Oboje z narzeczonym jesteśmy już po innych związkach. Ja jestem katoliczką, on innego wyznania.
Żyjemy w konkubinacie i jest nam dobrze jednak kobieta chcąc czy nie chcąc po kilku latach chce mieć męża, nie konkubenta.
Ślub cywilny i klepane tam formułki jest dla nas bezpłciowy.
Chcemy urządzić fajny ślub w plenerze, myślimy o jakimś zamku lub pałacu.
Skrzypaczka, romantyzm, te sprawy
Tylko dla rodziny, bez sztuczności i przesady.
Zamiast wystawnego wesela rodzinna impreza na luzie.
Oczekiwania te spełnia chyba tylko ślub humanistyczny.
Co o tym myślicie?