Witajcie Moi drodzy,
Powracam tutaj po dłuższej nieobecności. Może od razu przejdę do tematu, żeby nie przedłużać. Otóż poznałem w czerwcu wspaniałą kobietę, 30-to letnią matkę dwójki córek. Poznaliśmy się przez internet, wymieniliśmy kilka wiadomości i jakoś postanowiliśmy się spotkać. Od razu wpadła mi w oko tak samo jak ja jej. Zapytacie z kąd to wiem? otóż powiedziała mi o tym bezpośrednio. Wiadomo sielanka na początku ( wypady w góry, na koncerty, do pubu ze znajomymi). Ona jest w trakcie rozwodu z facetem z którym była od 16-go roku życia do zeszłego roku. Strasznie ją skrzywdził, znalazł sobie inną i nie mieszkają już razem. Wszystko było idealnie, widziałem, że ona chce ze mną się spotykać i spędzać wspólnie czas. Niestety kilka dni temu gdy pisaliśmy miała doła... zaczeła wspominać o swoim byłym mężu, że nie wie czy do niego jeszcze coś czuje.. ale ma doła. Jednocześnie powiedziała, że chyba będzie lepiej jak nie będziemy się spotykać bo ja pewnie chce załorzyć rodzinę, mieć dzieci a ona nie chce mi marnować życia. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...Dodam, że powiedziała, że mnie uwielbia ale chciałaby kogoś pokochać równie mocno jak ta druga osoba ją... Doradzcie mi coś bo jestem w kropce.... Pozdrawiam
widzisz, ja jestem taką właśnie kobietą z odzysku i przyznam szczerze, że wg mnie to bardzo wcześnie
ja wiem, że każdy inaczej przechodzi żałobę po związku ale ja po roku jeszcze najchętniej wróciłabym do męża, po dwóch latach, nie potrafiłam jeszcze pogodzić sie do końca z całą sytuacją a potem nagle pękło, jakoś właśnie zaraz po tych 2 latach
z przytupem, spokojem i determinacją wkroczyłam we własny, nowy świat i być może już wtedy byłam psychicznie gotowa na nową relację ale tak zajęłam się sobą, dziećmi, swoim życiem, pracą, domem, generalnie stabilizacją na nowych warunkach, że własnie minęły cztery lata a ja jestem wciąż sama i właśnie teraz, z czystym sumieniem, mogę powiedzieć- posprzątałam własne życie i czas zająć się sobą i tylko sobą
jestem gotowa i otwarta na związek
jak jest u kobiety, o której piszesz? nie wiem... byc może tęskni jeszcze za mężem ale równie dobrze może też coś do Ciebie czuć, tyle, że te uczucia są zbyt małe i nie takie jakich ona oczekuje
3 2016-09-16 18:01:57 Ostatnio edytowany przez PanKracy22222 (2016-09-16 18:06:16)
Ona caly czas mi o nim mówila. Strasznie ją skrzywdzil. Byli 12 lat razem. Rozstali się półtorej roku temu. Aktualnie maja sprawę rozwodową. Spotykalismy sie 3 miesiace. Były wspolne wypady, przutylanie i calowanie był sex. Wspieralem ją! Powiedzialem ze razem damy radę. Mówiła ze jestem kochany ze mnie uwielbia ale nie chce się angazować. Ostatnim razem pojechalismy na kolacje, spacerowalismy po czym oswiadczyla...że nie mam na co liczyć bo ona ma nie zagojone serce. Wie ze mi przykro ale chyba tak bedzie najlepiej. Spytalem czy tego chce na pewno...nic nie odpowiedziała. Na koncu ją odwiozłem porozmawialismy jeszcze jak koledzy i tyle ją widzialem. Nie kontaktujemy sie od 3 dni. Zalezy mi na niej bardzo.
Kolego, pozwoliłem sobie przeczytać Twój inny temat i sytuacja jak na moje oko jest analogiczna -> jesteś "za miętki".
I tamtym i tym razem "nie wyszło" bo nie dałeś tym kobietom "bezpiecznej, pewnej przystani" z nutką "sztormu na horyzoncie".
Miętki facet jak Tom Hanks w "Bezsenność w Seattle" nigdy nie będzie jak Tommy Lee Jones w "Ściganym"... mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi
Kolego, pozwoliłem sobie przeczytać Twój inny temat i sytuacja jak na moje oko jest analogiczna -> jesteś "za miętki".
I tamtym i tym razem "nie wyszło" bo nie dałeś tym kobietom "bezpiecznej, pewnej przystani" z nutką "sztormu na horyzoncie".
Miętki facet jak Tom Hanks w "Bezsenność w Seattle" nigdy nie będzie jak Tommy Lee Jones w "Ściganym"... mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi
Uważam to za mylny trop. Tu nie chodzi o PanKracego, zwłaszcza, że czas spędzali mile.
Tu chodzi TYLKO I WYŁĄCZNIE o sytuację życiową w jakiej znajduje się ta kobieta.
PanKracy - jeśli szanujesz swój czas, musisz uzmysłowić sobie kilka rzeczy:
1. Kobieta nie zamknęła jeszcze swojej relacji z mężem. Zapewne zarejestrowała się na portalu randkowym bo czuła się samotna co nie znaczy gotowa na relację. Swą obecnością podniosłeś jej poczucie wartości i tak to działa.
2. Kontynuując TERAZ tę znajomość będziesz topniał jak lód wystawiony na słońce - czy tego chcesz?
3. Ona cały czas Ci o nim mówiła - WTF!! A po kiego grzyba - jesteś wolontariuszem powiernikiem ? To potwierdza jej niegotowość na nową relację.
4. ZOSTAW to - być może za kilka miesięcy kobieta wróci....w tym czasie poznawaj inne panny.
Dzieki...wiem, ze ma nie zamknięty rozdział. Chciala moze po prostu zapomnieć i spróbować ale nie wyszło. Numer skasowany. Nie bede inicjowac kontaktu.
Dzieki...wiem, ze ma nie zamknięty rozdział. Chciala moze po prostu zapomnieć i spróbować ale nie wyszło. Numer skasowany. Nie bede inicjowac kontaktu.
Tak trzymać!!!
A teraz....pomyśl jak zadbasz o siebie, gdy pojawi się podobna sytuacja w przyszłości, z inną kobietą?
Takie sygnały o niegotowości na relację łatwo wychwycić, a wtedy nie pchaj się tam, bo to nic nie da, tylko szukaj dalej!