Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

1 Ostatnio edytowany przez KamilF_86 (2016-10-24 13:52:05)

Temat: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Drogie netkobitki i netfaceci. Mam do was prośbę o poradę.

Zarejestrowałem się jakiś czas temu na Sympatii i ok 1,5 miesiąca napisała do mnie pewna dziewczyna. Ja 30l. ona 27l. Szybko umówiliśmy się na żywo i okazało się, że się polubiliśmy. W wielu kwestiach myślimy podobnie, wyznajemy te same wartości i chyba spodobaliśmy się też sobie fizycznie. W czym rzecz? Otóż opowiedziała mi, że rok temu rozstała się ze swoim narzeczonym po 4 latach związku i wspólnego mieszkania ze sobą, po tym jak okazało się, że ją zdradza. To był jej pierwszy facet, więc mocno psychicznie podupadła po tym. Kilka miesięcy później poznała innego faceta, ale z tego co mówi... dla niej to było trochę za szybko i on czegoś dla niej nie mógł zmienić ( nie chce powiedzieć co ) i dlatego powiedziała mu, że nic z tego nie będzie, ale utrzymują kontakty na stopie przyjacielskiej. Zarejestrowała się potem na Sympatii i byłem jej pierwszym facetem poznanym przez Internet.

Wszystko się układało świetnie. Kilka razy w tygodniu spotykaliśmy się, choć ona z racji swojej pracy nie ma dużo czasu dla siebie. Zaczęliśmy też spędzać czas u siebie w swoich mieszkaniach, piszemy ze sobą dużo sms itp. ale mimo wszystko trzyma do mnie dystans. Któregoś razu gdy gotowaliśmy obiad u niej, spontanicznie pocałowałem ją w policzek. Ot tak po prostu... ale ona zareagowała na to "co to miało być?". Choć na przywitane i pożegnanie ją zawsze tak całowałem, to tu jednak zdystansowała mnie. Za każdym razem gdy usiądę bliżej jej, to też ona czuje się niekomfortowo... choć zawsze chętnie mnie zaprasza do siebie. To sprawiło, że zaczynałem się już gubić w tym wszystkim. Na przełamanie lodów, próbuję ją spontanicznie dotykać, kupiłem jej piękne kwiaty, pluszaka, ale w odpowiedzi słyszałem, że ona woli tak wolniej poznawać mnie, bez takich dodatków, które nie powinny być na tym "etapie znajomości", bo można pomyśleć, że chce ją kupić... ( kwiatami? hmm ). Gdy nieco później dowiedziałem się, że spotyka się ze swoim byłym/przyjacielem, coś we mnie pękło i powiedziałem jej wprost, że ja będąc w związku nie zaakceptowałbym tego, by moja partnerka spotykała się ze swoim byłym sam na sam, nawet jeśli to "tylko przyjaźń". Niepotrzebnie też dałem po sobie poznać, że jestem o niego zazdrosny... cóż... skąd mam wiedzieć, co się za tą "przyjaźnią" kryje? Potem ten temat rozszedł się jakoś po kościach, ale dalej nasze relacje stały w miejscu.

No i ostatnio zupełnie opadły mi ręce, bo po serii smsów, w której czuć było flirt... nagle napisała mi, że bałaby się ze mną zatańczyć, bo nie czuje się przy mnie swobodnie i że po takim czasie tak być nie powinno. Brakuje chemii i flirtu... Zabolało mnie to, bo przecież wielokrotnie próbowałem się zbliżyć, przełamać lody, flirtować i ciągle mi mówiła żebym "zwolnił", bo ona tak woli... a teraz pisze mi, że nie ma flirtu... Przez dwa kolejne dni prawie ze sobą nie rozmawialiśmy, po czym nie wytrzymałem i napisałem jej, żeby mi powiedziała wprost co jest na rzeczy.
Napisała mi w odpowiedzi:

