodu nie chodzę do klubów, ponieważ nawet będąc tam z mężem i tak staję się obiektem nachalnych zaczepek. Chciałabym natomiast żyć w świecie, gdzie nie muszę martwić się o to, że ktoś bez mojej zgody klepnie mnie w tyłek lub powie mi, że "mam fajne cycki". Nawet jeśli części kobiet podoba się takie zachowanie a la pseudo-samiec-alfa, to nie usprawiedliwia rozciągania tych preferencji na wszystkie kobiety.

31

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
wilczysko napisał/a:

A Ty zdajesz sobie sprawę, że faceci swoim zachowaniem jak np. ci aktualnie rządzący to "woda na młyn" dla takich właśnie wojujących feministek ? Nie będzie akcji, to nie będzie reakcji.

Koleżanka się zadeklarowała jako "wojująca feministka". Pytam więc czy wie jaką opinię wystawia swojemu środowisku własnymi wypowiedziami.

No a jakie ma mieć wypowiedzi ? Jeśli ją coś wkurwia w facetach to po prostu mówi, że ją to wkurwia. Oczekujesz poprawności politycznej ? Podobno jest passe. Zwłaszcza w środowiskach prawicowych.

32

Odp: Dobry feminizm
wilczysko napisał/a:

No a jakie ma mieć wypowiedzi ? Jeśli ją coś wkurwia w facetach to po prostu mówi, że ją to wkurwia. Oczekujesz poprawności politycznej ? Podobno jest passe. Zwłaszcza w środowiskach prawicowych.

Nie mówię o poprawności polityczniej. Mówię o tym że Pani jedna z drugą miała złe doświadczenia z mężczyznami, nagle uznaje że każdy mężczyzna to jeden ch*j, uznaje że trzeba ich wytępić i to nazywa feminizmem. Taki feminizm jest szkodliwy dla samych feministek.

33

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
wilczysko napisał/a:

No a jakie ma mieć wypowiedzi ? Jeśli ją coś wkurwia w facetach to po prostu mówi, że ją to wkurwia. Oczekujesz poprawności politycznej ? Podobno jest passe. Zwłaszcza w środowiskach prawicowych.

Nie mówię o poprawności polityczniej. Mówię o tym że Pani jedna z drugą miała złe doświadczenia z mężczyznami, nagle uznaje że każdy mężczyzna to jeden ch*j, uznaje że trzeba ich wytępić i to nazywa feminizmem. Taki feminizm jest szkodliwy dla samych feministek.

Upraszczasz sprawę. Myślę, że jednak te aktywne feministki patrzą na problemy z szerszego punktu widzenia, a nie tylko dlatego, że może miały jakieś złe doświadczenia z mężczyznami. Nie trzeba np. dostawać po łbie, żeby wiedzieć, że problem przemocy w rodzinach istnieje.

34 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-04-26 15:18:24)

Odp: Dobry feminizm
wilczysko napisał/a:

Upraszczasz sprawę. Myślę, że jednak te aktywne feministki patrzą na problemy z szerszego punktu widzenia, a nie tylko dlatego, że może miały jakieś złe doświadczenia z mężczyznami. Nie trzeba np. dostawać po łbie, żeby wiedzieć, że problem przemocy w rodzinach istnieje.

Pewnie, że istnieje, natomiast nie można konkretnych przypadków rozciągać na ogół, w tym przypadku ogół mężczyzn, a jak myślisz w jakiej pozycji stawiają mężczyzn takie wypowiedzi: "nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważają się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie."? I nie, wcale a wcale nie trąci nienawiścią do mężczyzn. wink

35

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Upraszczasz sprawę. Myślę, że jednak te aktywne feministki patrzą na problemy z szerszego punktu widzenia, a nie tylko dlatego, że może miały jakieś złe doświadczenia z mężczyznami. Nie trzeba np. dostawać po łbie, żeby wiedzieć, że problem przemocy w rodzinach istnieje.

