Porządny facet i prostytutki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Porządny facet i prostytutki

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 139 ]

1 Ostatnio edytowany przez maniola (2017-02-27 03:03:21)

Temat: Porządny facet i prostytutki

Witajcie! Bardzo potrzebuję pomocy w zrozumieniu motywacji i niestety chyba też usprawiedliwieniu bliskiej mi osoby...

Wplątałam się w bardzo dziwną relację, ale nazwijmy to przyjaźnią. Mój przyjaciel miał trudne dzieciństwo, kiepskie relacje z matką, a i w późniejszym życiu wiele rzeczy nie ułożyło się po jego myśli i na pewno ma sporo kompleksów przez to, że w wieku 30 lat nie jest na takim etapie życia zawodowego i prywatnego, na jakim chciałby być. Z nikim praktycznie nie utrzymuje blizszego kontaktu i jestem właściwie najbliższą mu osobą, a i w stosunku do mnie jest dość skryty i pewne rzeczy długo przede mną ukrywał. Ale do rzeczy...

Wiem, że od czasów liceum, czyli już od kilkunastu lat, nie miał żadnej dziewczyny, z żadną się intensywniej nie spotykał, nie wyrywał panienek, nigdy nawet nie był w klubie, nic. Miewał przez ten czas zauroczenia, ale przez nieśmiałość nigdy nie zdobył się na żadna większą inicjatywę. Domyślam się, że facetowi, który jednak w młodości zasmakował już nieco bliskości, nie było łatwo żyć tyle lat bez jakiegokolwiek bliższego kontaktu z kobietą. Jednak czy osoba tak dobra, porządna, nieufna wobec ludzi, mogłaby skorzystać z usług prostytutki? A niedawno wyznał mi właśnie, że pare razy z takich usług skorzystał i że jak pomyśli, jak owe damy wyglądały, to sam jest sobą zażenowany i że każde z tych zbliżeń trwało bardzo krótko (!) i kończyło się kacem moralnym. A jednak powtórzył to kilkukrotnie, a na moje pytania, jak w ogóle można mieć przyjemność z seksu (chociaż to musiało być raczej szybkie włóż-wyjmij, które nawet obok seksu nie stało) z obcą, nieatrakcyjną osobą i czy już nie lepiej się masturbować, odpowiadał, że przecież to nie to samo i ile można się masturbować... Dla mnie jednak biorąc pod uwagę długość i jakość tych kontaktów, większej różnicy nie ma. Ale może ktoś mi pomoże zrozumieć - czy rzeczywiście takie zbliżenie może mieć jakąkolwiek większą wartość? Czy mogę nadal go postrzegać jako dobrego, porządnego człowieka, który być może tylko desperacko szukał chociaż namiastki bliskości, dotyku kobiety, albo już mu tak plemniki uderzały do głowy, że musiał się do tego posunąć i żaden facet by tyle nie wytrzymał bez seksu? Czy może być po prostu zwykłym hipokrytą, który niby taki biedny, porządny, ale do prostytutki nie ma oporów się wybrać...

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie chcę go odtrącać przez to wyznanie, ale jestem zbyt silnie z nim związana emocjonalnie, żeby przejść po tym do porządku dziennego sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Porządny facet i prostytutki

Hej, osobiście też mam takiego przyjaciela, jego historia jest bardzo podobna do tej opisanej przez Ciebie, również wyznał mi że korzystał z takich usług, ale w jego przypadku, oczywiście oprócz seksu, chodzi przede wszystkim o ogromną potrzebę bliskości z drugą osobą, chociaż sama nie wiem czy w takich kontaktach jest to możliwe, no ale on może odczuwa to inaczej, dodam jeszcze że jest bardzo nieśmiały w stosunku do kobiet, oczywiście bardzo chciałby stworzyć normalny związek, ale przy tej jego skrajnej nieśmiałości i niezbyt atrakcyjnym wyglądzie(w jego odczuciu)jest no ciężkie. Również jest to bardzo dobry, uczciwy, porządny facet. Jak ja na to wyznanie zareagowalam? Doszłam do wniosku, że skoro przede mną tak się otworzył(tylko przede mną), to bardzo mi ufa i wie że może na mnie liczyć, dla mnie to bardzo ważne, dlatego nie mam z tym problemu. Skoro jesteś z nim mocno związana emocjonalnie, czyli pewnie dość dobrze go znasz, to dlaczego takie wyznanie tak diametralnie zmienia Twoje zdanie o nim, przestał być w Twoich oczach dobrym człowiekiem? No chyba, że korzystanie wg Ciebie przez facetów z usług takich pań jest niemoralne?obrzydliwe?itp. Nie wiem jak to czujesz, no ale chyba jest różnica, gdy facet jest w związku i chodzi na k.rwy(czyli po prostu zdradza), a jest zupełnie sam i ma swoje potrzeby, a jego motywy mogą być różne, pozdrawiam

3 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2017-02-27 13:02:04)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Witajcie! Bardzo potrzebuję pomocy w zrozumieniu motywacji i niestety chyba też usprawiedliwieniu bliskiej mi osoby...

Wplątałam się w bardzo dziwną relację, ale nazwijmy to przyjaźnią. Mój przyjaciel miał trudne dzieciństwo, kiepskie relacje z matką, a i w późniejszym życiu wiele rzeczy nie ułożyło się po jego myśli i na pewno ma sporo kompleksów przez to, że w wieku 30 lat nie jest na takim etapie życia zawodowego i prywatnego, na jakim chciałby być. Z nikim praktycznie nie utrzymuje blizszego kontaktu i jestem właściwie najbliższą mu osobą, a i w stosunku do mnie jest dość skryty i pewne rzeczy długo przede mną ukrywał. Ale do rzeczy...

Wiem, że od czasów liceum, czyli już od kilkunastu lat, nie miał żadnej dziewczyny, z żadną się intensywniej nie spotykał, nie wyrywał panienek, nigdy nawet nie był w klubie, nic. Miewał przez ten czas zauroczenia, ale przez nieśmiałość nigdy nie zdobył się na żadna większą inicjatywę. Domyślam się, że facetowi, który jednak w młodości zasmakował już nieco bliskości, nie było łatwo żyć tyle lat bez jakiegokolwiek bliższego kontaktu z kobietą. Jednak czy osoba tak dobra, porządna, nieufna wobec ludzi, mogłaby skorzystać z usług prostytutki? A niedawno wyznał mi właśnie, że pare razy z takich usług skorzystał i że jak pomyśli, jak owe damy wyglądały, to sam jest sobą zażenowany i że każde z tych zbliżeń trwało bardzo krótko (!) i kończyło się kacem moralnym. A jednak powtórzył to kilkukrotnie, a na moje pytania, jak w ogóle można mieć przyjemność z seksu (chociaż to musiało być raczej szybkie włóż-wyjmij, które nawet obok seksu nie stało) z obcą, nieatrakcyjną osobą i czy już nie lepiej się masturbować, odpowiadał, że przecież to nie to samo i ile można się masturbować... Dla mnie jednak biorąc pod uwagę długość i jakość tych kontaktów, większej różnicy nie ma. Ale może ktoś mi pomoże zrozumieć - czy rzeczywiście takie zbliżenie może mieć jakąkolwiek większą wartość? Czy mogę nadal go postrzegać jako dobrego, porządnego człowieka, który być może tylko desperacko szukał chociaż namiastki bliskości, dotyku kobiety, albo już mu tak plemniki uderzały do głowy, że musiał się do tego posunąć i żaden facet by tyle nie wytrzymał bez seksu? Czy może być po prostu zwykłym hipokrytą, który niby taki biedny, porządny, ale do prostytutki nie ma oporów się wybrać...

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie chcę go odtrącać przez to wyznanie, ale jestem zbyt silnie z nim związana emocjonalnie, żeby przejść po tym do porządku dziennego sad

Myślę, że dobrze rozumiem Twojego przyjaciela. Nigdy nie korzystałem z usług prostytutki, ale wiele razy o tym myślałem. Też byłem bardzo nieśmiały w sprawach damsko-męskich i nigdy nie miałem powodzenia u dziewczyn, a potem kobiet. W wieku kiedy prawie wszyscy to robią nie chodziłem z nikim za rękę, nie przytulałem się do nikogo, nie całowałem. O czymś więcej nie było co nawet marzyć. Wokół wszyscy znajomi wiązali się w pary, a ja czułem się jak trędowaty. Te kontakty z prostytutkami dawały mu pewnie jakąś odrobinę poczucia tego, że jest mężczyzną. Tylko odrobinę, ale widocznie nawet ta namiastka była tym czego pragnął. To nie jest "dziwkarz". To niezaspokojone pragnienie bliskości potrafi naprawdę boleć. To pewnie ciężko zrozumieć, jeśli się tego nie doświadczyło. Podejrzewam, że z przyczyn ekonomicznych był zmuszony skorzystać tylko z usług najniższej jakości. Gdyby trafił na "profesjonalistkę" być może nie byłoby u niego tego poczucia winy. Ale nie ma go co potępiać. Nie popełnił żadnej zbrodni. Desperacko w ramach swoich możliwości próbuje sobie poradzić ze swoim problemem. Być może nie zna innych możliwości.

4

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Witajcie! Bardzo potrzebuję pomocy w zrozumieniu motywacji i niestety chyba też usprawiedliwieniu bliskiej mi osoby...

NIE usprawiedliwiaj. Po co usprawiedliwiać? Bo nie pasuje do twojego ideału? Chciał seksu i poszedł za pieniądze. Nie widzę nic w tym złego. Sam też korzystam.
Uważam jednak, że chłopak powinien dziewczyny szukać, a nie na prostytutki chodzić.


Z nikim praktycznie nie utrzymuje blizszego kontaktu

Ma gość problem. To jest prawdziwy problem, a nie prostytutka.


Wiem, że od czasów liceum, czyli już od kilkunastu lat, nie miał żadnej dziewczyny, z żadną się intensywniej nie spotykał, nie wyrywał panienek, nigdy nawet nie był w klubie, nic. Miewał przez ten czas zauroczenia, ale przez nieśmiałość nigdy nie zdobył się na żadna większą inicjatywę.

Człowiek masakra. Sam sobie ten los zgotował. Jego wina. Na pewno ma mnóstwo teorii i wymówek.



Jednak czy osoba tak dobra, porządna, nieufna wobec ludzi, mogłaby skorzystać z usług prostytutki?

Oczywiście. Jeśli weźmiesz wszystkie prostytutki to nie znajdziesz u nich wspólnych cech... bo one są różne tak samo jak różne są wszystkie kobiety. Jeśli weźmiesz wszystkich klientów to też nie znajdziesz cech wspólnych -- są tak różni jak różni są mężczyźni  -- ładni, brzydcy, chudzi, grubi, mądrzy, głupi, biedni i bogaci, co mają powodzenie i co nie mają powodzenia.


