Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 138 ]

Temat: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Witam, mam 32 lata, i jestem w związku małżeńskim od 4 lat, owocem tych lat jest 4 letnia córka, takie info na wstępie.
Problem z jakim się do Was zwracam dotyczy braku komunikacji emocjonalnej ze strony mojej żony.
Od dłuższego czasu, tylko się kłócimy, i nie potrafimy już normalnie rozmawiać .Kótnie podobno wywołałem ja oczekując od żony która jak zawsze wraca zmęczona z pracy, i wnet nie potrafi okazywać uczuć, jest bardzo zimna.
Zacząłem więc oczekiwać tego na czym mi zależy, czyli na zwykłej czułości, no i się zaczeło, ciągłe pretensje jaki to ja nie jestem, i jaki byłem przez okres związku.
Reasumując najgorszy, lecz sam w sobie nie mogę się z tym zgodzić, gdyż zawszę dążyłem do tego by była szczęśliwa, uwierzcie zawszę ją i córkę stawiałem na pierwszym miejscu.
Od kilku miesięcy popsuło mi się zdrowie, właśnie przez te kłótnie, i nie jest ze mną najlepiej.
Już nie wytrzymuje tego napięcia w domu, i w końcu podjąłem decyzję o odejsciu - trudna decyzja.
Wiem iż kocham swoją żonę, a ona podobno kocha mnie, czasami spędzamy wspólnie dzień który jest fantastyczny, jesteśmy dla siebie mili, pomagamy sobie, razem idziemy przez życie, lecz następnego dnia czar pryska i wracamy do tego co było czyli do kłótni i wyrzutów, nawet już omówiliśmy kwestie rozstania, i chwile po tym znów jest dobrze.
To dobrze i źle jest jak czarne i białe, raz tak i raz tak, i tak wygląda moje życie.
Mam prośbe, jesli ktoś przeżył taki kołowrotek i ogarnął temat, niech podpowie bo jestem już tak wypompowany, iż chce odejść z dnia na dzień, problem jesty tylko w tym iż ja naprawdę ją kocham.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

To samo zycie. Nie zawsze jest kolorowo bo zmeczenie bo cos tam. Mam nadzieje ze odciążasz troche żone w obowiazkach? Jezeli nie wytrzymujesz to moze zrobcie sobie separacje? Po co od razu odchodzic na dobre?

3

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Hej, jeśli chodzi o obowiązki, to tak naprawdę wykonuję ich znacznie więcej niż moja żona, staram się pomagać by ją odciążyć, ale mimo tego nie potrafi zrozumieć iż moja pomoc ma na celu wygospodarowanie więcej wolnego czasu dla nas.
W momencie kiedy oznajmiłem iż już dalej tak żyć nie mogę i iż się wyprowadzam , powiedziała że mnie kocha, ale to moja decyzja.tak jakby jej nie zależało.
Gubie się.

4

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

To właśnie chciałam ci napisać, że żona cię nie kocha. Ale zrobiła to sama.

5 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 14:06:35)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

czyli mam rozumieć iż Twój wniosek to iż ,mnie nie kocha, tak?
Więc moje starania są kompletnie nie potrzebne.
Problem tkwi w tym iż twierdzi ze jest zakochana we mnie, i nawet czasami jest czuła, tylko więcej jest tej obojętności.Dodam iż sprawy łóżkowe nadal między nami istnieją.

6

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Co Ci mogę doradzić... problem ten sam co u mnie z tym, że ja miałem okres w życiu że mi to było obojętne. Wtedy powstały problemy z czułością itp brakowało jej tego. 2 miesiące temu powiedziała, że odchodzi bo się już umęczyła tą walką o to żeby było dobrze, wypaliłem ją do zera, uczucia, miłość itp. ( mamy dwójkę małych dzieci ) No i sytuacja się obróciła - teraz mi zależy a jej narazie nie... więc chyba czas tu jest potrzebny

7

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Powiedziales jej ze sie wyprowadzasz a ona ma to gdzies? Powiedz jej ze skoro jej nie zalezy zebys byl z nia to sie wyprowadzasz.I sie wyprowadz. Nie bedziesz przeciez siedzial tam gdzie Cie nie chcą. A potem ogranicz tylko kontakty do tych z dzieckiem i zobaczysz co sie bedzie dzialo.

8

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Dzięki, Kolego.
Też zastanawiałem się nad kwestią czasu, kwestią zależności, i doszedłem do wniosku iż warto ratować związek, lecz nie mam tej pewności co do chęci z tej druiej strony.

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Ja bym nie stawiała od razu diagnozy.
Potraficie ze sobą normalnie rozmawiać? Widzicie jakies wyjście z sytuacji? Może warto zastanowić się nad terapią?

Z Twojego opisu wydaje mi się, że Twoja żona zaczyna mieć, albo już ma depresję. Nic się nie chce, jest wiecznie zmęczona, łatwo się denerwuje i nie ma najmniejszej ochoty na czułości, a Twoje upominanie się doprowadza ją tylko do szału. Nie jest to łatwe ani dla Ciebie, ani dla niej, a już w ogóle dla dziecka.

