Mam 18 lat mojchłopak jest w moim wieku oficjalnie jesteśmy dopiero 2 miesiące i to właśnie z nim miałam swój pierwszy raz , na początku było cudownie lecz od jakiegoś czasu Krystian dziwnie sie zachowuje totalnie sie zmienił z dnia na dzień . Gdy zaczęliśmy sie kłócić to zawsze ja przepraszałam nawet gdy wina nie leżała po moje stronie bo za bardzo mi na nim zależy by go stracić. Miałam dostęp do jego facebooka i gdy zobaczylam wiadomość od niego do jego "kolezanki" umawianie sie na darmową siłownię u niej w domu nabrałam podejrzeń że ta jego oziębłość jest powodem że zdradza mnie z nią . Dziewczyna nie powiem bardzo ładna wysportowana trenuje sztukę walki interesuje sie motoryzacja inaczej ideał. Gdy powiedziałam mu ze nigdzie do zadnej kolezanki nie bedzie chodził jak chce to może gdzie indziej . Lecz on se uparł że bedzie chodził że to niby tylko koleżanka. Relacje miĘdzy nami są różne jak do tej pory raz jest superr a raz źle. Boje sie ze go strace ..Dałam mu czas na zastanowienie sie albo ja albo ona ;. Odezwał sie i poowiedział ze wybiera mnie ostatnio na jedna jego prosbe zebym przyjechała ze chce porozmawiac poleciałam odrazu na autobu7s po godz 22 byłam już u niego ok 23:40 wyznal mi ze mnie kocha tylko nie wie co sie z nim dzieje bardzo pragnie byc ze mną ale mysli też o innych dziewczynach , że nieraz włączają mu sie mysli o zwiuązku bez zobowiązań. Jego głowną myślą był tylko seks, mowil bardzo otwarcie o tym że mu sie chce, był bezpośredni gdy powiedział mi o tym co by chcial zebym mu zrobiła gdy na to nie miałam wcale ochoty reagował trochę agresywnie .Teraz wydaje mi sie że ma problemy ze sobą . Chcialabym mu jakos pomóc ale nwm jak , staram sie jak moge by odbudowac nasz związek. Rozmyślam teraz czy te ataki ochoty na seks nie jest choroba
Podstawowym kryterium oceny problemu jest wiek. I tutaj bardzo ciężko będzie wam doradzić coś rozsądnego, dlatego, że Twój chłopak jest po prostu jeszcze niedojrzały. A w tym wieku myśli o seksie są na porządku dziennym Pewnie macie różną wizję związku.
Pozwól, że skopiuję moją wypowiedź dotyczącą miłości.
"Potocznie to synergia pierwiastka "rozumu" i "serca". Na tej podstawie można wyszczególnić to czym jest owe "serce" i "rozum".
Dla mnie serce to pożądanie drugiej osoby połączone z chęcią bliskości, czułości, delikatności oraz wewnętrznej potrzeby zamiany ja+ty na my. Ludzie nazywają to motylami w brzuchu.
Drugi pierwiastek to "rozum". Jest on dla mnie swoistą zgodnością charakterów. Umiejętnością dogadania się. Permanentną chęcią wymiany swoich myśli z drugą osobą. W wyższym stadium to dzielenie się sobą w nieskrępowany sposób.
I o ile na początku pierwiastek serca wygrywa, to z czasem rozum dochodzi do głosu i w moim mniemaniu dojrzała miłość oparta jest w głównej mierze właśnie na nim."
Odnoszę wrażenie, że Twój chłopak ( nie wiem jak ty ) podchodzi do związku w dużej mierze przez pryzmat serca.
Cóż mogę doradzić: Panta rhei. Doświadczaj.
To nie ataki tylko młodość.Chłopak najzwyczajniej chce poszaleć. Zasmakował seksu i teraz chce zgłębiać czy poszerzać swoje życie sexualne nie koniecznie tylko z Tobą.
4 2016-09-06 16:02:56 Ostatnio edytowany przez MrSpock (2016-09-06 16:03:22)
Jeśli jest prawdziwe uczucie, rozmowa jest zupełnie inna. Wasza rozmowa pewnie była byle jaka, ale nie potrafiłaś tego rozpoznać, czyli z jego strony nie było uczucia od początku i z opisu wynika że nie możesz na to liczyć. Jesteś naiwna że tak szybko się angażujesz. Naucz się rozpoznawać zaangażowanie przez rozmowę. Gdy chłopak jest nienatarczywy w głosie, zachowaniu, wesoły, interesuje się twoimi sprawami, cieszy się że może ci pomagać BEZINTERESOWNIE. Wtedy jest uczucie.
5 2016-09-06 19:55:12 Ostatnio edytowany przez authority (2016-09-06 19:58:55)
W tych chorych czasach ludzie powoli zatracają człowieczeństwo. Objawem tego Nakonieczne jest aspołeczne zachowanie ale także nieumiejętność zobaczeniu w drugiej osoby człowieka a także co do autorki tematu rozróżnienie pożądania od ranienia a to też oznacza pewien defekt także ze swoimi uczuciami których autorka prawie na 100% nie umie używać gdy nie jest źle traktowana.