Późne macierzyństwo i związane z nim lęki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1

Temat: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Najpierw krótko jak wygląda moja sytuacja.
Zaszłam w ciążę i urodziłam moje pierwsze i jedyne dziecko tuż przed czterdziestką, mój synek ma kilka miesięcy. Kocham go oczywiście nad życie, jestem typem matki "przewrażliwionej" - jak tylko widzę, że dziecko odczuwa jakikolwiek dyskomfort, lecę mu dogodzić. Rozczula mnie i rozwala zarazem.... jak babcia go bierze na spacer, to po 15 minutach robię się nerwowa itd. No właśnie .... kiedy tylko spróbuję pomyśleć, że coś mu się może zdarzyć, bo np. oglądam jakiś program, gdzie dziecku stała się krzywda, choruje itd. to myślę, że gdyby coś się stało synowi, to bym tego nie przeżyła. W mojej rodzinnej miejscowości, była para z jednym dzieckiem, które zmarło - kobieta chodziła jak wrak  przez kilka lat zanim wyszła z depresji...
Otóż mój mężczyzna żartuje sobie, że jeszcze możemy "dorobić" synowi jakieś rodzeństwo - to jest żart, bo on ma z pierwszego małżeństwa dwoje dzieci, nasz syn jest trzeci, a kolejne dziecko byłoby jego czwartym. Wiem natomiast, że gdybym ja tego bardzo chciała, to on zgodziłby się na kolejne dziecko. I to jest mój problem... Z jednej strony czuję, że macierzyństwo po 40 to nie jest optymalny czas, bo jest mi czasem po prostu ciężko i boję się drugiego noworodka/niemowlaka w domu i w ogóle trudów ciąży. Natomiast boję się też, że jeżeli będę miała jedno dziecko, to lęk o nie mnie dobije; drugie dziecko byłoby racjonalne, bo nie skupiałabym swojej uwagi tak bardzo na synku (tak jest całym moim światem)...

Nie jestem tego w stanie nawet dobrze ująć w słowa o co mi chodzi. Ja boję się mieć jedno dziecko - boję się, że je zagłaszczę i boję się, że jak je stracę to nie będę potrafiła żyć. Czy któraś z Was miała podobne myśli i lęki? Nawet nie chodzi mi o jakąś poradę, ale czy też Wy (tj. mamy) miałyście/macie podobne obawy względem swoich jedynaków.... Przyznam, że mam taki strach, że jestem prawie gotowa starać się o drugie dziecko, ale muszę odczekać jeszcze około roku po cesarce....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

jeszcze jedno - nawet nie jestem w stanie się ustosunkować do swoich rozterek, bo z jednej strony myślę, że moje lęki są irracjonalne, z drugiej strony mogę powiedzieć, że drugie dziecko to mądry wybór dla syna, dla mnie i dla naszej rodziny. Nie mam tematu ułożonego dobrze w głowie, ale odczuwam ogromny dyskomfort psychiczny i dużo o tym myślę....

3 Ostatnio edytowany przez bbasia (2016-08-24 22:53:35)

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Mimo, że mam dwóch synów i obaj są już dorośli - to doskonale rozumiem to co czujesz. I chcę Ci powiedzieć, że drugie dziecko nie jest lekarstwem na takie lęki. Bo one będą takie same - tak samo człowiek martwi się o oboje dzieci.
Ze swojej strony mogę Ci tylko poradzić ograniczenie czytania, słuchania i oglądania wiadomości i programów o wypadkach z udziałem dzieci. Bo bardzo i niepotrzebnie  pobudzają one wyobraźnię. A jak dajesz dziecko pod opiekę babci, to najwyżej zadzwoń do niej co jakiś czas, czy wszystko ok. Ale stopniowo wydłużaj ten czas bez informacji próbując zająć się czymś, żeby nie myśleć. Stopniowo można się przyzwyczaić do tego, że jakiś czas nie wiemy co się dzieje z dzieje z dzieckiem jednocześnie wiedząc, że jest pod najlepszą, bo babciną opieką.
Po Twoim drugim poście:
Osobiście uważam, że rodzeństwo dla dziecka jest wspaniałym prezentem. Szczególnie gdy dzieli je nieduża różnica wieku. Bo jest towarzysz do zabawy w dzieciństwie, a potem w dorosłym już życiu bliska osoba.