"Nie zrobiłeś żadnego błędu. Nie nazywaj tego koszem . Jesteś na prawdę porządnym, wartościowym człowiekiem. Jak piszesz mamy podobne poglądy i wszystko byłoby Oki gdyby nie moje przyblokowanie. Nie jestem możne dziewczyna która szybko się zbliża ale mam wrażenie ze teraz w ogóle nie ruszam z otwieraniem się. Mam na myśli zwykły dotyk, pocałunek. Mam wrażenie ze Ty jesteś 200m przede mną a ja nadal stoję na starcie. Nie wiem czy jest to związane tylko ze mną czy tez z Tobą ( w końcu sama Cie wybrałam) Z nikim się nie spotykam. Nie wchodzę nawet na portal. Z Tomkiem przyjaźnie się tak jak się przyjaźniłam. Myślę ze mam ciężki okres w swoim życiu( tez kończyłeś studia wiec wiesz jak to jest jak stres możne zżerać) Myślę ze ogólnie ostatnio zaczynam uciekać przed relacjami z ludźmi i chętnie zaszywam się sama ze swoim lekiem. Myślę ze sytuacja w lecznicy mnie zmiotła i żyje w niepewności. Myślę ze boje się kolejnej porażki , boje się utracić równowagę na która dużo pracowałam "

No i teraz pytanie do was... co mam z tym zrobić? Zależy mi na niej, ale wpadłem teraz w sytuację patową i nie wiem co robić. Jeśli dam jej więcej czasu i swobody... to znowu będziemy stać w miejscu, aż wszystko wygaśnie. Z drugiej strony jeśli znowu spróbuje ją pocałować, czy dotykać, to boje się, że wyleje na mnie kolejny kubeł zimnej wody... Jak do niej dotrzeć?

Drugie pytanie... co myślicie o przyjaźni z byłym facetem?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Odpuścić...
Dalej się kuruje po "związku".
Namęczysz się a i tak co jakiś czas będzię miała takie nawroty.
Skończysz wyprawny i wykończony a krótko potem ,jak ona wydobrzeje, będziesz patrzył jak spotyka się z kimś innym, radosna...

3

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

myslę, że dziewczyna nie zamknęła całkiem rozdziału pt. "były" i nie potrafi zbliżyć się do żadnego innego faceta, niezależnie czy będziesz nim Ty czy ktoś inny.
Ona powinna najpierw siebie ogarnąć a dopiero później mieszać w uczuciach innym. Ja bym z nią pogadała szczeże, że mam wrażenie że nie zakończyła całkiem ze swoją przeszłościa, że bardzo Tobie się podoba jako kobieta i chętnie byś ją poznał ale czujesz ze ona do końca sama nie wie czego chce i jeśli juz uporządkuje sobie zycie prywatno/uczuciowe to niech sie odezwie.
a potem bym odpuściła i czekała na jej ruch.

4

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Dziękuje za odpowiedzi.

Też podobnie uważam, że nie zdążyła jeszcze otrząsnąć się po tamtym związku. Tak czy inaczej kiedyś będzie musiała przełamać się i spróbować zaufać ponownie komuś innemu. Może trafiłem na nią w złym momencie... 

No nic, dam jej trochę przestrzeni i zobaczymy co dalej.

5

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Niestety siedzisz w friendzone i próbujesz się stamtąd wydostać a ona spycha cię z powrotem.
Wciąż kocha byłego faceta.
Tak czy siak musisz odpuścić i liczyć na to że za jakiś czas jej były będzie jej obojętny. Albo do niego wróci.

6

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...
KamilF_86 napisał/a:

... piszemy ze sobą dużo sms itp. ale mimo wszystko trzyma do mnie dystans. Któregoś razu gdy gotowaliśmy obiad u niej, spontanicznie pocałowałem ją w policzek. Ot tak po prostu... ale ona zareagowała na to "co to miało być?". Choć na przywitane i pożegnanie ją zawsze tak całowałem, to tu jednak zdystansowała mnie.

No to trochę się zdystansuj i zobaczysz czy jej zależy. Dziwna to relacja po prostu razem gotować obiad... Tak jak inni wspomnieli -- pewnie żyje w starym związku, jeszcze nie chce nowego.


