Znamy się od stycznia tego roku. Nie ma ciekawej przeszłości. Wykorzystał nie jedną kobiete. Nawet mial dziecko, ale urodzilo sie za wczesniej i nie przeżyło. Ale z matką dziecka łączyło go tylko łóżko.
Rozmawialam z nim i powiedział, że dopiero teraz rozumie jak wiele dziewczyn skrzywdził, dopiero kiedy sam się zakochał.
Mnie natomiast boli to, że dziewczyny go podrywają, nawet dużo młodsze. Boli mnie jego przeszłość.
Powiedział mi też, że kiedy mnie poznał mial nadzieje na szybki numerek ( do dziś nie spaliśmy ze sobą), a teraz zalezy zalezy mu na mnie, na obecności. Niby dalej czuje, że nie jestem zdobyta przez niego, że nie wie wszystkiego.
Zakochalam się, ale jego przeszłość będzie już zawsze, nie da sie jej wymazać.
Twierdzi, że ostatni raz uprawiał seks w styczniu. Ale czy facet dla którego seks byl mechaniczny może byc czysty przez tyle czasu ?
A tam, tym kiedy ostatni raz uprawiał seks się nie przejmuj
Czy tzw. kobieciarz może się zmienić.. "Zmiana" wymaga świadomego i konsekwentnego wysiłku w jej kierunku, to nie jest 'pyk - zakochałem się' i wszystko się zmieniło. To tak nie działa Mimo, że może tak się początkowo nawet jemu wydawać.
Jak facet się w Tobie zauroczy to będzie tak gadał, ale ja nie biorę tego na poważnie i na Twoim miejscu tez bym patrzyła i oczekiwała na konkretne działania niż brała sobie do serca słowa.
Emocje tak samo - są zmienne. Liczy się jak on Ciebie traktuje na codzień, czy czujesz się z nim bezpieczna, szanowana i czy jest emocjonalnie zaangażowany.
Ja bym zrobiła takiemu kilka m-cy "testu" w sensie nie deklarowała się na 100%, tylko dała sobie czas. Gdybym nabrała przekonania, że OK, jest szansa, że facet nie ściemniał żeby dobrac mi się do gaci, to bym w to weszła.
Co nie oznacza, że seksu by w ogóle nie było, gdybym chciała. Ale to kwestia indywidualna.
Nie patrz stereotypami, kieruj sie intuicją ale też nie bądź naiwna.
Nooo ja nie wiem... Ja uwierzylam w zmiane no i mam zlamane serce. Nabralam tez pewnosci, ze natury nie oszukasz... I wez pod uwage, ze facet jest w stanie stanac na glowie jak naprawde chce bzyknac. No ale to ja, cyniczna bestia sie ze mnie zrobila Tak naprawde to chyba indywidualna sprawa, ale badz czujna.
Z jego ust padło parę razy słowo kocham, ale nie odpowiedziałam, nie jestem jeszcze gotowa. Nie usłyszał deklaracji z mojej strony, bo ja nie chce znowu cierpieć. Czuje się przy nim bezpieczna, w pełni akceptowana, szanuje mnie.
Zwyczajnie mam pewne wątpliwości czy facet, który chodzi z gumkami w portfelu wytrzymały by tyle czasu bez seksu ?? Kolejny aspekt - boję się,że może być czyms zarażony.
ciekawe co będzie po pierwszym seksie
6 2016-08-30 20:40:52 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-08-30 20:41:53)
Ile się znacie?
Jak przetrzyma 2 miesiące bez seksu, to może nie ściemnia, ale nie gwarantuje że innych nie będzie bzykał
Masz samodestrukcyjną osobowość, wszystkie kontrolki ostrzegawcze migają, sygnały wyją, ale i tak ciągnie
7 2016-08-30 20:42:03 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-08-30 20:42:38)
Zwyczajnie mam pewne wątpliwości czy facet, który chodzi z gumkami w portfelu wytrzymały by tyle czasu bez seksu ?? Kolejny aspekt - boję się,że może być czyms zarażony.
Tym się nie sugeruj.
Cierpliwość na brak bliskości/seksu (wyłączając prawiczków ofkors) cechuje często gości, którzy mają tzw. "drugi obieg" czyli seks mają gdzie indziej, więc mogą spokojnie zaczekać, aż lasa 'skruszeje'.
