Co się z tymi kobietami stało...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co się z tymi kobietami stało...?

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 204 z 204 ]

196

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
kasi11.65 napisał/a:

A ja bym była mile zaskoczona gdyby jakiś fajny,atrakcyjny facet zaczepił mnie na ulicy,w sklepie itp.,podobno faceci boją się ładnych,atrakcyjnych kobiet( wielka głupota!!!),może podobnie jest po stronie babek?,rozumiem autora,po wielu próbach można mieć dosyć,życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu a może poznasz fajną dziewczynę w najmniej oczekiwanym momencie?,bo na razie bardzo jesteś na tym skupiony.....pozdrawiam.

kasi podaj nazwę i adres sklepu a pójdę tam po olej rzepakowy przypadkiem... i zaczepię Cię smile

A więc?

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez authority (2017-02-22 20:18:51)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
kasi11.65 napisał/a:

A ja bym była mile zaskoczona gdyby jakiś fajny,atrakcyjny facet zaczepił mnie na ulicy,w sklepie itp.,podobno faceci boją się ładnych,atrakcyjnych kobiet( wielka głupota!!!),może podobnie jest po stronie babek?,rozumiem autora,po wielu próbach można mieć dosyć,życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu a może poznasz fajną dziewczynę w najmniej oczekiwanym momencie?,bo na razie bardzo jesteś na tym skupiony.....pozdrawiam.

Twój pierwszy post. Teraz znamy target którego szuka. Cytuję ten post "A ja powiem tak,jestem DDA,pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej,od kilku lat szukam fachowej pomocy i niestety,trafiam na takich terapeutów,którzy bardziej mi szkodzą niż pomagają,nie okazują zrozumienia,krytykują,etykietują,i jak tu szukać pomocy?,bardzo bym chciała mieć taką koleżankę-psycholog,która zna moje problemy i jest chętna do pomocy,po prostu zazdroszczę,myślę,że gdybym wiedziała kilka lat temu gdy mówiłam Stop przemocy,że droga do normalnego życia będzie tak ciężka i wyczerpująca tzn.mam na myśli niemożność znalezienia terapeuty z prawdziwego zdarzenia to chyba zostałabym w tej sytuacji do końca życia z mężem alkoholikiem i przemocowcem bo teraz widzę,żę to droga przez mękę,jeżdżę,szukam,dzwonię,umawiam się na spotkania i.....kolejne porażki,jestem załamana"

198 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-02-23 01:47:04)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
chwytajzycie napisał/a:
kasi11.65 napisał/a:

A ja bym była mile zaskoczona gdyby jakiś fajny,atrakcyjny facet zaczepił mnie na ulicy,w sklepie itp.,podobno faceci boją się ładnych,atrakcyjnych kobiet( wielka głupota!!!),może podobnie jest po stronie babek?,rozumiem autora,po wielu próbach można mieć dosyć,życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu a może poznasz fajną dziewczynę w najmniej oczekiwanym momencie?,bo na razie bardzo jesteś na tym skupiony.....pozdrawiam.

kasi podaj nazwę i adres sklepu a pójdę tam po olej rzepakowy przypadkiem... i zaczepię Cię smile

A więc?


tylko sie nie spoznij, bo wiesz, co czeka spoznialskich,p
A serio - naprawde skreslasz kogos bo sie spoznia na pierwsza randke i mial powod, o ktorym cie poinformowal? To naprawde zycze wytrwalosci w poszukiwaniach;) Czasami warto przymknac oczy na pewne niedoskonalosci, bo mogloby sie okazac ze ta spoznialska to milosc twojego zycia, ale wlasnie &%bales okazje.


Wielokropek - idealnie ujelas kwintesencje tego, dlaczego Mati wywoluje tyle agresji, a zarazem politowania w czytelnikach. Bardzo rzadko kogos wysmiewam, ale tym razem samo sie napisalo. Ta niewiarygodna zarozumialosc polaczona z obrazaniem sie na swiat, obwinianie innych a nie szukanie bledow w swoim postepowaniu czy w sobie... jest tak odpychajaca. Jak to ktos napisal - ten czlowiek jest duchowo odpychajacy. Skoro czuc to na forum, to jak bardzo smierdzi to na zywca?

