witam
w telegraficznym skrócie napisze o co chodzi.
jesteśmy małżeństwem około 20 lat razem, dwoje dzieci. Ja mam wolny zawód, mąż za granicą, wraca raz na miesiąc. czasami częściej.
Kilka dni temu taka sytuacja:
Dzwoni do mnie około 19 i rozmowa trwa dokładnie 3 minuty.
dzwonię około godziny 21,30 tak spontanicznie, tęsknię, i td..
dodam że jest sobota.
Nie odbiera , telefon wyłączonony.
No więc napisałam, ze czuję, że ma mnie gdzieś.
Odpisał, że był na koncercie i zostawił tel bo ładował.
W rozmowie juz pózniej gdy ja czułam się nie bardzo w tej sytuacji usłyszałam, że przeciez nie jest NIEWOLNIKIEM i nie musi siedzieć w chacie .
Nie powiem, ale zabolało mnie to.. poczułam się średnio... to ja siedze w domu zajmuje się szkolnymi dziećmi, pracuję, zajmuje się domem, ogrodem i inna masą spraw. On zarabia na dom, jest daleko, średnio zainteresowany co u nas, częściej rozmawia o rachunkach, remontach i td..
Czy powinnam olać to i udawać że przecież nic się nie stało? czy moja złość na niego jest bezpodstawna?
2 2016-07-25 11:42:11 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-07-25 11:42:45)
to ja siedze w domu zajmuje się szkolnymi dziećmi, pracuję, zajmuje się domem, ogrodem i inna masą spraw. On zarabia na dom, jest daleko, średnio zainteresowany co u nas, częściej rozmawia o rachunkach, remontach i td..
Bo masz konkretnego chłopa.
Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie ciężka praca męża i pieniądze, które zarabia.
Oczywiście nie ujmując twojej pracy, która idzie na rzecz dzieci i utrzymanie domu (można to wyliczyć w zł).
Także szanuj męża i jego wolny czas.
Poza tym, jeśli cię coś trapi, to porozmawiaj z mężem na spokojnie.
Wyjaśnij mu jak się czujesz, ale zrozum też jego punkt widzenia, a także to, że nie jest fajnie być samemu za granicą, z dala od rodziny.
wybacz ale mąż ma rację. Przecież nie będzie tylko siedział w pracy a potem w domu.. też musi wyjść do ludzi, odpocząć psychicznie od rzeczywistości.
Na odległość nie ma jak Ci pomóc - zresztą sama się zgodziłaś na taki układ.
4 2016-07-25 12:39:49 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-07-25 12:39:59)
A Ty nie możesz też iść na koncert czy gdzieś, odetchnąć psychicznie? Dzieci są już raczej na tyle duże, że mogą zająć się sobą same, nie wymagają całodobowej opieki. Jak raz nie posprzątasz na błysk, to też się nic nie stanie przecież, ogródkiem też nie zajmujesz się codziennie Tak samo nie jesteś uwiązana w domu, jak i on. A weź pod uwagę, że on tam jest sam, bez rodziny... ma po pracy siedzieć i gapić się w ścianę?
Bo faktycznie, Twoje pretensje są nieco na wyrost...
tutaj nie chodzi o kweste, że on ma siedzieć w domu i już i ja jemu mam ustalać plan dnia.
Zwyczajnie głupio się poczułam . Nie mam nic przeciwko jego wyjściom, ale mógł do mnie zdzwonić i powiedzieć żebym nie dzwoniła bo idzie tam i już. tak się buduje zaufanie. Ciekawa jestem czy Wy byście były takie wyrozumiałe gdyby Was to dotyczyło. Dodam jeszcze, że chyba należę do tego pokolenia, które nie stawia kasy ponad wszystko. I słowa męża w stylu niewolnik czy że nie bede go ograniczać są zwyczajnie nie na miejscu. To on ma spokojna głowę i może się realizować zawodowo bo to ja jestem tutaj logistykiem tego wszystkiego.
Jesli nie ma szczerości w związku to chyba coś w nim kuleje.. a może się mylę????
No ja jestem dociekliwa i w dostrzegłam w tym jedną rzecz. Czy w telefonie o godz. 19.00 nic nie wspomniał , że idzie na koncert? Byłoby to całkowicie naturalne...
nic nie wspomniał... miał zadzwonić około 21 , więc ja zadzwoniłam.. gdybym nie dzwoniła to przypuszczam, że nawet bym nie wiedziała o jakimkolwiek koncercie
Przecież nie ma co robić wyrzutów dlatego, że raz nie odebrał telefonu. A jeśli coś Ci nie leży to z nim porozmawiaj, na forum nikt nie zna całej waszej relacji. To wasze życie, postępuj tak, żebyś była szczęśliwa.
Powiem tak, wątpliwości zazwyczaj nie biorą się znikąd. Nie wiem jaką osoba jesteś ale staż masz duży to chyba niejedne wzloty i upadki przeszłaś. Po prostu nie zasłaniaj oczu i uszu, nie oszukuj się, podejdź racjonalnie, spokojnie i zorientuj się co się dzieje.
Powiem tak, wątpliwości zazwyczaj nie biorą się znikąd. Nie wiem jaką osoba jesteś ale staż masz duży to chyba niejedne wzloty i upadki przeszłaś. Po prostu nie zasłaniaj oczu i uszu, nie oszukuj się, podejdź racjonalnie, spokojnie i zorientuj się co się dzieje.
A co ma sie niby dziać????
O 19ej facet siedział w domu.
O 20ej znajomy zapytał czy woli spędzić czas w domu sam, czy z nim na koncercie?
O 21ej bawił się.
Po kiego czorta dopisywać scenariusze?
Wiesz, po 20 latach związku przeczucia nie biorą się znikąd i powinno ci To wystarczyć. A autorka najpewniej najlepiej wie co to może oznaczać, czy nic czy coś i interpretację pozostawmy jej.