Ewentualnie jest klasyczna opcja - masturbacja. Ale to raczej wątpliwy sposób u faceta, który lubi w tym celu "używać" kobiety
Reasumując: niewiele Ci da przetrzymywanie go z seksem, bo równie dobrze może Cię zostawić zaraz po, jeśli o to mu chodzi, więc się nie przekonasz.
Chyba, że się wstrzymujesz ze względów wiary czy tam nie wiem co.. no ale to taki facet chyba nie wytrzymałby z Tobą
Ile się znacie?
Jak przetrzyma 2 miesiące bez seksu, to może nie ściemnia, ale nie gwarantuje że innych nie będzie bzykał
Masz samodestrukcyjną osobowość, wszystkie kontrolki ostrzegawcze migają, sygnały wyją, ale i tak ciągnie
Znamy się 8 miesiący.
Aleksandra24 napisał/a:Zwyczajnie mam pewne wątpliwości czy facet, który chodzi z gumkami w portfelu wytrzymały by tyle czasu bez seksu ?? Kolejny aspekt - boję się,że może być czyms zarażony.
Tym się nie sugeruj.
Cierpliwość na brak bliskości/seksu (wyłączając prawiczków ofkors) cechuje często gości, którzy mają tzw. "drugi obieg"czyli seks mają gdzie indziej, więc mogą spokojnie zaczekać, aż lasa 'skruszeje'.
Ewentualnie jest klasyczna opcja - masturbacja. Ale to raczej wątpliwy sposób u faceta, który lubi w tym celu "używać" kobietyReasumując: niewiele Ci da przetrzymywanie go z seksem, bo równie dobrze może Cię zostawić zaraz po, jeśli o to mu chodzi, więc się nie przekonasz.
Chyba, że się wstrzymujesz ze względów wiary czy tam nie wiem co.. no ale to taki facet chyba nie wytrzymałby z Tobą
Nie wytrzymuje się ze względu na wiarę. Nie jestem latwa
Nie jestem latwa
Achaaaa...
To nie pogadamy, bo ja widzisz, inaczej "łatwość" definiuję niźli tylko trzymanie nóżek grzecznie złączonych przez określoną 'sztucznie' ilość czasu "Aby nie wyjść na łatwą" właśnie
Powodzenia. Myślałam, że rozmawiam z dorosłą kobietą, a tu fanka stereotypów. Oh well..
Nie jestem latwa
Achaaaa...
To nie pogadamy, bo ja widzisz, inaczej "łatwość" definiuję niźli tylko trzymanie nóżek grzecznie złączonych przez określoną 'sztucznie' ilość czasu "Aby nie wyjść na łatwą" właśniePowodzenia. Myślałam, że rozmawiam z dorosłą kobietą, a tu fanka stereotypów. Oh well..
Nie jestem fanką stereotypów.
No nie pójdę z facetem do łóżka na pierwszej randce. W październiku zakończyłam wieloletni związek, mieliśmy już datę ślubu, musiałam odchorowac swoje. Nie bylam gotowa, żeby wejść w nowy związek pełną parą.
To rozumiem. Tylko wyskoczyłaś z tą "łatwością" niczym XIX wieczna dziewica i nie wiedziałam co o tym sądzić..
To rozumiem. Tylko wyskoczyłaś z tą "łatwością" niczym XIX wieczna dziewica
i nie wiedziałam co o tym sądzić..
Chodziło mi o to, że nie warkocze facetowi do lozka na pierwszej randce.
A wyleczyc się z miłości, która trwala od liceum nie byla łatwa, połamał mi serce na milon kawałków.
To Ty z nim byłaś na 1 randce dopiero???
JA zrozumiałam, że już jakiś czas się spotykacie.
To zupełnie inna sprawa.. Wiadomo, że nie musisz mu "wskakiwać do wyra", bo on tak chce czy sobie życzy na 1 czy 3 randce. Myślałam, że to z pół roku trwa.
Nie napisałaś tego..
15 2016-08-30 21:19:30 Ostatnio edytowany przez Aleksandra24 (2016-08-30 21:21:54)
To Ty z nim byłaś na 1 randce dopiero???
JA zrozumiałam, że już jakiś czas się spotykacie.To zupełnie inna sprawa.. Wiadomo, że nie musisz mu "wskakiwać do wyra", bo on tak chce czy sobie życzy na 1 czy 3 randce. Myślałam, że to z pół roku trwa.
Nie napisałaś tego..
Pierwszą randkę mieliśmy w walentynki.
Kilka razy padlo slowo kocham z jego strony, było kilka pocałunkow i to tyle.