A niedawno wyznał mi właśnie, że pare razy z takich usług skorzystał i że jak pomyśli, jak owe damy wyglądały, to sam jest sobą zażenowany i że każde z tych zbliżeń trwało bardzo krótko (!) i kończyło się kacem moralnym.

Biorąc pod uwagę jego nieudacznictwo życiowe nic dziwnego że i tutaj skończyło się frustracją. Wśród prostytutek są bardzo brzydkie, brzydkie, ładne, piękne i cudowne, ... głupie, średnie, mądre,.... fajne i niefajne. Różne. Skoro skorzystał kilka razy, to pewnie trafił gdzieś w średnią i nie pasowało to do jego wyobrażenia.


A jednak powtórzył to kilkukrotnie, a na moje pytania, jak w ogóle można mieć przyjemność z seksu (chociaż to musiało być raczej szybkie włóż-wyjmij, które nawet obok seksu nie stało) z obcą, nieatrakcyjną osobą i czy już nie lepiej się masturbować, odpowiadał, że przecież to nie to samo i ile można się masturbować...

Masturbacja wyczerpuje fizycznie, ale nie zaspokaja głodu seksu.



Ale może ktoś mi pomoże zrozumieć - czy rzeczywiście takie zbliżenie może mieć jakąkolwiek większą wartość?

Może. Na jedno wycchodzi, czy to lubiana prostytutka, czy sąsiadka, czy dalsza koleżanka, czy koleżanka z pracy, czy dziewczyna po 2 miesiącach znajomości.


Czy mogę nadal go postrzegać jako dobrego, porządnego człowieka,

Możesz. Jeśli pójście do prostytutki zmienia twoje postrzeganie przyjaciela, to znaczy że Ty masz problem idelogiczny -- nie pasuje do twoich ram, więc go kasujesz.


który być może tylko desperacko szukał chociaż namiastki bliskości, dotyku kobiety, albo już mu tak plemniki uderzały do głowy, że musiał się do tego posunąć i żaden facet by tyle nie wytrzymał bez seksu?

Jeśli ktoś idzie do prostytutki w innym celu niż dla seksu (czyli np. jest zdesperowany, samotny), to wychodzi z kacem moralnym, bo ta wizyta choć pokładał w niej nadzieje nie pomogła w rozwiązaniu problemu.


Czy może być po prostu zwykłym hipokrytą, który niby taki biedny, porządny, ale do prostytutki nie ma oporów się wybrać...

Oceniaj niezależnie od wizyty u prostytutki. Może jest hipokrytą... a może nie jest.



Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie chcę go odtrącać przez to wyznanie, ale jestem zbyt silnie z nim związana emocjonalnie, żeby przejść po tym do porządku dziennego sad

Dlaczego? Wymagasz od niego aby nie chodził do prostytutki, ponieważ... no właśnie... dlaczego? ponieważ???

5 Ostatnio edytowany przez DjJay (2017-02-27 14:34:38)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

na moje pytania, jak w ogóle można mieć przyjemność z seksu (chociaż to musiało być raczej szybkie włóż-wyjmij, które nawet obok seksu nie stało) z obcą, nieatrakcyjną osobą i czy już nie lepiej się masturbować, odpowiadał, że przecież to nie to samo i ile można się masturbować... Dla mnie jednak biorąc pod uwagę długość i jakość tych kontaktów, większej różnicy nie ma. Ale może ktoś mi pomoże zrozumieć - czy rzeczywiście takie zbliżenie może mieć jakąkolwiek większą wartość?

Witam
Ja byłem u kilku prostytutek 2 miesiące temu w wieku ok. 30 lat. Powód był prosty - byłem do tego wieku prawiczkiem i miałem tego dość. Poznać kobietę nie było moim problemem, więc mogłem to zrobić, ale mój problem to była blokada w głowie i wstyd, że "nic nie umiem", że nawet nie dotykałem kobiety do wieku 30 lat. Przez ten wstyd i blokadę nie mogłem się normalnie spotykać z kobietami. Zdecydowałem się na prostytutki.

Piszesz o nich że są nieatrakcyjne itp. Nieprawda. Ja byłem u kilku naprawdę pięknych i bardzo sympatycznych, zadbanych, w fajnych mieszkaniach, naprawdę miło wspominam. U pierwszej nawet mi nie stanął, nie miałem erekcji, ze stresu, z tej mojej blokady (30-letni prawiczek, wstyd). I co z tego? Myślisz że było fatalnie? Nie, nie było fatalnie, bo pomimo braku seksu bardzo sympatycznie z nią pogadałem, naprawdę fajna atrakcyjna dziewczyna. Kolejne prostytutki - już był seks, wiadomo na początku kiepski, ale powtórzę - były to naprawdę ładne , zadbane, atrakcyjne dziewczyny i przede wszystkim fajnie się rozmawiało. Spotkanie to nie "włóż-wyjmij", tylko na dzień dobry kawa lub napoje do wyboru, pogadać chwilę, no normalnie jak z koleżanką.
Więc nie wiem skąd Twój/jego pogląd że to nieatrakcyjne kobiety i ze spotkanie z taką to tylko "włóż-wyjmij" i nie ma przyjemności. Może korzystał z takich na trasie w lesie?

6

Odp: Porządny facet i prostytutki
DjJay napisał/a:
maniola napisał/a:

na moje pytania, jak w ogóle można mieć przyjemność z seksu (chociaż to musiało być raczej szybkie włóż-wyjmij, które nawet obok seksu nie stało) z obcą, nieatrakcyjną osobą i czy już nie lepiej się masturbować, odpowiadał, że przecież to nie to samo i ile można się masturbować... Dla mnie jednak biorąc pod uwagę długość i jakość tych kontaktów, większej różnicy nie ma. Ale może ktoś mi pomoże zrozumieć - czy rzeczywiście takie zbliżenie może mieć jakąkolwiek większą wartość?

Witam
Ja byłem u kilku prostytutek 2 miesiące temu w wieku ok. 30 lat. Powód był prosty - byłem do tego wieku prawiczkiem i miałem tego dość. Poznać kobietę nie było moim problemem, więc mogłem to zrobić, ale mój problem to była blokada w głowie i wstyd, że "nic nie umiem", że nawet nie dotykałem kobiety do wieku 30 lat. Przez ten wstyd i blokadę nie mogłem się normalnie spotykać z kobietami. Zdecydowałem się na prostytutki.

Piszesz o nich że są nieatrakcyjne itp. Nieprawda. Ja byłem u kilku naprawdę pięknych i bardzo sympatycznych, zadbanych, w fajnych mieszkaniach, naprawdę miło wspominam. U pierwszej nawet mi nie stanął, nie miałem erekcji, ze stresu, z tej mojej blokady (30-letni prawiczek, wstyd). I co z tego? Myślisz że było fatalnie? Nie, nie było fatalnie, bo pomimo braku seksu bardzo sympatycznie z nią pogadałem, naprawdę fajna atrakcyjna dziewczyna. Kolejne prostytutki - już był seks, wiadomo na początku kiepski, ale powtórzę - były to naprawdę ładne , zadbane, atrakcyjne dziewczyny i przede wszystkim fajnie się rozmawiało. Spotkanie to nie "włóż-wyjmij", tylko na dzień dobry kawa lub napoje do wyboru, pogadać chwilę, no normalnie jak z koleżanką.
Więc nie wiem skąd Twój/jego pogląd że to nieatrakcyjne kobiety i ze spotkanie z taką to tylko "włóż-wyjmij" i nie ma przyjemności. Może korzystał z takich na trasie w lesie?

Dawniej bywało, że ojcowie prowadzili swoich młodocianych synów do prostytutek, aby pierwszy raz zaliczyli z kimś doświadczonym i przy okazji się czegoś nauczyli. Nie twierdzę, że to jest dobre, ale nie ma co demonizować wizyty u prostytutki.

7

Odp: Porządny facet i prostytutki

Bardzo dziękuję za odpowiedzi! Pewnie prawdziwe niestety jest stwierdzenie, że to ja mam problem ideologiczny. Nie uważam seksu z kimś obcym za coś złego, jednak jego wyznanie zmieniło diamentralnie moje postrzeganie go, być może przez błędne wyobrażenia o nim, idealizowanie. Postrzegałam go jako kogoś, kto wręcz szczyci się swoją moralnością i potępia "bzykanie się po kątach po pijaku" i tym podobne zabawy. I też przez tę jego nieśmiałość i wrażliwość ciężko mi sobie to wszystko wyobrazić. Wiem, nie powinnam w ogóle sobie tego wyobrażać, bo tylko sama się zadręczam, ale kobiety mają bujną wyobraźnię...

Zdaję sobie sprawę, że nikogo nie skrzywdził, nie zdradził, ale jednak pozostaje ogromny niesmak. Jak sam przyznał, nie były to w jego odczuciu atrakcyjne osoby, a sam akt nie był tym, czego się spodziewał i sam czuł się sobą zażenowany. A mimo to, musiało go to w jakimś stopniu zadowolić, skoro zdecydował się na powtórkę.

DjJay napisał/a:

Spotkanie to nie "włóż-wyjmij", tylko na dzień dobry kawa lub napoje do wyboru, pogadać chwilę, no normalnie jak z koleżanką.
Więc nie wiem skąd Twój/jego pogląd że to nieatrakcyjne kobiety i ze spotkanie z taką to tylko "włóż-wyjmij" i nie ma przyjemności. Może korzystał z takich na trasie w lesie?

I właśnie to mnie chyba najbardziej zniesmacza i dziwi, że jednak z jego opowieści, to było takie właśnie "włóż-wyjmij", skoro nie wspomina tego dobrze. Nie korzystał na trasie w lesie, ale wiem, że raczej oszczędzał. Ale może po prostu spodziewał się właśnie czegoś takiego, jak opisujesz i się rozczarował, nie wiem. Fakt, że mimo wszystko brzmi to lepiej, niż np. seks z półprzytomną dziewczyną przywleczoną z imprezy, z którą też raczej człowiek nawet nie porozmawia.

"Masturbacja wyczerpuje fizycznie, ale nie zaspokaja głodu seksu." - tak też myślę, jednak trudno mi się było doszukać większego zaspokojenia w opisanych przez niego kontaktach, tym bardziej, jeśli były tak krótkie i kończyły się poczuciem zażenowania... Ale być może samo poczucie czyjegoś ciała i choćby ta chwila zetknięcia z żywą osobą, kimkolwiek by nie była i jak by nie wyglądała, jest w stanie zaspokoić ten głód.

8

Odp: Porządny facet i prostytutki
Gary napisał/a:

Dlaczego? Wymagasz od niego aby nie chodził do prostytutki, ponieważ... no właśnie... dlaczego? ponieważ???