4

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

bbasiu
dziękuję za odpowiedź... smile wiem, ze to nie jest racjonalne to co czuję i daleka jestem od myślenia w kategoriach, że drugie dziecko miałoby stanowić "zabezpieczenie" na okoliczność jakiejś tragedii.
Ta kobieta, o której pisałam powyżej to była historia, która bardzo wryła mi się w pamięć. Zmarła jedyna córka nauczycielki w mojej szkole; dyrektorka kazała iść delegacji szkolnej na pogrzeb i w ten sposób znalazłam się na pogrzebie jej pięcioletniej córki, sama mając może z 9 lat. Kilka lat później ta kobieta była moją nauczycielką prac ręcznych... dzisiaj powiedziałabym, że była emocjonalnym wrakiem - nie znosiła swojej pracy (praca z dziećmi), nie znosiła nas (to dało się odczuć), wyglądała jak żywy trup. Przerażała mnie wtedy i pamiętam naszą wychowawczynię, która prosiła, żebyśmy byli dla niej dobrzy, bo ona bardzo cierpi bo jej córeczka umarła... Bardzo mi to zapadło w pamięć. Wtedy pomyślałam pierwszy raz, że dobrze że mam młodszego brata, bo jakbym umarła to mama by miałaby jeszcze jego.
Nie będę tu uprawiała "autopsychoanalizy", ale myślę, że to zdarzenie ma wpływ na moje obawy w dniu dzisiejszym.

A rodzeństwo, masz rację lepiej myśleć o perspektywie drugiego dziecka raczej w opcji "pozytywnej" - syn będzie miał brata/siostrę rodzoną, bo póki co ma dwie siostry przyrodnie i to sporo starsze smile

5

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Hh999, Twój wiek w którym urodziłaś dziecko nie ma nic do rzeczy, podobnie jak posiadanie kolejnego dziecka. Troska i wynikający z niej lęk o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, towarzyszy chyba większości matkom.
Podobnie jak Ty (mam dwoje dzieci, między którymi jest duuuża różnica wieku), drżałam o swoje dzieci, podobnie też, gdy były małe, zwłaszcza przy pierwszym, nie mogłam oglądać filmów, czy czytać artykułów, gdzie przedstawiano, czy opisywano krzywdę dziecka - przerażały mnie do tego stopnia, że nie mogłam powstrzymać łez.
Ja dodatkowo (przy pierwszym dziecku) miałam koszmarne sny, w których mojemu synkowi działa się krzywda. Budziłam się często zlana potem z bijącym sercem. To trwało dość długo, a przerażało mnie szczególnie dlatego, że niestety mam tzw. siódmy zmysł. Niestety, bo to przynajmniej dla mnie niepożądana przypadłość, na szczęście od dawna nie ujawniła się.
Wiem, że wiele osób twardo stąpających po ziemi słysząc takie historie stuka się w czoło, gorzej, gdy samemu się ich doświadcza.
Do czego zmierzam; tuż przed podjęciem studiów spotkałam znajomą, która była w ciąży, po czym wyjechałam do innego miasta. Nie kontaktowałam się z nią (nie była to żadna przyjaciółka), nie rozmawiałam tez z nikim na jej temat. Tam gdzie wyjechałam miałam zupełnie nowych znajomych. Pewnego razu przyśniło mi się, że odwiedziłam ją w sklepie w ktorym pracowała i spytałam o nowo narodzone dziecko, a ona (w tym śnie) opowiedziała mi płacząc, że urodziła martwe dziecko, po czym dodała kilka szczegółów.
Zapomniałam o tym śnie (sen jak sen tyle, że smutny), a po kilku miesiącach spotkałam ją przypadkowo na ulicy, nie pamiętając już tego snu spytałam, czy ma synka, czy córkę, a ona płacząc opowiedziała mi dokładnie to, co we śnie, wszystkie szczegóły się zgadzały. Przerażające, ale niestety prawdziwe.
Dlatego też tak przerażały mnie koszmary dotyczące mojego synka. Bałam się tak bardzo, że nawet gdy już chodził do szkoły, zabroniłam mu, w czasie wycieczek szkolnych, wchodzenia na strome kręte schody, bo w jednym z moich snów z takich schodów spadał.
Zapewniam, że nigdy nie miałam problemów psychiatrycznych smile, moja obsesja minęła, gdy przeczytałam artykuł o tym, że wiele matek miewa takie właśnie sny, a są one wynikiem podświadomego lęku o dziecko.
Na szczęście przy drugim dziecku takie sny nie pojawiały się, ale troska i lęk o zdrowie i bezpieczeństwo były takie same.
Mo syn, gdy już studiował, czasami wracał w środku nocy z jakiejś imprezy. Nie zabraniałam, w końcu był już dorosły, ale nigdy nie udało mi się zasnąć, zanim nie wrócił.
Tak to już jest, człowiek troszczy się i martwi nawet o dorosłe dzieci, ale trzeba myśleć pozytywnie i jakoś radzić sobie z irracjonalnymi lękami.

