NetFacett1
Odnoszę wrażenie że troszeczkę za bardzo mieszasz różne rzeczy ze sobą. Przede wszystkim - kobieta którą wybiera się do seksu za pieniądze to jedna bajka, a kobieta z którą wchodzi się w związek to druga bajka. Na ogół mężczyźni szukają innych cech u kobiety w zależności od tego do czego im brzydko mówiąc potrzebna, albo nie tyle cech innych, co tych samych ale w innych proporcjach. Jako mężczyzna chyba zdajesz sobie z tego sprawę (?) Należy zacząć od tego że związek zaspokaja raczej inne potrzeby; przede wszystkim potrzebę więzi uczuciowej, wsparcia emocjonalnego, i zrozumienia. Ponieważ przeżycia seksualne są jedynie jednymi z wielu jakich zaspokojenie związek oferuje, to raczej nie oczekuje się by stały na najwyższym z możliwych poziomów. I tak mamy mężczyznę którego żona/partnerka nie jest może tą 'Miss świata' której samo muśnięcie skóry wywołuje spazmatyczne dreszcze, ale za to troszczy się o niego gdy jest chory, i wspiera ciepłym słowem w trudnych chwilach. Po prostu - ponieważ kobieta w związku oferuje szerszy zakres usług (zdaję sobię sprawę z tego że brzydko brzmią takie słowa w kontekście relacji międzyludzkich, ale w ten sposób najłatwiej wyrazić mi co mam na myśli) mężczyzna wcale nie oczekuje że każda z nich (tj. usług) będzie powalała swoją klasą. Mówiąc jeszcze inaczej - partnerka życiowa nie musi być superpięknością, bo bycie z nią ma inne zalety. Do prostytutki natomiast idzie się zazwyczaj w jednym, konkretnym celu - po przeżycia seksualne, ew. estetyczne przy samym oglądaniu. Ponieważ tutaj w grę wchodzi jedynie jedna (góra dwie) usługa/-i, to mężczyzna oczekuje że będzie na najwyższym poziomie. Dlatego wybiera sobie właśnie taką 'Miss' (co należy tutaj rozumieć jako: taką, która najbardziej mu wizualnie odpowiada), choć w sumie nie wiem czy jest to regułą, bo niektórzy chodzą bardziej w ilość/róznorodność.
Jeszcze inna kwestia - to że uważa się własną partnerkę za mniej piękną i/lub mniej 'seksowną' (należy odróznić te dwa słowa od siebie, bo 1-sze tj. piękna odnosi się do estetyki, natomiast 2-gie tj. seksowna - do potencjału wywoływania pożądania seksualnego, a one bywają oddzielne) od jakiejś prostytutki nie oznacza tego że mniej się ją (tj. własną partnerkę) kocha. Sfera uczuć rządzi się nieco innymi prawami niż czysty pociąg seksualny.
A tak rozbijając Twoją wypowiedź na części:
NetFacett1 napisał/a:To gratuluje.To dlaczego na partnerke nie wybral" Miss World" ? Czy te Miss zawsze sa takie seksowne ?...
Mało który mężczyzna może pozwolić sobie na 'Miss world'.
I czy wszyscy Panowie chodza do prostytutek typu "Miss World"? tylko takie wybieraja,szukaja? nie ...
Do różnych chodzą. Jeśli Cię to interesuje to wygogluj sobie: Ania Lisewska - to jest raczej typowo nieatrakcyjna kobieta (nieprzyjemna twarz, zła figura), a klientów ma, i to sporo.
Osobiście gdybym była mężczyzną, i wybierała się w takie miejsce, to wolałabym 'zakosztować' róznych/za każdym razem innej, zwłaszcza że w dotyku taka na pierwszy rzut oka 'gorsza' może mieć znacznie lepszą fakturę skóry, albo 'słodsze' reakcje na dotyk. Do Lisewskiej bym jednak na pewno nie poszła, bo mnie odpycha.
Tak na marginesie: zjawiskowo piękne prostytutki ( a nie po prostu normalnie ładne, zadbane kobiety) kosztują z tego co wiem ok. 700 do 1000 zł. Widziałam taką właśnie, ale ona to już była wręcz nienaturalnie śliczna (proporcje lalki, a nie 'żywej' kobiety m.in. przy ogromnym wcięciu w talii, i nogach do sufitu posiadała naprawdę spory biust, a włosy miała jak płynny jedwab albo peruka), więc nie każdego na takie stać (chyba że kilka razy w życiu).
NetFacett1 napisał/a:I co jak ta Miss World zmieni sie zestarzeje?
Nie wiem czy w tym pytaniu chodzi Ci o prostytutkę czy stałą partnerkę, bo jeśli o stałą partnerkę, to normalnym jest że po długim okresie życia razem (kilkanaście, kilkadziesiąt lat) uroda zwyczajnie przestaje się powoli liczyć, a partnerzy zwykle koncentrują się wtedy na innych rzeczach. Co z tego że taka 'Miss' (co należy tutaj rozumieć jako: kobieta, która bardzo podoba się wizualnie konkretnemu mężczyźnie) nie będzie wiecznie piękna, skoro przez długi okres razem taka była, a więc mężczyzna zdołał się nią nacieszyć. Ludzie często piszą że nie powinno się w ogóle patrzeć na urodę przy wyborze partnera, bo kiedyś każdy się zestarzeje, ale nie zauważają jednej rzeczy - zanim taki piękny człowiek zestarzeje się musi minąć sporo czasu, i cały ten czas ma się na delektację tej urody. Ona się zestarzeje, ale on też, i wtedy już takie rzeczy nie będą ich obchodzić, bo to normalne że para staruszków ma inne priorytety.
NetFacett1 napisał/a:I co z Waszymi starszymi mamami ? Wasi ojcowie tez chodza na prostytutki ?
Ojcocie mężczyzn którzy się tutaj wypowiadają że nieobce im wizyty u prostytutki raczej nie chodzą już w takie miejsca, bo na ogół są jak podejrzewam wiekowi.