Autorze - pewnie juz sie po stokroc obraziles, ale zastanow ty sie chlopaku nad soba. Nie wychodzi Tobie, wiec obwiniasz kobiety?cala ich populacje? czyli polowe swiata? Wszyscy juz ci tu doradzili, gdzie jest problem. W TObie. Nie szanujesz ludzi i nie lubisz ich, traktujesz przedmiotowo, jestes jak male dziecko, ktore oczekuje ze inni beda sie zachowywali tak, jak ty tego oczekujesz. Kobiety nie lubia chlopczykow, tylko mezczyzn. Najpierw dojrzej, a potem sie zabieraj za podrywy. I troche skromnosci, chocby udawanej...

199 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-02-23 11:18:22)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
vicky85 napisał/a:
chwytajzycie napisał/a:
kasi11.65 napisał/a:

A ja bym była mile zaskoczona gdyby jakiś fajny,atrakcyjny facet zaczepił mnie na ulicy,w sklepie itp.,podobno faceci boją się ładnych,atrakcyjnych kobiet( wielka głupota!!!),może podobnie jest po stronie babek?,rozumiem autora,po wielu próbach można mieć dosyć,życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu a może poznasz fajną dziewczynę w najmniej oczekiwanym momencie?,bo na razie bardzo jesteś na tym skupiony.....pozdrawiam.

kasi podaj nazwę i adres sklepu a pójdę tam po olej rzepakowy przypadkiem... i zaczepię Cię smile

A więc?


tylko sie nie spoznij, bo wiesz, co czeka spoznialskich,p
A serio - naprawde skreslasz kogos bo sie spoznia na pierwsza randke i mial powod, o ktorym cie poinformowal? To naprawde zycze wytrwalosci w poszukiwaniach;) Czasami warto przymknac oczy na pewne niedoskonalosci, bo mogloby sie okazac ze ta spoznialska to milosc twojego zycia, ale wlasnie &%bales okazje.


Wielokropek - idealnie ujelas kwintesencje tego, dlaczego Mati wywoluje tyle agresji, a zarazem politowania w czytelnikach. Bardzo rzadko kogos wysmiewam, ale tym razem samo sie napisalo. Ta niewiarygodna zarozumialosc polaczona z obrazaniem sie na swiat, obwinianie innych a nie szukanie bledow w swoim postepowaniu czy w sobie... jest tak odpychajaca. Jak to ktos napisal - ten czlowiek jest duchowo odpychajacy. Skoro czuc to na forum, to jak bardzo smierdzi to na zywca?

Autorze - pewnie juz sie po stokroc obraziles, ale zastanow ty sie chlopaku nad soba. Nie wychodzi Tobie, wiec obwiniasz kobiety?cala ich populacje? czyli polowe swiata? Wszyscy juz ci tu doradzili, gdzie jest problem. W TObie. Nie szanujesz ludzi i nie lubisz ich, traktujesz przedmiotowo, jestes jak male dziecko, ktore oczekuje ze inni beda sie zachowywali tak, jak ty tego oczekujesz. Kobiety nie lubia chlopczykow, tylko mezczyzn. Najpierw dojrzej, a potem sie zabieraj za podrywy. I troche skromnosci, chocby udawanej...

O widzę viki że i ty lubisz się spóźniać skoro nie stanowi to dla ciebie tematu.

Jeśli jest telefon to wypada, a nawet trzeba przedzwonić do osoby z którą się umówiło i poinformować o tym fakcie PRZED, a nie PO....30 minutach.

"Dziękuję" za taką miłość mojego życia która nie szanuje mojego czasu... taka "mega okazja"....na dalszą stratę czasu poświęconego na nierozgarniętą pannę...

