Witam. Mój problem polega na tym, że nie mam w ogóle powodzenia.Żaden, ŻADEN się za mną nie obejrzy. Jestem szczupła, mam długie nogi, o włosy dbam, są proste, lśniące i czyste, brzuch płaski, jestem wysoka... Staram się być miła, uśmiechać i nie odtrącać nikogo. A jednak to nie wystarcza. Jestem załamana, moja kumpela, która kładzie na twarz tone podkładu i tuszu do rzęs w dodatku ma trochę więcej ciała jest bardziej doceniana. Nie wiem co jest nie tak. Ehh, wpędza mnie to w depresję, mam coraz niższą samoocenę, odnoszę wrażenie, że chyba jednak nie jestem ani ładna, ani zgrabna, ani zbyt mądra, skoro nie ma "na mnie amatora".
Dziwne, a masz jakieś zainteresowania?
Tak... Prawo karne, idę na kryminalistykę, potem do policji, gram w zespole na gitarze..
Może jest w Tobie coś, co onieśmiela potencjalnych kandydatów? Może ta kryminalistyka?
A problem na pewno leży w tobie? Zauważyłaś, że faceci zwracają uwagę na inne kobiety, a ciebie olewają? Np moja kuzynka, która zawsze miała duże powodzenie w naszym mieście rodzinnym, wyprowadziła się do pracy do innego kraju. Mimo, że nadal jest tak samo atrakcyjną osobą, zupełnie nie ma tam powodzenia. Tak samo jej szefowa, piękna Francuska. Dzieje się tak, bo mężczyźni nie zwracają tam uwagi na kobiety, nikt na nikogo nie spogląda, w merze ludzie patrzą się w ziemię, nie zaczynają rozmów z obcymi itd. Te kobiety czują się nieatrakcyjnie, ale obiektywnie są bardzo ładne. Po prostu mężczyźni nie mają tam w zwyczaju zabiegać w sposób otwarty o kobiety.
Zastanów się czy podczas wyjść z koleżankami, np na dyskotekę, Ty podpierasz ściany, a reszta ma duże powodzenie?
Mirka, nie wiem. Ok nie każdemu mogę się podobać, ja to rozumiem, ale czuję się w ogóle beznadziejna, nawet do matury nie podchodzę, bo uważam, że i tak nie zdam. Chodzimy do tej samej szkoły, chodzimy razem po tym samym mieście, a jednak to na nią zwracają większą uwagę. Nie wiem dlaczego. Cyngli, wątpię. Nawet jeśli- to nawet nie spojrzą? Bez sensu. Nie chodzi tu o zagadywanie. Na pół roku dałam sobie spokój, ale później już zaczęlam się tym przejmować
Aż zacytuje siebie i koleżankę z forum:
sugar napisał/a:Nic z tego nie rozumiem. Nie głupi nie brzydki, pozytywnie podchodzi do życia, na randce opowiada o pracy, zainteresowaniach, marzeniach, planach na przyszłość, przy tym zabawny....no nie rozumiem co jest nie tak. Czegoś nam nie mówisz.
Sugar, tak samo w drugą stronę jest jak czyta się posty kobiet, że piękne dziewoje, wykształcone z zainteresowaniami i pasjami a niestety same. Też dla mnie dziwota
To chyba jednak coś musi być nie tak albo to troll XD
Może po prostu ich oniesmielasz? Czasami tak jest, że faceci boją się atrakcyjnych i mądrych kobiet. A może po prostu za bardzo sie tym przejmujesz? Bądź sobą i miej to w nosie. Kiedyś na pewno trafisz na swojego amatora
Ja wiem ze to moze byc dołujące, alw głowa do góry no i może patrzą jak nie widzisz?
Myślę, że brak Ci pewności siebie i faceci to wyczuwają. Ale nad tym można pracować.
Może po prostu nie każdy się komuś spodoba. Są osoby, które choć niby są atrakcyjne i inteligentne to coś w nich jest co odrzuca.
Ja też myślę, że to przez to poczucie, że niby do niczego się nie nadajesz. Jak kobieta nie czuje się atrakcyjna, to niestety często zdarza się tak, że nie ma powodzenia. Miałam np jedną koleżankę, blondynkę, niebieskie oczy, gigantyczny biust - mogłoby się wydawać, że powinna mieć powodzenie. Ale była bardzo "biedna" w środku, ciągle czuła się niekochana, nieakceptowana, była przez to męcząca, bo zadręczała wszystkich swoimi kompleksami. Na pocieszenie powiem ci, że ja w młodości, tj. 15-18 lat również byłam taką "szarą myszką". Nie czułam się atrakcyjna, bo nie widziałam żadnego zainteresowania. A później wszystko się zmieniło...o 180 stopni. Obecnie mam aż za duże powodzenie. Sytuacja się zmieniła kiedy wyjechałam na studia, weszłam w nowe środowisko, poznałam wielu mężczyzn. Myślę, że w Twoim przypadku będzie tak samo - wybierasz sobie zawód, w którym będzie więcej mężczyzn i to takich do rzeczy, więc niedługo zapewne będziesz pisała na forum z problemem: "którego wybrać"
Raczej trol, bo nie wybiera się na maturę, ale na kryminalistykę już tak...
Historia się kupy nie trzyma.
Mężczyźni tak się patrzą na kobiety, aby te raczej nie widziały tych spojrzeń.
Po drugie często jak kobieta jest mega-atrakcyjna, to właśnie nie ma adoratorów, bo każdy myśli, że ona ma tysiące chętnych i czuje się niepewny.
Po trzecie być może wysyłasz złą energię, energię takiej dziewczyny co jest uprzejma, ale raczej trzeba się od niej trzymać z daleka, bo ma wysoko uniesiony nosek.
Nie mam pojęcia co może być nie tak, ale załamuje mnie już to.. Trzeba sobie chyba dać spokój ;(
Nie mam pojęcia co może być nie tak, ale załamuje mnie już to.. Trzeba sobie chyba dać spokój ;(
Mysle ze tym czymś co jest nie tak jest to co zauwazyla Klio. Chcesz iść na kryminalistykę nie zdając matury. Hmm zdecydowanie cos tu jest grubo nie tak.