Cześć kochane dziewczynki potrzebuje oceny osób patrzących na ten temat z boku . Przechdząc do rzeczy to tak od ponad roku jestem w związku z facetem z dzieckiem nie mieszkają razem ale zabiera go co któryś weekend syn ma 12 lat. Absolutnie nie przeszkadza mi dziecko ale problem jest w tym że jeżeli dziecko jest na weekend to ja wtedy mam siedzieć u Siebie w domu sama bo on ma syna. Raz od ponad roku widziałam dziecko to było pierwsze spotkanie by sie przedstawić...Planujemy razem zamieszkać ja bym chciała już ponieważ nie widze zadnych przeszkód a mój partner zwleka ze dopiero przykładowo w przyszłym roku nie rozumiem co jest powodem jeśli mnie kocha.. Nie mam juz czasami sił na to wszystko i jakby nie patrzeć troche samotność bo w tygodniu ciagła praca ciagle drąże temat ale w ogóle bez efektów... Pytanie do was czy to jest normalne ?? Fajnie by było jakby któraś z was miała podobną sytuacje . Liczę na jakieś porady Pozdrowionka
Czy ten facet jest już po rozwodzie? może nie chce sobie robić problemów przy sprawie rozwodowej obnosząc się ,że ma inną towarzyszkę życia. Nawet jeśli jest po rozwodzie to sprawa wydaje mi się normalna. Chcę spędzić z dzieckiem ten weeked i nie chce ,żeby syn pomyślał że przez Twoją obecność może być u niego zaniedbywany. Może być też tak ,że dla Twojego faceta jest za wcześnie by mieszać dziecku w głowie. Po tym pierwszym spotkaniu to jaki miał syn stosunek do Ciebie?
Tak jest od około 4 lat. Tylko że matka dziecka odrazu przyprowadziła swojego nowego faceta do domu i zamieszkała z nim więc to mnie dziwi.. Za bardzo nie mogę nic wiele powiedzieć ponieważ to była impreza rodzinna i przedstawiłam mu sie on mnie i nic wiecej nie rozmawialiśmy ...
To musisz przeanalizować sobie to czy Twój partner traktuje Cię poważnie, może nie chce żebyście razem spędzali czas bo nie uważa Cię za kogoś ważnego.
- Syryngia
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
A nie przyszło Ci do głowy, że Twój facet chciał być subtelniejszy niż jego była żona, która z dnia na dzień przyprowadziła następnego faceta???
Od razu szukasz dziury w całym???
Jak dla mnie, to sytuacja przedstawiona w Twoim poscie nie ma żadnych przeciwwskazań do Waszej dalszej znajomości.
Ojciec zachowuje się jak ojciec, po prostu.
Kobiet można mieć setki - dzieci są dziećmi, i nie ma dyskusji.
Tak jak dla nas - samotnych kobiet - żaden facet nie będzie przed dziećmi - tak samo u panów, jeżeli są mężczyznami w pełnym znaczeniu tego słowa.
Oczywiście z zaznaczeniem, ze dzieci nie są pełnoletnie :-)
Jego zapewnienia wobec mnie jak on mnie bardzo kocha i czego on nie robi dla mnie to nie podejrzewam by mnie traktował mało poważnie.. Myslę że to swiadczy tylko o tej kobiecie 
To ja rozumiem bede siedzieć i czekać jak mój luby w końcu postanowi tak mozemy razem zamieszkać nie widze problemu .. Czyli nie wiadomo ile to bedzie trwało ;)Dzięki za odpowiedzi
- Harvey
- Net-facet
- Nieaktywny
"Spaliło" mu się małżeństwo to działa ostrożnie, by nie ucierpieć. A dzieciak to dzieciak, "krew z krwi". Daj mu trochę czasu i nie "wciskaj" się na siłę a będzie dobrze
"Spaliło" mu się małżeństwo to działa ostrożnie, by nie ucierpieć. A dzieciak to dzieciak, "krew z krwi". Daj mu trochę czasu i nie "wciskaj" się na siłę a będzie dobrze
zgadzam się
jeśli na każdym innym polu, widzisz jego zaangażowanie i miłość to nie ma się czego obawiać
jedni są raptusami a inni wolą działać powoli, szczególnie ci po przejściach
dla mnie jest to całkiem normalne zachowanie
Ale patrzy w tym momencie na Siebie i na dziecko na mnie nie tak jakby w ogóle mnie nie było troche mnie to boli.. Ja rozumiem że woli działać po woli ale ja nie karzę mu sie odrazu ze mną żenić
I Ty, i on macie swoje racje.