Za każdym razem gdy usiądę bliżej jej, to też ona czuje się niekomfortowo...

Nie siadaj bliżej niej. Pewnie o tym nie rozmawiacie nawet... "Oooo... odnoszę wrażenie, żę się czujesz niekomfortowo jak siadam blisko Ciebie... może myślisz, że szybko chcę Cię do łóżka zaciągnąć? Hmmm? Co sądzisz?"


> choć zawsze chętnie mnie zaprasza do siebie.

Dobrze, żę zaprasza. Nie naciskaj jej fizycznie, nie przełamuj barier. niech ona to robi. Jak nie będzie robić, to spędzisz parę obiadów u niej i się rozpadnie, albo się zaprzyjaźnicie.


Na przełamanie lodów, próbuję ją spontanicznie dotykać,

Źle...


... kupiłem jej piękne kwiaty, pluszaka, ale w odpowiedzi słyszałem, że ona woli tak wolniej poznawać mnie,

Źle... wydajesz kasę, aby nie musieć z nią rozmawiać. Jeszcze chwila i pomyśli, że jesteś kombinatorem.



bo można pomyśleć, że chce ją kupić... ( kwiatami? hmm ).

Ooooo... dokładnie o tym mówiłem. Tak to wygląda. Cjhcesz kupić i przełamać lody, aby ją bzyknąć.



Gdy nieco później dowiedziałem się, że spotyka się ze swoim byłym/przyjacielem, coś we mnie pękło i powiedziałem jej wprost, że ja będąc w związku nie zaakceptowałbym tego, by moja partnerka spotykała się ze swoim byłym sam na sam, nawet jeśli to "tylko przyjaźń".

W tym momencie już bym na jej miejscu z Tobą zerwał. Ani nie jesteście w związku, a Ty już rządzisz. Jakim prawem? Czy to kontrakt przedślubny?


Niepotrzebnie też dałem po sobie poznać, że jestem o niego zazdrosny... cóż... skąd mam wiedzieć, co się za tą "przyjaźnią" kryje? Potem ten temat rozszedł się jakoś po kościach, ale dalej nasze relacje stały w miejscu.

Wiele spraw zawaliłeś. Namolna fizyczność, kopowanie prezentów, brak rozmowy, zaborczość.


w której czuć było flirt... nagle napisała mi, że bałaby się ze mną zatańczyć, bo nie czuje się przy mnie swobodnie i że po takim czasie tak być nie powinno. Brakuje chemii i flirtu... Zabolało mnie to, bo przecież wielokrotnie próbowałem się zbliżyć, przełamać lody, flirtować i ciągle mi mówiła żebym "zwolnił", bo ona tak woli... a teraz pisze mi, że nie ma flirtu...

Może się Tobie wydawało, że to flirt, a ją ukłułeś. Tak to z kobietami bywa. Ale ryzykować czasem trzeba -- to inna strona medalu -- choć można zepsuć -- jak wyżej.


"Nie zrobiłeś żadnego błędu. Nie nazywaj tego koszem . Jesteś na prawdę porządnym, wartościowym człowiekiem.

... ale jestęś trochę męczący dla niej...


Jak piszesz mamy podobne poglądy i wszystko byłoby Oki gdyby nie moje przyblokowanie. Nie jestem możne dziewczyna która szybko się zbliża ale mam wrażenie ze teraz w ogóle nie ruszam z otwieraniem się. Mam na myśli zwykły dotyk, pocałunek. Mam wrażenie ze Ty jesteś 200m przede mną a ja nadal stoję na starcie. Nie wiem czy jest to związane tylko ze mną czy tez z Tobą ( w końcu sama Cie wybrałam) Z nikim się nie spotykam. Nie wchodzę nawet na portal. Z Tomkiem przyjaźnie się tak jak się przyjaźniłam. Myślę ze mam ciężki okres w swoim życiu( tez kończyłeś studia wiec wiesz jak to jest jak stres możne zżerać) Myślę ze ogólnie ostatnio zaczynam uciekać przed relacjami z ludźmi i chętnie zaszywam się sama ze swoim lekiem. Myślę ze sytuacja w lecznicy mnie zmiotła i żyje w niepewności. Myślę ze boje się kolejnej porażki , boje się utracić równowagę na która dużo pracowałam "

A jak ona to przeczyta? Nie cytuje się tak.
Masz dwa wyjścia -- albo jesteś cierpliwy i ona się do Ciebie przekona, albo się zdystansuj i zobaczysz co będzie.
Możesz stracić czas. Zresztą już się ścieracie, nie wyobrażam sobie związku.


