Pierwszy raz za pieniądze. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pierwszy raz za pieniądze.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 311 ]

66

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:
Gary napisał/a:

No to jakie działania ostatnio podjąłeś aby mieć dziewczynę? Z iloma rozmawiałeś? Z iloma się umówiłeś?

Ostatnio rozmawiałem i tańczyłem z kilkoma (5-6) na imprezie i nic z tego nie wyszło w "przy akademickim klubie".

Fajne były? Wziąłeś kontakt? Chcesz się z którą umówić?

Były z 3 fajne. Ogólnie miałem przerwę wchodzeniu na imprezy, bo była sesja i byłem bardzo zajęty. I pierwsze podejścia musiałem na nowo uczyć się tańczyć. Chcę się umówić, problem w tym, że one raczej nie były zainteresowane (idę do przyjaciółki etc.), ogólnie jak pisałem tancerzem też nie jestem zbyt dobry . Ogólnie mam słabą "gadkę", ale podczas tańca to już w ogóle, ale raz w tamtym semestrze udało mi się nawiązać podczas tańca bardzo długą rozmowę, którą się kleiła, była z roku wyżej, nawet i ładna, wyszliśmy na zewnątrz i chyba zabrakło już "weny" (chociaż to trochę inna historia, dlaczego nie wziąłem kontaktu, ale to raczej jak już to na PW, mogę napisać).  Może w ten czwartek lub piątek też będę to spróbuję znów.

Ale jak się nie potrafi (lub nie ma się "gadki") to jak błądzenie po omacku kolego.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Jaguar napisał/a:
22latekk napisał/a:
Jaguar napisał/a:

Moj kolega w wieku 15 lat odcinał ojca od sufitu po tym jak ten sie powiesił. Został jedynym "mężczyzna" w rodzinie składającej sie z rozbitej psychicznie matki i 8 letniej siostry. Musiał zająć sie sobą, matka.Chłopak skonćzyl szkole w trybie normalnym, opiekował sie tez siostra, znalazł sobie dziewczynę na własna rękę bez wizyty u prostytutek. Ożenił sie. Ma własne córkę...nie w głowie mu były pierdoly.
To zależy wszystko od osobowości a nie od tego w jakich warunkach sie pierwszy seks uprawiało. Jak sie jest fajtłapa to i tuzin prostytutek nie pomoże. A jak głowa jest na karku to i w obliczu tragedii wyjdzie sie na prosta bez uciekania sie do tego typu posunięć.

Słowo klucz, siostra, miał kontakt z siostrą z mamą-> poza tym czy ta osoba też była małomówna, czy jej bliscy też ją uznawali za małomówną, też jej czasami mówili, dlaczego tak mało mówisz, też miała niezbyt wiele kontaktu z płcią przeciwną, ja też sobie poradziłem gdy kończyłem 16 lat, i nie jestem fajtłapą, mam stypendium naukowe, utrzymuję się sam i pomagam innym służę w OSP, utrzymuję akademik i własne mieszkanie, więc nie nazywaj mnie tak!

Poza tym co wynika z tego co napisałeś, co jaka pomocna rada -> żadna rozumiesz to człowieku żadna. Napisałeś jak jest się fajtłapą to i tuzin prostytutek nie pomoże. To zależy wszystko od osobowości (co zabawne druga część zdania świadczy tylko o tym, że seks z prostytutką nie wpłynie na mnie źle "a nie od tego w jakich warunkach się pierwszy seks uprawiało) -> i co powiedz mi człowieku chciałeś mi przekazać w jaki sposób pomóc, jak dotąd tylko napisałeś o osobowości, ale nie napisałeś jak magicznym zaklęciem ją odmienić. Rozumiesz to ty cały czas piszesz, że powinien być taki i taki, ale nie piszesz jak się takim stać.



Ty jesteś lekarzem, który mówi do pacjenta "Weź wstań, wyjdź i się wylecz" ...

A czego oczekujesz? Aprobaty? No to idź i uprawiaj seks za pieniądze. Co nam do tego?



Raczej skoro piszesz takie rzeczy, wypadałoby napisać jak zmienić tą osobowość, a nie zarzucać komuś, że taką, a nie inną osobowość posiada, bo jak mniemam, skoro robisz mi takie zarzuty to musisz twierdzić, że osobowość, da się zmienić, a nie się posiada taką czy inną, bo w innym przypadku obwiniałbyś mnie o coś co się ma lub nie ma. Czego? Pewnie pomocy, rady, alternatywy kolego.

68

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Jaguar napisał/a:
22latekk napisał/a:

Słowo klucz, siostra, miał kontakt z siostrą z mamą-> poza tym czy ta osoba też była małomówna, czy jej bliscy też ją uznawali za małomówną, też jej czasami mówili, dlaczego tak mało mówisz, też miała niezbyt wiele kontaktu z płcią przeciwną, ja też sobie poradziłem gdy kończyłem 16 lat, i nie jestem fajtłapą, mam stypendium naukowe, utrzymuję się sam i pomagam innym służę w OSP, utrzymuję akademik i własne mieszkanie, więc nie nazywaj mnie tak!

Poza tym co wynika z tego co napisałeś, co jaka pomocna rada -> żadna rozumiesz to człowieku żadna. Napisałeś jak jest się fajtłapą to i tuzin prostytutek nie pomoże. To zależy wszystko od osobowości (co zabawne druga część zdania świadczy tylko o tym, że seks z prostytutką nie wpłynie na mnie źle "a nie od tego w jakich warunkach się pierwszy seks uprawiało) -> i co powiedz mi człowieku chciałeś mi przekazać w jaki sposób pomóc, jak dotąd tylko napisałeś o osobowości, ale nie napisałeś jak magicznym zaklęciem ją odmienić. Rozumiesz to ty cały czas piszesz, że powinien być taki i taki, ale nie piszesz jak się takim stać.



Ty jesteś lekarzem, który mówi do pacjenta "Weź wstań, wyjdź i się wylecz" ...

A czego oczekujesz? Aprobaty? No to idź i uprawiaj seks za pieniądze. Co nam do tego?



Raczej skoro piszesz takie rzeczy, wypadałoby napisać jak zmienić tą osobowość, a nie zarzucać komuś, że taką, a nie inną osobowość posiada, bo jak mniemam, skoro robisz mi takie zarzuty to musisz twierdzić, że osobowość, da się zmienić, a nie się posiada taką czy inną, bo w innym przypadku obwiniałbyś mnie o coś co się ma lub nie ma. Czego? Pewnie pomocy, rady, alternatywy kolego.

-100 do obserwacji, kolego. Nadal nie zauważyłeś ze rozmawiasz z kobieta smile
Jakiej pomocy? Przecież jesteś świecie przekonany ze rozwiązaniem problemu jest wizyta w agencji. Co ja sie będę wtrącać? smile

69

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Jaguar napisał/a:
22latekk napisał/a:
Jaguar napisał/a:

A czego oczekujesz? Aprobaty? No to idź i uprawiaj seks za pieniądze. Co nam do tego?



Raczej skoro piszesz takie rzeczy, wypadałoby napisać jak zmienić tą osobowość, a nie zarzucać komuś, że taką, a nie inną osobowość posiada, bo jak mniemam, skoro robisz mi takie zarzuty to musisz twierdzić, że osobowość, da się zmienić, a nie się posiada taką czy inną, bo w innym przypadku obwiniałbyś mnie o coś co się ma lub nie ma. Czego? Pewnie pomocy, rady, alternatywy kolego.

-100 do obserwacji, kolego. Nadal nie zauważyłeś ze rozmawiasz z kobieta smile
Jakiej pomocy? Przecież jesteś świecie przekonany ze rozwiązaniem problemu jest wizyta w agencji. Co ja sie będę wtrącać? smile


Tak, a że niby nie wtrącałaś się wcześniej? smile. Ja nie jestem święcie przekonany -100 do obserwacji big_smile, skoro zamieściłem temat na forum i nabazgrałem tyle tekstu, i piszę o tej godzinie, a zajęcia jutro od 8, to muszę mieć w tym jakimś cel, i to jest właśnie dowód na to, że szukam pomocy/rady/alternatywy, ale tak dla jasności jeszcze jej nie znalazłem.

70 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-15 01:11:32)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

Były z 3 fajne. Ogólnie miałem przerwę wchodzeniu na imprezy, bo była sesja i byłem bardzo zajęty. I pierwsze podejścia musiałem na nowo uczyć się tańczyć. Chcę się umówić, problem w tym, że one raczej nie były zainteresowane (idę do przyjaciółki etc.), ogólnie jak pisałem tancerzem też nie jestem zbyt dobry

Przyjaciółka uczyła mnie, że kobiety podrywa się rozmawiając z nimi. Taniec nie ma znaczenia. Rozmawiałeś z nimi? Szanujesz dziewczyny w sensie traktowania ich jak ludzi? Nie rozmawiasz jakbyś był psem skaczącym wokół jeża?


. Ogólnie mam słabą "gadkę",

Co znaczy słabą? Bo chcesz zabłysnąć? Dowcipami? A jak rozmawiasz z kolegą to też masz słabą gadkę? Rozmawiaj z dziewczynami jak z kumplami... rozmawiaj od razu jakbyś ją znał 10 lat.


... podczas tańca bardzo długą rozmowę, którą się kleiła, była z roku wyżej, nawet i ładna, wyszliśmy na zewnątrz i chyba zabrakło już "weny"

Bałeś się powiedzieć jej, że fajnie się z nią rozmawia? Bo pomyśli, że chcesz seksu? Powiedziałeś jej że jest ładna?


(chociaż to trochę inna historia, dlaczego nie wziąłem kontaktu, ale to raczej jak już to na PW, mogę napisać).  Może w ten czwartek lub piątek też będę to spróbuję znów.
Ale jak się nie potrafi (lub nie ma się "gadki") to jak błądzenie po omacku kolego.

No to napisz na PW jak chcesz. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci -- nie chodzi o gadkę. Anegdotka... jest sobie stado chłopców... jeden z nich jest wesoły, wygadany, dziewczyny śmieją się z jego żartów, .... tyle tylko że to inny kolega najczęściej ma seks, który w zasadzie nie jest duszą towarzystwa. Reszta nie ma dziewczyny, nie ma seksu bo ubolewają że nie są wygadani jak ten jeden co błaznuje. Wniosek? Życie jest trochę inne niż masz w głowie.

PS. wizyta u dziewczęcia z Roksy rozwiązuje jeden problem -- problem seksu... ona nie rozwiąże innego problemu.

71

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Jaguar napisał/a:
22latekk napisał/a:


Raczej skoro piszesz takie rzeczy, wypadałoby napisać jak zmienić tą osobowość, a nie zarzucać komuś, że taką, a nie inną osobowość posiada, bo jak mniemam, skoro robisz mi takie zarzuty to musisz twierdzić, że osobowość, da się zmienić, a nie się posiada taką czy inną, bo w innym przypadku obwiniałbyś mnie o coś co się ma lub nie ma. Czego? Pewnie pomocy, rady, alternatywy kolego.

-100 do obserwacji, kolego. Nadal nie zauważyłeś ze rozmawiasz z kobieta smile
Jakiej pomocy? Przecież jesteś świecie przekonany ze rozwiązaniem problemu jest wizyta w agencji. Co ja sie będę wtrącać? smile


Tak, a że niby nie wtrącałaś się wcześniej? smile. Ja nie jestem święcie przekonany -100 do obserwacji big_smile, skoro zamieściłem temat na forum i nabazgrałem tyle tekstu, i piszę o tej godzinie, a zajęcia jutro od 8, to muszę mieć w tym jakimś cel, i to jest właśnie dowód na to, że szukam pomocy/rady/alternatywy, ale tak dla jasności jeszcze jej nie znalazłem.

To ty tu przylazles po rady a nie ja sie na sile do ciebie wprosiłam. Jeśli przychodzisz po rady na forum publiczne to nie mów ludziom ze sie wtrącają. Anyway....powodzenia.

72

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Jaguar napisał/a:
22latekk napisał/a:
Jaguar napisał/a:

-100 do obserwacji, kolego. Nadal nie zauważyłeś ze rozmawiasz z kobieta smile
Jakiej pomocy? Przecież jesteś świecie przekonany ze rozwiązaniem problemu jest wizyta w agencji. Co ja sie będę wtrącać? smile


Tak, a że niby nie wtrącałaś się wcześniej? smile. Ja nie jestem święcie przekonany -100 do obserwacji big_smile, skoro zamieściłem temat na forum i nabazgrałem tyle tekstu, i piszę o tej godzinie, a zajęcia jutro od 8, to muszę mieć w tym jakimś cel, i to jest właśnie dowód na to, że szukam pomocy/rady/alternatywy, ale tak dla jasności jeszcze jej nie znalazłem.

To ty tu przylazles po rady a nie ja sie na sile do ciebie wprosiłam. Jeśli przychodzisz po rady na forum publiczne to nie mów ludziom ze sie wtrącają. Anyway....powodzenia.


To było żartem z tym wtrącaniem się ... bo sama tak napisałaś przecież. Poza tym jakby nie było ty tej rady jak do tej pory nie udzieliłaś.

73

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

Były z 3 fajne. Ogólnie miałem przerwę wchodzeniu na imprezy, bo była sesja i byłem bardzo zajęty. I pierwsze podejścia musiałem na nowo uczyć się tańczyć. Chcę się umówić, problem w tym, że one raczej nie były zainteresowane (idę do przyjaciółki etc.), ogólnie jak pisałem tancerzem też nie jestem zbyt dobry

Przyjaciółka uczyła mnie, że kobiety podrywa się rozmawiając z nimi. Taniec nie ma znaczenia. Rozmawiałeś z nimi? Szanujesz dziewczyny w sensie traktowania ich jak ludzi? Nie rozmawiasz jakbyś był psem skaczącym wokół jeża?