Pewnie, że istnieje, natomiast nie można konkretnych przypadków rozciągać na ogół, w tym przypadku ogół mężczyzn, a jak myślisz w jakiej pozycji stawiają mężczyzn takie wypowiedzi: "nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn..."? I nie, wcale a wcale nie trąci nienawiścią do mężczyzn. wink


przez mężczyzn, KTÓRZY  - chyba wyraźnie było napisane
gdzie tam jest, że to dotyczy wszystkich mężczyzn?
oj, chyba pora się nauczyć czytać ze zrozumieniem, no chyba, że dla Ciebie zdanie wielokrotnie złożone to już problem tongue

to raczej Ty swoją wypowiedzią sprowadzasz wszystkich mężczyzn do bezrozumnych zwierząt z popędem jeśli już smile

36

Odp: Dobry feminizm

"nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważają się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie

Tutaj piszesz jacy twoim zdaniem są mężczyźni, krótko mówiąc:
- uważamy się za Panów świata
- nie umiemy utrzymać penisa w spodniach a rąk przy sobie

Jeśli miałaś co innego na myśli, naucz się pisać tak by jasno formułować swe stanowisko.

37

Odp: Dobry feminizm

nauczyć się czytać, chłopie

38 Ostatnio edytowany przez szakisz (2017-04-26 15:37:59)

Odp: Dobry feminizm

To ty się naucz pisać. Gdybym ja napisał: nie zamierzam na serio brać feministek, które są: brzydkie, agresywne, butne, zawistne i ostentacyjne brałabyś to jako zawężenie kręgu czy moją opinię o nich? Ja nie mam zamiaru się domyślać co ci w tej Twojej pięknej  główce siedzi.

39 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2017-04-26 21:38:45)

Odp: Dobry feminizm

Nie no serio, szakisz, a co tobie w twojej pięknej główce siedzi? Przecież tam jest zawężenie do konkretnych przypadków.

"Nienawidzę ludzi, którzy kradną" nie jest równoznaczne z "nienawidzę wszystkich ludzi",
A więc analogicznie,
"Nie chcę być traktowana jak zwierzę przez mężczyzn, którzy uważają siebie za panów" nie oznacza "wszyscy mężczyźni uważają siebie za panów".

Nie mówię o poprawności polityczniej. Mówię o tym że Pani jedna z drugą miała złe doświadczenia z mężczyznami, nagle uznaje że każdy mężczyzna to jeden ch*j, uznaje że trzeba ich wytępić i to nazywa feminizmem. Taki feminizm jest szkodliwy dla samych feministek.

To część problemu - i właśnie pisałam, że mam takie znajome, które w ten sposób traktują feminizm - jako usprawiedliwienie pogardzania każdym mężczyzną, bo zdarzyła się jednostka. Nie znoszę tego, nie akceptuję tego.
Ale jak widać powyżej, nawet gdy ograniczyć swoją złość / nienawiść do szczególnej grupy mężczyzn (bo tacy też są, nie udawajmy, że nie), to można zostać posądzonym o nienawiść do wszystkich. Gdzie sens, gdzie logika?

40

Odp: Dobry feminizm

Nie cierpie feministek, ale zgadzam sie ze wiele stosunkow spolecznych wymaga poprawy. Jesli kobieta i mezczyzna wykonuja ta sama prace, to powinni dostawac to samo wynagrodzenie. Jesli  mamy dzieci, to zona karmila piersia, bo ja nie moglem, ale ja pralem pieluchy, bo ona miala przy nich odruch zwrotny. Jak dziecko nie spalo cala noc, to do polnocy ona je lulala, a od polnocy do rana ja. Ona gotuje bo robi to lepiej, ja zmywam bo tak. Ona sprzata, ja robie zakupy i drobne naprawy.
Nie jestesmy jednakowi, ale wykorzystujemy swoja odmiennosc na nasza wspolna korzysc. Jestesmy rowni w prawach i szanujemy sie nawzajem.
I tak rozumiem stosunki pomiedzy plciami. Mamy rozne cechy, ale dzieki wspolpracy i wzajemnemu szacunkowi mozemy je wykorzystac dla wspolnego dobra.