2 dni temu wróciliśmy ze wspólnych wakacji. Byl jednen ostry moment, ale cos mnie zablokowalo. Wtedy powiedział, że on zacza aż będę gotowa.
Ciągle nie chce, żeby ktoś znowu mmie skrzywdził, nie chce poczuć rozczarowania.
walentynki byly pół roku temu...
i facet przez 6 miesięcy nie miał seks takich cudów nie ma w przyrodzie
walentynki byly pół roku temu...
i facet przez 6 miesięcy nie miał seks takich cudów nie ma w przyrodzie
Chciałabym zaufac mu w pełni, cieszyć się życiem, ale jednocześnie boję się, że mnie zrani, może byc chory.
_v_ napisał/a:walentynki byly pół roku temu...
i facet przez 6 miesięcy nie miał seks takich cudów nie ma w przyrodzie
Chciałabym zaufac mu w pełni, cieszyć się życiem, ale jednocześnie boję się, że mnie zrani, może byc chory.
To zostaw tego, a poszukaj takiego z kartą gwarancyjną i pieczątką. Masz oczy i uszy? Używaj ich i patrz na to jakim jest człowiekiem, jak Ciebie traktuje, jak traktuje ludzi w swoim otoczeniu bliższym, dalszym itd. Tymczasem do znajomości i oceny zabierasz się od doopy strony. Dosłownie.
Aleksandra24 napisał/a:_v_ napisał/a:walentynki byly pół roku temu...
i facet przez 6 miesięcy nie miał seks takich cudów nie ma w przyrodzie
Chciałabym zaufac mu w pełni, cieszyć się życiem, ale jednocześnie boję się, że mnie zrani, może byc chory.
To zostaw tego, a poszukaj takiego z kartą gwarancyjną i pieczątką. Masz oczy i uszy? Używaj ich i patrz na to jakim jest człowiekiem, jak Ciebie traktuje, jak traktuje ludzi w swoim otoczeniu bliższym, dalszym itd. Tymczasem do znajomości i oceny zabierasz się od doopy strony. Dosłownie.
Wiem, że takich nie ma. Znajomych traktuje normalnie, dla mnie jest naprawdę czuły.
Coraz bardziej wpadam w ten wir uczuć. Dzisiaj widzieliśmy się tylko rano i zwyczajnie tęsknię za nim.
Najbardziej szalał podczas studiów, teraz robi aplikację, imprezy spadly na bardzo daleki plan, chodzi raz w miesiącu i to jeszcze ze mną.
Mój ex był prawnikiem, podczas aplikacji oni z reguły naprawdę się uczą i mało kto myśli żeby "zalać pałę", czy latać za panienkami. Oczywiście jak ktoś będzie chciał to zawsze znajdzie sposób.
Ale z tego co piszesz narazie jest wszystko ok, a Ty chyba wierzysz w to, że im więcej osób Ci powie, że będzie dobrze, to razem 'zaklniemy' Twoją rzeczywistość i damy Ci - jak napisała Klio, gwarancję..
Kobito, masz swoje lata - nie ma gwarancji. Zrób krok w przód, albo odetnij się. W rozkroku wiecznie nie będziesz stała i stękała: "chcę ale się boję".. jak się boisz to daj sposkój, bo raz że nikt tego dłużej nie wytrzyma, a dwa - zawsze możesz skorzystać z pomocy psychologa, zamiast się zadręczać.
21 2016-08-30 23:58:35 Ostatnio edytowany przez Aleksandra24 (2016-08-30 23:59:33)
Mój ex był prawnikiem, podczas aplikacji oni z reguły naprawdę się uczą i mało kto myśli żeby "zalać pałę", czy latać za panienkami. Oczywiście jak ktoś będzie chciał to zawsze znajdzie sposób.
Ale z tego co piszesz narazie jest wszystko ok, a Ty chyba wierzysz w to, że im więcej osób Ci powie, że będzie dobrze, to razem 'zaklniemy' Twoją rzeczywistość i damy Ci - jak napisała Klio, gwarancję..
Kobito, masz swoje lata - nie ma gwarancji. Zrób krok w przód, albo odetnij się. W rozkroku wiecznie nie będziesz stała i stękała: "chcę ale się boję".. jak się boisz to daj sposkój, bo raz że nikt tego dłużej nie wytrzyma, a dwa - zawsze możesz skorzystać z pomocy psychologa, zamiast się zadręczać.