. Ogólnie mam słabą "gadkę",

Co znaczy słabą? Bo chcesz zabłysnąć? Dowcipami? A jak rozmawiasz z kolegą to też masz słabą gadkę? Rozmawiaj z dziewczynami jak z kumplami... rozmawiaj od razu jakbyś ją znał 10 lat.


... podczas tańca bardzo długą rozmowę, którą się kleiła, była z roku wyżej, nawet i ładna, wyszliśmy na zewnątrz i chyba zabrakło już "weny"

Bałeś się powiedzieć jej, że fajnie się z nią rozmawia? Bo pomyśli, że chcesz seksu? Powiedziałeś jej że jest ładna?


(chociaż to trochę inna historia, dlaczego nie wziąłem kontaktu, ale to raczej jak już to na PW, mogę napisać).  Może w ten czwartek lub piątek też będę to spróbuję znów.
Ale jak się nie potrafi (lub nie ma się "gadki") to jak błądzenie po omacku kolego.

No to napisz na PW jak chcesz. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci -- nie chodzi o gadkę. Anegdotka... jest sobie stado chłopców... jeden z nich jest wesoły, wygadany, dziewczyny śmieją się z jego żartów, .... tyle tylko że to inny kolega najczęściej ma seks, który w zasadzie nie jest duszą towarzystwa. Reszta nie ma dziewczyny, nie ma seksu bo ubolewają że nie są wygadani jak ten jeden co błaznuje. Wniosek? Życie jest trochę inne niż masz w głowie.

PS. wizyta u dziewczęcia z Roksy rozwiązuje jeden problem -- problem seksu... ona nie rozwiąże innego problemu.


Rozmawiam, ale chyba napisałem, że mam problemy z tematami do rozmów i szanuje aż zanadto. I też nie rozmawiam jakby był psem skaczącym wokół jeża.

Co to znaczy "słabą" to znaczy szybko kończącą się/drętwą/niewzbudzającą emocji/ brak "zabawności" w niej/ trochę "jaja"/ za dużo czasami powagi/-żnych pytań"

Tak dobra rada rozmawiaj jakbym ją znał 10 lat, jak z kumplami, uwierz mi, że sprawy dotyczące moich studiów, czy czysto motoryzacyjne nie są adekwatne do klubu. Poza tym z "kumplami" rozmowa wychodzi sama z siebie i rozmawiamy na tyle tematów, że trudno byłoby mi teraz określić na jakie. A tak to zazwyczaj pytam z jakiej uczelni jest lub skąd lub czy tu kiedyś już była i albo łapiemy wspólny temat jakiś albo nie, poza tym "podrywa rozmawiając z nimi", podczas tańca jest to utrudnione, co najwyżej można powiedzieć kilka słów naraz/ zadać pytanie. I takie rady mi nic nie dadzą, ja bym musiał zobaczyć udaną rozmowę żeby wiedzieć jak ją przeprowadzić.


Powiedziałem, że jest ładna i może i nawet powiedziałem, że OK się rozmawia nie pamiętam już. Ale ogólnie to była taka atmosfera "zaczepiania" się jej we mnie, więc myślę, że wszystko szło w dobrym kierunku, ale tak jak pisałem po wyjściu zabrakło obycia z rozmową z kobietami/ ciekawych tematów/ dalszego poprowadzenia i zainteresowania rozmową (jak zwykle zresztą).


A co do gadki to ty jesteś w błędzie, nikt nie napisał, że właściwa gadka to ta z "dowcipami", tam właśnie nie ma dowcipów, ale mówi się dużo i jest prowadzona w taki sposób, że dziewczyna jest zaciekawiona/odczuwa emocje/odczuwa, że się klei, że wszystko dzieje się samo z siebie/i brak w niej powagi -> popatrz sobie na tego gościa -> on wysłał mi pewne "narzędzia", a raczej zlecił zadania, które mam wykonywać, żeby się rozgadać, popatrz jak on to robi -> tu nie ma żadnych sztampowych wyuczonych gadek -> dowcipów -> żartu jest tylko on sam, jego natura bycia rozgadanym, dobra gadka -> https://www.youtube.com/watch?v=c_1YMntVBb0 i inne z jego kanału, bo nie wiem czy wybrałem te najlepsze podejście -> tu nie ma żadnych sztucznych dowcipów -> jest podejście -> "Cześć, sory, że Cię tak zaczepiam, ale wiesz zobaczyłem Cię przed chwileczką, pomyślałem, że wyglądasz tak przeuroczo, że muszę Cię zaczepić, zagadać, po podrywać Cię przez chwilę i zobacz co się stanie, koniecznie, cześć XX jestem" i jedzie z gadką dalej i nawija i nawija, myślisz, że jak podejdę do kobiety na ulicy i powiem z dwa zdania, to co ona weźmie na siebie ciężar rozmowy? No trzeba umieć nawijać, chyba, że mówimy o poznaniu jakiejś dziewczyny, mając wspólny kontekst, np. na jakimś obozie/ lub na zajęciach z języka obcego/tańca, wtedy rozkłada się to na dłuższy okres, ale można się poznawać stopniowo.


I napiszę Ci na PW, ale jutro, bo mam o 8 zajęcia i idę spać.

74 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-03-15 10:07:55)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
22latekk napisał/a:

Bo znam siebie, wiem jak reagowałem na śmierć ojca i jak poradzić sobie z pewnymi rzeczami, co mnie wstrzymuje/ogranicza. Nie pisałem tego jeszcze, ale w liceum i ze względu na śmierć ojca, zostawienie mnie samego przez rodzica na własną rękę i nieodwzajemnionej miłości miałem próbę samobójczą (tzn. próbę, do której nie doszło, tj. była udaremniona przez policjantów, którzy dostali powiadomienie od jakiegoś użytkownika forum).

Wiem na 99.9%, że to zwiększy moją pewność siebie z kobietami, i pozwoli mi częściej do nich podchodzić na ulicy i z nimi po prostu rozmawiać przy większej pewności siebie (co jest ważne).

I co, będziesz uprawiał seks z prostytutką i ot tak "pstryk" i będziesz umiał rozmawiać z kobietami?
Nie potrafię sobie tego wyobrazić na jakiej zasadzie to zadziała, a uwierz, wyobraźnię to ja mam.

I co, za każdym razem, jak będziesz miał problem to udasz się do prostytutki?

Czyli co, Ciebie ogranicza/wstrzymuje prawictwo?


Pisałem już o tym -> "
Czy Wy nie rozumiecie, że nie chodzi o to, że odbycie swojego pierwszego razu sprawi, że od razu będę miał tematy do rozmowy z każdą dziewczyną, a to, że będę chętniej do nich podchodził, rozumiecie, w ogóle będę podchodził i próbował coraz częściej i z większą pewnością siebie, chętniej, bo będę po prostu pewniejszy siebie, a tak tej pewności siebie nie ma, i prób też zbyt wiele nie ma. Więc dużo dużo więcej zwiększę swoje szanse na znalezienie dziewczyny i byciu lepszym w kontaktach z nimi. Musisz koniecznie powielać cudze wzorce? -> to było słabe, no jasne, że muszę tworzyć własne, ale jak widzisz chyba mi to nie wychodzi i chcę rozwiązać ten problem, a Wasze rady jakby nie są zbyt konkretne, nie dajecie mi w zasadzie alternatywy
"

Że tak powiem brak kontaktu fizycznego z kobietą, jest pewną podświadomą barierą/obciążeniem, które wpływa na brak pewności siebie przy kobietach, gdy je wyeliminuję, nie będzie tego rodzaju podświadomego niepokoju/braku umiejętności/ który pozwoli mi częściej podchodzić do dziewczyn i z nimi rozmawiać, a nie mieć więcej tematów do rozmów to nie to samo. Nie sądzę, tzn. to właściwie moje postanowienie, to, że po jednej takiej wizycie nie zamierzam jej kolejny raz odwiedzić, tylko zacząć podchodzić do kobiet i robić pomocnicze zadania na pewność siebie i "gadulstwo", które kiedyś dostałem od pewnej osoby.

Wiem, że o tym pisałeś, ale to jest tak wyidealizowane przez Ciebie, że chciałam, żebyś jeszcze raz się nad tym zastanowił.
Dalej tego nie rozumiem, jak utrata prawictwa dzięki prostytutce zmieni Twoje nastawienie.
To już nie lepiej sobie wmówić, że od teraz zmieniam swoje nastawienie?

A zakładasz taki scenariusz, że jak się zakochasz i Twoja dziewczyna dowie się w jaki sposób straciłeś prawictwo to nie będzie Cię chciała znać?

Jest mnóstwo takich tutaj wątków i nieraz w nich pisałam, że jak ktoś chce to niech idzie do prostytutki, ale to było skierowane do Facetów powyżej 30-tego roku życia, chyba jeden Młodzieniec był, ale to bardzo specyficzny gość o ile mnie pamięć nie myli.

Ty masz dopiero 22 lata, naprawdę przesadzasz.

Poczytaj sobie posty Faceta o nick'u Facet79.

75

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

jak z kumplami, uwierz mi, że sprawy dotyczące moich studiów, czy czysto motoryzacyjne nie są adekwatne do klubu.

Nie, nie ... nie do klubu... dla niej czy są adekwatne.


Poza tym z "kumplami" rozmowa wychodzi sama z siebie i rozmawiamy na tyle tematów, że trudno byłoby mi teraz określić na jakie.

A z dziewczyną tak nie można?



A tak to zazwyczaj pytam z jakiej uczelni jest lub skąd lub czy tu kiedyś już była i albo łapiemy wspólny temat jakiś albo nie, poza tym "podrywa rozmawiając z nimi", podczas tańca jest to utrudnione, co najwyżej można powiedzieć kilka słów naraz/ zadać pytanie. I takie rady mi nic nie dadzą, ja bym musiał zobaczyć udaną rozmowę żeby wiedzieć jak ją przeprowadzić.

Od udanych rozmów są trenerzy uwodzenia.



"Cześć, sory, że Cię tak zaczepiam, ale wiesz zobaczyłem Cię przed chwileczką, pomyślałem, że wyglądasz tak przeuroczo, że muszę Cię zaczepić, zagadać, po podrywać Cię przez chwilę i zobacz co się stanie, koniecznie, cześć XX jestem" i jedzie z gadką dalej i nawija i nawija, myślisz, że jak podejdę do kobiety na ulicy i powiem z dwa zdania, to co ona weźmie na siebie ciężar rozmowy?

Nie wiem ... może trzeba 100 razy podejść, ale z drugiej strony masz wokół siebie dziewczyny... więc nie musisz na ulicy chyba?

76

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Autorze - odwaga ma wiele twarzy. Można mieć odwagę, by skoczyć ze spadochronem i jednocześnie mieć jej niedobór, by odezwać się bez spiny do dziewczyny. Albo, żeby podejmować decyzje, które w 100% i w najbardziej osobisty sposób CIEBIE dotyczą, opierając się na WŁASNYCH przemyśleniach a nie na APROBACIE zupełnie obcych ludzi.

Wciąż twierdzę, że po APROBATĘ tu przyszedłeś, po potwierdzenie twoich opinii i zielone światło. Nie po radę. Dlaczego tak twierdzę? Bo widzę, jak na rady reagujesz. Jak ktoś Ci radzi "nie rób tego, bo nie da ci to tych efektów, na które liczysz" - to natychmiast go przekonujesz, że jednak da, że będzie dobrze. Jak ktoś ci radzi "idź, krzyżyk na drogę, mnie to rybka" - to się wściekasz, że ludzie nie zrozumieli, po co przyszedłeś. Podsumowując - żadna rada ci nie pasuje, bo czy radzą iść czy nie iść, nie ma APROBATY, jest co najwyżej obojętność. Stąd mój wniosek, że tak naprawdę wciąż czekasz, aż ktoś Ci powie "doskonały pomysł, popieram" albo jeszcze lepiej "też tak zrobiłem i było świetnie" - szczególnie na to drugie nie masz co liczyć.

Też się przychylam, być poczytał posty Faceta79. To jest genialny przykład, że płatny seks w żaden sposób nie rozwiąże problemu z nawiązywaniem relacji z kobietami. Płatny seks co najwyżej rozwiąże problem z brakiem seksu. Zresztą dokładnie to samo pojawi się w cytowanej przez Ciebie wypowiedzi z innego forym - chłopak jak krowie na rowie tłumaczy "chciałem seksu i go dostałem, relacji z kobietami nadal nawiązywać nie umiem, ale nie o to mi chodziło".

I zupełnie nie rozumiem, jak możesz pisać, że seks z prostytutką będzie "bez presji społecznej", skoro sam tu przyszedłeś właśnie w obawie przed presją społeczną, żebyśmy ją z Ciebie zdjęli. Bo inaczej się nie da interpretować tego Twojego "chce się i boję się" - choćbyś się zarzekał, że o co innego chodzi.

Co do samego seksu z prostytutką, to wierz mi, większości forumowiczów to zwisa i powiewa, bo Cię nie znają i nie mają powodu by się przejmować Twoimi decyzjami. Co do ewentualnych dziewczyn przyszłych - na dwoje babka wróżyła, niektórych to nie ruszy (znam takie osobiście), a niektóre nigdy tego nie przełkną (też znam osobiście) i nikt Ci nie obieca, że spotkasz tylko lub choćby jedną z tych pierwszych. Czyli będziesz musiał to trzymać pod kłódką i wymyślić jakąś bajeczkę o swoim pierwszym razie - znów na dwoje babka wróżyła, jednym takie krętactw przychodzi łatwo, inni się męczą, plączą, gubią i w końcu puszczają farbę.