6

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Chętnie poczytam wypowiedzi innych mam, jestem w identycznej sytuacji z ta roznica, ze nie ma przyrodniego rodzenstwa. Moj syn ma osiem miesięcy, ja 37 lat i zero chęci fizycznych na drugie dziecko. Z drugiej strony, tak bardzo chciałabym, żeby on miał bliską osobę  na tym świecie. Targaja mną te same obawy i chociaż lęk trochę zmalał to dalej boję się wysłać go do żłobka a mamy szczęście, że akurat miejsce się znalazło. Macierzyństwo to eksplozja różnych emocji.

7

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Ja mam 1,5 roczne trojaki(mam 35 lat) i ten lęk odczuwam potrójnie. Staram się o tym nie myśleć ale czasami ten strach sam zwyczajnie przychodzi. Nie ma znaczenia czy ma się jedno czy więcej dzieci.
Pozdrawiam

8

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Leila, co tam u ciebie?
Trochę sobie zaprzeczyłaś, masz trójkę i potrójnie się martwisz. Mnie to właśnie odstrasza, posiadanie kolejnej małej osóbki o którą będę drżeć ze strachu.

9

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

dzięki dziewczyny smile
staram się mieć więcej luzu i racjonalności w temacie, ale chyba trzeba się oswoić z myślą, że tak macierzyństwo jest zorganizowane. Pomyślałam sobie dzisiaj właśnie, że przecież często matki padają na pysk, a jak tylko słyszą, że dziecko zapłacze to biegiem się rzucają sprawdzić co się dzieje. Sama kiedy leżałam w szpitalu drugiego dnia po cesarce, schodziłam z łóżka 15 minut ruchem robaczkowym zsuwając się jakąś dziwną metodą tak mnie bolał brzuch. Wtedy też mój syn zasnął wydając z siebie dziwne westchnienie i ... wydawało mi się, że przestał oddychać. W ciągu kilkunastu sekund z krzykiem "moje dziecko przestało oddychać" byłam w pokoju położnych.

10 Ostatnio edytowany przez Olinka (2016-09-08 21:04:37)

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Ja jak na dzisiejsze czasy nie jestem pozna matka urodzilam corke w wieku 32 lat. Przez pierwsze 3 miesiace bardzo sie balam smierci lozeczkowej. Nadal sie o nia boje,bardzo chcialam miec drugie dziecko, ale jak narazie nic z tego nie wychodzi jestem po ciazy pozamacicznej i dwoch poronieniach wczesnej ciazy. Najgorsze jest to,ze nie znaleziono przyczyn medycznych poronien. Mam tez siostrzenice ktora kocham jak wlasna corke, ale ja zawsze marzylam o synu i mam nadzieje ze kiedys moje marzenie sie spelni tak do 42 lat.

