lody miętowe, mój cukiereczku klasowy, powiem szczerze, że też się nie wczytywałam w tamten wątek <biję się w pierś>, zrobiłam szybki "scan" wątku. Dlatego nie pisałam tam, bo może rzeczywiście ktoś ma problem, a ja piszę gdzie indziej poważnie tylko wtedy, jak zapoznam się z tematem. Zresztą niedawno opuściłam ciężki dział o zdradach, rozstaniach i rozwodach. Może za jakiś czas zacznę zaglądać na tematy okołorandkowe. zamknę ostatnią sprawę formalną & we'll see.
3,056 2017-09-12 19:50:56 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-09-12 19:51:17)
3,057 2017-09-12 19:51:31 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 19:51:57)
Pożerała wzrokiem ?
3,058 2017-09-12 19:52:10 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-09-12 20:13:08)
Myślę że 'zmierzyłeś' to jest niewłaściwe określenie.
Chyba nawet wiem, jaki termin krawiecki możesz mieć na myśli ...
3,059 2017-09-12 19:54:38
Myślę że 'zmierzyłeś' to jest niewłaściwe określenie.
Sony, nie. Wszystko zdjęte.
Miarka w oczach
3,060 2017-09-12 20:02:11
Metyl napisał/a:Sony, nie. Wszystko zdjęte.
Miarka w oczach
Miarkujcie się! Miarka się przebierze i nam wątek zamkną ...
3,061 2017-09-12 20:23:30
A się dopytuję bo miała być poezja miłosna na środku klasy i swoje zarobiłem a tu kwiatuszku i cukiereczku... Ja poproszę minimum 5! Czyli 120 jak ktoś rozumie technicznego
3,062 2017-09-12 20:30:05
120 cukiereczków - nie za dużo węglowodanów?
3,063 2017-09-12 20:56:52
lody miętowe, miętóweczko, cukiereczku, powiem Ci, dlaczego wątek piszczącego wydał mi się trollingiem. Zatrzymałam się po kilku dosłownie zdaniach pierwszego posta:
Otóż zauważyłem od jakiegoś czasu, że rozmawiam fajnie w sieci, umawiam się na 1 spotkanie i czar pryska.
Popatrzcie na ten wątek ... Czar nie pryska.
Dziś muszę odespać poprzednie nieprzespane noce. Znikam wcześniej z wątku, a Wy się mierzcie, ważcie, bawcie ...
Pani woźna pogroziła palcem, ale ... już jej przeszło.
Na dobranoc zostawiam wyciszającą piosenkę:
3,064 2017-09-12 21:03:19
lody miętowe, miętóweczko, cukiereczku, powiem Ci, dlaczego wątek piszczącego wydał mi się trollingiem. Zatrzymałam się po kilku dosłownie zdaniach pierwszego posta:
Otóż zauważyłem od jakiegoś czasu, że rozmawiam fajnie w sieci, umawiam się na 1 spotkanie i czar pryska.
Popatrzcie na ten wątek ... Czar nie pryska.
Ja na to zdanie nie zwróciłam uwagi. Tzn. zwróciłam, ale nie w ten sposób Już mi się nieraz tak zdarzyło, że w sieci gadało się fajnie, a potem... no, czar prysnął
W zasadzie tylko z 1 osobą poznaną w sieci utrzymuję jakiś bliższy kontakt w realu. Tak mniej więcej od 4 lat.
3,065 2017-09-12 21:03:25
No właśnie Rh, dlatego na Ciebie czekamy, bo Ty jesteś w tym gronie największym specjalistą od poezji miłosnej
I_see, ja ostatnio mało czytam forum, ale ten wątek "niskie panie na gwałt poszukiwane" mnie tak rozbawił, że aż cały wnikliwie przeczytałam...osobiście poznałam w swoim życiu panów/kolegów, którzy mieli różne kompleksy na tle swojego wyglądu, ale raczej odnośnie wagi( za chudy/za gruby) oraz jeden mój kolega miał koszmarne blizny potrądzikowe na twarzy,chociaż wg mnie nawet z nimi był bardzo przystojny, zresztą nie tylko wg mnie ale jeśli faktycznie tamten chłopak nie jest trollem, to już chyba nawet przestaje to być zabawne....
p.s.ze mnie to taki kwaśny cukiereczek, co to mordkę wykręca przy jedzeniu na szczęście są amatorzy i takich łakoci
3,066 2017-09-12 21:20:22
Zajrzałam jeszcze na chwilę, bo przyszło powiadomienie o poście na tablet.