Czy każde z Was ma chwilę czasu tylko dla siebie? Czy tylko przerzucacie się w wykonywaniu obowiązków?

10

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

eni.lij - myślisz iż powinienem dać jej w ten sposób do zrozumienia, kurcze idzie okres tzw swiateczny, i zalezy mi tez by córce w głowie nie pomieszac w tym okresie, ale z tego co czytam to wszyscy doradzacie mi konsekwencje, za co serdecznie dziękuje.

11

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Ratować jak najbardziej, bo ja też ratuje - ale powoli i przemyślanie. Nie wierzę, że po 5 latach życia, dwójce dzieci można się od tak odkochać...

12

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

owieczko, przejąłem prawie wszystkie obowiązki by dać jej czas dla siebie, wykorzystuje go, co mnie cieszy, reaguje w każdym momencie kiedy mnie potrzebuje, np, jak każda kobieta (bóle menstruacyjne), w te dni nie ma lekko, co robie ja hmmmmm , wszystko by jej życie ułatwić od ciepłych kapci i koca, herbaty, masaży na bolący kręgosłup, czułości, wyręczenie we wszystkich obowiązkach, i co i nic, mam dość, i nie piszę tego w złości lecz ze zmęczenia.
Trudno mi non stop dawać, otrzymując niewiele.Kocham ja to wiem, jest dla mnie ważna,ale wykańczam się psychicznie i zdrowotnie.
Może faktycznie to zwykłe przyzwyczajenie, i nie mam już na co liczyć.
Super iż jest tyle osób co chcą pomóc, dobrą radą.

13

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

flipers , tylko nikogo do  niczego nie można zmusic, moja żona stała się obojętna, a ja nie mam już siły by dalej walczyć

14

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

I tu właśnie potrzebna jest wytrwałość. Moja partnerka walczyła o mnie rok aż wreszcie już nie dała rady, powiedziała że to koniec i już do mnie nic nie czuję i co teraz sytuacja się obróciła....

15

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

flipers , tylko nikogo do  niczego nie można smusic, moja żona stała się obojętna, a ja nie mam już siły by dalej walczyć

Powoli, powoli... chwila przerwy i zacznij od małych kroków. Nie jesteśmy ze sobą 2 miesiące, widzimy się prawie codziennie a jeszcze ani razu się nie kłóciliśmy. Emocje trzeba schować do kieszeni.

16

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Rozumiem, walcze już tak 3 msc, i zero wygranych, non stop kółtnie, spimy już osobno, nawet doszło do rozmów na temat spraw finansowych.
Jak już dojdziemy do porozumienia iż walczymy , to następnego dnia wszystko się psuje, bo twierdzi iż nie potrafi wziąść sie w garsc z dnia na dzien.
Może jak odejdę to zrozumie.

17

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Wyprowadziłeś sie?

18

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Rozumiem, walcze już tak 3 msc, i zero wygranych, non stop kółtnie, spimy już osobno, nawet doszło do rozmów na temat spraw finansowych.
Jak już dojdziemy do porozumienia iż walczymy , to następnego dnia wszystko się psuje, bo twierdzi iż nie potrafi wziąść sie w garsc z dnia na dzien.
Może jak odejdę to zrozumie.

Mieszkacie razem ? Ja się wyprowadziłem na jej życzenie i od tamtego momentu narazie jest bardzo pozytywnie. Portafimy sie spotkać, oglądnąć film, porozmawiać o wszystkim ( ale naszych tematów narazie nie ruszamy )

19

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

mieszkamy nadal razem, ale planuję się wyprowadzić na początku grudnia.
nie ma zawiści?pretensji?a jak z obowiązkami, których w domu jest dużo?

20 Ostatnio edytowany przez flipers (2016-11-28 14:45:14)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Emocje opadły, zaczynamy wszystko od nowa. Z dzieciakami przebywam ile się tylko da. Jeżeli nie zabieram ich do siebie tylko przyjeżdżam do nich przy okazji pomagam jej ogarnąć dużo spraw związanych z domem. Nie ma kłótni, nie ma pretensji. Dzisiaj wyjeżdżałem na delegację i pierwszy raz wczoraj jak byłem u nich przytuliłem ją na siłę - nie chciała po czym zasnęła w moich ramionach, dałem buziaka, przykryłem i wyszedłem po cichu... jestem w delegacji, narazie jest cisza, ale wiem że myśli o tym, bo dawno tak nie było.
Nie zniechęcam się , robię swoje.

21

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

(...) planuję się wyprowadzić na początku grudnia. (...)

Jeśli zachowanie żony spowodowane jest jej depresją, to Twoja wyprowadzka nie przyniesie dobrych efektów.

22

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
flipers napisał/a:

Emocje opadły, zaczynamy wszystko od nowa. Z dzieciakami przebywam ile się tylko da. Jeżeli nie zabieram ich do siebie tylko przyjeżdżam do nich przy okazji pomagam jej ogarnąć dużo spraw związanych z domem. Nie ma kłótni, nie ma pretensji. Dzisiaj wyjeżdżałem na delegację i pierwszy raz wczoraj jak byłem u nich przytuliłem ją na siłę - nie chciała po czym zasnęła w moich ramionach, dałem buziaka, przykryłem i wyszedłem po cichu... jestem w delegacji, narazie jest cisza, ale wiem że myśli o tym, bo dawno tak nie było.
Nie zniechęcam się , robię swoje.