Zorganizowanie i spędzenie weekendu tylko z synem jest dla niego widać ważne i po prostu łatwiejsze, uwzględnienie w tym planie Ciebie, zwłaszcza gdybyście mieszkali razem, trochę podnosi ryzyko komplikacji.
Z drugiej strony ile można że sobą "chodzić ", zwłaszcza w dojrzalszym już wieku chce się stabilizacji i realizacji planów. Więc tak jak on "patrzy na siebie i dziecko", tak Ty "popatrz" na siebie i zrób, co dobre dla Ciebie. Dasz radę poczekać, dobrze, nie, poproś go o określenie się i jego wizji Waszej przyszłości. Ja popieram jego dbałość o dziecko, ale nie każda kobieta łatwo dzieli się ukochanym z jego dziećmi. Chyba lepiej to rozstrzygnąć teraz, nie po kilku latach.
Właśnie dlatego myślę że można by przyzwyczajać do tej sytuacji syna. Zawsze słyszę jak zamieszkamy razem wszystko sie zmini zobaczysz poczekaj..! Jakby zaczeła robić do dobre dla mnie to myślę że by sie to wszystko zaczeło sypać ponieważ to Ja sie zazwyczaj dostosowuje . To dzielnie się jest dla mnie troche problematyczne na [pocztaku jak zaczynaliśmy być razem nie przeszkadzało mi to ale teraz od jakiegoś czasu zaczeło ale też wiem ze dziecko dorośnie za pewien czas i pójdzie w swoja strone ..
12 2016-09-17 17:15:40 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-09-17 17:21:46)
Ale to jednak jeszcze minimum sześć lat, choć tak naprawdę dzieckiem dla rodzica nie przestaje się być do końca. Więc i tylko, i aż. Mnie w sumie też dziwi ta całkowita separacja Ciebie i dziecka. Przy poważnych zamiarach mógłby już temat delikatnie zacząć. Mam nadzieję, że to tylko ostrożność i chęć ułożenia sobie życia tak, by wszystkim zainteresowanym było dobrze nim kieruje.
Dostosowywanie się jest bardzo dobre, póki nie robi się tego wbrew sobie. Jak uwiera, jak Tobie, znaczy, że nie pasuje i warto coś zmienić. Jeśli już dzielenie się nim jest problemem, lekko może nie być. Poczytaj w psychologii "Bycie drugą i macochą ", daje jakiś obraz ewentualnej przyszłości.
Powodzenia
- sugar
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Ja znam parę, u której tak to właśnie wygląda. Facet ma syna i zabiera go w soboty i niedziele do siebie. Jego partnerka wtedy nie przychodzi. Z tego co wiem powiedział jej, że ma wyrzuty sumienia, ze tak rzadko widuje się z dzieckiem i chce mu poświęcić 100% swojego czasu. Może daj im jeszcze trochę czasu. To ciężka sytuacja dla dziecka gdy rodzice spotykają się z innymi ludzmi. Matka oporów nie miała( i miała do tego prawo) a ojciec potrzebuje więcej czasu. Może zaproponuj jakieś wspólne wyjście do kina albo zróbcie coś razem.
To prawda że jeszcze to jest kilka lat ale jednak jest roznica miedzy 12 a 17 r.ż . Z tego co wiem to opowiada mu o mnie . Zazwyczaj jak wszystkim sie chce dogodzić to samemu wychodzi sie najgorzej. Ok dzięki za na kierunkowanie poczytam sobie a może na coś mnie to naprowadzi gagatka0075 czy Ty jesteś w podobnej sytuacji ??
Sugar
Czy facet mieszka sam czy np u rodziców ?? Dużo razy proponowałam coś ale chłopak nie jest za bardzo skłonny do wycieczek po górach itp kina nie proponowałam
- sugar
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Sugar
Czy facet mieszka sam czy np u rodziców ??
Mieszka sam. Miałam na myśli jakieś lody, spacer, pizza, na jezioro juz za zimno ale łyżwy zimą. Jak tak dale będzie to będziesz musiała z nim porozmawiać. Nie będziesz wiecznie się ukrywać przed tym dzieckiem przecież. Pisałaś, że planujecie ze sobą zamieszkać więc jakoś sytuacja się rozwiąże chcąc nie chcąc. No przecież nie będziesz jezdzić do mamy na sobote i niedziele.
16 2016-09-17 20:29:40 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-09-17 20:39:13)
gagatka0075 czy Ty jesteś w podobnej sytuacji ??
Nie jestem. Byłam dzieckiem rozwiedzionych rodziców z ojczymem lepszym niż rodzice razem wzięci Fakt, że był to człowiek kompletnie wyzuty z egoizmu i zazdrości o nas nigdy nie okazał, nawet jeśli ją czuł, w co wątpię.