Santa, ja mam w zasadzie kilka znajomości z tego forum (wątek obok), które przeniosły się do reala (robiliśmy kilka spotkań, wspominałam o tym tutaj). Zobaczymy w jakim kierunku pójdą. Innych znajomości zawartych przez internet nie mam niż poprzez to forum. Prawda jest taka, że aby znajomość się utrzymała, czy to wirtualna czy realna, trzeba ją podtrzymywać - pisemnie czy poprzez spotkania w realu.
No właśnie Rh, dlatego na Ciebie czekamy, bo Ty jesteś w tym gronie największym specjalistą od poezji miłosnej
rh72, jako "wątkowy belfer" mogę Ci postawić "bardzo dobry" za poprzedni utwór. Ale uznanie twórczości w oczach koleżanek z klasy powinieneś sobie wziąć do serca. Potraktuj to jako zachętę. Możesz ułożyć poemat o koleżance na przykład.
p.s.ze mnie to taki kwaśny cukiereczek, co to mordkę wykręca przy jedzeniu
na szczęście są amatorzy i takich łakoci
Oczywiście, miętóweczko.
To jak - przychodzi ktoś jutro do tej szkoły?
3,067 2017-09-12 21:31:52
Santa, ja mam w zasadzie kilka znajomości z tego forum (wątek obok), które przeniosły się do reala (robiliśmy kilka spotkań, wspominałam o tym tutaj). Zobaczymy w jakim kierunku pójdą. Innych znajomości zawartych przez internet nie mam niż poprzez to forum. Prawda jest taka, że aby znajomość się utrzymała, czy to wirtualna czy realna, trzeba ją podtrzymywać - pisemnie czy poprzez spotkania w realu.
Tak, tylko po co podtrzymywać znajomość, której czar prysnął?
3,068 2017-09-12 21:39:53
Pietruszko, logicznie myślisz.
"Bardzo dobry" z logiki - to chyba na jakichś studiach wykładają.
Jakiego przedmiotu tu jeszcze nie było?...
3,069 2017-09-12 21:51:25
Ja na to zdanie nie zwróciłam uwagi. Tzn. zwróciłam, ale nie w ten sposób
Już mi się nieraz tak zdarzyło, że w sieci gadało się fajnie, a potem... no, czar prysnął
W zasadzie tylko z 1 osobą poznaną w sieci utrzymuję jakiś bliższy kontakt w realu. Tak mniej więcej od 4 lat.
Ja mam zerowe doświadczenie jeśli chodzi o znajomości z portali randkowych. Natomiast z tego co czytam na forum i co mówią mi znajomi, to te relacje tam zawarte nie przetrwały próby czasu. Pewnie jakaś tam jedna historia czy dwie to jakiś pozytywny przykład, że ten system poznawania ludzi się sprawdza, ale ja patrzę na to od samego początku sceptycznie. I konta na portalu randkowym ze zdjęciem zakładać nie będę.
I tak ogólnie odnośnie "starych miłości":
Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą
Na co komu dziś wczorajszy dzień
(...)
Na co komu dziś wczorajsza miłość
Na co komu dziś wczorajszy sen
Po co dalej pić to samo piwo
Kiedy czujesz, że uleciał gaz.
3,070 2017-09-12 21:57:52
No, znajomość, o której mówię, to właśnie jest z portalu Ogólnie nie wypaliło, ale kumplujemy się - tak w miarę, bo w grę wchodzi też odległość
3,071 2017-09-12 22:01:19
Oczywiście, rozumiem. Tak znajomość też się może skończyć. Ale fajnie, że pozostajecie w dobrych relacjach. Raz coś wypali, raz nie wypali - ja bardzo spokojnie podchodzę do życia (po rozwodzie*).
* Bo mi się "po" duuuużo odmieniło. In plus.