Też nie wierzę, że seks z prostytutką magicznie doda Ci pewności siebie w kontaktach z kobietami. Prędzej dojdziesz do wniosku - po kilku porażkach, które zaliczysz już po rozprawiczeniu - że tylko za pieniądze Ci wychodzi i na tym poprzestaniesz. W wieku 22 lat prawictwo to jeszcze nie jest taka tragedia, by dziewczyny uciekały na wieść o tym od fajnego chłopaka. Myślę, że Tobie dużo bardziej pomógłby speed dating czy coś w tym stylu - coś, co Cię nauczy przełamywać lody i przełamywać swoją nieśmiałość. Seks z prostytutką tego nie zrobi.

No chyba, że prawdziwym powodem wcale nie są problemy z płcią żeńską, a że Cię po prostu "swędzi", wtedy ten Twój plan na swędzenie może pomóc.

77

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
ruda102 napisał/a:

Autorze - odwaga ma wiele twarzy. Można mieć odwagę, by skoczyć ze spadochronem i jednocześnie mieć jej niedobór, by odezwać się bez spiny do dziewczyny. Albo, żeby podejmować decyzje, które w 100% i w najbardziej osobisty sposób CIEBIE dotyczą, opierając się na WŁASNYCH przemyśleniach a nie na APROBACIE zupełnie obcych ludzi.

I co z tego, jak jest problem to trzeba go rozwiązać, a nie obwiniać kogoś, że jakiejś cechy w sobie nie ma lub czegoś nie potrafi.

ruda102 napisał/a:

Wciąż twierdzę, że po APROBATĘ tu przyszedłeś, po potwierdzenie twoich opinii i zielone światło. Nie po radę. Dlaczego tak twierdzę? Bo widzę, jak na rady reagujesz. Jak ktoś Ci radzi "nie rób tego, bo nie da ci to tych efektów, na które liczysz" - to natychmiast go przekonujesz, że jednak da, że będzie dobrze. Jak ktoś ci radzi "idź, krzyżyk na drogę, mnie to rybka" - to się wściekasz, że ludzie nie zrozumieli, po co przyszedłeś. Podsumowując - żadna rada ci nie pasuje, bo czy radzą iść czy nie iść, nie ma APROBATY, jest co najwyżej obojętność. Stąd mój wniosek, że tak naprawdę wciąż czekasz, aż ktoś Ci powie "doskonały pomysł, popieram" albo jeszcze lepiej "też tak zrobiłem i było świetnie" - szczególnie na to drugie nie masz co liczyć.

To źle twierdzisz, przyszedłem po pomoc/radę/alternatywę. To co napisałaś "nie rób tego, bo nie da ci to tych efektów, na które liczysz"  to nie rada, bo nie ma tu żadnej alternatywy, to tylko wróżba, ktoś sądzi, że zna mnie lepiej ode mnie, ja jestem przekonany, że pewną część bariery przy kontakcie z kobietami pierwszy raz ze mnie zdejmie. To jest wróżba, a nie rada. Rada to jest to jak ktoś ją daje i można w ten sposób rozwiązać problem, zastosować alternatywę, więc to nie rada. To jest nakaz/wróżba napisana przez osobę, która jest święcie przekonana, że zna moją psychikę lepiej ode mnie.

Podsumowując, Wy do tej pory nie daliście mi żadnej rady, to co napisałaś to nie rada, to zakaz. Jak już napisałem radą by było coś, co mogłoby rozwiązać problem kontaktu z dziewczynami, a nie pisanie, że jestem tchórzem i, że nic mi nie da odbycie swojego pierwszego razu. To żadna pomoc w skrócie.

ruda102 napisał/a:

Też się przychylam, być poczytał posty Faceta79. To jest genialny przykład, że płatny seks w żaden sposób nie rozwiąże problemu z nawiązywaniem relacji z kobietami. Płatny seks co najwyżej rozwiąże problem z brakiem seksu. Zresztą dokładnie to samo pojawi się w cytowanej przez Ciebie wypowiedzi z innego forym - chłopak jak krowie na rowie tłumaczy "chciałem seksu i go dostałem, relacji z kobietami nadal nawiązywać nie umiem, ale nie o to mi chodziło".

Z tamtego forum napisał, że jest szczęśliwszy i, że jest bardziej pewny siebie. I nie wiem o kim mówisz "Facet79" link by się przydał. Poza tym po raz kolejny Tobie napiszę ty nie dajesz mi żadnej alternatywy, zabraniasz tylko pewną opcję, która może w pewnej części rozwiązać mój problem, a to lepsze niż nie robienie nic.

ruda102 napisał/a:

I zupełnie nie rozumiem, jak możesz pisać, że seks z prostytutką będzie "bez presji społecznej", skoro sam tu przyszedłeś właśnie w obawie przed presją społeczną, żebyśmy ją z Ciebie zdjęli. Bo inaczej się nie da interpretować tego Twojego "chce się i boję się" - choćbyś się zarzekał, że o co innego chodzi.


Nigdzie tak nie napisałem, napisałem, że odbycie pierwszego razu zdejmie ze mnie presję społeczną (i osobistą presję poczucia się meżczyzną), a nie, że seks z prostytutką będzie bez presji społecznej.

ruda102 napisał/a:

Co do samego seksu z prostytutką, to wierz mi, większości forumowiczów to zwisa i powiewa, bo Cię nie znają i nie mają powodu by się przejmować Twoimi decyzjami. Co do ewentualnych dziewczyn przyszłych - na dwoje babka wróżyła, niektórych to nie ruszy (znam takie osobiście), a niektóre nigdy tego nie przełkną (też znam osobiście) i nikt Ci nie obieca, że spotkasz tylko lub choćby jedną z tych pierwszych. Czyli będziesz musiał to trzymać pod kłódką i wymyślić jakąś bajeczkę o swoim pierwszym razie - znów na dwoje babka wróżyła, jednym takie krętactw przychodzi łatwo, inni się męczą, plączą, gubią i w końcu puszczają farbę.

Wiem, że Wam to zwisa. I to prawda co do dziewczyn każda jest inna.

ruda102 napisał/a:

Też nie wierzę, że seks z prostytutką magicznie doda Ci pewności siebie w kontaktach z kobietami. Prędzej dojdziesz do wniosku - po kilku porażkach, które zaliczysz już po rozprawiczeniu - że tylko za pieniądze Ci wychodzi i na tym poprzestaniesz. W wieku 22 lat prawictwo to jeszcze nie jest taka tragedia, by dziewczyny uciekały na wieść o tym od fajnego chłopaka. Myślę, że Tobie dużo bardziej pomógłby speed dating czy coś w tym stylu - coś, co Cię nauczy przełamywać lody i przełamywać swoją nieśmiałość. Seks z prostytutką tego nie zrobi.


To nie seks z prostytutką magicznie doda mi pewności siebie w kontaktach z kobietami, ale odbycie swojego pierwszego razu, to ogromna różnica rozumiesz? Od fajnego chłopaka? Przecież widzisz jak sytuacja wygląda, pisałem o tej dziewczynie z liceum, której się podobałem na wigilii klasowej powiedziała mi, żebym się otworzył i mówił więcej, a nie .. ze złością w głosie, tak samo ta dziewczyna, która sama zagadała gdy byłem przed tym barem na koniec wakacji gdy miałem 18 lat, porozmawialiśmy trochę skończyły się tematy, przy jej znajomych ich zabrakło i właściwie powiedziała to samo co ta z liceum, albo w poprzednim semestrze też opisywałem, jak dość dobrze rozmawiało mi się z dziewczyną w klubie podczas tańca, już była zainteresowana, to już było to, wyszliśmy na dwór i "wena" się skończyła i był koniec, tak samo tydzień temu w przy akademickim klubie, sześć dziewczyn z czego większość "muszę iść do przyjaciółki" czy to z uwagi na to, że jestem niezbyt dobrym tancerzem czy też tego, że mało mówię podczas tańca i nie mam "gadki". Więc "uciekały na wieść o tym od fajnego chłopaka" chyba taki fajny aż, nie jestem skoro uciekają jeszcze przed jakimś większym poznaniem się.

A na speed dating może i też pójdę, ale nie sądzę, żeby to mnie nauczyło gadać z dziewczynami, bo to trwa właściwie tylko chwilę z tego co wiem z minutę/dwie na takim speed datingu, prędzej już faktycznie podchodzenie w galerii, na ulicy gdziekolwiek do dziewczyn i normalna rozmowa w tym stylu -> https://www.youtube.com/watch?v=c_1YMntVBb0 , ale teraz właśnie nie mam wystarczającej pewności siebie, żeby to zrobić, a odbycie pierwszego razu zwiększy to i zacznę podchodzić, a więc odbycie pierwszego razu pośrednio rozwiąże mój problem w kontaktach z kobietami, bo przyczyni się do podchodzenia do kobiet na ulicy, a to już bezpośrednio "nauczy"/"polepszy" moją pewność siebie przy kobietach/ obycie z nimi/ i rozmowę z nimi.


ruda102 napisał/a:

No chyba, że prawdziwym powodem wcale nie są problemy z płcią żeńską, a że Cię po prostu "swędzi", wtedy ten Twój plan na swędzenie może pomóc.


Nie to nie jest mój prawdziwy powód.

78

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

jak z kumplami, uwierz mi, że sprawy dotyczące moich studiów, czy czysto motoryzacyjne nie są adekwatne do klubu.

Nie, nie ... nie do klubu... dla niej czy są adekwatne.

Nie rozumiem co tu napisałeś ...

Gary napisał/a:

Poza tym z "kumplami" rozmowa wychodzi sama z siebie i rozmawiamy na tyle tematów, że trudno byłoby mi teraz określić na jakie.

A z dziewczyną tak nie można?

A co to za pytanie, gdybym tak potrafił to ten temat by nie istniał. Więc w moim przypadku nie można. ( jak masz napisać, że jestem tchórzem/fajtłapą/nieudacznikiem i mam to po prostu zrobić/lub powinienem to potrafić i nie dać żadnej rady to sobie daruj)


Gary napisał/a:

A tak to zazwyczaj pytam z jakiej uczelni jest lub skąd lub czy tu kiedyś już była i albo łapiemy wspólny temat jakiś albo nie, poza tym "podrywa rozmawiając z nimi", podczas tańca jest to utrudnione, co najwyżej można powiedzieć kilka słów naraz/ zadać pytanie. I takie rady mi nic nie dadzą, ja bym musiał zobaczyć udaną rozmowę żeby wiedzieć jak ją przeprowadzić.

Od udanych rozmów są trenerzy uwodzenia.



"Cześć, sory, że Cię tak zaczepiam, ale wiesz zobaczyłem Cię przed chwileczką, pomyślałem, że wyglądasz tak przeuroczo, że muszę Cię zaczepić, zagadać, po podrywać Cię przez chwilę i zobacz co się stanie, koniecznie, cześć XX jestem" i jedzie z gadką dalej i nawija i nawija, myślisz, że jak podejdę do kobiety na ulicy i powiem z dwa zdania, to co ona weźmie na siebie ciężar rozmowy?

Nie wiem ... może trzeba 100 razy podejść, ale z drugiej strony masz wokół siebie dziewczyny... więc nie musisz na ulicy chyba?

Tak to prawda, chyba, że to była ironia - od tego są trenerze uwodzenia -> zapodałem Tobie w linku tego z którym miałem kontakt, brałem u niego konsultacje (1h/60zł) - jedną godzinę tylko  i w zasadzie gościu ogarnięty i "normalny" tak jak zresztą widać na filmikach, dał mi kilka zadań do robienia w pierwszych 3 tygodniach, które mają za zadanie rozwinąć moje gadulstwo (to, że mało mówię), zadania nawet wydają się sensowne, zaś napiszę Tobie je na PW (tak samo jak i tą historię z tą dziewczyną z klubu), i zaś po 3 tygodniach miałem zacząć podchodzić do dziewczyn i jak będę potrzebować pomocy to się z nim znów skontaktować (z chęcią bym razem z nim po podchodził, żeby ruszyć z tematem, tak, żeby mieć z nimi indywidualny kurs 3 dniowy w Krakowie, ale teraz obecnie nie mam pieniędzy na to (i nie uważałbym tego za stratę kasy)).

No tak pewnie trzeba by z 100 razy podejść, ale jak dotąd ja nie mam odwagi/pewności siebie, żeby podejść chociaż do jednej na ulicy. I musiałbym na ulicy ja studiuję na uczelni technicznej -> Politechnika na takim kierunku gdzie jest niewiele dziewczyn, a mówiąc "ulica" mam na myśli np. galerię/park lub chyba, że będzie jakaś studencka impreza typu Juwenalia itd.

79

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

100% całej swojej energii jaką przeznaczasz na kontakty z dziewczynami przeznacz na znalezienie dziewczyny. Na prostytutki będzie czas nieco później.
Dobrze, że konsultowałeś z tym trenerem uwodzenia, bardzo dobrze smile smile

80

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Nie czaje tego. Wszyscy a przynajmniej wiekszosc narzeka i ma po kokardę wątków stekajacych prawiczkow, mogłoby się wiec wydawać, ze wątki te umrą śmiercią naturalna a jest wprost przeciwnie...

81

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

100% całej swojej energii jaką przeznaczasz na kontakty z dziewczynami przeznacz na znalezienie dziewczyny. Na prostytutki będzie czas nieco później.
Dobrze, że konsultowałeś z tym trenerem uwodzenia, bardzo dobrze smile smile


No tak dobrze, ale była to tylko godzina za 60zł. I było to tuż przed poprzednim semestrem, czyli we wrześniu tamtego roku, powiedział mi, że mam wykonywać te jego zadania z zaangażowaniem, a jak rozpocznie się październik tj. semestr zimowy i pojadę (i będę mieszkał w większym mieście) to mam zacząć podchodzić do dziewczyn.