No i jestem matką - kwoką, dla której dobro dziecka w ewentualnym kolejnym/-ych związku/-ach byłoby priorytetem.
- Autre
- Netbabeczka
- Nieaktywny
To ja spytam inaczej: rozmawialiście o tym? Powiedziałaś mu co sądzisz, że Cię t boli, czujesz się zaniedbywana i odstawiona na drugi plan? Wykazałaś zrozumienie dla jego potrzeb i tego, że jako ojciec dziecka nie będzie prezentował synowi wachlarza swoich partnerek? Rok to w sumie nie tak wiele czasu, moze on potrzebuje go więcej Mimo wszytko, podzieliłabym się z lubym przemyśleniami w temacie. Powinien znać Twój punkt widzenia.
Sugar
No tak tylko do czasu kiedy zamieszkamy razem to może potrwać i co wtedy nagły szok dziecka nowe miejsce zamieszkania + Ja która mnie widział dwa razy i tylko z opowiadań.. Do mamy jezdzić wykluczone jakby to wyglądało przed moją mama i resztą rodziny ..
Gagatka0075
Aha rozumiem przezyłaś tą sytuacje jakby od drugiej strony .:) Dla każdego rodzica dobro dziecka jest najważniejsze
Autre
Nie rozmawiliśmy o tym ponieważ ja bym sie głupio czuła jakbym powiedziała że sie czuje zaniedbywana brzmi to tak jakoś dla mnie nachalnie jakbym na siłe chciała być przywiązana do nich. nie wiem zagubiłam sie w tym wszystkim strasznie myslalam ze wszystko bedzie łatwiejsze
- Autre
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Konstancja, to ja Ci zamieszam w głowie, ale zastanów się: co to za związek, w którym boisz się być szczera względem partnera? Czy nie boisz się przypadkiem tego, że Cię zostawi, bo zgłaszasz jakieś pretensje? Czemu boisz się być sama ze sobą w takim razie?
Niejasności między wami doprowadza do końca, bo nie jesteś z nim szczera. Pomyśl czy warto.
Stanowicie team, do diabła. Nie mów mi, że nie możesz ukochanemu powiedzieć, że coś Ci się nie podoba
Jestem zawsze szczera w wszystkich sprawach ale w tym temacie kompletnie nie potrafię sie przemóc do rozmowy. NIe boję sie że mnie zostawi . NIe lubie być sama poprostu nie umiem sobie sama zorganiozować czasu nie chce tez..
- sugar
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Rozmowa to podstawa. Bez tego nic się nie zmieni
- EeeTam
- Net-facet
- Nieaktywny
nie umiem sobie sama zorganiozować czasu
To bardzo niedobrze, dorośli ludzie potrafią zająć się sami sobą. A Ty pewnie jak ten bluszcz będziesz na nim wisieć...
- Neko713
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Ja powiem tak:
córka mojego byłego męża wprowadziła się do niego we wrześniu - przez około 14 lat mieszkała z mamą na Ukrainie - już pod koniec grudnia mój EX zaczął nowe życie, z nią, z jej synem i jego córką w jej mieszkaniu. Do dziś nie wiem, czy tak zależało mu na tej kobiecie, czy na niańce do dziecka... ale jak widać, bardziej zależało mi na Niej niż na uczuciach córki. Efekt jest taki, że związek trwa a mała wróciła do matki.
Rozmowa w zwiazku to podstawa ale czasami jest to silniejsze ode mnie .
EeeTam
Sęk w tym że chciałabym sobie sama zorganiozwać czas bo nie chce jak ten bluszcz na nim wisieć . Jak patrze na to z boku to sama nie dowierzam co się ze mną stało nigdy tak nie miałam zawsze radziłam sobie sama . a od kiedy jestem z tym facetem w zwiazku wszystko przelałam na ten zwiazek jak on ma czas to jest super a jak juz zostaje sama i mam sobie cos zaplanowac przychodzi mi to z trudnością . Sama sobie tak zrobiłam i musze zaczac to zmieniać bo zamiast isć do przodu to Ja sie cofam .
Neko
To ile córka ma lat?? Związek widocznie był poddany przy przetrwa i widocznie miłość była silniejsza i wygrala.
- Neko713
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Neko
To ile córka ma lat?? Związek widocznie był poddany przy przetrwa i widocznie miłość była silniejsza i wygrala.
15/16 lat. Chciała się uczyć w polski LO. Miłość, no miłość mojego EX i jego Obecnej wiele przetrwała, EX zaczął mnie z tą panią zdradzać chyba na jakieś 2 lata przed rozpadem naszego związku.