Masz siłe kolego, szacun, też powinienem tak zrobić wyprowadzę się, damy sobie trochę spokoju, może zaiskrzy, a jak nie to będzie nam łatwiej się rozstać na dobre

23 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 14:57:38)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Tylko jak mam to zrozumieć, jak ma określić depresję?
Napisałem jej kilka minut temu iż uważami ze mnie nie kocha, stąd ta obojętność;
odp;Kocham,   i co mam o tym myśleć, jak słowa zaprzeczają czynom.

24

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Tylko jak mam to zrozumieć, jak ma określić depresję?

Nawet jak ma depresję to teraz co bys nie zrobił będzie do Ciebie agresywna i dalej się bedziecie kłócić...

25

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

A moge zapytac o co sie klocicie? Co do reszty ktora Ty opisales to moze Ty jestes za dobry dla niej?

26

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Tylko jak mam to zrozumieć, jak ma określić depresję?

Wpisz w wyszukiwarkę hasło "Skala Becka - test", podsuń żonie do wypełnienia. wynik nie jest diagnozą, ale w przypadku osiągnięcia pewnego poziomu zalecany do kontakt z lekarzem psychiatrą (w ramach NFZ nie potrzeba skierowania). Ten postawi diagnozę: potwierdzi przypuszczenia lub też je odrzuci. W tym pierwszym, zaproponuje leczenie.

27

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Wielokropek napisał/a:
Użytkownik 13 napisał/a:

Tylko jak mam to zrozumieć, jak ma określić depresję?

Wpisz w wyszukiwarkę hasło "Skala Becka - test", podsuń żonie do wypełnienia. wynik nie jest diagnozą, ale w przypadku osiągnięcia pewnego poziomu zalecany do kontakt z lekarzem psychiatrą (w ramach NFZ nie potrzeba skierowania). Ten postawi diagnozę: potwierdzi przypuszczenia lub też je odrzuci. W tym pierwszym, zaproponuje leczenie.

ok tak zrobię

28

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

A czy niechęć, zobojętnienie okazuje w stosunku do innych ludzi też, czy tylko wobec Ciebie?

29

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
eni.lij napisał/a:

A moge zapytac o co sie klocicie? Co do reszty ktora Ty opisales to moze Ty jestes za dobry dla niej?

kłocimy się o to iż ja potrzebujeod niej czułości, jestem dobrym człowiekiem i zawsze chciałem dawac innym kosztem siebie.

30

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Nie chcę Cie martwić ani prorokować, ale na Twoim miejscu przyjrzałbym się żonie dokładniej.
Jeżeli jej niechęć i zobojętnienie dotyczy głównie Ciebie oraz Waszych spraw, może to oznaczać, że w jej życiu pojawił się ktoś trzeci.  Nie koniecznie w sensie fizycznym, być może tylko w głowie, w uczuciach. Wcale tak nie musi być, ale wydaje mi się to bardzo prawdopodobne.
Znam doskonale takie zachowania z autopsji. Taką "nieumiejętność"  okazywania uczuć , takie stany "depresyjne" i huśtawki nastroju.
Jeżeli do wszystkich, opisanych przez Ciebie zachowań żony dojdzie jeszcze:
- więcej obowiązków w pracy lub jakieś wyjazdy służbowe, których wcześniej nie było;
- potrzeba "większej wolności" z jej strony, np wychodzenia z domu bez Ciebie, spotykania się "z koleżanką na pogaduchy";
- "przyklejony" do niej telefon, hasła na telefonie , komputerze, potrzeba "prywatności";
to powinno Ci się zapalić czerwone światełko.
Bardzo rzadko zdarza się, że kobieta tak lekko decyduje się na rozstanie z mężem (szczególnie gdy są dzieci) tylko z powodu "niedogadywania się" lub dlatego, że "motylki pozdychały". Jeżeli jest on w miarę normalnym facetem, nie chla, nie bije jej ani dzieci, to zazwyczaj jest jeszcze inny powód. Bardzo konkretny, który ma swoje imię i nazwisko.
Obym się mylił w twoim przypadku.

31

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Facet_z_wąsem napisał/a:

Nie chcę Cie martwić ani prorokować, ale na Twoim miejscu przyjrzałbym się żonie dokładniej.
Jeżeli jej niechęć i zobojętnienie dotyczy głównie Ciebie oraz Waszych spraw, może to oznaczać, że w jej życiu pojawił się ktoś trzeci.  Nie koniecznie w sensie fizycznym, być może tylko w głowie, w uczuciach. Wcale tak nie musi być, ale wydaje mi się to bardzo prawdopodobne.
Znam doskonale takie zachowania z autopsji. Taką "nieumiejętność"  okazywania uczuć , takie stany "depresyjne" i huśtawki nastroju.
Jeżeli do wszystkich, opisanych przez Ciebie zachowań żony dojdzie jeszcze:
- więcej obowiązków w pracy lub jakieś wyjazdy służbowe, których wcześniej nie było;
- potrzeba "większej wolności" z jej strony, np wychodzenia z domu bez Ciebie, spotykania się "z koleżanką na pogaduchy";
- "przyklejony" do niej telefon, hasła na telefonie , komputerze, potrzeba "prywatności";
to powinno Ci się zapalić czerwone światełko.
Bardzo rzadko zdarza się, że kobieta tak lekko decyduje się na rozstanie z mężem (szczególnie gdy są dzieci) tylko z powodu "niedogadywania się" lub dlatego, że "motylki pozdychały". Jeżeli jest on w miarę normalnym facetem, nie chla, nie bije jej ani dzieci, to zazwyczaj jest jeszcze inny powód. Bardzo konkretny, który ma swoje imię i nazwisko.
Obym się mylił w twoim przypadku.