Ponieważ bardzo mi na nim zależy i wiem, że jestem dla niego najbliższą osobą od lat, ale jeśli miałoby z tego wyniknąć coś poważniejszego, to czuję, że teraz mogłabym mieć opory, by być z kimś takim. Nie chcę demonizować korzystania z usług prostytutek, wszystko jest dla ludzi. Ale tu chyba chodzi o jakąś kobiecą dumę, poczucie, że skoro mógł z kimkolwiek (nie chodzi tylko o to, że z kimś obcym, ale o taki zupełny brak wybrzydzania), to jaką mam satysfakcje z tego, że chce właśnie mnie, że będzie to coś wyjątkowego... ale to już chyba problem na zupełnie oddzielny wątek. Na razie staram się jak najlepiej wszystko zrozumieć i oczywiście, jako przyjaciółka, po prostu zaakceptować.

9

Odp: Porządny facet i prostytutki

Jestes najblizsza osoba dla 30-letniego faceta i cos mialoby z tego wyniknąć KIEDYS?

To znaczy kiedy? Jak mu 40 stuknie? A do tego czasu ma na ręcznym jechac?

Litości... ten facet jest bardziej normalny od ciebie...

10 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-02-27 20:22:28)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
Gary napisał/a:

Dlaczego? Wymagasz od niego aby nie chodził do prostytutki, ponieważ... no właśnie... dlaczego? ponieważ???

Ponieważ bardzo mi na nim zależy i wiem, że jestem dla niego najbliższą osobą od lat, ale jeśli miałoby z tego wyniknąć coś poważniejszego, to czuję, że teraz mogłabym mieć opory, by być z kimś takim.

Gdyby Ci na nim zależało, to byście razem byli i mielibyście razem seks.


Nie chcę demonizować korzystania z usług prostytutek, wszystko jest dla ludzi. Ale tu chyba chodzi o jakąś kobiecą dumę, poczucie, że skoro mógł z kimkolwiek (nie chodzi tylko o to, że z kimś obcym, ale o taki zupełny brak wybrzydzania), to jaką mam satysfakcje z tego, że chce właśnie mnie, że będzie to coś wyjątkowego...

To jest twój kobiecy egoizm. Jeszcze bardziej widoczny -- nie zależy Ci na nim tylko na sobie. Twoim celem nie jest być z nim, ale dokładnie wybadać, czy możecie razem być i czy to będzie coś wyjątkowego, co Ciebie zaspokoi. Według mnie to nie fair planować coś względem niego i jednocześnie nie posunąć się dalej poza granicę przyjaźni.



ale to już chyba problem na zupełnie oddzielny wątek. Na razie staram się jak najlepiej wszystko zrozumieć i oczywiście, jako przyjaciółka, po prostu zaakceptować.

Moja dawna przyjaciółka, ale to na prawdę była tylko przyjaciółka, powiedziała mi, że nie chce o prostytutkach słyszeć i już nigdy więcej o tym nie mówiliśmy. Możesz zrobić tak samo.
Możesz też poczytać garsonierę, przeczytać książkę Czarodziejki. Zrozumiesz więcej z tego świata.


maniola napisał/a:

Postrzegałam go jako kogoś, kto wręcz szczyci się swoją moralnością i potępia "bzykanie się po kątach po pijaku" i tym podobne zabawy.

Podobnie jak z prawiczkami -- to tylko zasłona dymna. Też by chciał, ale nie mógł. Taka moralność.


I też przez tę jego nieśmiałość i wrażliwość ciężko mi sobie to wszystko wyobrazić. Wiem, nie powinnam w ogóle sobie tego wyobrażać, bo tylko sama się zadręczam, ale kobiety mają bujną wyobraźnię...

No to przyznaj otwarcie, że masz z tym problem i Cię boli.
I teraz tak szczerze po ludzku Ci powiem -- NIE warto, abyś się przejmowała tym że był u prostytutki... nieważne czy raz, czy siedem, siedemdziesiąt czy dwieście... To nie ma znaczenia.
Znaczenie ma tylko człowiek. Widzisz z nim swoją przyszłość? To rób tak abyście razem byli.
Nie widzisz przyszłości? To szukaj chłopaka, bo będziesz sama.
Twoja decyzja, twoje życie.


Zdaję sobie sprawę, że nikogo nie skrzywdził, nie zdradził, ale jednak pozostaje ogromny niesmak.

Mój niesmak powoduje jego zachowanie. Powinien iść na spotkanie, zapłacić, miło spędzić czas, wyjść. Była brzydka? Szybko skończył? OKej... zdarza się, już do takiej nie wróci.
I na cóż tutaj doły czy kace moralne?


Jak sam przyznał, nie były to w jego odczuciu atrakcyjne osoby, a sam akt nie był tym, czego się spodziewał i sam czuł się sobą zażenowany. A mimo to, musiało go to w jakimś stopniu zadowolić, skoro zdecydował się na powtórkę.

Z prostytutkami jest jak z jedzeniem na mieście... Jeśli pójdzdiesz do jednej restauracji, to możesz być niezadowolona. Jak pójdziesz do 10-ciu to pomyślisz, że na mieście dają syfne jedzenie. Jak odwiedzisz 100 restauracji, to będzieszs wiedzieć, gdzie można zjeść cudowną kolację.



"Masturbacja wyczerpuje fizycznie, ale nie zaspokaja głodu seksu." - tak też myślę, jednak trudno mi się było doszukać większego zaspokojenia w opisanych przez niego kontaktach, tym bardziej, jeśli były tak krótkie i kończyły się poczuciem zażenowania... Ale być może samo poczucie czyjegoś ciała i choćby ta chwila zetknięcia z żywą osobą, kimkolwiek by nie była i jak by nie wyglądała, jest w stanie zaspokoić ten głód.

Nie wiem jak to działa, to jakieś siły natury, gdzie seks to seks i daje zaspokojenie. O ile ktoś idzie na seks, a nie w celu rozwiązania innych problemów.

11

Odp: Porządny facet i prostytutki
Iceni napisał/a:

Jestes najblizsza osoba dla 30-letniego faceta i cos mialoby z tego wyniknąć KIEDYS?

To znaczy kiedy? Jak mu 40 stuknie? A do tego czasu ma na ręcznym jechac?

Litości... ten facet jest bardziej normalny od ciebie...

Tu nie chodzi o to, że ja próbuję go wybadać i go trzymam na dystans. Jak już napisałam, to on ma trudności w nawiązywaniu relacji i powoli się przede mną otwiera, ale to on nie chce mnie bliżej dopuścić, nie ja jego. Wiele rzeczy przede mną ukrywał i stopniowo go poznawałam, ale dopiero to wyznanie było dla mnie jak kubeł zimnej wody, być może z jakichs egoistycznych pobudek lub błędnych wyobrażeń, ale nie jest to zależne ode mnie, nie mam wpływu na swoje uczucia. I uwierzcie, że mam dobre intencje. Nie chcę go piętnować, chcę tylko lepiej zrozumieć. Bałam się, że przez to nie będę potrafiła się tak samo wobec niego zachowywać, bo nie potrafiłam pewnych rzeczy pojąć. Dziękuję wszystkim Panom za przedstawienie męskiego punktu widzenia, bardzo mi pomógł. I za przedstawienie bardziej ludzkiego oblicza takich spotkań, bo jego relacja mnie naprawdę przeraziła. Nie oczekiwałabym po nim, żeby jechał całe życie na ręcznym, raczej dziwi mnie fakt, że stać go było na pójście do prostytutki, ale nie potrafił nawiązać normalnej relacji z kobietą. Ale być może jednak to pierwsze wymaga mniejszej śmiałości. Co do znajomości męskiego świata, jeszcze na pewno wiele odkryć i niespodzianek przede mną.

12

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
Iceni napisał/a:

Jestes najblizsza osoba dla 30-letniego faceta i cos mialoby z tego wyniknąć KIEDYS?

To znaczy kiedy? Jak mu 40 stuknie? A do tego czasu ma na ręcznym jechac?

Litości... ten facet jest bardziej normalny od ciebie...

Tu nie chodzi o to, że ja próbuję go wybadać i go trzymam na dystans. Jak już napisałam, to on ma trudności w nawiązywaniu relacji i powoli się przede mną otwiera, ale to on nie chce mnie bliżej dopuścić, nie ja jego. Wiele rzeczy przede mną ukrywał i stopniowo go poznawałam, ale dopiero to wyznanie było dla mnie jak kubeł zimnej wody, być może z jakichs egoistycznych pobudek lub błędnych wyobrażeń, ale nie jest to zależne ode mnie, nie mam wpływu na swoje uczucia. I uwierzcie, że mam dobre intencje. Nie chcę go piętnować, chcę tylko lepiej zrozumieć. Bałam się, że przez to nie będę potrafiła się tak samo wobec niego zachowywać, bo nie potrafiłam pewnych rzeczy pojąć. Dziękuję wszystkim Panom za przedstawienie męskiego punktu widzenia, bardzo mi pomógł. I za przedstawienie bardziej ludzkiego oblicza takich spotkań, bo jego relacja mnie naprawdę przeraziła. Nie oczekiwałabym po nim, żeby jechał całe życie na ręcznym, raczej dziwi mnie fakt, że stać go było na pójście do prostytutki, ale nie potrafił nawiązać normalnej relacji z kobietą. Ale być może jednak to pierwsze wymaga mniejszej śmiałości. Co do znajomości męskiego świata, jeszcze na pewno wiele odkryć i niespodzianek przede mną.

Uwierz, że dla niego to, że to zrobił też nie było łatwe. Prawdopodobnie miał jakieś poczucie klęski, wstydu.

13

Odp: Porządny facet i prostytutki

@maniola... no to powodzenia w tej relacji, cieszę się, że potrafiłaś się nieco otworzyć na fakty z drugiej strony

14 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-02-27 23:50:54)

Odp: Porządny facet i prostytutki

a dlaczego jeszcze z nim nie jestes?;) zdaje sie, ze jestes w nim zakochana. Ty mu rowniez jestes baaaaardzo bliska (wykazuje sie duza odwaga w zwierzeniach).

Co do samych uslug prostytutek... Tak wlasnie jest, jak wszyscy pisza. To jest usluga, normalna i stara jak swiat, a faceci bez stalych partnerek (no dobra, nie tylko, ale mniejsza z tym,p) potrzebuja normalnego wspolzycia wiec czasem chodza na dziwki. I nie, masturbacja sprawy nie zalatwia.

Ciekawi mnie dlaczego nie staliscie sie jeszcze para. Czy ty tez jestes tak niesmiala, jak on? Piszesz ze

"on nie chce mnie bliżej dopuścić, nie ja jego" - ale przeciez on cie dopuscil bardzo, bardzo blisko... Jak daleko ty go dopuscilas do siebie?

15

Odp: Porządny facet i prostytutki
vicky85 napisał/a:

a dlaczego jeszcze z nim nie jestes?;) zdaje sie, ze jestes w nim zakochana. Ty mu rowniez jestes baaaaardzo bliska (wykazuje sie duza odwaga w zwierzeniach).