I mi się to nie udało, zabrakło mi pewności siebie też trochę zapalczywości czy jakby to nazwać też trochę odwagi i też trochę czasu. Więc nie potrafię przeznaczyć 100% swojej energii na kontakty z dziewczynami, bo nie potrafię zacząć do nich podchodzić na ulicy, a teraz nie skonsultuje się z nim, jeszcze raz, bo nie mam zbytnio funduszy na to, z chęcią skontaktowałbym się z nim, pojechał na 3 dni do Krakowa i zaczął podchodzić do kobiet pod jego okiem przez te 3 dni, ale to koszt około 1200 zł, ale przypuszczam, że wtedy po prostu po takim "szkoleniu" sam już nie miałbym problemu żeby zacząć podchodzić do dziewczyn, po prostu rozkręciłbym się i nie bał, wszedł w temat jak to się mówi, ale jak pisałem na to nie mam pieniędzy (poza tym ten gość często siedzi w Anglii, ale dałoby się załatwić).

Więc rozumiesz teraz o co mi chodzi, ja z chęcią zacząłbym podchodzić do dziewczyn, gdybym czuł się wystarczający pewny siebie (oczywiście znów musiałbym zrobić z 2 tygodnie przygotowań w postaci tych zadań, które mi zadał, żeby trochę się rozgadać i dopiero wtedy), ale tej pewności siebie nie mam, a jestem przekonany, że jak odbędę swój pierwszy raz, to właśnie tą pewność siebie zyskam i będę miał wywalone na reakcje dziewczyn, po podchodzeniu do nich i co ważniejsze będę się przy nich pewniej siebie czuł.

Więc odpowiadając Tobie nie jestem w stanie przeznaczyć 100% swojej energii na kontakty z dziewczynami, bo mam blokadę przed podejściem do nich w postaci braku pewności siebie, ale z uwagi na to, że robię to jako tako w klubie, to też zauważmy, że moja gadka nadal nie jest dobra i szybko kończą mi się tematy z powodu tegoż właśnie braku pewności siebie.

82

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
adiaphora napisał/a:

Nie czaje tego. Wszyscy a przynajmniej wiekszosc narzeka i ma po kokardę wątków stekajacych prawiczkow, mogłoby się wiec wydawać, ze wątki te umrą śmiercią naturalna a jest wprost przeciwnie...


Pewnie dlatego, że niektórzy chcą takim osobom pomóc, nie lekceważą ich problemu, rozumieją, że jest to forum, a więc twór na którym mogą powtarzać się tematy, bo każda sytuacja jest inna, i jeśli by tak nie było to po pewnym czasie na forum nie można by wstawić żadnego tematu, bo wszystko już kiedyś było.

83

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.

84

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
adiaphora napisał/a:

Nie czaje tego. Wszyscy a przynajmniej wiekszosc narzeka i ma po kokardę wątków stekajacych prawiczkow, mogłoby się wiec wydawać, ze wątki te umrą śmiercią naturalna a jest wprost przeciwnie...

Będzie coraz więcej takich tematów. Ciekawe czasy się szykują...

85

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

znam wiele i jestem pełen odwagi ale żadna mnie nie zakceptuje więc jestem odzielnym przypadkiem
tyle z mojej strony

86

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.

Chodzisz na divy? yikes

87

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Harvey napisał/a:
Gary napisał/a:

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.

Chodzisz na divy? yikes

smile smile Tak chodzę i póki co nie żałuję. Ale młody chłopak zamiast się za spódniczkami uganiać kieruje swoje myśli w stronę div -- wg mnie to błąd. Nooo... gdyby miał 30-tkę i zero doświadczeń, to bym mu powiedział, że powinien iść na taki seks za pieniądze. Ale 22 latek?

88

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
Harvey napisał/a:
Gary napisał/a:

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.

Chodzisz na divy? yikes

smile smile Tak chodzę i póki co nie żałuję. Ale młody chłopak zamiast się za spódniczkami uganiać kieruje swoje myśli w stronę div -- wg mnie to błąd. Nooo... gdyby miał 30-tkę i zero doświadczeń, to bym mu powiedział, że powinien iść na taki seks za pieniądze. Ale 22 latek?

Ale Ty jesteś w związku?

89

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
Harvey napisał/a:
Gary napisał/a:

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.

Chodzisz na divy? yikes

smile smile Tak chodzę i póki co nie żałuję. Ale młody chłopak zamiast się za spódniczkami uganiać kieruje swoje myśli w stronę div -- wg mnie to błąd. Nooo... gdyby miał 30-tkę i zero doświadczeń, to bym mu powiedział, że powinien iść na taki seks za pieniądze. Ale 22 latek?

http://www.reactiongifs.com/wp-content/uploads/2013/01/confused.gif

but... why, Gary, why???

90

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Aaaa... dajcie spokój. To nie wątek o mnie smile smile Już byłem tutaj gdzieś "wałkowany" smile

91

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Aaaa... dajcie spokój. To nie wątek o mnie smile smile Już byłem tutaj gdzieś "wałkowany" smile

Nie bądź "baba", jak zacząłeś to dokończ tongue

92

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Słuchaj... ja korzystam z seksu za pieniądze, ale naprawdę tego Tobie nie polecam. Ponieważ Ty masz możliwości -- jesteś wolny i masz czas, więc szukaj dziewczyn. To wymaga pracy, wysiłku, trudu, wyjścia poza swoją strefę komfortu. Trzeba dużo myśleć. I ten cel jest ważny, aby mieć dziewczynę, a potem jak nie wyjdzie to kolejną.

Aby poznać seks za pieniądze to jak z restauracją -- nie poznasz jedzenia w restauracji, jeśli nie pójdziesz do wielu. I prawdopodobnie trafisz na taką, co Ci się nie spodoba za pierwszym razem.


Takie teksty niezbyt wiele niestety mi pomogą. Bo ja już milion razy słyszałem te rzeczy, to jest musisz wyjść poza swoją strefę komfortu, na to potrzeba czasu, bądź cierpliwy etc. -> poza tym jak już pisałem nie potrafię tego zrobić, nie potrafię np. teraz wyjść i zacząć podchodzić do dziewczyn, potrzebuję bodźca, który zwiększy moją pewność siebie, poprzez obycie z kobietą.

Poza tym to ja jakby nie było będę autorem ogłoszenia, więc będę mógł wybrać odpowiednią osobę, a sądzę, że nawet większe szanse są na spotkanie odpowiedniej z ogłoszenia, niż takiej którą poznam na ulicy, a co najmniej równe.

93

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Aaaa... dajcie spokój. To nie wątek o mnie smile smile Już byłem tutaj gdzieś "wałkowany" smile

Ej no. Nie daj się prosić.
Tylko odpowiedz na pytanie "tak" lub "nie". tongue

94

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Jestem żonaty i chodzę na seks za pieniądze. Mam super żonę i super seks za pieniądze. smile Jestem złym mężem, który ma pewne zalety, mam super żonę, która ma pewne wady. Ufff... no to mamy to za sobą smile


22latekk napisał/a:

nie potrafię np. teraz wyjść i zacząć podchodzić do dziewczyn,

Ok rozumiem. A poza prostytutką jakiś inny pomysł masz? Nie sadzisz, że to dziwne, że 22 latek nie można znaleźć dziewczyny? Wyglądasz normalnie, brzmisz sensownie...


Poza tym to ja jakby nie było będę autorem ogłoszenia, więc będę mógł wybrać odpowiednią osobę, a sądzę, że nawet większe szanse są na spotkanie odpowiedniej z ogłoszenia, niż takiej którą poznam na ulicy, a co najmniej równe.

Yyyy? Ty autorem ogłoszenia? Wyjaśnij proszę? Gdzie? Na erodate? Napiszesz "Zapraszam chętną Panią, to może ją przelecę"? Eeee... dziwna sprawa.

95

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Jestem żonaty i chodzę na seks za pieniądze. Mam super żonę i super seks za pieniądze. smile Jestem złym mężem, który ma pewne zalety, mam super żonę, która ma pewne wady. Ufff... no to mamy to za sobą smile

Sorki, ale muszę zapytać. tongue
Twoja Żona wie o tym?

96 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-15 22:02:59)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Nie wie.     Większość klientów pań z roksy to są żonaci.

97

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

mam super żonę, która ma pewne wady.

Jakie ma wady? Ciulowy jest seks z nią?

Skoro ma wady... to czy na pewno jest taka super? smile

98

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

. Ty człowieku nie zważasz na to, że jest tak jak jest i ja w kontaktach z kobietami, szybko się wypalam i brakuje mi pomysłu na rozmowę, na to, że nie miałem ojca i nie mam wzorca z którego mógłbym czerpać przy kontaktach z kobietami, nie zwracasz na to kompletnie uwagi dajesz swoją wyuczoną na pamieć formułkę "Za dużo zachodu podejść, zagadać, zdobyć, zaimponować? " -> nie rozumiejąc, że mam z tym problem i tego nie potrafię.

To się naucz! Masz 22 lata, czas najwyższy. Jak nie podejdziesz i nie zagadasz, to się nigdy nie nauczysz. Tak jak z jazdą samochodem - musisz wsiąść, odpalić, przewrócić kilka słupków, aż z czasem będzie szło lepiej aż się nauczysz. Prostytutka Cię nie nauczy jak zagadać do dziewczyny. Pójdziesz do niej, po 3 minutach będzie po sprawie i jak to ma zmienić Twoje życie? Nagle staniesz się super macho?

99 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-16 00:07:20)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Harvey napisał/a:

Jakie ma wady?

Oooo... duuuużo wad... Kiedyś mi przeszkadzała na przykład jej chorobliwa zazdrość, ale już się zmieniliśmy na lepsze.


Ciulowy jest seks z nią?

No pewnie, że tak.


Skoro ma wady... to czy na pewno jest taka super? smile

Nigdy nie jest się pewnym, czy dana osoba jest tą najlepszą połówką z którą można żyć. Inna może wydawać się lepsza, ale życie razem może już nie byłoby takie kolorowe jak w marzeniach. Poza tym jeśli jest mąż i żona to oni siebie wybrali, na siebie się zdecydowali.

Ps. rozwalamy wątek młodemu, chyba?

100

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Gary, ale tak szczerze, czy Twoja Żona może sobie chodzić do męskiej prostytutki?
Czy może mieć romans?

101

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Już to pytanie słyszałem tysiąc razy... Może chodzić jak będzie chciała. Do masażysty erotycznego? Może... Czy moja córka może być prostytutką? Może jeśli tak wybierze. Czy żona może mieć romans? Może jeśli tak jej wyjdzie, ale niech nie zrobi głupoty szkodzącej rodzinie.

102 Ostatnio edytowany przez 22latekk (2017-03-16 09:44:56)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:

Jestem żonaty i chodzę na seks za pieniądze. Mam super żonę i super seks za pieniądze. smile Jestem złym mężem, który ma pewne zalety, mam super żonę, która ma pewne wady. Ufff... no to mamy to za sobą smile


22latekk napisał/a:

nie potrafię np. teraz wyjść i zacząć podchodzić do dziewczyn,

Ok rozumiem. A poza prostytutką jakiś inny pomysł masz? Nie sadzisz, że to dziwne, że 22 latek nie można znaleźć dziewczyny? Wyglądasz normalnie, brzmisz sensownie...


Poza tym to ja jakby nie było będę autorem ogłoszenia, więc będę mógł wybrać odpowiednią osobę, a sądzę, że nawet większe szanse są na spotkanie odpowiedniej z ogłoszenia, niż takiej którą poznam na ulicy, a co najmniej równe.

Yyyy? Ty autorem ogłoszenia? Wyjaśnij proszę? Gdzie? Na erodate? Napiszesz "Zapraszam chętną Panią, to może ją przelecę"? Eeee... dziwna sprawa.


Nie mam, jak poradzić sobie z tym, chyba, żebym pojechał do tego Krakowa i tam zaczął podchodzić do dziewczyn pod okiem tego "mentora", czyli tego gościa u którego brałem konsultacje i do którego link Tobie wysłałem, a tak nie sądzę, żebym zaczął podchodzić jeśli nie odbędę swojego pierwszego razu. Ale jak również pisałem nie mam na to teraz pieniędzy, bo to koszt 1200 zł, a ja utrzymuję swoje mieszkanko, akademik, paliwo, jedzenie no wszystko.

Ale co to ma do rzeczy co ja sądzę? I co to zmienia, że to dziwne, że 22 latek nie może znaleźć dziewczyny i, że nie ma pewności siebie przy nich i jest małomówny/mało pewny siebie/luźny przy nich? No nic to nie zmienia, jest problem i trzeba go rozwiązać. Ludzie w swoim życiu mają w dzieciństwie i okresie dojrzewania i okresie bycia nastolatkiem różną ilość kontaktów z płcią przeciwną, jedni mają starsze/trochę młodsze siostry, więc potrafią chociaż w pewnym stopniu rozmawiać z płcią przeciwną, podświadomie obserwują pewne zachowania, lub też mają większą szansę na znalezienie dziewczyny w jej przyjaciółkach, niektórzy mają mnóstwo znajomych i tu sytuacja jest podobna. Niektórzy mają obojga rodziców i mogą podświadomie wyciągać pewne wzorce (i nie utracili pewności siebie) od ojca. A inni jeszcze po prostu są wygadani, bo mają taką naturę, nie przeszli żadnych jakiś "tragicznych" doświadczeń i nie mają problemu z rozmowami z kobietami, bo np. gdy mieli mniej niż 18 lat to często mieli z nimi kontakt.


Na ogłoszenia towarzyskie 24 (wiem, że tam pełno "fake'ów", ale ja autoryzuje takie ogłoszenia przez zdjęcie na którym osoba trzyma kartkę z aktualną datą i zdarzają się jednak i prawdziwe osoby.

CatLady napisał/a:
22latekk napisał/a:

. Ty człowieku nie zważasz na to, że jest tak jak jest i ja w kontaktach z kobietami, szybko się wypalam i brakuje mi pomysłu na rozmowę, na to, że nie miałem ojca i nie mam wzorca z którego mógłbym czerpać przy kontaktach z kobietami, nie zwracasz na to kompletnie uwagi dajesz swoją wyuczoną na pamieć formułkę "Za dużo zachodu podejść, zagadać, zdobyć, zaimponować? " -> nie rozumiejąc, że mam z tym problem i tego nie potrafię.