Chyba kazda matka boi sie o swoje dzieci, tylko jak ma sie jedno dziecko cala uwaga skupia sie na tym dziecku. Wiek tez robi swoje w wieku dwudziestu kilku lat, nie zawsze zdajemy sobie sprawe ze wszystkich zagrozen, ktore widzimy jak jestesmy starsze. Kuzynka mojej mamy dwoje dzieci urodzila okolo 30 trzecie w wieku 44 lat i sama mowi ze nad starszymi sie tak nie trzesla jak nad najmlodszym. Nie ukrywajmy pierwsze dziecko okolo 40 i dalej jest dzieckiem ostatniej szansy. Kobiety zdaja sobie z tego sprawe i dlatego traktuja te dzieci jak by byly ze szkla. Dzieci urodzone przez matke starsza dorosna tak samo jek te urodzone przez dwudziestolatke.


-------------
Kiedyś już prosiłam, żebyś nie pisała postów jeden pod drugim – jest to sprzeczne z Regulaminem Forum. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji „edytuj”.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, mod. Olinka

11

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki
Hh999 napisał/a:

Nawet nie chodzi mi o jakąś poradę, ale czy też Wy (tj. mamy) miałyście/macie podobne obawy względem swoich jedynaków.... Przyznam, że mam taki strach, że jestem prawie gotowa starać się o drugie dziecko, ale muszę odczekać jeszcze około roku po cesarce....

Jestem matką jedynaka, ale choć kocham go miłością wielką, to w zupełnie inny niż Ty, zdrowy sposób, czyli nigdy nie popadałam w nadopiekuńczość ani przesadę. Swoje dziecko kocham takim, jakie ono jest, martwię się, dbam, kiedy dzieje się coś niedobrego, to matczyne serce chciałoby mu tego stresu czy bólu odjąć, wiem, że strata byłaby dla mnie stratą najbardziej bolesną z tych, jakie mogę sobie wyobrazić, ale lęk jaki opisujesz jest mi obcy. Z drugiej strony, co zresztą powtarzam od jakiegoś czasu, przypuszczam, że gdybym dziś po raz drugi została matką, to - pomimo całej mojej wiedzy, świadomości i doświadczenia - byłabym znacznie bardziej przewrażliwiona niż miało to miejsce 19 lat temu.

12

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki
Hh999 napisał/a:

Najpierw krótko jak wygląda moja sytuacja.
Zaszłam w ciążę i urodziłam moje pierwsze i jedyne dziecko tuż przed czterdziestką, mój synek ma kilka miesięcy. Kocham go oczywiście nad życie, jestem typem matki "przewrażliwionej" - jak tylko widzę, że dziecko odczuwa jakikolwiek dyskomfort, lecę mu dogodzić. Rozczula mnie i rozwala zarazem.... jak babcia go bierze na spacer, to po 15 minutach robię się nerwowa itd. No właśnie .... kiedy tylko spróbuję pomyśleć, że coś mu się może zdarzyć, bo np. oglądam jakiś program, gdzie dziecku stała się krzywda, choruje itd. to myślę, że gdyby coś się stało synowi, to bym tego nie przeżyła. W mojej rodzinnej miejscowości, była para z jednym dzieckiem, które zmarło - kobieta chodziła jak wrak  przez kilka lat zanim wyszła z depresji...
Otóż mój mężczyzna żartuje sobie, że jeszcze możemy "dorobić" synowi jakieś rodzeństwo - to jest żart, bo on ma z pierwszego małżeństwa dwoje dzieci, nasz syn jest trzeci, a kolejne dziecko byłoby jego czwartym. Wiem natomiast, że gdybym ja tego bardzo chciała, to on zgodziłby się na kolejne dziecko. I to jest mój problem... Z jednej strony czuję, że macierzyństwo po 40 to nie jest optymalny czas, bo jest mi czasem po prostu ciężko i boję się drugiego noworodka/niemowlaka w domu i w ogóle trudów ciąży. Natomiast boję się też, że jeżeli będę miała jedno dziecko, to lęk o nie mnie dobije; drugie dziecko byłoby racjonalne, bo nie skupiałabym swojej uwagi tak bardzo na synku (tak jest całym moim światem)...

