Znowu dużo pracy oraz późne powroty do domu, z jej strony. Ma zadzwonić w następnym tygodniu. Z tego wszystkiego jakoś odechciało mi się. No bo jak coś się chce to mało rzeczy staje na przeszkodzie.
67 2017-04-04 17:55:13 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-04-04 17:56:20)
Facet! Ty się zdecyduj. Wiesz co to takiego 'zabieganie o względy kobiety'? To już się tak nie robi? A weź w garść kwiaty... Jak narwiesz po drodze, to jeszcze lepiej. Kur... Chcesz czy nie? Masz przemyślenia, aby w to zainwestować? Przecież kobieta może mieć swoje rozterki. Ty jej masz rozwiać! Jak Ci się nie uda to wtedy delikatnie podziękował i poszedł. Please! Trochę właśnie namolności! Ale co ja tam wiem..? zaraz, że namolny, że desperat... uffff? Co za świat, co...
Ale co się zdecyduj, od zaproszenia minęło prawie dobre 3 tygodnie. Moze i bym sie starał ale jak słyszę na dzien dobry "tylko przyjazn" no to .... a W weekend spotkanie odpada bo "nie", tylko po pracy. Zobaczymy w następnym tygodniu, jeśli znowu będzie poślizg to dam sobie spokój.
No to rzeczywiście może być klops... Ale rada dobra: weź się zdecyduj ...
Szybka piłka. Miała zadzwonić w tamtym tygodniu i jak narazie cisza( bo jak ja dzwoniłem to tekst padał, że teraz nie ,ale oddzwoni w następnym tygosniu). Odezwać się po raz kolejny, do niej czy dać sobie spokój ?
A jak Ci wygodnie i na co Ciebie stać. Napiszą Ci, że naciskać nie wolno. Napiszą Ci też, że warto wyjaśniać. Napiszę Ci, że 'na dwoje babka wróżyła'. Ja bym dzwonił, ale ja upierdliwy jestem i muszę wiedzieć. Tylko ja bym się powołał na 'klauzulę sumienia' tzn. jak ma odmawiać, to niech to zrobi w końcu...!