Witam. Czy ktoś z Was również doświadczył w przeszłości objawów zazdrości i ciągłych uszczypliwości ze strony rodziny? Moi rodzice byli biedni. W zasadzie najbiedniejsi z całej mojej rodziny. Wykształcilam sie, wyszłam za mąż. Założyliśmy z męzem firmę. Pracujemy ciężko ale profity są również dość spore Zarabiamy jak na polskie warunki dość dużo . Podróżujemy, kupiliśmy mieszkanie na wynajem. NIe należymy do ludzi, który chwalą sie majątkiem bo wiekszość pieniędzy oszczędzamy. Nie szczędzimy sobie tylko na podróżowanie bo jestem zdania,że wspomnienia zostana z nich do konca życia. Z rodzina męża, jego siostrami i znajomymi da sie normalnie pogadać. Zapytają jak było na wakacjach, nie są złośliwi. Moja rodzina za to jest okropna. Do tego poziomu,ze nie mam ochoty juz do nich jeździc. O nich się nie zapytają, nic im nie można powiedzieć. Ciągle mi docinają.Najgorsza jest jedna ciotka, która kiedys byla bardzo bogata ale ostatnio spadła z piedestału. Ma długi pomimo tego,że obecnie wcale tak źle nie zarabia ( 4 tys miesięcznie ale dla niej to za mało aby godnie wyżyć) Jedzie po mnie równo. A to dlatego,ze ja byłam zawsze nabiedniejsza, jej córki były najbogatsze i najpiękniejsze. Teraz role się odwróciły.
I co mam robić? Całkowicie odciąć z nimi kontakt? Za kazdym razem jak od nich wracam to mam doła ;/
A nie możesz po prostu olewać złośliwości, albo po prostu przestać tam jeździć?
(...) Moja rodzina za to jest okropna. Do tego poziomu,ze nie mam ochoty juz do nich jeździc. O nich się nie zapytają, nic im nie można powiedzieć. Ciągle mi docinają. (...)
Przyjrzyj się temu, w jaki sposób będąc w swej rodzinie się zachowujesz i jak osoby do niej należące teraz traktujesz. Bo może ich zachowanie jest reakcją na Twoje. Dlaczego tak myślę? Bo przeczytałam Twój post:
Ja miałam trądzik w przeszłości. Jeszcze pól roku temu. Pomogło mi serum Sevolium. Obecnie nie używam już ale miało najlepsze działanie z wszystkich kosmetyków z jakimi miałam do tej pory stycznośc. Skóra wyglądała po nim zdrowiej, lepiej. Nie jest takie tanie ale nadrabia wydajnością. Opakowanie to 50 ml i stosowałam pod krem nawilzający ta wiec jedna buteleczka wystarcza na kilka miesięcy.
Sam tekst, jak tekst. Informacja. Znamiennym jest jednak to, czego tyczył wątek, w którym swój post umieściłaś. Jego tytuł to "Tani sposób na trądzik - kosmetyki, leki do 20-30 złotych.", proponowany przez Ciebie specyfik kosztuje ponad 150,- PLN.
o tyczył wątek, w którym swój post umieściłaś. Jego tytuł to "Tani sposób na trądzik - kosmetyki, leki do 20-30 złotych.", proponowany przez Ciebie specyfik kosztuje ponad 150,- PLN.
I bardzo dobrze. Jak skuteczny, to czemu go nie polecić zwłaszcza w wątku do 30 zł?
Tu różni ludzie czytają, jedni faktycznie będą szukać czegoś do 30 zł, ale inni mający problem z trądzikiem czytając ten watek może zainwestują w ten droższy specyfik.
Każdy znajdzie coś dla siebie.
To tak apropo trądziku.
Takt i jego brak.
.Najgorsza jest jedna ciotka, która kiedys byla bardzo bogata ale ostatnio spadła z piedestału. Ma długi pomimo tego,że obecnie wcale tak źle nie zarabia ( 4 tys miesięcznie ale dla niej to za mało aby godnie wyżyć) Jedzie po mnie równo. A to dlatego,ze ja byłam zawsze nabiedniejsza, jej córki były najbogatsze i najpiękniejsze. Teraz role się odwróciły.