Zamiast "odwracać kota ogonem" proponuję włączyć empatię i postawić się w podobnej sytuacji smile

200 Ostatnio edytowany przez Alberto Salazar (2017-02-23 11:17:31)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
vicky85 napisał/a:

tylko sie nie spoznij, bo wiesz, co czeka spoznialskich,p
A serio - naprawde skreslasz kogos bo sie spoznia na pierwsza randke i mial powod, o ktorym cie poinformowal? To naprawde zycze wytrwalosci w poszukiwaniach;) Czasami warto przymknac oczy na pewne niedoskonalosci, bo mogloby sie okazac ze ta spoznialska to milosc twojego zycia, ale wlasnie &%bales okazje.

vicky85 napisał/a:

a zarazem politowania w czytelnikach. Bardzo rzadko kogos wysmiewam, ale tym razem samo sie napisalo.

Jak widać nie do końca tak rzadko...
Moje politowanie z kolei budzi Twoja poprzednia wypowiedz. Dlaczego? Już wyjaśniam. Piszesz użytkownikowi chwytajzycie morały o skreslaniu kogoś, wytrwałości i przymykaniu oczu. Zabawne... przypomnijmy więc sobie jaka to była sytuacja.

chwytajzycie napisał/a:

Z Hanią umówiłem się na godz. 18:00. Cenię sobie punktualność więc przybyłem równo o umówionej godzinie.
Czekałem na nią do g.18:30....    Owa delikwentka dzwoni do mnie o 18:33, aby powiedzieć o spóźnieniu, bo musiała jeszcze podjechać do biura. Sęk w tym że ja już jadę powrotnym autobusem...

Wprowadzmy więc troszkę logiki madame. Rzeczona białogłowa poinformowała go łaskawie o spóznieniu nie o godzinie ( albo przed czasem) na którą byli umówieni ( czyli o 18) tylko o 18.33, czyli de facto wtedy kiedy już 30 minut byłą spózniona. Takie zachowanie to jest brak szacunku do drugiej osoby niezależnie od płci. Parę razy w życiu zdarzyło mi się spóznic 10 - 15 minut na randkę z powodu korków (głównie) ale kiedy już wiedziałem, że się chwilę spóznie - to zawsze dzowoniłem do swojej "randki" przed umówioną godziną, przeprosiłem i uprzedziłem. Trudne? Nie wydaje mi się - a świadczy o kulturze osobistej - żadna z tych dziewczyn pretensji do mnie nie miała.

Idąc dalej - nie znam kobiety ( a znam ich bardzo dużo), która w analogicznej sytuacji, będąc na miejscu gościa -  nie wkurzyłaby się, nie poczułaby się zlekceważona, wystawiona i ogólnie potraktowana bez jakiegokolwiek szacunku.
Nie neguję tego, że dziewczyna miała ważny powód - takie sytuacje się zdarzają - ale ciężko było zadzownić przed 18 i poinformować?
Ciekawi mnie, że Ty to tak lekko traktujesz.
Z resztą bawią mnie te Twoje szpileczki słowne i śmiechy hihy.
Z moich obserwacji co najmniej 80 - 90% kobiet w takiej samej sytuacji po 15-30 minutach czekania - bez jakiegokolwiek telefonu z informacją - również poczułoby się oszukanych/wystawionych i wracałoby do domu - niezależnie od tego, że delikwent by po 33 minutach łaskawie zadzwonił, że się spózni. Po takim czasie to juz musztarda po obiedzie. A swoją drogą skoro osoba, której rzekomo zależy na tej randce/spotkaniu - już na pierwszym odwala taki numer to co będzie dalej, hmm?

Jakoś kobiety często nie mają problemu aby skreślić faceta na podstawie pierwszego wrażenia ( albo jakiegoś pojedynczego, mało istotnego detalu) dlaczego mężczyzna szanujący swój czas, miałby się zachować inaczej.
Bawimy się w podwójne standardy...?
Bawi mnie to, że wytykasz komuś że zje*ał okazję i mówisz o przymykaniu oczów na niedoskonałości... podczas kiedy w mojej ocenie miał uzasadniony powód żeby tak postąpić.
Może inaczej, gdyby Ciebie facet na randce wystawił w ten sam sposób i również zadzwonił mając już 30 pare minut spoznienia, to rozumiem, że pełna empatii i zrozumienia bys grzecznie czekała...?

vicky85 napisał/a:

Nie szanujesz ludzi ,jestes jak male dziecko, ktore oczekuje ze inni beda sie zachowywali tak, jak ty tego oczekujesz. Kobiety nie lubia chlopczykow, tylko mezczyzn. Najpierw dojrzej, a potem sie zabieraj za podrywy. I troche skromnosci, chocby udawanej...

