nie wiem co mam robić. Trochę się podłamałam, bo facet, z którym jestem(będzie 1,5roku) nie powiedział mi jeszcze, że mnie kocha. Z mojej strony padło"to"słowo. On sam nie wie co czuje, na razie mówi, że to przyzwyczajenie, przywiązanie, troska o mnie, ale nie wiem:(
Ostatnio w rozmowie wyszło na to jakby mnie tylko pożądał. Nie chce być tylko obiektem pożądania dla faceta, którego kocham.
Czy ten nasz związek ma sens w ogóle? co myślicie?
Wedlug mnie sprawa jest prosta, moze trudna dla Ciebie, ale ten zwiazek nie ma sensu. Jakie masz jeszcze watpliwosci? Po 1,5 roku jesli nie kocha, to juz nie pokocha. To duzo czasu. Sam Ci powiedzial, ze to pozadanie. Skoro Ty oczekujesz czegos wiecej, to od niego tego nie bedziesz miala. Nie da sie nikogo zmusic do milosci. Odejdz od niego, inaczej bedziesz nieszczesliwa. Oczekujecie czegos innego i Twoje uczucie nie ma wzajemnosci.
spokojnie, nie każdy musi mówić co czuje. może jest nieśmiały, może boi się miłości, bo kiedys został zraniony, moze boi sie wchodzic znów w związek. sprobuj z nim o tym delikatnie porozmawiac o tym. to ze ty powiedzialas kocham to nie jest dla niego warunek, ze musi to powiedzieć. poltora roku to wcale nie jest dużo, niektorzy ludzie potrzebuja wiecej czasu. nie skreslaj od raz tego zwiazku. skoro go kochasz to spróbuj ratować to co da się ratować, żebys pozniej za jakis czas nie wmawiala sobie, ze nie zrobilas nic dla czlowieka którego kochalas.
spokojnie, nie każdy musi mówić co czuje. może jest nieśmiały, może boi się miłości, bo kiedys został zraniony, moze boi sie wchodzic znów w związek. sprobuj z nim o tym delikatnie porozmawiac o tym. to ze ty powiedzialas kocham to nie jest dla niego warunek, ze musi to powiedzieć. poltora roku to wcale nie jest dużo, niektorzy ludzie potrzebuja wiecej czasu. nie skreslaj od raz tego zwiazku. skoro go kochasz to spróbuj ratować to co da się ratować, żebys pozniej za jakis czas nie wmawiala sobie, ze nie zrobilas nic dla czlowieka którego kochalas.
Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Niektórzy po kilku dniach trafieni strzałą amora nawet za szybko mówią że kochają jak to czują.
On w pewnym sensie jest szczery bo nie kłamie że kocha ale z drugiej strony to egoista. Ma seks kiedy chce nie musi się o to starać jak każdy wolny chłopak. Jest z kimś oprócz seksu nie wiadomo po co bo ani przyszłości nie planuje z Tobą.
Jak do tej pory nie kocha to już nie pokocha. Zostaw go bo dłużej będzie Cię wykorzystrwał i mamił.
tergeo napisał/a:spokojnie, nie każdy musi mówić co czuje. może jest nieśmiały, może boi się miłości, bo kiedys został zraniony, moze boi sie wchodzic znów w związek. sprobuj z nim o tym delikatnie porozmawiac o tym. to ze ty powiedzialas kocham to nie jest dla niego warunek, ze musi to powiedzieć. poltora roku to wcale nie jest dużo, niektorzy ludzie potrzebuja wiecej czasu. nie skreslaj od raz tego zwiazku. skoro go kochasz to spróbuj ratować to co da się ratować, żebys pozniej za jakis czas nie wmawiala sobie, ze nie zrobilas nic dla czlowieka którego kochalas.
Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Niektórzy po kilku dniach trafieni strzałą amora nawet za szybko mówią że kochają jak to czują.
On w pewnym sensie jest szczery bo nie kłamie że kocha ale z drugiej strony to egoista. Ma seks kiedy chce nie musi się o to starać jak każdy wolny chłopak. Jest z kimś oprócz seksu nie wiadomo po co bo ani przyszłości nie planuje z Tobą.
Jak do tej pory nie kocha to już nie pokocha. Zostaw go bo dłużej będzie Cię wykorzystrwał i mamił.
Rozumiem ciebie i twoje zdanie. Ja staram sie wierzyc w ludzi, i czesto mnie to prowadzi do zlego , ale pisze na bazie własnych doswiadczen, u mnie tak bylo, zee moj obecny partner bardzo bał sie milosci , ale to bylo silniejsze od niego. ludzie są rozni, jesli widac ze chlopak kategorycznie juz nie chce to oczywiscie... zostaw go i nie marnuj czasu, zajmij się sobą
spokojnie, nie każdy musi mówić co czuje. może jest nieśmiały, może boi się miłości, bo kiedys został zraniony, moze boi sie wchodzic znów w związek. sprobuj z nim o tym delikatnie porozmawiac o tym. to ze ty powiedzialas kocham to nie jest dla niego warunek, ze musi to powiedzieć. poltora roku to wcale nie jest dużo, niektorzy ludzie potrzebuja wiecej czasu. nie skreslaj od raz tego zwiazku. skoro go kochasz to spróbuj ratować to co da się ratować, żebys pozniej za jakis czas nie wmawiala sobie, ze nie zrobilas nic dla czlowieka którego kochalas.
Poltora roku to nieduzo? Miesiac czy kilka miesiecy to malo, ale tyle to juz duzo. Poza tym nawet jak ktos jest niesmialy, to po poltora roku juz raczej czuje sie swobodnie przy drugiej osobie. Juz troche ja zna. Nie sadze by byli ludzie, ktorzy pitrzebowali pare lat, by pokochac. Rok to jeszcze moze, ale jesli wtedy nie na milosci, to ona juz sie raczej nie pojawi. Poza tym sam jej powiedzial, ze tego nie czuje, wiec na co ona jeszcze moze liczyc? Ja tu nie widze szans.