Nie znosze feministek, bo wiekszosc z nich to fanatyczki chorych idei. Natomiast jestem zwolennikiem rownych praw we wszystkich dziedzinach. Bez parytetow wyborczych, bez punktow za pochodzenie, plec czy wyznanie. Ponizajace dla mnie bylo jak slyszalem od swojego bylego szefa ze kobiety sa glupie. Ale tez zalosne jest zadanie parytetu wyborczego dla kobiet bo jest ich za malo w parlamencie.

41

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Upraszczasz sprawę. Myślę, że jednak te aktywne feministki patrzą na problemy z szerszego punktu widzenia, a nie tylko dlatego, że może miały jakieś złe doświadczenia z mężczyznami. Nie trzeba np. dostawać po łbie, żeby wiedzieć, że problem przemocy w rodzinach istnieje.

Pewnie, że istnieje, natomiast nie można konkretnych przypadków rozciągać na ogół, w tym przypadku ogół mężczyzn, a jak myślisz w jakiej pozycji stawiają mężczyzn takie wypowiedzi: "nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważają się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie."? I nie, wcale a wcale nie trąci nienawiścią do mężczyzn. wink

Ale przecież ona napisała, że "...PRZEZ mężczyzn, którzy uważają się za panów świata itd...", czyli nie chodziło jej o całą populację męską. Ja się nie czuję panem świata i dlatego nie czuję się urażony. No nie wiem jak Ty.

42

Odp: Dobry feminizm
troll napisał/a:

Nie cierpie feministek, ale zgadzam sie ze wiele stosunkow spolecznych wymaga poprawy. Jesli kobieta i mezczyzna wykonuja ta sama prace, to powinni dostawac to samo wynagrodzenie. Jesli  mamy dzieci, to zona karmila piersia, bo ja nie moglem, ale ja pralem pieluchy, bo ona miala przy nich odruch zwrotny. Jak dziecko nie spalo cala noc, to do polnocy ona je lulala, a od polnocy do rana ja. Ona gotuje bo robi to lepiej, ja zmywam bo tak. Ona sprzata, ja robie zakupy i drobne naprawy.
Nie jestesmy jednakowi, ale wykorzystujemy swoja odmiennosc na nasza wspolna korzysc. Jestesmy rowni w prawach i szanujemy sie nawzajem.
I tak rozumiem stosunki pomiedzy plciami. Mamy rozne cechy, ale dzieki wspolpracy i wzajemnemu szacunkowi mozemy je wykorzystac dla wspolnego dobra.

Nie znosze feministek, bo wiekszosc z nich to fanatyczki chorych idei. Natomiast jestem zwolennikiem rownych praw we wszystkich dziedzinach. Bez parytetow wyborczych, bez punktow za pochodzenie, plec czy wyznanie. Ponizajace dla mnie bylo jak slyszalem od swojego bylego szefa ze kobiety sa glupie. Ale tez zalosne jest zadanie parytetu wyborczego dla kobiet bo jest ich za malo w parlamencie.

Eeee... coś mi zaleciało stereotypami. Znasz osobiście jakąś feministkę ? Jakie to chore idee masz na myśli ? Pewnie, że w każdym środowisku jej ekstremum, które wykazuje się skrajnym fanatyzmem, ale to nie jest cały feminizm.

43

Odp: Dobry feminizm

Oczywiście, ze i wśród feministek są takie,  ktorych ekstremizm  rzuca się cieniem na cale srodowisko.  Te wlasnie sa pelne pretensji i takich nikt nie lubi ale takie właśnie są najbardziej widoczne i przez takie te normalne obrywaja po głowie. Uważam, ze różnice wynikające z płci są fajne i nie ma tu miejsca na żadna konkurencje. Można się uzupełniać bez wywyzszania się, kto lepszy.  Wszelkim wojujacym ideologiom mowie stanowcze NIE.

44 Ostatnio edytowany przez authority (2017-04-28 03:06:22)

Odp: Dobry feminizm
szakisz napisał/a:
_v_ napisał/a:

Analogicznie ja widzę w telewizji Peatza i też sobie wyrabiam opinię o polskim klerze smile

No też. Wyrabiasz sobie opinię o Narodowcach, kibicach (pardon: kibolach) i raczej mało cię interesuje na ile ta Twoja opinia ma pokrycie w rzeczywistości wink

Ma 100 pokrycie wystarczy wejść na ich stronę. Posłuchać jakie mają zdanie o ateistach liberalnej demokracji, kapitalizmie(tak nie tylko socjalizmie) czy rusofilii(jedyna różnica z PIS choć czy różnica to można się kłócić..)