Nie wiem czy to czasami nie jest, że ojciec kazał mu dbać o swój publiczny wizerunek.
Ze mną jest inaczej ja od zawsze byłam ułożona, mimo że jestem jedynaczką. Mam 24 lata i dopiero 1 związek za sobą.
Moze i masz rację w tym co napisałaś. Jedyne co mogę mu teraz zarzucić to +3 kg, a jako gruba dietetyczka to raczej mało wiarygodna będę.
aa, czyli tatuś ciągnie za uszy starego chłopa
więc chodzi o publiczny wizerunek, czyli na salonach ma się nie pokazywać, ale jak nikt nie widzi na takiej roksie, to już pewnie git
aa, czyli tatuś ciągnie za uszy starego chłopa
więc chodzi o publiczny wizerunek, czyli na salonach ma się nie pokazywać, ale jak nikt nie widzi na takiej roksie, to już pewnie git
Jego ojciec ma mały wpływ na niego, ale zawsze chciał, żeby ustatkował się.
Więc teraz jakos tak przyszlo mi to do glowy.
ja Ci tylko powiem, że znałem podobnych kolesi z opisu i ten Twój to jest wręcz tykająca bomba, może ten to akurat niewypał, ale gorzej jak wypali.
także ten, tutaj nie przewidzisz, albo ciesz się chwilą, albo pożegnaj bo zwariujesz
Ja zalecam obserwację, ostrożność, a co ma być to będzie. Jeśli się z nim prześpisz i będziesz miała z tego satysfakcje, to nawet jak potem się rozstaniecie z jakiegoś powodu, to zawsze ci wspomnienie tego dobrego seksu pozostanie. Na pewno nie możesz testować go w nieskończoność, bo... nie oszukujmy się, facet to facet i nigdy nie masz gwarancji. Z resztą, z kobietami jest podobnie. Możesz trafić na prawiczka, który po ślubie cię zdradzi setki razy, a możesz trafić na bawidamka, co przy tobie się ustatkuje i będziesz jedyna, choć wcześniej miał kilka na tydzień. Ja bym się jednak bała tej gry pozorów i tych salonów, ale ja już do tego mam uprzedzenie po swoim związku i to składa się na zupełnie inny temat.
Przeraża mnie to, że może byc chory.
Moze i jestem naiwna, ale nigdy nigdy nie patrzył się na mnie tak jak on. Moze i jestem głupia i zakochana.
Przeraża mnie to, że może byc chory.
Zdajesz sobie sprawę chyba, że istnieją badania?
Aleksandra24 napisał/a:Przeraża mnie to, że może byc chory.
Zdajesz sobie sprawę chyba, że istnieją badania?
Ale nie zmusze go siłą, żeby je zrobił.
29 2016-08-31 11:12:21 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-08-31 11:14:15)
Ale nie zmusze go siłą, żeby je zrobił.
Kto tu mówi o jakimkolwiek przymusie? Chce seksu, to niech się zbada. Nie chce się badać, to nara i tyle.
Edycja: Zresztą po ostatnich wpisach sądząc desperacja sięga zenitu...
30 2016-08-31 12:50:28 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-08-31 12:51:00)
Oj, Olka, Olka.. Spieprzysz to swoim podejściem, bo zachowujesz się jak jego wystraszona córka, a nie partnerka.
Badania nie, seks nie.. Ile się będziecie trzymać za ręce? To już nawet nie chodzi o to ile facet wytrzyma, ale takie podejście jest ..no aseksualne. Nie bądź swoją własną ciotką - przecież Cię nie pożre podczas tego seksu, zwłaszcza jak zrobi badania.
A jak Cię po nim zostawi? Cóż, im wcześniej to wyjdzie tym lepiej chyba?
Za bardzo się cackasz i dramę robisz, a w związku już byłaś, więc nie ma sensu chyba robić z siebie drugi raz dziewicy ?
Dzisiaj jeszcze raz porusze temat badań.
Ostatnim razem stwierdził, że nie ma czasu na lekarzy.
Ja też nie chcę czekać, bo ile można ? A moim zdaniem cielesność w związku jest bardzo ważna.
Chciałabym być tą jedyną.
to zapytaj go, czy miał czas gumki założyć
Ostatnim razem stwierdził, że nie ma czasu na lekarzy.
A co on, ksiudz? Że całą dobę na posludze i czasu ni mo na codzienne, ludzkie sprawy
Jaki kit.