Co do samych uslug prostytutek... Tak wlasnie jest, jak wszyscy pisza. To jest usluga, normalna i stara jak swiat, a faceci bez stalych partnerek (no dobra, nie tylko, ale mniejsza z tym,p) potrzebuja normalnego wspolzycia wiec czasem chodza na dziwki. I nie, masturbacja sprawy nie zalatwia.

Ciekawi mnie dlaczego nie staliscie sie jeszcze para. Czy ty tez jestes tak niesmiala, jak on? Piszesz ze

"on nie chce mnie bliżej dopuścić, nie ja jego" - ale przeciez on cie dopuscil bardzo, bardzo blisko... Jak daleko ty go dopuscilas do siebie?

Tak, ja też jestem nieśmiała, ale obawiam się, że sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. On ma sporo kompleksów ze względu na swój wiek i fakt, że po latach zdecydował się wrócić na studia, skąd zresztą się znamy. Ten wiek przede mną długo ukrywał, bojąc się, że mnie zrazi. Oczywiście niepotrzebnie. Poznałam też wiele przykrych historii z jego dzieciństwa. Bardzo powoli sie przede mną otwierał i dopiero teraz, kiedy już dużo o nim wiem, w ogóle zaczęliśmy się normalnie spotykać zamiast gadać godzinami przez internet. Od dawna szukał ciągle kontaktu, zwracał się do mnie czule, wiecznie interesował co robię, gdzie, kiedy, z kim, ale sam długo miał opory, żeby się ze mną spotkać poza uczelnią, chociaż próbowałam go zachęcić. Bywały momenty, że byłam mocno zniechęcona, ale coś mnie przy nim trzyma, a i on chyba kurczowo trzyma się mnie.. nie wiem jednak, czy ze względu na uczucie, czy po prostu z potrzeby wygadania się komuś. W każdym razie wielokrotnie dał mi do zrozumienia, że jeszcze wobec nikogo nie był tak wylewny i że los wreszcie zaczął mu sprzyjać, stawiając mnie na jego drodze.

16

Odp: Porządny facet i prostytutki

Maniola zastanawia mnie twoja definicja porządnego faceta: jak chodzi do prostytutki  be, ale gdyby zaliczał pijane nieświadome dziewczyny to byłoby do zaakceptowania?
Czy on w swej skrytości mówił, że bzykanie na imprezie to zło, czy ty mu dopisałaś jego system wartości, a teraz zastanawiasz się nad jego hipokryzją?
A co jeśli, pomimo iż jesteś jedyną zdesperowaną kobietą w jego otoczeniu, nie będzie ciebie chciał, wybierze szybki seks, zaspakający jego fizyczne potrzeby. Myślisz, że relacja z tobą bardziej zaspakaja jego psychiczne potrzeby niż prostytutka?

17

Odp: Porządny facet i prostytutki
Averyl napisał/a:

Maniola zastanawia mnie twoja definicja porządnego faceta: jak chodzi do prostytutki  be, ale gdyby zaliczał pijane nieświadome dziewczyny to byłoby do zaakceptowania?
Czy on w swej skrytości mówił, że bzykanie na imprezie to zło, czy ty mu dopisałaś jego system wartości, a teraz zastanawiasz się nad jego hipokryzją?

Nie rozumiem skąd nagle taki zarzut. On sam twierdził, że to słabe, jeśli nie wprost, to na pewno to sugerował w wielu rozmowach. Ja absolutnie nie uważam, że jedno jest be, a drugie ok.

Averyl napisał/a:

A co jeśli, pomimo iż jesteś jedyną zdesperowaną kobietą w jego otoczeniu, nie będzie ciebie chciał, wybierze szybki seks, zaspakający jego fizyczne potrzeby. Myślisz, że relacja z tobą bardziej zaspakaja jego psychiczne potrzeby niż prostytutka?

Nie wiem, czy to tylko hipotetyczny przykład do zastanowienia, czy kolejny zarzut, że być może jestem zdesperowana i czy naprawdę zastanawiam się, że kontakt ze mną ma jakąkolwiek większą wartość, niż z prostytutką...?

18

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Nie wiem, czy to tylko hipotetyczny przykład do zastanowienia, czy kolejny zarzut, że być może jestem zdesperowana i czy naprawdę zastanawiam się, że kontakt ze mną ma jakąkolwiek większą wartość, niż z prostytutką...?

Nie bierz tak wszystkiego do siebie, ale z zewn. to dziwne, samotny ~30 letni facet, niby sobie nie radzi, bo taki nieśmiały, z zasadami - ok, rozumiem, nie może sobie znaleźć dziewczyny, ale przecież ciebie ma na wyciągnięcie ręki, ma śmiałość by mówić ci o bardzo intymnych rzeczach... więc o co chodzi?
Wydaje mi się, że jesteś poza jego zainteresowaniami seksualnymi/partnerskimi jesteś tylko koleżanką.

Porządny facet? Wiesz dla mnie to szerszy temat niż sposób w jaki się zaspokaja, jest samotny, nie zdradza, nie robi krzywdy innym, co ci do tego, czy robi z prostytutką, czy z własną ręką?

19 Ostatnio edytowany przez maniola (2017-02-28 12:53:13)

Odp: Porządny facet i prostytutki
Averyl napisał/a:
maniola napisał/a:

Nie wiem, czy to tylko hipotetyczny przykład do zastanowienia, czy kolejny zarzut, że być może jestem zdesperowana i czy naprawdę zastanawiam się, że kontakt ze mną ma jakąkolwiek większą wartość, niż z prostytutką...?

Nie bierz tak wszystkiego do siebie, ale z zewn. to dziwne, samotny ~30 letni facet, niby sobie nie radzi, bo taki nieśmiały, z zasadami - ok, rozumiem, nie może sobie znaleźć dziewczyny, ale przecież ciebie ma na wyciągnięcie ręki, ma śmiałość by mówić ci o bardzo intymnych rzeczach... więc o co chodzi?
Wydaje mi się, że jesteś poza jego zainteresowaniami seksualnymi/partnerskimi jesteś tylko koleżanką.

Porządny facet? Wiesz dla mnie to szerszy temat niż sposób w jaki się zaspokaja, jest samotny, nie zdradza, nie robi krzywdy innym, co ci do tego, czy robi z prostytutką, czy z własną ręką?

Tak, też by mi się tak zdawało, że chyba muszę być po prostu koleżanką, ale czasami daje mi odczuć coś innego i ciągle mam wątpliwości, co na pewno też dodatkowo rozbudza moje rozkminy. Tym bardziej, jeśli przez lata żadnej kobiety tak naprawdę też nie dopuścił bliżej. Być może z wyboru i nie szukał związku, a potrzebował tylko seksu, ale być może wynika to jednak z jakichś problemów... I dodam, że poza prostytutkami, wiem, że nie spał z nikim od czasów liceum.

W każdym razie, odpowiadając na pytanie - nie, uważam, że gdybym była jedyną chętną i zdesperowaną, usatysfakcjonowałoby go to bardziej, niż wizyta u prostytutki, jeśli sam by tego/mnie nie chciał. Ale mi generalnie trudno jest sobie wyobrazić, bym miała mieć jakąkolwiek przyjemność z seksu z osobą nie budzącą mojego zainteresowania ani pożądania, żeby tylko sobie ulżyć, a tak to nietety właśnie odebrałam, że wyglądało. Już chyba jednak rozumiem, że skoro potrzebował seksu, to szukał, nie było to może do końca to, ale w jakimś stopniu zaspokajało jego potrzeby, więc szukał dalej.

20

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
DjJay napisał/a:

Spotkanie to nie "włóż-wyjmij", tylko na dzień dobry kawa lub napoje do wyboru, pogadać chwilę, no normalnie jak z koleżanką.
Więc nie wiem skąd Twój/jego pogląd że to nieatrakcyjne kobiety i ze spotkanie z taką to tylko "włóż-wyjmij" i nie ma przyjemności. Może korzystał z takich na trasie w lesie?

I właśnie to mnie chyba najbardziej zniesmacza i dziwi, że jednak z jego opowieści, to było takie właśnie "włóż-wyjmij", skoro nie wspomina tego dobrze. Nie korzystał na trasie w lesie, ale wiem, że raczej oszczędzał. Ale może po prostu spodziewał się właśnie czegoś takiego, jak opisujesz i się rozczarował, nie wiem.

Jako "bywalec" dodam, że jeśli faktycznie oszczędzał i poszedł do najtańszych , to faktycznie mogła być tragedia, bo której się chce "udawać miłą" za jakieś tam grosze? Jak jej dał 100zł, co zawsze jest dzielone 50%/50% czyli ona z tego ma 50zł , a 50zł jej ochrona, to się nie dziwie że jej się nie chciało, a kawy nie ma w cenie i mieszkanie również nie należy do zbyt czystych.
Ja dużo czytałem na forum o prostytutkach gdzie iść, czym się kierować, itd więc mimo że wybierałem niby w ciemno, to wybrałem dobrze, fajne miłe atrakcyjne dziewczyny, bardzo zadbane i przede wszystkim bardzo rozmowne, tak że czułem że to spotkanie z koleżanką, propozycja kawy itd (wiem że mój czas już "leciał" i słabo tracić go na picie kawy, ale to mi się podobało, jako prawiczkowi, który nie nastawiał się na seks przez godzine, a chociaz chciałem podotykać kobiete pare minut).

21

Odp: Porządny facet i prostytutki

Maniola, a czy Ty wysyłałaś mu jakieś "sygnały", że interesuję Cię jako facet, a nie tylko kolega/przyjaciel? Bo rozumiem, że chciałabyś czegoś więcej, niż tylko przyjaźni? Trochę martwi mnie to co napisałaś a propo jego złych, rodzinnych doświadczeń, może nie miał, albo miał bardzo złe, wyobrażenie na temat związku i sam nie potrafi teraz takiego związku stworzyć, a jeśli tak, to bez specjalistycznej pomocy się wg mnie nie obędzie, w ogóle może jest jeszcze coś, o czym Ci nie powiedział i to determinuje teraz jego zachowanie, ciężka sprawa:/ ja wychodzę z założenia że do każdego, małymi krokami można "dotrzeć", tylko potrzeba cierpliwości i chęci, a widzę że jedno i drugie masz(skoro otwarcie i tylko tobie zwierza się z różnych rzeczy). A co do tego seksu, to z jednej strony masz rację, pewnie wolałby, aby była to osoba taka jak Ty(której ufa i która go rozumie), ale z drugiej strony pójście to prostytutki jest łatwiejsze, bo może jest kiepskim kochankiem, a tam wiadomo pójdzie lepiej czy gorzej nie będzie się przejmował, bo to obca osoba, a jeśli byłabyś to Ty, to jego obawy i kompleksy byłyby znacznie większe, miałby dużo więcej do stracenia, może też dlatego(między innymi) boi się przejść na inną, głębszą relacje, cieszy się tym co ma, czyli Tobą , przyjaciółką.

