Sąsiad...111 - Netkobiety.pl

A jakoś podejrzewałem... Za dużo klasyków mają. Miałem kiedyś płytę winylową TSA. Ojciec nie pozwalał jej grać jak był w domu Więc ten utwór możesz przynajmniej zdradzić aby być wiarygodną, wiesz? (drobna manipulacja)

Nie myślę... Po tym Twoim muzykowaniu muszę sobie staroci posłuchać! Właśnie miałem Prońko słuchać a tu znalazłem: https://www.youtube.com/watch?v=fMU2Y4F0BDw Fajne!

EDIT: wiem, że aleją gwiazd to Sośnicka ale szukałem coś Prońko!

Wierzyłem w coś, bez tego trudno żyć, marzyłem też, warto przecież marzyć, nie chciałem być, jak ci wszyscy ludzie, co tylko biorą, nie dając nic... dlaczego ojciec nie pozwalał, bo za głośno:P

Ojciec nie znosił heavy metalu! A to rozumiem, no tak - też mogłem i tego spróbować... To też Ci się więc spodoba: https://www.youtube.com/watch?v=TroenoOkXHo I spać...!

Zaglądnęłam zobaczyć, co słychać a tu co?  rh72 jakieś kombinacje alpejskie odstawia - w detektywa się bawi i w analityka tekstu ale w sumie to ustaleń żadnych konkretnych nie zrobił   coś usiłuje dodać lub odjąć, ale nie wie jaki to stopień pokrewieństwa daje niby chatę od pół roku ma wolną ale na imprezę ściąga do sąsiada... spod 111 - to było od początku podejrzane   - teraz się wyjaśniło, że na chatę w każdej chwili może być "formalny" nalot Kóz po Polsce szuka no i te propozycje rodem z niemieckiego porno   Sodoma i gomora normalnie

Raczej "wypisuję" się przecież nie będę kóz po kraju ścigać a sorry, powinnam napisać "capów" , czy jakoś tak

Zacznijmy od tego że w definicji capa jest 6 znaczeń. Najlepsze jest samiec kozy domowej (kozioł) lub owcy (baran), zwłaszcza stary albo wytrzebiony;. Kurczę, pierwszy raz słyszę 'wytrzebiony' Sprawdziłem co to znaczy... brrrrrr,,,,
Po drugie Sony łobuzić próbujesz Być mi tu niegrzeczną Się aż uśmiecham... Ale ja wiem o co chodzi. Ty się próbujesz ze mną pokłócić Przejęła się preferencjami 'capa' i ... Sony, spokojnie, zdążymy jeszcze Jaki stary? Lodów słuchaj - dojrzały!

Film to było 'LIFE'. No cóż, z perspektywy czasu tylko dobrze, że sobie wyszedłem i się dotleniłem. Dodatkowo się odmóżdżyłem bo to klapa. Niby ma być strasznie a było totalnie śmiesznie, jak w kreskówkach. Kosmonauta zamyka śluzę i jak zwykle zdążył a stworek 'pac' w szybkę Jakiejś dobrej komedii potrzeba, może być romantyczna - ta im się udała niechcący (ludzie znowu wyszli na kretynów i beczących w kącie emocjonalistów)

Tobie? Naprawdę to zagadka na jakiej podstawie Ty wyciągasz wniosek, że ja tu "coś" (cokolwiek by to miało być )kieruję do Ciebie Może dużo śnisz? A może sen z jawą Ci się miesza? Może dużo marzysz? Kurczę, może tych filmów za dużo się naoglądałeś? A może przedawkowałeś witaminkę c cocaine   No pojęcia nie mam

W każdym razie kozy mnie nie interesują, kozły też nie,  barany również,  a capy to już w ogóle W ogóle odpada wszystko co rogate Misie panda i inne koale też

Dalej nie udowodniłaś swojej 'niewinności'. Że to z czystej antypatii Z filmów pochodzi cała moja mądrość życiowa... I kobieta to dziwne stworzenie. Nie lubi tej rogowacizny a sama rogi przyprawia.. . Gdzie tu logika? Ale przecież nie dojdę a te zawsze stwierdzą, że świni się rogów nie da przyprawić

Zaczynam się niepokoić o Twoją inteligencję

Coś Ci miałam odpisać, na temat tego, skąd ta koza mogłaby być, ale...

Wciągająca, co? Szkoda rzeczywiście jej stracić. Dlaczego zaraz niepokoić? Znowu mam uczucie, że się o mnie troszczysz Dziękuję! Doceniam! Naprawdę...

Nie. Ani trochę

Ona jest bardziej wyrazista
https://www.youtube.com/watch?v=ZyDTA464Mdw

Upppssss... Freudowskie przejęzyczenie. Marzenia, wiesz? Zaraz na film. Do kina! Do kina!