No i teraz pytanie do was... co mam z tym zrobić? Zależy mi na niej, ale wpadłem teraz w sytuację patową i nie wiem co robić. Jeśli dam jej więcej czasu i swobody... to znowu będziemy stać w miejscu, aż wszystko wygaśnie. Z drugiej strony jeśli znowu spróbuje ją pocałować, czy dotykać, to boje się, że wyleje na mnie kolejny kubeł zimnej wody... Jak do niej dotrzeć?

Nie przełamywać barier. Najpierw musisz rozmawiać. Ona nie jest gotowa na fizyczność, bliskość -- możesz ją oswajać jak Młody Książę Lisa, o ile masz na to czas .... i jesteś gotów na porażkę.



Drugie pytanie... co myślicie o przyjaźni z byłym facetem?

Gdyby nie narzeczeństwo, to bym to zrozumiał. Jeśli byli narzeczonymi i dalej są w kontakcie, bo on ją zdradził, to wg mnie ot jest leczenie związku po zdradzie. Ona uciekła i teraz żałuje.

7

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

#pannapanna

Raczej nie ma na to opcji, by wróciła do swojego ex-narzeczonego. Uważa, że to rozdział zamknięty, bo mocno psychicznie ją wyniszczył. Dodam do tego, że gdy wylądowała w szpitalu z podejrzeniem ciężkiej choroby, to on nawet raz do niej nie przyszedł, a w tym czasie pod pretekstem odwiedzin rodziny, zabawiał inną kobietę...

Prędzej obstawiałbym, że wróci do tego drugiego faceta, którego uznaje obecnie za przyjaciela. Ciepło o nim mówi, spotyka się z nim od czasu do czasu, a ich rozstanie to jak mówi kwestia tego, że "wszystko nastąpiło za szybko i że jest coś, na co żadna kobieta się nie zgodziłaby i nie chciał tego dla niej zmienić"...

Obawiam się, że właśnie fakt, że nie zdążyła do końca przejść okresu "żałoby" po swoim pierwszym, a wplątała się w relacje z tym drugim, który nazwijmy to wprost... ma pecha, bo był raczej na otarcie łez, a z racji jej dużej wrażliwości, nie może się go pozbyć i wprowadziła go we friendzone. Teraz ja sam obawiam się, że tam trafię...

To może ja zadam pytanie do was: Jak przełamywaliście lody po waszych nieudanych związkach z kolejnymi partnerami? Jak przezwyciężaliście lęk przed ponownym zranieniem? Czy tylko czas tu pomaga?

8

Odp: Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...
KamilF_86 napisał/a:

Kilka miesięcy później poznała innego faceta, ale z tego co mówi... dla niej to było trochę za szybko i on czegoś dla niej nie mógł zmienić ( nie chce powiedzieć co ) i dlatego powiedziała mu, że nic z tego nie będzie, ale utrzymują kontakty na stopie przyjacielskiej.

KamilF_86 napisał/a:

Prędzej obstawiałbym, że wróci do tego drugiego faceta, którego uznaje obecnie za przyjaciela. Ciepło o nim mówi, spotyka się z nim od czasu do czasu, a ich rozstanie to jak mówi kwestia tego, że "wszystko nastąpiło za szybko i że jest coś, na co żadna kobieta się nie zgodziłaby i nie chciał tego dla niej zmienić"...

Tajemnicze to "coś" smile Czy ten Pan-Przyjaciel nie jest przypadkiem żonaty?

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przełamanie lodów po jej trudnej przeszłości...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024