Byłam w 11 tygodniu ciąży licząc od dnia miesiączki, w rzeczywistości był to zapewne 9 tydzień. Pewne sytuacje życiowe zmusiły mnie do tego, że musiałam usunąć ciążę tab. 1 ru-486 i 12 arthrotec. Po 4 tabletkach dostałam dreszczy, było mi zimno, czułam, że mam gorączke, po 2 godzinach dostałam krwawienia żywą krwią, wzięłam kolejne tabletki które zwymiotowałam, poszłam do łazienki i coś ze mnie wyapdło, wyglądało to jak bardzo duży skrzep. Po kolejnych 2 godzinach wziełam kolejne tabletki tym razem do pochwowo. Usnełam, obudziłam się w nocy z okropną biegunką i okropnym bólem brzucha, bołało mnie w krzyżu, całą noc bardzo krwawiłam i wydalałam skrzepy. Rano wszystko przeszło, a krwawienie zamienilo sie w plamienie. Czulam sie znacznie lepiej. Mineły dwa dni a krwawienia już niee mam. Możliwe, żebym nie poroniła?
Czemu nie pójdziesz do ginekologa?
Pójdę ale może jest tu ktoś kto miał podobną sytaucje
To co napisałaś jest tak nie ludzko obrzydliwe, że brzmi jak prowokacja, a nie opis sytuacji... Żenada
"Pewne sytuacje życiowe zmusiły mnie do tego, że musiałam usunąć ciążę" ciekawe jakie? No mow jakie przecież jesteś anonimowa. Mam nadzieję że już nie będziesz mogła nigdy zajsc w ciaze. Nie docenilas tego że mogłaś zostać mama. Ja poronilam w 5 tyg i to był największy ból w życiu. Kilka miesięcy się staram z mężem i nic. A ty [wulgaryzm] piszesz ze usunęłaś ciążę
Tematy jak ten powinny być właśnie dlatego w dziale antykoncepcji jakiś poddział zrobić czy coś. Bo tu jest mnóstwo kobiet które się latami starają
7 2016-09-26 20:33:45 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-26 20:34:46)
"Pewne sytuacje życiowe zmusiły mnie do tego, że musiałam usunąć ciążę" ciekawe jakie? No mow jakie przecież jesteś anonimowa. Mam nadzieję że już nie będziesz mogła nigdy zajsc w ciaze. Nie docenilas tego że mogłaś zostać mama. Ja poronilam w 5 tyg i to był największy ból w życiu. Kilka miesięcy się staram z mężem i nic. A ty [wulgaryzm] piszesz ze usunęłaś ciążę
To, że Ty poroniłaś, to nie znaczy, że każda inna kobieta MUSI urodzić.
Nieładnie tak innym złorzeczyć, chciałabyś, by Ci ktoś powiedział: ''mam nadzieję, że nigdy nie zajdziesz w ciążę''?
Pomyśl trochę.
---
Autorko, nikt Ci tutaj nie pomoże - musisz iść do ginekologa i on Ci powie, czy poroniłaś, czy nie.
podpisuje sie pod glosem Cyngli
"Pewne sytuacje życiowe zmusiły mnie do tego, że musiałam usunąć ciążę" ciekawe jakie? No mow jakie przecież jesteś anonimowa. Mam nadzieję że już nie będziesz mogła nigdy zajsc w ciaze. Nie docenilas tego że mogłaś zostać mama. Ja poronilam w 5 tyg i to był największy ból w życiu. Kilka miesięcy się staram z mężem i nic. A ty [wulgaryzm] piszesz ze usunęłaś ciążę
Twoja wypowiedz świadczy o Tobie i Twoim płytkim podejściu do sprawy. Nie usunęłam dziecka, bo miałam taki kaprys, zapomniałam o zabezpieczeniu czy po prostu zniszczyło by mi życie. Również nie mam ochoty się tu nad sobą użalać i uzewnętrzniać. Zadałam pytanie jak tu stwierdzono słusznie, w złym dziale..
Dobrze napisałaś, staracie się z mężem czyli masz przy sobie kogoś kto jest z Tobą i Cię wspiera, więc się z tego ciesz i nie zapomnij o mocy karmy (czego życzysz innym to do Ciebie wraca) czego oczywiście Ci nie życzę.