Chcecie Rapu to macie:

To też marzenie! Romantycznie tylko szkoda że nie mam na imię Roman, zawsze by było romantycznie I koniecznie w lecie...

EDIT: Wolf pobił nas w romantyźmie... Wolf ale Ty też nie Roman, co?

Hahahaha Głównie krowy... Inna trzoda w zagrodzie! Ale lasy, pastwiska... stogi siana, krowy, pies na uwięzi https://www.youtube.com/watch?v=b-5Xbl4F1S8

EDIT: ... i droga na Ostrołękę !!!

Wolf... Miłością 'powiało'. Naprawdę wolę nie mieszkać koło Ciebie Głośne wycia do księżyca by mi przeszkadzały w nocy

Życie. I tylko jedna rzecz w nim jest na serio A nie mówiłam

I nie zdziw się przypadkiem, bo może być niezły żart po 'drugiej' stronie Poproszę o podejście bardziej naukowe, potem powołam się na Ciebie i do nieba nie wpószczą bo sztywniaków nie biorą!

No to kurcze jutro muszę wyczaić pusty kościół, bez wielu ludzi, bez mszy. Idę pogadać sobie chwilę z Bogiem. Jak coś powie ważnego to Wam przekażę...

Wolf! To proponuję:

Sony zależy od tego jak zdefiniujesz to szczęście. Jeden to pieniądz, jeden to laski, jeden udana rodzina i fajna żona. Inny sport, inny coś tam. Dużo reklamy, wręcz przereklamowania. Gadają kobieto, że muszą mieć orgazmy i to najlepiej podczas stosunku a norma jak dochodzicie razem z partnerem. I siedzi kobieta i zastanawia się jak to będzie z innym i dramatyzuje bo jej nie za bardzo teraz wychodzi. Bo ze swoim się znudziło, cham tylko o sobie myśli, nie ma jak iść do specjalisty bo facet nie pójdzie - kobieta za dobrze udaje i on uważa siebie za sex-terapeutę.

Jak człowiek zluzuje i da sobie szacowne cele, nawet cholernie trudno osiągalne i jak DOCENI CO MA - to jest w domu. Mam coś to mi obrzydło bo mogę łatwo po to sięgnąć. Po samochód, po dom, po żonę... tylko wóda wciąga bardziej.

Więc wiesz - najpierw zobacz co masz i doceń, potem poszukaj wyzwań szanując to co masz. A jak nawet będzie cienko z seksem to się zastanów nad innymi wartościami w związku. Nie ma to tak, że 0,5 ze związku + 0,5 z kochanka = 1 całe fajne życie
Ja bym proponował zrobić 0,75 ze związku + 0,25 rozumu i to da 1,0 szczęśliwego życia. Gorzej jak jest 0,25 ze związku - dokładanie innych wartości moze przerosnąć człowieka bo to już nie o seks głownie chodzi.

I TO JEST FILOZOFIA! A nie jakieś...

To chyba nie polubilibyśmy się w realnym świecie, to co napisałeś to dla mnie banały i pobożne życzenia. Filozofia to coś więcej i szerszy światopogląd niż twój związek.

A Ty nie jesteś przed ostatecznością?
Jesteś. Każdy z nas jest.
Więc dlaczego nie rzucasz roboty i nie organizujesz sobie tłumów na pogrzeb? Do tego sprowadza się dla Ciebie życie?

Dlatego, że mam jeszcze trochę czasu i postatam sobie tą większość już bez rzucania pracy załatwić abym mógł im piwo zafundować... i kino! i kino! Sony, kino!

Życie dla mnie sprowadza się dla mnie do jego dobrego przeżycia zgodnie z moimi prerogatywami, preferencjami i zasadami.Może jeszcze z kimś, jak zwykle realizując cel psychologiczny człowieka posiadania stada i miejsca w tym stadzie oraz potrzeby partnera aby się wspierać a jednocześnie wkurzać na siebie, bo emocje muszą być (wiem, wiem, nie prostujcie z tym wkurzaniem - co za wiele to niezdrowo, OK!) Jak mam ratować ludzkość walczyć o ekologię to się dawno pogubiłem i się nie wypowiadam. Na Boga czekam chociaż Kościół ma ze mną kiepsko z częstością odwiedziń naszych świątyń... Nie jestem mocher i nie chodziłem nawet w procesjach. Stąd pewnie hajtałem się późno w życiu

Życie to jednak coś więcej. Nie tylko egzystencja, koniecznie we dwoje ( i wypasanie kóz )  To zdecydowanie nie mój repertuar

Życie w ujęciu filozoficznym, to coś więcej niż styl życia, napisał Ci to juz Wolf, więc nie krytykuję, bo każdy ma własny styl, nie każdemu po drodze z cudzym.   Chcesz wypasać kozy to wypasaj

Wróżka rh72 prawdę Ci powie

O zapłatę nawet nie możesz mnie pozwać