3,072 2017-09-12 22:31:40
I_see, "poemat o koleżance" już był, ale skrytykowałam Rh, że kiepski i że stać go na więcej i....zaniechał dalszych prób... A może byłam za ostra i może kiedyś w szkolnych podręcznikach byśmy przeczytali "R.H.wielkim poetą był"
3,073 2017-09-12 22:34:03
Teraz nietrudno dostać się do szkolnych podręczników, więc kto wie, kto wie...
3,074 2017-09-12 22:57:38 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:03:05)
Pietruszko, logicznie myślisz.
"Bardzo dobry" z logiki - to chyba na jakichś studiach wykładają.
To punkt dla santy A ja pamiętam logikę jeszcze z... liceum !! Byłam ostatnim rocznikiem, który w pierwszej klasie liceum przez jakieś pół roku w ramach przedmiotu z matematyki uczono podstaw logiki
Licealny koszmarek za sprawą pana Psora
Na studiach było to wykładane znacznie bardziej profesjonalnie
Np. jest na filologii polskiej. Nie wiem tylko w jakim zakresie. W każdym razie umiejęność "rozwiązania tautologii" to ważna sprawa, bo ni hu.. hu.. wykuć się tego nie da
3,075 2017-09-12 23:03:57
Byłam ostatnim rocznikiem, który w pierwszej klasie liceum przez jakieś pół roku w ramach przedmiotu z matematyki uczono podstaw logiki
To my jesteśmy chyba ten sam rocznik Albo młodsza jesteś, bo ja nie wiem, czy byłam ostatnia
3,076 2017-09-12 23:04:48
SonyXperia napisał/a:Byłam ostatnim rocznikiem, który w pierwszej klasie liceum przez jakieś pół roku w ramach przedmiotu z matematyki uczono podstaw logiki
To my jesteśmy chyba ten sam rocznik
Albo młodsza jesteś, bo ja nie wiem, czy byłam ostatnia
Ja na pewno byłam ostatnim rocznikiem
3,077 2017-09-12 23:06:26 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-12 23:06:42)
santapietruszka napisał/a:SonyXperia napisał/a:Byłam ostatnim rocznikiem, który w pierwszej klasie liceum przez jakieś pół roku w ramach przedmiotu z matematyki uczono podstaw logiki
To my jesteśmy chyba ten sam rocznik
Albo młodsza jesteś, bo ja nie wiem, czy byłam ostatnia
Ja na pewno byłam ostatnim rocznikiem
Nie wiem, czy uda mi się wyguglować, czy ja też
Logiki się uczyłam, ale nie jestem pewna, czy jako ostatni rocznik, bo średnio mnie to interesowało
3,078 2017-09-12 23:09:14 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:13:18)
SonyXperia napisał/a:santapietruszka napisał/a:To my jesteśmy chyba ten sam rocznik
Albo młodsza jesteś, bo ja nie wiem, czy byłam ostatnia
Ja na pewno byłam ostatnim rocznikiem
Nie wiem, czy uda mi się wyguglować, czy ja też
Logiki się uczyłam, ale nie jestem pewna, czy jako ostatni rocznik, bo średnio mnie to interesowało
To był maniak matematyki Nie wiem, za jakie grzechy w klasie humanistycznej mieliśmy takie jazdy z majcy i fizy?
Jak ja go sobie przypomnę, jak on się "pluł" o dysjunkcji, koniukcji, o alternatywach i implikacji...
Edit: Przynajmniej jest co wspominać
3,079 2017-09-12 23:13:05
santapietruszka napisał/a:SonyXperia napisał/a:Ja na pewno byłam ostatnim rocznikiem
Nie wiem, czy uda mi się wyguglować, czy ja też
Logiki się uczyłam, ale nie jestem pewna, czy jako ostatni rocznik, bo średnio mnie to interesowałoTo był maniak matematyki
Nie wiem, za jakie grzechy w klasie humanistycznej mieliśmu takie jazdy z majcy i fizy?
Jak ja go sobie przypomnę, jak on się "pluł" o dysjunkcji, koniukcji, o alternatywach i implikacji...
![]()
![]()
Ja miałam taką babkę od fizyki... gościa z matmy to wspominam bardzo miło... z tym, że teraz się zakręciłam, bo on chyba w 1 klasie mnie nie uczył, tylko jakaś inna babka...