Nie jestem tego w stanie nawet dobrze ująć w słowa o co mi chodzi. Ja boję się mieć jedno dziecko - boję się, że je zagłaszczę i boję się, że jak je stracę to nie będę potrafiła żyć. Czy któraś z Was miała podobne myśli i lęki? Nawet nie chodzi mi o jakąś poradę, ale czy też Wy (tj. mamy) miałyście/macie podobne obawy względem swoich jedynaków.... Przyznam, że mam taki strach, że jestem prawie gotowa starać się o drugie dziecko, ale muszę odczekać jeszcze około roku po cesarce....

Tak Hh99 kazda matka boi sie o swoje dziecko, boi sie tez o ty by nikt nie robil mu krzywdy i nie zywil zlych,negatywnych uczuc. Moze powinnas udac sie do terapeuty jak tak obawiasz sie o swoje dziecko. Narazie nie musisz obawiac sie o synka, maly jeszcze nie ma kontaktu z ludzmi ktorym przedzkadza. Pomysl co musi czuc matka dziecka, ktore kilka razy w miesiacu narazone jest na spotkanie z osoba\osobami ktore nie za bardzo je lubia.

13 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-09-09 00:04:36)

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki
Hh999 napisał/a:

(...) jest całym moim światem (...)

I to jest dramat. Żadne dziecko nie udźwignie takiego ciężaru, żadne dziecko nie będzie wdzięczne matce za to, że poza nim świta nie widzi/widziała.

Zanim starać się będziesz o drugie dziecko, podejmij własną terapię, korzyści odniesiesz nie tylko Ty, ale wszyscy dokoła Ciebie z dzieckiem/dziećmi włącznie.
Dziecku potrzebna jest matka; do tego, by żyć i rozwijać się na miarę swych możliwości - potrzebna jest mu spokojna i szczęśliwa matka. Dzieci, także te małe (z niemowlakami włącznie), mają w sobie czułe barometry, wyczuwają lęk i niepokój bliskich osób i uczą się, że świat i ludzie są groźni, a jedynym bezpiecznym miejscem jest dom rodzinnym i opieka matki/rodziców.

14

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Dodam jeszcze, że nadopiekuńczość, zwykle wynikająca z podobnej do Twojej, Hh999, postawy, wyrządza dziecku wiele krzywdy. Usuwając mu kłody spod nóg, nigdy nie nauczysz go życia oraz radzenia sobie z trudnościami. Ponadto ten oddech, który będzie czuć na swoich plecach, nie pozwoli mu na naukę samodzielności, brania odpowiedzialności za swoje decyzje, za to w zamian poczuje się odpowiedzialny za Twoje emocje. Ty masz dać mu potencjał, z którym pójdzie przez życie, nie obciążenie.

15

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Hh999, ja nie jestem późną mamą; pierwsze dziecko urodziłam w wieku 25 lat. Kiedy miałam 28 lat mój trzeci synek umarł i wiem na pewno, że gdybym nie miała pozostałej dwójki to bym zwariowała. I nie chodzi o to, że ból był mniejszy ( bo to jest ból nieporównywalny do niczego), ale inne moje dzieci zmusiły mnie do stawienia czoła tej sytuacji. Bo musiałam im wytłumaczyć, ze braciszek był chory, że stał się aniołkiem itd. I dzięki temu "przepracowałam" swój ból...

Lęki o ktorych piszesz są zupełnie normalne. Ja też nie czytam już "Detektywa", chociaż kiedyś go uwielbiałam smile ale jeśli nad tymi lękami nie zapanujesz, to zrobią z ciebie toksyczną mamę. A klucz do ich rozwiązania leży w Tobie, a nie w drugim dziecku. O drugie będziesz się martwić identycznie, bo to nie jest kwestia ilości tylko postawy smile

16

Odp: Późne macierzyństwo i związane z nim lęki
Sienna napisał/a:

Leila, co tam u ciebie?
Trochę sobie zaprzeczyłaś, masz trójkę i potrójnie się martwisz. Mnie to właśnie odstrasza, posiadanie kolejnej małej osóbki o którą będę drżeć ze strachu.

Chodzi mi o to, ze drugie dziecko nie sprawi, że przestaniesz martwic sie o pierwsze.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Późne macierzyństwo i związane z nim lęki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024