45

Odp: Dobry feminizm
cslady napisał/a:

Natomiast inna sprawa jest taka, że ja również - cytując _v_ - "nie mam ochoty być traktowana jak coś pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem przez mężczyzn, którzy uważąją się na panów świata, a nie potrafią utrzymać penisa w spodniach, czy łap przy sobie". I choć zapewne większość mężczyzn jest zupełnie normalna, to jednak nie sposób nie spotykać w przestrzeni publicznej jednostek, które oglądają do poduszki adeptów Szabelskich lub czytają jakieś durne męskie fora, gdzie wtłukuje im się łopatą do głowy, że kobieta mówi "nie", a myśli "tak". Z takimi przedstawicielami męskiego (czy aby na pewno?) gatunku da się rozmawiać jedynie poprzez strzelenie im w twarz, ponieważ inaczej nie dociera. Głównie z tego powodu nie chodzę do klubów, ponieważ nawet będąc tam z mężem i tak staję się obiektem nachalnych zaczepek. Chciałabym natomiast żyć w świecie, gdzie nie muszę martwić się o to, że ktoś bez mojej zgody klepnie mnie w tyłek lub powie mi, że "mam fajne cycki". Nawet jeśli części kobiet podoba się takie zachowanie a la pseudo-samiec-alfa, to nie usprawiedliwia rozciągania tych preferencji na wszystkie kobiety.

Klepnięcie w tyłek rozumiem, to już naruszenie sfery fizycznej ale "masz fajne cycki? lol Widać szczery chłopak, może deczko nieokrzesany, bo mógłby coś bardziej wyrafinowanego rzucić. Tylko.....po co? Całkiem niedawno koleżanka opowiadała mi jakie teksty nasz wspólny znajomy stosuje wobec panien w klubach, to mi szczęka opadła tak w pobliże podłogi. Jasne, że nie wyrywa na te teksty każdej panny ale też nie dostaje po ryju, nie zostaje wyśmiany. Znaczy, że metodą rybaka z siecią zawsze coś na brzeg wyciągnie. No, a w sumie po co się chodzi do klubów? wink Zresztą sam bywałem świadkiem jak bystre kobitki reagują na różne takie końskie zaloty, klubowe podrywy itp. Robią na boku jakieś kwaśne miny ale żaden z amatorów nie dostawał jasnej, prostej odprawy. Nawet kiedyś myślałem czy aby nie powinienem jakoś zareagować, w końcu np. byliśmy grupką znajomych na zabawie ale doszedłem do wniosku, że nie są to nieletnie panienki pod ochroną. Mnie jakby coś się nie podobało, to bym powiedział klarownie i odpowiednio do stanu delikwenta. Skoro nie reagują, to może nie jest to takie niemiłe?

46

Odp: Dobry feminizm

Ty byś powiedział, a wiele kobiet się boi i strach przykrywa na przykład uśmiechem i pozorną zgodą.
Jeśli są takie, które to lubią - to ok, niech sobie lubią i niech mężczyźni ich klepią po tyłku, albo komentują ich cycki.

Ja sobie nie życzę klepania mnie po tyłku ani komentowania moich cycków przez jakichś obcych oblechów, którzy nie wiedzą jak się zachować w stosunku do drugiego czlowieka, bo mamusia i tatuś nie wykonali swojej roboty i nie wychowali takiego delikwenta.

Moim zdaniem trzeba tu przede wszystkim edukować mężczyzn i chłopców.

47

Odp: Dobry feminizm

A czego tu się bać?

48

Odp: Dobry feminizm

Nie no tekst masz fajnie cycki od obcego typa jest zenujacy.  Nie wiem kto chodzi do tych klubów, ze jedni bez zenady pozwalają sobie na takie komentarze a innym to się podoba. Ja rozumiem, ze w klubach panuje luzna atmosfera, ale bez przesady.  Z czego tu się niby cieszyć? Z prostackich zalotów? Ale zgadzam się z jednym - jeśli kobiety nie reagują to faceci dalej będą wyjeżdżać z takimi tekstami myśląc, ze maja bajere na 102.

