Witajcie
Będę kupować nowe mieszkanie na Bemowie w Warszawie. No i zaczynam się zamartwiać - jak ja sobie z tym poradzę. jestem totalna singielką - w moim otoczeniu nie ma za dużo facetów - nie tylko w takim sensie że nie mam faceta, ale i nie bardzo mam takich, którzy mogą mi cos doradzić.
No i się zastanawiam teraz jak sobie radzą kobiety w podobnej sytuacji jak chcą wyremontować mieszkanie, odebrać je i tak dalej. Obawiam sie że niejeden fachowiec mnie albo naciągnie, albo się ze mna po prostu nie dogada. Zostaje mi "mąz do wynajęcia"? Ale to też taka usługa i może wyjść porażka. Strasznie sie boje że wybiorę nie taką podłoge albo nie taką farbę - że wybiore coś co mi faceci będą chcieli sprzedac a nie co będzie warte kupienia
A myślisz, ze każdy mężczyzna się zna?
Wiedzę o remontach ma genetycznie zapisaną?
Ja bym wzięła internet i się nauczyła co i jak.
Musisz wykazać się stalowymi nerwami, a tym wszystkim "szpecom" pokazać, że masz jaja
Nie musi to być kwestia rozmowy z kobietą, która się nie zna, facetom też ci "szpecjaliści" wciskają kity. Jeśli trafisz na partaczy, to niezależnie, czy kobieta, czy facet będzie im zlecać robotę, to i tak źle zrobią.
To co mogę ci doradzić, to patrz się im na ręce, nawet jeśli nie znasz się na ich robocie, najgorsza wersja to zlecić robotę, umówić się za tydzień, i po tygodniu przyjść "na gotowe" - przypuszczam, że połowa ekip w tym czasie będzie odwalać inne chałtury, tobie tłumacząc, że czegoś nie mieli, nie wiedzieli jak zrobić, coś było wcześniej źle zrobione, albo że zrobili już za dużo i nie da się czegoś poprawić, itd