wow, faktycznie masz rację, te wszystkie aspekty pojawiły się w moim życiu codziennym,kurcze otworzyłeś mi oczy, czas dać sobie spokój.
co do mnie zawsze dobro rodziny stawiałem na 1 miejscu, dawałem z siebie 110%, a widocznie nie potrafi tego uszanoiwać

32

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Bardzo dziękuję Wszystkim za dobre rady i poświecony czas,teraz po danalizie wydarzeń z mego życia wiem, iz to nie jest kobieta dla mnie.

33

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

No właśnie. „Depresja” z powodu związku z Tobą...
Tak mi się właśnie wydawało, że masz do czynienia z jednym z najgorszych i najbardziej tchórzliwych sposobów na rozstanie. Powie Ci, że kocha, ale robi wszystko co temu przeczy, aż wreszcie w akcie desperacji Ty sam zdecydujesz się na rozstanie. Ona umywa ręce i wszystko z jej strony w porządku, bo w końcu sam chciałeś odejść... Obrzydliwe zachowanie.

34 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 17:25:42)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Klio napisał/a:

No właśnie. „Depresja” z powodu związku z Tobą...
Tak mi się właśnie wydawało, że masz do czynienia z jednym z najgorszych i najbardziej tchórzliwych sposobów na rozstanie. Powie Ci, że kocha, ale robi wszystko co temu przeczy, aż wreszcie w akcie desperacji Ty sam zdecydujesz się na rozstanie. Ona umywa ręce i wszystko z jej strony w porządku, bo w końcu sam chciałeś odejść... Obrzydliwe zachowanie.

Zastanawiam się tylko nad jednym , zawsze miała wszystko, wiedziała iż jest dla mnie najważniejsza, odmawiałem sobie by zobaczyć uśmiech na jej twarzy, od momentu jak zmieniła pracę jest zupełnie inna osobą.
Faktycznie tak jest, otworzyłem oczy dzięki, boli mnie tylko to iż jesli to jest tchórzostwo, to bardzo brzydkie postępowanie, robienie mi nadzieji iż jej zależy.
Do tego jeszcze dochodzi prośba o wsparcie finansowe, w trudnym okresie, bo przecież tyrałem tak bardzo by rodzina zwsze miała to co najlepsze, i z tego tytułu zarabiam wiecej niż żona.
Zawiodłem się, jeśli faktycznie tak jest.

35

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Zastanawiam się tylko nad jednym , zawsze miała wszystko, wiedziała iż jest dla mnie najważniejsza, odmawiałem sobie by zobaczyć uśmiech na jej twarzy, od momentu jak zmieniła pracę jest zupełnie inna osobą.

W nowej pracy znalazł się ktoś nowy. Uznała, że ułoży sobie z nim życie i stare idzie w odstawkę. Skoro aż tak dąży do rozstania, to widocznie jest bardzo pewna nowego związku.
Bywa i tak. Uczucia nie w każdym przypadku są dane na zawsze, ale sposób zakończenia żałosny i egoistyczny.

Użytkownik 13 napisał/a:

Faktycznie tak jest, otworzyłem oczy dzięki, boli mnie tylko to iż jesli to jest tchórzostwo, to bardzo brzydkie postępowanie, robienie mi nadzieji iż jej zależy.
Do tego jeszcze dochodzi prośba o wsparcie finansowe, w trudnym okresie, bo przecież tyrałem tak bardzo by rodzina zwsze miała to co najlepsze, i z tego tytułu zarabiam wiecej niż żona.
Zawiodłem się.

O dziecko jak najbardziej musisz nadal dbać, ale w jej przypadku nie musisz się poczuwać do zobowiązań. Koniec to koniec pod każdym względem.