To ciekawe, że patrząc przez pryzmat Twoich wcześniejszych słów, pouczasz kogoś o szacunku, porównujesz do małych dzieci i podkreślasz jak to kobiety nie lubią chłopczyków tylko mężczyzn... że już o tym smaczku co do dojrzałości nie wspomnę.
Bo widzisz, tak jak kobiety nie lubią chłopczyków, tak mężczyzni nie lubią dziewczynek, które nie szanują m.in. ich czasu.

201 Ostatnio edytowany przez chwytajzycie (2017-02-23 11:28:58)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
Alberto Salazar napisał/a:

Z moich obserwacji co najmniej 80 - 90% kobiet w takiej samej sytuacji po 15-30 minutach czekania - bez jakiegokolwiek telefonu z informacją - również poczułoby się oszukanych/wystawionych i wracałoby do domu - niezależnie od tego, że delikwent by po 33 minutach łaskawie zadzwonił, że się spózni. Po takim czasie to juz musztarda po obiedzie. A swoją drogą skoro osoba, której rzekomo zależy na tej randce/spotkaniu - już na pierwszym odwala taki numer to co będzie dalej, hmm?

Alberto, dokładnie o tym samym pomyślałem - jeśli już na początku panna 'odwala taki numer' to,  przy mojej dobrej organizacji czasowej,  co by było dalej...

W każdej złej sytuacji zazwyczaj szybko widzę dobre strony - tutaj:
(1)  nie straciłem więcej czasu (na spotkanie) z nieogarniętą panną co i tak potem by wyszło 
(2) miałem resztę wieczora na swoje sprawy

Niezależnie od płci warto pamiętać o jednym:  NIE POŚWIĘCAJ CZASU OSOBIE KTÓRA NIE SZANUJE TWOJEGO CZASU... kropka!

202

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?

Spozniam sie niezwykle rzadko, pomimo posiadania dwojki malych dzieci i wymagajacej czasowo pracy. Moj maz natomiast spoznia sie notorczynie. Ciezko powiedziec dlaczego, tak ma - zawsze mysli, ze ma jeszcze czas, ze zdazy, ze przeciez nie jest pozno. Spoznil sie tez kiedys na randke (bodajze czwarta) ze mna, a nie zadzwonil, bo telefon wypadl mu z kieszeni w autobusie. Nieustannie gubi tez dokumenty, papiery i balagani w domu. Ale jest cudownym mezem i ojcem, mega kochajacym i oddanym, a takze szanujacym swoja rodzine.

Nie twierdze, ze nie miales powodu, aby sie zdenerwowac. Nie twierdze, ze to byla "milosc twojego zycia"....;) Ale ze... moglaby byc, a ty moglbys poczekac, chocby po to, by jej wygarnac swoja zlosc, a moze po to, by zobaczyc jaka jest, gdy ktos sie na nia wydziera. Moze byla beznadziejna, a moze super fajna tyle ze wiecznie spozniajaca sie...