49

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

Nie no tekst masz fajnie cycki od obcego typa jest zenujacy.  Nie wiem kto chodzi do tych klubów, ze jedni bez zenady pozwalają sobie na takie komentarze a innym to się podoba. Ja rozumiem, ze w klubach panuje luzna atmosfera, ale bez przesady.  Z czego tu się niby cieszyć? Z prostackich zalotów? Ale zgadzam się z jednym - jeśli kobiety nie reagują to faceci dalej będą wyjeżdżać z takimi tekstami myśląc, ze maja bajere na 102.

Hmmm... a gdyby obcy typ powiedział "Jaki masz piękny biust" smile ?

50 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-28 10:13:07)

Odp: Dobry feminizm

Cycki czy biust, nie ma znaczenia w takim przypadku. Takie spostrzeżenia niech lepiej zachowa dla siebie. Na takim etapie (nie)znajomości wole neutralne komplementy. Poza tym skad moze wiedziec, jaki mam biust? Nie nosze na wierzchu smile wiec tym bardziej traktuje to jako seksistowskie podejście obliczone na konkretny efekt. Faceci wiedza, ze kobiety są wrażliwe na punkcie swojego wyglądu. No nie znam żadnej, która wolalaby mieć brzydki niż ładny biust, jeśli juz ma on robić za przykład tu, dlatego  wala komplementy trafiajace w ten klimat myśląc, ze zrobią piorunujace wrażenie a laska nie będzie mogła zasnąć z emocji wink
Dla mnie taki amant jest skreślony na wstępie. Naprawdę nie mam ochoty słuchać jaki mam biust, tyleczek czy inna broszkę ;-)  Nie na tym etapie. Potem, gdy juz się dogłębnie poznamy to moge a nawet musze big_smile

51

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

Cycki czy biust, nie ma znaczenia w takim przypadku. Takie spostrzeżenia niech lepiej zachowa dla siebie. Na takim etapie (nie)znajomości wole neutralne komplementy. Poza tym skad moze wiedziec, jaki mam biust? Nie nosze na wierzchu smile wiec tym bardziej traktuje to jako seksistowskie podejście obliczone na konkretny efekt. Faceci wiedza, ze kobiety są wrażliwe na punkcie swojego wyglądu. No nie znam żadnej, która wolalaby mieć brzydki niż ładny biust, jeśli juz ma on robić za przykład tu, dlatego  wala komplementy trafiajace w ten klimat myśląc, ze zrobią piorunujace wrażenie a laska nie będzie mogła zasnąć z emocji wink
Dla mnie taki amant jest skreślony na wstępie. Naprawdę nie mam ochoty słuchać jaki mam biust, tyleczek czy inna broszkę ;-)  Nie na tym etapie. Potem, gdy juz się dogłębnie poznamy to moge a nawet musze big_smile

No czasami jest tak, że ten biust po prostu poraża big_smile Nawet w luźnym swetrze. A facet porażony jest jak w afekcie big_smile To się fachowo nazywa chyba ograniczona poczytalność. No i co taki bidulek winny ? big_smile

52

Odp: Dobry feminizm

Coz, trzeba wziac pod uwage, ze faceci od prostackich komplementow tez maja matki. Ze cichutkie, szare myszki tez maja matki.

Jedna rzecza jest jak faceci sie zachowuja, druga rzecza jest jak kobiety odnajduja sie w otaczajacym je srodowisku.

Mowic "nie" kobieta tez musi sie nauczyc, ale przede wszystkim musi CHCIEĆ mowic nie.

Wszystkie wychowalysmy sie w tym samym kraju, mamy podobne wzorce a jednak postawy bywaja rozne. Pierwsze wzorce kobieta dostaje od matki. Trudno obwiniac cala populacje facetow, za to, ze wlasna matka nie nauczyla odpowiedniej postawy. To samo z kobietami/dziewczynlami.Wiele kobiet zachowuje sie tak, a nie inaczej dlatego, ze takie wzorce przejely od innych kobiet.