22

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

Maniola, a czy Ty wysyłałaś mu jakieś "sygnały", że interesuję Cię jako facet, a nie tylko kolega/przyjaciel? Bo rozumiem, że chciałabyś czegoś więcej, niż tylko przyjaźni? Trochę martwi mnie to co napisałaś a propo jego złych, rodzinnych doświadczeń, może nie miał, albo miał bardzo złe, wyobrażenie na temat związku i sam nie potrafi teraz takiego związku stworzyć, a jeśli tak, to bez specjalistycznej pomocy się wg mnie nie obędzie, w ogóle może jest jeszcze coś, o czym Ci nie powiedział i to determinuje teraz jego zachowanie, ciężka sprawa:/ ja wychodzę z założenia że do każdego, małymi krokami można "dotrzeć", tylko potrzeba cierpliwości i chęci, a widzę że jedno i drugie masz(skoro otwarcie i tylko tobie zwierza się z różnych rzeczy). A co do tego seksu, to z jednej strony masz rację, pewnie wolałby, aby była to osoba taka jak Ty(której ufa i która go rozumie), ale z drugiej strony pójście to prostytutki jest łatwiejsze, bo może jest kiepskim kochankiem, a tam wiadomo pójdzie lepiej czy gorzej nie będzie się przejmował, bo to obca osoba, a jeśli byłabyś to Ty, to jego obawy i kompleksy byłyby znacznie większe, miałby dużo więcej do stracenia, może też dlatego(między innymi) boi się przejść na inną, głębszą relacje, cieszy się tym co ma, czyli Tobą , przyjaciółką.

Myślę, że nie wprost, ale dawałam mu odczuć, jak bardzo go lubię. Rozmawiamy ciągle, właściwie o wszystkim, choćby o tym, co rano jedliśmy na śniadanie. Pyta rano czy się wyspałam, czy się ciepło ubrałam, gdy jest zimno, czy bezpiecznie dotarłam do domu... Zwracamy się do siebie per "kocie", "kochanie" itp. Naprawdę nie wiem, co mogłabym jeszcze zrobić, bo może widzi we mnie właśnie przyjaciółkę, czy wręcz siostrę, stąd ta troska i czułość. A gdy np. w czasie wakacji luźno napomknęłam, że fajnie byłoby się jakoś zobaczyć, usłyszałam, m.in. że on nie lubi się spotykać z ludźmi, więc odebrałam to jakby się może przestraszył, że spodziewam się po takim spotkaniu nie wiadomo czego i zaraz zacznę to traktowac jako związek, nie wiem. I w każdym innym przypadku tej interpretacji bym się trzymała, ale wiem też, że on naprawdę nie utrzymuje żadnych bliższych kontaktów, nie spotyka się ze znajomymi i najlepiej czuje się we własnym towarzystwie, chociaż nie chcę też wszystkiego tym sobie tłumaczyć i samej siebie oszukiwać sad Od tamtej pory jestem bardzo ostrożna, ale paradoksalnie on sam zaczął wychodzić z inicjatywą i teraz już spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, więc może go to jednak ośmieliło...? Sporo też "ruszyło" odkąd wiem, ile dokładnie ma lat, co cały czas próbował przede mną zataić (wiedziałam tylko, że jest starszy, nie chciał podać ile ma dokładnie lat, a ja nie naciskałam i zapewniałam, że dla mnie to nie ma większego znaczenia).

Pokręcone to wszystko, ale może historia z prostytutkami powinna być dla mnie właśnie sygnałem, że nie szuka związku albo nie znalazł jeszcze odpowiedniej osoby. Bo mimo wszystko dziwi mnie, że ktoś może mieć problem z poznawaniem nowych ludzi i wchodzeniem w związki, a potrafi się zdobyć na pójście do prostytutki (chociaż wiem, że i to nie było dla niego łatwe). A może być też tak, jak piszesz - że z obcą osobą jest właśnie dużo łatwiej.

23

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

W każdym razie, odpowiadając na pytanie - nie, uważam, że gdybym była jedyną chętną i zdesperowaną, usatysfakcjonowałoby go to bardziej, niż wizyta u prostytutki, jeśli sam by tego/mnie nie chciał. Ale mi generalnie trudno jest sobie wyobrazić, bym miała mieć jakąkolwiek przyjemność z seksu z osobą nie budzącą mojego zainteresowania ani pożądania, żeby tylko sobie ulżyć, a tak to nietety właśnie odebrałam, że wyglądało. Już chyba jednak rozumiem, że skoro potrzebował seksu, to szukał, nie było to może do końca to, ale w jakimś stopniu zaspokajało jego potrzeby, więc szukał dalej.

Tutaj miałam na myśli oczywiście, że NIE usatysfakcjonowałoby go to bardziej.

24

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Myślę, że nie wprost, ale dawałam mu odczuć, jak bardzo go lubię. Rozmawiamy ciągle, właściwie o wszystkim, choćby o tym, co rano jedliśmy na śniadanie. Pyta rano czy się wyspałam, czy się ciepło ubrałam, gdy jest zimno, czy bezpiecznie dotarłam do domu...

To właśnie świadczy o tym, że na pewno nie widzi w Tobie kobiety, a siostrę/przyjaciółkę. Rozmawiacie o wszystkim, o głupotach, ale nie ma żadnych podtekstów seksualnych, nic.

25

Odp: Porządny facet i prostytutki
DjJay napisał/a:
maniola napisał/a:

Myślę, że nie wprost, ale dawałam mu odczuć, jak bardzo go lubię. Rozmawiamy ciągle, właściwie o wszystkim, choćby o tym, co rano jedliśmy na śniadanie. Pyta rano czy się wyspałam, czy się ciepło ubrałam, gdy jest zimno, czy bezpiecznie dotarłam do domu...

To właśnie świadczy o tym, że na pewno nie widzi w Tobie kobiety, a siostrę/przyjaciółkę. Rozmawiacie o wszystkim, o głupotach, ale nie ma żadnych podtekstów seksualnych, nic.

Hmm, tzn. podsteksty, droczenie itp. też się zdarzają, ale to chyba zawsze między kobieta i mężczyzną tak jest. Tutaj chciałam bardziej zobrazować, w jak bardzo zażyłych stosunkach żyjemy, skoro jesteśmy zawsze na bieżąco z tym jak komu mija dzień i wręcz rzadko zdarza mi się np. wyjść gdzieś z kimś innym bez jego wiedzy i dopytywania. Po prostu czasami czuję się trochę, jakbym żyła w jakimś platonicznym związku.

26

Odp: Porządny facet i prostytutki

DjJay ma ciekawe podejście do związków i uczuć, jak ktoś się o nas troszczy i martwi to oznacza, że nic do nas nie czuje, nic poza przyjaźnią? Ja bym z tym twierdzeniem polemizowała, dla mnie jest wręcz odwrotnie(chociaż zakładam, że w tym przypadku mogę się mylić, bo facet ma ewidentnie problemy w relacjach międzyludzkich). Tak to jest, jak spotka się dwoje nieśmiałych ludzi, jeśli jedna osoba się nie odważy na zdecydowany krok, to nic z tego więcej nie będzie. Dlaczego to Ty nie możesz go zrobić? Zastosuj swoje "kobiece sztuczki", wcale nie musisz być nachalna, jest przecież mowa ciała i zobacz czy z jego strony będzie jakaś konkretna reakcja:)

27

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

DjJay ma ciekawe podejście do związków i uczuć, jak ktoś się o nas troszczy i martwi to oznacza, że nic do nas nie czuje, nic poza przyjaźnią?

Chodzi mi o to, że skoro oni tak dużo o sobie wiedzą i non stop są w kontakcie, troszczą się o siebie itp, a NADAL NIE MA NIC WIECĘJ oprócz przyjaźni, to oznacza że właśnie dla niego ona jest tylko i wyłącznie przyjaciółką/siostrą.

28

Odp: Porządny facet i prostytutki
DjJay napisał/a:
lody miętowe napisał/a:

DjJay ma ciekawe podejście do związków i uczuć, jak ktoś się o nas troszczy i martwi to oznacza, że nic do nas nie czuje, nic poza przyjaźnią?

Chodzi mi o to, że skoro oni tak dużo o sobie wiedzą i non stop są w kontakcie, troszczą się o siebie itp, a NADAL NIE MA NIC WIECĘJ oprócz przyjaźni, to oznacza że właśnie dla niego ona jest tylko i wyłącznie przyjaciółką/siostrą.

Ja popieram, moze ona i mu sie podoba ale cos mu w niej nie pasuje.

Do autorki, nie przekreslaj go z tego powodu ze byl u profesjonalistki, przeciez nikogo nie zdradzal. Na twoim miejscu docenilbym tez fakt ze ci o tym powiedzial, czyli jest szczery wzgledem do ciebie.
Wiesz pomysl jak bys zareagowala gbyby on byl nadal prawiczkiem, mysle ze gorzej niz teraz wiec glowa do gory i pokaz mu ze ci az tak bardzo ten fakt nie przeszkadza.

29

Odp: Porządny facet i prostytutki
Matix napisał/a:
DjJay napisał/a:
lody miętowe napisał/a:

DjJay ma ciekawe podejście do związków i uczuć, jak ktoś się o nas troszczy i martwi to oznacza, że nic do nas nie czuje, nic poza przyjaźnią?

Chodzi mi o to, że skoro oni tak dużo o sobie wiedzą i non stop są w kontakcie, troszczą się o siebie itp, a NADAL NIE MA NIC WIECĘJ oprócz przyjaźni, to oznacza że właśnie dla niego ona jest tylko i wyłącznie przyjaciółką/siostrą.

Ja popieram, moze ona i mu sie podoba ale cos mu w niej nie pasuje.

Do autorki, nie przekreslaj go z tego powodu ze byl u profesjonalistki, przeciez nikogo nie zdradzal. Na twoim miejscu docenilbym tez fakt ze ci o tym powiedzial, czyli jest szczery wzgledem do ciebie.
Wiesz pomysl jak bys zareagowala gbyby on byl nadal prawiczkiem, mysle ze gorzej niz teraz wiec glowa do gory i pokaz mu ze ci az tak bardzo ten fakt nie przeszkadza.

Niestety o wiele gorzej by zareagowała, to jest przykre... Dlatego nie mówi się ani o prostytutkach ani o tym że jest się prawiczkiem. A teraz są czasy że wcale takie rzadkie nie jest że facet powiedzmy 35 letni nim jest.