A ja się zgodzę z Wielokropkiem. Autorka zapewne zachowuje się, jakby sama teraz na piedestale stała...
kk34 napisał/a:.Najgorsza jest jedna ciotka, która kiedys byla bardzo bogata ale ostatnio spadła z piedestału. Ma długi pomimo tego,że obecnie wcale tak źle nie zarabia ( 4 tys miesięcznie ale dla niej to za mało aby godnie wyżyć) Jedzie po mnie równo. A to dlatego,ze ja byłam zawsze nabiedniejsza, jej córki były najbogatsze i najpiękniejsze. Teraz role się odwróciły.
A ja się zgodzę z Wielokropkiem. Autorka zapewne zachowuje się, jakby sama teraz na piedestale stała...
Kurcze, jakoś tego tak nie odbieram. W którymn miejscu?
Pracują z mężem, mają firmę, podróżują - co w tym dziwnego czy nietaktownego?
Autorko - może cos bliżej napisz, jak te sytuacje wyglądały?
Gdybym miała wydać 30zl na niepewny krem to jednak wolałabym kupić ten za 150zl, sprawdzony i wydajny(kilka miesiecy).
Nie przesadzajmy...
Po jedym poście już oceniamy?
Autorko, ja bym udawała, że nie słyszę i ograniczyla kontakt mimo wszystko.
santapietruszka napisał/a:kk34 napisał/a:.Najgorsza jest jedna ciotka, która kiedys byla bardzo bogata ale ostatnio spadła z piedestału. Ma długi pomimo tego,że obecnie wcale tak źle nie zarabia ( 4 tys miesięcznie ale dla niej to za mało aby godnie wyżyć) Jedzie po mnie równo. A to dlatego,ze ja byłam zawsze nabiedniejsza, jej córki były najbogatsze i najpiękniejsze. Teraz role się odwróciły.
A ja się zgodzę z Wielokropkiem. Autorka zapewne zachowuje się, jakby sama teraz na piedestale stała...
Kurcze, jakoś tego tak nie odbieram. W którymn miejscu?
Pracują z mężem, mają firmę, podróżują - co w tym dziwnego czy nietaktownego?Autorko - może cos bliżej napisz, jak te sytuacje wyglądały?
Rossanko, dla mnie to, co zacytowałam, zabrzmiało jakoś nieprzyjemnie. Jakoś mściwie.
Gdybym miała wydać 30zl na niepewny krem to jednak wolałabym kupić ten za 150zl, sprawdzony i wydajny(kilka miesiecy).
Nie przesadzajmy...
Po jedym poście już oceniamy?Autorko, ja bym udawała, że nie słyszę i ograniczyla kontakt mimo wszystko.
Mniej więcej też o to mi chodziło. Ale z kosmetykami bywa róznie, czasem bardzo drogi jest gorszy od tańszego a czaem faktycznie jest bardzo drogi ale wart swojej ceny. Tu trzeba wypróbować.
Tez mnie ciekawi co Autorka dalej napisze.
Są ludzie, którzy naprawdę się wywyższają z jakiś powodów, ale czasem bywa tak, że wystarczy tylko wspomnieć np, ze było się na wakacjach tu i tu i to już jest odbierane jako chwalenie się czy stawianie siebe ponad kogoś.
Nie wiadomo jak jest w tym przypadku.
rossanka napisał/a:santapietruszka napisał/a:A ja się zgodzę z Wielokropkiem. Autorka zapewne zachowuje się, jakby sama teraz na piedestale stała...
Kurcze, jakoś tego tak nie odbieram. W którymn miejscu?
Pracują z mężem, mają firmę, podróżują - co w tym dziwnego czy nietaktownego?Autorko - może cos bliżej napisz, jak te sytuacje wyglądały?