Nie wiem, czy tak jest w waszym przypadku (naprawde zbedne sa te personalne i psychoanaliza rozmowcy na forum, Alberto;)) ale  bez wzgledu na swoj poziom intelektualny wielu mezczyzn narzekajacych na brak stalych partnerek, lub brak kobiet w ogole, to faceci bez dystansu. Bez luzu. Przyczepiajacych sie do kazdej przywary... Nie chodzi mi o to, by akceptowac wszystko za cene codziennego wn&%rwiania sie latami,  ale wrzucic na luz - wybaczac innym ich niedoskonalosci. Pomijam autora watku, ktory naprawdde jest wybitny w kategorii "jak zniechecic do siebie koebiete", ale ajk widze 30\40parolatkow ktorzy wiecznie narzekaja na kobiety, bo to, bo tamto... I sa sami latami, lub ich staz w jednym zwiazku to gora dwa lata, nastepnie znowu narzekaja... Przyjaznie z jednym takim, znajomy meza. Fantastyczny facet. Serio. Trzykrotnie zonaty, rozstawal sie z takich powodow, ze nikt nie chcial wierzyc, iz rozstawal sie na serio, tak bylo to smieszne,p Nie wiedzial, co to kompromis, dystans, a w stosunku do kobiet byl tak wymagajacy, ze logiczne, ze zadna kobieta nigdy tym oczekiwaniom nie sprosta.

Troche luzu chlopaki, mniej nerwow, nikt nie jest idealny. Czy to brat, czy przyjaciel, czy kobieta.

P.S. moj brat tez sie wiecznie spoznia. Nieraz zapomnial o spotkaniu w ogole (!!!). A telefonu nie odbieral. Ale to moj brat, co zrobic. Zycie.

203

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
vicky85 napisał/a:

Spozniam sie niezwykle rzadko, pomimo posiadania dwojki malych dzieci i wymagajacej czasowo pracy.

Brawo Ty.

vicky85 napisał/a:

Moj maz natomiast spoznia sie notorczynie. Ciezko powiedziec dlaczego, tak ma - zawsze mysli, ze ma jeszcze czas, ze zdazy, ze przeciez nie jest pozno. Spoznil sie tez kiedys na randke (bodajze czwarta) ze mna, a nie zadzwonil, bo telefon wypadl mu z kieszeni w autobusie. Nieustannie gubi tez dokumenty, papiery i balagani w domu. Ale jest cudownym mezem i ojcem, mega kochajacym i oddanym, a takze szanujacym swoja rodzine.

Cieszę się.

vicky85 napisał/a:

Nie twierdze, ze nie miales powodu, aby sie zdenerwowac. Nie twierdze, ze to byla "milosc twojego zycia"....;) Ale ze... moglaby byc, a ty moglbys poczekac, chocby po to, by jej wygarnac swoja zlosc, a moze po to, by zobaczyc jaka jest, gdy ktos sie na nia wydziera.

To na pół żartem nawet brzmi średnio... z resztą ile miałby na nią czekać? Czekać... żeby komuś wygarnąć na pierwszej randce...? Zobaczyć jaka jest gdy ktoś się na nią wydziera? Wybacz ale to brzmi słabo... nawet w żartach.

vicky85 napisał/a:

Moze byla beznadziejna, a moze super fajna tyle ze wiecznie spozniajaca sie...

Wiesz, jak drugiemu człowiekowi naprawdę zależy to się nie spóznia... a jeśli już to się dzwoni przez szacunek dla drugiej osoby. Ale to moje podejście.


vicky85 napisał/a:

Nie wiem, czy tak jest w waszym przypadku (naprawde zbedne sa te personalne i psychoanaliza rozmowcy na forum, Alberto;))

Ja nie wiem gdzie wy wiecznie widzicie te psychoanalizy... człowiek nie może podzielić się swoim spojrzeniem, wystarczy że się próbuje napisać coś zdziebko bardziej merytorycznie i wszędzie widzicie psychoanalizę, koło której to nawet nie stało. A to już jest zabawne.

 

vicky85 napisał/a:

ale  bez wzgledu na swoj poziom intelektualny wielu mezczyzn narzekajacych na brak stalych partnerek, lub brak kobiet w ogole, to faceci bez dystansu. Bez luzu.