No. Musiałam zamknąć oczy i przypomnieć sobie, jak wyglądał mój zeszyt Logiki w 1 klasie uczyła mnie babka, która potem poszła na emeryturę i był gość
3,080 2017-09-12 23:14:28 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:16:14)
SonyXperia napisał/a:santapietruszka napisał/a:Nie wiem, czy uda mi się wyguglować, czy ja też
Logiki się uczyłam, ale nie jestem pewna, czy jako ostatni rocznik, bo średnio mnie to interesowałoTo był maniak matematyki
Nie wiem, za jakie grzechy w klasie humanistycznej mieliśmu takie jazdy z majcy i fizy?
Jak ja go sobie przypomnę, jak on się "pluł" o dysjunkcji, koniukcji, o alternatywach i implikacji...
![]()
![]()
Ja miałam taką babkę od fizyki... gościa z matmy to wspominam bardzo miło... z tym, że teraz się zakręciłam, bo on chyba w 1 klasie mnie nie uczył, tylko jakaś inna babka...
No. Musiałam zamknąć oczy i przypomnieć sobie, jak wyglądał mój zeszyt
Logiki w 1 klasie uczyła mnie babka, która potem poszła na emeryturę i był gość
Problem polegał na tym, że on był dobrym matematykiem, ale niczego, ale to naprawdę niczego nie potrafil wytłumaczyć Ale za to był bardzo fair w stosunku do tych którzy nie zdawali matury z majcy, bo ja nie miałam jej obowiązkowej
Taki znowu ostatni rocznik
3,081 2017-09-12 23:17:07 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-12 23:18:12)
Problem polegał na tym, że on był dobrym matematykiem, ale niczego, ale to naprawdę niczego nie potrafil wytłumaczyć
A to ja nie narzekam. Inna sprawa, że mi się wiedza na zasadzie zrozumienia zawsze łatwo wchłaniała, gorzej, jak trzeba było coś zakuwać na pamięć, tu już wyłaziło moje wrodzone genetyczne lenistwo Możliwe, że inni inaczej odbierali nauczycieli.
Też nie miałam matmy obowiązkowej na maturze. Biologię zdawałam. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
3,082 2017-09-12 23:19:50 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:22:35)
SonyXperia napisał/a:Problem polegał na tym, że on był dobrym matematykiem, ale niczego, ale to naprawdę niczego nie potrafil wytłumaczyć
A to ja nie narzekam. Inna sprawa, że mi się wiedza na zasadzie zrozumienia zawsze łatwo wchłaniała, gorzej, jak trzeba było coś zakuwać na pamięć, tu już wyłaziło moje wrodzone genetyczne lenistwo
Możliwe, że inni inaczej odbierali nauczycieli.
Też nie miałam matmy obowiązkowej na maturze. Biologię zdawałam. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
Ja jako dodatkowy przedmiot to geografię, którą na maturze olałam całkowicie. Zawsze byłam troche pod prąd i uczyłam się naprawdę tego co mi się podobało
Ale jak ja zobaczyłam tę logikę na studiach, to dostałem gęsiej skórki Jednak dobry nauczyciel, to skarb... no wykładowca
Ajsi, tak sobie tu teraz piję do Ciebie
3,083 2017-09-12 23:22:32 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-12 23:23:41)
Sonówka, Ty młoda dupencja jesteś jednak, bo tu czytam, że matematyka obowiązkowa na maturze zrobiła się na nowo w 2010
A ja to zdawałam maturę jeszcze wtedy, jak były jedynie 3 przedmioty do wyboru - matematyka, biologia, historia
3,084 2017-09-12 23:23:17
Sonówka, Ty młoda dupencja jesteś jednak, bo tu czytam, że matematyka obowiązkowa na maturze zrobiła się na nowo w 2010
E nie, no coś Ty, znacznie wcześniej chyba... Skąd Ty masz takie info?
3,085 2017-09-12 23:24:30
santapietruszka napisał/a:Sonówka, Ty młoda dupencja jesteś jednak, bo tu czytam, że matematyka obowiązkowa na maturze zrobiła się na nowo w 2010
E nie, no coś Ty, znacznie wcześniej chyba... Skąd Ty masz takie info?
Z google Artykuł z wp.pl.