Rossanko, dla mnie to, co zacytowałam, zabrzmiało jakoś nieprzyjemnie. Jakoś mściwie.
Hm, może coś w tym jest, ale tej ciotki też nie znamy. Może było mściwe, a może owa ciotka latami "jeździła" po autorce, co to nie ona, a teraz role się odwróciły (autorka stała się zamożniejsza).
Tak też może być.
12 2016-08-16 10:58:45 Ostatnio edytowany przez kk34 (2016-08-16 11:00:48)
Czy ja wiem czy taki drogi ten środek na trądzik skoro tak jak pisałam wystarcza na kilka miesięcy? Jesli się to podzieli na ilosć miesięcy to nie wychodzi tak drogo.
Sama już nie reaguję na złośliwości. Nic nie mowię o tym gdzie byłam, co zwiedziłam.
To bardzo bliska rodzina I w zasadzie jedyna. . Babcia jest kochana ale siostry mojej mamy są niegrzeczne. Kiedyś jak bylam biedna tak się nie zachowywały. Ich zachowanie zmienilo sie o 180 stopni od czasu jak zaczęłam radzić sobie dobrze zawodowo i dużo zarabiać.
Poza tym boła mnie niektóre ich uwagi takie jak jedna uwaga mojej cioci do mamy:
Jedyne studia jakie się liczą to medycyna i prawo ( jej obie córki studiują prawo). A inne studia sa dla ludzi mało inteligentnych, którzy nie dostali się na te kierunki. A Twoja córka to ma jedynie szczęście.
Nie. Nie było to szczęście ale ciężka praca.
Po prostu mam porównanie do rodziny męża, ktora się tak nie zachowuje. Tam mozemy z mezem pojechać. Zapytają sie jak było na wakacjach, my powiemy, pokażemy zdjęcia. Mojej rodzinie nie można absolutnie nic wspomniec bo od razu zaczynają sie złośliwości, które przybierają kuriozalne formy.
Przedwczoraj mama powiedziała,ze byliśmy razem na Ukrainie bo otworzyli przejście piesze i dzięki temu można było bez problemu przejsć na drugą stronę i zobaczyc Świtaź. Zaproponowała abysmy się następnym razem wybrali bo mieszkamy w koncu blisko ( ja już się nic nie odzywałam).Oczywiście ciotki odpowiedzialy,ze na Ukrainę to same dziady jeżdżą i one do tego dziadostwa nigdy by nie pojechały, Że Świtaź to jakieś paskudne bajoro ( tak tak to dosłownie ich słowa ). I ogólnie aby mama już o tym nie mówiła.
Czy ja wiem czy taki drogi ten środek na trądzik skoro tak jak pisałam wystarcza na kilka miesięcy? Jesli się to podzieli na ilosć miesięcy to nie wychodzi tak drogo.
Sama już nie reaguję na złośliwości. Nic nie mowię o tym gdzie byłam, co zwiedziłam.
To bardzo bliska rodzina I w zasadzie jedyna. . Babcia jest kochana ale siostry mojej mamy są niegrzeczne. Kiedyś jak bylam biedna tak się nie zachowywały. Ich zachowanie zmienilo sie o 180 stopni od czasu jak zaczęłam radzić sobie dobrze zawodowo i dużo zarabiać.
Poza tym boła mnie niektóre ich uwagi takie jak jedna uwaga mojej cioci do mamy:
Jedyne studia jakie się liczą to medycyna i prawo ( jej obie córki studiują prawo). A inne studia sa dla ludzi mało inteligentnych, którzy nie dostali się na te kierunki. A Twoja córka to ma jedynie szczęście.
Nie. Nie było to szczęście ale ciężka praca.Po prostu mam porównanie do rodziny męża, ktora się tak nie zachowuje. Tam mozemy z mezem pojechać. Zapytają sie jak było na wakacjach, my powiemy, pokażemy zdjęcia. Mojej rodzinie nie można absolutnie nic wspomniec bo od razu zaczynają sie złośliwości, które przybierają kuriozalne formy.