No widzisz, to samo mógłbym powiedzieć o wielu kobietach narzekających na brak stałych partnerów... które jednocześnie nie robią nic by poznać jakiegoś fajnego faceta. Widzę to nader często, wylewanie żali, głaskanie kota i ciągłe gadki jak to fajni faceci nie istnieją. Zero wychodzenia z domu, zero jakichkolwiek ciekawych zainteresowań, zero zrobienia czegoś dla siebie i czerpania z tego przyjemności. Kawiarnia? No przecież nie pójdę sama. Spacer? Niby z kim? Kino? Nie mam z kim. Siłownia? Przecież nie pójdę sama. Impreza? Patrz wyżej. Wymówki, wymówki, wymówki... podobnie jak w przypadkach męskich fajtłap. Mnóstwo narzekania - zero inicjatywy i działania.

Wspominasz, że wielu facetów narzekających nie ma luzu i dystansu... ok, częściowo się zgodzę. Tylko zobacz, powiedz facetowi że musi zrobić pierwszy krok w kierunku kobiety, podejść czy zagadać to jest to norma. Powiedz wielu kobietom żeby zrobiły jakikolwiek krok w stronę faceta, który im się podoba i zaczyna się kabaret.
No bo jak to? Ja mam zrobić pierwszy krok? Przecież to on ma mnie poderwać zauroczyć, itd. Przecież to ja jestem kobietą i to on ma się postarać, przecież wyjdę na totalną desperatkę...
Jednym zdaniem rozterki rodem z emocjonalnej podstawówki.

vicky85 napisał/a:

wybaczac innym ich niedoskonalosci.

Powiedz to ludziom, skreślającym innych na starcie za pierdoły. smile

 

vicky85 napisał/a:

Pomijam autora watku, ktory naprawdde jest wybitny w kategorii "jak zniechecic do siebie koebiete"

Zgadzam się... tylko wiesz co jest zabawne? Poznałem w życiu trochę dziewczyn, które analogicznie mogłyby napisać książkę " jak zniechęcić do siebie nawet najfajniejszego faceta"

vicky85 napisał/a:

ale ajk widze 30\40parolatkow ktorzy wiecznie narzekaja na kobiety, bo to, bo tamto... I sa sami latami, lub ich staz w jednym zwiazku to gora dwa lata, nastepnie znowu narzekaja...

Zaufaj mi że z drugiej strony patrząc zarówno na facetów jak i takie kobiety.... wygląda to równie zabawnie...chciałoby się rzec komicznie.

 

vicky85 napisał/a:

Przyjaznie z jednym takim, znajomy meza. Fantastyczny facet. Serio. Trzykrotnie zonaty, rozstawal sie z takich powodow, ze nikt nie chcial wierzyc, iz rozstawal sie na serio, tak bylo to smieszne,p Nie wiedzial, co to kompromis, dystans, a w stosunku do kobiet byl tak wymagajacy, ze logiczne, ze zadna kobieta nigdy tym oczekiwaniom nie sprosta.

Emocjonalnych dzieciaków zostawmy samym sobie. tongue

vicky85 napisał/a:

Troche luzu chlopaki, mniej nerwow, nikt nie jest idealny. Czy to brat, czy przyjaciel, czy kobieta.

Wiesz, tak obiektywnie patrząc gdyby spora ilość kobiet też miała w sobie więcej luzu... to myślę, że temat komunikacji i relacji w naszym kraju wyglądałby trochę inaczej. Oczywiście nie bronię w żadnym wypadku facetów. Stwierdzam tylko że pies jest pogrzebany po obydwu stronach.

204 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-03-06 16:46:27)

Odp: Co się z tymi kobietami stało...?
vicky85 napisał/a:

Nie wiem, czy tak jest w waszym przypadku (naprawde zbedne sa te personalne i psychoanaliza rozmowcy na forum, Alberto;))

Ja nie wiem gdzie wy wiecznie widzicie te psychoanalizy... człowiek nie może podzielić się swoim spojrzeniem, wystarczy że się próbuje napisać coś zdziebko bardziej merytorycznie i wszędzie widzicie psychoanalizę, koło której to nawet nie stało. A to już jest zabawne.



