Pomóżcie mi zrozumieć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Pomóżcie mi zrozumieć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1

Temat: Pomóżcie mi zrozumieć.

Mam znajomą. Znamy się od nastu lat. Zawsze miałem ją za twardą i hardą, zabieganą, zaradną. Niestety, jak to w życiu bywa, jest koniec jednych rzeczy, początek innych.
Po 12 latach "cudownego" małżeństwa, została zdradzona w najgorszy sposób. To ją dobiło.
Na początku nie dawała po sobie poznać. Nic a nic. Twarda, harda... Ale teraz... demony ją zżerają. W ostatni weekend pierwszy raz widziałem ją w takiej rozsypce. Płacz, łzy...
Wiem, że go kochała, ufała mu bezgranicznie... Nie wiem, jak jej pomóc. Czasami zamyka się w sobie na kilka dni, płacze, nie odbiera telefonów. Te kryzysy ją niszczą. Teraz ta wizja rozwodu ją dobija...
Chciałbym jej jakoś pomóc. Bo nie raz widziałem, jak kobieta zostaje w tej matni. I nigdy z niej już nie wychodzi.
Jak jej pomóc?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Nie bardzo rozumiem  co ma tytul do zawartosci posta ale mniejsza z tym^^.
Najlepiej chyba poprostu jej powiedziec ze gdyby potrzebowala sie wygadac/ wyplakac czy nawet upic na smutno to sluzysz towarzystwem. Tak samo jesli chodzi o jakies typowo meskie zajecia (chociaz w sumie takich juz nie ma wink ) z ktorymi nie moglaby sobie poradzic.
Nic na sile w kazdym razie. Jesli bedzie chciala to skorzysta z oferty pomocy jesli nie to to uszanuj. Ona moza nie miec teraz kompletnie ochoty na meskie towarzystwo albo obawiac sie ze nie dokonca Twoja intencja jest tylko chec pomocy ale moze  np chec zblizenia sie do niej.
Jednym slowem niech wie ze ma w Tobie oparcie jesli go bedzie potrzebowac.

3

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Zbliżyć się do niej? W takiej chwili? To byłoby podłe. Martwię się o nią...

4

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.
Coombs napisał/a:

Zbliżyć się do niej? W takiej chwili? To byłoby podłe. Martwię się o nią...

Ale w jakim sensie Ty się chcesz zbliżać? Nie za bardzo rozumiem, Ty chcesz pomóc sobie czy jej?

5

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.
Mrok napisał/a:
Coombs napisał/a:

Zbliżyć się do niej? W takiej chwili? To byłoby podłe. Martwię się o nią...

Ale w jakim sensie Ty się chcesz zbliżać? Nie za bardzo rozumiem, Ty chcesz pomóc sobie czy jej?

A Ty czytasz ze zrozumieniem czy nie?
Coombs odniosl sie do mojego posta w ktorym napisalam ze oferta  pomocy musi byc wywazona i nienachalna bo moze byc odebrana przez znajoma jako proba zblizenia sie do niej.

6

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Chciałbym zrozumieć, przez co ona przechodzi... czego doświadcza, co czuje, co myśli... wiem i widzę, że cierpi, że ją to wszystko boli. Chciałbym podejść do tego z empatią.
Pomóżcie, proszę...

7

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Żartujesz teraz? Chcesz zrozumieć i poczuć co ona? Nie każdy zdradzony zrozumie drugiego zdradzonego. Receptę już podano Ci wyżej. Inne podejście to same kłopoty. Dla każdego z was razem i z osobna. Sama Obecność przy niej może być wykorzystana przy rozwodzie przeciwko. A emocje i zranione uczucia też potrafią narobić bigosu.

8

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Ale choć mogę spróbować, prawda? Moja obecność nie będzie wykorzystana w jej rozwodzie. Dlaczego? Jej ex zdradził ją... z.... facetem.

9

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Czy to jest ta znajoma ?? :
http://www.netkobiety.pl/t98713.html

10

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Nie. Tamto to rozdział zamknięty. Status "wyleczony".
Moja znajoma, którą znam od 14 lat, to inna bajka. Jej ex mąż okazał się gejem... Nie zasłużyła na coś takiego!!!

11

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Obyście oboje nie stali się plasterkami na zranione uczucia. Dość łatwo pomylić potrzebę pomocy, uwagi i obecność z hajem emocjonalnym.

12

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.
Coombs napisał/a:

Nie. Tamto to rozdział zamknięty. Status "wyleczony".
Moja znajoma, którą znam od 14 lat, to inna bajka. Jej ex mąż okazał się gejem... Nie zasłużyła na coś takiego!!!

Wiesz Coombs, akurat miałam bardzo podobny przypadek w gronie najbliższych znajomych.
To, że nikt nie zasługuje na bycie zdradzanym - to jasne. I jest to jedna strona medalu. Zdrada to zdrada. Nie dorabiam do niej żadnych ideologii, a więc zdrada nie ma dla mnie osobiście płci ani przynależności.
Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, czy żona zostaje zdradzona z inną żoną, a może z singielką, czy z innym facetem lub z kozą.
Najpierw trzeba się rozstać, rozwieźć, a później dopiero jest czas i miejsce na inne konfiguracje.

Ale orientacja, czy skłonności seksualne - to z kolei druga strona medalu.
Bo co możesz poradzić na własną naturę ?

Jasne, że i żona mojego znajomego nie zasłużyła sobie na rozwód i na bycie porzuconą i samotną matką i tak dalej.
Ale co z kolei jej mąż miał poradzić na to, że w którymś momencie wyraźnie poczuł, że coś z nim nie jest w porządku w kwestii nie tejże kobiety i tegoż małżeństwa, ale kobiet w ogóle ?
Jak to jest w ogóle możliwe - walczyć z własną naturą i czy jest to powód do potępienia ?

13

Odp: Pomóżcie mi zrozumieć.

Tamta kobieta, z tamtego wątku, powiedziała mi, że ją przytłaczam, i że się mnie boi... Ale dopiero wtedy, gdy wyryłem jej kłamstwa. Nauczka jest jedna. NIGDY NIE WCHODŹ W RELACJĘ Z KIMŚ, KTO NIE ROZSTAŁ SIĘ ZE SWYM PARTNEREM,PARTNERKĄ. Bo to zawsze wychodzi bokiem.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Pomóżcie mi zrozumieć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024