Witam,
Zerwałam z chłopakiem, którego bardzo kocham. Byliśmy ze sobą 4 lata i 5 miesięcy. On 25 lat a ja 20
A więc tak poznałam się z chłopakiem przez portal randkowy. Mieliśmy do siebie 150 km, lecz widywaliśmy się co weekend . Raz ja , raz on.
Dogadywaliśmy się, dużo pisaliśmy i rozmawialiśmy.
W styczniu tego roku podjeliśmy decyzje,że zamieszkamy razem. Zostawiłam dla niego wszystko , szkołę wieczorową, rodzinę i znajomych. Dla niego byłam w stanie wszystko poświęcić, bo co nie robi się dla miłości, prawda?
Znalazłam tam pracę, on pracował u brata . Dużo jeździł w delegacje. Ja pracowałam sezonowo w lodziarni. Więc mijaliśmy się ;/ Oddaliliśmy się od siebie ,czułam to. A on ślepo zapatrzony w brata i jego firme. Miał coraz mniej czasu dla mnie. Denerwowało mnie to . Gdy trafił nam się chociaż jeden wspólny dzień wolny .wymyślał mu prace a on za każdym jego pierdnięciem ,, leciał" do niego. Od sierpnia zaczeliśmy się po prostu żreć. Kłótnie o byle co , próbowałam to jakoś łagodzić, a on wmawiał mi że to moja wina. Przy każej kłótni kazał mi się pakować i wracać do domu.
Pod koniec września pokłóciliśmy sie i nie wytrzymałam gdy usłyszałam z jego ust to zdanie ,, pakuj się i wracaj do domu" , nie wytrzymałam, spakowałam się i zadzowniłam po rodziców. Po nocy jechali po mnie 150 km ; /
Gdy czekałam na rodziców gdy przyjadą w jego obecności. Gdy zlosc minęła. Załowałam ze to zrobiłam. A on do mnie ze chce ze mną utrzymywać kontakt.
Zgodziłam się na to .
Mamy ten kontakt do dzisiaj, rozmawiamy, piszemy sms.
Ale mnie to boli, po rozmowie z nim płacze. I wszystkie wspomnienia wracają.
W połowie października przyejchał do mnie. Pojechaliśmy do hotelu. Zrobiliśmy to i był całkiem innym, potem całą noc przegadaliśmy. Myslalam, ze wrocimy do siebie ale sie myliłam. Potem w rozmowie przez tel Spytałam go czy spróbujemy jeszcze raz. To on do mnie,że chce czasu.
Pisał do mnie tydzień temu, że niedługo święta ,że spędzilibyśmy te swięta w naszym współnym domu . Zabołalo mnie to strasznie. ;/
Raz mówi, żę kocha i tęskni .A później pisze że on nas nie widzi.
NIe rozumiem tego.
Nie wiem co mam robic. To strasznie boli.
2 2016-11-08 21:01:08 Ostatnio edytowany przez dzikoscserca2016 (2016-11-08 21:01:43)
"W styczniu tego roku podjeliśmy decyzje,że zamieszkamy razem. Zostawiłam dla niego wszystko , szkołę wieczorową, rodzinę i znajomych. Dla niego byłam w stanie wszystko poświęcić, bo co nie robi się dla miłości, prawda?" Otóż Koleżanko nie...tak się nie robi...Gość poczuł, że ma Cię w garści i może sobie z Tobą robić co mu się jawnie podoba. A Ty gościa nie poznałaś, wyszło z niego to, czego nie podejrzewałaś. Cóż...ratuj się puki na to czas Good Luck
Tylko ciężko jest mi o nim zapomnieć. Raz chce mieć kontakt, później że chce czasu...
Kocham go i ciężko jest mi z niego zrezygnować;/
"W styczniu tego roku podjeliśmy decyzje,że zamieszkamy razem. Zostawiłam dla niego wszystko , szkołę wieczorową, rodzinę i znajomych. Dla niego byłam w stanie wszystko poświęcić, bo co nie robi się dla miłości, prawda?" Otóż Koleżanko nie...tak się nie robi...Gość poczuł, że ma Cię w garści i może sobie z Tobą robić co mu się jawnie podoba. A Ty gościa nie poznałaś, wyszło z niego to, czego nie podejrzewałaś. Cóż...ratuj się puki na to czas
Good Luck
Tylko ciężko jest mi o nim zapomnieć. Raz chce mieć kontakt, później że chce czasu...