Widza je, bo je stosujesz i wartosciujesz wypowiedzi, a nie tylko dzielisz sie swoim spojrzeniem. Nie chce mi sie wszystkiego wklejac, przyjrzyj sie sam swoim odpowiedziom typu "Moje politowanie z kolei budzi Twoja poprzednia wypowiedz", "najwyrazniej autorka (tutaj: ja) sama sie notorycznie spoznia" itd. itp. Ton twojej wypowiedzi odrzuca juz na poczatku. To z tego, ze jestes inteligentny. I tak nie chce sie ciebie sluchac ani czytac.

 

vicky85 napisał/a:

ale  bez wzgledu na swoj poziom intelektualny wielu mezczyzn narzekajacych na brak stalych partnerek, lub brak kobiet w ogole, to faceci bez dystansu. Bez luzu.

No widzisz, to samo mógłbym powiedzieć o wielu kobietach narzekających na brak stałych partnerów...



tak, tylko ze watek jest o facetach a tytul brzmi "co sie dzieje z tymi kobietami" czy cos w tym stylu. Odbijanie pileczki to nie argumentacja czy analiza. To niczego nie wnosi.

Ty piszesz powyzej : Wspominasz, że wielu facetów narzekających nie ma luzu i dystansu... ok, częściowo się zgodzę. Tylko zobacz, powiedz facetowi że musi zrobić pierwszy krok w kierunku kobiety, podejść czy zagadać to jest to norma. Powiedz wielu kobietom żeby zrobiły jakikolwiek krok w stronę faceta, który im się podoba i zaczyna się kabaret.
No bo jak to? Ja mam zrobić pierwszy krok? Przecież to on ma mnie poderwać zauroczyć, itd.




Heh, no widzisz, zazalenie nalezy sie chyba panu bogu, jesli w niego wierzysz;p Jestes samcem i tak, samiec zdobywa samice. Mezczyzna zdobywa kobiete, nie odwrotnie, choc wyjatki sie zdarzaja, ale atawizm, kultura, cywilizacja, zachowania spoleczne sa zdania, ze norma jest to, ze to facet zdobywa kobiete i musi sie o nia starac.

vicky85 napisał/a:

wybaczac innym ich niedoskonalosci.

Powiedz to ludziom, skreślającym innych na starcie za pierdoły. smile

Wlasnie to zrobilam;)

 

vicky85 napisał/a:

Pomijam autora watku, ktory naprawdde jest wybitny w kategorii "jak zniechecic do siebie koebiete"

Zgadzam się... tylko wiesz co jest zabawne? Poznałem w życiu trochę dziewczyn, które analogicznie mogłyby napisać książkę " jak zniechęcić do siebie nawet najfajniejszego faceta"



ok, wspolczuje ale niestesty nie pociesze;)


vicky85 napisał/a:

Troche luzu chlopaki, mniej nerwow, nikt nie jest idealny. Czy to brat, czy przyjaciel, czy kobieta.

Wiesz, tak obiektywnie patrząc gdyby spora ilość kobiet też miała w sobie więcej luzu... to myślę, że temat komunikacji i relacji w naszym kraju wyglądałby trochę inaczej. Oczywiście nie bronię w żadnym wypadku facetów. Stwierdzam tylko że pies jest pogrzebany po obydwu stronach



no dobrze, w koncu moge w czyms sie z toba zgodzic,p Co do relacji w "kraju"... po Norwegii krazyl taki dowcip swojego czasu. Co zrobic, aby przespac sie z Polka? Zaprosic na randke, kupic kwiaty, koniecznie przepuscic w przejsciu, zabawiac rozmowa, zaprosic na kolejna randke itd.itp. Co zrobic, aby przespac sie z Norwezka? Spytac, czy ma ochote na seks.
Moze i Polki bywaja wymagajace, ale to one wlasnie fantastycznie i z oddaniem dbaja o tych juz "swoich" mezczyzn, jak nikt inny i swoja rodzine rowniez. Naprawde Slowianki wyrozniaja sie na tym tle. Skoro tak, chyba warto przymnknac oko na te rozne trudnosci w zdobyciu ich,p

Posty [ 196 do 204 z 204 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co się z tymi kobietami stało...?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024