30 Ostatnio edytowany przez maniola (2017-03-04 20:53:14)

Odp: Porządny facet i prostytutki

Myślę, że bardziej zszokował mnie jednak fakt, że odwiedził prostytutki, niż gdyby okazał się być prawiczkiem. Znając go, wcale by mnie to nie zdziwiło, bo wiem, jakie ma problemy. Doceniam jego szczerość, bo domyślam się, jak wiele go to wyznanie musiało kosztować. Sam stwierdził, że jeszcze nigdy się tak nie speszył i od razu też zaczął się tłumaczyć. Wmawiał mi m.in., że na pewno każdy facet choć raz poszedł do prostytutki, choćby z ciekawości i że przecież tak się rozdziewiczają młodzi chłopcy... Trudno mi w to jednak było uwierzyć, bo mam paru znajomych o dość luźnym podejściu do seksu, a jednak nigdy o żadnych prostytutkach do tej pory nie słyszałam. Chyba, że rzeczywiście się o tym po prostu nie mówi. Spotkałam się za to ze stwierdzeniami typu: "nie znalazłem członka w śmietniku, żeby wkładać do byle dziury" i tym podobnymi albo że oni to by tak z marszu z kimś nie wzbudzającym żadnego większego zainteresowania nie mogli itd. A przeglądając już wcześniej jakieś fora natknęłam się nawet na porównanie, że taki seks przypomina bardziej masturbację żywym mięsem, co brzmiało naprawdę strasznie. hmm Ale jak rozumiem, wychodzi na to, że nawet kiepski seks jest lepszy od jego braku.
Dzięki Wam trochę się uspokoiłam, ale przyznaję, że wcześniej korzystanie z takich usług kojarzyło mi się bardzo negatywnie, stąd moja początkowa reakcja. Co do definicji "porządnego" faceta, fakt, nie zdradza, nie krzywdzi, jednak dochodzi tu też właśnie pytanie o poczucie własnej godności, a także o szacunek do kobiet - bo czy facet płacący za seks nie traktuje trochę kobiet jak towaru? Przez te wątpliwości, szukałam innych motywacji, pozwalających zobaczyć w tym postępowaniu coś więcej niż chęć "wsadzenia" gdziekolwiek.

Swoją drogą, przedwczoraj widzieliśmy się po raz pierwszy od tamtej rozmowy, więc sprawa jest dość świeża. Na szczęście udało mi się zachowywać, jak gdyby nigdy nic, a i on zachowywał się dość swobodnie, więc jestem dobrej myśli, bo w trakcie rozmowy oboje byliśmy dość przejęci i bardzo się obawiałam, jak teraz będzie między nami.  Na szczęście moje obawy były trochę na wyrost, chociaż pewnie gdybym się nie wyżyła na forum, to znając siebie, zamęczyłabym go swoimi wątpliwościami i pytaniami. tongue

31 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-03-04 21:16:21)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Wmawiał mi m.in., że na pewno każdy facet choć raz poszedł do prostytutki, choćby z ciekawości i że przecież tak się rozdziewiczają młodzi chłopcy... Trudno mi w to jednak było uwierzyć, bo mam paru znajomych o dość luźnym podejściu do seksu, a jednak nigdy o żadnych prostytutkach do tej pory nie słyszałam. Chyba, że rzeczywiście się o tym po prostu nie mówi.

Ojjjj, nie prowadziłem żadnych badań ale z usług takich pań to na prawdę sporo facetów korzysta. Myślę, że spokojnie ponad 50% facetów przynajmniej raz była tak więc co drugi jest "skażony" wg. ciebie.
Myślisz, że normalnie myślący facet przyzna się kobiecie, że był? Nawet jeżeli to tylko kolega? Ehehehe no way. Oczywiście faceci jak są "ze sobą" na piwie, wódce to tam się gada o dziwkach tongue ale mówić  o tym do kobiety albo przy kobiecie  to jeszcze nie słyszałem big_smile

32

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:

Ojjjj, nie prowadziłem żadnych badań ale z usług takich pań to na prawdę sporo facetów korzysta. Myślę, że spokojnie ponad 50% facetów przynajmniej raz była tak więc co drugi jest "skażony" wg. ciebie.
Myślisz, że normalnie myślący facet przyzna się kobiecie, że był? Nawet jeżeli to tylko kolega? Ehehehe no way. Oczywiście faceci jak są "ze sobą" na piwie, wódce to tam się gada o dziwkach tongue ale mówić  o tym do kobiety albo przy kobiecie  to jeszcze nie słyszałem big_smile

To i tak nieźle, bo jego zdaniem to co najmniej 90% tongue cóż, mimo wszystko - kogo, jak kogo, ale jego to naprawdę nie podejrzewałam.

33

Odp: Porządny facet i prostytutki

I facet też może mieć rację, chociaż nie chcę rzucać takimi oskarżeniami ;p Ja "pochodzę" z imprezowej ekipy i tam na prawdę dużo chłopaków korzystało, a nawet jak nie byli na agencji czy studentki z odlotów bo mają powodzenie to rwali laski z klubów na jednorazowe akcje lub teraz modne są tindery i badoo. Wszystko zależy od powodzenia, chęci, wymagań...

34

Odp: Porządny facet i prostytutki

Teraz to i ja jestem mocno zdziwiona, serio, aż tylu facetów korzysta z agencji? Nie chce mi się w to wierzyć. A te jego 90%to już gruba przesada, chyba w ten sposób chce się usprawiedliwić, skoro prawie wszyscy korzystają, to korzysta i on, więc to zupełnie normalne wg niego(oczywiście tak jak już pisałam, uważam że nie jest to jakaś zbrodnia w pewnych okolicznościach, ale ta jego argumentacja jest mocno naciągana)

35

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

Teraz to i ja jestem mocno zdziwiona, serio, aż tylu facetów korzysta z agencji?

Z agencji to pewnie nie. Do agencji to mało kto chodzi, z tego co słyszę wśród kolegów itd to każdy woli dziewczyny dające indywidualne ogłoszenia, czyli studentki itp. A nie agencje.

36 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-05 19:10:26)

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

Teraz to i ja jestem mocno zdziwiona, serio, aż tylu facetów korzysta z agencji?

I słusznie, że jesteś zdziwiona, bo wg ostatnich badań (z 2011 roku) z usługi prostytutki (nie tylko w agencjach) kiedykolwiek w swoim życiu skorzystało 14% Polaków. Minęło 6 lat. do tego pewnie nie wszyscy "zeznali" prawdę, ale i tak ten odsetek pewnie nie przekracza 20%.

Wg tamtych badań z usług prostytutek (płci obojga) korzystało 0,5% kobiet.

Odp: Porządny facet i prostytutki

Porządni ludzie nie korzystają z takich usług, nie i koniec. Nawet jednorazowy wypad to już wspieranie biznesu, który czyni wiele zła na świecie. Można nie zdawać sobie sprawy ze spustoszeń moralnych, emocjonalnych, ale już w kwestiach zła wymiernego tylko ignorant będzie udawał, że nie ma o tym pojęcia. Stręczycielstwo, mafie, porwania, przetrzymywania, narkotyzowanie celem większego ubezwłasnowolnienia, a z drugiej strony uzależnienia od usług, stawianie na głowie hierarchii wartości, przenoszenie oczekiwań z burdeli do przysłowiowej alkowy małżeńskiej, unieszczęśliwianie partnerów, dysfunkcja i rozpady związków - można mnożyć zarówno w odniesieniu do klientów będących w związkach, jak i singli. Odwoływanie się do zawyżonych statystyk to nic innego jak poprawianie sobie samopoczucia i wybielanie siebie w oczach innych, bo tak naprawdę ludzkość nie jest jeszcze aż tak totalnie zdeprawowana. Każdy, kto choćby z desperacji płaci za seks, przykłada swoją rękę do tego biznesu. Wylaszczone panienki z górnej półki oraz ładne lokale nic tu nie zmieniają.

38

Odp: Porządny facet i prostytutki

/////Nie uważam seksu z kimś obcym za coś złego, jednak jego wyznanie zmieniło diamentralnie moje postrzeganie go, być może przez błędne wyobrażenia o nim, idealizowanie///
////Postrzegałam go jako kogoś, kto wręcz szczyci się swoją moralnością i potępia "bzykanie się po kątach po pijaku" i tym podobne ///
a co jest niemoralnego w tym że facet nie będący w związku ,nie krzywdząc nikogo chce spędzić  czas w damskim towarzystwie.Nie bawi  się w podchody,nikogo nie oszukuje,potrzebuje dodatku do,,ręki"trochę ciepła drugiego człowieka?

/// czy facet płacący za seks nie traktuje trochę kobiet jak towaru?///to z całą pewnością zależy od faceta.I nie przesadzajmy że prostytutki to zawsze mało apetyczne panienki.

39

Odp: Porządny facet i prostytutki

Może źle się wyraziłam z tymi agencjami, chodziło mi ogólnie o korzystanie z tego typu usług, czyli płacenie za seks, a czy to agencja, czy umawianie się indywidualnie na telefon to wielkiej różnicy nie robi

40

Odp: Porządny facet i prostytutki
2_koniec_świata napisał/a:

Porządni ludzie nie korzystają z takich usług, nie i koniec. Nawet jednorazowy wypad to już wspieranie biznesu, który czyni wiele zła na świecie

Nie jest to żadne wspieranie biznesu który czyni źle na całym świecie.
Facet idzie bo chce sobie ulżyć a sama ręka go nie zadowoli nigdy tak jak kobieta. Jeżeli chodzi o wspieranie to ewentualnie ta kasa pomaga jakiejś studentce (- bo najczęściej to one prowadzą takie usługi) np. zapłacić wynajem za mieszkanie lub dzięki temu ma szybko na jakieś zachcianki np. "jabkofon". Po co ma tyrać w biedronce cały miesiąc? Kilka numerków" i go ma smile

wrzosiec napisał/a:

I nie przesadzajmy że prostytutki to zawsze mało apetyczne panienki.

Przeważnie to fajne laski ^^ zresztą nie wiem jaki facet by zapłacił za seks z brzydką kobietą.

41

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przeważnie to fajne laski ^^ zresztą nie wiem jaki facet by zapłacił za seks z brzydką kobietą.

Na przykład główny bohater tego wątku.

42

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przeważnie to fajne laski ^^ zresztą nie wiem jaki facet by zapłacił za seks z brzydką kobietą.

Na przykład główny bohater tego wątku.

Sporo facetów korzysta z tego typu usług. Większość oczywiście raz czy sporadycznie a nie nałogowo. I jak tu ktoś dobrze napisał typowe burdele odchodzą do lamusa. Raczej korzystają z prywatnych ogłoszeń typu roksa, w prywatnych lokalach. Te wszystkie badania i ankiety są o kant dupy potłuc. Ludzie nawet wiedząc że to ananimowe badania podświadomie kłamią. Zresztą kobiety też ukrywają wiele rzeczy. I jak już pisałem w innym temacie przez te kłamstwa żyjemy w fikcji i urojeniach.

43

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przeważnie to fajne laski ^^ zresztą nie wiem jaki facet by zapłacił za seks z brzydką kobietą.

Na przykład główny bohater tego wątku.

On ci to powiedział?
To co on mówi w tym temacie to dziel przez 4. Aaaa i jakby mu się nie podobało to by nie poszedł więcej razy tylko na pierwszym by się skończyło.