Dobry feminizm powinien polegac tez na tym, ze dostrzegamy wlasne (kobiece) bledy.

53

Odp: Dobry feminizm

Albo "kobitki".  No zesz...ten tego. Jak można do nieznanych kobiet per kobitki mowic? To ma być zabawne czy co innego?  Kobitka w ustach faceta ma dla mnie wydźwięk szowinistyczny. Tak to mogą o kobietach w swoim gronie mowic. Przy kobietach i do kobiet nie wypada.

54

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

Albo "kobitki".  No zesz...ten tego. Jak można do nieznanych kobiet per kobitki mowic? To ma być zabawne czy co innego?  Kobitka w ustach faceta ma dla mnie wydźwięk szowinistyczny. Tak to mogą o kobietach w swoim gronie mowic. Przy kobietach i do kobiet nie wypada.

A to mnie zaskoczyłaś. Nigdy w "kobitkach" nie widziałem nic szowinistycznego. Dla mnie to takie pieszczotliwe określenie.

55

Odp: Dobry feminizm

Lepsze kobitki niż towary smile A tak przecież mówią faceci "choć do X tam w piątki fajne towary są"

56

Odp: Dobry feminizm
Snake napisał/a:

Lepsze kobitki niż towary smile A tak przecież mówią faceci "choć do X tam w piątki fajne towary są"

Młodzi to już chyba nie mówią "towary", tylko jakoś inaczej.

57 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-04-28 13:27:08)

Odp: Dobry feminizm

Dla mnie przeciwnie. Brzmi infantylnie. Podobnie jak kwiatuszek, bo tez zauwazylam, ze niektorzy panowie chyba myślą, ze to takie słodkie i pieszczotliwe. Poza tym - pieszczotliwie to można zwracać się do bliskich osób, przyjaciół czy tych znajomych, z którymi wiemy, ze możemy sobie pozwolić na takie teksty, bo łączy nas głębszą wież czy poczucie humoru.  Kiedys jeden bardzo luzny znajomy z którym miałam kontakt raz na rok, przy okazji jakichś towarzyskich spotkan, witając się ze mną wypalił - cześć rybeńko, dawno cie nie widziałem... Są tacy, co wyjeżdżają ze słoneczkiem albo rzeczonym kwiatuszkiem. No sorry, ja nie jestem dla nich żadnym kwiatuszkiem ani rybeńką i nie zamierzam. Niech do swojej kobiety tak mówią, ja jestem tylko co najwyzej koleżanką dla nich i takie teksty mnie osłabiają. Traktuje je jako naruszenie mojej strefy komfortu i przestrzeni intymnej.  Jako bezpodstawne spoufalanie się.

58

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

Dla mnie przeciwnie. Brzmi infantylnie. Podobnie jak kwiatuszek, bo tez zauwazylam, ze niektorzy panowie chyba myślą, ze to takie słodkie i pieszczotliwe. Poza tym - pieszczotliwie to można zwracać się do bliskich osób, przyjaciół czy tych znajomych, z którymi wiemy, ze możemy sobie pozwolić na takie teksty, bo łączy nas głębszą wież czy poczucie humoru.  Kiedys jeden bardzo luzny znajomy z którym miałam kontakt raz na rok, przy okazji jakichś towarzyskich spotkan, witając się ze mną wypalił - cześć rybeńko, dawno cie nie widziałem... Są tacy, co wyjeżdżają ze słoneczkiem albo rzeczonym kwiatuszkiem. No sorry, ja nie jestem dla nich żadnym kwiatuszkiem ani rybeńką i nie zamierzam. Niech do swojej kobiety tak mówią, ja jestem tylko co najwyzej koleżanką dla nich i takie teksty mnie osłabiają.

No z rybeńką to przegiął wink To można różnie interpretować. Ryba np. ładnie nie pachnie big_smile

59

Odp: Dobry feminizm

No fakt, ale za to jak smakuje! smile
Juz wiem, co dzisiaj będzie na obiad big_smile

60

Odp: Dobry feminizm
adiaphora napisał/a:

No fakt, ale za to jak smakuje! smile
Juz wiem, co dzisiaj będzie na obiad big_smile

No tak, w końcu piątek.