36 Ostatnio edytowany przez Facet_z_wąsem (2016-11-28 17:45:36)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Użytkowniku, powoli i bez gwałtownych ruchów. Wiem, że ciężko w takiej sytuacji zachować spokój i opanowanie ale tylko w taki sposób możesz coś osiągnąć.
Nie wyprowadzaj się nigdzie. Czekaj, obserwuj i bądź cierpliwy. Nie nadskakuj, nie proś, nie ulegaj we wszystkim ale też nie daj się sprowokować do kłótni i agresywnych zachowań.
Jeżeli ona chce się koniecznie rozstać, niech to ona wykona jakiś ruch, poda powody, złoży pozew czy cokolwiek (przecież mówi, że Cie kocha).
Jeżeli będziesz opanowany i sprytny (wiem, że to nie jest łatwe w takiej sytuacji) to masz szansę odkryć trochę prawdy o prawdziwych motywach, które kierują Twoją żoną. Wtedy będziesz mógł zdecydować co dalej chcesz z tym zrobić. Teraz jest za wcześnie na podejmowanie ostatecznych decyzji co do waszej przyszłości.
Jeżeli to Ty teraz odejdziesz, cała "wina" spadnie na Ciebie. To Ty będziesz tym "zlym", który zostawia rodzinę bo nie potrafił dogadać się żoną, która zawsze się tak starała.

Bądź też przygotowany na to, że jeżeli Twoja żona jest w "amoku" jakiegoś nowego zafascynowania, zauroczenia czy już romansu, to nie usłyszysz od niej teraz słowa prawdy. Żadne rozmowy ani tłumaczenia nic nie pomogą. Możesz w każdej chwili spodziewać się  "strzału w plecy". Brutalne to, ale niestety prawdziwe.

37

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Facet_z_wąsem napisał/a:

Użytkowniku, powoli i bez gwałtownych ruchów. Wiem, że ciężko w takiej sytuacji zachować spokój i opanowanie ale tylko w taki sposób możesz coś osiągnąć.
Nie wyprowadzaj się nigdzie. Czekaj, obserwuj i bądź cierpliwy. Nie nadskakuj, nie proś, nie ulegaj we wszystkim ale też nie daj się sprowokować do kłótni i agresywnych zachowań.
Jeżeli ona chce się koniecznie rozstać, niech to ona wykona jakiś ruch, poda powody, złoży pozew czy cokolwiek (przecież mówi, że Cie kocha).
Jeżeli będziesz opanowany i sprytny (wiem, że to nie jest łatwe w takiej sytuacji) to masz szansę odkryć trochę prawdy o prawdziwych motywach, które kierują Twoją żoną. Wtedy będziesz mógł zdecydować co dalej chcesz z tym zrobić. Teraz jest za wcześnie na podejmowanie ostatecznych decyzji co do waszej przyszłości.
Jeżeli to Ty teraz odejdziesz, cała "wina" spadnie na Ciebie. To Ty będziesz tym "zlym", który zostawia rodzinę bo nie potrafił dogadać się żoną, która zawsze się tak starała.

Brawo, jestem bardzo opanowanym człowiek, zadko zdarza sie ktoś kto może zachwiać moją równowagę, wiesz nie wiem czy mam checi i siły bo sobie uswiadamiać, kto jest winny, zawsze będe kochał córkę, a żona , poprostu będe jej życzył pięknego życia.
Nie jestem zawistny, potrafie , godzić się z porażkami, zawsze kroczę z podniesionym czołem, w koncu chodzi o wspólne dobro.

38 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 17:53:44)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Klio napisał/a:
Użytkownik 13 napisał/a:

Zastanawiam się tylko nad jednym , zawsze miała wszystko, wiedziała iż jest dla mnie najważniejsza, odmawiałem sobie by zobaczyć uśmiech na jej twarzy, od momentu jak zmieniła pracę jest zupełnie inna osobą.

W nowej pracy znalazł się ktoś nowy. Uznała, że ułoży sobie z nim życie i stare idzie w odstawkę. Skoro aż tak dąży do rozstania, to widocznie jest bardzo pewna nowego związku.
Bywa i tak. Uczucia nie w każdym przypadku są dane na zawsze, ale sposób zakończenia żałosny i egoistyczny.

Użytkownik 13 napisał/a:

Faktycznie tak jest, otworzyłem oczy dzięki, boli mnie tylko to iż jesli to jest tchórzostwo, to bardzo brzydkie postępowanie, robienie mi nadzieji iż jej zależy.
Do tego jeszcze dochodzi prośba o wsparcie finansowe, w trudnym okresie, bo przecież tyrałem tak bardzo by rodzina zwsze miała to co najlepsze, i z tego tytułu zarabiam wiecej niż żona.
Zawiodłem się.

O dziecko jak najbardziej musisz nadal dbać, ale w jej przypadku nie musisz się poczuwać do zobowiązań. Koniec to koniec pod każdym względem.

Możliwe, ale jak pytałem bo ja szczery facet jestem, czy jest ktoś inny to zawsze odpowiadała iż nie, zastanawiam się jaki jest sens w oszukiwaniu, wystarczyło powiedzieć zrozumiał bym, i życzył szczęscia na nowej drodze.
Pojawił mi się uśmiech na twarzy, kurcze po co coś ukrywać, przecież obojgu nam było by łatwiej jesli znalibyśmy prawde o sobie.
Każdy poszedł by w swoją stronę, i był szcześliwy.

39

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Użytkowniku, Facet dobrze prawi, choćby ze względu na Twoje późniejsze prawne położenie. Tu nie chodzi tylko o uświadamianie, a kwestie prawne. Gdyby Twoja żona postanowiła rozstać się w podobny sposób, przyjąć wine na siebie, życzyć Tobie szczęścia i generalnie byc szczerą, to podejście Faceta byłoby niepotrzebne. Niestety Twoja żona ma spore pokłady egoizmu i oportunizmu, które mogą się dla Ciebie skończyć źle w przypadku rozprawy rozwodowej i orzekania w sprawie winy i alimentów.