05-05-2010 (08:13)
Po 25 latach wróciła na maturę
We wtorek maturzyści pisali egzamin z języka polskiego, zaś dziś zmierzą się z zadaniami z matematyki. Ostatni raz egzamin z tego przedmiotu jako obowiązkowy zdawali maturzyści 25 lat temu.
3,086 2017-09-12 23:26:26 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:29:55)
No nie, no trochę wcześniej zdawałam tę maturę niż w 2010 r
Teoria młodej dupencji upadła
Ja miałam trzeci przedmiot do wyboru wedle życzenia
I zdawałam polski, niemiecki i geografię
3,087 2017-09-12 23:38:37 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-12 23:39:06)
No nie, no trochę wcześniej zdawałam tę maturę niż w 2010 r
Teoria młodej dupencji upadła
Ja miałam trzeci przedmiot do wyboru wedle życzenia
I zdawałam polski, niemiecki i geografię
Czyli młodsza jesteś, bo ja miałam do wyboru matmę, biologię i historię. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
Inaczej - to były 3 przedmioty do wyboru na egzamin pisemny. Na ustny można było sobie wybrać właściwie wszystko. Tylko, że raczej nikt nie chciał się przepracowywać, żeby się dodatkowo jeszcze czegoś uczyć
3,088 2017-09-12 23:40:52
SonyXperia napisał/a:No nie, no trochę wcześniej zdawałam tę maturę niż w 2010 r
Teoria młodej dupencji upadła
Ja miałam trzeci przedmiot do wyboru wedle życzenia
I zdawałam polski, niemiecki i geografięCzyli młodsza jesteś, bo ja miałam do wyboru matmę, biologię i historię. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
Inaczej - to były 3 przedmioty do wyboru na egzamin pisemny. Na ustny można było sobie wybrać właściwie wszystko. Tylko, że raczej nikt nie chciał się przepracowywać, żeby się dodatkowo jeszcze czegoś uczyć
Hahaha Dokładnie
Bo to wtedy nie były testy, ale coś tam trzeba było na tej kartce naskrobać i coś z siebie na ustnym wydusić
3,089 2017-09-12 23:43:38 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-12 23:45:24)
santapietruszka napisał/a:SonyXperia napisał/a:No nie, no trochę wcześniej zdawałam tę maturę niż w 2010 r
Teoria młodej dupencji upadła
Ja miałam trzeci przedmiot do wyboru wedle życzenia
I zdawałam polski, niemiecki i geografięCzyli młodsza jesteś, bo ja miałam do wyboru matmę, biologię i historię. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
Inaczej - to były 3 przedmioty do wyboru na egzamin pisemny. Na ustny można było sobie wybrać właściwie wszystko. Tylko, że raczej nikt nie chciał się przepracowywać, żeby się dodatkowo jeszcze czegoś uczyć
Hahaha
Dokładnie
Bo to wtedy nie były testy, ale coś tam trzeba było na tej kartce naskrobać i coś z siebie na ustnym wydusić
Nawet chyba była ilość stron papieru kancelaryjnego, na którym się pisało, wymagana. Ale tu pewna nie jestem, czy nie pomyliłam z jakąś zwykłą klasówką
W każdym razie na temat przystosowania organizmów żywych do życia w danym środowisku machnęłam 16 stron Nie było to trudne, bo temat raczej z tych wodolejskich, wystarczyło znać podstawy i mieć wyobraźnię
3,090 2017-09-12 23:48:42 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-12 23:54:03)
SonyXperia napisał/a:santapietruszka napisał/a:Czyli młodsza jesteś, bo ja miałam do wyboru matmę, biologię i historię. Ale też nie pamiętam, czy jako ostatni rocznik
Inaczej - to były 3 przedmioty do wyboru na egzamin pisemny. Na ustny można było sobie wybrać właściwie wszystko. Tylko, że raczej nikt nie chciał się przepracowywać, żeby się dodatkowo jeszcze czegoś uczyć
Hahaha
Dokładnie
Bo to wtedy nie były testy, ale coś tam trzeba było na tej kartce naskrobać i coś z siebie na ustnym wydusić
Nawet chyba była ilość stron papieru kancelaryjnego, na którym się pisało, wymagana. Ale tu pewna nie jestem, czy nie pomyliłam z jakąś zwykłą klasówką
W każdym razie na temat przystosowania organizmów żywych do życia w danym środowisku machnęłam 16 stronNie było to trudne, bo temat raczej z tych wodolejskich, wystarczyło znać podstawy i mieć wyobraźnię
Pamiętam tylko tematy z niemieckiego. Nie wiem dlaczego ... pisemny był o roli mediów we współczesnym świecie (wypracowanko trza było machnąć) rozumienie tekstu czytanego to było coś o wojnie i jej skutkach Tematu rozumienia mówionego już nie pamiętam...