Przedwczoraj mama powiedziała,ze byliśmy razem na Ukrainie bo otworzyli przejście piesze i dzięki temu można było bez problemu przejsć na drugą stronę i zobaczyc Świtaź. Zaproponowała abysmy się następnym razem wybrali bo mieszkamy w koncu blisko ( ja już się nic nie odzywałam).Oczywiście ciotki odpowiedzialy,ze na Ukrainę to same dziady jeżdżą i one do tego dziadostwa nigdy by nie pojechały, Że Świtaź to jakieś paskudne bajoro ( tak tak to dosłownie ich słowa ). I ogólnie aby mama już o tym nie mówiła.
No cóż, ludzi nie zmienisz przecież.
Jedyne co można zrobić to ograniczyć kontakt i nie brać tak do siebie wszystkiego (wiem, ze trudne).
Czy ja wiem, jakis spokój wewnetrzny musisz osiągnąć, wtedy te komentarze nie będą cię bolały. No tak to już jest, ludzie mają różne zdania i nie zawsze się z nimi zgadzamy.
Sama już nie reaguję na złośliwości.
Dlaczego? Uważasz, ze komuś należy sie jakies specjalne traktowanie i szacunek tylko dlatego, że jest Twoją ciotką? Zachowujesz się jak 15-latka, która siedzi przy stole rodzinnym ze spuszczoną głową i odzywa sie tylko wtedy jak ją ktoś o coś zapyta.
kk34 napisał/a:Sama już nie reaguję na złośliwości.
Dlaczego? Uważasz, ze komuś należy sie jakies specjalne traktowanie i szacunek tylko dlatego, że jest Twoją ciotką? Zachowujesz się jak 15-latka, która siedzi przy stole rodzinnym ze spuszczoną głową i odzywa sie tylko wtedy jak ją ktoś o coś zapyta.
Bo czasami z idiotami nie ma co zaczynać dyskusji.
To po co ich odwiedzać?
Może zapytaj kogoś bardziej Tobie życzliwego, czy jego zdaniem nie zachowujesz się w towarzystwie nietaktownie ? Bo nie do końca rozumiesz agresję i złośliwości skierowane pod swoim adresem. Istnieje pewne prawdopodobieństwo( nie twierdzę, że tak być musi) że w pewien sposób i w towarzystwie określonych osób, mimowolnie odreagowujesz niedostatek materialny z okresu dzieciństwa. Upokorzenia związane z niedostatkiem materialnym potrafią się bardzo głęboko w nas osadzić. Myślę, że możesz nawet nad tymi emocjami nie panować. Zubożenie wywyższającej się w przeszłości ciotki, zdecydowanie zachęca do lekkiego utarcia jej nosa... żeby ona wreszcie poczuła na własnej skórze, jak to jest być "ubogim krewnym"...
Może być tez tak, że owa ciotka bardzo źle znosi pogorszenie się jej statusu materialnego i wszyscy lepiej sytuowani zwyczajnie kłują ją w oczy...
Nie sądzę abym się wywyższała. Zachowuję się normalnie tak jak kiedyś. Moja mama sama zastanawia się co im się stało, czemu zaczęli się tak zachowywać. Kiedyś jak ciotka miała kasę na wycieczki to obowiązkowo trzeba było się zachwycać nad tym gdzie pojechała, oglądać zdjęcia, słuchać jej odpowieści i nikt nie robił z tego problemu ( fajnie że pojechała i tyle). Obecnie ona wcale nie chce o tym słuchać.
Nie jest biedna bo tak jak już pisałam ma nadal spory dochód ( jakieś 3-4 tys miesięcznie) Na ciuchy i kosmetyki wydaje pewnie więcej niż ja. Nie potrafi jednak dysponować pieniędzmi i pozycza często od innych.
