maniola napisał/a:Skoro prostytutki są takie świetne w tym, co robią, spełnią każdą fantazję, są inteligentne, ładne i atrakcyjne, a do tego zawsze chętne i gotowe na seks i co najważniejsze wszystko to wychodzi dużo taniej, to po co właściwie wiązać się z taką "normalną" dziewczyną?
Kluczowe jest to, czy ktoś potrzebuje tylko i wyłącznie seksu czy czegoś więcej, czegoś z emocjami i uczuciem. Na sam seks - moim zdaniem tak, prostytutki są chyba najlepsze. Z wielu powodów. Natomiast zdecydowanie nie dadzą nic więcej ponad delektowanie się ich ciałem. Więc jak ktoś chce czegoś więcej to szuka dziewczyny.
No przeciez nie powinno się nawiązywać znajomości tylko z powodu seksu. Zwłaszcza wiele dziewczyn to przyzna. No to jeśli tak to skąd zdziwienie, że jak ktoś chce seksu to nie szuka dziewczyny tylko wybiera prostytucję ? Mnie dziwi raczej te zdziwienie : czemu ktoś oczekuje, że jak chcę tylko sobie poseksić to mam szukać "normalnej dziewczyny" ?
I jeszcze inny ważny powód: seks w agencji jest pewny. Nie ma tego niepokoju związanego z emocjalnym uzależnieniem się od kogoś. Od jego nastrojów. Przecież nawet mając "normalną dziewczynę" nigdy się nie jest pewnym, czy seks będzie i jaki będzie, czy nie będzie fochów, proszenia się, handlowania seksem w zamian za zrobienie czegoś w domu. Pewna gehenna. W agencji ma się pewność pewnego poziomu.
On-WuWuA-83 napisał/a:Niektórzy idą bo nie mają powodzenia a inni bo po prostu to jest decyzja chwili. Dość często podjęta w imprezowym czasie gdzie facet jest mocno wypity i "zrobiony" jeszcze innymi "tematami" 
Ale może to też być świadomy wybór, strategia. Rzecz w tym, że ktoś, jak ja, może uważać, że po prostu nie powinno sie podrywać i zaczepiać dziewczyny tylko dlatego, że podoba mi się jej ciało i mam z nią ochotę na seks. Przecież nie mogę wprost powiedzieć dziewczynie tego, że mam ochotę z nią wyłącznie na seks. Musiałbym zacząć ją okłamywac i tak dalej. Seks w agencji jest więc uczciwszy dla obu strony gdy ktoś ma ochotę tylko na seks. Dopiero jak chcę nawiązać relację na głebszym poziomie, coś trwalszego, to szukam kogoś jako dziewczyny.
Po prostu podstawowa kwestia to czy ktoś chce i potrafi traktować seks tylko jak oderwaną od emocji usługę, przyjemnośc cielesną. Jeśli tak to idzie się w miejsce gdzie je sprzedają. A nie wykorzystuje kogoś. Podobnie jak chcę jeść to idę do sklepu po składniki; a jak chcę zjeśc romantyczną kolację w miłym towarzystwie z kimś konkretntym to wtedy ważna jest ta druga osoba.
Ja uważam, że jak ktoś chce tylko kogoś przelecieć to nie powinien zawracać głowy dziewczynom.
lody miętowe napisał/a:Właśnie rossanka, dobry argument, ciekawe czy Gary nie miałby nic przeciwko, gdyby jego własna córka zarabiała w ten sposób, przecież wg niego to normalna, uczciwa praca, polegająca na sprawianiu przyjemności innym, no po prostu praca prawie z misją. A że zarobki w tym kraju są takie dziadoskie, to już inna sprawa i temat na inną dyskusję.
Ten argument pada wiele razy. Ale to, że ktoś korzysta z jakiejś usługi nie oznacza, że daje zgodę, by sam lub jego dzieci to robiły. No bo podobnie : korzystasz z toalet na dworcach ? Czyli zgodziłbyś się, by Twoja matka lub Twoja córka były babciami myjącymi klozety (z całym szacunikiem do obsługi toalet) ? Odkręcasz w domu kran z wodą ? Czyli chciałbyś i zgodziłbyś się by Twoje dzieci kopały doły i doprowadzały kanalizację. Masz w domu szambo ? To zgodziłbyś się, by Twoje dzieć wywoziły szambo ? Albo masz śmietnik w bloku ? To nie miałbyś nic przeciw by Twoja matka jeżdziła na śmierarce ? I tak dalej.
Zresżtą ta kwestia może sie już w najbliższych latach rozwiązać. Powstają coraz doskonalsze lalki do seksu. Także wirtualna rzeczywistość z coraz bardziej realistycznym porno. Kiedyś będzie można zrobić zdjęcie mijanej na ulicy dziewczynie która się super podoba, wgrac na komputer i maszyna stworzy film porno z tą dziewczyną. Do wyboru wszystko o czym się pragnie. To wyeliminuje prostytucje. Podobnie jak maszyny roboty wyeliminowały już ludzi z wielu zawodów. To czas zastąpić też najstarszy zawód świata.
lody miętowe napisał/a:Jeżeli dla kogoś związek/małżeństwo to przede wszystkim seks i praktycznie nic więcej to uważam, że tacy ludzie faktycznie nie powinni się wiązać z drugą osobą, bo po co się męczyć, trudzić, liczyć z emocjami drugiej osoby, i jakież to kosztowne! Tylko prostytutka nie zatroszczy się Tobą, gdy będziesz chory, nie da Ci prawdziwej miłości, czułości, nie będzie dla Ciebie wsparciem, gdy świat Ci się z jakiś powodów zawali itp.itd.
Tak, zgadzam się. To prawda, że prostytutka, życie pustym seksem oznacza, że nie ma się partnera życiowego. Na dobre i na złe.
Ale ten medal ma dwie strony. Brak partnera to także na przykład brak awantur, krzywdzenia siebie nawzajem. Przecież związki, partnerstwo, nawet gdy jest seks to nie jest samo dobro. I pewność, że to dobro trwa. Z dnia na dzień ktoś może odejść. Są rozczarowania, czasem całe lata gehenny. Powiedziałbym, że agencje to taka neutralna opcja zerowa. Gorsza od plusów dobrego związku, ale lepsza od minusów związku który jest gehenną.
X77 napisał/a:Poza tym to naturalne, że facet, który nie ma szans ani perspektyw na seks w młodości z (młodą)kobietą prędzej czy później skorzysta z "profesjonalistki". Mało kto będzie czekał z seksem do 40-50+ roku życia, podczas gdy nawet nie jeden duchowny prawiczkiem od dawna nie jest.
Oczywiście opinii kobiet, które złorzeczą każdemu, kto uprawiał seks z agentką towarzyską będąc singlem nawet nie będę brał na poważnie.
Dokładnie. Napiszę nawet mocniej. Są faceci którzy po prostu "nie mają tego czegoś". Seksualnie nie pociągają. Intelektualnie, może nawet towarzysko owszem. Ale jako kumple na kawę, rozmowę. Z seksu nici. Nie można ich raczej za to winić. W ogóle nie można moim zdaniem winić kogoś za powodzenie w czymś co zależy od emocji innego człowieka. W pełni od nas to zależy nasza wiedza, kondycja, sukcesy zawodowowe. Ale w relacji z kimś ? Zawsze jest widzi mi się drugiej osoby. Można robic wszytsko OK a po prostu każda dziewczyna ich unika. A tacy faceci też mają prawo do seksu. Więc go kupują.