44

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:

On ci to powiedział?
To co on mówi w tym temacie to dziel przez 4. Aaaa i jakby mu się nie podobało to by nie poszedł więcej razy tylko na pierwszym by się skończyło.

Tak, sam tak stwierdził, ja nie dociekałam, czy były to super laski, czy nie, więc wątpię by kłamał. Na moje niedowierzanie co to za frajda z kimś, kto Cię nawet niespecjalnie kręci, powiedział, że jakby miał więcej kasy, to poszedłby do lepszych, a jak nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma i tego typu farmazony. Może takie wyposzczenie obniża standardy? Albo nie zrażał się jednym niepowodzeniem i szukał szczęścia dalej... Ja nie wiem, od nowa zaczynam się załamywać. hmm

45

Odp: Porządny facet i prostytutki

Przejrzyj sobie ogłoszenia ^^ na np. odlotach tongue
Za 100-150zł za godzinkę można mieć fajniutką szczupłą babkę w szpilkach i pończoszkach big_smile. To co on ci mówi to bujda na resorach.
To za ile on by chciał aby było taniej? No chyba że poszedł z jakąś przydrożną w krzaki. W takim przypadku  sam bym się brzydził tego faceta big_smile

Revenn napisał/a:
maniola napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przeważnie to fajne laski ^^ zresztą nie wiem jaki facet by zapłacił za seks z brzydką kobietą.

Na przykład główny bohater tego wątku.

Sporo facetów korzysta z tego typu usług. Większość oczywiście raz czy sporadycznie a nie nałogowo. I jak tu ktoś dobrze napisał typowe burdele odchodzą do lamusa. Raczej korzystają z prywatnych ogłoszeń typu roksa, w prywatnych lokalach. Te wszystkie badania i ankiety są o kant dupy potłuc. Ludzie nawet wiedząc że to ananimowe badania podświadomie kłamią.

Racja.

46

Odp: Porządny facet i prostytutki

No po prostu super, czyli zamiast uczciwie pracować(nawet ciężko) to lepiej się k..wić? Ja rozumiem, czasami kobiety są w dramatycznej sytuacji życiowej i uważają, że to jedyna droga jaką mogą pójść, ale dawanie dupy za jakiś telefon, fatałaszek itp. to dla mnie totalny upadek moralności, takie kobiety/dziewczyny mnie obrzydzają

47

Odp: Porządny facet i prostytutki

Przestań maniola tyle o tym myśleć, bo zwariujesz, albo pogodzisz się z faktami, albo daj sobie z nim spokój i zostań na stopie przyjacielskiej, naprawdę nie ma wg mnie sensu się tak zadręczać. Jeszcze trochę i dojdę do wniosku że szczerość jest przereklamowana i że faceci mają rację, że takich rzeczy kobiecie się nie mówi, nie wiedziałabyś i nie byłoby problemu, no ale że wiesz, to pozostaje jedna z dwóch opcji j.w

48

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przejrzyj sobie ogłoszenia ^^ na np. odlotach tongue
Za 100-150zł za godzinkę można mieć fajniutką szczupłą babkę w szpilkach i pończoszkach big_smile. To co on ci mówi to bujda na resorach.
To za ile on by chciał aby było taniej? No chyba że poszedł z jakąś przydrożną w krzaki. W takim przypadku  sam bym się brzydził tego faceta big_smile

Przeglądałam, szczupłe może i są, ale twarze przecież trudno ocenić. A tanie, to wg niego właśnie te za 100-150 zł. Nie wiem też po czym poznać, czy ktoś jest "profesjonalistką" albo czy szczyci się np. większą higieną od takiej przy drodze.

Natomiast coraz bardziej zaczynam wątpić w tę jego nieporadność i nieśmiałość, ja bym się wstydziła w ogóle wykonać taki telefon i umówić na spotkanie, a co dopiero przejść do działania.

49 Ostatnio edytowany przez kokot (2017-03-06 00:17:00)

Odp: Porządny facet i prostytutki

Rozumiem, że nie uprawiałaś przelotnego seksu i seks najprędzej po kilku miesiącach znajomości :>
A ta dziewucha co pisała, że porządni ludzie nie korzystają z takich usług to niech się zastanowi zanim nasmaruje podobne pierdoły, albo wyrzuci całą elektronikę i buty z domu, w końcu wytworzone przez nieletnich chińczyków poprzez wyzysk, no weź nie bądź taką hipokrytką, trzeba być konsekwentnym w działaniach big_smile

50

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

Przestań maniola tyle o tym myśleć, bo zwariujesz, albo pogodzisz się z faktami, albo daj sobie z nim spokój i zostań na stopie przyjacielskiej, naprawdę nie ma wg mnie sensu się tak zadręczać. Jeszcze trochę i dojdę do wniosku że szczerość jest przereklamowana i że faceci mają rację, że takich rzeczy kobiecie się nie mówi, nie wiedziałabyś i nie byłoby problemu, no ale że wiesz, to pozostaje jedna z dwóch opcji j.w

Masz rację, wiem już chyba wystarczająco dużo. A im głębiej drążę, tym gorzej, chociaż przez chwilę było już naprawdę ok.

51 Ostatnio edytowany przez maniola (2017-03-06 00:29:07)

Odp: Porządny facet i prostytutki
kokot napisał/a:

Rozumiem, że nie uprawiałaś przelotnego seksu i seks najprędzej po kilku miesiącach znajomości :>

Nie, sama takich przelotnych przygód nie mam za sobą, ale nie przesadzałabym z tym seksem po kilku miesiącach znajomości. Odnoszę jednak wrażenie, że i tak w takich jednorazowych przygodach mniej jest przypadkowości, a więcej obustronnego zainteresowania i przyciągania. Co innego poznać kogoś, kto nas w krótkim czasie zaintryguje, a co innego uprawiać seks zupełnie w ciemno i z marszu, ale może mam mylne wyobrażenia i jestem jeszcze zbyt mało doświadczona. Innymi słowy - na dziwki bym nie poszła, a seks z kimś zupełnie obcym też mnie raczej nie pociąga.

52

Odp: Porządny facet i prostytutki

Czyli kobieta spotka faceta->2 minuty gadki->idą się seksić->OK-> bo nie płaci
facet ma ochotę na seks->dzwoni do prostytki->seksi się->płaci ->zwyrodnialec

Tak wygląda mniej więcej wasza logika.
Dla nas to jest to samo jak idziecie z przypadkowymi gościami do łóżka, tyle że facetom nie trzeba płacić bo każdy napalony.

53

Odp: Porządny facet i prostytutki
kokot napisał/a:

Czyli kobieta spotka faceta->2 minuty gadki->idą się seksić->OK-> bo nie płaci
facet ma ochotę na seks->dzwoni do prostytki->seksi się->płaci ->zwyrodnialec

Tak wygląda mniej więcej wasza logika.
Dla nas to jest to samo jak idziecie z przypadkowymi gościami do łóżka, tyle że facetom nie trzeba płacić bo każdy napalony.

Nie wiem, nie chodzę z przypadkowymi facetami do łóżka, a myślę, że też niewiele kobiet zadowala się 2-minutową gadką. Zresztą mówimy tu o dwóch osobach, które się sobie podobają i chcą ten seks uprawiać. I raczej nie chodzi o trafienie na kogoś pierwszego lepszego na ulicy i pójście z nim od razu w krzaki, więc nie przemawia do mnie takie porównanie.

54

Odp: Porządny facet i prostytutki

Maniola, jeśli czujesz wątpliwości i wiesz, że takie postępowanie nie zgadza się z twoimi poglądami, to powinnaś się jeszcze nad tym zastanowić i nie spychać tego pod dywan pod wpływem kilku opinii wyrażonych w tym temacie. Z jednej strony szukasz usprawiedliwienia dla postępowania tego mężczyzny, a z drugiej każdy twój post pokazuje, że jednak ciężko Ci to przetrawić, zrozumieć motywy i sama też widzisz, że gość trochę kręci i próbuje naginać pewne kwestie na swoją korzyść. Ja się osobiście nie zgodzę z tym, że to nic takiego, że większość chodzi do prostytutek i o niczym to nie świadczy, a jak facet się do tego przyznał to już w ogóle trzeba go po rękach całować, bo to taki porządny chłop. Moim zdaniem, jeżeli sama masz inne podejście do seksu i razi Cię zachowanie kolegi, to nie ma co na siłę szukać usprawiedliwienia. Sama musisz się zastanowić co jest dla ciebie ważne i tego się konsekwentnie trzymać.

55 Ostatnio edytowany przez Matix (2017-03-06 01:41:38)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Przejrzyj sobie ogłoszenia ^^ na np. odlotach tongue
Za 100-150zł za godzinkę można mieć fajniutką szczupłą babkę w szpilkach i pończoszkach big_smile. To co on ci mówi to bujda na resorach.
To za ile on by chciał aby było taniej? No chyba że poszedł z jakąś przydrożną w krzaki. W takim przypadku  sam bym się brzydził tego faceta big_smile

Przeglądałam, szczupłe może i są, ale twarze przecież trudno ocenić. A tanie, to wg niego właśnie te za 100-150 zł. Nie wiem też po czym poznać, czy ktoś jest "profesjonalistką" albo czy szczyci się np. większą higieną od takiej przy drodze.

Natomiast coraz bardziej zaczynam wątpić w tę jego nieporadność i nieśmiałość, ja bym się wstydziła w ogóle wykonać taki telefon i umówić na spotkanie, a co dopiero przejść do działania.

Tak sa ladne i atrakcyjne, w dodatku nie sa tez glupie te za 100 nie wiem bo na takich tanich nie bylem nigdy.
Pewnie byl niesmialy, moze sie wstydzil prawdy wiesz nie kazda kobieta zaakceptuje faceta prawiczka, moze nie chcial klamac udawac jaki to on jest doswiadczony zeby miec seks(nie wiem bo ja pierwszy raz mialem z "normalna" dziewczyna, gdybym mogl cofnac czas to poszedlbym na pierwszy raz do agencji mialem). Tam czlowiek czuje sie w miare swobodnie.
Na twoim miejscu nie ocenialbym go tylko z tej perspektywy, ale docenilbym to ze jest szczery a ty za to chcesz go przekreslic. Takie zachowanie przekonuje tylko do jednego ze nie warto mowic prawdy, bo po co skoro na klamstwie sie wiecej zyskuje. Naprawde docen to ze jest szczery, zrobicie sobie badania.
Skad wiesz ze niektore dziewczyny nie maja ochoty na seks z klientami, oj jesli tak sadzisz to bys sie zdziwila...

daenerys napisał/a:

Maniola, jeśli czujesz wątpliwości i wiesz, że takie postępowanie nie zgadza się z twoimi poglądami, to powinnaś się jeszcze nad tym zastanowić i nie spychać tego pod dywan pod wpływem kilku opinii wyrażonych w tym temacie. Z jednej strony szukasz usprawiedliwienia dla postępowania tego mężczyzny, a z drugiej każdy twój post pokazuje, że jednak ciężko Ci to przetrawić, zrozumieć motywy i sama też widzisz, że gość trochę kręci i próbuje naginać pewne kwestie na swoją korzyść. Ja się osobiście nie zgodzę z tym, że to nic takiego, że większość chodzi do prostytutek i o niczym to nie świadczy, a jak facet się do tego przyznał to już w ogóle trzeba go po rękach całować, bo to taki porządny chłop. Moim zdaniem, jeżeli sama masz inne podejście do seksu i razi Cię zachowanie kolegi, to nie ma co na siłę szukać usprawiedliwienia. Sama musisz się zastanowić co jest dla ciebie ważne i tego się konsekwentnie trzymać.