Ale teraz jest luz blues, nie trzeba mieć matury, potem jest do wyboru pełno szkół tylko policealnych
Edit: Nie wiem jak Ty,ale ja jutro zaśpię do naszej szkółki
3,091 2017-09-12 23:55:24
Rozmarzyłam się
Tematów z angielskiego nie pamiętam kompletnie Z polskiego zresztą też nie
Może mi się przyśnią
Dobranoc
3,092 2017-09-13 00:06:11
120 cukiereczków - nie za dużo węglowodanów?
Cukiereczków... ktoś mi tu kiedyś pocukrzył? A nie... 5! = 1*2*3*4*5 = 120
Jak nie zwracają uwagi na poezję moją to może i lepiej bo jak zwracają to zwykle zjadą
3,093 2017-09-13 00:10:34
Maturzystki Kujonki, lizuski, prymuski, pupilki ale wmiękłem w towarzystwo
same swojaki
3,094 2017-09-13 06:45:51
Jednak dobry nauczyciel, to skarb... no wykładowca
Ajsi, tak sobie tu teraz piję do Ciebie![]()
Mając takich studentów jak wy tutaj, wykładam ... z pasją.
Czasem się wychodziło z wykładowcami na piwo, tak więc napijmy się razem:
Popełnialam wtedy zbrodnię dodając do niego sok, ale nic na to nie poradzę, że najbardziej lubię wino.
3,095 2017-09-13 06:47:13
Popełnialam wtedy zbrodnię dodając do niego sok, ale nic na to nie poradzę, że najbardziej lubię wino.
Z samego rana taki rachunek sumienia...
3,096 2017-09-13 06:53:13
Tak, Santa . Lecz mam na myśli wino* do kolacji lub innej uroczystości!
Ja na maturze matmy obowiązkowo nie miałam. Z polskiego trafiłam na swoją ulubioną "Młodą Polskę". A logiki w LO nie przypominam sobie.
*Nie pamiętam, który jestem rocznik . Ale jestem z tych kobiet, które, jak wino, im starsze, tym lepsze.
3,097 2017-09-13 07:10:47 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-09-13 07:38:38)
Jeśli chodzi o wczorajsze "liściki miłosne", to konspiracyjnie podawali je sobie w zeszytach Sony i Metyl . Żadne z ich nie odczytało ich po tablicą - Sony zgrabnie ominęła temat... zmieniając temat, a Metyl najzwyczajniej w świecie zignorował polecenie nauczyciela!
Wczoraj były zajęcia z fryzjerstwa. W tym roku będąc na wakacjach postanowiłam podciąć delikatnie włosy. Urlop spędzałam w rodzinnych stronach. Poszłam do lokalnego zakładu, który w czasach "mojej młodości" cieszył się dobrą opinią. Pani X w dalszym ciągu tam pracuje. A znana od zawsze jest z tego, że dobrze ścina włosy, ale lubi tzw. krótkie cięcie. Czyli mówisz, "2,5 cm", a ona mnoży to przez dwa: 2,5 cm x 2 = 5 cm
Dziewczyny, wiecie jak ja się poczułam kiedy skończyła?... Nic tak kobiety nie jest w stanie doprowadzić do płaczu jak coś takiego.
W każdym razie minął miesiąc, ja jestem już "u siebie", mam swoją wodę i swoje stałe kosmetyki i ...w chwili obecnej fryzura układa się rewelacyjnie! Pani X, zawsze była pani wielka!
Pani X poznała mnie po latach. Czesała mnie na studniówkę.
3,098 2017-09-13 07:13:55
Pietruszko, ja zatrzymałam się w połowie pierwszego posta piszczącego. O co tam tak naprawdę chodzi w tym wątku?