To się naucz! Masz 22 lata, czas najwyższy. Jak nie podejdziesz i nie zagadasz, to się nigdy nie nauczysz. Tak jak z jazdą samochodem - musisz wsiąść, odpalić, przewrócić kilka słupków, aż z czasem będzie szło lepiej aż się nauczysz. Prostytutka Cię nie nauczy jak zagadać do dziewczyny. Pójdziesz do niej, po 3 minutach będzie po sprawie i jak to ma zmienić Twoje życie? Nagle staniesz się super macho?

Już to pisałem taka rada to nie rada. To tak jakby lekarz powiedział do pacjenta "Weź człowieku wyjdź i się wylecz". Poza tym "jak podejdziesz i nie zagadasz to się nigdy nie nauczysz", jak już pisałem brak mi pewności siebie do tego i dlatego chcę odbyć swój pierwszy raz, żeby tą pewność i pewnego rodzaju "wywalenie na to jaka będzie reakcja" uzyskać. Poza tym no jak widzisz jakby nie było w klubie jednak w jakimś sensie "podchodzę" i te kolejne podejścia jednak no jakoś mnie zbyt nie rozwijają, no ale fakt te podejścia to jednak nie takie prawdziwe podejścia,  bo w klubach głównie tańczę i mało co rozmawiam.

Nigdzie nie napisałem, że prostytutka nauczy mnie rozmawiać i zagadać d dziewczyny. Napisałem już milion razy, a ty jesteś 4 osobą, która nie potrafi czytać uważnie. To nie prostytutka odmieni moje życie. A odbycie swojego pierwszego razu, które doda mi pewności siebie i pewnego obycia z kobietą, zdejmie ze mnie presję społeczną i taki własny podświadomy ciężar, poczuje się mężczyzną i to pośrednio rozwiąże mój problem, bo zacznę dlatego właśnie podchodzić do tych dziewczyn i zaś " Tak jak z jazdą samochodem - musisz wsiąść, odpalić, przewrócić kilka słupków, aż z czasem będzie szło lepiej aż się nauczysz. Prostytutka Cię nie nauczy jak zagadać do dziewczyny. ", a z uwagi, że nie mam z kim odbyć swojego pierwszego razu, zostaje dziewczyna z ogłoszenia, która się do mnie zgłosi, a nie, że prostytutka mnie nauczy jak zagadać do dziewczyny.

103 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-03-16 13:23:11)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

...

104

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Co znaczy "trwać"? Nie trwam... tylko żyję w rodzinie.
Tak jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście jest mnóstwo spraw do poprawy, ale ich się zmienić nie da. Każdy tak ma.

105

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

Nie mam, jak poradzić sobie z tym, chyba, żebym pojechał do tego Krakowa i tam zaczął podchodzić do dziewczyn pod okiem tego "mentora", czyli tego gościa u którego brałem konsultacje i do którego link Tobie wysłałem, a tak nie sądzę, żebym zaczął podchodzić jeśli nie odbędę swojego pierwszego razu. Ale jak również pisałem nie mam na to teraz pieniędzy, bo to koszt 1200 zł, a ja utrzymuję swoje mieszkanko, akademik, paliwo, jedzenie no wszystko.

Młody gość jesteś i nie musisz na ulicy podchodzić -- chodź tam gdzie jest dużo dziewczyn i rozmawiaj z nimi jak z kumplami. Szkoła tańca? Bar? Dyskoteka/klub? Fitness?



Ale co to ma do rzeczy co ja sądzę?

Bo są ludzie, którzy twierdzą, że się nie da.
Inni zaś, którym się powiodło to widzą rozwiązania.

"Kobiety widza problemy, mężczyźni widzą rozwiązania".



I co to zmienia, że to dziwne, że 22 latek nie może znaleźć dziewczyny i, że nie ma pewności siebie przy nich i jest małomówny/mało pewny siebie/luźny przy nich? No nic to nie zmienia, jest problem i trzeba go rozwiązać.

Może jakaś poznałaby Cię jakim jesteś? Może nie trzeba gadulstwa i przebojowości?



Niektórzy mają obojga rodziców i mogą podświadomie wyciągać pewne wzorce

Tak, wiem, że masz taki problem. To na pewno jest dla Ciebie trudne. Masz bardziej pod górkę niż inni. Jeśli jednak nie jesteś masakrycznie brzydki, totalnie głupi, nie masz wady wymowy, nie garbisz się, nie jesteś niechlujny to dziewczynę znajdziesz. Dlatego czas na twoje działania. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.



Na ogłoszenia towarzyskie 24 (wiem, że tam pełno "fake'ów", ale ja autoryzuje takie ogłoszenia przez zdjęcie na którym osoba trzyma kartkę z aktualną datą i zdarzają się jednak i prawdziwe osoby.

Nie znam tego portalu. Dlaczego nie Roksa? Dziwne...

106

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Napisałam do Ciebie emaila. Odezwij się. ;-)

107

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

Nie mam, jak poradzić sobie z tym, chyba, żebym pojechał do tego Krakowa i tam zaczął podchodzić do dziewczyn pod okiem tego "mentora", czyli tego gościa u którego brałem konsultacje i do którego link Tobie wysłałem, a tak nie sądzę, żebym zaczął podchodzić jeśli nie odbędę swojego pierwszego razu. Ale jak również pisałem nie mam na to teraz pieniędzy, bo to koszt 1200 zł, a ja utrzymuję swoje mieszkanko, akademik, paliwo, jedzenie no wszystko.

Młody gość jesteś i nie musisz na ulicy podchodzić -- chodź tam gdzie jest dużo dziewczyn i rozmawiaj z nimi jak z kumplami. Szkoła tańca? Bar? Dyskoteka/klub? Fitness?

A widzisz coś złego w ulicy (park/galeria), bo ja nie. Szkoła tańca, może i kiedyś się zapiszę, ale to wymaga pieniędzy i partnerki, bar -> a czym niby różni się od klubu, a w klubie mi nie wychodzi, fitness -> ja chodzę na swoje treningi na siłownię i nie sądzę, że to odpowiednie miejsce do długich rozmów.

Gary napisał/a:

Ale co to ma do rzeczy co ja sądzę?

Bo są ludzie, którzy twierdzą, że się nie da.
Inni zaś, którym się powiodło to widzą rozwiązania.

"Kobiety widza problemy, mężczyźni widzą rozwiązania".

Ja Tobie napisałem, że nie potrafię na teraz podejść do dziewczyn z ulicy. I ja również widzę rozwiązanie, które umożliwi mi zwiększenie pewności siebie, co umożliwi mi rozpoczęcie podchodzenia do dziewczyn na ulicy.

Gary napisał/a:

I co to zmienia, że to dziwne, że 22 latek nie może znaleźć dziewczyny i, że nie ma pewności siebie przy nich i jest małomówny/mało pewny siebie/luźny przy nich? No nic to nie zmienia, jest problem i trzeba go rozwiązać.

Może jakaś poznałaby Cię jakim jesteś? Może nie trzeba gadulstwa i przebojowości?

A może jednak trzeba (gadulstwa i przebojowości) skoro w dotychczasowych moich kontaktach z kobietami, każda szybko rezygnowała z uwagi na "nieklejącą się gadkę" lub szybko kończącą się, drętwą rozmowę? I tak może i by poznała, ale jak już napisałem nie mam odwagi i pewności siebie, żeby podchodzić do dziewczyn, a żeby taką spotkać musiałbym pewnie zrobić z setki podejść.

Gary napisał/a:

Niektórzy mają obojga rodziców i mogą podświadomie wyciągać pewne wzorce

Tak, wiem, że masz taki problem. To na pewno jest dla Ciebie trudne. Masz bardziej pod górkę niż inni. Jeśli jednak nie jesteś masakrycznie brzydki, totalnie głupi, nie masz wady wymowy, nie garbisz się, nie jesteś niechlujny to dziewczynę znajdziesz. Dlatego czas na twoje działania. Nikt tego za Ciebie nie zrobi.

A moje działania jakby nie były są jestem co tydzień/dwa/trzy/miesiąc na imprezie lub w "plenerze" i widzisz z jakim efektem. Poza tym pod "totalnie głupi" można by podciągnąć brak umiejętności w rozmowie i prowadzeniu ciekawej rozmowy z kobietami (jestem realistą i mówię jak jest (jak coś), a nie pesymistą). I poza tym gdyby faktycznie tak było to przez ostatnie 4 lata od wyjścia z liceum już bym tą dziewczynę znalazł.

Gary napisał/a:

Na ogłoszenia towarzyskie 24 (wiem, że tam pełno "fake'ów", ale ja autoryzuje takie ogłoszenia przez zdjęcie na którym osoba trzyma kartkę z aktualną datą i zdarzają się jednak i prawdziwe osoby.

Nie znam tego portalu. Dlaczego nie Roksa? Dziwne...

Bo na "roksie" są takie, które mają co chwilę klientów. A ja znajdę taką która miała ich ewentualnie kilku lub stawka ją skusi lub po prostu wejdzie w ogłoszenie zobaczy będzie chciała dawki emocji, ogólnie po prostu większe prawdopodobieństwo, że znajdę taką, która "będzie odpowiednia".

108

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Krejzolka82 napisał/a:
Gary napisał/a:

Już to pytanie słyszałem tysiąc razy... Może chodzić jak będzie chciała. Do masażysty erotycznego? Może... Czy moja córka może być prostytutką? Może jeśli tak wybierze. Czy żona może mieć romans? Może jeśli tak jej wyjdzie, ale niech nie zrobi głupoty szkodzącej rodzinie.

Czyli chcesz trwać w Rodzinie na siłę, tak?
Jesteście szczęśliwi?

P.S. Przepraszam z O.T., ale bardziej interesuje mnie ten temat, ponieważ Autor wątku i tak i tak nie przyjmuje do wiadomości postów skierowanych do Niego.


To znaczy nie wierzy ślepo w to co mówisz? Nawet nie raczyłaś odpisać na moją odpowiedź do Ciebie, a się rozpisałem i Ci wszystko wytłumaczyłem.

marley1 napisał/a:

Napisałam do Ciebie emaila. Odezwij się. ;-)

Do mnie?

109

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Gary napisał/a:

Już to pytanie słyszałem tysiąc razy... Może chodzić jak będzie chciała. Do masażysty erotycznego? Może... Czy moja córka może być prostytutką? Może jeśli tak wybierze. Czy żona może mieć romans? Może jeśli tak jej wyjdzie, ale niech nie zrobi głupoty szkodzącej rodzinie.

Czyli chcesz trwać w Rodzinie na siłę, tak?
Jesteście szczęśliwi?

P.S. Przepraszam z O.T., ale bardziej interesuje mnie ten temat, ponieważ Autor wątku i tak i tak nie przyjmuje do wiadomości postów skierowanych do Niego.


To znaczy nie wierzy ślepo w to co mówisz? Nawet nie raczyłaś odpisać na moją odpowiedź do Ciebie, a się rozpisałem i Ci wszystko wytłumaczyłem.

marley1 napisał/a:

Napisałam do Ciebie emaila. Odezwij się. ;-)

Do mnie?


Tak , owszem smile

110

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

A ja znajdę taką która miała ich ewentualnie kilku lub stawka ją skusi lub po prostu wejdzie w ogłoszenie zobaczy będzie chciała dawki emocji, ogólnie po prostu większe prawdopodobieństwo, że znajdę taką, która "będzie odpowiednia".

A jaką stawkę przewidujesz? Tak z ciekawości pytam, bo "usługą" zainteresowana nie jestem big_smile

111

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

A widzisz coś złego w ulicy (park/galeria), bo ja nie. Szkoła tańca, może i kiedyś się zapiszę, ale to wymaga pieniędzy i partnerki, bar -> a czym niby różni się od klubu, a w klubie mi nie wychodzi, fitness -> ja chodzę na swoje treningi na siłownię i nie sądzę, że to odpowiednie miejsce do długich rozmów.

Nie widzę nic złego w podchodzeniu na ulicy, ale po co podchodzić na ulicy, jak w wieku 22 lata jest wokół tyle możliwości?



Ja Tobie napisałem, że nie potrafię na teraz podejść do dziewczyn z ulicy. I ja również widzę rozwiązanie, które umożliwi mi zwiększenie pewności siebie, co umożliwi mi rozpoczęcie podchodzenia do dziewczyn na ulicy.

A poza podchodzeniem na ulicy widzisz jakąkolwiek możliwość poznawania dziewczyn?




Gary napisał/a:

A może jednak trzeba (gadulstwa i przebojowości) skoro w dotychczasowych moich kontaktach z kobietami, każda szybko rezygnowała z uwagi na "nieklejącą się gadkę" lub szybko kończącą się, drętwą rozmowę?

No właśnie drętwa rozmowa, to znaczy, że nie wzbudzałeś w nich emocji. Emocje nie biorą się tylko z gadulstwa czy przebojowości.




Bo na "roksie" są takie, które mają co chwilę klientów. A ja znajdę taką która miała ich ewentualnie kilku lub stawka ją skusi lub po prostu wejdzie w ogłoszenie zobaczy będzie chciała dawki emocji, ogólnie po prostu większe prawdopodobieństwo, że znajdę taką, która "będzie odpowiednia".

Eeee... bzdury. Prostytutki szukając klientów udają niewiniątka. Jak w grę wchodzą pieniądze to jest to prostytutka.

112 Ostatnio edytowany przez 22latekk (2017-03-16 12:08:22)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

A widzisz coś złego w ulicy (park/galeria), bo ja nie. Szkoła tańca, może i kiedyś się zapiszę, ale to wymaga pieniędzy i partnerki, bar -> a czym niby różni się od klubu, a w klubie mi nie wychodzi, fitness -> ja chodzę na swoje treningi na siłownię i nie sądzę, że to odpowiednie miejsce do długich rozmów.