Sama nigdy nie odczułam niedostatku. Moi rodzice nie zarabiali dużo tak jak już pisałam, ale za to byli bardzo pracowici, oszczędni. Na wszystko było nas stać, bo rozsądnie dysponowali pieniędzmi. Tak samo ja obecnie się zachowuję i dzięki temu,że z męzem większość oszczędzamy a nie przepuszczamy, stać nas na to aby inwestować.
Nie sądzę abym się wywyższała. Zachowuję się normalnie tak jak kiedyś. Moja mama sama zastanawia się co im się stało, czemu zaczęli się tak zachowywać. Kiedyś jak ciotka miała kasę na wycieczki to obowiązkowo trzeba było się zachwycać nad tym gdzie pojechała, oglądać zdjęcia, słuchać jej odpowieści i nikt nie robił z tego problemu ( fajnie że pojechała i tyle). Obecnie ona wcale nie chce o tym słuchać.
Nie jest biedna bo tak jak już pisałam ma nadal spory dochód ( jakieś 3-4 tys miesięcznie) Na ciuchy i kosmetyki wydaje pewnie więcej niż ja. Nie potrafi jednak dysponować pieniędzmi i pozycza często od innych.Sama nigdy nie odczułam niedostatku. Moi rodzice nie zarabiali dużo tak jak już pisałam, ale za to byli bardzo pracowici, oszczędni. Na wszystko było nas stać, bo rozsądnie dysponowali pieniędzmi. Tak samo ja obecnie się zachowuję i dzięki temu,że z męzem większość oszczędzamy a nie przepuszczamy, stać nas na to aby inwestować.
Wiesz co, może lepiej ogranicz kontakt i tyle. Bo raczej się nie dogadacie.
W pierwszym poście napisałaś : "Moi rodzice byli biedni. W zasadzie najbiedniejsi z całej mojej rodziny." W związku z czym założyłam, że w takiej sytuacji występowanie niedostatku (nie mylić z ubóstwem) jest dość prawdopodobne. Skoro na wszystko was było stać, jak teraz napisałaś, to o biedzie raczej mówić nie można. Nigdzie nie napisałam, że prawdopodobnie się "wywyższasz". Napisałam o ewentualnym nietaktownym zachowaniu. W moim odczuciu to zdecydowanie szersze pojęcie... Mam nadzieje, że publicznie nie wytykasz ciotce niegospodarności o której wspominasz w ostatnim poście ?
Problemem ciotki nie jest bieda, a dość odczuwalny spadek stopy życiowej. Przywykła do wystawnego życia i trudno się jej pogodzić ze zmianami. Odreagowuje kobieta złe emocje jak potrafi. Malo kto dobrze znosi zmiany na gorsze. Myślę, że lepiej będzie dla Ciebie, kiedy pogodzisz się z faktem, że Twój sukces nie wszystkich cieszy. Cóż... bywa.
Ja bym olała i ograniczyła kontakty do minimum. Zazdrość i złośliwość to objaw fałszu, po co więc trzymać z fałszywymi ludźmi? Rozumiem, że to rodzina i zależy Ci na nich, ale odetnij się od ludzi którzy są dla Ciebie toksyczni. Będziesz szczęśliwsza
Autorko - Volver dobrze radzi jeśli chodzi o zasięgnięcie opinii osoby, która widzi jak się zachowujesz. Sami nie jesteśmy w stanie spojrzeć na siebie obiektywnie.
Nie sądzę abym się wywyższała. Zachowuję się normalnie tak jak kiedyś. Moja mama sama zastanawia się co im się stało, czemu zaczęli się tak zachowywać.
Mama do takich osób (obiektywnych) siłą rzeczy nie należy
Autorko, na zazdrość nic nie poradzisz. Bedzie nawet coraz gorzej im bardziej wam się bedzie "powodzić". Przyjaciele się wykruszą, ale to dobrze, bo zostana tylko ci prawdziwi.
Ale może zyskasz jakieś nowe znajomości?
A na rodzinę, hm zerwać kontaktów nie zerwiesz, ale możesz się rzadko z nimi spotykać i jak już to rozmawiać o błahych sprawach.