3,099 2017-09-13 07:19:57 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-13 07:21:24)
Pietruszko, ja zatrzymałam się w połowie pierwszego posta piszczącego. O co tam tak naprawdę chodzi w tym wątku?
A nie czytam już. Coś o tym, że po pierwszej randce każda zwiewa... ale w sumie nic dziwnego, skoro gość jest nudny i do bólu schematyczny na tych randkach, a przynajmniej tak go odbieram z postów
Idę zrobić drugą kawę, bo zamiast Ci odpowiedzieć, to niechcący zgłosiłam Twój post Mam nadzieję, że moderacja wybaczy mi zamieszanie po tym wypracowaniu, które napisałam z usprawiedliwieniem się
3,100 2017-09-13 07:35:40
niechcący zgłosiłam Twój post
Wiedziałam, że się kiedyś doigram! Nie sądziłam tylko, że mnie załatwi Santapietruszka .
OK. Rozumiem. Ja nie czytałam do końca, więc nie powiem nic więcej, ale na pewno ważne jest to, aby na pierwszym spotkaniu zaciekawić kobietę rozmową.
W każdym razie do mnie dwa dni temu zadzwonił kolega, z którym kiedyś pracowałam. Wieści o moim rychłym rozwodzie roznoszą się po okolicy.;) Pogadaliśmy sobie miło, kolega zrobił "wywiad", co u mnie i ... zaprosił do siebie. Jakby coś nie tak miało być z moim następnym lokum, to mam gdzie iść.
Odmówiłam, niestety. Mnie z nim akurat interesują stricte zawodowe relacje.
3,101 2017-09-13 09:16:14
naszym pociesznym wątku.
Metyl , podpadleś mi.
Wątek ma charakter e d u k a c y j n y.
A jak ktoś czyta i ma z tego radość, to ... się trzeba tylko cieszyć.
3,102 2017-09-13 10:46:39 Ostatnio edytowany przez Aga30 (2017-09-13 10:47:14)
kolega zrobił "wywiad", co u mnie i ... zaprosił do siebie.
Jakby coś nie tak miało być z moim następnym lokum, to mam gdzie iść.
Odmówiłam, niestety. Mnie z nim akurat interesują stricte zawodowe relacje.
Sorry, że tak się wtrącam w Wasz wątek, ale nie mogłam się oprzeć jak zobaczyłam ten fragment. Też miałam kiedyś propozycję od "kolegi", by u niego zamieszkać. On zmieniał pracę i wyprowadzał się do innego miasta, ale chciał wpadać na weekendy Niektórzy faceci mają chyba podryw na wybawiciela czy coś w tym stylu
3,103 2017-09-13 10:57:26
Spoko, Aga, witaj.
Ja miałam jeszcze jedno ciekawe przeżycie w związku z moim coraz bliższym statusem "WOLNA". Opiszę później tu, lub na "moim" drugim wątku.
3,104 2017-09-13 12:36:53
Ja chciałem zaprosić 'wolną' koleżankę, z którą kiedyś świetnie się dogadywaliśmy z drugą, jako przyzwoitką aby nic nie było dwuznacznego. Przyzwoitka nawet sama zainicjowała event bo byliśmy kiedyś razem w fajnej grupie. I sama nie mogła w ten dzień - to mówię, że sami pójdziemy z tą 'wolną' Usłyszałem, że ona to nie mój target
Prawie nie zawyłem ze śmiechu! Do kina mieliśmy iść... i na lody... lub kawę. Fajnie spędzić czas. Do tej pory nie wyjaśniłem ze zdziwienia co to jest 'mój target'... Ale muszę wyjaśnić
3,105 2017-09-13 14:24:35 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 14:25:27)
To ja Ci wyjaśnię za koleżankę, bez zbędnych złośliwości ofkors Nie w każdy "kapitał ludzki" opłaca się inwestować
3,106 2017-09-13 14:59:18 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-09-13 14:59:41)
Zasoby... Zasoby a nie kapitał. Kapitalistko
Ale ja to ten kapital czy ona?
3,107 2017-09-13 15:22:32
Kapitał to jej czas
3,108 2017-09-13 15:37:53
Aaaaa... Zrozumialem... Racja... Film okazal sie byc w koncu koncow jednak kiepski
3,109 2017-09-13 15:38:35
Metyl , podpadleś mi.
