Witam mam 22 lata i problem z poceniem się od około 10-11 roku życia. Występuje on pod pachami na dłoniach i stopach. Najgorsze jest że pocenie to jest niezależne od sytuacji, temperatury itd. Nawet jak siedzę sobie w domu i czytam ulubioną książkę, mam plamy pod pachami, mokre dłonie i stopy. Na dodatek mój pot ma intensywny zapach, i pomimo tego że bardzo dbam o higienę, zdarzały się nieprzyjemne sytuacje. Byłam u lekarza pierwszego kontaktu następnie u endokrynologa i internisty, wykonałam wszelkie niezbędne badania i okazało się że jestem zdrowa jak ryba. Dermatolog rozpoznał u mnie "nadmierną potliwość idiopatyczną" czyli bez uchwytnej przyczyny. Zalecił sposoby które już w większości próbowałam a próbowałam już dosłownie wszystkiego! Używałam wszelkie możliwe blokery, antyperspiranty w tym te najmocniejsze (Etiaxil, Bloker Ziaji), tabletki Perpsi Block, kąpiele w szałwii itd. spróbowałam nawet jonoforezy przez pewien czas wydawało się że chociaż stopy i dłonie będę mieć suche ale nic z tego po kilku miesiącach wszystko wróciło "do normy". Zabiegu sympatektomii nie biorę pod uwagę bo niesie zbyt wiele efektów ubocznych.
Jest to dla mnie straszny problem, krępuje mnie ogranicza, nawet praca jest dla mnie ogromnym stresem, mam pracę "biurową" i jako oficjalny strój mamy niebieską koszulę i czarną spódniczkę. Chyba same doskonale wiecie jaka to "mieszanka wybuchowa" niebieska koszula+ nadmierna potliwość. Zamiast skupić się na pracy myślę jak duże mam już plamy, czy będę musiała podać dłoń, czy nie czuć zapachu spoconych stóp, po prostu masakra. Proszę was o pomoc i porady może wy macie jakieś sposoby na walkę z tym problemem.
Jeśli stosowałaś już nawet te wszystkie apteczne..... to sama nie wiem co ci poradzić. Może jakieś dobre perfumy z wyższej półki które maskują zapach. Ostatnio byłam w szoku jak mój facet miał całą koszulkę mokrą od potu, bo grał w piłkę gdy byliśmy na wsi, ale pachniał wciąż tak samo, wciąż perfumami. Okazało się, że dostał jakieś z Nowego Yorku od przyjaciółki.
Skoro nie ma żadnych medycznych przyczyn Twojej przypadłości, to może przyczyna leży w Twojej głowie?
Może przejdź się do psychologa, coś na pewno doradzi, a nawet, jeśli nie, to będziesz wiedziała, że robiłaś już wszystko, co w Twojej mocy.
witaj w klubie hiperhydrozy, mam dokładnie to samo i tak samo jak Ty (i jestem sporo starsza) mam to od zawsze, pamiętam od najwcześniejszych dni przedszkolnych...psycholog na to nie pomaga, testowałam na sobie leki, suplementy, zioła, kosmetyki i nic, a mam wrażenie, że z wiekiem jest gorzej...mi na pachy ale na krótko pomógł botox - to było inne, nowe życie! Niestety krótko działał, bo taką mam na niego wrażliwość, można usunąć sobie gruczoły potowe (pachy) metodą prądu drobnoigłowego, można laserem albo zostaje sympatektomia piersiowa i lędźwiowa...
Czyli pozostaje chyba pogodzić się z tym problemem, nie będzie łatwo, na pewno będzie jeszcze wiele krępujących "wpadek" ale cóż takie życie, dziękuję za pomoc
tak, dokładnie jeśli nie chirurgia, to pogodzić się, tak myślę, bo cóż innego pozostaje...doskonale Cię rozumiem - ja też marzę o klapkach, sandałkach, normalnym podaniu komuś ręki na przywitanie, zwykłych T-shirtach czy koszulce na ramiączkach, do tego mam bardzo wrażliwą skórę i większość kosmetyków mnie uczula i podrażnia, ech no co zrobić - takie życie...
E tam babki. Też jestem z Waszego grona "potliwych bardziej" i powiem tak - da się to zaakceptować. Poza tym nie wiem ile ważysz, ale często nadmierna potliwość pojawia się przy "większej wadze" (nie mówię nadwaga, bo nigdy nadwagi nie miałam, a pociłam się mówiąc po chłopsku "jak świnia", tylko byłam trochę większa).
Pij dużo wody, sól dużo mniej. Być może masz tak duży nadmiar wody. A pozbywając się soli usprawniasz nerki i większość wody "uchodzi dolnymi ścieżkami"