61

Odp: Dobry feminizm

O!  to jeszcze przyplusuje u Szefa  wink

62

Odp: Dobry feminizm

Ja nie ogarniam, kiedy kobieta mówi "tekst o cyckach jest NIE W PORZĄDKU" a facet stwierdza "nie no, bez przesady, nic w tym złego". Kto decyduje, co jest nieprzyjemne - osoba, która wypowiada tekst, czy osoba, do której jest skierowany?

Ludzie, słuchajcie co do was mówią inni.

Czego się bać? Miliona rzeczy. Od wyzwisk do przemocy fizycznej. W sumie nie wiadomo, jak dany człowiek zareaguje, ale jak już jest na tyle "nieokrzesany", że rzuca tekstem "fajne masz cycki" to skąd wiadomo, do czego jeszcze się posunie? W końcu "bez przesady, nic w tym złego", że się komentuje czyjeś piersi. Stąd już blisko do komentowania czyichś pośladków, albo wulgarnych fantazji o tym, jaka dana dziewczyna byłaby w łóżku. Przecież nic w tym złego?

63

Odp: Dobry feminizm
Monoceros napisał/a:

Ja nie ogarniam, kiedy kobieta mówi "tekst o cyckach jest NIE W PORZĄDKU" a facet stwierdza "nie no, bez przesady, nic w tym złego". Kto decyduje, co jest nieprzyjemne - osoba, która wypowiada tekst, czy osoba, do której jest skierowany?

Ludzie, słuchajcie co do was mówią inni.

Czego się bać? Miliona rzeczy. Od wyzwisk do przemocy fizycznej. W sumie nie wiadomo, jak dany człowiek zareaguje, ale jak już jest na tyle "nieokrzesany", że rzuca tekstem "fajne masz cycki" to skąd wiadomo, do czego jeszcze się posunie? W końcu "bez przesady, nic w tym złego", że się komentuje czyjeś piersi. Stąd już blisko do komentowania czyichś pośladków, albo wulgarnych fantazji o tym, jaka dana dziewczyna byłaby w łóżku. Przecież nic w tym złego?


Panom wyżej przecież nie wytłumaczysz.
Przecież oni lepiej wiedzą jak powinny się czuć kobiety słysząc komentarze od obcych o swoich cyckach czy tyłku.
I że nie powinny się bać reagować i mówić "nie".
No bo przecież jak taki cham jeden z drugim komentuje czyjś tyłek albo cycki, to przecież od razu uszanuje czyjeś "nie mów tak, nie życzę sobie takich teksów".

64 Ostatnio edytowany przez Snake (2017-04-28 13:38:42)

Odp: Dobry feminizm
Monoceros napisał/a:

W końcu "bez przesady, nic w tym złego", że się komentuje czyjeś piersi. Stąd już blisko do komentowania czyichś pośladków

Ha, a właśnie jeśli już jest to niewłaściwe, to co jest bardziej niewłaściwe? Komplementowanie cycków czy pośladków?

Monoceros napisał/a:

Czego się bać? Miliona rzeczy. Od wyzwisk do przemocy fizycznej.

Ok, rozumiem. Są sytuacje kiedy jest zaczepka, lepiej puścić ją mimo uszu i pójść dalej. To znaczy ja nie do końca wiem, bo parę razy w życiu otarłem się o kłopoty, bo nie puściłem mimo uszu, tylko jakoś mi się tak wyrywały z ust odpowiedzi smile No ale są sytuacje kiedy kobiety są traktowane ewidentnie "towarowo", rżną głupa, że jest fajnie, a potem się skarżą, że to chamy. Jak chamy, to się opuszcza towarzystwo chamów i tyle, nie?
Ja ha, ha znam szczerze mówiąc tylko jedną kobietę, która jak się jej nie podoba, to od razu mówi prosto w twarz. Znaczy moją małżonkę. Raz widziałem ją w akcji, gość się na pięcie odwinął zrezygnowany od razu. Co prawda kiedyś nagadała tak jednemu na imprezie, że potem musiałem ją zasłaniać własnym ciałem, bo z łapami leciał. Śmiałem się i zasłaniałem. Bić nie mogłem, bo to ha, ha w gościach było. No to przyłożył swojej dziewczynie skoro była pod ręką, no i wtedy w myśl, że z chamami się nie bawimy opuściliśmy imprezę.

