Kolega ( ma zone i dziecko) chce mnie zeswatac ze swoja kolezanka z pracy on ja zna kilka miesiecy umowil nas w neutralnym miejscu bylismy we 3 przywiózł tą kolezanke pogadaliśmy troche sie pośmialismy ogólnie spoko ale zauważyłem że ta jego kolezanka chyba na niego leci. Nr tel od niej nie brałem bo nie wiedziałem czy jest sens ogolnie bede sie z nim widział w najblizszym czasie i spytam go czy sie spodobałem jego kolezance ale sadze że jeśli ona zaczyna sie w nim podkochiwac to raczej szkoda w to brnąć na siłe. Co sądzicie??
A jak wpadłeś na pomysł, że ta kobieta leci na Twojego kolegę? Czy ten kolega to zauważył? Jak zachowywała się ta kobieta?
Dzisiaj następne spotkanie juz sie odbylo, ogolnie smiechy chichy, znowu z kolegą swatem naszym, myślałem żeby dać numer i żeby sama sie odezwała jak bedzie chciała, ale to chyba zrobie następnym razem w ogóle to dziwnie troche wyglądają te pseudo randki ale spoko nikt nie ma żadnego ciśnienia na nic, takie lużne spotkania, powiedział bym dwóch kolegów i koleżanka, przy trzecim spotkaniu kolega ma przyjść z żoną i znowu lużna gadka będzie, ale myśle dac jej mój numer jeśli jej bedzie pasowało sie sama odezwie tak myśle.
4 2016-09-04 23:30:06 Ostatnio edytowany przez gratka5 (2016-09-04 23:39:21)
A jak wpadłeś na pomysł, że ta kobieta leci na Twojego kolegę? Czy ten kolega to zauważył? Jak zachowywała się ta kobieta?
Nie pytałem się czy to zauważył, unikała ze mna kontaktu wzrokowego ktory jest raczej skierowany na kolege (w sumie raczej ja tez patrze na kolege (bo tak w sumie to z nim sie gada on i ja caly czas podtrzymujemy rozmowe ona cos tam wtrąci ale niewiele) ale czasem i zerkam na nia, ogolnie to dziwnie wyglada tak jakby ona sie mnie treoche bała, no normalnie jak piesek nieoswojony
Tak ogólnie wygląda na skromną dziewczyne i z tego co wiem od kolegi dużo przeżyła. Sam nie wiem czy musi sie ze mną oswoic czy jak