Nie widzę nic złego w podchodzeniu na ulicy, ale po co podchodzić na ulicy, jak w wieku 22 lata jest wokół tyle możliwości?

A, że tak zapytam Cię w późniejszym wieku nie można już zapisać się na kurs tańca, iść do baru, czy pójść na jakiś koncert? Dlaczego? Bo to bardzo i najbardziej rozwijające i łamiące strefę komfortu zajęcie, którego można się podjąć, najbardziej kształcące, w najszybszym możliwym tempie. Poza tym na ulicy to ty wybierasz, i masz duży wybór, ponadto pomyśl o takiej sytuacji, może kiedyś będę widział dziewczynę, która naprawdę będzie mi się podobać i nie będę potrafił do niej podejść i zagadać, bo tego nie trenowałem, tak takiej sytuacji nie będzie. A tak będę zdany tylko na określony czas w którym mogę rozmawiać z dziewczynami, bo kurs tańca, jest tylko raz/dwa w tygodniu, wyjście do baru też z raz w tygodniu, a na ulicę możesz chodzić kiedy chcesz (to znaczy mam na myśli np. podejść i zagadać do dziewczyny gdziekolwiek galeria/park) etc.

Jak będę potrafił podejść do dziewczyny na ulicy, to nie będę się bał w każdych innych okolicznościach/miejscu, i adekwatnie jak będę potrafił porozmawiać i co ważniejsze zainteresować rozmową zupełnie obcą dziewczynę z ulicy, to zrobię to z każdą inną w każdym innym miejscu i okolicznościach (choć bym postawił, że najbardziej daje to pierwsze co napisałem).

Gary napisał/a:

Ja Tobie napisałem, że nie potrafię na teraz podejść do dziewczyn z ulicy. I ja również widzę rozwiązanie, które umożliwi mi zwiększenie pewności siebie, co umożliwi mi rozpoczęcie podchodzenia do dziewczyn na ulicy.

A poza podchodzeniem na ulicy widzisz jakąkolwiek możliwość poznawania dziewczyn?

No w klubie, ale to mi słabo wychodzi, czasami jak wychodzimy gdzieś do jakiegoś baru, ale to zdarza się rzadko, teraz w wakacje pojedziemy raczej na wyjazd studencki +/- 150 osób więc może tam kogoś poznam, niedługo będą Juwenalia, grillowania i inne -> ale na tego typu licznych koncertach/festiwalach też nie potrafię podejść i porozmawiać tj. zagadać chyba, że no jakoś z kontekstu to wyniknie jak np. stoimy gdzieś razem w kolejce lub po prostu no czasami tak wyniknie, że jakaś dziewczyna się "napatoczy"/natrafi na mnie i to jest jedyna opcja na takich hucznych/licznych eventach -> bo ogólnie no dziewczyny na takich licznych koncertach są już w ogóle nastawione/oczekują żeby chłopak był naprawdę wyluzowany/wygadany/ciekawy przebojowy i rozgadany, więc tam są nikłe szanse.



Gary napisał/a:

A może jednak trzeba (gadulstwa i przebojowości) skoro w dotychczasowych moich kontaktach z kobietami, każda szybko rezygnowała z uwagi na "nieklejącą się gadkę" lub szybko kończącą się, drętwą rozmowę?

No właśnie drętwa rozmowa, to znaczy, że nie wzbudzałeś w nich emocji. Emocje nie biorą się tylko z gadulstwa czy przebojowości.

Emocje biorą się z dobrej i ciekawej rozmowy (gadki), ty mylisz gadulstwo z gadaniem głupot/laniem wody, jak ja mówię "gadulstwo" to ty myślisz, że osoba przy takiej dziewczyny gada byle co, przez godzinę najlepiej prowadząc monolog, masz błędne pojęcie tego sformułowania, gadulstwo, to nie gadanie nie wiadomo ile, ale w początkowych etapach podchodzenia do dziewczyny na ulicy, to na facecie leży obowiązek pociągnięcia rozmowy i gadania, na początku naprawdę należy sporo mówić, żeby złapać kontakt z dziewczyną i żeby ona czuła się komfortowo najlepiej jak z kimś kogo zna, więc to jest mi potrzebne.


Gary napisał/a:

Bo na "roksie" są takie, które mają co chwilę klientów. A ja znajdę taką która miała ich ewentualnie kilku lub stawka ją skusi lub po prostu wejdzie w ogłoszenie zobaczy będzie chciała dawki emocji, ogólnie po prostu większe prawdopodobieństwo, że znajdę taką, która "będzie odpowiednia".

Eeee... bzdury. Prostytutki szukając klientów udają niewiniątka. Jak w grę wchodzą pieniądze to jest to prostytutka.

Nie zgodziłbym się, poza tym jeśli wiek takiej osoby będzie porównywalny z moim, to do tego wieku raczej zbyt dużo klientów nie miała, poza tym mój wiek również może sprawić, że jakaś "normalna" dziewczyna, po prostu może i samotna również zechce w ten sposób "zarobić","doznać emocji" jakkolwiek to nazwać. I nie wydaje mi się, żeby takie "typowe prostytutki" szukały w "internetach" ogłoszeń 22 latków, bo mają nad sobą alfonsa i to klienci do nich dzwonią, a nie odwrotnie.

113

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Gary napisał/a:

Już to pytanie słyszałem tysiąc razy... Może chodzić jak będzie chciała. Do masażysty erotycznego? Może... Czy moja córka może być prostytutką? Może jeśli tak wybierze. Czy żona może mieć romans? Może jeśli tak jej wyjdzie, ale niech nie zrobi głupoty szkodzącej rodzinie.

Czyli chcesz trwać w Rodzinie na siłę, tak?
Jesteście szczęśliwi?

P.S. Przepraszam z O.T., ale bardziej interesuje mnie ten temat, ponieważ Autor wątku i tak i tak nie przyjmuje do wiadomości postów skierowanych do Niego.


To znaczy nie wierzy ślepo w to co mówisz? Nawet nie raczyłaś odpisać na moją odpowiedź do Ciebie, a się rozpisałem i Ci wszystko wytłumaczyłem.

Ty masz się zastanowić nad naszymi postami i tyle, ja tego nie widzę, więc sobie dałam spokój.
Po co mam Ciebie i siebie denerwować? tongue

P.S. Jako, że nie czytam już postów tutaj oprócz interesujących* mnie tongue  to z ciekawości sprawdziłam i jednak  nie odpowiedziałeś na mój ostatni post skierowany do Ciebie(albo tego nie zauważyłam).

Nie rozumiem jednego, jeżeli znasz siebie, wiesz, jaka będzie Twoja reakcja po współżyciu z prostytutką, to po co ten temat?

Jak czegoś nie jestem pewna to wtedy rozmyślam, pytam, a nie jak jestem czegoś pewna.
Tego nie pojmuję.

P.S. *Wybacz, ale jestem w tym wątku teraz ze względu na stosunki małżeńskie jak i poza małżeńskie Gary'ego tongue big_smile tongue

114 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-03-16 13:22:27)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

...

115

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Krejzolka82 napisał/a:

Ty masz się zastanowić nad naszymi postami i tyle, ja tego nie widzę, więc sobie dałam spokój.
Po co mam Ciebie i siebie denerwować? tongue

P.S. Jako, że nie czytam już postów tutaj oprócz interesujących* mnie tongue  to z ciekawości sprawdziłam i jednak  nie odpowiedziałeś na mój ostatni post skierowany do Ciebie(albo tego nie zauważyłam).

Nie rozumiem jednego, jeżeli znasz siebie, wiesz, jaka będzie Twoja reakcja po współżyciu z prostytutką, to po co ten temat?

Jak czegoś nie jestem pewna to wtedy rozmyślam, pytam, a nie jak jestem czegoś pewna.
Tego nie pojmuję.

P.S. *Wybacz, ale jestem w tym wątku teraz ze względu na stosunki małżeńskie jak i poza małżeńskie Gary'ego tongue big_smile tongue

Moją odpowiedzią na twój ostatni post skierowany do mnie jest post o numerze "60" na "2" stronie tego wątku.

116

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ty masz się zastanowić nad naszymi postami i tyle, ja tego nie widzę, więc sobie dałam spokój.
Po co mam Ciebie i siebie denerwować? tongue

P.S. Jako, że nie czytam już postów tutaj oprócz interesujących* mnie tongue  to z ciekawości sprawdziłam i jednak  nie odpowiedziałeś na mój ostatni post skierowany do Ciebie(albo tego nie zauważyłam).

Nie rozumiem jednego, jeżeli znasz siebie, wiesz, jaka będzie Twoja reakcja po współżyciu z prostytutką, to po co ten temat?

Jak czegoś nie jestem pewna to wtedy rozmyślam, pytam, a nie jak jestem czegoś pewna.
Tego nie pojmuję.

P.S. *Wybacz, ale jestem w tym wątku teraz ze względu na stosunki małżeńskie jak i poza małżeńskie Gary'ego tongue big_smile tongue

Moją odpowiedzią na twój ostatni post skierowany do mnie jest post o numerze "60" na "2" stronie tego wątku.

Kolego, ja Ci odpisałam w poście 74. smile

117

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Jaki jest właściwie sens podchodzenia do dziewczyn na ulicy? Naprawdę ktoś wierzy w efektywność takiej metody?

Sięgając pamięcią wstecz to NIGDY żadna z moich koleżanek nie zawarła znajomości w ten sposób. Owszem, można w ten sposob nawiazac znajomość z kimś znanym z widzenia, albo w pubie stojąc w kolejce do baru, w klubie etc, ale żeby tak całkiem obcy facet mnie napadł znienacka na ulicy?!

I co wtedy? "Umówisz się ze mną?" Serio którakolwiek kobieta da numer telefonu facetowi, ktorego widzi pierwszy raz w zyciu? Przeciez to jest jakis absurd...

118 Ostatnio edytowany przez 22latekk (2017-03-16 13:06:50)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Krejzolka82 napisał/a:

Kolego, ja Ci odpisałam w poście 74. smile


Przepraszam. Nie zauważyłem, także:

Krejzolka82 napisał/a:

Wiem, że o tym pisałeś, ale to jest tak wyidealizowane przez Ciebie, że chciałam, żebyś jeszcze raz się nad tym zastanowił.
Dalej tego nie rozumiem, jak utrata prawictwa dzięki prostytutce zmieni Twoje nastawienie.
To już nie lepiej sobie wmówić, że od teraz zmieniam swoje nastawienie?

A zakładasz taki scenariusz, że jak się zakochasz i Twoja dziewczyna dowie się w jaki sposób straciłeś prawictwo to nie będzie Cię chciała znać?

Jest mnóstwo takich tutaj wątków i nieraz w nich pisałam, że jak ktoś chce to niech idzie do prostytutki, ale to było skierowane do Facetów powyżej 30-tego roku życia, chyba jeden Młodzieniec był, ale to bardzo specyficzny gość o ile mnie pamięć nie myli.

Ty masz dopiero 22 lata, naprawdę przesadzasz.

Poczytaj sobie posty Faceta o nick'u Facet79.


Jak nie potrafisz zrozumieć, to nie jest wyidealizowane, no pomyśl przez chwilę i powiedz czy tak nie jest, czy chcesz tego czy nie, prawdą jest, że po zrobieniu (w tym przypadku) odbyciu swojego pierwszego razu w czymkolwiek jest Nam już łatwiej, czujemy się pewniejsi siebie, wiemy jak się zachować w ewentualnej "krytycznej" sytuacji, co przekłada się w tym przypadku na większą pewność siebie zarówno przy podchodzeniu do dziewczyny jak i przy rozmowie i ewentualnej dalszej znajomości, czy tak nie jest? No powiedz mi.

I to niby ja jestem czegoś pewny, a to ty na 100% wiesz, że jak się dowie to nie będzie mnie chciała znać. To nie prawda, to wszystko zależy od człowieka i czy naprawdę będzie mnie kochała. Poza tym jest kilka opcji i może się nie dowiedzieć, mogę powiedzieć, że mój pierwszy raz był z ewentualną poprzednią partnerką, lub takie pytanie może nigdy nie paść, bo ona sama np. wcześniej miała kilku partnerów i nie będzie chciała się pytać.

@Edit

A i zapomniałem coś: nie, ja nie potrafię sobie czegoś wmówić, mój umysł jest jakby to ująć ścisły, studiuję na uczelni technicznej, ja zawsze wszystko analizuję, jestem świadomy mnóstwa rzeczy i wydaje mi się, że nie jestem głupi, nie potrafię sobie czegoś wmówić, bo szybko to analizuje mój umysł czy też ja to analizuje (tj. podświadomie/świadomie) i obłuda/fałsz wychodzi na wierzch, nie wiem jak oszukać swój umysł/siebie. Co mam stać przed lustrem i mówić sobie, że jestem pewny siebie i jestem tak pewny siebie, że bez problemu podejdę do dowolnej dziewczyny na ulicy z pełnym luzem, uśmiechem na twarzy, i setką tematów do ciekawej nie drętwej rozmowy w głowie?

119 Ostatnio edytowany przez 22latekk (2017-03-16 12:54:15)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Iceni napisał/a:

Jaki jest właściwie sens podchodzenia do dziewczyn na ulicy? Naprawdę ktoś wierzy w efektywność takiej metody?

Sięgając pamięcią wstecz to NIGDY żadna z moich koleżanek nie zawarła znajomości w ten sposób. Owszem, można w ten sposob nawiazac znajomość z kimś znanym z widzenia, albo w pubie stojąc w kolejce do baru, w klubie etc, ale żeby tak całkiem obcy facet mnie napadł znienacka na ulicy?!