Aha czyli lepiej klamac? Po pierwsze raczej malo kiedy czlowiek ma taki wybor jak ona, wiekszosc klamie(kobiety i mezczyzni) zdradzaja itd.
Nikt nie mowi zeby go na rekach nosic! Powiedz tylko co on mial zrobic, bo jestem przekonany ze jesli bylby prawiczkiem to mielibysmy temat z cyklu co z nim nie tak ze ma 30 lat a dalej prawiczek.

56 Ostatnio edytowany przez X77 (2017-03-06 02:07:16)

Odp: Porządny facet i prostytutki

Dokładnie, zgadzam się z opinią większości facetów tutaj.

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Poza tym to naturalne, że facet, który nie ma szans ani perspektyw na seks w młodości z (młodą)kobietą prędzej czy później skorzysta z "profesjonalistki". Mało kto będzie czekał z seksem do 40-50+ roku życia, podczas gdy nawet nie jeden duchowny prawiczkiem od dawna nie jest.

Oczywiście opinii kobiet, które złorzeczą każdemu, kto uprawiał seks z agentką towarzyską będąc singlem nawet nie będę brał na poważnie.

57 Ostatnio edytowany przez maniola (2017-03-06 02:55:04)

Odp: Porządny facet i prostytutki

Wiecie, ale on nawet nie był prawiczkiem, niby lata temu dziewczynę miał, ale na niej jednej się skończyło, zresztą podobno związek głównie z jej inicjatywy. 
Nadal mam wątpliwości, czy można być aż tak nieśmiałym, żeby bać się zagadać do dziewczyny i ją gdzieś zaprosić (wg jego opowieści), a jednocześnie zdobyć się na pójście do prostytutki (chociaż i tu niby twierdzi, że musiał brać coś na uspokojenie). Tu już chyba naprawdę musiała zadziałać jakaś siła wyższa albo wszystko jest mocno naciągane. Sama zaczynam się zastanawiać, czy trochę nie na siłę doszukuję się drugiego dna i staram cokolwiek tłumaczyć.
Chociaż ta wypowiedź zdawała mi się idealnie przedstawiać problem i wszystko uzasadniać, ale przecież nie mogę sobie wybierać, co mi się podoba, a co nie:

wilczysko72 napisał/a:

Myślę, że dobrze rozumiem Twojego przyjaciela. Nigdy nie korzystałem z usług prostytutki, ale wiele razy o tym myślałem. Też byłem bardzo nieśmiały w sprawach damsko-męskich i nigdy nie miałem powodzenia u dziewczyn, a potem kobiet. W wieku kiedy prawie wszyscy to robią nie chodziłem z nikim za rękę, nie przytulałem się do nikogo, nie całowałem. O czymś więcej nie było co nawet marzyć. Wokół wszyscy znajomi wiązali się w pary, a ja czułem się jak trędowaty. Te kontakty z prostytutkami dawały mu pewnie jakąś odrobinę poczucia tego, że jest mężczyzną. Tylko odrobinę, ale widocznie nawet ta namiastka była tym czego pragnął. To nie jest "dziwkarz". To niezaspokojone pragnienie bliskości potrafi naprawdę boleć. To pewnie ciężko zrozumieć, jeśli się tego nie doświadczyło. Podejrzewam, że z przyczyn ekonomicznych był zmuszony skorzystać tylko z usług najniższej jakości. Gdyby trafił na "profesjonalistkę" być może nie byłoby u niego tego poczucia winy. Ale nie ma go co potępiać. Nie popełnił żadnej zbrodni. Desperacko w ramach swoich możliwości próbuje sobie poradzić ze swoim problemem. Być może nie zna innych możliwości.

58 Ostatnio edytowany przez Matix (2017-03-06 02:56:06)

Odp: Porządny facet i prostytutki
maniola napisał/a:

Wiecie, ale on nie był prawiczkiem. Był mało doświadczony - fakt, ale pierwszy raz miał niby za sobą jeszcze jakoś pod koniec liceum. Chociaż sam się śmiał, że było tak beznadziejnie, że praktycznie można by rzec, że swój pierwszy raz przeżył dopiero z prostytutką, w jakim wieku, tego już nie wiem. Może w takim, kiedy już dosięgają kompleksy, że jest się niedoświadczonym, że się długo nie było z kobietą itd. i to też napędzało to błędne koło, bo blokowało przed zdobyciem kobiety, nazwijmy to, naturalnymi sposobami.

Jednak nadal mam wątpliwości, czy można być aż tak nieśmiałym, żeby bać się zagadać do dziewczyny i ją gdzieś zaprosić (wg jego opowieści), a jednocześnie zdobyć się na pójście do prostytutki (chociaż i tu niby twierdzi, że musiał brać coś na uspokojenie). Tu już chyba naprawdę musiała zadziałać jakaś siła wyższa albo wszystko jest mocno naciągane. Sama zaczynam się zastanawiać, czy trochę nie na siłę doszukuję się drugiego dna i staram cokolwiek tłumaczyć.

Sluchaj po co mial sie umawiac z normalna dziewczyna, przeciez to by i tak do niczego nie doprowadzilo za bardzo sie tego wstydzil. Po prostu zdawal sobie sprawe ze nie jest w stanie zadowolic dziewczyne bo nic nie umie ze kobiety w jego wieku(w tym ktorym byl u prostytutki, pewnie mial 20 kilka) mialy juz wielu partnerow i maja za soba duzo stosunkow on mial jeden czy ile tam mial w tym liceum. znajac tez podejscie kobiet czyli to ze raczej tego nie beda w stanie zaakceptowac, wybral moim zdaniem najlepsza opcje. Pewnie ze tak pani z agencji czy tam roksy raczej cie nie bedzie oceniac(oczywiscie sa wyjatki) i bedzie raczej miala wywalone na to czy jestes prawiczkiem czy doswiadczonym, za to poznana dziewczyna jak sama widzisz ocenia to jej nie pasuje tam to itd.

Dodam na koniec wez sie zdecyduj i albo pozwol mu dalej chodzic do tych pan, albo daj mu szanse na cos wiecej...

59

Odp: Porządny facet i prostytutki
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

60 Ostatnio edytowany przez X77 (2017-03-06 16:39:00)

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

Tak, między innymi to też.

Ale miałem na myśli też sytuację w nie jednym małżeństwie, gdzie mąż musi przynieść wypłatę do domu, zająć się sprawami domowymi, spełnić różne zachcianki żony itp itd. bo inaczej żonę w nocy będzie "głowa boleć" smile

61

Odp: Porządny facet i prostytutki
X77 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

Tak, między innymi to też.

Ale miałem na myśli też sytuację w nie jednym małżeństwie, gdzie mąż musi przynieść wypłatę do domu, zająć się sprawami domowymi, spełnić różne zachcianki żony itp itd. bo inaczej żonę w nocy będzie "głowa boleć" smile

Tak, Ale to w jakimś dziwnym małżeństwie.  Bo w normalnym i zdrowym tak nie jest.

62

Odp: Porządny facet i prostytutki
On-WuWuA-83 napisał/a:
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

Jeszcze więcej ten seks kosztuje niż u prostytutki, poza tym w wielu sytuacjach nie można z normalną partnerką myśleć o zrealizowaniu jakiś fantazji.

63

Odp: Porządny facet i prostytutki
Revenn napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

Jeszcze więcej ten seks kosztuje niż u prostytutki, poza tym w wielu sytuacjach nie można z normalną partnerką myśleć o zrealizowaniu jakiś fantazji.

Z ciekawości,  dlaczego z normalna partnerka nie można realizować fantazji?

64

Odp: Porządny facet i prostytutki
lody miętowe napisał/a:

No po prostu super, czyli zamiast uczciwie pracować(nawet ciężko) to lepiej się k..wić? Ja rozumiem, czasami kobiety są w dramatycznej sytuacji życiowej i uważają, że to jedyna droga jaką mogą pójść, ale dawanie dupy za jakiś telefon, fatałaszek itp. to dla mnie totalny upadek moralności, takie kobiety/dziewczyny mnie obrzydzają

Zależy jak spojrzysz... np. jeśli ktoś pracuje za płacę minimalną na kasie i dostaje 1400zł, to może uznać, że to niegodna pensja, czyli upadek moralności. Z drugiej strony dawanie d***py to uczciwa praca polegająca na zadowalaniu klientów, więc gdzie tutaj coś niemoralnego? Może po prostu zazdrościsz im pieniędzy? Albo może nie pasują do twojej moralności, gdzie ciało jest świątynią zarezerwowaną?

65 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2017-03-06 18:35:00)

Odp: Porządny facet i prostytutki
X77 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
X77 napisał/a:

Od siebie dodam, że nie ma czegoś takiego, jak "seks za darmo". Zawsze coś trzeba od siebie dać, żeby coś otrzymać i nie zawsze chodzi tu o pieniądze.

Eheheheh, w sobotę było piwko z kumplami i tak rozmawialismy sobie w temacie pań i właśnie ktoś tam rzucił, że nie ma czegoś takiego jak "przyjemność" za darmo wink
Idziesz do agencji lub umawiasz się w mieszkaniu jakiejś studentki i tam płacisz - dajesz kasę do ręki. Jak masz dziewczynę to będąc z nią nie płacisz jej do ręki za seks z nią ale za to w ramach tej znajomości zabierzesz ją do kina lub gdziekolwiek indziej i musisz zapłacić czyli można powiedzieć, że też kosztuje i nie ma za darmo tongue Taka jest prawda.

Tak, między innymi to też.

Ale miałem na myśli też sytuację w nie jednym małżeństwie, gdzie mąż musi przynieść wypłatę do domu, zająć się sprawami domowymi, spełnić różne zachcianki żony itp itd. bo inaczej żonę w nocy będzie "głowa boleć" smile

Słyszałam od znajomego nawet taką opinię, że "prostytutki wychodzą o wiele taniej niż małżeństwo".
I jego dodatkowe argumenty za seksem z prostytutką: bez zobowiązań, nigdy nie boli głowa, jest zawsze miła i uśmiechnięta, robi co facet chce, za każdym razem można mieć inną  wink

Posty [ 1 do 65 z 139 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Porządny facet i prostytutki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024