40 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 18:12:03)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Klio napisał/a:

Użytkowniku, Facet dobrze prawi, choćby ze względu na Twoje późniejsze prawne położenie. Tu nie chodzi tylko o uświadamianie, a kwestie prawne. Gdyby Twoja żona postanowiła rozstać się w podobny sposób, przyjąć wine na siebie, życzyć Tobie szczęścia i generalnie byc szczerą, to podejście Faceta byłoby niepotrzebne. Niestety Twoja żona ma spore pokłady egoizmu i oportunizmu, które mogą się dla Ciebie skończyć źle w przypadku rozprawy rozwodowej i orzekania w sprawie winy i alimentów.

Wiesz nie zależy mi naw winie, może być, zależy mi na córce, żona hmmm, wiem już teraz iż nie wydoła finansowo, alimenty są na córkę wiec jak do nich dojdzie to pewnie sam z siebie bede dawał wiecej, by miała godne życie.
Boli mnie ten zawód, ta swiadomość,(jesli jest tak faktycznie, o czym rozmawiamy), po co robić komuś problemy,kurcze gdzie podział się szacunek, nadal tego nie rozumiem.

41

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Tobie nie zależy. Niekoniecznie drugiej stronie również i o to chodzi.
Jakie były wasze obecne ustalenia dotyczące rozstania?

42

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

ustalenia dotyczyły wspólnych kredytów, oraz dziecka, no i czy będe jej pomagał finansowo, nawet wstępnie poprosiła by jej to na piśmie dał.
Poważnie , pogubiłem się w tym, nadal do mnie nie dociera częśc faktów.

43

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Proponuję, byś oddzielił fakty od domysłów i wyobrażeń. I tak jak napisał Facet_z_wąsem, czekaj, bądź cierpliwy, obserwuj.

44

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Czyli wyprowadzasz się z mieszkania, na które zapewne macie wspólny kredyt, dzielicie się spłata tego kredytu, dzielicie się opieką nad dzieckiem, ustalacie kwotę potrzebną dziecku i na dokładkę na piśmie Twoje finansowe zobowiązanie wobec niej... Nie zapomnij krwią podpisać.
Takiego zobowiązania na piśmie nie składaj, bo bokiem Ci wyjdzie, gdy będziesz utrzymywał nową rodzinę.
Tymczasem, jako, że dostrzegasz wszystkie objawy, o których pisał Facet, to nie czarujmy się, że to że jest ktoś trzeci nie jest faktem... Jeżeli nie wyprowadzisz się zgodnie z ustaleniami, to zacznie sie małe domowe piekiełko, które będzie Cię skłaniało do wyprowadzki i tak jak Facet pisał usłyszysz to i owo...

45 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 19:16:24)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Przed chwilą dowiedziałem się i jej mam która przebywa w szpitalu ma jutro operację, zona jest załamana, mimo złości, i krzywdy jaką mi wyrządza, muszę stanąć na wysokości zadania i jej pomóc mentalnie, nikt w takich chwilach nie powinien zostawać sam, póżniej cyrograf i się wyprowadzam.
Jestem facetem z zasadami.

46

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Pomoc w takich chwilach jak najbardziej i chwali się. Co do reszty, to rób jak uważasz. Twoje będa konsekwencje Twoich działań.

47 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 19:57:17)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

poniekąd będe chciał zastosować sie do waszych rad, dużo mnie uświadomiliście za co dziękuję, przeanalizuje to jeszcze raz, i wyciągnę wnioski, chciałbym się mylić ale dużo wskazuje na to iż to konieć mojej przegody z obecną zoną.
Jest mi bardzo przykro, iż takie takie fakty mają miejsce w moim życiu, nie będe się użalał nad sobą, muszę z nią usiąsć i wyłożyc kawę naławe

48

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

A co w tej "kawie" zamierzasz umieścić?

49

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

szczerość, nic innego nie przychodzi mi do głowy

50

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

No to mało.
Ale wróćmy na chwilę do kwestii rozstaniowych. My tu pitu pitu o rozstaniu, a czy mowa była o rozwodzie? Formalnym zakończeniu?

51 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 20:45:09)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

tak z mojej inicjatywy, w złości, wychodzę z założenia i nic nas nie łączy oprócz dziecka

52

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Jakoś mam wrażenie, że na forum przyszedłeś po to, żeby ktoś utwierdzi cię w przekonaniu, że chcesz odejść, żeby ktoś ci powiedział, że to dobra  decyzja. Ty już ją podjąłeś. A zaraz potem pisałeś o "walce". I kurczę, miałam takie pytanie: "o co walczysz?" i "z kim walczysz?" - co jest celem, a kto wrogiem...?

Ale widzę, że szybko (bo w ciągu paru godzin) już ci przeszło.