I co wtedy? "Umówisz się ze mną?" Serio którakolwiek kobieta da numer telefonu facetowi, ktorego widzi pierwszy raz w zyciu? Przeciez to jest jakis absurd...


To Twoja imaginacja świata, serio myślisz, że żadna kobieta nigdy nikomu nie dała numeru telefonu? I nie spotkała się z nim kolejny raz? Nie żartuj sobie. Na tym polega podchodzenie do dziewczyny i takie jest zadanie, żeby w około 15 min, poczuła się komfortowo i była zaciekawiona Nas i żebyśmy byli atrakcją/atrakcyjni dla niej, i spotkała się kolejny raz, poza tym co ty myślisz, że podchodzenie do dziewczyn to " Cześć jestem XX dasz mi numer telefonu i spotkamy się kolejny raz kiedyś" ??? Nie to normalna rozmowa i wstęp do poznania się, popatrz sobie na filmiki tego gościa i jak wiele dziewczyn jest chętnych do kolejnego spotkania się z nim https://www.youtube.com/watch?v=c_1YMntVBb0

Ty chyba nie masz pojęcia ile takich związków się rozwinęło, bo ktoś z kim zagadał. Poza tym co masz na myśli mówiąc na ulicy, "ulica" to parafraza takich miejsc jak galeria/park/zakupy/kino etc. Chyba nie myślisz, że mówiąc na ulicy, mam naprawdę na myśli ulicę i przejście dla pieszych i jadące obok nas samochody?

Poza tym no chyba każda znajomość zaczyna się od tego, że facet podchodzi i jest na początku obcy, a zaś poznaje go ta dziewczyna, więc co to za różnica gdzie.

A jak nie "na ulicy", czyli w miejscach które opisałem to gdzie, miałbym czekać na cud i aż dziewczyna sama zleci mi z nieba? Czy może w szkole, a jak szkoła się skończy, bo już de facto się skończyła, bo na uczelni na kierunku są 3 dziewczyny tylko, to co koniec, do końca życia samotny?

120 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-16 13:03:57)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Krejzolka82 napisał/a:

P.S. Wiem, że przeginam z tym O.T. i mam prośbę czy moglibyśmy kontynuować, jakże interesującą rozmowę pisaną w moim wątku, bo tam to same O.T. ? big_smile

No to którym wątku...? Podasz linka?
Albo napisz maila to Ci napiszę mailowo -- tak bardziej prywatnie.

121

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

P.S. Wiem, że przeginam z tym O.T. i mam prośbę czy moglibyśmy kontynuować, jakże interesującą rozmowę pisaną w moim wątku, bo tam to same O.T. ? big_smile

No to którym wątku...? Podasz linka?

Przepraszam. smile
Już podaję: http://www.netkobiety.pl/t102454.html

122

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

A poza podchodzeniem na ulicy widzisz jakąkolwiek możliwość poznawania dziewczyn?
......
No w klubie, ale to mi słabo wychodzi, czasami jak wychodzimy gdzieś do jakiegoś baru, ale to zdarza się rzadko, teraz w wakacje pojedziemy raczej na wyjazd studencki +/- 150 osób więc może tam kogoś poznam,

To bardzo dobre -- ten wyjazd. Świetny pomysł.
Coi jeszcze?



niedługo będą Juwenalia, grillowania i inne -> ale na tego typu licznych koncertach/festiwalach też nie potrafię podejść i porozmawiać tj. zagadać chyba,

Przecież to proste... są dziewczyny, stajesz blisko nich, po pół godziny mówisz "Cześć"... i potem już jakoś leci.



bo ogólnie no dziewczyny na takich licznych koncertach są już w ogóle nastawione/oczekują żeby chłopak był naprawdę wyluzowany/wygadany/ciekawy przebojowy i rozgadany, więc tam są nikłe szanse.

Nie mój świat, ale czuję, żę to zdanie jest fałszywe, błędne.



Gary napisał/a:

Nie zgodziłbym się, poza tym jeśli wiek takiej osoby będzie porównywalny z moim, to do tego wieku raczej zbyt dużo klientów nie miała, poza tym mój wiek również może sprawić, że jakaś "normalna" dziewczyna, po prostu może i samotna również zechce w ten sposób "zarobić","doznać emocji" jakkolwiek to nazwać. I nie wydaje mi się, żeby takie "typowe prostytutki" szukały w "internetach" ogłoszeń 22 latków, bo mają nad sobą alfonsa i to klienci do nich dzwonią, a nie odwrotnie.

No to cóż... twoja teoria... ja mam inną.

123

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Krejzolka82 napisał/a:

Już podaję: http://www.netkobiety.pl/t102454.html

Wysłałem jednak do Ciebie maila, bo głupio mi o sobie pisać publicznie.

124

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

A poza podchodzeniem na ulicy widzisz jakąkolwiek możliwość poznawania dziewczyn?
......
No w klubie, ale to mi słabo wychodzi, czasami jak wychodzimy gdzieś do jakiegoś baru, ale to zdarza się rzadko, teraz w wakacje pojedziemy raczej na wyjazd studencki +/- 150 osób więc może tam kogoś poznam,

To bardzo dobre -- ten wyjazd. Świetny pomysł.
Coi jeszcze?

Nic, czasami mam ochotę tak jak Krzysiu Fazowskim, samemu wyruszyć autostopem choćby po Europie, i może tak zrobię, jak skończę studia za dwa semestry, ale nie sądzę, żebym na takiej wyprawie poznał dziewczynę. A co jeszcze? Nie mam pomysłu miałem ochotę się zapisać na kurs ratownika -> ale obecnie nie mam funduszy, znów napiszę o tym "szkolenie u tego mentora od uwodzenia" -> ale na to też nie mam kasy, na kurs tańca mógłbym i w zasadzie chciałbym pójść, ale nie mam partnerki, a jak patrzyłem to było tylko kilka takich kursów i uczęszczały na nie trochę starsze osoby, nie w moim wieku. A tak to no więcej pomysłów nie mam, ja nie mam zbyt wiele funduszy dla siebie w ciągu miesiąca, więc i środki ograniczone.

Gary napisał/a:

niedługo będą Juwenalia, grillowania i inne -> ale na tego typu licznych koncertach/festiwalach też nie potrafię podejść i porozmawiać tj. zagadać chyba,

Przecież to proste... są dziewczyny, stajesz blisko nich, po pół godziny mówisz "Cześć"... i potem już jakoś leci.

Nie, nie poleci (mówię to z poprzednich doświadczeń). Już Tobie opowiadałem o tej dziewczynie w klubie, z którą przez pewien czas podczas tańca i ogólnie na parkiecie, no nawiązałem kontakt, dobrze długo (z 20-30minut, jak nie dłużej (a może i dłużej)) i tańczyliśmy i rozmawialiśmy i dobrze się bawiliśmy, widać, że no spodobałem się jej, były "zaczepki" z jej strony, a jak wyszliśmy na zewnątrz i jakby ta przy akademickiego klubu atmosfera minęła i został normalny kontakt tak jak by było to poznanie dziewczyny na ulicy, to tematy do rozmowy się szybko skończyły, nie była już taka ciekawa (rozmowa), z naciskiem na to, że szybko tematy się skończyły. Poza tym jak już pisałem jak tańczę to mówię cześć i też jakoś samo to nie leci.

No chyba, że jesteśmy w grupie, i dziewczyny też są w grupie, to wtedy jeszcze jako tako można powiedzieć, że do pewnego stopnia samo to leci.

Gary napisał/a:

bo ogólnie no dziewczyny na takich licznych koncertach są już w ogóle nastawione/oczekują żeby chłopak był naprawdę wyluzowany/wygadany/ciekawy przebojowy i rozgadany, więc tam są nikłe szanse.

Nie mój świat, ale czuję, żę to zdanie jest fałszywe, błędne.

Nie jest błędne (a na pewno nie całkowicie błędne), bo ja byłem na takich eventach wiele razy i obserwuję i widzę. I jakby było błędne to miałbym już dziewczynę dawno.


Gary napisał/a:
22latekk napisał/a:

Nie zgodziłbym się, poza tym jeśli wiek takiej osoby będzie porównywalny z moim, to do tego wieku raczej zbyt dużo klientów nie miała, poza tym mój wiek również może sprawić, że jakaś "normalna" dziewczyna, po prostu może i samotna również zechce w ten sposób "zarobić","doznać emocji" jakkolwiek to nazwać. I nie wydaje mi się, żeby takie "typowe prostytutki" szukały w "internetach" ogłoszeń 22 latków, bo mają nad sobą alfonsa i to klienci do nich dzwonią, a nie odwrotnie.

No to cóż... twoja teoria... ja mam inną.

No fakt, to można by nazwać hipotezą. Ale mógłbyś podzielić się również swoją teorią.

125 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-03-16 13:30:22)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Już podaję: http://www.netkobiety.pl/t102454.html

Wysłałem jednak do Ciebie maila, bo głupio mi o sobie pisać publicznie.

Dziękuję. smile

Ale, jak co, to zapraszam do mojego offtopicowego tematu. big_smile
Sądzę, że taki spec od seksu bardzo by się przydał w moim temacie, byłoby na pewno gorąco. big_smile

Aha i oczywiście zaraz edytuje swoje posty skierowane do Ciebie, które oczywiście się da. smile

126 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-03-16 14:19:21)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

Nie, nie poleci (mówię to z poprzednich doświadczeń). Już Tobie opowiadałem o tej dziewczynie w klubie, z którą przez pewien czas podczas tańca i ogólnie na parkiecie, no nawiązałem kontakt, dobrze długo (z 20-30minut, jak nie dłużej (a może i dłużej)) i tańczyliśmy i rozmawialiśmy i dobrze się bawiliśmy, widać, że no spodobałem się jej, były "zaczepki" z jej strony, a jak wyszliśmy na zewnątrz i jakby ta przy akademickiego klubu atmosfera minęła i został normalny kontakt tak jak by było to poznanie dziewczyny na ulicy, to tematy do rozmowy się szybko skończyły, nie była już taka ciekawa (rozmowa), z naciskiem na to, że szybko tematy się skończyły. Poza tym jak już pisałem jak tańczę to mówię cześć i też jakoś samo to nie leci.

No chyba, że jesteśmy w grupie, i dziewczyny też są w grupie, to wtedy jeszcze jako tako można powiedzieć, że do pewnego stopnia samo to leci.

Coś robisz źle w tych rozmowach. Ale to faktycznie ktoś bliższy mógłby Ci powiedzieć. Nawet trener uwodzenia.


Gary napisał/a:

bo ogólnie no dziewczyny na takich licznych koncertach są już w ogóle nastawione/oczekują żeby chłopak był naprawdę wyluzowany/wygadany/ciekawy przebojowy i rozgadany, więc tam są nikłe szanse.

Nie mój świat, ale czuję, żę to zdanie jest fałszywe, błędne.

Nie jest błędne (a na pewno nie całkowicie błędne), bo ja byłem na takich eventach wiele razy i obserwuję i widzę. I jakby było błędne to miałbym już dziewczynę dawno.

Dla Ciebie błędna idea. Inni z takiej korzystają... widzą dziewczyny, jest koncert, mówią Cześć, rozmawiają.



No fakt, to można by nazwać hipotezą. Ale mógłbyś podzielić się również swoją teorią.

Jeśli umawiasz się za pieniądze to ona pewnie jest prostytutką. Ma ogłoszenie na Roksie, a na Erodate udaje "rozbrykaną mężatkę", aby facetowi się wydawało, że nie chodzi "na dziwki", nie korzysta z płatnego seksu, tylko ma taki niby romansik-sponsoring. Są dziewczyny/kobiety, które szukają seksu, ale wtedy za darmo -- Ty chcesz i ona chce. Więc na takim portalu to jedyna szansa, abyś się ogłosił jako prawiczek -- może jakaś Pani lubi takich, albo marzy o takiej przygodzie.



Coś dla Ciebie:     "Przytulanie-Głaskanie o lekko tantrycznym zabarwieniu WrocLOVE"

127 Ostatnio edytowany przez 22latekk (2017-03-16 17:10:56)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
Gary napisał/a:
Gary napisał/a:

bo ogólnie no dziewczyny na takich licznych koncertach są już w ogóle nastawione/oczekują żeby chłopak był naprawdę wyluzowany/wygadany/ciekawy przebojowy i rozgadany, więc tam są nikłe szanse.

Nie mój świat, ale czuję, żę to zdanie jest fałszywe, błędne.

Nie jest błędne (a na pewno nie całkowicie błędne), bo ja byłem na takich eventach wiele razy i obserwuję i widzę. I jakby było błędne to miałbym już dziewczynę dawno.

Gary napisał/a:

Dla Ciebie błędna idea. Inni z takiej korzystają... widzą dziewczyny, jest koncert, mówią Cześć, rozmawiają.

Bo po prostu potrafią rozmawiać, i mają gadkę ... inni to potrafią ja nie, inni mają dobrą ciekawą gadkę, ja nie. I ja tego nie potrafię, więc nie mów mi o innych, bo to nic mi nie daje, że inni potrafią i rozmawiają, bo ja tego nie potrafię.


Na resztę później odpiszę, bo teraz nie mam czasu.


@EDIT Dopisałem resztę.

Gary napisał/a:

Nie, nie poleci (mówię to z poprzednich doświadczeń). Już Tobie opowiadałem o tej dziewczynie w klubie, z którą przez pewien czas podczas tańca i ogólnie na parkiecie, no nawiązałem kontakt, dobrze długo (z 20-30minut, jak nie dłużej (a może i dłużej)) i tańczyliśmy i rozmawialiśmy i dobrze się bawiliśmy, widać, że no spodobałem się jej, były "zaczepki" z jej strony, a jak wyszliśmy na zewnątrz i jakby ta przy akademickiego klubu atmosfera minęła i został normalny kontakt tak jak by było to poznanie dziewczyny na ulicy, to tematy do rozmowy się szybko skończyły, nie była już taka ciekawa (rozmowa), z naciskiem na to, że szybko tematy się skończyły. Poza tym jak już pisałem jak tańczę to mówię cześć i też jakoś samo to nie leci.