Ale to słowo nie miało wydźwięku pejoratywnego.
3,110 2017-09-13 16:09:57
O żadnej przyzwoitce nie było mowy w opisanej przeze mnie sytuacji.
Metyl , jeśli chodzi o konotacje wyrazów na tym wątku to ... długo by dyskutować!
3,111 2017-09-13 16:48:41 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 16:49:06)
Aaaaa... Zrozumialem... Racja... Film okazal sie byc w koncu koncow jednak kiepski
Noooo.... przecież "fabuła" musi być interesująca, podobnie jak główny bohater oraz aktor odtwarzający rolę Kobiety są wybredne... Co zrobisz, jak nic nie zrobisz
3,112 2017-09-13 16:51:59
Do tej pory nie wyjaśniłem ze zdziwienia co to jest 'mój target'... Ale muszę wyjaśnić
Śmiało.
3,113 2017-09-13 19:38:59 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2017-09-13 19:39:25)
Rh, ale ten target, to , że Cie po prostu spławiła, bo nie jesteś w jej typie, czy "nie", bo uważa, że ona nie jest dla Ciebie?
Moi drodzy, dzisiaj jest "Dzień Całowania Chłopaków w Usta", więc Drodzy Panowie ode mnie buziaki dzisiaj
P.s. jeszcze jest Dzień Programisty , ale kto by to świętował
3,114 2017-09-13 20:02:40
Ale buzi czy z języczkiem?
3,115 2017-09-13 20:05:47
A to już kto co tam lubi
3,116 2017-09-13 20:06:38
O, widzisz, lody miętowe , zwróciłaś uwagę na to samo co ja. Nie mogłam wcześniej opublikować posta przez ten 500 internal server error.
Kolega rh72 przygotowuje się do odpowiedzi, której sam, bez ciągnięcia za język chce / musi nam udzielić ( ), a ja w tym czasie sobie porozkminiam.
Tamta 'wolna' koleżanka może (?) sobie pomyliła słowa "typ" i "target", w sensie "nie jestem w Twoim typie" (niemożliwe, że chcesz się ze mną umówić "we dwoje") a "nie jestem Twoim targetem" (nie wyobrażaj sobie zbyt wiele po tym wspólnym filmie). Dziś mam słabszy dzień do klarowania różnych rzeczy, możliwe, że to źle ujmuję i tworzę sztuczny problem.
W każdym razie dochodzi do propozycji spotkania k-m. I tu jest trudna moim zdaniem czasami kwestia określenia intencji. Ty proponujesz kino, kawę i lody, bo po prostu lubisz tę osobę i chcesz z nią spędzić miło czas, a koleżanka może sobie to nadinterpretować, że oczekujesz czegoś więcej, a powyższe to wstęp do tego. I droga do nieporozumienia gotowa.
Jakieś wskazówki dla nas, koleżanek, jak rozpoznać te intencje kryjące się za tego typu zaproszeniami? Ja pytam poważnie. Męski świat ... bywa dla mnie odległą galaktyką. / :
3,117 2017-09-13 20:13:06 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 20:13:22)
Ale buzi czy z języczkiem?
Zakrztusiłam się
3,118 2017-09-13 20:14:56
Moi drodzy, dzisiaj jest "Dzień Całowania Chłopaków w Usta"
A kiedy jest "Dzień Całowania Dziewczyn w Usta"?
Ja lubię namiętne pocałunki najbardziej, jeśli chodzi o kategorie.
3,119 2017-09-13 20:37:32
Zakrztusiłam się
Czym?
Ajsi, mnie też wywala co jakiś czas ten błąd. Bodaj od wczoraj.
3,120 2017-09-13 20:42:36
Ajsi, mnie też wywala co jakiś czas ten błąd. Bodaj od wczoraj.
Myślę, że większość z nas ma ten problem. Dziewczyny z "mojego" wątku obok też się skarżyły. Ja się na tym zupełnie nie znam, ale...czy to może mieć coś wspólnego z ostatnim bardzo widocznym atakiem trolli?...
Ja dziś w ogóle nic nie piszę na forum przez to.