53

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Kolego z doświadczenia Ci powiem, że za szybko działasz i podejmujesz milion decyzji w ciągu minuty. Możesz się tu do tego przyznać, możesz nie - wiem jedno napewno Tobą "szarga". Też tak z początku działałem i nic z tego nie wychodziło. Teraz działam spokojnie i przemyślanie i coś zaczyna się pomału układać.

54 Ostatnio edytowany przez Użytkownik 13 (2016-11-28 22:51:03)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Monoceros napisał/a:

Jakoś mam wrażenie, że na forum przyszedłeś po to, żeby ktoś utwierdzi cię w przekonaniu, że chcesz odejść, żeby ktoś ci powiedział, że to dobra  decyzja. Ty już ją podjąłeś. A zaraz potem pisałeś o "walce". I kurczę, miałam takie pytanie: "o co walczysz?" i "z kim walczysz?" - co jest celem, a kto wrogiem...?

Ale widzę, że szybko (bo w ciągu paru godzin) już ci przeszło.

Nic mi nie przeszło nadal zależy mi na zonie, nie oceniaj mnie tak szybko, to nie feer.
Walcze o miłość mojej kobiety, dopiero tutaj po rozmowie z ludźmi zauważyłem aspekty na które byłem wcześniej ślepy, decyzja nie jest łatwa, wiem iż będę cierpiał.
Pytanie jesli mam cierpieć to po co dalej brnąć,ale w głebi serca jestem głupi, bo ona jest dla mnie wszystkim

55

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
flipers napisał/a:

Kolego z doświadczenia Ci powiem, że za szybko działasz i podejmujesz milion decyzji w ciągu minuty. Możesz się tu do tego przyznać, możesz nie - wiem jedno napewno Tobą "szarga". Też tak z początku działałem i nic z tego nie wychodziło. Teraz działam spokojnie i przemyślanie i coś zaczyna się pomału układać.

Bardzo możliwe każdemu zależy na szczęsciu, ty masz doswiadczenie ja nie mimo dobrych rad czasami trudno jest mi funkcjonować racjonalnie, sam wiesz nie jest to łatwe, dlatego każdą opinie biorę do siebie wyciągam wnioski i analizuje.

56

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Jakoś mam wrażenie, że na forum przyszedłeś po to, żeby ktoś utwierdzi cię w przekonaniu, że chcesz odejść, żeby ktoś ci powiedział, że to dobra  decyzja. Ty już ją podjąłeś. A zaraz potem pisałeś o "walce". I kurczę, miałam takie pytanie: "o co walczysz?" i "z kim walczysz?" - co jest celem, a kto wrogiem...?

Ale widzę, że szybko (bo w ciągu paru godzin) już ci przeszło.

Nic mi nie przeszło nadal zależy mi na zonie, nie oceniaj mnie tak szybko, to nie feer.
Walcze o miłość mojej kobiety, dopiero tutaj po rozmowie z ludźmi zauważyłem aspekty na które byłem wcześniej ślepy, decyzja nie jest łatwa, wiem iż będę cierpiał.
Pytanie jesli mam cierpieć to po co dalej brnąć,ale w głebi serca jestem głupi, bo ona jest dla mnie wszystkim

Nie oceniam, wyciągam wnioski na podstawie tego co napisałeś. Taki los, piszesz ile chcesz, ja na tej podstawie wyciągam jakieś wnioski, więcej niż sam napisałeś o tobie nie wiem.

Nadal pytam "walczysz"? Z kim? O co?
"Walka" zakłada, że ktoś jest przeciwnikiem.

57 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-11-28 23:39:26)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Przed chwilą dowiedziałem się i jej mam która przebywa w szpitalu ma jutro operację, zona jest załamana, mimo złości, i krzywdy jaką mi wyrządza, muszę stanąć na wysokości zadania i jej pomóc mentalnie, nikt w takich chwilach nie powinien zostawać sam, póżniej cyrograf i się wyprowadzam.
Jestem facetem z zasadami.

Skoro masz wesprzeć żonę, to dlaczego siedzisz jeszcze w internecie ???

58

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Secondo1 napisał/a:
Użytkownik 13 napisał/a:

Przed chwilą dowiedziałem się i jej mam która przebywa w szpitalu ma jutro operację, zona jest załamana, mimo złości, i krzywdy jaką mi wyrządza, muszę stanąć na wysokości zadania i jej pomóc mentalnie, nikt w takich chwilach nie powinien zostawać sam, póżniej cyrograf i się wyprowadzam.
Jestem facetem z zasadami.

Skoro masz wesprzeć żonę, to dlaczego siedzisz jeszcze w internecie ???

Wsparłem, wspieram nadal, dziś operacja , nawet od razu wziąłem wolne na dzis, lecz nie spotkałem się z aprobatą mego działania, nie skorzystała z mej pomocy, wiec każde z nas pojechało dziś do pracy.

59

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Będąc w pracy jest się zajętym wypełnianiem obowiązków, a to znakomity sposób na odciągniecie uwagi od trudnych spraw, na które nie ma się wpływu.

60

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Monoceros napisał/a:
Użytkownik 13 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Jakoś mam wrażenie, że na forum przyszedłeś po to, żeby ktoś utwierdzi cię w przekonaniu, że chcesz odejść, żeby ktoś ci powiedział, że to dobra  decyzja. Ty już ją podjąłeś. A zaraz potem pisałeś o "walce". I kurczę, miałam takie pytanie: "o co walczysz?" i "z kim walczysz?" - co jest celem, a kto wrogiem...?