65

Odp: Dobry feminizm
Snake napisał/a:

Klepnięcie w tyłek rozumiem, to już naruszenie sfery fizycznej ale "masz fajne cycki? lol Widać szczery chłopak, może deczko nieokrzesany, bo mógłby coś bardziej wyrafinowanego rzucić. Tylko.....po co? Całkiem niedawno koleżanka opowiadała mi jakie teksty nasz wspólny znajomy stosuje wobec panien w klubach, to mi szczęka opadła tak w pobliże podłogi. Jasne, że nie wyrywa na te teksty każdej panny ale też nie dostaje po ryju, nie zostaje wyśmiany. Znaczy, że metodą rybaka z siecią zawsze coś na brzeg wyciągnie. No, a w sumie po co się chodzi do klubów? wink Zresztą sam bywałem świadkiem jak bystre kobitki reagują na różne takie końskie zaloty, klubowe podrywy itp. Robią na boku jakieś kwaśne miny ale żaden z amatorów nie dostawał jasnej, prostej odprawy. Nawet kiedyś myślałem czy aby nie powinienem jakoś zareagować, w końcu np. byliśmy grupką znajomych na zabawie ale doszedłem do wniosku, że nie są to nieletnie panienki pod ochroną. Mnie jakby coś się nie podobało, to bym powiedział klarownie i odpowiednio do stanu delikwenta. Skoro nie reagują, to może nie jest to takie niemiłe?

Tekst "masz fajne cycki" może jakoś specjalnie nie narusza mojej nietykalności, ale zwyczajnie denerwuje, gdy słyszę go często ("cycki" możesz zamienić również na "dupę"). Chodzi mi o to, że mężczyźni nie muszą słuchać czegoś tak żenującego. Na ulicy nie wpatruję się w męskie krocza i nie komentuję ich na głos.

Co do kobiecej bierności, to się zgadzam. Zresztą kiedy byłam młodsza, to też byłam taką głupią gąską, która na nic nie reagowała, bo tak byłam wychowana, że nieuprzejmie jest "czepiać się" i "przesadzać". Jednak z drugiej strony trochę to rozumiem, bo nawet teraz nie reaguję w każdej sytuacji. Czasami prościej jest puścić coś mimo uszu, bo nie wiadomo, kim jest osoba, która coś takiego mówi. Być może większość takich facetów to nieszkodliwi erotomani-gawędziarze, ale wystarczy trafić na jednego, który ma mocno narąbane pod kopułą. A i tacy mi się zdarzali, szczególnie w tych klubach, bo nie rozumieli jak można nie chcieć ich "zalotów". Brak reakcji na "nie" był normą, ponieważ biedne żuczki najwyraźniej były święcie przekonane, że odmowa to część jakiejś gry. Poza tym z niechcianymi tekstami to bardzo delikatny przykład. Głównie chodziło mi o naruszanie przestrzeni osobistej. Społeczeństwo usprawiedliwia zwłaszcza pijanych facetów, gdy zbytnio się spoufalają, obcej kobiecie kładą rękę na ramieniu lub obejmują w pasie(to te lekkie wersje). Trudno się od takiego leszcza odkleić, jeśli używa się jedynie słów. Zaznaczam tylko, że nie chciałabym demonizować ogółu mężczyzn chodzących do klubów, ponieważ większość jest zupełnie normalna. Problem w tym, że ZAWSZE znajdzie się grupka takich, którzy muszą na siłę szukać szczęścia i narzucać się obcym kobietom. Ta grupka przecież zupełnie wystarczy, by obrzydzić chodzenie do klubów.

Masz rację w tym, że są kobiety, które cieszą takie zachowania i odbierają je jako komplementy. Jednak myślę, że to równie mała grupa jak i ci wszyscy wyuczeni pseudo-samce-alfa. Krzywdzące jest rozciąganie ich preferencji na preferencje wszystkich kobiet.

Posty [ 1 do 65 z 250 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024