Mam dwadzieścia kilka lat. Parę lat temu poznałam na facebooku dwóch nastolatków, nazwijmy ich Kuba i Wiola. Kuba był zagubiony, często sięgał po używki, szukał afirmacji. Wioli koleżanki dokuczały w szkole, cały czas zmieniała religie, bo chciała mieć przyjaciół. Oboje (czy obojga, nigdy nie wiem jak się mówi ) ich łączyło to, że z nikim nie dali rady się związać na dłużej. Jednak nasze rozmowy toczyły się godzinami i nigdy nie brakowało nam tematów, mieliśmy wspólne zainteresowania. Teraz, z tego co widzę, Kuba dostał się na prawo (!), a Wiola przygotowuje się do studiowania medycyny. Ja od lat jestem osobą niepełnosprawną i wielokrotnie słyszałam, szczególnie od Kuby słowa typu "idź do pracy", "zdaj maturę" (to akurat próbuję, ale od 5 lat nie dam rady jej zdać), "nie rozwijasz się". A ja się właśnie rozwijam jak nigdy, bo od kilku lat uczęszczam do ośrodka dla osób takich jak ja i mamy tam mnóstwo zajęć (nieraz nawet nadmiar). I moim zdaniem jest to chwilami nawet ciekawsze niż szkoła czy studia. Czasami chciałabym pogadać z kimś o tym, co się wydarzyło w moim życiu, wyżalić się albo pochwalić. Ciekawi mnie też bardzo, co słychać u nich. Jednak oni na facebooku wyświetlają moje wiadomości, ale nie odpisują. Jak myślicie: nie mają czasu, czy mnie skreślili? Bo widzę, że nasze społeczeństwo, nawet osoby bardzo obyte, bardzo często skreśla osoby niepełnosprawne....
1 2016-10-22 11:39:29 Ostatnio edytowany przez Chariessa (2016-10-22 11:44:45)
To nieładnie z ich strony, że nie odpowiadają Ci. Dlaczego tak robią? Być może mają nowych znajomych, są na innym etapie życia i wydaje im się,że nie jest im potrzebny kontakt z Tobą. Kubie brakuje empatii i nie rozumie, że osobie niepełnosprawnej trudniej przychodzi pokonywanie trudności dnia codziennego, w tym rozwój i nauka. Proponuję Ci żebyś na pewien czas nie pisała do nich, ale odezwała się gdzieś tak za rok, być może trochę zmądrzeją, a może sami się odezwą przez ten czas.
Myślę, że Twoja niepełnosprawność nie ma w tym wypadku znaczenia. Chłopak rozpoczął studia (nie wiem jak z dziewczyną), to ogromna zmiana w życiu większości młodych ludzi, nowe wyzwania, znajomości i inne atrakcje studenckiego życia. Ty jesteś "tylko" wirtualną znajomą, a takie znajomości, najczęściej pojawiają się i równie szybko znikają.
Zgadzam się, że to nieładnie, że nie pokuszą się o chociażby krótką odpowiedź, ale jak widać mają inne zajęcia. Nie bierz tego osobiście, zawsze masz możliwość nawiązania nowych znajomości, a przede wszystkim tych w realu, choćby na zajęciach na które uczęszczasz. Powodzenia.
4 2016-10-25 18:59:06 Ostatnio edytowany przez Chariessa (2016-10-25 19:00:14)
Josz - chętnie nawiązywałabym kontakty na zajęciach na które uczęszczam, ale tam są przeważnie ludzie ode mnie o parę dekad (!) starsi. Osób w moim wieku jest może 2-3, i do tego są raczej mało kontaktowe. No, niedawno dołączyła do nas moja koleżanka z ławki z liceum (z którą nie miałam od czasów szkoły kontaktu), ale ona nigdy nie była zbytnio poważna. Gdy na zajęciach omawiamy poważne tematy, ona wydaje jakieś dziwne odgłosy jak zwierzę, a poza tym wszystko kojarzy jej się z seksem. Szkoły z tego co wiem nie udało się jej skończyć, dwa razy nie zdała w różnych liceach. Stąd właśnie moja "walka" o znajomości internetowe. Do Wioli z mojego początkowego posta udało mi się napisać, złożyłam jej życzenia urodzinowe. Tłumaczyła się, że nie ma czasu rozmawiać, ale dlaczego dopiero teraz? Ja w klasie maturalnej miałam więcej czasu niż zazwyczaj, bo odeszło wtedy parę przedmiotów, do tego wiele przedmiotów miało łatwiejszy materiał (może poza polskim, w którym cały czas było o wojnie). Ale cóż, program cały czas się zmienia, czasami mi szkoda młodzieży, którą cały czas męczą nauką.