Ale widzę, że szybko (bo w ciągu paru godzin) już ci przeszło.

Nic mi nie przeszło nadal zależy mi na zonie, nie oceniaj mnie tak szybko, to nie feer.
Walcze o miłość mojej kobiety, dopiero tutaj po rozmowie z ludźmi zauważyłem aspekty na które byłem wcześniej ślepy, decyzja nie jest łatwa, wiem iż będę cierpiał.
Pytanie jesli mam cierpieć to po co dalej brnąć,ale w głebi serca jestem głupi, bo ona jest dla mnie wszystkim

Nie oceniam, wyciągam wnioski na podstawie tego co napisałeś. Taki los, piszesz ile chcesz, ja na tej podstawie wyciągam jakieś wnioski, więcej niż sam napisałeś o tobie nie wiem.

Nadal pytam "walczysz"? Z kim? O co?
"Walka" zakłada, że ktoś jest przeciwnikiem.

Cześć, walczę z zoną by poświęciła mi trochę czasu, byśmy mogli zrobić coś wspólnie.

61

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Wielokropek napisał/a:

Będąc w pracy jest się zajętym wypełnianiem obowiązków, a to znakomity sposób na odciągniecie uwagi od trudnych spraw, na które nie ma się wpływu.

Możliwe, iż tak jest, lecz chodziło mi o to iż by mogła być od razu przy mamie jak się wybudzi, mówiła iż jest to dla niej ważne, i jak ja zacząłem działać to odpuściła.

62 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-11-29 10:47:34)

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

A ona chciała/oczekiwała   t a k i e g o   Twego działania? Uzgodniłeś to z nią czy też podjąłeś decyzję za nią?

Pomoc i wsparcie ma różne oblicza. Czasem, te w rozumieniu 'pomagacza' najlepsze, są niedźwiedzią przysługą.


Edycja
By uniknąć nieporozumień. Współczuję Ci. Współczuję tego, że nie możecie dogadać się. Może pora na skorzystanie z tłumacza (mediatora)?

63

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Wielokropek napisał/a:

A ona chciała/oczekiwała   t a k i e g o   Twego działania? Uzgodniłeś to z nią czy też podjąłeś decyzję za nią?

Pomoc i wsparcie ma różne oblicza. Czasem, te w rozumieniu 'pomagacza' najlepsze, są niedźwiedzią przysługą.

Nie nie uzgadniałem zaproponowałem, rozmawialiśmy o tym wspólnie iż warto by było rano pojechać do szpitala, miała to być moja inicjatywa, lecz w ostatnim momencie się wycofała, bardzo zdystansowała.
Więc przytuliłem ją, masowałem, tłumaczyłem iż będzie dobrze, i nic zero reakcji.

64

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
Użytkownik 13 napisał/a:

Nie nie uzgadniałem zaproponowałem, rozmawialiśmy o tym wspólnie iż warto by było rano pojechać do szpitala, miała to być moja inicjatywa, lecz w ostatnim momencie się wycofała, bardzo zdystansowała.
Więc przytuliłem ją, masowałem, tłumaczyłem iż będzie dobrze, i nic zero reakcji.

Nie oczekuj, że odrazu Ci się rzuci w ramiona. Ten temat cały czas przerabiam. Jest to żmudne i męczące. Zawsze dostaje buziaka jak przyjeżdżam do nich, zawsze ją przytulę i nie mam nic w zamian - ale wiem, że dzięki temu cały czas "jestem"
Gdyby tak naprawdę nie chciała tego to by odrazu powiedziała co Ty robisz ? weź przestań.

65

Odp: Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie
flipers napisał/a:
Użytkownik 13 napisał/a:

Nie nie uzgadniałem zaproponowałem, rozmawialiśmy o tym wspólnie iż warto by było rano pojechać do szpitala, miała to być moja inicjatywa, lecz w ostatnim momencie się wycofała, bardzo zdystansowała.
Więc przytuliłem ją, masowałem, tłumaczyłem iż będzie dobrze, i nic zero reakcji.

Nie oczekuj, że odrazu Ci się rzuci w ramiona. Ten temat cały czas przerabiam. Jest to żmudne i męczące. Zawsze dostaje buziaka jak przyjeżdżam do nich, zawsze ją przytulę i nie mam nic w zamian - ale wiem, że dzięki temu cały czas "jestem"
Gdyby tak naprawdę nie chciała tego to by odrazu powiedziała co Ty robisz ? weź przestań.

Rozumiem, może za dużo wymagam, i za dużo daje od siebie, ciężko jest mi się zdystansować mieszkając pod jednym dachem
Planowałem się wyprowadzić , lecz prosiła mnie o to bym w grudniu został, z uwagi na dziecko, i wyprowadził się w styczniu.
Wnet będę stosował się do Twoich rad, spokojnie, i z rozwagą.

Posty [ 1 do 65 z 138 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Brak dogadania z Żoną, proszę o wsparcie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024