Po takim tekście to faktycznie bym się zastanowiła.. Jakby chciał to by znalazł czas.
Oj coś mi tu pachnie małym tyranem, wszystko musi być jak on chce, tylko narazie się jeszcze kryje. Ale już pierwsze przebłyski są - Ty o coś prosisz, a on : nie , bo nie.
Słabo.
34 2016-08-31 14:35:06 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-08-31 14:36:59)
No i wyszło szydło z worka. Pierwszy post pisany z perspektywy osoby nie do końca zaangażowanej, która rozważa i się zastanawia, a on bardzo zaangażowany i się stara. Ostatnie pokazują komu naprawdę aż tak bardzo nie zależy. Zamiast stawać na głowie, drążyć mu dziurę w brzuchu, poruszać po raz kolejny tematy (wszystkie metody są wybitnie nieskuteczne), może warto byłoby przyjąć jego postawę: nie, to nie, a jak nie to nie, bo nie
Tylko, że Ty już nie potrafisz z niego zrezygnować...
@Kilo, dokładnie. Ta sytuacja pokazuje, że to Autorka jest wkręcona w niego, a on w nią - umiarkowanie. Skoro nie jest w stanie prostego badania zrobić. Nawet takiej drobnej rzeczy..
Nie sądzę by on tak wiele dla niej robił i starał się. Ale sądzę, że dla niej "staranie się" polega na byciu miłym, dowartościowywaniem jej tym 'jak na nią patrzy' (słowa Autorki ) i 'cierpliwością' na jej unikanie współżycia.
Ale teraz inaczej mi to wygląda w sytuacji, gdzie takie rozmowy już były, a on ją zbywa.
Nie dziwne, że intuicja prowokuje u niej wątpliwości, z drugiej strony jest zbyt zaangażowana i słaba żeby coś z tym zrobić, gość to wyczuwa i .. hejże, róbta co chceta! a Autorka się składa w scyzoryk.
No i teraz zupełnie inaczej wygląda to jego "poświęcenie"
Współżycie by już dawno było, gdyby nie fakt, że do badań mu nie śpieszno... A tak czeka sobie aż ona skruszeje...U niego spiny niet
37 2016-08-31 14:52:47 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-08-31 14:53:16)
No i teraz zupełnie inaczej wygląda to jego "poświęcenie"
Współżycie by już dawno było, gdyby nie fakt, że do badań mu nie śpieszno... A tak czeka sobie aż ona skruszeje...U niego spiny niet
Si.
Oraz: skoro on tak 'na luzaku' czeka i czeka, bez spiny, to raczej nie czeka zmniejszając ciśnienie do czasopism w toalecie, pod nieobecność Autorki, tylko raczej w tradycyjny sposób..
Ale "Autorka chciałaby być Tą Jedyną" . Jak słyszę słowa: "Ta Jedyna to mam przed oczami takie nieopierzone pisklę, naiwne i żyjące marzeniami o książętach i ich księżniczkach. A Autorka podobno w związku już była.. Chociaż dzieckiem (emocjonalnie) można być i po 40-ce, so..
Z poprzedniego związku zrezygnowałam właśnie tylko dla tego, że mój były partner przestal sie starać, stał się tyranem. A ja na takie cos nie pozwolę.
Znam takiego samego człowieka. Był zwykłym babiarzem który miał co impreze inna dziewczynę na jeden raz. Tez byłam taka głupia i pare razy uległam mu. Trwało to dwa lata, ja go kochałam a On mnie nie chciał bo twierdził ze "nie jest gotowy na związek". Wreszcie powiedziałam DOŚĆ! Odcielam sie i znalazłam chłopaka. Wtedy Bartek - babiarz zrozumiał ze stracił kogos kogo kochał. Skończył z tym. Starał sie o mnie jak tylko mogl. Po kilku miesiącach zerwałam z chłopakiem a ja i Bartek zaczęliśmy od nowa. Na poczatku było ciezko, ale mamy za sobą rok związku. Do łóżka poszliśmy po 6 miesiącach wiec chyba mie zależało mu na tym zeby mnie zaliczyć Jego przeszłość rownież mam ciagle w głowie ale widzę ze sie zmienił i sie stara. Jesteśmy dowodem na to ze wszystko jest mozliwe, musisz byc tylko ostrożna
powodzenia
Cherry ----- wszystko spoko, tylko nie potrzebnie pisałaś ,że poszliście do łóżka po 6 miesiącach bycia razem, bo Cię koleżanki wyśmieją