Kocham go i ciężko jest mi z niego zrezygnować;/
Miłość to nie wszystko. Bez szacunku, zaufania i empatii zdrowego związku nie uda się zbudować.
Według Ciebie to z szacunku przy każdej kłótni kazał Ci się wynosić z domu?
Weź przez chwilę się zastanów jakby dalej wyglądało Twoje życie gdybyście byli razem. Jak długo by Ci taki związek odpowiadał? Jak szybko wróciło by rozczarowanie i frustracja? Ile byś musiała czekać na kolejne "pakuj się i wracaj do domu", bo ze byś to usłyszała jest więcej niż pewne.
Chyba czas pogodzić się z myślą że to jednak nie było to. Wspólne mieszkanie szybko to zweryfikowało.
Dziewczyno odetnij sie,nie ma zmiłuj. Po co Ci facet który Cie nie szanuje? Ta akcja z hotelem pokazuje,że moze mieć Ciebie bez bycia z Toba. Układ idealny.
dzikoscserca2016 napisał/a:"W styczniu tego roku podjeliśmy decyzje,że zamieszkamy razem. Zostawiłam dla niego wszystko , szkołę wieczorową, rodzinę i znajomych. Dla niego byłam w stanie wszystko poświęcić, bo co nie robi się dla miłości, prawda?" Otóż Koleżanko nie...tak się nie robi...Gość poczuł, że ma Cię w garści i może sobie z Tobą robić co mu się jawnie podoba. A Ty gościa nie poznałaś, wyszło z niego to, czego nie podejrzewałaś. Cóż...ratuj się puki na to czas
Good Luck
Tylko ciężko jest mi o nim zapomnieć. Raz chce mieć kontakt, później że chce czasu...
Kocham go i ciężko jest mi z niego zrezygnować;/
Przejdzie Ci.
Źle Cię traktował i do tej pory źle Cię traktuje. Nie bądź kolejną głupią i naiwną, nie kochasz go. Kochasz tylko wspomnienia dobrych chwil i swoje wyobrażenie o nim.Pozwól, żeby ci te klapki z oczu spadły i spójrz, jaki on jest naprawdę. Nie pozwalaj mu na traktowanie cię, jak otwartą furtkę. Że w razie "W" to ma kogo zaliczyć. Bądź dla siebie dobra i szanuj się.
Ofiara pozostanie ofiarą albo nie...po prostu chcesz być tą ofiarą. I żadne gadanie i pisanie innych dziewczyn na forum Ci nie pomoże, bo Ty sama nie chcesz sobie pomóc. Takie typy są najgorsze...Szkoda czasu Leć do niego i dawaj się traktować jak nic nie warte gówno - pewnie będziesz szczęśliwa. Powodzenia!
Zgadzam się z powyższymi opiniami.
To człowiek, który nie widzi Autorki w swoim życiu inaczej, niż jako pogotowie seksualne.
Fochy i "dawanie nadziei" zawoalowanymi niedopowiedzeniami, wpisuje się w taki schemat.
Autorko!
Musisz zdać sobie sprawę z tego, że jesteś mu potrzebna "w razie czego". A on udaje, że jasno przedstawia sprawę.
Chce być wolny i jednocześnie mieć Ciebie na podorędziu.
To tyle.
Zgadzam się z powyższymi opiniami.
To człowiek, który nie widzi Autorki w swoim życiu inaczej, niż jako pogotowie seksualne.
Fochy i "dawanie nadziei" zawoalowanymi niedopowiedzeniami, wpisuje się w taki schemat.Autorko!
Musisz zdać sobie sprawę z tego, że jesteś mu potrzebna "w razie czego". A on udaje, że jasno przedstawia sprawę.
Chce być wolny i jednocześnie mieć Ciebie na podorędziu.
To tyle.
Tylko jak o nim zapomnieć? : (
Jak o nim zapomnieć ? Normalnie!
Z szacunku do siebie chociażby!
Zacznij myślec o sobie i tylko o sobie a nie o tym dupku!
Tylko jak o nim zapomnieć? : (
Przyjmując do wiadomości, kim jesteś dla niego.
Każdy dzień "przyjaźni" z bonusem dla niego oddala Cię od chwili, gdy sama do tego dojdziesz.
Uczucia są mało podatne na perswazję, to prawda, ale innego sposobu, niż analiza spojrzenia z boku na Waszą relację i wyciągnięcie z niej wniosków, nie widzę.
Bo sam doskonale wiesz, w czym rzecz, choć nie dopuszczasz do siebie własnych przemyśleń.