No chyba, że jesteśmy w grupie, i dziewczyny też są w grupie, to wtedy jeszcze jako tako można powiedzieć, że do pewnego stopnia samo to leci.

Coś robisz źle w tych rozmowach. Ale to faktycznie ktoś bliższy mógłby Ci powiedzieć. Nawet trener uwodzenia.

No Ameryki to ty nie odkryłeś smile. Przecież ja bardzo dobrze wiem co robię źle, mówię przede wszystkim za mało, nie mam pewności siebie/obycia z kobietami/ nie wiem o czym rozmawiać, żeby ją zaciekawić, mam zwykle pustkę w głowie, szybko kończą mi się tematy, zadaję czasami zbyt dużo pytań o rzeczy typu szkoła/skąd jesteś, nie potrafię dalej pociągnąć rozmowy i jej podtrzymać i zaciekawić dziewczyny tak, żeby czuła się jak z kimś kim zna się od dawna, i po prostu zaciekawić ją sobą, zrobić tak, żeby chciała się kolejny raz spotkać i się nie nudziła, być przebojowym, mieć dobrą gadkę.

Ale nie potrafię jakby nauczyć się tego. Może właśnie przez to, że nie podchodzę do dziewczyn na ulicy, ale właśnie to ma mi pomóc w tym, żeby zacząć to robić.



Gary napisał/a:

No fakt, to można by nazwać hipotezą. Ale mógłbyś podzielić się również swoją teorią.

Jeśli umawiasz się za pieniądze to ona pewnie jest prostytutką. Ma ogłoszenie na Roksie, a na Erodate udaje "rozbrykaną mężatkę", aby facetowi się wydawało, że nie chodzi "na dziwki", nie korzysta z płatnego seksu, tylko ma taki niby romansik-sponsoring. Są dziewczyny/kobiety, które szukają seksu, ale wtedy za darmo -- Ty chcesz i ona chce. Więc na takim portalu to jedyna szansa, abyś się ogłosił jako prawiczek -- może jakaś Pani lubi takich, albo marzy o takiej przygodzie.



Coś dla Ciebie:     "Przytulanie-Głaskanie o lekko tantrycznym zabarwieniu WrocLOVE"



Dlaczego dla mnie te ogłoszenie smile ? I to nie erodate, a trochę inny jednak portal, poza tym sądzę naprawdę, że jeśli wybiorę dziewczynę w moim wieku, to zbyt długiej kariery mieć nie mogła.

128 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-03-16 16:10:45)

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
22latekk napisał/a:

Nigdzie nie napisałem, że prostytutka nauczy mnie rozmawiać i zagadać d dziewczyny. Napisałem już milion razy, a ty jesteś 4 osobą, która nie potrafi czytać uważnie. To nie prostytutka odmieni moje życie. A odbycie swojego pierwszego razu, które doda mi pewności siebie i pewnego obycia z kobietą, zdejmie ze mnie presję społeczną i taki własny podświadomy ciężar, poczuje się mężczyzną i to pośrednio rozwiąże mój problem, bo zacznę dlatego właśnie podchodzić do tych dziewczyn i zaś " Tak jak z jazdą samochodem - musisz wsiąść, odpalić, przewrócić kilka słupków, aż z czasem będzie szło lepiej aż się nauczysz. Prostytutka Cię nie nauczy jak zagadać do dziewczyny. ", a z uwagi, że nie mam z kim odbyć swojego pierwszego razu, zostaje dziewczyna z ogłoszenia, która się do mnie zgłosi, a nie, że prostytutka mnie nauczy jak zagadać do dziewczyny.

Seks z prostytutką nie da Ci obycia z kobietą. Prostytutki, to kobiety, ale specyficzne, one wykonują swoją pracę i swoje opinie zachowują dla siebie. Na nic się nie narażasz będąc z prostytutkę - ale też niczego nie uczysz. Przywiązujesz do tego pierwszego razu jakąś magię, jak czar, który ma Cię nagle odmienić w pewnego siebie kolesia. Tak się nie stanie. Wiesz, jak będzie? Może i poznasz potem jakąś dziewczynę, ale wtedy będziesz myślał dokładnie to samo: co mówić? co robić? jak się zachować? nigdy nie byłem z normalną dziewczyną... Nadal nie będziesz miał doświadczenia z dziewczynami. Za bardzo jakby je mitologizujesz, tak jakby normalna dziewczyna to było jakieś piękne, ale straszne i gniewne bóstwo, do którego strach podejść... Jesteś młodym chłopakiem, pisałeś chyba, że niebrzydkim, raczej nie głupim, czemu nie zaczniesz poznawać dziewczyn na czysto koleżeńskiej zasadzie? Studiujesz, na pewno często idzie cała grupa do klubu studenckiego, albo do biblioteki się uczyć. Idź z nimi, wchodź z dziewczynami w interakcje, rozmawiaj, spieraj, wymieniaj opinię, pomagaj w nauce, proś o pomoc. Zobaczysz, że nie są takie straszne.

Masz 22 lata, jeszcze nie masz noża na gardle, jeszcze się nie pali, ani żaden obciach być prawiczkiem, wiele z Twoich znajomych to pewnie jeszcze dziewice, wcale nie bardziej pewne siebie niż Ty. Wyobraź sobie, że idziesz do prostytutki, a potem poznajesz dziewczyne, jesteście razem, a po jakimś czasie ona się dowiaduje, że byłeś z prostytutką. Jaka będzie jej reakcja? Znam wiele kobiet, które takie coś obrzydza, mnie samą też. I nie zakładaj, że się nie dowie, bo to jest 50/50. Zastanów się, co jeśli się jednak dowie?

Krejzolka82 napisał/a:

, ale jestem w tym wątku teraz ze względu na stosunki małżeńskie jak i poza małżeńskie Gary'ego

Muszę przyznać, że nie też zaciekawiły... Zawsze miałam Gary'ego za fajnego gościa, który gada z sensem, zawsze poleca tę książkę She comes first, więc myślałam, że jego żona to szczęściara, że im się układa. A teraz to jej tylko współczuję... I po raz kolejny, gdy już myślałam, że wszystko widziałam i nic mnie nie zaskoczy, myślę, jacy faceci potrafią być parszywi i zakłamani... niebywałe.

129

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.
CatLady napisał/a:

.

Da mi pewne doświadczenie z kobietą. Zejdzie presja społeczna, będę miał pewne doświadczenie, które pozwoli mi na bycie pewnym siebie kiedy poznam jakąś inną dziewczynę i wejdę w dłuższą relację, będę czuł się pewniej. I będzie bardziej pewny siebie i zacznę podchodzić do dziewczyn.

I nie masz racji mówiąc, że niczego się nie uczę. Poza tym mylisz w ogłoszeniu mogę równie dobrze natrafić na dziewczynę, która ze mną trochę porozmawia "będzie normalna".

Jest czar i magia, to siedzi w podświadomości i nie masz racji mówiąc, że pierwszy raz nic nie znaczy, znaczy mnóstwo.

I nie mów mi jak będzie, bo zarzucasz mi, że ja jestem pewny swego i wiem, że mi da pewność siebie po odbyciu pierwszego razu, a sama bawisz się w wróżbitkę.


CatLady napisał/a:

Może i poznasz potem jakąś dziewczynę, ale wtedy będziesz myślał dokładnie to samo: co mówić? co robić? jak się zachować? nigdy nie byłem z normalną dziewczyną... Nadal nie będziesz miał doświadczenia z dziewczynami. Za bardzo jakby je mitologizujesz, tak jakby normalna dziewczyna to było jakieś piękne, ale straszne i gniewne bóstwo, do którego strach podejść...

Nikogo nie mitologizuje, napisałem jak mają się moje kontakty z dziewczynami, że nie potrafię prowadzić z nimi ciekawej rozmowy, i nikogo nie mitologizuje. Napisałem o swoich porażkach, o tym, że szybko kończą się tematy do rozmów i szybko odechciewa im się rozmawiać ze mną z tego powodu. A nie, że je mitologizuje, piszę jak jest.

Raczej niegłupim, no jeśli wziąć jako kryterium umiejętności rozmowy ciekawej z dziewczyną, to nie załapałbym się pod to określenie. I przebojowość i gadulstwo jest w cenie.

Cały czas pytać czemu nie zacznę podchodzić do dziewczyn i nie zacznę ich poznawać, a czytałaś moje posty, pisałem o tym milion razy i to jest właśnie powód dlaczego chcę odbyć pierwszy raz, po to żeby mieć odwagę do podchodzenia do właśnie tych dziewczyn i czy to na czysto koleżeńskiej znajomości czy też w poszukiwaniu partnerki/dziewczyny. Dlaczego, dlatego, że nie jestem wystarczająco pewny siebie i nie mam wystarczającej odwagi, dlatego, że jestem przekonany, że podejdę pogadam, a właściwie zadam kilka pytań i na tym się zakończy, rozmowa szybko się zakończy i nie będzie zbyt ciekawa dla tej dziewczyny. Mówię to po swoich doświadczeniach.

Poza tym taka rada nic nie da. Studiujesz, na pewno często idzie cała grupa do klubu studenckiego, albo do biblioteki się uczyć. Idź z nimi, wchodź z dziewczynami w interakcje, rozmawiaj, spieraj, wymieniaj opinię, pomagaj w nauce, proś o pomoc. Zobaczysz, że nie są takie straszne.

Żadna grupa nigdzie nie idzie, jestem prawie na końcu studiów 3 rok i to politechnika, chyba nie wiesz jak tu nauka wygląda, z grupą to mogę co najwyżej na piwo wyskoczyć i w grupie nie ma dziewczyn, do biblioteki chodzą ludzie po książki. I tak co tydzień/dwa czasami idę z przyjaciółmi do klubu przy akademickiego, ale pisałem o tym jak "moje kontakty" podczas takiej imprezy wyglądają. Tańczę, powiem cześć, zadam kilka pytań i albo dziewczyna z uwagi na to, że nie jestem dobrym tańcerzem mówi "muszę iść do przyjaciółki" albo dlatego, że za mało mówię lub nie potrafię poprowadzić dalej (rozmowy) lub ciekawej rozmowy
.

Zacznę wchodzić z nimi w interakcję jak zyskam odpowiednią pewność siebie, a to będzie po pierwszym razie i jestem tego święcie przekonany. Poza tym po pierwszym razie, będzie to dla mnie takim wyzwaniem i sprawdzeniem siebie, mój umysł tak to właśnie potraktuje, w stylu tak mówiłeś, że będziesz podchodził, a więc musisz to zrobić, żeby pokazać im, że miałeś rację.

22 lata to dużo, mój tata dożył 33 lat i miał zawał, dziadek też miał astmę i zawał, może ja też nie pożyję długo, mój kuzyn w takim samym wieku, żeni się za rok, więc nie mów mi, że 22 lat to aż tak mało, bo chłopacy poznają dziewczyny już w wieku 17 lat i powoli układają sobie życie, żeby mieć zaś choćby żonę, trzeba też trochę spędzić razem czasu i poznać drugą osobę.

Dziewice? W grupie moich znajomych (znajomych nie przyjaciół) są głównie same pary, a jak ktoś jest singlem to już chłopak i żadna z tych znajomych (dziewczyn) nie jest dziewicą. Mieszkam w akademiku z tymi przyjaciółmi z liceum i oni też jeszcze dziewczyny nie mieli.

I błagam żenujący dla mnie jest argument w stylu:

CatLady napisał/a:

Wyobraź sobie, że idziesz do prostytutki, a potem poznajesz dziewczyne, jesteście razem, a po jakimś czasie ona się dowiaduje, że byłeś z prostytutką. Jaka będzie jej reakcja? Znam wiele kobiet, które takie coś obrzydza, mnie samą też. I nie zakładaj, że się nie dowie, bo to jest 50/50. Zastanów się, co jeśli się jednak dowie?

To ty nie zakładaj najgorszej możliwej opcji (zaraz mi powiesz, że ja zakładam najgorszą możliwą opcję, bo wiem co będzie jak podejdę do dziewczyny, tyle, że ja bazuję na moich doświadczeniach, a nie na wróżbach).

A więc tak, gdyby faktycznie tak było, nawet jeśli. To skoro byłbym już z tą dziewczyną dłużej i by się dowiedziała. To by znaczyło tyle, że potrafię już rozmawiać z dziewczyną i utrzymać ją przy sobie, więc w najgorszej możliwej opcji szukałbym nowej. Po drugie, gdyby mnie kochała naprawdę to jej reakcja by taka nie była. Po trzecie nie 50/50, a raczej jest 0.01%, że kiedykolwiek ktokolwiek się o tym dowie (jak sam nie powiem). Po czwarte, różnie do tego kobiety podchodzą, poza tym opowiedziałbym jej całą sytuację, dlaczego się na to zdecydowałem i to byłaby duża okoliczność łagodząca jakby była mądra to by zrozumiała, co jakby ona wcześniej miała partnera, to czym różni się takie coś od tego, że ja miałem pierwszy raz za pieniądze? Po szóste bezsensowne jest myślenie tak długofalowo, jeśli nie mam dziewczyny i sytuacja wygląda jak wygląda, bo na początku muszę ją znaleźć.

130

Odp: Pierwszy raz za pieniądze.

To idź i szukaj skoro jesteś taki pewien, że odmieni to Twoje życie. Zamiast siedzieć na netkobietach, wsiadaj na roksę, czy tam inne podobne i przeglądaj. JEsteś tu po to, by przekonać nas do swojego pomysłu, czy siebie?

Posty [ 66 do 130 z 311 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pierwszy raz za pieniądze.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024